opublikowano: 26-10-2010
W zaparte na wariata
O
korupcji sądowej mówi się powszechnie. Temat nadużyć psychiatrii w
„ustawianych” sprawach, jest mniej znany. Rzeczy, o których piszę są
oparte na moich własnych doświadczeniach, lecz spotkałem też osoby, które
były w podobnych sytuacjach. Z rozmów jakie odbyłem, wiem, że obserwacja
psychiatryczna jest częstym narzędziem w rękach sędziów. Jest to narzędzie
niebezpieczne, gdyż posługują się nim osoby, co do których uczciwości mam
poważne zastrzeżenia. Jest to klan, który z dziwnych względów nie został
poddany lustracji po roku
Polski
system prawny wciąż, w dużym stopniu oparty jest na kodeksach PRL. W dodatku,
w świadomości urzędników, a profesji prawniczej w szczególności, prawo ma
służyć dla trzymania w ryzach rzesz petentów. Sądów prawo nie obowiązuje.
Wystarczy porównać akta spraw rodzinnych i opieki nad dziećmi z Kodeksem
Cywilnym lub Rodzinnym i Opiekuńczym.
W
szczególnej pogardzie mają prawnicy Konstytucję i krzywią się na próby
odwoływania się do niej. Sądy natomiast, powoływanie się na Konstytucję
mają zwyczaj ignorować. Są przecież niezawisłe i mogą decydować jak chcą.
Co jednak ciekawe, istnieje duża społeczna akceptacja, dla tego typu zachowań.
Jest to postawa niewolnicza, będąca spuścizną z lat komunizmu, nakazująca
bierne poddanie się „władzy”.
Skorumpowany, ale jednak
niezawisły sędzia zwykle prowadzi sprawę według swojego uznania.
Zanim jeszcze zostanie ustalone, czy zarzucane przestępstwo zostało rzeczywiście
popełnione i czy oskarżony jest winny, kieruje delikwenta na badanie
psychiatryczne a następnie na obserwację do zakładu zamkniętego. Sędzia w
tym celu ma arsenał środków, na przykład może zadawać prowokujące pytania,
doprowadzając do zdenerwowania oskarżonego. Po długich wypowiedziach, w
stanie napięcia nerwowego, często zasycha przesłuchiwanemu w ustach. Dla sędziego
są to wszystko oznaki problemów psychicznych.
Po
takim wstępie biegli sądowi są instruowani o oczekiwanym wyniku
„ekspertyzy”, poprzez dostarczenie akt sprawy i szczegółowych obserwacji sędziego.
Zgodnie z kodeksem postępowania karnego opinia psychiatryczna powinna być
pochodzić, od co najmniej dwóch samodzielnych psychiatrów. W praktyce dwóch
psychiatrów przyjmuje pacjenta razem, uzgadniając diagnozę, więc o niezależności
czy samodzielności nie ma mowy. Daje się za to im zarobić bez zbędnych
komplikacji. Do tego dochodzą wystąpienia w sądzie i konsultacje w czasie
pobytu na obserwacji. Nic dziwnego, że w tej sytuacji opinia psychiatrów jest
zgodna jest zgodna z oczekiwaniem sądu a człowiek jest kierowany do
psychuszki.
Jest to bardzo wygodny chwyt dla uniknięcia rozprawy i przesłuchania światków,
do czego oskarżony ma prawo. Dodatkowo, ofiarę ubezwłasnowolnia się poprzez
narzucenie mu, wbrew jego woli, obrońcy z urzędu. W ustawionej sprawie takie
rozwiązanie bardzo ułatwia sytuację oszustom. Jak dobrze wiemy, w szpitalu
psychiatrycznym można z człowiekiem zrobić wszystko a na pewno ze zdrowego
zrobić chorego. Obrona przed tą perfidią jest bardzo trudna. Biegli
psychiatrzy odmawiają wydania opinii bez skierowania sądu. Można uzyskać każdą
inną ekspertyzę na życzenie, z wyjątkiem opinii psychiatrycznej. Daje to do
myślenia o rzeczywistym celu owych „ekspertyz”. Z trudem, bez informowania
o celu wizyty, udało mi się uzyskać pozytywne zaświadczenie o moim zdrowiu
psychicznym od niezależnego psychiatry (nie biegłego). Dla sądu taka opinia
nie ma jednak znaczenia, liczą się tylko zaufani biegli.
Innym ciekawym aspektem spraw, z którymi mam do czynienia, jest zaangażowanie
prokuratury w kierowanie delikwentów do zakładów psychiatrycznych. Jest to
nawet zapisane w kodeksie postępowania karnego (art. 202 k.p.k.). Wydawać by
się mogło, że celem prokuratury jest wyjaśnienie sprawy i ewentualne
udowodnienie winy. Tymczasem, w tracie rozprawy prokurator wspiera sąd w
kwestii skierowania na obserwację. Bywa też, że podobnie jak sąd, zanim
jeszcze sprawdzi czy zarzucany czyn miał miejsce, prokuratura wysyła człowieka
na badanie psychiatryczne. Stawia to pod znakiem zapytania cele i nastawienia
tej instytucji.
W
przypadkach, jakie poznałem, w opisany sposób atakowani są ludzie postrzegani
jako zamożni. W polskim kodeksie cywilnym istnieje pojęcie zabezpieczenia a
artykuły 735 i 753 kpc pozwalają na zaoczne, w ramach owego zabezpieczenia,
zasądzenie dowolnej sumy na życzenie oszustów. W sprawach opiekuńczych
„prawo” to wykorzystuje się do wyłudzenia arbitralnie wysokich alimentów
i praktycznego pozbawienia ojców praw rodzicielskich. Na protestujących sądy
mają wcześniej opisany sposób. Na apelację nie ma co liczyć. Wszyscy sędziowie
od Sądu Rejonowego do Najwyższego poprą kolegę, idąc w zaparte. Adwokaci zaś
bardzo niechętnie podejmują się tych spraw nagle zauważając, że to nie
bardzo ich specjalność.
Obserwując
tą sytuację, można pokusić się o tezę, że jednym
z celów systemu „sprawiedliwości” jest wymuszanie uległości wobec
urzędniczej. Jest to władza nie pochodząca z wyboru, o celach nierzadko z
praworządnością nie mających nic wspólnego.
Obecnie
w Polsce państwo prawa to fikcja. Cały system prawny i kadry wymagają
gruntownej przebudowy i lustracji. Mam jednak wątpliwości czy własnymi siłami
Polacy są to w stanie osiągnąć. Problemem jest zakotwiczone w świadomości
poczucie bezsilności i akceptacja nadużyć władzy. Być może należałoby
skorzystać z pomocy Unii i polskich prawników z emigracji o znacznie mniejszym
skażeniu korupcją? Naprawa stanu rzeczy nie jest prosta, ale trzeba ten proces
rozpocząć. Udawanie, że się problemu nie widzi, na pewno go nie rozwiąże.
Bogdan Goczyński
grudzień 2006
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.