- Gdy chciałem wprowadzić procedury usprawniające postępowania
dyscyplinarne wobec sędziów, spotkałem się z ostrym sprzeciwem. A
przecież moje propozycje mogły poprawić wizerunek wymiaru sprawiedliwości,
który, jak wiemy z ostatnich badań, jest bardzo zły. I nie dopuściłyby
do takich sytuacji jak ta w Poznaniu – mówi portalowi Niezalezna.pl
poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości.
– Część środowiska sędziowskiego protestowała przeciwko
racjonalnym pomysłom tylko dlatego, że ja byłem ich autorem. Coś na
zasadzie „na złość mamie odmrożę sobie uszy”.
Kamienica z testamentu
„Afera testamentowa” wybuchła pod koniec 1999 roku. Wówczas mieszkańcy
kamienicy przy ulicy Staszica w Poznaniu dowiedzieli się, że ich budynek
ma nowego właściciela. Miał on odziedziczyć nieruchomość po
przedwojennej właścicielce Melanii Rozmarynowicz, której zresztą majątek
stanowiło więcej kamienic. Gdy zaniepokojeni mieszkańcy zaczęli drążyć
temat, okazało się, że testament znikł z sądowych akt. Automatycznie
pojawiły się wątpliwości, czy ten dokument był autentyczny. Wówczas
sprawą zajęła się prokuratura i ówczesny Urząd Ochrony Państwa. Dość
szybko odkryto oszustwo. O wyłudzenie majątku znacznej wartości oskarżono
między innymi radcę prawnego Mirosława Z., byłego komendanta wojewódzkiego
policji w Poznaniu Kazimierza K. oraz Jacka J., który miał być rzekomym
spadkobiercą po Melanii Rozmarynowicz. Odkryto również, że w aferę
zamieszana jest także sędzia Lucyna Słupianek-Zborowska (prywatnie żona
radcy Mirosława Z.), która swego czasu pracowała w Sądzie Rejonowym w
Poznaniu w wydziale zajmującym się właśnie spadkami.
Ze względu na obecność wśród podejrzanych poznańskich prawników sprawę
przekazano do Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim. Śledztwo i późniejsze
procesy trwały wiele lat. Część aferzystów została skazana wcześniej,
pozostali później. Najdłużej walczył Mirosław Z. Trudno się zresztą
dziwić, bo jemu groziła najsurowsza kara za zorganizowanie i kierowanie
oszustem. Ostatecznie jednak przegrał sądową batalię. Radca prawny został
kilka tygodni temu skazany na 8 lat pozbawienia wolności.
Sędzia z zarzutami
Ze względu na immunitet chroniący sędzię Lucynę Słupianek-Zborowską
jej sprawę wyłączono do odrębnego postępowania. Procedura pozbawienia
jej parasola ochronnego trwała aż cztery lata. Dopiero w maju 2003 roku Sąd
Najwyższy odebrał immunitet, a to umożliwiło prokuraturze postawienie
zarzutów. Kobieta została też tymczasowo aresztowano, ale po wpłaceniu
kaucji odzyskała wolność. W akcie oskarżenia zarzucono poznańskiej sędzi
poświadczenie nieprawdy, niedopełnienie obowiązków, a także
przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
opublikowano: 26-10-2010
Poznań - SKANDAL - SĘDZIA Lucyna Słupianek-Zborowska Z WYROKIEM SKAZUJĄCYM w tzw. "aferze testamentowej" ORZEKA!?
Sędzia Lucyna Słupianek-Zborowska orzeka w wydziale rodzinnym i nieletnich Sądu Rejonowego w Poznaniu. Zakłada togę, choć ma na koncie prawomocny wyrok skazujący za udział w głośnej „aferze testamentowej”. W Ministerstwie Sprawiedliwości wiedzą o skandalu kompromitującym Temidę, ale są bezradni.
Oczywiście, adwokaci oskarżonej zaskarżyli niekorzystne orzeczenie, ale
gorzowski Sąd Okręgowy tylko częściowo podzielił ich argumentację.
Wprawdzie uniewinnił Lucynę Słupianek-Zborowską od części zarzutów, ale
równocześnie ustalił, że od marca 1996 roku do marca 1998 roku jako sędzia
Sądu Rejonowego w Poznaniu działając w podobny sposób w krótkich odstępach
czasu „trzykrotnie nieumyślnie nie dopełniła obowiązku sędziego”. Za
to skazał Słupianek-Zborowską na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na
2 lata. Wyrok jest już ostateczny i prawomocny.
- Lucyna Słupianek-Zborowska działała na szkodę interesu publicznego i
prywatnego wyrządzając istotną szkodę – czytamy w notatce z
Ministerstwa Sprawiedliwości.
Przedawnienie „dyscyplinarki”
Z udziałem Lucyny Słupianek-Zborowskiej toczyło się również postępowanie
dyscyplinarne, które miało zdecydować o jej dalszej karierze zawodowej.
