opublikowano: 26-10-2010
BLOG
POŚWIECONY "TWÓRCZOŚCI" SĘDZIEGO SĄDU REJONOWEGO W RZESZOWIE
SSR PIOTRA POPKO
- pamiętnik prześladowanego przez władze założono 05.01.2004r
29.09.04r
Wreszcie dostałem uzasadnienie, jasne że bez prawnego uzasadnienia sędziego
Popko na jego postanowienie z dnia 03.09.04r. [w ramkach poniżej]
Długo szło, ponieważ już w dniu posiedzenia sądowego (03.09.04r) wniosłem
o uzasadnienie jego nieproceduralnej decyzji. Ciekawe, ponieważ różni się od
nagrania z rozprawy.
Jak zwykle w takich przypadkach sędzia nic nie wyjaśnia, nic nie dokumentuje,
nie popiera się żadnym przepisem prawnym. Bo niby jakim?
Faktem jest, że wyznaczeni w dniu posiedzenia sądowego
adwokaci nie mogli zgodnie z prawem i etyką reprezentować strony, że
złożyli fałszywe oświadczenia dla prokuratury, że sędziowie nie powinni
wydawać prawomocnych postanowień, że naruszyli konstytucyjne prawa do
rzetelnej obrony, itd, itd...
Mamy tu kolejny przykład "mizeroty" naszego sądownictwa, dowód
skorumpowania sędziego, co potwierdza 75% społeczeństwa.
Przykład, jak sędzia nawet chcący proceduralnie działać ulega
naciskom kliki sędziowsko-prokuratorskiej i łamie obowiązujące prawo. Sędzia
Popek swoją prywatną decyzję każe traktować jako ostateczną. Błąd,
ponieważ ustawodawca powinien opublikować w jakimś dzienniku te prywatne
prawa sądu rzeszowskiego, a tak to teraz nie ma żadnej podstawy prawnej tej
prywaty sądowej. Potwierdza to, że takie witryny demaskujące mataczenia urzędników
organów władzy muszą istnieć, ponieważ łamanie PRAWA przez sędziów i
prokuratorów jest nagminne.
Ale przeanalizujmy "wodolejstwo" sędziego.
cyt. "Zażalenie
pokrzywdzonego jest niezasadne i jako takie nie zasługuje na uwzględnienie"
- hmm, fakt, przerasta to nie tylko możliwości umysłowe sędziego,
ale i kompromituje wszelkie organy [nie]sprawiedliwości.
i dalej W ocenie Sądu [niby
jakiej?], przeprowadzone przez
Prokuratora ustalenia w ramach czynności sprawdzających [niby
jakie? - prokurator nie dopuścił do sprawdzenia czegokolwiek] były
wystarczające do oceny zasadności zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa złożonego
przez pokrzywdzonego Zdzisława Raczkowskiego. - a gdzie ta ocena?
i dalej: W istocie pozwalały one
podjąć prawidłową decyzję o odmowie wszczęcia dochodzenia w przedmiotowej
sprawie wobec braku znamion w zachowaniu wskazanym w zawiadomieniu osób czynu
zabronionego. - i
po co ten wstęp z jakiejś tam innej sprawy? Jak odmówiono, to znaczy że
zamataczono sprawę i nic nie rozpatrywano. Inaczej sędzia mógłby oprzeć się
na jakichkolwiek dowodach, a nie wciskać kitu bez faktów i podstaw
prawnych.
i dochodzimy do meritum przekrętu prokuratorsko-sedziowskiego, cyt: Odmienna
ocena zachowań adwokatów Grzegorza Barana, Jana Bandury, i Jerzego Kawalca
zawarta w uzasadnieniu zażalenia jawi się jako nieuzasadniona polemika z
trafnymi twierdzeniami Prokuratora. -
a gdzie niby te trafne oświadczenia prokuratorów? Dlaczego sędzia ich nie
wnosi? Po prostu nie ma nic takiego, jest TOTALNA
WPADKA PROKURATURY I SĄDU - TOTALNY DEBILIZM
STRONNICZYCH URZĘDNIKÓW TYCH INSTYTUCJI. Dokumentuję to w prowadzonej
witrynie. I mogę tak pisać, ponieważ moja argumentacja opiera się na
faktach, a nie na naiwnych dywagacjach sędziego Popko. Czy może opartych na
jego "bosskich?" właściwościach.
Kolejny "nawiedzony" ze wskazaniem do badań
psychiatrycznych? I to gołosłownie ma być ważne? Nie ma sprawy,
niech którykolwiek sędzia wywyższony w GALERII wniesie
sprawę do sądu o napisanie nieprawdy przez Raczkowskiego. Dlaczego żaden tego
nie zrobił? Boją się prawdy o swojej stronniczości i niewiedzy? Czekam na
proceduralne postępowanie sądowe, a nie "zabawę w doktora". Ja
wyrosłem z okresu przedszkolnego, kolej żeby sędziowie wreszcie dorośli i
stali się odpowiedzialni za mataczenia i prywatę w sądach.
![]() |
![]() ![]() |
Powyżej, (aż w siedmiu
zdaniach!) mamy "mniej niż ZERO" - dowód dziecinnej zabawy w sędziego
P. Popko, i jego "mizeroty" intelektualnej, typowej impotencji
umysłowej całego wymiaru [nie]sprawiedliwości.
