opublikowano: 26-10-2010
Ojcowie zgodnie z prawem szykanowani? - list do Marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego
Sławomir Mielnik
Warszawa, 20 marca
2009 r.
Ćmiłów 13
20-388 Lublin
s.mielnik@rowneprawa.pl
Andrzej Słonawski
Okocimska 4/61
01-114 Warszawa
andrzejslony@gmail.com
Szanowny Pan
Bronisław Komorowski
Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej
W związku z propozycją nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie zwracamy się do Pana Marszałka z uprzejmą prośbą o wysłuchanie naszych obaw dotyczących tego projektu.
W naszej ocenie system przeciwdziałania przemocy w rodzinie działa w sposób bardzo niedoskonały. Największe zastrzeżenia budzi już samo diagnozowanie zjawiska w rodzinie, a tym samym identyfikacja która strona jest sprawcą, a która ofiarą. W praktyce najczęściej wygląda to tak, że za ofiarę uznaje się osobę, która pierwsza zadzwoni na Policję. Nie musi to wcale pokrywać się z rzeczywistością, gdyż jak wynika z naszych doświadczeń wiele takich zgłoszeń jest zwykłą manipulacją i jest stosowana jako narzędzie do walki z partnerem w sytuacji konfliktu. Większość przypadków stosowania przemocy nie jest tak oczywista i łatwa do dostrzeżenia dla interweniującego Policjanta. Z naszych doświadczeń wynika, że Policja często za jedynie wiarygodną przyjmuje argumentację kobiety. Wykorzystywanie Policji i prokuratur instrumentalnie do walki z partnerem przez kobiety w sytuacji rozwodu przybiera coraz większe rozmiary.
Obserwujemy zastraszająco rosnącą liczbę oskarżeń mężczyzn w sytuacji konfliktu w rodzinie.
Sprzyja temu atmosfera jaką wytworzono wokół zjawiska przemocy domowej, szczególnie niekorzystna dla mężczyzn. Wydaje się, że powszechną stała się zasada, że tylko mężczyźni mają ponosić odpowiedzialność za przemoc w rodzinie. Kto odważy się zaprzeczyć takiemu twierdzeniu jest uznawany za obrazoburcę i wichrzyciela.
Obecnie Policja podczas sporządzania notatki urzędowej („niebieska karta”) jest zobligowana do „wskazania” sprawcy. Jak pokazują statystyki policyjne w 97% przypadków jako sprawca „wskazywany” jest mężczyzna, co stoi w sprzeczności z badaniami naukowymi, które mówią, że skłonność do stosowania przemocy u obu płci jest zbliżona. Różnica ta pokazuje, że większość przypadków przemocy domowej jest przez Policję źle identyfikowana, bądź pomijana w statystykach.
Nie można
„wskazywać” sprawcy podczas interwencji domowej, gdyż jest to bardzo
ryzykowne, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z przemocą psychiczną, która jest
o wiele bardziej złożona i trudniejsza do zdiagnozowania.
Niedopuszczalne jest nakaz opuszczania mieszkania przez osobę „wskazaną”
jako sprawca oraz przesyłanie notatki z interwencji samorządowi lokalnemu.
Takie rozwiązanie równoznaczne jest z publikacją zarzutów, które należy
dopiero zbadać. Skutki takich działań dla rodziny mogą być nieodwracalne,
zwłaszcza w małych społecznościach.
Wobec powyższego zapisy art. 13 § 1-3 nowelizacji dadzą jeszcze większą swobodę w fałszywym oskarżaniu, a nawet będą do niego zachęcać. Obecnie pod pretekstem stosowania przemocy wielu mężczyzn jest izolowanych od własnych dzieci. Poniższe zapisy praktykę taką uczynią wręcz bezkarną.
Art
13
§ 1Policja sporządza krótki protokół z każdej interwencji podjętej na
skutek przemocy w rodzinie. Jego kopię wręcza się pokrzywdzonym oraz w
terminie trzech dni, przesyła właściwemu miejscowo samorządowi
terytorialnemu;
§ 2. W przypadku, gdy sprawca przemocy może zagrażać bezpieczeństwu
pokrzywdzonych, policja sporządza wraz z protokołem nakaz opuszczenie
mieszkania przez sprawcę na okres czternastu dni;
§ 3. Nakaz opuszczenia mieszkania obejmuje również zakaz zbliżania się do
pokrzywdzonych na odległość mniejszą niż 100 m. Doręcza się go sprawcy,
pokrzywdzonym oraz w terminie trzech dni, właściwemu miejscowo sądowi opiekuńczemu
wraz z kopiami protokołów z wcześniejszych interwencji, wydanych nakazów
oraz informacją o ewentualnym wszczęciu postępowania karnego;
Nasze zastrzeżenia budzi również propozycja zapisu art. 13 § 5
Sprawca, który zbiegł z mieszkania przed przybyciem policji, nakaz może
odebrać na posterunku policji
Nasze pytanie
brzmi w jaki sposób policja ustali, że mężczyzna zbiegł czy wyszedł na
chwilę z domu i czy osoba oskarżająca nie pomawia rzekomego sprawcy? Zapis
ten spowoduje, że „wskazanie”
sprawcy, spowoduje, że może on nie mieć prawa wstępu do własnego domu.
