opublikowano: 27-06-2011
ZUS O/ Tomaszów Mazowiecki nakazuje zbadać psychiatrycznie zmarłego... wymysł niekompetentnych pseudo-specjalistów typu Dariusz Ścierwicki i Agnieszka Rajska
Jak okraść emerytów i rencistów z wypracowanych przez nich pieniędzy wpłacanych przymusowo w depozycie ZUS stale kombinują urzędnicy zatrudnieni w tej "złodziejskiej" instytucji - wszak im więcej kasy im zostanie, tym większe i bogatsze będą "pałace ZUSowskie" jak też i wynagrodzenia urzędnicze.
O tragedii rodziny, do której doprowadzili urzędnicy Zakładu Ubezpieczeń
Społecznych Dariusz Ścierwicki i Agnieszka Rajska pisaliśmy już wcześniej w
tekście pt. PRACOWNICY
ZUS DOPROWADZILI DO ŚMIERCI MEGO MĘŻA.
Chodzi o to, że Pan Józef ciężko pracował przez 30 lat (1973 - 2003r) w
Tomaszowskich Kopalniach Surowców Mineralnych, efektem czego nabawił się
choroby zawodowej - alergicznego kontaktowego zapalenia skóry i decyzją Państwowego
Terenowego Inspektora Sanitarnego w Tomaszowie Mazowieckim z dnia 29.03.2002r
został uprawniony do renty z tytułu niezdolności do pracy. Jednak nieetyczni
pracownicy ZUS zabrali mu tą wypracowaną przez niego rentę - czyli środki na
utrzymanie rodziny i walki z chorobą. Doprowadzony do ostateczności, zadłużony
w zaistniałej beznadziejności, zdeterminowany popełnił samobójstwo.
Po tej tragicznej śmierci ZUS szybko przyznał rentę jego żonie .
Patologia w tej sprawie jednak ciągnie się dalej.
Pomimo wielu opinii biegłych sądowych takich jak prof. dr. hab. med. -
dermatolog Grażyny Broniarczyk-Dyła, Instytutu Medycyny Pracy im. Prof. J.
Nofera podpisaną przez dr n. med. Beaty Kręcisz, prof. dr hab. n. med. Cezary
Pałczyńskiego, prof. dr hab. med. Martę Kieć-Świerczyńską, Naczelnego
Konsultanta ds. Patologii Zawodowych dr n. med. Ewy Wągrowskiej-Koski i
wreszcie bardzo obszernej opinii biegłego sądowego Adama Krajewskiego dokumentujących
jego chorobę oraz fakty, że choroba zawodowa P. Józefa uniemożliwiała mu
jakąkolwiek pracę zawodową - psedo specjaliści nieokreślonego wykształcenia
z ZUS Dariusz Ścierwicki i Agnieszka Rajska dalej manipulują w sprawie
nie chcąc uznać opinii fachowców.
Należy też podkreślić, że biegli jednoznacznie orzekają, że stan bezsilności
i beznadziejności, do jakiego doprowadzili bezmyślni pracownicy ZUS
zabierając mu bezprawnie rentę był bezpośrednią przyczyną jego samobójczej
śmierci.
Tą sprawą powinna zająć się prokuratura i postawić zarzuty bezdusznym urzędnikom ZUS o doprowadzenie człowieka do ostatecznego załamania psychicznego spowodowanego obawą o swój byt z uwagi na brak środków do życia, a co najgorsze braku pieniędzy na środki przeciwbólowe. Ta beznadziejna sytuacja materialna w połączeniu z codziennym cierpieniem doprowadziła do targnięcia sie na własne życie.
W odpowiedzi na zażalenie żony zmarłego D. Ścierwicki, aby uniknąć odpowiedzialności (chyba w swej pomroczności?) wnosi o przebadanie psychiatryczne zmarłego....?
SĄD OKRĘGOWY Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Piotrkowie Trybunalskim V Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sygn. akt VU
805/10 Poszkodowana: Krystyna J. Opowiedz na pismo procesowe organu rentowego z dnia 29.04.2011r podpisane przez urzędnika ZUS D. Ścierwickiego
w którym zawarto nielogiczne i niefachowe zastrzeżenia do opinii lekarza biegłego sądowego Adama Krajewskiego . Sąd zwrócił się do biegłego lekarza z zapytaniem "Czy zgon Józefa J. pozostawał w związku ze stwierdzoną u niego chorobą zawodową?" Biegły
sądowy lek. med. Adam Krajewski odpowiada jednoznacznie: Ostatni
2010r był koszmarem nieprzespanych nocy, skóra pod kolanami pękała,
wysięki ropne, swąd skóry, nie do zniesienia.... grudki wysiękowe swędzące,
rozległe ogniska rumieniowe i tak przez wiele lat...
