Imieniny:

AferyPrawa.com

Redaktor Zdzisław Raczkowski ujawnia niekompetencje funkcjonariuszy władzy...
http://Jooble.org
Najczęściej czytane:
Najczęściej komentowane:





Pogoda
Money.pl - Kliknij po więcej
10 marca 2023
Źródło: MeteoGroup
Polskie prawo czy polskie prawie! Barwy Bezprawia

opublikowano: 26-10-2010

Fikcja społecznej kontroli sądów. Czy sądy nie mogą być uprzejme? Waldemar Korczyński

Nie ufa sądom 69% obywateli. Są powody liczne, znane i mniej rozpoznane. Czy i jak można temu zaradzić?

Jak rządzi lud?
W demokracji współczesnej lud sprawuje władzę pośrednio poprzez wybranych przedstawicieli. Władzę wykonawczą i sądowniczą dobierają właśnie owi wybrańcy ludu; parlamentarzyści, prezydenci lub inne organy wybierane w wyborach bezpośrednich lub namaszczone przez takie organy (np. Radę Sądowniczą). Można jeszcze dyskutować na ile bezpośrednio wybieramy (płacąc w kiosku za gazetę czy za abonament telewizyjny) przedstawicieli czwartej władzy.
Czy ma to jakieś praktyczne konsekwencje? Ano, niestety, ma. Wiele osób wyznaje bowiem średniowieczną (to, zdaje się, jeszcze feudalizm) zasadę powiadającą, że "wasal mojego wasala nie jest moim wasalem". Za swoje czyny odpowiada więc wyłącznie przed własnym suwerenem, który go na stanowisko mianował. Tak więc wybrany przez parlament urzędnik odpowiada wyłącznie przed tym parlamentem. Dla jaj chyba, bo lepszego powodu nie widać, wprowadzono tu jeszcze rozmaite inne metody rozmywania odpowiedzialności. Wielu funkcjonariuszy Państwa mianuje np. prezydent "na wniosek"; a to na wniosek premiera (np. ministrów), a to ciał jakichś kolektywnych (np. profesorów), a to szefów rozmaitych służb (np. generałów) i cholera wie czego tam jeszcze uczeni nasi od ustrojów społecznych nie wymyślą. I bywa, że ten łańcuszek decyzji o nominacji jest bardzo długi. Tak długi, że niekiedy trudno jest dla urzędnika, który coś zawala znaleźć właściwego dla niego suwerena. Nie tylko dlatego, że jak to niekiedy bywa, suweren ten woli pozostać w cieniu i kosić z tego tytułu dobrą kasę, ale i z przyczyn formalnych. Np. dlatego, że nie określono w jakim zakresie każdy "szczebel decyzyjny" kandydata na stanowisko sprawdza.
Tego burdelu łatwo naprawić się nie da, bo jest to sama istota tego typu demokracji. I na dziś, to tak być musi, bo społeczeństwo woli oglądać seriale i emocjonować się meczami piłkarskimi (a przy okazji można rozładować energię na miejskich autobusach jak uczynili dziś w Kielcach kibice) niż główkować, kto też społeczeństwo ono w konia aktualnie robi. A demokracja bezpośrednia wymaga od demokratów odrobiny pomyślunku, czego normalny człowiek nie akceptuje, bo to zwyczajnie boli.

