opublikowano: 26-10-2010
Dziennikarze
Krzysztof Skórzyński z TVN24 i Mariusz Gierszewski
z Radia Zet postawieni zostali pod zarzutami ujawnienia
tajemnicy śledztwa.
Chodziło o upublicznienie zeznań
prokuratorów ws. akcji CBA w resorcie rolnictwa, która doprowadziła do
dymisji Andrzeja Leppera.
Ten atak na wolność słowa i dostęp do informacji został ostro napiętnowany
przez media Prezydenta i polityków.
Lech Kaczyński zlecił przygotowanie informacji w sprawie postępowania prokuratury przeciw reporterom TVN24 i Radia ZET. Stwierdził, że to "próba zamknięcia ust w sprawach, w których dziennikarze mają prawo wiedzieć i mówić".
Wolność słowa jest jednym z fundamentów państwa demokratycznego. Szczególną rolę odgrywają wolne media i niezależni dziennikarze. Przekazując informacje wypełniają ważną społecznie misję. Pełnią funkcję kontrolną wobec władzy. Bez tej kontroli władza częściej ulega pokusie nadużyć.Mój poważny niepokój budzi kolejna sprawa, w której dziennikarzowi stawia się zarzut ujawnienia tajemnicy państwowej.
Prokuratura ma obowiązek ścigania takich przestępstw. Wątpliwości musi budzić jednak sytuacja, w której zarzuty stawia się nie bezpośrednim sprawcom przecieku tylko dziennikarzom, którzy wykonując swoją pracę przekazują uzyskane informacje społeczeństwu. Prawo musi być przestrzegane, ale jego egzekwowanie nie powinno zagrażać wolności słowa. W każdej tego typu sytuacji zadaniem dziennikarza powinna być również troska o polską rację stanu. Z drugiej strony dziennikarz musi mieć możliwość podjęcia samodzielnej decyzji, bez strachu przed instytucjami czy osobami, których interesy narusza.
Pamiętajmy, że to właśnie dzięki wysiłkom dziennikarzy Polacy w ciągu ostatnich 20 lat dowiedzieli się o większości największych afer. Istnieje niebezpieczeństwo, że z obawy przed zbyt surowymi konsekwencjami dziennikarze mogą unikać podejmowania ważnych społecznie tematów. To może prowadzić do swoistej autocenzury mediów i ograniczenia prawa społeczeństwa do informacji.
W podobnym tonie wyrazili swoje opinie inni politycy:
Dziennikarze stoją pod zarzutem ujawnienia tajemnicy śledztwa. To jest
tajemnica skrzętnie pozszywana w aktach sprawy, szczelnie zamknięta w
prokuratorskiej szafie i nie mająca prawa wydostać się poza gmach
prokuratury. Dziennikarz nie ma prawa do niej dostąpić, chyba że zgodzi się
na to prokurator.
Jak dziennikarze dotarli do tajemnicy śledztwa? Podkopali się pod gmach
prokuratury? Przez komin weszli? A może jakiś przypadkowy wiatr wywiał akta
przez okno i rzucił im pod stopy?
Nie, takiej możliwości nie ma. Dziennikarze mogli wiedzieć o śledztwie tyle,
ile im ktoś bezprawnie zdradził, a zdrajca mógł być tylko w wysokim urzędzie
prokuratorskim. Może to był jakiś prokurator, może sekretarka, może woźny z
dostępem do szafy – nie wiem, ale żeby dziennikarze dobrali się do
tajemnicy śledztwa, to ta tajemnica musiała najpierw wyciec.
Według Pawła Wypycha z Kancelarii Prezydenta, dziennikarze nie są właściwymi
adresatami oskarżeń. - Nie jest dobrze, kiedy stawia się zarzuty
dziennikarzom, bo jak rozumiem żaden materiał bez zgody kolegium redakcyjnego
nie wychodzi - powiedział Wypych.
I dodał: - Poza tym bardziej by mnie interesowali nie ci, którzy nazwiskiem
sygnują dany materiał tylko ci, którzy im te dane przekazują, bo jest to
rzecz bardzo istotna. Nie wiem, ale mam takie wrażenie, że to nie idzie w
dobrym kierunku.