... nie bez znaczenia na pogarszanie zaburzeń nastroju u 58 letniego zmarłego
miało niewątpliwie poczucie wyrządzonej krzywdy spowodowanej faktem
zabrania mu prawa do renty z tytułu choroby zawodowej, nabytej jak wynika
z dokumentów ZUS w czasie trzydziestoletniej ciężkiej w szkodliwych
warunkach pracy zawodowej. Z dokumentów medycznych zgromadzonych w
aktach sprawy i relacji żony zmarłego nie wynika, że zmarły cierpiał
z powodu choroby psychicznej lub był nią obciążony. Reasumując stwierdzam, iż samobójcza
śmierć Pana Józefa J. była następstwem splotu (łańcuchem) zaistniałych,
istotnych, równorzędnych zdarzeń, niekorzystnych dla Jego zdrowia, mających
związek przyczynowo skutkowy z Jego chorobą zawodową z powodu której
cierpiał.
Tymczasem w odpowiedzi na opinię biegłego lekarza pracownik ZUS
Dariusz Ścierwicki dalej insynuuje i pisze do sądu: Oddział
podnosi, że Biegły w opinii przeprowadził wnioskowanie nie na podstawie
konkretnej osoby, której sprawa dotyczy, ale przywołuje ogólne
stwierdzenia i przekonanie dotyczące rozpoznania choroby, którą u Pana
Józefa J. stwierdzono. –
ewidentnie mijając się z faktami przedstawionymi w lekarskiej opinii,
dowodzi tym samym, że albo ma kłopoty z rozumnym czytaniem, albo z
logicznym rozumowaniem i nie nadaje się na pełnienie tak
odpowiedzialnego stanowiska. Dlatego ja się pytam p. Ścierwickiego:
gdzie i jaką szkołę ukończył?
Podobnie poniżej wywodzi nielogiczny fakt, że ilość
hospitalizacji musi zależeć od natężenia choroby – mąż miał
chorobę zdiagnozowaną, cierpiał na chorobę nieuleczalną, od 2 lat dzięki
bezpodstawnej decyzji ZUS nie
mieliśmy na jedzenie i
lekarstwa, nawet na bilet autobusowy o czym ZUS był informowany. Czy p.
Ścierwicki wierzy w cuda? Czy nieleczona choroba sama ustępuje?
Po co miał jechać do miasta do lekarza jak i tak nie miał za co
wykupić leków bo ZUS ukradł mu to co wypracował
sobie przez 30 lat? W 2010r już
nie żył dzięki znieczulicy takich urzędników jak Ściernicki – czy
jako duch miał zjawiać się na hospitacje?
Mąż w ostatnim swoim piśmie z dnia 11.12.209r zwraca się do sądu
o przyśpieszenie terminu sądowego, że jesteśmy bez środków do życia,
że nie mamy jak spędzić świąt, że nie może nawet być potraktowany
jako osoba bezrobotna, ponieważ sprawa ciągle trwa i trwa bez
orzeczenia... Widziałam jak męczył
się nocą nie mogąc spać z bólu, jak co rano wychodził przed dom
czekając na listonosza i wiadomość z sądu. Dzień przed śmiercią
byliśmy razem z mężem w ZUS, w pierwszym okienku został poinformowany,
że będzie złożona apelacja, ponieważ taka jest procedura, upewniał
się jeszcze w trzecim okienku – taką samą otrzymał odpowiedz.
Ostatniego dnia swojego życia jeszcze zadzwonił
do sądu i też dowiedział się, że kolejny raz ZUS zapowiedział, że będzie
się odwoływał - i to go ostatecznie załamało i doprowadziło do śmierci.
Mąż przez 30 lat pracował i jego zakład płacił podatki, tymczasem
zostaliśmy przez urzędników potraktowani gorzej niż psy – skazani
dosłownie na wymarcie. Czy teraz zadaniem urzędników jest doprowadzenie
też mnie do śmierci? – na to wskazują te wszystkie dywagacje w piśmie
nie mające żadnego potwierdzenia w rzeczywistych faktach, oraz
dokumentach chorobowych. Dlatego wnoszę do Sądu o uznanie faktu, że przyczyną śmierci mojego męża była nieuleczalna choroba zawodowa męża – co potwierdzają biegli sądowi, a dodatkowym faktem który spowodował, że nie dożył wieku emerytalnego był stres związany z lekceważeniem naszych praw przez urzędników państwowych. |
Przeanalizujemy odpowiedz, czyli pismo procesowe wyraźnie impotentnego
"organu rentowego":-) podpisane przez Ściernickiego z dnia
27.05.2011r.