03.09.04r
Sędzia P. Popek wyznaczył kolejne posiedzenie sądowe. Lista zostaje powieszona na pięć minut przed rozprawą.
Sprawa Raczkowskiego, pomimo że pierwsza umieszczona ....tak w środku świstka....
a nóż nie zauważy? Nieprzespana noc i pobudka o czwartej rano też działa otępiająco...
a tak musiałem wstać, żeby dojechać autobusem na rozprawę
z Sanoka do Rzeszowa na 8.30. Sędzia Popek był uprzedzony o tym żeby zmienił
czas posiedzenia, ale naiwnie liczył że nie wstanę, czy może że nie zdążę?
Sędzia jest też w beznadziejnym stanie - potrafię to wyczytać z oczu i twarzy. Czy
mu żona nie dała? Chyba nie o to chodzi, czuć wyraźnie naciski, czyżby grupy
GTW?...
Robi nie-jawno- jawne posiedzenie nie wpuszczając nikogo na sale nikogo z moich zaproszonych... dziwne, sprawa nie dotyczy żadnych tajemnic państwowych, ani
czynów demoralizujących - ciekawe, co zamierza ukryć?
Przewidziałem że tak będzie i przygotowałem ulotki reklamowe i pismo sądowe w którym
przypomniałem o koniecznej obecności na rozprawie wizytatorów sądowych z
uwagi na mataczenia sędziego w poprzednich sprawach, oraz wniosłem o powołanie
adwokatów na świadków.
Bez sensu, ponieważ jak się okazało, sędzia
całą procedurę sądową ma w daleko w d..., cóż tu
w tej sali on jest
bogiem... historia lubi się powtarzać...
Na sali jesteśmy
sami, nie ma nikogo z oskarżonych, ani żadnego prokuratora, który powinien ich
reprezentować. Wiadomo, sprawę dawno już opito... w końcu adwokaci złożyli fałszywe
oświadczenie dla ratowania "sędziowskiej skóry",
a sędziego chroni immunitet - może kłamać i mataczyć w
sprawie. Naiwnie uzasadnia przekręty popełnione na mnie prokurator
Piękoś w swoim postanowieniu o odmowie wszczęcia dochodzenia. I tu
mamy całą prawdę o polskich organach [nie]sprawiedliwości].
Pismo złożyłem
od razu na stole sędziego z uwagi, że poprzednim razem nawet nie zdążyłem
otworzyć teczki, a już było po posiedzeniu. Sędzia, w tradycyjnej obowiązkowej sukmanie
kobiecej wyraźnie sfrustrowany, poci się, nawet "boska maska" nie
pomaga. Ten numer na Raczkowskim już dawno nie robi wrażenia....
Ja wiem, że on jak każdy członek watahy wilków zmuszony jest do lojalności,
musi poświęcić
się dla obrony kliki... naiwny, jest wprawdzie wilkiem, a ja jestem LWEM. Fakt, działa zespołowo,
ryzykuje kariera dla stada, ale wie że go nie zostawią... nie w tej skorumpowanej
klice sędziów rzeszowskich......
Jednak nie znaleziono żadnego lizusowskiego prokuratura? - przestraszyli się
Raczkowskiego?.... Po ośmieszeniu
ostatniego niekompetentnego wilczka zabrakło kolejnych warchlaków?... a ja tak
lubię ich zjadać... cóż w końcu Rzeszów to do niedawna jeszcze wieś żydowska...,
chociaż ja nie jestem antysemita, ale wiem że w tym sądzie egzystuje jeszcze wiele sędziów obrzezanych...
cóż, pod spodnie im nie zaglądnę... Żydzi zawsze wiedzieli jak zrobić kasę... muszę
przyjrzeć się bliżej nosom sędziowskim...
Nie ma żadnego wizytatora sądowego, chociaż wniosłem o to dwa miesiące
temu... z musu coś tam wypluto, ale
nie na temat jak zwykle. Mamy tu efekt "błędów
intelektualnych" wynikłych z dziedziczenia
zawodu prawnika.
Widząc jaka sytuacja jestem przygotowany, ze sędzia na pewno odrzuci moje zażalenie.
Spokojnie przedstawiam fakty, ale już tradycyjnie nakazuje mi opuszczenie sali sądowej.
Tak więc, jak nie można postępować proceduralnie, to należy wykorzystać
posiadaną władzę... fakt, teraz to ja jestem na jego terytorium, musi go
bronić... ciekawe czy jako "młody basior" obsikał swoje terytorium,
czyli salę sądową?... mam nadzieję że oszczędził boczne ławki... jego stół
mnie nie interesuje, może na niego nawet s...ć. Mam informacje o sędzi,
[ale z Warszawy], który uwielbiał się na nim pierd...ć.
Sąd odrzuca moje zażalenie, nawet mi to na rękę - powiedział, ze od jego
decyzji nie ma odwołania... hee, marzyciel... nie zna się na chemii... nie wie
że oliwa zawsze na wierzch wypływa?- widać że niedouczony... dopiero teraz
zacznie się zabawa... to ja mam dowody jego stronniczości... mam nadzieję,
że jakoś to zrozumie, przecież od razu został wezwany na dywanik i musiał
"porozmawiać z prezesem" i uzgodnić wspólne zeznania... ale to
tylko początek sprawy.
