opublikowano: 26-10-2010
Pozorowanie działalności przez fundacje i stowarzyszenia oraz Rzecznika Praw Obywatelskich to norma w Polsce.Wiele urzędów bajeruje i oszukuje swoimi nazwami naiwnych klientów. Jeżeli robią to firmy prywatne w celach marketingowych to ostatecznie można im wybaczyć, ale jeżeli robią to instytucje państwowe za nasze pieniądze (podatki) to ewidentnie takie działania urzędnicze muszą zostać napiętnowane.
Nie dość, że obywatele stale oszukiwani są przez prawników w sądach i prokuraturach, to ewidentnym przykładem oszustwa obywateli jest Rzecznik Praw Obywatelskich. Ta instytucja publiczna zatrudnia setki niekompetentnych urzędników nazywających się "specjalistami?" (chyba chałtury), których jedyną rolą jest "odwalanie" skarg poszkodowanych obywateli polskich, a co najwyżej pomaganie swoim - czyli załatwianie spraw żydowskich. Podobna role spełnia Fundacja Helsińska, Fundacja Batorego i szereg innych utworzonych dla kasy założycieli i osób tam zatrudnionych - pozoruj pomoc - a faktycznie służących jako "pralnie brudnej forsy" aferzystom.
Niestety, prawda jest taka, że większość fundacji i stowarzyszeń tzw. użyteczności publicznej "przejada" na swoje własne potrzeby otrzymywane dotacje i wpłaty sponsorów, a pomoc dostają co najwyżej ci, którzy mają układy, a nie ci co ją faktycznie potrzebują.
Jedną z takich pozorujących działanie organizacji jest Krajowy Komitet Ochrony Praw Dziecka.
Dowodzi tego list Roberta Słowika.
Do
Zarząd
Krajowy Komitetu Ochrony Praw Dziecka
Ul. Flory 7
lok 6
00-586 Warszawa
Informuję,
że jako
obywatel próbowałem skontaktować się z TKOPD - Poznań: - początek czerwca
2007r – pierwsza próba – nie udana,
(rozmówca nie znany) spychologia.
-
wrzesień/październik
2007r. druga – podobnie.
-
dopiero w styczniu
2008r. udało mi się (po telefonicznej rozmowie z Warszawą) zostałem
przyjęty i
wysłuchany przez pracownika TKOPD. Sygnalizowałem wówczas
problem izolacji mnie
ojca, przez żonę i prababcię (80 lat !!!) od maja 2007r. Skutek,
żaden… Rozmawiałem
wówczas z B. Kolska – Lach.
Oczywiście zmanipulowana
rozprawa rozwodowa
21.11.2007r., bez przesłuchania świadków ( do dziś), bez
rozpatrzenia moich –
ojca – dowodów, dokumentów,
wniosków(do dziś!) z ewidentną przewlekłością (nie
uznaną !) – naturalnie w moich aktach są jasne i ewidentne
dowody na to, że
sędziowie sądu RP po prostu kłamią, lub nie wiedzą co robią, co piszą.
Z
kuriozalnie bzdurnym zabezpieczeniem kontaktów po ośmiu
miesiącach !!! – nie
widzenia syna, przy oczywistej i permanentnej izolacji syna ode mnie
– ojca . Zgodnie
z postanowieniem Sądu RP z dnia 20 czerwca 2008r. żona nawet tego
postanowienia
nie przestrzega, Sądu Okręgowego działając na szkodę małoletniego
Kamila
Słowika – mojego syna, od kwietnia/maja 2007r.
Niestety
TKOPD w Poznaniu
działa tylko dla sędziów sądu i na zlecenie sądu. Nie ma nic
wspólnego z działalnością
statutową TKOPD w Poznaniu, i jaką kol wiek.
Nad to pani mgr
B. Kolska - Lach
kilkukrotnie sugerowała mi, ojcu, cyt.: „niech pan
odpuści”. Dotyczyć to miało
moich starań o utrzymanie więzi emocjonalnych z moim synem Kamilem
Słowikiem,
bycia z nim i wychowywaniem syna, leczenia go. Słowa wypowiedziane
przez mgr
Kolską Lach uważam za przejaw nie kompetencji, przyzwolenie na
niszczenie
rodziny, działalność destrukcyjną w relacji dziecko - rodzic. Stosunek
matki,
do relacji syn – ojciec Komitetowi jest znany albowiem
Komitet dysponował moim
zgłoszeniem o nieprawidłowościach i patologii ze strony rodziny żony od
czerwca
2007r., miał od lipca 2008r. wgląd w relacje mojego syna ze mną, ojcem.
