opublikowano: 26-10-2010
NIEKONSTYTUCYJNOŚĆ POMÓWIENIA PRZEZ PROKURATURĘ SANOCKĄ PREZESA STOWARZYSZENIE OCHRONY PRAW OBYWATELSKICH ZDZISŁAWA RACZKOWSKIEGO
TYLKO DLA DOROSŁYCH I
INTELIGENTNYCH ( PRAWNICY WIĘC ODPADAJĄ )
PRYWATNY BLOG POŚWIĘCONY GŁUPOCIE ASESORKA PROKURATURY SANOCKIEJ HUBERTA
OHARA
ORAZ SKORUMPOWANYM PROKURATOROM SANOCKIM I KROŚNIEŃSKIM.
Czy prokuratora ma
prawo oskarżyć dziennikarza z art. 226kk?!?
Dla czytelników i niedouczonych prawników przypominam jego brzmienie: - Znieważenie
funkcjonariusza § 1. Kto znieważa funkcjonariusza publicznego albo osobę do
pomocy mu przybraną podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych,
podlega
grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Jak sam artykuł mówi
i co potwierdza Trybunał Konstytucyjny
- artykuł ma zastosowanie tylko gdy funkcjonariusz zostaje znieważony podczas
pełnienia swoich obowiązków. Opisanie przekrętów funkcjonariusza państwowego
przez dziennikarza który pisze swój artykuł w domu, nieraz w nocy nie może
być traktowane jako znieważenie funkcjonariusza na służbie, chociażby
dlatego że on wtedy po prostu śpi, niejednokrotnie pijany, lub zadowolony z
otrzymanych łapówek i zrobionych przekrętów...:- )))
![]() |
styczeń |
![]() |
Przypomnę tu, że Redaktor czasopisma AFERY PRAWA Z. Raczkowski już raz został pomówiony przez prokuraturę z art.212kk, [Zniesławienie - brzmienie: § 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku. § 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
,,,, hee, a jednak na końcu artykułu mamy: § 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego. - tak więc prokuratura nie miała prawa prześladować działalności reporterskiej Z. Raczkowskiego z tego paragrafu i prześladować go na koszt podatników.
Bez wątpienia jest to kolejny dowód skorumpowania funkcjonariuszy prokuratorsko-sądowych, ponieważ wniosek do prokuratury o ściganie wniósł sędzia krośnieńskiego Zbigniew Dziewulski.
Tu należy zaznaczyć, że w latach 2000-2002 witryna
prowadzona przez Z. Raczkowskiego ograniczała się wyłącznie do dokumentowania
faktów dot. osoby Raczkowskiego, bez nagłaśniania głupoty funkcjonariuszy
i osobistych uwag co do urzędników państwowych.
I tylko fakt, że w jednym zdaniu Raczkowski napisał: że w dniu urzędowania
prezesa Z. Dziewulskiego nie było go na dyżurze w sądzie - do dnia
dzisiejszego (nie wiadomo dlaczego to tak ważne było dla sędziego) trwa ta
gra - teraz o życie - i to wcale nie Raczkowskiego, ale raczej
skorumpowanych urzędników sądowych, którzy powinni się zacząć martwić
opisanymi i przygotowanymi do publikacji artykułami dokumentującymi ich
oszustwa, ponieważ o tych faktach zawiadamiane jest Ministerstwo Sprawiedliwości
i odpowiednie urzędy.
Cóż, fortuna w końcu kołem się toczy...
Dlaczego sędzia Dziewulski wykorzystał wszystkie układy, wielokrotnie złamał
procedurę sądową, skorumpował innych urzędników sądowych, wszystko zrobił
żeby poniżyć Raczkowskiego? - to jeszcze jego tajemnica. Jak stanie przed sądem
może prawda wypłynie...
Jednak wszyscy wiedzą - jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze :-)))
Tylko skorumpowanie tego urzędnika sądowego wyjaśnia jego osobiste zaangażowanie
w nagonkę władz na nigdy nie karanego, a poszkodowanego przez skretyniałe organy władzy.