Zapis art. 13 § 6-9 (podobnie jak poprzednich) jest sprzeczny przede wszystkim
z art. 5 kpk.
§ 6. Sąd opiekuńczy może uchylić nakaz z urzędu lub na skutek zażalenia
sprawcy, które powinno być rozpoznane niezwłocznie. Sąd może również
przedłużyć nakaz maksymalnie do jednego roku oraz nałożyć na sprawcę inne
obowiązki. Na wydany przez sąd opiekuńczy nakaz przysługuje apelacja;
§ 7.
W przypadku wszczęcia postępowania karnego wobec sprawcy stosowania przemocy w
rodzinie, sąd opiekuńczy obowiązany jest przedłużyć nakaz, jeżeli
pokrzywdzonym jest nieletni;
§ 8. Złamanie wydanego przez policję nakazu, doręczonego sprawcy przemocy w
rodzinie pociąga za sobą odpowiedzialność karną, taką jak za złamanie
zakazu orzeczonego przez sąd (art.244 kodeksu karnego);
§ 9. Na wniosek rejonowego ośrodka scalania rodzin, sąd opiekuńczy może
uchylić nakaz lub ustalić sposób kontaktowania się sprawcy z pokrzywdzonymi
Wszędzie jest mowa o sprawcy, który stał się nim poprzez „wskazanie” przez inną osobę. Ponadto co rozumie się pod pojęciem „inne obowiązki”. Taki zapis może służyć wielu nadużyciom ze strony sądów rodzinnych i karnych szczególnie nieprzychylnych mężczyznom. Nakładanie na sąd opiekuńczy obowiązku zakazywania zbliżania się osoby „wskazanej” jako sprawca w przypadku toczącej się sprawy karnej pogłębi istniejącą już patologię izolowania ojców od dzieci. Zapis jest sprzeczny z art. 8 pkt 1 Konwencji Praw Dziecka, która mówi o prawie dziecka do zachowania tożsamości, w tym do zachowania więzów rodzinnych.
Nasz sprzeciw w
tym kontekście budzą również propozycje zapisów w kodeksie karnym, a w
szczególności propozycja art. 72 § 3:
Sąd zobowiązuje skazanego za przestępstwo z użyciem przemocy wobec członka
rodziny do powstrzymywania się od kontaktów z pokrzywdzonym, którym jest
nieletni
Zupełnie kuriozalna jest propozycja zapisu w krio w art. 111 § 2, który daje możliwość trwałego pozbawienia rodzica władzy rodzicielskiej. Nie jest nic powiedziane w jakiej sytuacji władza ta może być przywrócona. W sytuacji kiedy „wskazany” sprawca złamie zakaz zbliżania się i zostanie pozbawiony władzy rodzicielskiej, a potem okaże się niewinny, to nadal będzie miał ograniczoną władzę lub jej brak?
Nie mamy również odpowiedzi na następną wątpliwość jaka wyłania się z propozycji art. 512 krio.
Za zobowiązania zaciągnięte podczas trwania zakazu kontaktowania się z rodziną, odpowiada tylko małżonek, który je zaciągnął
Czy osoby o małych dochodach, fałszywie oskarżone i pozbawione mieszkania, zadłużone w wyniku pomówienia mają także płacić za nadużycia wobec nich?
Szanowny Panie Marszałku, proponowane zmiany pogłębią jedynie i tak nabrzmiałe już problemy związane z funkcjonowaniem sądownictwa rodzinnego, Policji i prokuratur. Wg nas mają charakter wręcz represyjny.
Przemoc to zjawisko złożone i należy je rozwiązywać z dużą delikatnością, wyczuciem i profesjonalnie, a nie za pomocą legalizowania różnych form szykan, które najbardziej uderzają w dzieci. Wedle wiedzy psychologicznej bezzasadne izolowanie dziecka od rodzica jest formą znęcania się nad dzieckiem. Paradoksalnie propozycja zmian w ustawie o przeciwdziałaniu przemocy daje możliwość „legalnego” stosowania przemocy wobec dziecka.
Obecnie nie ma żadnych metod diagnozowania przemocy psychicznej, którą niesłusznie uznaje się za mniej szkodliwą. Wiele służb sobie z tym zjawiskiem nie radzi. Organy ścigania podchodzą do problemu stereotypowo, nie badają wnikliwie sytuacji rodzin. Wielu rodziców, głównie ojców, w odwecie za rozpad związku jest fałszywie oskarżanych i pod pretekstem znęcania się nad rodziną izolowanych od dzieci. W tej sytuacji projekt ten uznajemy za zły, który doprowadzi do pogłębienia tych niekorzystnych zjawisk, a nie ich niwelowania. Wg nas służy on rozbijaniu rodzin, a nie pomocy im.
Rodzina to bardzo
delikatny organizm i w pierwszej kolejności powinien zajmować się nią
certyfikowany terapeuta (psycholog), a nie policjant, który na pierwszej
interwencji w „niebieskiej karcie” w rubrykę „wskazany sprawca” musi
tego sprawcę określić – w 97% przypadków jest to mężczyzna.
Rzeczywistość pokazuje, że „wskazany” najczęściej oznacza „skazany”
- nawet mimo uniewinnienia. „Wskazany” „skazany” – nawet uniewinniony
– długie lata (często nawet do końca życia) zmaga się z wizerunkiem kata
własnej rodziny.
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.