Moje pismo do prezesa dojdzie tak pod koniec tygodnia, do ministerstwa i
rzecznika trochę później... i jeszcze parę innych instytucji w tym
zagranicznych... heee, będzie musiał się co najmniej kilkanaście razy
usprawiedliwiać... nie widzę żadnych perspektyw jego kariery... zemsta to eliksir
Boga, zobaczymy, kto kogo lepiej osądzi, i kto lepiej na tym wyjdzie... tak, ja
tez lubie osądzać, adrenalina rośnie, a co może być ważniejsze od
kariery sędziego dla sędziego?...
i tak ma szczęcie, że nie jestem
terrorystą i dla nagłośnienia sprawy nie bawię się w porwania dzieci,
do czego zmuszeni zostali Czeczeni... W przeciwieństwie do sędziów, ja nie używam
metod bezprawnych... tylko sędziowie są tak wyrafinowaniu, ze potrafią zniszczyć
całe firmy i rodziny dla swojej prywaty... haaa, dobrze że ja mam
kilka zawodów i nie mam dwóch lewych rąk...
cdn. - jak otrzymam
jego postanowienie.
25.08.04r
Otrzymałem " zawiadomienie pokrzywdzonego", że posiedzenie sądu w
sprawie nieetycznego postępowania adwokatów i naruszenie mojego prawa do
obrony ma być w Sądzie Rejonowym w Rzeszowie Pl. Śreniawitów 3 dnia
03.09.04r o godz. 8.30 w sali nr 18
Zapraszam wszystkich zainteresowanych, a zwłaszcza wizytatorów sądowych,
ponieważ łamanie procedury sądowej i PRAWA w tym sądzie to codzienność.
Jaką "maskę" tym razem założy sędzia - boską?, czy szarlatana?
Już dawno napisano: Nikt nie jest w stanie nosić jednej maski dla siebie,
innej dla świata, zatraci się w końcu... bez wątpienia stan sędziowski
zatracił się już dawno. Sama średniowieczna procedura przebierania się i
zakładania maski nikogo dzisiaj już nie zastraszy...
19.07.04r.
Wreszcie dzisiaj otrzymałem
coś?, - brak precyzji o przekazanie mojego
pisma do Prezesa Sądu z dnia 02.07.04r o obowiązkową obecność
na posiedzeniu sądowym wizytatorów sędziemu refentowi? Odpisał
v-prezes Grzegorz Pliś. A posiedzenie było przecież 09.07.04r - liczyli
że nie będzie trzeba odpowiadać? , że procedura sądowa to tylko bajer dla
naiwnych? - Tak liczą sędziowie z krajowej rady sądowniczej, niby prezesi z
Krosna, rzecznik praw obywatelskich... A ja to wszystko mam ładnie
zarchiwizowane - tak, żeby w odpowiednim czasie zarzucić im niekompetencje i stronniczość.
Każda instytucja ma jeden miesiąc na odpowiedz, a maksymalnie trzy na wydanie
decyzji. Teraz będę te terminy egzekwował - zaczynamy kolejną zabawę z urzędnikami
nie nadającymi się do pełnienia odpowiedzialnych funkcji za pieniądze
podatników...
09.07.04r.
- Piszę tuż po "siedzeniu sądowym" w sprawie potwierdzenia
nieprawdy przez adwokatów rzeszowskich: Grzegorza Barana,
Jerzego Kawalca, i strzyżowskiego Jana
Bandura.
W spektaklu sądowym udział wzięli:
na podwyższeniu siedzi sędzia Popek [i wreszcie ma własny monitor komp.],
niżej protokolant płci żeńskiej [dane nieznane],
po lewej stronie powód Z. Raczkowski,
po prawej: prokurator z
Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszowa, który w obawie [i
słusznie] o opisanie jego impotencji umysłowej utajnia swoje dane osobowe.
Czy w zastępstwie niekompetentnego prokuratora
K. Piękosia? A tak chciałbym go wreszcie obejrzeć...
- Brak obecności wizytatorów sądowych zawnioskowanych
pismem do Prezesa Sądu z dnia 02.07.04r - co, przez tydzień nie mogło dojść?
Ktoś podłożył świnie?
- Brak obecności posądzonych o przestępstwo adwokatów i świadków -
prokuratura wszystko wie?, wszystko wyjaśniła? - czy sprawę
"czarami" załatwiano?
W tej sytuacji wnoszę do sędziego o pozwolenie nagrywania posiedzenia sądowego
na dyktafonie - załączam i kładę go na stół. W końcu nie jest to żadna
utajniona sprawa, a nawet wprost przeciwnie. Sędzia i prokurator w żaden sposób
nie zgadzają się na to. Prosty wniosek - jest mataczenie w sprawie. Dyktafon
zostaje mi zabrany, ale przewidziałem ten wariant i "wzorem
Michnika" nagrywam dalej ten spektakl telefonem komórkowym.
Jak tylko będę miał lepszy komp. i trochę czasu na przesłuchanie kilkunastu
taśm z nagrań sądowych, to dodam "głos" do paru ciekawszych
spektakli [np. spektakl prawie sensacyjny - popis
stronniczości sędziego SSO Waldemara Nycza]. Sędzia, [na mój
wniosek] jeszcze próbuje coś znaleźć w kodeksie [a powinien go przecież znać
na pamięć], żeby uzasadnić swoją osobistą decyzję, ale oczywiście nic
nie znajduje, o czy ja wiem doskonale.
Zaczyna coś czytać, [jakieś pół minuty] na co nie zwracam specjalnej uwagi,
ponieważ właśnie wyciągam z teczki dokumenty sprawy - a narosło tego
ponad setkę stron. Zanim to zrobiłem, okazało się ze "już po
sprawie" - ale szybki...?