Co lud kontroluje?
W niektórych jednak przypadkach do rozmaitych instytucji Państwa przypisana jest możliwość ich bezpośredniego kontrolowania przez tzw. lud, czy jak kto woli motłoch z ulicy. Bywa też (ale bardzo rzadko), że instytucje takie mają określone pewne specjalne formy tej "społecznej kontroli", a nawet wyraźnie wyodrębnione jakieś jej narzędzia. Tak jest np. w sądach. Kontrolę poprawności ich funkcjonowania sprawuje lud na co najmniej dwa sposoby. Poprzez możliwość bezpośredniego, ale biernego uczestniczenia w procesie poprzez siedzenie na rozprawie jako "publika" i uczestnictwa czynnego, ale pośredniego, poprzez wybieranie ławników.
Jak to wygląda w praktyce - każdy widzi. Sale są puste, a jak się trafi niewygodna sprawa, to można ją rozpatrywać w bardzo małej salce i z "przyczyn obiektywnych" udział publiki ograniczyć. Można też np. zastraszać ludzi odpytując ich o personalia, mimo, że są tylko obserwatorami. Ja to kilka razy przeżyłem. Jak wszystko zawodzi to można sprawę pod bzdurnym pozorem utajnić lub publiczność wyprosić.
O ławnikach pisać nawet nie warto. Kto z Państwa widział gadającego ławnika niech napisze. Ze szczegółami, bo ja jestem wprawdzie bardzo łatwowierny, ale nie zdarzyło mi się nigdy takiego zjawiska zaobserwować, więc tu akurat mógłbym mieć kłopoty z wyobraźnią. Propozycja rejestracji rozpraw wałkuje się od lat i nic z tego nie wynika. Co gorsza sądy, nawet SN, odmawiają bez uzasadnienia zezwolenia na rejestrację rozpraw, gdzie ani nie dyskutuje się spraw wagi państwowej, ani nie naraża na szwank niczyich dóbr osobistych w taki sposób jak np. na sprawach rozwodowych. Ta znakomita przejrzystość funkcjonowania sadów jest na pewno jednym z powodów, dla których cieszą się one tak wielkim zaufaniem społecznym. Nie ufa sądom w końcu tylko 69% obywateli RP, a mogłoby to przecież być i dziewięćdziesiąt kilka procent, co niektórym krajom udało się osiągnąć. My chyba też mamy szanse i idziemy w dobrym kierunku, bo ja pamiętam, jak "Gazeta Prawna" pisała, że tych wątpiących w polskie sądy było czterdzieści kilka procent.
Innym powodem jest wysoka jakość orzeczeń sądowych i ich uzasadnień. O moich doświadczeniach nie chce mi się nawet pisać (m.in. zmieniano mi płeć, ewidentne sprzeczności określano jako zeznania "spójne", pisano łatwą do sprawdzenia nieprawdę, sugerowano, by winna nadużyć uczelnia sama się oskarżyła, bo przestępstwo przyniosło szkodę nie obywatelom RP, którzy za to zabulili, ale uczelni itp., itd., itp.), ale ostatnio jeden z liderów ruchu na rzecz normalizacji naszego wymiaru sprawiedliwości opisał swoje doświadczenia z Sądem Najwyższym. Nie tylko zmieniono mu płeć, ale również nazwisko i jeszcze pomówiono go o jakieś bliższe kontakty z pracownikami jednego z sądów. Szczegółów sprawy nie pamiętam, ale rzecz opisywana była w kilku internetowych portalach (m.in. w "Aferach Prawa", www.aferyprawa.com. Jak ktoś bardzo chce to może napisać po szczegóły do redakcji.) W przypadku SN czy sądów okręgowych (apelacje) sprawy rozpatrywane są na ogół przez trzech sędziów. Jeśli wszyscy trzej nie dostrzegają w takim uzasadnieniu błędów, to nie ma tam błędów, albo nie ma tam sędziów.