Również zdaniem posła Ludwika Dorna (Polska Plus), odpowiedzialność za
przeciek powinien ponieść przede wszystkim jego autor. - To dziwna sytuacja,
kiedy zarzuty stawia się dziennikarzom. Przecież dowiedzieli się o tym z
prokuratury (o treści zeznań śledczych ws. przecieku z akcji CBA w resorcie
rolnictwa - red.), nie sadzę, żeby znaleźli te zeznania - jeśli były
prawdziwe - na śmietniku - powiedział Dorn.
I dodał: - Dziennikarze dziennikarzami, ale co z tymi, którzy w szczególny sposób są zobowiązani do zachowania tajemnicy śledztwa?
Poseł PO Sebastian Karpiniuk również ostro krytykuje prokuraturę. - Zawód dziennikarza polega na tym, żeby informować opinię publiczną o wszelkich wątpliwościach, o których społeczeństwo nigdy by się nie dowiedziało, gdyby nie media. Trudno jest politykowi krytykować prokuraturę, ale w tej sytuacji mogę jednoznacznie powiedzieć, że jest to skandal - powiedział Karpiniuk.
Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego dziennikarze
stali się ofiarami nieudolności prokuratury – powiedział z kolei w TVN24
Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Mamy tutaj do czynienia z
klasyczną sytuacją działania w interesie publicznym, sytuacją w której
zarzuty nie powinny być postawione. Jeśli prokuratura nie jest w stanie ustalić
źródła przecieku, to trudno, sprawa powinna zostać umorzona.
Zdaniem Bodnara, groźba odpowiedzialności karnej wywołuje u dziennikarzy tzw.
"mrożący skutek" – autor tekstu, przestraszony odpowiedzialnością,
może trzy razy zastanowić się, czy ujawnić jakieś dane i w rezultacie
zmienić pierwotny tekst. - A w takiej sytuacji, zdaniem Bodnara, wolność słowa
jest zagrożona - ocenił.
Po naciskach medialnych prokuratorów krakowskich podsumował osobiście prokurator
krajowy Edward Zalewski.
- "Postawienie zarzutów dziennikarzom TVN24 i Radia ZET było
niezasadne" - stwierdził w programie "24 Godziny" "Nie
wykonano szeregu istotnych czynności śledczych. Błędnie oceniono materiał
dowodowy" - wyliczał.
Śledczy z "krajówki" wytknęli swoim kolegom szereg błędów, na przykład nie wzięcia pod uwagę "istotnych argumentów - między innymi szkodliwości społecznej czynu" - wyjaśniał Edward Zalewski w TVN24.
"Podjąłem decyzję o przekazaniu akt z Krakowa do Łodzi. Tam będą podejmowane dalsze decyzje" - podkreślił prokurator krajowy. Dodał też, że łódzka prokuratura otrzyma zalecenia odnośnie "zwrócenia uwagi na te elementy, które zostały pominięte". Niewykluczone też, że krakowscy śledczy będą ukarani za postawienie zarzutów reporterom.
TAK WIĘC SPRAWA BEZPRAWNYCH ZARZUTÓW POSTAWIONYCH REPORTEROM TVN24 I RADIA "ZET" PRZYJĘŁA POMYŚLNY OBRÓT. KIEDY PREZYDENT CZY PROKURATOR ZAINTERWENIUJE W SPRAWIE KAPTUROWEGO SKAZANIA REDAKTORA AFER PRAWA ZDZISŁAWA RACZKOWSKIEGO?
Fakty zostały opublikowane w artykule: ARESZTOWAĆ REDAKTORA NACZELNEGO AFER PRAWA ZDZISŁAWA RACZKOWSKIEGO ZA UJAWNIANIE OSZUSTW I UKŁADÓW SĄDOWYCH.
Okazało się, że po publikacji tekstu Alicja
już 5 rok na banicji - podział majątku dorobkowego dobrą metodą na oszustwa
dla biegłego Wdowiaka i sędziów krośnieńskich. gdzie udokumentowano układy
korupcyjne działające w Krośnieńskim Sądzie Okręgowym pod przywództwem
znanego ze stronniczości i niekompetencji prezesa Zbigniewa Dziewulskiego -
posługując się ustawą z dnia 27.07.2001r - "prawem o ustroju sądów
powszechnych" ukarano grzywną z zamianą na areszt redaktora Z.