Prokurator [chory, czy na kacu?] wydukał "prokuratura się nie
zgadza" - i to wszystko... Która prokuratura? - mam
już pięćdziesiątkę na karku, a pierwszy raz słyszę żeby jakaś k... nie
zgodziła się?.. czyżby za mało kasy?...a może odwrotnie jakieś ekstra
zboczone wymagania?
Żadnych pytań, żadnych wyjaśnień?... - proszę wyjść, sąd się
zastanowi...
zdążyłem tylko podłożyć wniosek o obecność
wizytatorów sądowych. - przygotowany właśnie na taką okoliczność
mataczenia w sprawie.
Paranoja, trzy różne sprawy, prokuratura połączyła
w "jeden pakiet
adwokacki" - czyżby nowa promocja?
Dobrych 15 min. sędzia się zastanawiał, zanim z powrotem nas wezwano. Okazało
się, że nie dostał mojego pisma od prezesa sądu. Tak więc kto tu mataczy: prezes?
wpuszczając w bagno sędziego? Sprawa
została odroczona do rozpatrzenia wniosku. Tak więc tym razem sędzia P. Popko
postąpił proceduralnie. Na pewno komuś "wyżej
w tej hierarchii" tą decyzją podpadnie...
Pierwsza runda 1:0 dla Raczkowskiego.
Zastaje mi też podane "tajne?" nazwisko dziwnie zachowującego się młodego
prokuratora: Sylwester Kurda? - o kurde, czy ma
wykonane, potrzebne do pełnienia tej funkcji badania
psychiatryczne? -
Nie będę ukrywał, że przez tą decyzja sędziego uniknąłem głupich rozmów
z prezesami sądu, pisanie pism do rzecznika i Krajowej Rady Sądowniczej...
tylko czy nie zasadzie: co się odwlecze, to nie uciecze?...
tyle
na dzień
dzisiejszy...
Gwarantuję, że ta "zabawę w sprawiedliwość" na
pewno jeszcze potrwa. Tak więc [już parę tysięcy] moich wielbicieli z całego
świata zapraszam do odwiedzania witryny AFERY.PRX.PL . Jak zwykle, na pewno wymyślę
coś ciekawego... cdn.
25.06.04r
-
dostałem zawiadomienie, ze w sprawach mataczenia
adwokatów rzeszowskich . Okazało się, że znowu będzie przewodniczył sędzia
Popek. A gdzie etyka
sędziowska? Nawet nie chce mi się wnosić o jego wyłączenie z art.
49kpc - w końcu wszyscy sędziowie to jedna klika.
Lepszy artykuł będę miał opisując jakieś głupawe usprawiedliwienia się
adwokatów, prokuratora i uzasadnienia ich przekrętów przez sędziego. Ponieważ nie
wierzę w praworządność rzeszowskich sędziów zaprosiłem wizytatora sądowego...
tak dla opisania wszystkim tego typu procedury postępowania.
Tak więc wszystkich zainteresowanych zapraszam na
letni dzień
09.07.2004r na godz. 8.30 [ja musze wstać o 5 żeby dojechać - to kolejna złośliwość
sędziego?]
- będzie spektakl sądowo-teatralny w Sądzie Rejonowym w Rzeszowie Pl. Świrów
3
16.06.04r
- okazało się, że rola skompromitowanego sędziego rzeszowskiego P.
Popka jeszcze nie skończyła się.
Otóż, na nieproceduralne działanie prokuratora strzyżowskiego J. Złotko złożyłem
proceduralnie skargę do Sądu Rejonowego w Sanoku jeszcze 10.09.02r. Sędziowie
sanoccy zostali wyłączeni [ jak widać w
postanowieniu], a sprawę podobno przekazano zgodnie z postanowieniem II Ko 152/03
do rozpatrzenia Sądowi Rejonowemu w Rzeszowie. Ponieważ minęło już ponad
rok, spytałem się, kiedy moja skarga zostanie proceduralnie rozpatrzona. [ teraz
można dochodzić odszkodowania za przetrzymywanie spraw w sądzie]. I tu
zaskoczenie, podobno rozpatrywał ją sąd w Strzyżowie [ z naruszeniem tzw. właściwości
miejscowej], a w dodatku w dniu aresztowano mnie? - tak żebym nie był na
tym tajnym [ przy koniaczku?] posiedzeniu. Jasne, ze mam żelazne alibi -
siedziałem w celi, nie było też mojego adwokata - jednak podobno
postanowienie sądu jest w jakiś sposób prawomocne???? - niby na podstawie jakiej
pomroczności ??? I właśnie wyjaśnienia dostałem od sędziego Popka
- został tym od "czarnej roboty?" Sędzia na samym wstępie pisze, [o
czym wszyscy od dawna wiemy], że nic nie może na to bezprawie. Od dawna
przecież piszę, że sędziowie najczęściej łamią PRAWO. Zresztą, te
naiwne tłumaczenia, typowe dla blondynki? zamieszczam w ramce poniżej. Mamy tu
przykład typowy przykład niekompetencji - czyli: jak coś załatwić, nic nie załatwiając...