Raczkowski, nigdy nie karany, bez wyroku, bez winy, pomimo że nigdy nie ukrywał się
- to był ścigany przez prokuraturę, psy policyjne stale nachodziły jego rodzinę,
był parokrotnie aresztowany, pozbawiony obrony
adwokackiej, sądzony trybem "tajnym", bez możliwości obrony, narażony na prześladowanie
i przekręty funkcjonariuszy. Dzisiaj wiadomo, że zgodnie z orzeczeniem Trybunału
Konstytucyjnego oskarżenie prowadzone przez prokuraturę z artykułu 212kk było
niekonstytucyjne, a więc nie zgodne z prawem. Efektem nieetyki sądowo-prokuratorskiej
będą roszczenia odszkodowawcze i nie tylko... nadszedł czas osądzić sędziów....
czyli "trafiła kosa na kamień"...
Raczkowski, rzemieślnik, właściciel firmy, wiele przeżył i nie należy do
tych kogo można zastraszyć. Wprost przeciwnie, to trudności mobilizują go do
walki o pozbawione go swoje dobra osobiste i materialne. Dlatego teraz, zgodnie z prawem równowagi obowiązującym w przyrodzie
to Raczkowski, za swoje poniżenie przez niedouków, wręcz idiotów z sądu i
prokuratury zabawia się społecznie wraz z grupą podobnie mu poszkodowanych osób
dokumentowaniem nieetyki funkcjonariuszy na które bezwzględnie zasługują.
Zespół redakcyjny swą pracę wykonuje dla dobra całego społeczeństwa i
czeka, aż którykolwiek z opisanych "idiotów" będzie w stanie swej
"pomroczności umysłowej" wystąpić z pozwem cywilnym i udowodnić
że opisana sytuacja nie ma racji, że redakcja popełniła błąd, lub została
wprowadzona w błąd, że fakty opisane przez dziennikarzy stowarzyszenia w artykułach
zamieszczonych w MIĘDZYNARODOWYM PORTALU AFERY PRAWA narusza jego dobra
osobiste.
Na dzień dzisiejszy, pomimo że już kilkuset funkcjonariuszy sądowych mniej
lub bardziej krytycznie zostało opisanych, żaden nie wniósł do sądu pozwu.
Bez wątpienia jest to fakt, że zespół decydując się na te, czy inne
publikacje zawsze ma rację.
Stare powiedzenie mówi - zemsta to rozkosz bogów - kto będzie bogiem, a kto
spadnie z nieba - na pewno się okaże...
Fakt, kilku dupków sądowych już przestało szkodzić ludziom, ale jeszcze sporo
idiotów zostało do
skasowania... W końcu to MY mamy większą wiedzę i władzę w
necie - tego urzędnicy nie zabiorą nam żadnymi nawet najgłupszymi nakazami -
to taka rozkoszna zemsta poszkodowanych przez na "impotentnych nie
tylko umysłowo organach władzy" :-)
Bez dyskusji jest, ze to portal AFERY PRAWA miał duży wpływ na fakt, że w ciągu
ostatnich kilku lat autorytet sędziowski pogrążył się dosłownie w
"szambie prawdy", że 90%
społeczeństwa nie wierzy w sprawiedliwość w sądzie. ( hee, te pozostałe
10% to z pewnością prawnicy ich koledzy, rodzina, aferzyści i złodzieje których
sędziowie kryją...)
W czasie tej kilkuletniej rozgrywki miliony ludzi odwiedziło to czasopismo i przekonało się jak naprawdę działa prawnicza sitwa
korporacyjna.
Nieproceduralne działanie prokuratorów i sędziów doprowadziły do
powstania dzisiejszej formy portalu, powstania stowarzyszenia SOPO w Sanoku i
wielu innych w całej Polsce, jak też aktualnej ostrej konfrontacyjnej formy
czasopisma. A to tylko początek - nie damy się zastraszyć. Dzisiaj zespół redakcyjny AFERY PRAWA składa
się z dziesiątków osób zaangażowanych w walkę ze skorumpowanymi
funkcjonariuszami prawa.
To popularność czasopisma za każdym razem zmusza niedouczonych urzędników
do kolejnych nieproceduralnych działań - proste - żaden sędzia czy
prokurator nie przyzna się do swej głupoty, popełnionego błędu, woli grać
rolę idioty i iść w zaparte. Dlatego łatwo ośmieszać ich schizofrenie.
