opublikowano: 29-12-2012
Dowody skorumpowania sędziów Sądu Najwyższego zostaną zniszczone, mniej szczęścia mają sędzia, adwokat i prokurator z Gdańska...
O miernocie, kiepskim wykształceniu prawników i szerzącej
się korupcji wśród sędziów i prokuratorów piszemy na stronach
AFER PRAWA od 12 lat.
Fakt, że "ryba psuje się od głowy", czyli że funkcjonariusze Sądu
Najwyższego, Krajowej Rady Sądowniczej, Prokuratury Generalnej pełnia
swe funkcje "z układów kolesiowskich" i żadnej wiedzy te osoby nie prezentują
dokumentujemy systematycznie analizując ich bzdurne orzeczenia.
Sprawa korupcji sięgającech sędziów SN i reszty tego badziewia została
przedstawiona w tekście pt. Afery/Korupcja-w-Sadzie-Najwyzszym-wroclawskiej-prokuraturze-itd-slowem-szambo-sadowo-prokuratorski-coraz-bardziej-smierdzi
O skorumpowanie sędziów gdańskich też było wielokrotnie pisane. O tej
sprawie pisaliśmy jedni z pierwszych pod wymownym tytułem nie ukrywając
danych osobowych aferzystów: Sady/Skurwiona-Temida-AKTUALNE-WPADKI-PRZEKRETY-W-SADACH-GDANSKICH
Aktualnie publikujemy bieżące uzupełnienie tych
skandalicznych spraw dowodzących smrodu, wręcz szamba wypływającego z SN, które
zatapia kolejno wszystkich sędziów w całej Polsce.
CZAS SKOŃCZYĆ Z TYM KABARETEM SĄDOWY.
Źródło: tvn24.pl
Narasta konflikt między Centralnym Biurem Antykorupcyjnym a prokuraturą. Oskarżyciele nie zgadzają się by CBA zażaliło do sądu decyzję o umorzeniu śledztwa, które miało wyjaśnić, czy doszło do korupcji na szczytach wymiaru sprawiedliwości. Biuro nie wyklucza podjęcia "innych kroków". Wszystko wskazuje jednak na to, że największa afera w polskim sądownictwie została na zawsze pogrzebana.
Biuro chciałoby zażalić do sądu decyzję o umorzeniu sprawy afery korupcyjnej – dowiedział się tvn24.pl.
Jednak prokuratura już teraz wyklucza by CBA mogło złożyć zażalenie.
- Zgodnie z procedurami CBA było tylko zawiadamiającym. Biuro nie jest stroną
tego postępowania. Dlatego nie może się zażalić – twierdzi Piotr Kosmaty,
rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Czy w takim razie ktoś inny będzie
mógł zaskarżyć do sądu umorzenie afery korupcyjnej? - Nie. W tej sprawie
nie ma pokrzywdzonych – odpowiada prokurator Kosmaty.
Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zapewniali mnie w 2010 roku, że już, zaraz dojdzie do aresztowań. Na tydzień przed zdymisjonowaniem prokuratora Marka Wełny, wiceszefa Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie były już przygotowane materiały potrzebne do zatrzymań i aresztowań.
Józef Matkowski, były wiceprezes klubu Śląsk Wrocław. Dla CBA wykonywał zadania w operacji specjalnej w sprawie korupcji prawników
Zniszczą dowody
Co na to Biuro? – Czekamy na uzasadnienie umorzenia krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej. Jeżeli je otrzymamy, to po analizie nie wykluczamy innych kroków – odpowiada Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA. Nie chce dodać o jakie kroki chodzi. Jeżeli Biuru nie uda się szybko podważyć decyzji o umorzeniu to prokuratura będzie musiała zniszczyć zebrane przez Biuro dowody na ewentualną korupcję. - Taka jest procedura - mówi Kosmaty.
Kontrola z automatu
Decyzja o umorzeniu już jest prawomocna, więc krakowska prokuratura w każdej chwili może wystąpić do sądu o zniszczenie materiałów operacyjnych. - Poczekamy do momentu, aż Prokuratura Generalna zdecyduje, czy chce skontrolować naszą decyzję o umorzeniu - uspokaja rzecznik krakowskiej apelacji. Tvn24.pl dowiedział się, że taka kontrola nastąpi. - Jest to decyzja standardowa. Śledztwo było nadzorowane przez Prokuraturę Generalną i dlatego umorzenie zostanie skontrolowane - powiedział Mateusz Martyniuk, rzecznik Andrzeja Seremeta.