![]() |
![]() |
29.03.04r
- Jest po posiedzeniu. Na posiedzeniu sądu w dniu 18.03.04r zostały złożone
wnioski:
1/ przesłuchanie świadków na okoliczność sfabrykowania opinii przez biegłych
– zawnioskowane jeszcze w zażaleniu na nieproceduralna decyzję Sądu
Rejonowego w Strzyżowie z dnia 10.01.03r, kolejnych do Sądu Okręgowego w
Rzeszowie [IIK2.69/03 z dnia 26.02.03r] i w zaskarżonych decyzjach prokuratury.
2/ uznanie za nieprawomocne postanowienia tego sądu z dnia
10.01.03r z uwagi na:
a/ niewłaściwość miejscową sądu –
wniosek z dnia 09.08.02r
b/ nie rozpatrzenie wcześniej wniesionych
wniosków poszkodowanego – m.in. powołania świadków
w sprawie – naruszenie prawa strony do obrony.
c/ brak należytej reprezentacji
adwokackiej – na tym posiedzeniu został powołany emerytowany [ok. 80 letni]
adwokat Jan Bandura, który nigdy nie zapoznał się ze stroną i aktami sprawy,
strona nie otrzymała adresu kontaktowego, a który „niby jak?” reprezentował
ją podobno na posiedzeniu. Tego samego dnia też zostało wydane postanowienie
przy nieobecności usprawiedliwionej strony.
3/ wznowienie „z urzędu” rozpatrzenia sprawy „o pomówieni” we właściwym
miejscowo sądzie tj. sanockim z uwagi na miejsce zamieszkania strony i popełnienie
przestępstwa? pomówienia, lub zgodnie z procedura wyłączenia - rzeszowskim.
Na wniosek strony w wyłączenie sędziów z Sądu Rejonowego w Strzyżowie wyłączono
sędziów Sądu Rejonowego w Sanoku. Dlaczego
nie wyznaczono np. Gdańska? – jeszcze dalej.
4/ sprecyzowanie wniosków oskarżenia prokuratorskiego zgodnie z art.212kk
Początkowe
postępowanie sędziego P. Popka [opisane wcześniej] miało jak
najbardziej proceduralny charakter. Sędzia wezwał na posiedzenie w dniu
15.01.04r i 19.02.04r powodów - sędziów i prokuratorów. Żaden się nie zjawił ani nie usprawiedliwił
swej nieobecności. Jednak na posiedzeniu w dniu 18.03.04r już nie było
dyskusji. Widać było, ze komuś "wpływowemu?" zależy na zamajaczeniu sprawy.
Nie zostali wezwani żadni świadkowie, nie rozpatrzono prawidłowości oskarżenia,
czy zaskarżenia, procedury postępowania w pierwszej instancji. W uzasadnieniu sędzia
powołuje się na wydaną i zaskarżoną opinię przez biegłych krośnieńskich, jednocześnie
nie sprawdza poprawności jej wystawienia. Tym samym kolejny raz
naruszono konstytucyjne obywatelskie prawa do rzetelnej obrony.
W uzasadnieniu sąd powołuje się na
kpk. I tak czytając od początku to zgodnie
z Art. 4.- Organy prowadzące postępowanie karne są
obowiązane badać oraz uwzględniać okoliczności przemawiające zarówno na
korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego. – jakoś nic nie zostało w
sprawie zbadane i wyjaśnione, a dalej oczywiście
Art.9 § 2. Strony i inne osoby bezpośrednio
zainteresowane mogą składać wnioski o dokonanie również tych czynności, które
organ może lub ma obowiązek podejmować z urzędu.- czego nie zrobiono
pomimo wielokrotnego wnioskowania. A teraz konkrety: Art. 433. § 1. Sąd
odwoławczy rozpoznaje sprawę w granicach środka odwoławczego, a w zakresie
szerszym o tyle, o ile ustawa to przewiduje.
§ 2. Sąd odwoławczy jest obowiązany rozważyć
wszystkie wnioski i zarzuty wskazane w środku odwoławczym, chyba że ustawa
stanowi inaczej. – co stronie odmówiono.
Sędzia podtrzymał umorzenie sprawy powołując się na: Art. 437. § 1. Po
rozpoznaniu środka odwoławczego sąd orzeka o utrzymaniu w mocy, zmianie lub
uchyleniu zaskarżonego orzeczenia w całości lub w części. Dotyczy to
odpowiednio rozpoznania środka odwoławczego od uzasadnienia orzeczenia. - oczywiście
nie uwzględniając § 2 tego artykułu: Jeżeli pozwalają na to zebrane
dowody, sąd odwoławczy zmienia zaskarżone orzeczenie, orzekając odmiennie co
do istoty, lub uchyla je i umarza postępowanie; w innych wypadkach uchyla
orzeczenie i przekazuje sprawę sądowi pierwszej instancji do ponownego
rozpoznania; przepis art. 397 stosuje się odpowiednio.
Ponadto: Art. 17. § 1. Nie wszczyna się postępowania, a wszczęte
umarza, gdy:
1)
czynu nie popełniono albo brak jest danych dostatecznie uzasadniających
podejrzenie jego popełnienia,
2)
czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego albo ustawa stanowi, że
sprawca nie popełnia przestępstwa,
Z tego uzasadnienia widać, że prokuratura prześladowała mnie
bezprawnie i nie przemyślano faktów, nic nie wyjaśniono podobnie jak aferze
Rywina. Kto teraz wynagrodzi mi poniesione straty moralne i materialne? Czy właśnie
takiego prokuratora [Jacek Złotek - Stzryżów] nie powinno skierować się do szpitala
psychiatrycznego z uwagi na pomówienie Raczkowskiego? Tak, nie
wszystko "złotko" co się świeci...