I
wreszcie miał wgląd do akt od stycznia 2009r. I traktuję to jako
oczywistą
tendencję w celu umacniania pozycji matki i marginalizowanie statusu
ojca. Uważam
to za kompletną bzdurę i patologię, zważywszy na fakt, że matka nie
zajmuje się
dzieckiem (dziećmi, Kamil ma brata, pierwszy syn żony, ojciec nn!!!)
tylko
pradziadkowie, którzy mają po nad 80 lat ! ! !
Szczególna rola tak niezwykłej instytucji jak
KOPD w Polsce powinna być
wyposażona w
specjalistów którzy rzeczywiście pracują zgodnie
ze statutem KOPD tzn.: Art.
4.,
Art.
10.,
Art.
11.
Nie mam poczucia, że tak
funkcjonuje
poznański oddział TKOPD. Albowiem zgodnie z ustawą z dnia 29 lipca 2005 r.
O
Przeciwdziałaniu Przemocy w Rodzinie, oddział poznański po prostu
lekceważy
elementarne i podstawowe prawa obywateli i dzieci, nie zdaje sobie
sprawy z
faktu jakie ciążą na nim obowiązki wynikające ze Statutu KOPD, Konstytucją RP, Konwencją Praw
dziecka, Kodeksem
Rodzinnym i Opiekuńczym, Ustawie o Przeciwdziałaniu Przemocy
w Rodzinie
tzn.:
art. 2; art. 12.
A wielokrotne sugestie ze
strony doświadczonych
– tak domniemam - psychologów, tzn., mgr
B. Kolska - Lach
cyt.: „niech pan
odpuści” w trakcie oceny relacji więzi pomiędzy synem
a ojcem - uważam za nakłanianie mnie ojca do przyzwolenia, poddania
się, ogólno
– społecznie przybranym normom i oczekiwaniom, że ojciec ma
płacić alimenty
(które jak wszyscy doskonale wiedzą, cel wydawanych
środków nie jest
identyfikowalny ani weryfikowalny! Bo państwo polskie pozwala i
przyzwala na
taki stan!). I na tym kończy się rola ojca. Jest traktowany jak
skarbonka. A
miłość do dziecka, chęć uczestniczenia w jego życiu jest nie istotna.
Może nadszedł czas aby tzw.
biegli z
Poznańskiego TKOPD zrobili krok do przodu i nie funkcjonowali w epoce z
przed dwudziestu,
trzydziestu lat ? I dostrzegli rolę ojca w życiu dziecka, i w reszcie
przestali
realizować potrzeby Sędziów „co drugi
weekend”. Prawnie
usankcjonowana głupota ludzka - tylko czyja? ? ? Może w
tedy, wpadli by
na pomysł, że istnieje jednak coś, za wzorem innych państw, coś co
nazywa się „opieką
zrównoważoną” Tzn. syn kocha swojego ojca i wice
wersa, i ojciec chce go
wychowywać, edukować syna, leczyć go i z nim być !!! Widać w Polsce to
chyba
zbyt dużo. Widocznie skostniałe umysły, oprawione w schematy i sztance,
nie
wiadomo z jakiej epoki, potrafią tylko powtarzać bzdurne terminy i
zdania:
„pod opieką
ojca II
dzień Świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy łącznie z dniem wolnym od
nauki po
nim następującym”, „ojcem dwa
tygodnie
wakacji letnich i tydzień ferii zimowych”.
Kuriozum
– gdyby tzw. „biegli” mieli nieco
więcej godności osobistej i honoru to zdali by swoje tytuły, i zanim
zaczęli by
realizować swoje prywatne i zawodowe aspiracje to może najpierw
spojrzeli by w
lustro. . . .