Brat Sobiesiaka:"To karygodne"
O zaskarżeniu decyzji krakowskiej prokuratury sądu myśli także główny świadek w tej sprawie, który razem z CBA prowadził operację specjalną wręczając kontrolowane łapówki prawnikom i sędziom. Chodzi o Józefa Matkowskiego, polsko-niemieckiego biznesmena, byłego wieprezesa prezesa klubu Śląsk Wrocław, a prywatnie przyrodniego brata „króla hazardu” – Ryszarda Sobiesiaka. Zgodził się na rozmowę z tvn24.pl. – Pomogłem prokuraturze i CBA w ujawnieniu podejrzeń korupcji w wymiarze sprawiedliwości. Umorzenie tego śledztwa jest dla mnie karygodne, to olbrzymia nieprawidłowość – mówi nam Matkowski. Dodaje, że "czuje się pokrzywdzony" decyzją o umorzeniu. – Zgodziłem się na wykonanie zadań i pomoc CBA, a potem krakowskiej prokuraturze. Przez cztery lata byłem zwodzony obietnicami doprowadzenia do sprawiedliwości – mówi Matkowski.
Były materiały na areszty"
Tvn24.pl ujawnił w poniedziałek, że dwa lata temu krakowska prokuratura miała inne zdanie i chciała stawiać zarzuty prawnikom i wystąpić o uchylenie immunitetu sędziom. Taki plan miał ówczesny wiceszef tamtejszej Prokuratury Apelacyjnej. Te informacje potwierdza nam teraz współpracownik CBA. – Agenci Biura zapewniali mnie w 2010 roku, że już, zaraz dojdzie do aresztowań. Na tydzień przed zdymisjonowaniem prokuratora Marka Wełny były już przygotowane materiały potrzebne do zatrzymań i aresztowań – twierdzi Matkowski.
Niekonsekwencja prokuratury
Decyzję prokuratury krytykują też eksperci. "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że prowadzący śledztwo prokurator Mariusz Krasoń w uzasadnieniu umorzenia nazwał działania Biura "zatrutym drzewem", a zebrane dowody "owocami" takiego drzewa. – Reguła "owoców zatrutego drzewa" nie funkcjonuje w polskim systemie prawnym, lecz w prawie innych krajów – mówi Marek Biernacki z PO, były szef MSWiA. Biernacki dodaje, że prokuratura zachowuje się niekonsekwentnie. - Argumentując decyzję o umorzeniu prokuratura twierdziła, że prowokacja CBA była nielegalna. Oskarżyciele postępują według wlasnego widzimisię - uważa poseł. Tłumaczy, że w sprawie przeciwko Beacie Sawickiej (była posłanka PO, skazana za korupcję), gdy działania Biura też budziły wiele wątpliwości prawnych to mimo wszystko śledztwo toczyło się nadal. - A w tej sytuacji, gdy mamy wyraźne sygnały, ze mogło dojść do przestępstwa korupcji to sprawę się umarza – mówi Biernacki.
Strony konfliktu
Chociaż ani CBA ani prokuratura nie chcą oficjalnie przyznać, że doszło między nimi do konfliktu, to decyzje obu stron i wypowiedzi rzeczników nie pozostawiają wątpliwości. W piątek Prokuratura Apelacyjna w Krakowie po ponad trzech latach umorzyła śledztwo w sprawie "powoływania się od grudnia 2008 do 14 października 2009 we Wrocławiu, w Warszawie i innych miejscowościach i poza granicami Polski na wpływy w Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu i w Sądzie Najwyższym oraz pośrednictwa w załatwieniu korzystnych dla ustalonej osoby orzeczeń sądowych w zamian za korzyści majątkowe i obietnice ich udzielania”. Kosztowną operację specjalną w tej sprawie przeprowadziło CBA.
Komentowanie nie jest już możliwe.