opublikowano: 17-12-2012
Strzyżów - kolejny przykład oszukiwania ludzi przez Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej
Zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc.Mieszkam w Strzyżowie w województwie lubelskim. Jestem matką trójki dzieci nie pracuję a na co dzień opiekuję się niepełnosprawnym mężem , który jest po ciężkim wypadku samochodowym.
W 2006r byłam Prezesem Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-
Własnościowej w Strzyżowie w dniu kiedy załatwiałam kredyt dla
Spółdzielni wspólnie z mężem mieliśmy wypadek. Ja wyszłam bez
szwanku ale mąż przez pół roku znajdował się w
śpiączce a do dziś jest niezdolny do samodzielnej egzystencji. W
związku z jego stanem zdrowia musiałam zrezygnować z pracy.
Sytuacja
naszej rodziny jest bardzo trudna , ponieważ żyjemy jedynie z renty
męża oraz świadczenia pielęgnacyjnego.
Po nowelizacji ustawy o
spółdzielniach mieszkaniowych z 2007r. złożyliśmy wniosek o
przeniesienie własności zajmowanego przez nas lokalu wraz z udziałami w
gruncie. Aktem notarialnym z dnia 19.07.2009r przejęliśmy własność. W
związku z faktem, że akt
notarialny nie zawierał wpisu odnośnie zarządu a w nieruchomości naszej
znajduje się tylko 4 lokale więc nie ma obowiązku powoływania zarządu
a zastosowanie mają jedynie przepisy Kodeksu cywilnego zwróciłam się do
spółdzielni o podpisanie umów na usługi przez nią świadczone na rzecz
mojego lokalu. Spółdzielnia moją prośbę zignorowała w związku z czym
w październiku 2010r zawarłam umowę na wywóz nieczystości stałych z
Gminnym Zakładem Gospodarki Komunalnej w Horodle. O fakcie tym
poinformowałam spółdzielnię a ta zaprzestała naliczać opłaty za
śmieci.
W grudniu Pani Kierownik Zakładu Gospodarki Komunalnej poinformowała
mnie, że istnieje możliwość podpisania indywidualnej umowy również na
ścieki. Była to bardzo dobra wiadomość , ponieważ spółdzielnia
pośrednicząc w rozliczeniach w związku z odbiorem ścieków zawyżała
ustalone przez Gminę stawki tych usług oraz nie przedstawiała żadnych
rozliczeń.
Od stycznia 2011r posiadałam więc również umowę na odbiór ścieków z
Gminnym Zakładem. Umowę zawarto na podstawie art. 6 pkt 7 ustawy o
zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków. 7.
(Przedsiębiorstwo wodociagowo-kanalizacyjne może wyrazić zgodę na
zawarcie umowy z osobą korzystającą z lokalu, w budynkach, o których
mowa w ust. 5, w przypadku gdy nie są spełnione warunki, o których mowa w
ust. 6.)
O fakcie zawarcia umowy poinformowałam spółdzielnię ale ta nie
zaprzestała naliczania opłat za ścieki dla mojego lokalu a ponadto znowu
zaczęła naliczać mi opłaty za śmieci.
W związku z tym po pewnym
czasie na moim koncie powstało zadłużenie. Spółdzielnia wniosła pozew
o wydanie nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym co jest nie
zrozumiałe, ponieważ ze spółdzielnią nie wiązały mnie żadne umowy.
Nie mniej jednak sprawa trafiła do Sądu i toczy się do dziś.
Z treści pisma procesowego pełnomocnika strony powodowej z dnia 01
maja 2012 roku, wynika, że podstawa roszczenia spółdzielni w stosunku
do mojej osoby wynika z faktu rzekomego sprawowania przez spółdzielnię
zarządu nad nieruchomością oraz ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych
i wewnętrznych regulaminów obowiązujących w spółdzielni.
Uzasadnienie
powyższe uważam za bezpodstawne.
Fakt posiadania przez spółdzielnię
wyłącznego prawa dysponowania zarówno nieruchomością wspólną jak i
decydowania o formie i sposobie rozliczeń indywidualnych właścicieli nie
ma uzasadnienia w przywołanych ustawach ani też w wewnętrznych
regulaminach oraz dokumentacji. Brak umów czy też mojego pełnomocnictwa
do ich zawierania przez spółdzielnię uważam za podstawę do wykluczenia
wzajemnych relacji pomiędzy mną a spółdzielnią.
Czyżby Polskie prawo,
które daje możliwość zawierania indywidualnych umów na dostawę
mediów najemcom pozbawiało tego prawa właścicieli odrębnych lokali?
Władze tutejszej Spółdzielni, które działają wbrew ustawom i
obowiązkom z nich wynikającym same tworzą własne wykładnie poprzez
korzystną dla siebie interpretację a radca prawny praktykom tym nadaje
pozory legalności.
I choć z. art. 1 ust.5 Ustawy o Spółdzielniach Mieszkaniowych wynika,
że :
,,Spółdzielnia może zarządzać nieruchomością niestanowiącą jej
mienia lub mienia jej członków na podstawie umowy zawartej z
właścicielem (współwłaścicielami) tej nieruchomości".
Natomiast ustawa o Własności Lokali w kwestii mającej zastosowanie co
do nieruchomości zajmowanej przeze mnie stanowi:
Art. 19
,,Jeżeli liczba lokali wyodrębnionych i lokali niewyodrębnionych,
należących nadal do dotychczasowego właściciela, nie jest większa niż
siedem, do zarządu nieruchomością wspólną mają odpowiednie
zastosowanie przepisy Kodeksu cywilnego i Kodeksu postępowania cywilnego
o współwłasności."