Patologiczna
sztanca wszech obecna w tym
kraju, usankcjonowana pierwej przez sędziów RP (pseudo
boszków …). Chory i nie
adekwatny do czasów, realiów i sytuacji system
prawny, powoduje powielanie
kuriozalnych tekstów tylko na potrzeby, i dla zadowolenia
Sędziów i samo
realizacji tzw., „biegłych”. Po tym czego doświadczyłem, mam prawo
wnioskować, że to
jakiś układ! Niestety RODK Poznański jak i TKOPD mają dokładnie takie
same w
skutkach pomysły, oczywiście dla dzieci i relacji z rodzicem. W
konsekwencji
patologia państwa rośnie ! A gdzie tak szumne słowo
„rodzina”, „dbałość o dobro
dziecka”. Nikt jakoś do tej pory nie przebadał mojego syna
pod kątem np. opieki
zrównoważonej. Nikt nie sprawdził i nie przebadał możliwości
wychowywania syna
przez ojca. Na nikim
nie robi wrażenia,
że mój syn jest izolowany ode mnie - ojca, od dwóch lat. Nikt z
tzw. „biegłych” w TKOPD nie
wpadł na pomysł, że to właśnie matka kwalifikuje się do: poświęcenia
większej
uwagi, przyjrzenia się jej. Skoro ode
mnie ojca, żąda się abym udowodnił, że nie jestem wielbłądem (kieruje
na
badania psychiatryczne) a
żona, z
założenia jest O.K. i
moje wnioski o jej
badanie nie mają znaczenia ! A to ona ma wypisy ze szpitali,
oddziałów
psychiatryczno - neurologicznych, : zaburzenia osobowości, somatyzacja
objawów
(czyli zmyślanie i urojenia, uznanie za pewnik stanu tego co wyobraźnia dyktuje), zalecane
wsparcie psychologiczne
przez psychologów klinicznych. I takiej osobowości powierza
się opiekę nad
dwójką dzieci? Chorych dzieci. Mój syn jest chory
na nadwrażliwość na gluten,
nie tolerancję białka krowiego – czyli wyjątkowo słabą
przyswajalność makro i
mikro elementów.
„Biegli”, bo od momentu zlecenia z sądu nagle taki
mieli tytuł, tzn. mgr B. Kolska – Lach i mgr
A.Krzywicka – Filuś.
Nie ma znaczenia, że matka syna ma zalecenia do
psychologów klinicznych „wsparcie i
konsultacja psychologiczna”,
„somatyzację objawów”, w
odstępach dwóch
lat ! „osteopenia
- niezwykle słaby
układ kostny”(a ma to
swoje przełożenie na stan hormonalny
i w konsekwencji emocjonalny kobiety!).
Nie ma znaczenia, że matka nie przyprowadza do TKOPD syna, tylko ponad
80–cio
letnia prababcia, chora na trzy tuziny chorób po Sybirze!
Która stwarza
zagrożenie dla życia małoletniego. Tłumaczenie: matka ma prawo. A ja
ojciec –
nie mam do niczego, naturalnie nikt w TKOPD mi tego nie
mówi, ale mam jak
przestępca, wyznaczone terminy, naturalnie nie zgodnie z bzdurny i
patologicznym postanowieniem sądu RP. I co – i nic! I jest
OK. Ojciec z synem,
chciałby być, wychowywać go? To, że syn mnie kocha i tęskni za mną,
dopytuje
się kiedy będzie mógł do mnie pojechać?
Ale B.
Kolska o to, czy kasę płacę pyta! Jasne. A ja pytam czy ona ma do tego
prawo ???
W tym stanie rzeczy,
wnoszę, oczekuję i żądam
adekwatnych działań wobec TKOPD – Poznań, oraz spowodowanie
natychmiastowych
czynności prawnych mających na celu normalny kontakt mojego syna ze mną
-
biologicznym ojcem, za nim będzie za późno.
Nad to, bez względnie
wnoszę o stosowne
działania TKOPD - Poznań zgodne z Konstytucją RP, Konwencją Praw
dziecka,
Kodeksem Rodzinnym i Opiekuńczym, Ustawie o Przeciw-działaniu Przemocy
w Rodzinie
pod rygorem drogi prawnej z
mojej strony.