Z
pouczenia sędziego wiadomo, ze na jego postanowienie nie służy zażalenie. Być
może, ale z uwagi na naruszenie procedury sądowej, konstytucyjnych praw
obywatelskich, do wznowienia nadają się
wszystkie wcześniejsze strzyżowskie postanowienia sądowe.
I to on
powinien do tego doprowadzić. Ponieważ nie robił wrażenia zarażonego, w tej sytuacji nie trudno domyśleć się, że sędzia
SSR Piotr Popek po prostu uległ naciskom GTW. W tej hordzie
wilków jego pozycja jest stosunkowo niska, tak więc musiał się podporządkować....
To go oczywiście nie usprawiedliwia... Cóż, tak czy i inaczej, z powodu
umorzenia sprawy teraz mogę zgodnie z prawem wystąpić z pozwem odszkodowawczym
- może tak o 1.000.000zł [ słownie: milion zł]? Oczywiście, tak dla
poparcia pozwu wyślę też skargę na naruszenie praw obywatelskich do Europejskiego
Trybunału Praw Człowieka. W końcu milion euro to jednak więcej... hmm
Reprezentujący mnie z urzędu Tomasz Rybarski to potocznie określany adwokat typu "cienki bolek", czyli dobry bajer, brak kompetencji. Przez miesiąc nie zdążył założyć sobie nawet konta mailowego, co kwestionuje jego umiejętności i wiedze do prowadzenia spraw tego typu - nie ten poziom. Nie był w stanie zapoznać się i pojąc całokształtu zagadnienia. Nie polecam go nikomu, kto nie chce być naciągnięty.
Oczywiście, nie jestem tak naiwny i przekupny jak sędzia Popek. Wznawiam wszystkie sprawy prowadzone z naruszeniem PRAWA przeciwko mnie. O przekrętach prokuratorów, adwokatów, jak i biegłych lekarzy powiadomiłem Prokuraturę Apelacyjną w Rzeszowie [z racji nadzoru służbowego], a odpowiedzialną osobę za decyzje wyznaczyłem prokuratora Tadeusza Waltera. Co było do przewidzenia, prokuratorzy dalej mataczą, odmawiają wszczęcia śledztwa - dla ukrycia swoich i popełnionych na mnie przestępstwach. Na dobry początek
19.02.2004r - posiedzenie sądu w Rzeszowie.
Przyznany mi adwokat jw. Jan Ochała informuje mnie pismem otrzymanym dnia
16.02.04r, że ponieważ nie ma dostępu do Internetu, nie zna się na tym,
wnosi do sądu o zwolnienie go z obrony. Jest to trzeci adwokat, który jasno
postawił sprawę, zwolnił się z funkcji i nie mogę mieć za to do niego pretensji.
Nie podjął się tego, o czym nie ma się "zielonego pojęcia".
Został wyznaczony nowy - Tomasz Rybarski. Od razu złożył wniosek o wyznaczenie
nowego terminu posiedzenia i uwagi na konieczność zapoznania się z
dokumentami sprawy, co została przez sędziego uwzględnione. I na tym właśnie polega
zachowanie procedury sądowej i etyki adwokackiej.
Ponadto: Art. 83.
§ 1. Obrońcę ustanawia oskarżony; do
czasu ustanowienia obrońcy przez oskarżonego pozbawionego wolności, obrońcę
może ustanowić inna osoba, o czym niezwłocznie zawiadamia się oskarżonego.
W dodatku § 2. Upoważnienie do obrony może być udzielone na piśmie albo przez oświadczenie do protokołu organu prowadzącego postępowanie karne.
- dlaczego tak się nie stało w żadnym z poprzednim posiedzeniu sądowy?
Dlaczego tak nie postąpili adwokaci: Jan
Bandura, Grzegorz
Baran, czy Jerzy
Kowalec? Dlaczego tak, zgodnie z procedurą nie postąpili sędziowie: Zbigniew
Stój , Waldemar Nycz ,
Małgorzata Pirga i inni? Już tylko z
tych, wymaganych proceduralnie powodów, obligatoryjnie powinny być wznowione
zaskarżone posiedzenia sądowe. Od tego w końcu są prezesi sądów, a do
czego wolą się nie przyznawać. Dlatego piętnuję ich niekompetencje. Nie doszło by do powstania tego
galeryjnego bagna i kręcących urzędników, witryny AFERY PRAWA i wielu wzajemnych oskarżeń...
Ale oczywiście nie obyło się bez razu paru ciekawostek.
I tak, nie zjawił się
nikt z prokuratury a zgodnie z Art. 46. W sprawach o przestępstwa ścigane z oskarżenia publicznego udział prokuratora w rozprawie jest obowiązkowy, jeżeli ustawa nie stanowi inaczej.
Nie zjawili się też świadkowie prokuratury. Z 15 osób "czujących się?"
poszkodowanymi nikt się nie zjawił, ani nie przedstawił usprawiedliwienia.
Nikt też pisemnie nie uzasadnił, na czym te pomówienia miałyby polegać.