Kontrola powinna być szersza.
Wygląda więc na to, że kontrolować trzeba nie tylko same rozprawy, ale również proces dochodzenia do tak genialnych orzeczeń. To akurat osiągnąć można bardzo łatwo. Nie potrzeba tu żadnych zmian prawnych. Wystarczy by prezes sądu zarządził rejestrację narad składu sędziowskiego, który podejmuje decyzję i generuje jej uzasadnienie. Sporządzenie takiej dokumentacji np. w postaci nagrań na płytkach DVD, to wydatek groszowy i kłopot minutowy. Trzeba włączyć stosowne urządzenie, a następnie sporządzić kilka kopii nagrania. Płytka kosztuje chyba ze złotówkę. Nie wiem ile płaci się protokolantowi, ale on chyba i tak w takich naradach bierze udział. Tak czy owak nie powinno to stanowić dla sądów znacznego obciążenia. Chyba, że narad nie ma, a decyzje zapadają jednoosobowo. Wtedy rzeczywiście problem by był, bo trzeba by było zatrudnić w czasie takiej narady więcej osób (np. trzech podpisanych na orzeczeniu sędziów zamiast jednego).
Ja, oczywiście nie wierzę, by tak w polskich sądach być mogło, bo oznaczałoby to, że sędziowie wyłudzają nienależne wynagrodzenie za pracę, której nie wykonują. Tego na pewno nie ma i nikt rozsądny o niczym takim nawet nie pomyśli. Ale głupków w Polsce nie brakuje i jakby jakiś zaczął krzyczeć, że sędziowie robotę tylko markują, to na pewno znajdzie kilku innych, którzy mu uwierzą. Państwo, którzy to czytacie, oczywiście nie uwierzycie, ale na pewno potraficie wyobrazić sobie jakie szkody społeczne spowodować może jeden taki przygłup. Nie wiem czy jest sens pisać o szkodach ludzi "dotkniętych" takim orzeczeniem, bo wiadomo powszechnie, że wymiar sprawiedliwości dba o jednolitość orzecznictwa, więc pewnie i zadbał o jednolity poziom merytoryczny i etyczny wszystkich sędziów.
Nie powinno więc być istotne, czy o pozbawieniu człowieka wolności lub majątku decyduje jeden sędzia czy kilku. Po jaką więc cholerę żąda się, by orzekało np. trzech? Tego nie wiem. Może chodzi o jednolitość sędziowskich wynagrodzeń? Albo o powagę sądu? Jak ktoś jest ciekawy, to może napisać do stosownych instytucji. Odpowiedź też może (ale nie musi) dostać. Takie rejestrowanie sędziowskich narad miałoby jeszcze wiele innych zalet. Ja wymienię dwie. Wnikliwy Czytelnik potrafi zapewne wskazać kilka innych, ale mnie akurat te dwie wydają się dziś ważne. Po pierwsze wiadomo by było za co płacimy ławnikom. No bo może oni tylko przez nieśmiałość (że też akurat tylu nieśmiałych sądy akceptują jako ławników) na rozprawie nic nie mówią. Tremę może mają. A na naradach wnioski mądre zgłaszają i sędziego w jego trudnej pracy pomysłem genialnym wspierają. Tak być przecież może.
Drugi powód jest natury konserwatywnej. Otóż ja bardzo zachowawczy jestem, postęp wszelaki (etyczno - moralny też) z najwyższym trudem akceptuję i pojąć w swym zacofaniu nie mogę, dlaczego sądy za swoje ewidentne błędy dotkniętych tymi błędami (np. pomówieniem o kontakty z pracownikami sądu czy po prostu błędną decyzją) ludzi nie przepraszają. Tak robią nawet niektórzy urzędnicy. Ja podejrzewam otóż, że częstym powodem jest właśnie brak omawiania tego aspektu sprawy na naradach sądowych. Prowadzący taką naradę też człowiek i zapomnieć może. Gdyby jednak realizować musiał zarządzenie prezesa sądu nakazujące mu rozważenie, jak za ewentualny błąd dotkniętego tym błędem przeprosić, to mogłoby się zdarzyć, że sąd polski by kogoś za wyrządzone krzywdy przeprosił. O odpowiedzialności nie rozmawiamy, bo ta tylko przed ustawami i sumieniem, a ani ustaw (interpretacja!) ani sumienia (nie ma jak z nim gadać) o nic pytać sensownie nie można.
Ale nawet takie "sąd Panią/Pana przeprasza" mogłoby społeczną ocenę sądów o kilka punktów podnieść.

Waldemar Korczyński

Wybrane teksty Waldemara Korczyńskiego

Co się w sądach gada? | dział: Polska | Waldemar Korczyński 16 października 2009, 08:56
Byłem kilka dni temu po raz pierwszy na rozprawie przed Sądem Najwyższym. O sądach pisałem wiele razy, również w „Kontratekstach”. Specjalnych złudzeń to raczej nie miałem, ale wydawało mi się, że SN różni się od ...


Immunitet jest reformowalny | dział: Polska | Waldemar Korczyński 4 października 2009, 22:28
Niezawisłość. Co to takiego?
Istnienie immunitetu sędziów i prokuratorów uzasadnia się zwykle tym, że gwarantuje on im tzw. niezawisłość, czyli mówiąc językiem normalnych ludzi niezależność od (wpływów) otoczenia.


Czas patriotów | dział: Polska | Waldemar Korczyński 19 września 2009, 12:23
Motto:
Dostanę mundur, pas, do szafki kluczyk
Dowódca baczność, spocznij mnie nauczy
Butami naszą piękną ziemię zmierzę
Jak łatwo być żołnierzem, być żołnierzem

A gdyby się historia jakaś ...


Co ma prawo do Heisenberga? | dział: Prawo | Waldemar Korczyński 23 sierpnia 2009, 10:00
Opublikowany w poprzednim numerze „Kontratekstów" mój artykuł „Prawo powinno być miękkie" umieściłem też - po niewielkiej modyfikacji - w innym portalu poświęconym głównie kontestowaniu naszego szeroko rozumianego systemu prawa i (wymiaru) ...


Prawo powinno być miękkie | dział: Polska | Waldemar Korczyński 6 sierpnia 2009, 15:08
Redaktor Łoziński popełnił w poprzednim numerze „Kontratekstów” artykuł pt. „Miękkie prawo, to nie prawo” („Kontrateksty” 135 z 24 lipca). Tekst mi się nawet spodobał, ale wkrótce doszedłem do wniosku, że tytuł jest ...