Istnieje co prawda możliwość powierzenia zarządu w takich przypadkach
również osobie fizycznej lub prawnej na fakt ten wskazuje bowiem
przytoczony poniżej art.18 ustawy o własności lokali w brzmieniu:
Art. 18 1.,, Właściciele lokali mogą w umowie o ustanowieniu
odrębnej własności lokali albo w umowie zawartej później w formie aktu
notarialnego określić sposób zarządu nieruchomością wspólną, a w
szczególności mogą powierzyć zarząd osobie fizycznej albo
prawnej".
Spółdzielnia doliczając mi opłaty odprowadzane na podstawie
indywidualnych umów usiłuje wymusić dwukrotną zapłatę za usługi w
związku z którymi nie ponosiła żadnych kosztów.
Ponadto z informacji, które posiadam spółdzielnia nie posiada zezwolenia
na zbiorowe zaopatrzenie w wodę a takową działalność prowadzi.
Dostarczając wodę odmawia podpisania indywidualnych umów z
właścicielami odrębnych lokali w budynkach do 7 lokali gdzie nie ma
obowiązku powierzania zarządu.
Biorąc pod uwagę fakt, że w nieruchomości, w której znajduje się
lokal stanowiący moją własność od 2009r istnieje wspólnota licząca 4
lokale oraz na okoliczność, że zarówno w akcie notarialnym jak i w
umowie zawartej później nie powierzono zarządu nad nieruchomością
powodowej spółdzielni uważam, że nie ma podstaw by twierdzić, że to
spółdzielnia ma wyłączne prawo dysponowania zarówno częścią
wspólną nieruchomości jak również moimi indywidualnymi rozliczeniami
dotyczącymi utrzymania lokalu.
W zakresie własności mam prawo dysponowania zarówno nią jak i
udziałami w części wspólnej nieruchomości w takim zakresie w jakim nie
utrudnia to korzystania z nieruchomości innym.
Biorąc pod uwagę fakt,
że podpisanie indywidualnych umów na wywóz śmieci oraz odprowadzanie
ścieków w żaden sposób nie utrudniło korzystania z nieruchomości
wspólnej nie ma więc podstaw obym była zmuszana do niekorzystnego
rozporządzania moimi ograniczonymi dochodami tylko dla tego, że
spółdzielnia uważa się za
wyłącznego decydenta co do rozliczeń związanych z utrzymaniem mojego
lokalu.
Zmuszanie mnie przez spółdzielnię do korzystania z ich pośrednictwa w
dysponowaniu moją własnością uważam za naruszenie Art. 32. 1. oraz
art.64. Pkt 1i2 Konstytucji RP. Spółdzielnia zmuszając mnie do
korzystania z ich usług w zakresie odprowadzania ścieków i odbioru
nieczystości stosuje praktyki monopolistyczne ograniczające swobodę
zawierania umów a tym samym ogranicza moją własność oraz wchodzi w
sferę dysponowania moimi prawami majątkowymi.
Z racji na trudną sytuację materialną nie stać mnie na wynajęcie
adwokata, dlatego też w Sądzie swoich racji bronię sama, jest to
niezmiernie trudne, ponieważ każda próba powołania się na paragrafy z
ustaw jest ucinana przez Pełnomocnika spółdzielni pod pretekstem, że
nie posiadam wiedzy specjalnej w zakresie prawa.
Dla spółdzielni jestem trochę niewygodna, ponieważ często pomagam
innym w potyczkach ze spółdzielnią dzięki mojej interwencji: udało
się powstrzymać już dwie eksmisje, zmusić spółdzielnię do zrównania
stawek opłat za ścieki według stawek ustalonych przez Gminę,
doprowadzić do przeniesienia własności lokalu na rzecz mojego sąsiada
oraz doprowadzić do rozliczenia z mieszkańcami bezpodstawnie
przywłaszczonego zwrotu podatku VAT w kwocie ok 45000zł.
Wszystkie te
sprawy na pewno mają decydujący
wpływ na negatywny stosunek spółdzielni do mojej osoby.
Jestem po prostu
niewygodna, dlatego trzeba mnie ukarać.
Mam nadzieję, że żyjemy w Państwie prawa a to jest równe dla
wszystkich.
Nikt z nas nie może zostać ubezwłasnowolniony w zakresie
decydowania o tym z kim i na jakich zasadach zawiera umowy w związku z
utrzymaniem swojej własności.
Wierzę, że nikt również nie ma prawa żądać zapłaty za usługi,
których nie świadczył a w związku z tym nie poniósł żadnych
kosztów.
Kierując moją prośbę do Państwa mam głęboką nadzieję, że Wasza
pomoc położy kres ograniczeniom stosowanym przez Spółdzielnię
Mieszkaniową lokatorsko - własnościową w Strzyżowie w sprawie swobody
zawierania umów na usługi związane z utrzymaniem mojego lokalu
zajmowanego na zasadzie odrębnej własności.
Zwracam się do Państwa o niezwłoczną interwencję w mojej sprawie.
Elżbieta
PS.
Wielokrotnie pisaliśmy o udrękach lokatorów z cwaniakami którzy z różnych układów
załapali się na funkcje prezesów i zarządców we wszelkich spółdzielniach.
Często są to ludzie niekompetentni, za to z przerośniętymi ambicjami -
wiadomo "władza odbija". Cóż, nie ma innej rady, jak się zebrać i
wywalić tych cwaniaków... siła w grupie...
Powodzenia
AP
Spółdzielczy walczą o swoje prawa:
Polecamy sprawy tematyczne poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
Komentowanie nie jest już możliwe.