Z drugiej strony, aktualnie nie ma takiej siły żeby tą mafijną strukturę
zlikwidować. Skorumpowany prawnik-tatuś przekazuje swoje skorumpowane układy
synkowi i tak ta korporacyjno-rodzinna mafia prawnicza rządzi milionami i życiem
ludzi. Jedyny ich ból, to jak ten cholerny internet zamknąć, ponieważ nad gazetami ta
mafia zawsze miała władze. Powstał problem nie do załatwienia - ponieważ jak skasuje się czasopismo
na jednym serwerze odradza się na paru innych, praktycznie może być wszędzie,
na Karaibach, Ukrainie, Wyspach Kokosowych, a teraz jest gdzieś tam w
olbrzymiej Ameryce - i tu "rączki"
prokuratorskie są za
krótkie, zagraniczny administrator nie przestraszy się polskiego prokuratorka,
brakuje wiedzy.... nic tylko płakać... w stylu
Gronkiewicz-Waltz...
Aktualnie mamy kolejną powtórkę z rozrywki - dowód że sędziowie i
prokuratorzy są nie do zreformowania, że ich wiedza jest nie uzupełniana a
przepisy prawa interpretowane dla potrzeb własnej korporacji i skorupowania.
Raczkowski znowu został bez dowodów, z naruszeniem prawa
pomówiony przez sędziów, ale tym razem z art.226kk,
heee, który też okazał się niekonstytucyjny dla potrzeb schizofrenicznych
prokuratorów.
LEW zawsze ich pouczał, że koniec z pasożytnictwem na koszt społeczeństwa,
że zgodnie z prawem, jeżeli jakiś wilczek czuje się osrany, to powinien o tym
zawiadomić sąd cywilny (w końcu przecież wilczy) i za to zapłacić jak każdy
obywatel, a nie jak wesz pasożytować na innych. Jest tylko drobny problem - musi uzasadnić
swoje racje, a na to wilczków z powodu ich ograniczoności umysłowej jak widać
nie stać....
Oczywiście, Raczkowski nie byłby LWEM jakby wilczkom z prokuratury odpuścił. W końcu to lew jest królem zwierząt :-)))
Walka o swoje dobra to pierwotny instynkt zwierzęcy, którym posługują
się jak widać wilczki w swoich skorumpowanych urzędach, prokuraturach i sądach.
LEW z tym prymitywizmem urzędniczym, skurwioną, wojującą mieczem ślepą
Temidą walczy swoją inteligencją wiedzą
i mocą Internetu.
TAK WIĘC - NIECH MOC BĘDZIE Z NAMI - zapraszam do dyskusji :-)))
Ale dość tych dywagacji, przechodzimy do
faktów, teraz na poważnie.
Przedstawiamy obowiązujące w sprawie akty prawne dla niedouczonych idiotów
pracujących jeszcze w prokuraturze sanockiej, krośnieńskiej, rzeszowskiej i
reszty tego badziewia w całej Polsce.
Niedopuszczalne staje się ściganie z tytułu zniewagi funkcjonariusza publicznego dokonanej, czy to publicznie, czy niepublicznie, wyłącznie w związku z jego czynnościami służbowymi, a nie podczas wykonywania tych czynności.
11 października 2006 r. o godz. 11.30 Trybunał Konstytucyjny rozpoznał pytanie prawne XV Wydziału Grodzkiego Sądu Rejonowego w Lublinie dotyczące znieważenia funkcjonariusza publicznego.
Trybunał Konstytucyjny
orzekł, że art. 226 § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny w
zakresie, w jakim penalizuje znieważenie funkcjonariusza publicznego lub osoby
do pomocy mu przybranej dokonane niepublicznie lub dokonane publicznie, lecz nie
podczas pełnienia czynności służbowych, jest niezgodny z art. 54 ust. 1 w
związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji.
P 3/06 Untitled
(link do sentencji w całości, pod komunikatem prasowym).
Sygn. akt P 3/06 W Y R O K Warszawa, dnia 11 października 2006 r. Trybunał Konstytucyjny w składzie: Biruta Lewaszkiewicz-Petrykowska -
przewodniczący
po rozpoznaniu, z udziałem sądu przedstawiającego pytanie prawne oraz Sejmu i Prokuratora Generalnego, na rozprawie w dniu 11 października 2006 r., pytania prawnego Sądu Rejonowego w Lublinie:
o r z e k a: 1. Art. 226 § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553 ze zm.) w zakresie, w jakim penalizuje znieważenie funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej dokonane niepublicznie lub dokonane publicznie, lecz nie podczas pełnienia czynności służbowych, jest niezgodny z art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. 2. Art. 226 § 1 ustawy powołanej w punkcie 1 nie jest niezgodny z art. 32 w związku z art. 2 Konstytucji.