Demokracja umarła. Niech żyje demokracja | dział: Społeczeństwo | Waldemar Korczyński 27 czerwca 2009, 21:43
W moim regionie wyborczym jeden kandydat do europarlamentu zarzuca swej partyjnej koleżance, że do „przeskoczenia” go wykorzystała ekstra finansowanie (podarowane podobno przez wspólnego szefa obu kandydatów). Nie byłoby w tym nic specjalnie ciekawego, gdyby nie ...


Pytasz o chleb, odpowiedzą o lokomotywach | dział: Polska | Waldemar Korczyński 25 czerwca 2009, 14:04
O moich sprawach piszę ostatnio wyłącznie na - różnie wyrażane - życzenia moich adwersarzy. Myślę tu o pisaniu bezpośrednio o tych sprawach z podawaniem nazwisk bohaterów lub szczegółów umożliwiających przy odrobinie ...


List otwasrty do prof. Lecha Gardockiego | dział: Listy | Waldemar Korczyński 29 maja 2009, 12:06
Waldemar Korczyński
Kielce (adres znany redakcji)

Prezes Sądu Najwyższego
Profesor dr hab. Lech Gardocki

Dotyczy: sprawozdania SN, które ma być omawiane 16 czerwca br. (por. „Gazeta Wyborcza" z ...


Pytania do przyszłych europosłów | dział: Polska | Waldemar Korczyński 27 maja 2009, 12:57
Oglądałem przed chwilą kolejny występ naszych „gadających głów" w jakimś programie publicystycznym. Każda dowodziła, że to jej właśnie kumple mają pomysł na poprawę sytuacji Polaków poprzez zwiększenie naszego kawałka unijnego tortu. ...


Tematy w dziale dla inteligentnych:

ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA

Polecam sprawy poruszane w działach:
SĄDY PROKURATURA ADWOKATURA
POLITYKA PRAWO INTERWENCJE - sprawy czytelników

"AFERY PRAWA"
Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI
ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA

uwagi i wnioski proszę wysyłać na adres: afery@poczta.fm - Polska
redakcja@aferyprawa.com
Dziękujemy za przysłane teksty opinie i informacje.

WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.

zdzichu

Komentarze internautów:

Komentowanie nie jest już możliwe.