Tak więc organ kolejny raz działa na czas i wnosi do sądu o oddalenie
odwołania poszkodowanej, jak też o kolejną opinię biegłego dermatologa i
psychiatry? Następnie organ Ściernicki, jakiś tam mgr kwestionuje opinie
lekarza medycyny twierdząc (widocznie po sobie?) cyt. "biegły myli pojęcia
długotrwałości schorzenia z długotrwałością niezdolności do pracy"
- skąd nagle zrobił się rzeczoznawczą nie swojej kategorii wykształcenia? -
sprawdzimy. Tymczasem organ stawia kolejne zarzuty biegłemu cyt.:
"końcowe wnioski opinii są niesamodzielne, oparte jedynie na ocenie
innych opinii, bez ustosunkowania się do rzeczywistej niezdolności do pracy.
- ha, organ ZUS Ściernicki ma ewidentne kłopoty ze zrozumiałym
czytaniem i logiczną interpretacją faktów, o czym świadczą dalsze
majaczenia organu ZUS np. w stylu: Na ogólnym rynku jest wiele stanowisk
pracy... gdy tymczasem nawet absolwenci studiów nie znajdują pracy, a co
dopiero mówić o pryszczatym starszym schorowanym człowieku po podstawówce.
Jak zostanie zwolniony z pracy ten specjalista Ściernicki to
zobaczymy jak szybko gdzieś, choćby na zmywak się załapie.
Ale najlepsze przekręty mamy w podsumowaniu pisma:
W aktach sprawy znajduje się rzetelna ocena dokonana przez biegłą prof.
dr hab. n. med. A. Woźniacką. Opinia ta jest oparta nie tylko na badaniu
klinicznym w 2008rr. ale także na rzetelnej analizie dokumentacji medycznej.-
ha, tak więc oglądamy dokument, który organ ZUS uznał za rzetelny... i od
razu rzuca nam się w oczy brak pieczątki i podpisu biegłej A. Woźniackiej z
Łodzi - już to jest faktem, że mamy nierzetelny dokument - my lepiej piszemy
na kompie. Zapoznajemy się z tym niby rzetelnym dokumentem i okazuje się, że
biegła Woźniacka okazała się bardzo nierzetelna, ponieważ opinię oparła
tylko na pojedynczym spotkaniu z poszkodowanym w 2008r - a więc na 2 lata przed
śmiercią P. Józefa, a niby zapoznała się tylko 7 kartami szpitalnymi
z 15 jakie były wystawione. Tak więc w porównaniu z opinią biegłego A.
Krajewskiego, który analizował wszystkie karty szpitalne i przeprowadził
wywiad środowiskowy biegła Anna Woźnicka okazuje sie bardzo nierzetelną.
Biegła nie pomyślała, że w 2008r chory miał jeszcze rentę i mógł się
leczyć, tymczasem w 2010r już nie miał na nic, a więc każdy kto logicznie
rozumuje zdaje sobie sprawę, że choroba nie leczona rozwija sie bardzo szybko,
a przy tym chory cierpiał coraz bardziej.
Błąd biegłej A. Woźniackiej polega na fakcie, że nie skorzystała z opcji
przewidywania jak rozwija się choroba przy długotrwałym zaniechaniu leczenia,
co uwzględnił w swojej opinii biegły A. Krajewski. Nie wykluczone, że
nieetyczna biegła A. Woźniacka znajduje się w układach korupcyjnych z ZUS który
ją finansuje.
W tej sytuacji wnosimy aby Dyrekcja Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń w
Tomaszowie Mazowieckim skontrolowała postępowanie swoich urzędników
Dariusza Ścierwickiego i Agnieszkę Rajską, ponieważ działają nie tylko na
szkodę osób losowo poszkodowanych ale także na wiarygodność takiej
instytucji jakim jest ZUS.
AP
Więcej:
PRACOWNICY ZUS DOPROWADZILI DO ŚMIERCI MEGO MĘŻA.
Trybunał Konstytucyjny - ZUS wypłaci odsetki, jeśli sąd wskaże jego winę - a sąd wcale nie taki skory...
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
Komentowanie nie jest już możliwe.