Dzisiaj już wiemy, że trwało tak niedorzecznie długo, iż zakończyło się
przedawnieniem. Pierwsze orzeczenie zapadło w lutym 2002 roku. Wtedy Sąd
Dyscyplinarny w Warszawie uznał poznańską sędzię winną i swoim
orzeczeniem wydalił ją ze służby sędziowskiej. Oczywiście, Słupianek-Zborowska
odwołała się od niekorzystnego wyroku, a Wyższy Sąd Dyscyplinarny ze względu
na toczący się proces karny zawiesił całe postępowanie. Jak się okazało:
na wiele lat.
- Sąd powszechny, skazując sędzię z Poznania, mógł również
zastosować dodatkową karę, choćby zakaz zajmowania stanowisk publicznych.
Nie skorzystał z tego. Zresztą warto zwrócić uwagę, że sądy bardzo
rzadko korzystają z tego prawa – mówi poseł Ryszard Kalisz,
przewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości.
Po wyroku skazującym, jaki zapadł przed gorzowskim sądem, we wrześniu 2007
roku wobec sędzi Lucyny Słupianek-Zborowskiej wszczęto kolejne postępowanie
dyscyplinarne w związku z popełnionym przewinieniem. Polegającym – jak
nas poinformowano w Ministerstwie Sprawiedliwości - „na nieumyślnym
niedopełnieniu obowiązków sędziego poprzez zaniechanie badania autentyczności
testamentu”. Tym samym sędzia miała wyrządzić wysoką szkodę majątkową
dla spadkobierców, a także szkodę niemajątkową „dla działalności sądu
poprzez stworzenie przeświadczenia, że przy podejmowaniu decyzji kierowała
się obowiązującymi przepisami prawa”. W ten sposób miała naruszyć
przepisy artykułu 231 paragraf 3 kodeksu karnego.
W lutym 2008 roku Sąd Dyscyplinarny działający przy Sądzie Apelacyjnym w
Poznaniu uznał ją za winną zarzucanego czynu i wymierzył karę „złożenia
sędziego z urzędu”. Obrońcy znowu odwołali się. 10 czerwca ubiegłego
roku Sąd Najwyższy uchylił ten wyrok, a całe postępowania umorzył ze
względu na przedawnienie karalności.
- Zabrakło kilku miesięcy, aby doprowadzić całą procedurę do końca.
Ponieważ minęło 10 lat od popełnienia zarzucanych czynów, odpowiedzialność
dyscyplinarna przedawniła się – wyjaśnia sędzia Jarema Sawiński,
rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Po umorzeniu postępowania dyscyplinarnego Lucyna Słupianek-Zborowska
postanowiła wrócić do orzekania. Bez wątpienia skorzystała na tym, że
trwało ono tak długo. Czy jednak musiało?
- Ponieważ postępowanie dyscyplinarne ma charakter wewnątrzkorporacyjny,
a sądy dyscyplinarne w toku procedowania korzystają z atrybutu niezawisłości,
Minister Sprawiedliwości nie dysponuje instrumentami pozwalającymi na
ingerowanie ani w szybkość tego postępowania, ani w treść zapadających
rozstrzygnięć – przekazano nam w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Obecnie Lucyna Słupianek-Zborowska pracuje w wydziale IV rodzinnym i
nieletnich Sądu Rejonowego Poznań Nowe Miasto. To dość szczególna
sytuacja. W tym wydziale zajmują się między innymi sprawami młodych ludzi,
którzy pod wpływem czyjegoś autorytetu mogą wyjść na dobrą drogę. Czy
takim autorytetem może być sędzia, która sama jest osobą karaną? To
pytanie i wiele innych chcieliśmy zadać Lucynie Słupianek-Zborowskiej. Udało
nam się skontaktować z nią telefonicznie. Kategorycznie odmówiła
spotkania się z naszym reporterem. Podczas krótkiej wymiany zdań tryskała
humorem, ale na każde pytanie odpowiadała tak samo.
- Bez komentarza – powtarzała.
Wiemy jednak, że wkrótce może stracić dobre samopoczucie. Wprawdzie nie można
już pozbawić skazanej sędzi prawa do wykonywania zawodu, ale - jak się
dowiedzieliśmy - znaleziono inny sposób, aby zniechęcić ją do pracy.
Kolegium Sądu Okręgowego w Poznaniu skierowało wniosek do Sądu
Dyscyplinarnego o przeniesienie jej na inne miejsce służbowe. Nawet poza okręg
poznański. Autorzy wniosku prawdopodobnie liczą, że konieczność
codziennego dojeżdżania przykładowo do Kalisza skutecznie zniechęci Lucynę
Słupianek–Zborowską do zakładania sędziowskiej togi.
- To gorsząca sytuacja dla środowiska sędziowskiego i opinii
publicznej. Sprawa z Poznania podważa autorytet trzeciej władzy. Nie da się
jednak uniknąć podobnych sytuacji bez reformy sądownictwa –
podsumowuje były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Grzegorz
Broński, Niezalezna.pl, 03-04-2009
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.