Raczkowskiego dwukrotnie. Raz za subiektywne obrażenie (pseudo)biegłego
Wdowiaka i kolejny raz za subiektywne odczucia sędziów krośnieńskich: Piotra
Bartnika, Stanisławy Starzychowicz i Anny Pasterz przyklepujących bezsensowny
i niewykonalny wyrok w sprawie podziału majątku dorobkowego P.
Alicji.
Bezsens wyroku sądowego polega na tym, że sędziowie nakazują P. Alicji
najpierw zakupić mieszkanie spółdzielcze, a następnie sprzedać je żeby spłacić
byłemu mężowi wymyśloną przez biegłego kwotę . Ma też gratisowo
wyremontować dom mieszkalny byłego męża. Czy to ewidentny dowód
skorumpowania tych sędziów?
Wykonując taki nieetyczny i społecznie szkodliwy wyrok dalej zostałaby
osobą bezdomną.
Po ukazaniu się tego tekstu w AP ukarano P. Alicję karą porządkową
grzywny posługując się ustawą z dnia 27.07.2001r czyli "prawem o
ustroju sądów powszechnych" - pomimo że nie była w ogóle w sądzie ani
tekstu nie napisała.
![]() |
![]() |
Tą prywatę sędziów krośnieńskich zaskarżono.
Ponieważ nałożona przez sędziów kara grzywny została przez komornika
umorzona - ewidentnie takim postanowieniem sędziowie narażają Skarb Państwa
na niepotrzebne koszty. Sędziowie wydając postanowienia trybem niejawnym,
korzystając z ustawy o ustroju sądów powszechnych w dodatku kilka miesięcy
po zakończeniu sprawy - jakby nie było we własnej sprawie - naruszają
obowiązującą procedurę prawną. W takim postępowaniu mamy prostacki typ
zemsty z wykorzystaniem władzy urzędniczej. Zresztą co to za kara - trzech
dni aresztu dla dziennikarza? - raczej przepustka do pilnie strzeżonego
obiektu. Wszak Raczkowski jednego dnia będzie przyjmowany do aresztu, drugiego
będzie robił wywiady z funkcjonariuszami i osobami osadzonymi podobnie jak on
"sądem kapturowym" za krytykę i nagłaśnianie przestępstw urzędników
sądowych. Trzeciego dnia juz będzie załatwiana cała procedura wyjścia z
aresztu. Ponadto o nieetycznym postępowaniu sędziów są poinformowane
instytucje nadrzędne.
I na koniec dygresja - jak się okazuje, sędziowie mają prawo wydawać
wyroki w każdej dziedzinie życia, pomimo że ich wiedza ścisła jest na
bardzo niskim poziomie. Jednak sami stawiają się ponad PRAWEM, nie
odpowiadając za wydawane często nielogiczne wyroki uważając, że z
uwagi na immunitet mają większą władzę niż Premier czy Prezydent
RP.
A jak ktoś krytykuje ich bezprawne działania dokumentując to -
wtedy jest różnymi metodami niszczony. Mamy
dowód mafijnego charakteru tej struktury chociażby w sposobie potraktowania byłego
Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, gdy wbrew wszelkim zasadom i
procedurze prawnej orzeczono dla niego rujnujące
go koszty przeprosin w mediach za subiektywne odczucia doktora G.
Udokumentowanych przypadków, że przestępca w naszych
sądach jest w stanie zakupić sobie korzystny dla siebie wyrok jest tysiące w
czasopiśmie AFERY PRAWA. Jednak NAS NIE DA SIĘ ZASTRASZYĆ, gdyż w
walce w obronie prawdy wszelkie zło
tworzone przez "gadów sądowych" zostanie zdeptane.
Cytaty wykorzystano z tekstów:
Prokuraturo - ścigaj się sama!
No i mamy wojnę prokuratorsko-dziennikarską pod flagą biało-czerwoną.
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.