Mamy tu typowy
dowód, jak do szanują PRAWO osoby odpowiedzialne za jego przestrzeganie... A
PRAWO - kodeks kpk [i wszystkie inne] wyraźnie mówi: Art. 177. § 1. Każda osoba wezwana w charakterze świadka ma obowiązek stawić się i złożyć zeznania.-
i tu nie ma żadnych wyjątków [nawet premier] ponadto: § 2. Świadka, który nie może się stawić na wezwanie z powodu choroby, kalectwa lub innej nie dającej się pokonać przeszkody, można przesłuchać w miejscu jego pobytu.
Jednak sędzia prowadzący nie dopełnił tej obowiązującej procedury. Nie
zostali też powołani świadkowie obrony [od ponad roku roku wnoszeni przez
stronę] - a to jest już nawet naruszeniem konstytucyjnych praw obywatelskich
do rzetelnej obrony, nie mówiąc o kpk Art.
427. § 1. Odwołujący się powinien wskazać zaskarżone rozstrzygnięcie
lub ustalenie, a także podać, czego się domaga. ponadto §
3. Odwołujący się może również wskazać nowe fakty lub dowody.
Czyżby skorumpowani lekarze psychiatrzy
sądowi byli ponad prawem? Nie ma sprawy, nie chcieli z wolnej stopy wyjaśnić
faktów w sadzie, to z powodu ich fałszywych oświadczeń zostały wniesione do
Prokuratury Apelacyjnej zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa potwierdzenia
nieprawdy, jak też ich nieetycznego postępowania. Podobnie postąpiono z opisanymi
adwokatami, ponieważ wyróżniona "trójca"
adwokatów złożyła fałszywe oświadczenia, czyli potwierdziła nieprawdę na moje
skargi złożone do Naczelnej Izby Adwokackiej. Wprawdzie Prokuratura Apelacyjna
już prawie rok
zalegają z odpowiedzią na zgłoszone przestępstwa
przekrętów podległym jej prokuratorów, ale ja muszę zachować procedurę.
A zawiadamianie o przekrętach urzędników państwowych
to obowiązek obywatelski, nie
karanego, a oszukanego przez "organy
władzy?" obywatela RP. Dlatego odpowiedzialnego za te zgłoszenia
o popełnionych przestępstwach karnych nieetycznych urzędników uczyniłem
prokuratora Prokuratury Apelacyjnej Tadeusza Waltera. Miejsce ma już
zapewnione, teraz poczekamy czym się wykaże. Co jak co, ale sędzia, prokurator, czy
adwokat nie mogą mataczyć. Nawet premier Miller musiał pofatygować się do sądu w
aferze "rywingate", a sami oskarżyciele
"bosskie krowy?" nie raczą? Z
tytuły ich przekrętów moja rodzina straciła cały dorobek życia, pracownicy
stanowiska pracy, a oni nie mają za to ponieść żadnych konsekwencji? Niestety, dopóki
za błędy urzędników państwowych będzie odpowiadał Skarb Państwa, będą
padały firmy a ich pracownicy i właściciele korzystali z pomocy opieki
społecznej, zamiast wypracowywać budżet..
Tradycyjnie, wszystkich zapraszam do sądu w
Rzeszowie na dzień 18.03.2004r
godz. 1245
sala nr18, o czym wszystkich zainteresowanych
informuję.
kolejny wpis 25.01.04r
Jak na razie, z dniem
20.01.04r. sędzia wyznaczył mi, [pomimo że ja sam uważam za to za
niepotrzebne z uwagi na wielokrotne przekonanie
się o sprzedajności adwokatów ] kolejnego "adwokata z urzędu"
- Jana Ochałę. Wysłałem mu pismo [ zamieszczam poniżej, obowiązujące
wszystkich kolejnych adwokatów, którzy będą mieli "konieczność
udawania?" mojej obrony] i czekam na oficjalny kontakt. Byłby to niewątpliwie
precedens sądowy w tej sprawie - pierwszy kontakt z pięciu "przyznanych
mi urzędowo" adwokatów, z którym miałbym możliwość spotkania się jeszcze
przed posiedzeniem sądu, a nie po zapadnięciu orzeczenia. Może nawet udało
by się go zapoznać z dokumentacją spraw? Wątpliwe, to setki stron akt... Ciekawe, czy
wie co to Internet i myszka?
Sanok 31.01.04r. KANCELARIA
ADWOKACKA Adwokat
Jan Ochała W
związku
na wyznaczenie dnia 20.01.04r. Pana na mojego obrońcę „z urzędu”
przez sędziego P. Popka Sądu Rejonowego w Rzeszowie – a więc
wyraził Pan zgodę - Zdzisław Raczkowski |
15.01.2004r
- już po posiedzeniu... po publikacji prowadzący sędzia [ na razie
jego nazwisko zastawmy w tajemnicy, może to nie jego wina?] zastosował dziwny
manewr. Otóż, posiedzenie sądu wcale nie odbyło się w sali nr 10 jak było
na zawiadomieniu. Na drzwiach tej sali nie umieszczono mnie na wokandzie.
Napisano [dla zmyłki?], że posiedzenia przeniesiono do sali 222? Ale tam też
nie umieszczono mnie na wokandzie. Dopiero po oczekiwaniu w sekretariacie dowiedziałem się,
że tajemnicze posiedzenie ma być w sali nr18. Poszedłem, faktycznie, pomimo że
posiedzenia miało być jako pierwsze, umieszczono informację o tym na samym końcu...
tak dopiero w uwagach? - dziwne... Czy sekretarka dopiero przed chwilą dopisała
mnie w związku z moją interwencją i dopytywaniem się o posiedzenie? Z
takim numerem pierwszy raz się spotykam, chociaż o niekompetencjach sędziów
sądu rzeszowskich opisałem już parokrotnie.