~NBA Canotte 2016
14-05-2016 / 06:24
www.2016nbacanotte.com/ NBA Canotte 2016 www.lefenil.fr/ Chaussures NIKE www.icefandom.com/ NHL Jerseys www.06annonces.fr/ Nike Air Max pas chers www.computer-slave.fr/ Nike Air Max pas cher www.3610.fr/ Chaussures Nike Air Max 90 www.vitameen.fr Nike Air Jordan
~marek777
28-02-2012 / 10:29
definicja o NIEZAWISŁOŚCI podana za Waldemar KOrczyński zawiera istotę gwarancji, że faktycznie jest parasol ochronny dla rzetelnej oceny i osądu. Jaki zwykle na warunki polskiego piekła, które ponad wszelką wątpliwość istnieje i ma tendencje rosnące w ciągłości.ATUTEM jest od ponad 1000 LAT pospolite warcholstwo braci polaków. Eksportowa opinia Kanclerza II Rzeszy OTTO von Bismarck : Polakom dać Wolność, Niepodległość i Demokrację ponad wszelką wątpliwość z niezmiennym skutkiem charakteryzuje w sposób oczywisty naszą wspólczesną rzeczywistość i jest główną przyczyną porażek w szeroko pojętym - sensu LARGO interesie NARODU. Właścicielom Pensjonatu "ORZEŁ" np. Donald TUSK pozostaje niewielkie pole manewru. Muszą bełkotać mitologiczne i mistyczne treści insunuacji własnych o postępie, jakichś wybitnych osiagnięciach i INNYCH cudach na patyku ... Od powstania za rządów E. GIERKA INSTYTUCJI POMOŻECIE, po roku 1970 powstały getta : górnicze, PZPR-owskich kacyków, bezpieczniackie, nilicyjne, wojskowe itp, itd ... no a prtzede wszystkim prokuratorsko-sędziowskie, adwokackie i wszelkiej dziczy magistrów prawa,lekarskie. Nad tym wszystkim jak TUJE wyrosły w RP TRYBUNAŁY takie owakie, siakie i Sąd Najwyższy .... Po gomułkowskim okresie zaciskania pasa powstawał pod szyldem polskiej drogi do socjalizmu powstawał Jeden Wielki PIC. Prywatny folwark. Najszybciej wykreował się na lokalnie, na prowincji. NO i oczywiscie warszawka to tu rrozpoczeła sie fermentacja gnojowiska, która trwa ponad wszelką watpliwość po dzień dzisiejszy. A co to ma się do NIEZAWISŁOŚCI a no sie ma. Ślizgawka, cwaniactwo, bajer i pic na wode fotomontaż. OKraszone płynnym w ciągłosci gadulstwem bez brania odpowiedzialności za tresci najcześciej obiecanki cacanki i podwójne dno moralno-etyczne. HIPOKRYZJA,2 + 2 = 5 ?! lub a ile ma być ? panie np. dyrektorze, sekretarzu. W sądzie i prokuraturze wyroki zapadały jak w Polskim Związku Piłki Nożnej - PRZED meczem. Na dzień dzisiejszy np. w Koszalinie panuje NAZISTOWSKA doktryna głoszona do OFIAR prokuratorsko-sędziowsko-adwokacko-komorniczej PRZEMOCY - PROMOTOR SSR Małgorzata Wiśniewska - Prezes Sądu Rejonowego cit. " ... kurator, prokurator, sędzia może mówić, pisać i robić co chce ..." POd IMMUNITETAMI i w niezawisłości powstała INSTYTUCJA której towarzystwo wzajemnej adoracji insynuacja urojeń własnych ubzdurało sobie, że PANA BOGA za nogi trzymają. To już było przerabiane. To są hitlerowskie U B E R M E N S C H E. Ci pozbawienie logiki rozumowania i zasad etyczno-moralnych osobnicy, dzicz magistrów i profesorów prawa utworzyła prywatny interes - folwark. Lokalnie stworzyła solidarnościa zwodowa sitwy nieformalną strukturę o charakerze mafijnym. Uzbrojeni w IMMUNITETY i NIEZAWISŁOŚĆ stali się ZBRODNIARZAMI. Jak się zachowują, gdy się IM od DUPY oderwie IMMUNITETY i NIEZAWISŁOŚĆ ?! Bardzo prosto. Chodzą w kółko i bełkocą. Przez jakis czas "kolesie" podrzucają IM prawnicze fuchy. Ale to są sporadyczne chwilówki. Larwy na urzędach przyzwyczajone do rozdawania łask NIE oddadza spalonym "kolesiom" kasy. Najczęściej takie UBERMENSCHE kończy w SRACZU na pasku. NIE mogąc się pogodzić z realiami RZECZYWISTOŚCI. Tak to wyglądało w Koszalinie po 04 czerwiec 1989r z SZEFEM Prokuratury. Jego nastepca został POGROMCA "SOLIDARNOŚCI" - jANUSZ rYCHLIŃSKI, KTÓREMU w IPN-enie ?! ?! Curiozum MEGA HIT ułożono balladę, że "JEST OFIARĄ PRL-u" ?!. Ten geniusz panował w Prokukuraturze NIEZAWIŚLE do 29 listopada 2010r - 20 LAT zgodnie z NAZISTOWSKĄ doktryna głoszona przez SSR M. Wiśniewska. Od 30-tego listopada 2010r Szefem PO w K-linie został SUPER DUREŃ Jerzy Ożóg , który nawet startował w histerycznych wyborach, gdy wszyscy Polacy chcieli być prezydentami ?! Dla tego prokuratorskiego „Eugeniusza” płynące do czystej rzeki RADEW (kraiba pstrąga, łososia i lipienia) gówna z szamb Dunowa i Strzekęcina płynące dniami i nocami od roku 1945. Płyną w krótkich odstępach czasu jak stwierdził prokuratorskim bełkotem od 2000r do 28-07-2005r w 1 Dsn 160/07/K-n/JO. MEGA HIT wójt gminy ŚWIESZYNO 76-024 były PZPR - owski sekretarzyka za powyższa działalność zbierał DYPLOMY i MEDALE za ochronę środowiska. Perfumowaniem GÓWNA całości, w naukowy sposób zajmował się dr nauk Dyrektor Delegatury w Koszalinie, Zamiejscowego Oddziału Ochrony Środowiska w Szczecinie. TAK wygląda NIEZAWISŁOŚĆ w Rzeczypospolitej Polskiej opanowanej epidemią syfilisu schizofrenii paranoidalnej pod okupacja dziczy i profesorów i magistrów prawa. A my się przejmujemy afera solną, gołą DUPĄ DODY, Górniak i INNYMI pierdołami, których zadaniem jest odciąganie uwagi od spraw zasadniczych. Gdzie jesteśmy ?! XXI WIEK ? ŚWIRLANADIA ? Czy może jedna wielka kupa gnoju ?! A UNIA EUROPEJSKA ?