Informuję, że nie
otrzymałem żadnej
odpowiedzi na moje pisma (5 pism) których kserokopie
załączam. Traktuję to jako
oczywisty dowód na stosunek TKOPD do obywatela, ojca,
petenta. Traktuję i
odbieram to jako kompletny zlew, brak poszanowania praw obywatelskich i
nie
kompetencję i nie wydolność Komitetu w Poznaniu.
W konsekwencji rodzi się
kilka prostych pytań:
kto, po co i dla kogo jest? Czy TKOPD działa tylko na potrzeby i
zlecenia Sądu
RP, czy też jest to miejsce samorealizacji zawodowej i emocjonalnej
kilku
kobiet. Informuję, że jeśli, nie siedziba w Warszawie KOPD, to media
spróbują
znaleźć odpowiedź na to pytanie.
Nad to informuję, że
zostało złożone stosowne
pismo do Rzecznika Praw Dziecka którą to instytucję
powiadomiłem o stanie
rzeczy również w TKOPD Poznań.
Informuję,
że TKOPD nie wyznaczył – nawet tak kuriozalnych - zgodnie z
postanowieniem Sądu
RP z 20 czerwca 2008r. kontaktów z synem tzn. cytuję:
„będzie
się spotykał z synem na terenie Komitetu
Ochrony Praw Dziecka w
Poznaniu raz w tygodniu przez dwie godziny w terminach
ustalonych przez TKOPD”. O kwalifikację prawną
nie wykonania powyższego, proszę prawników KOPD Warszawa!
Stwierdzam nad to, że
TKOPD Poznań nie ujęło
w żaden sposób w opinii, faktu, że żona na pierwszym
spotkaniu manipulowała psychologiem
panią mgr Kolską – Lach stwierdzając, że: „dziecko
przecież boi się ojca” co jest kłamstwem i p.
Kolska doskonale o tym wie !
Dlaczego biegła, przewodnicząca TKOPD - Poznań, doświadczony psycholog,
nie
uwzględniła powyższego zdarzenia w opinii ??? No a dla czego, (dziś
nagle)
biedna mamusia jakoś przez osiem lat, nie wie kto jest ojcem jej
pierwszego
syna !!! Nad tą patologią jakoś mgr B.Kolska-Lach i mgr A.Krzywicka
– Filuś
jakoś się nie zastanowiły! Ciekawe dla czego nie ujęły tego faktu w
opinii?
Akta znały… ? A może należy poddać ocenie biegłość biegłych
???
Żona na drugim spotkaniu
mediacyjnym nie
nadawała się do rozmowy, była roztrzęsiona, kłamała, mówiła
nie logicznie,
chaotycznie. Na jakiekolwiek pytania mediatora (znowu mgr B. Kolska
– Lach?)
odpowiadała: „nie, nie, nie bo
nie”,
a stan rzeczy zrobił tak duże wrażenie na mgr B. Kolskiej –
Lach, że
zaproponowała badania psychiatryczne i poinformowała, że będzie na ten
temat rozmawiała
z Sędzią Pijańską .!? I
co, i nic, ani
śladu rozmowy z sędzią, a może ta rozmowa to „tajne /
poufne”, nie ma znaczenia
dla mojego syna, bo tak naprawdę realizują się dorośli, w opiniach, w
życiu
zawodowym, w samorealizacji, no i dla kasy oczywiście, bo rachunek
właśnie
dostałem.
A swoją drogą jeśli biegli
rozmawiają sobie z sędziami, i czynią sugestie i uzgodnienia, to po
cholerę cały ten proces jeśli
sztanca jest ustalona ??? A ojciec, jak wiadomo ma zapieprzać i płacić,
bo tak
jest, bo taka jest polska norma, bo biegli, sędziowie i inni decydęci
to tak
naprawdę, środowiska patologiczne. Jak powszechnie wiadomo 80%
sfeminizowanego
społeczeństwa decydenckiego w orzecznictwie po prostu niszczy i
destruuje!