Na posiedzenie, jako świadkowie zostali
zaproszeni opisani w GALERIACH sędziowie i prokuratorzy, tak ok. 20 osób...
oczywiście nikt się nie zjawił... nikt nie dostarczył też usprawiedliwienia.
Aż tak bardzo obawiają się Raczkowskiego? Dowodzi to, jak te osoby
odpowiedzialne za PRAWO i SPRAWIEDLIWOŚĆ, traktują obowiązki wobec prawa i
obywatelskie powinności. To tak,
jakby pijamy policjant - władza, jeżdżąc po mieście w godzinach służby,
spowodował wypadek - stuknął przechodnia przechodzącego prawidłowo na
pasach. Nie dość, że uciekł z miejsca wypadku, to następnego dnia wysłał
mu do szpitala jeszcze mandat, ponieważ gość przeżył...? -
mamy tu przykład czystej paranoi. Ja to nazywam "pomrocznością
intelektualną". Z tej okazji mam pytanie do sędziego
prowadzącego: Czy jeżeli powodowie, czyli "niby" pomówieni przeze
mnie sędziowie i prokuratorzy nie zjawią się powtórnie na wezwanie sądu
podczas kolejnego posiedzenie sądu, to czy wyśle wniosek o ich zatrzymanie w
areszcie na 24 godz. i doprowadzenie siłą do sali sądowej? Nie będę ukrywał,
ze zgodnie z prawem mam ochotę zadać parę pytań powodom tej afery i wnieść
o wyjaśnienie wszystkich niedomówień...
Nie zjawił się też "adwokat
z urzędu" . Przynajmniej przysłał usprawiedliwienie, ze wynika to z
braku zaufania klienta, z którym nie raczył się skontaktować, ani przerzucić
dokumentację.
W tej sytuacji sędzia prowadzący przełożył posiedzenie sądu na dzień
19.02.2004r
godz. 1430
sala nr18, o czym wszystkich zainteresowanych
informuję. Nie daję żadnych gwarancji, że w sądzie Rzeszowskim nie wymyślą
inny numer, żeby nie dopuścić osób zainteresowanych na salę rozpraw. Oczywiście,
ja uważam, że nie potrzebuje żadnych sprzedajnych adwokatów broniących
stronniczych i niekompetentnych sędziów, czy prokuratorów.
Ciekawe tylko, dlaczego prowadzący sędzia dopuścił świadków prokuratury, a
na oficjalny, wielokrotnie zgłaszany pisemnie wniosek o powołanie świadków obrony
nie chce się zgodzić? Niewątpliwie, jest to kolejne ograniczenie praw obrony.
Znowu będziemy mieli kolejne mataczenie organów władzy?... poczekamy i osądzimy...
05.01.04r
- zakładam pamiętnik
I etap działania Sądu Rejonowego w Rzeszowie.
Dla wszystkich zainteresowanych:
Mamy styczeń 2004r, w końcu
Sąd Rejonowy w Rzeszowie [Pl. Śreniawitów
3] wyznaczył w końcu posiedzenie na moje
zażalenie
dotyczące prześladowania mnie przez prokuraturę na dzień
15.01.2004r. godz. 830
w sali nr 10. ZAPRASZAM WSZYSTKICH CHĘTNYCH DO OBEJRZENIA SPEKTAKLU
NIEKOMPETENCJI SĘDZIÓW SĄDU RZESZOWSKIEGO.
Romam Kluska doczekał się
w końcu sprawiedliwości. Jak długo ja jeszcze będę musiał walczyć?
Zaskarżając postanowienie prokuratorskie o umorzeniu sprawy, kolejny raz dałem szanse sędziom i prokuratorom do sprecyzowania zarzutów o pomówienie. Pdczas prawie dwuletniego śledztwa? prowadzonego przez prokuratora strzyżowskiego Jacka Złotko z art.212kk żaden sędzia, czy prokurator nie uzasadnił, jakimi opublikowanymi pomówieniami poczuł się urażony, a tego wymaga artykuł i jakie przedstawione fakty były niezgodne z prawdą. Nie sformułowano tego nadal, co dowodzi jedynie prawdziwości opublikowanych faktów.
tym samym dochodzimy do setna sprawy, czy "Raportu o stanie sądownictwa polskiego"
Zapraszamy
wszystkich sędziów, prokuratorów, adwokatów, polityków i resztę urzędniczego
"badziewia" zamieszanego we wszelkie oszustwa do ogólnopolskiej
"czarnej listy Raczkowskiego"...
miłego towarzystwa wzajemnej adoracji ...
www.aferyprawa.com
- Niezależne Wydawnictwo Internetowe "AFERY - KORUPCJA - BEZPRAWIE" Ogólnopolskiego Ruchu Praw Obywatelskich i Walki z Korupcją. prowadzi: (-) ZDZISŁAW RACZKOWSKI. Dziękuję za przysłane teksty opinie i informacje. |
![]() |
WSZYSTKICH SĘDZIÓW INFORMUJĘ ŻE
PROWADZENIE STRON PUBLICYSTYCZNYCH
JEST W ZGODZIE z Art. 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
1 - Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz
pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2 - Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie
prasy są zakazane.
ponadto
Art. 31.3
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i
praw.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.