Oświadczam, że mojego syna i mnie na takie patologie nie stać. Albowiem 08 kwietnia 2009r. tzw. Sąd RP (sędzia Ewa P.) usłyszała, że widziałem syna raptem osiem razy przez dwa lata i to w TKOPD, i co, i nic, wrażenie zero. Czyli jest przyzwolenie społeczne, tzw. „sądu” ciągle doskonale pokutujące, kobiet, biegłych, psychologów, sędziów, co do realizacji planu wyroków już na etapie rozpoznaniu sprawy, oczywiście nie czytając akt, w jednym kierunku orzeczniczym – ojciec ma napierdalać i płacić !!! A jak dobrze pójdzie to w/g sztancy, może jak nie będzie podskakiwał, i będzie pokorny i grzeczny przed „bogiem sędzią”, może dostanie „lizaka” i zamiast „co drugi tydzień”, może dostanie coś w treści: „co tydzień”. Murzyn Kowalski, powinien podskoczyć z radości i w łapki poklaskać. Było by to na ogólny, odgórny, i „pro społeczny” wzór O.K. Tylko, że to XXI wiek i środek Europy – dla tych co nie wiedzą. . . ! ! ! ! !
Nie godzę się na taki stan rzeczy. Nie zgadzam się również z opinią biegłych z TKOPD dla których argumentem jest „brat Michał” (dla mnie argument mierny, a Michałek nie zwykle ważny) ponieważ:-
27 maja 2009r miało
miejsce kolejne spotkanie mojego syna Kamila ze mną tatą. Na nie
postanowiła
przyjść, do brata, jego siostra, a moja córka z pierwszego
małżeństwa, i
przyszła. I co ? I znów pracownik, kolejna nowa twarz
(kolejna kobieta, która
się nie przedstawiła) odmówiła takiej możliwości, w sytuacji
kiedy z moim synem
i ze mną właśnie przebywał przyrodni brat Michał z pierwszego związku
żony! Z
psychologicznego punktu widzenia bardzo ciekawa postawa TKOPD. Brat
może,
siostra nie! Ciekawe dla czego ? A może dla tego, że brat ze strony
żony, a
siostra ze strony taty? Tłumaczenie, że nie była umówiona
jest dość mało
przekonujące, nie poważne i dziecinne jak na magistra psychologii! W
końcu
Michałek, też nie był umówiony a mógł być !!!
Siostra nie mogła – to po prostu
dyskryminacja.!!! Przez pracownika TKOPD, psychologa – może
kolejny który sobie
nie radzi... A może własnych problemów nie przerobiła na
studiach? A może ma
tak wielkie problemy ze sobą, że nie powinna tej pracy wykonywać?
Okazało
się z kim
rozmawiam dopiero, jak poprosiłem o przedstawienie się przy wyjściu!
Oczywiście
pani odmówiła mi tego co sporządziła, spostrzeżeń, ocen,
uwag przekazania na
piśmie na moją prośbę.
Oczywiście koronne pytania:
- A w jakim celu pan to
potrzebuje ?
- A do czego ma to służyć
?
- a po co to panu ?
A
ja pytam, na cholerę te
pytania? Kto, tu, dla kogo, i po co jest? Czy tytuł „mgr
psychologii” nie
zobowiązuje czasem do czegoś więcej? A może nie była na stosownych
zajęciach?
Tradycyjnie
odsyłając do
mgr B. Kolskiej – Lach. Gdy 18 maja poinformowano mnie, że
mgr B. Kolska już
nie zajmuje się moją sprawą. !? No to o co chodzi? A no o to żeby
odsunąć od
siebie problem, potocznie – spychologia.
Wnioski:
1.TKOPD Poznań,: to mgr B. Kolska – Lach – filar firmy. Reszta tylko wykonuje, pod warunkiem, że wie i ma co, bo: wszyscy tylko odwołują się do niej cyt.: „i z p. Kolską proszę uzgodnić”. Kompletny brak przepływu informacji. A jeśli dobrze mi się wydaje to jest to: Komitet Ochrony Praw Dziecka, a nie firma mgr Kolskiej która, nota bene jest ciągle chora i na zwolnieniu, co jest dla mnie zrozumiałe oczywiste. Nie jest natomiast, ani zrozumiałe, ani oczywiste to, że ona nawet na zwolnieniu (chwalebne, nie zwykłe i cenne !) jest personą nie zastąpioną. Bez niej TKOPD nie funkcjonuje. Nie istnieje. Kolejny filar to sekretarka … ! Proponuje kurioz i patologii poszukać na własnym podwórku. A dopiero po weryfikacji, może po stosownych autotreningach w zakresie higieny psychicznej pracowników, tak nie zwykle potrzebnej i szacownej instytucji, jakiej powinni być poddani pracownicy, aby mogli obywatelom wyznaczać nieco mniejszą bzdurę niż: „co drugi tydzień, weekend, może w swej łaskawości dwa razy w roku? „ .
W przeciwnym
przypadku proponuję odebrać im
dzieci, jak w moim przypadku na dwa lata, w
tedy przekonany jestem, że zmienią
myślenie ! I może w tedy ich oceny będą miały nieco
większy sens orzeczniczy dla dzieci,
rodziców i w konsekwencji dla społeczeństwa.
2.
TKOPD nie musi
odpowiadać na pisma, są po nad Kodeksem Cywilnym i jaką kol wiek
literą prawa.
3.
TKOPD nie musi
przestrzegać:
-
Konstytucja RP Rozdział II Art.
33.,
Art. 47., Art.47.,Art. 48., Art. 53.
- Konwencja
o Prawach Dziecka, Artykuł
3, Artykuł 9,
Artykuł 19, Artykuł 24, Artykuł 27
- Kodeks Rodzinny
i Opiekuńczy, Art. 23.,
Art. 93., Art. 97., Art. 100., Art. 109., Art. 111.
- Ustawa o
Przeciwdziałaniu Przemocy w Rodzinie, Art. 2., Art. 12.
- Znajomości
KK już nie wymagam, bo to domena innych decydentów.
4. Wyrazy
uznania dla sekretarki. Jedyna normalna,
mówi ludzkim głosem, odbiera telefony,
oddzwania,
i wie co robi – tzn. jest kompetentna. Jedyna
która nie uśmiecha się bez
zasadnie
i
bez powodu. Tzn. nie jest fałszywa.
Informacyjnie
podaję, że
powyższa bzdura i patologia została zgłoszona do:
-
Stowarzyszenia
Psychologów Polskich – komórka do spraw
psychomanipulacji.
-
Rzecznika Praw Dziecka.
-
Sądu Apelacyjnego,
wydział wizytacji.
-
media
Robert
Słowik
Upoważniam:
Zarząd
Krajowy Komitetu
Ochrony Praw Dziecka ul. Flory 7 lok 6 00-586 Warszawa
do wglądu do akt:
1.
S.
Okręgowy Wydz. XII Cywilny w
Poznaniu
XII.C.1639/07/5 - sprawa
rozwodowa
2.
Sąd
Rodzinny: Sąd
Rejonowy Wydział VIII
Rodzinny w Poznaniu.
Michałek pierwszy syn, nie usynowiony przeze mnie: w sprawie nieprawidłowości w zakresie wychowania nieletniego Michała (dziecko chore, podniesione EEG mózgu, nie zdało pierwszej klasy szkoły podstawowej !)
IV R Nmo 19/08/2
782/o8/2
VIII
R
Nmo 462/07/3
452/07/3
3. Prokuratura Rejonowa
Poznań Nowe Miasto ul.
Słowackiego 8 60-821
Poznań
Zawiadomienie
o
przestępstwo z art. 190 § l kk i art. 207 § l kk .
Zastraszanie
mnie przez konkubenta
żony. Sygn.
1 Ds. 2543/08 .
4.
Ponad
to do Sądu Rodzinnego został złożony wniosek o przymuszenie matki do
wykonania postanowienia Sądu Okręgowego z
dnia 20 czerwca 2008 roku.
Sygn.
akt IV RCo 61/08/6
5.
23 lutego
2009r. zgłosiłem na Policji (po przedstawieniu problemu Komendantowi
dyżurnemu
i za jego doradztwem) zaginięcie żony i syna. Powód: pełna
izolacja swojej
osoby (żony) i syna ode mnie. Ja po prostu nie wiem gdzie jest
mój syn . . .
6. Prokuratura Rejonowa
Poznań Nowe Miasto ul.
Słowackiego 8 60-821
Poznań
Zawiadomienie
o
przestępstwo z art. 190 § l kk.
Zastraszanie mnie przez żonę. Sygn. akt 1 Ds. 524/09
Robert Słowik
Tematy
w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.