|
Wyrok TK w sprawie przepisu o znieważeniu funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej powitany został na łamach prasy (m.in. w „Gazecie Wyborczej”) i w Internecie jako zwycięstwo wolności słowa. Zachodzi jednak pytanie, jak to zwycięstwo jest duże. Trybunał Konstytucyjny – trzeba zauważyć – nie stwierdził, że szczególna karalność znieważania funkcjonariuszy publicznych jest niedopuszczalna jako taka. Stwierdził jedynie, że wspomniany art. 226 §1 k.k. może być stosowany wyłącznie w odniesieniu do takich sytuacji, kiedy znieważenie funkcjonariusza publicznego następuje publicznie i podczas wykonywania przez niego obowiązków służbowych.
KOMUNIKAT
Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że kwestionowany przepis w zakresie, w jakim umożliwia uruchomienie odpowiedzialności karnej na podstawie oskarżenia publicznego jedynie z powodu tego, że wypowiedź znieważająca pozostaje w związku z czynnościami służbowymi, może prowadzić do naruszenia wolności debaty publicznej w państwie demokratycznym. Zdaniem Trybunału wadliwość tej regulacji wynika z rozłącznego potraktowania przez ustawodawcę przesłanek zniewagi zawartych w sformułowaniach: "w związku" z wykonywaniem czynności służbowych oraz "podczas" wykonywania czynności służbowych. Prowadzi to do nadmiernej ingerencji organów władzy publicznej w sferę wolności wypowiedzi publicznej. Trybunał Konstytucyjny nie kwestionuje celowości ochrony prawnokarnej takich wartości, jak porządek publiczny, którego nieodłącznym elementem jest efektywne funkcjonowanie organów władzy publicznej. Wadliwa konstrukcja przestępstwa zniewagi funkcjonariusza publicznego sprawia jednak, że przyjęty zakres penalizacji wykracza poza granice konieczne w państwie demokratycznym. Ponadto Trybunał zauważył, że swoboda wypowiedzi nie jest nieograniczona i nie podlega ochronie absolutnej. Ograniczenia wolności wypowiedzi mogą przybierać formę zarówno instrumentów z zakresu prawa prywatnego, jak i prawa karnego. Krytyka instytucji publicznych i osób piastujących funkcje publiczne nie może jednak paraliżować możliwości efektywnego wykonywania takich funkcji w imię dobra wspólnego. Miernikiem wolności wypowiedzi w państwie demokratycznym jest nie tyle istnienie samych ograniczeń, bo jest to oczywiste, ale ich intensywność, sposób wytyczenia przez system prawny granic dla wolności wypowiedzi. Ustalonym standardem w państwie demokratycznym jest, zważywszy na cele i funkcje debaty publicznej, przesuwanie coraz dalej granicy wolności wypowiedzi przede wszystkim w odniesieniu do wszelkich spraw związanych z funkcjonowaniem instytucji i osób publicznych, w tym przede wszystkim funkcjonariuszy publicznych. Rozstrzygnięcie zawarte w wyroku Trybunału Konstytucyjnego oznacza, że od momentu wejścia w życie wyroku niedopuszczalne staje się ściganie z tytułu zniewagi funkcjonariusza publicznego dokonanej, czy to publicznie czy niepublicznie, wyłącznie w związku z jego czynnościami służbowymi, a nie podczas wykonywania tych czynności.
Rozprawie przewodniczyła sędzia TK Biruta Lewaszkiewicz-Petrykowska, a sprawozdawcą był prezes TK Marek Safjan.
Wyrok jest ostateczny, a jego sentencja podlega ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.
W tej sprawie należy zauważyć, że to Raczkowski
będąc na posiedzeniu jako dziennikarz
i jednocześnie osoba zaufania strony, został bezprawnie
przez skorumpowanego sędziego rzeszowskiego Popko wyproszony z sali sądowej
pod groźbą zawiadomienia policji sądowej. Jego skarga na takie potraktowanie
w tym samym dniu wniesiona do pseudo-presesa Muchy została zlekceważona.
Tak więc ewidentnie sędziowie złamali prawo, znieważyli Raczkowskiego,
a teraz chcą ukryć swoją niekompetencję prawną korumpują prokuratorów.
Logiczne, że na podstawie tych dowodów naruszenia procedury sądowej powinni
być sądzeni przez sąd dyscyplinarny.
W dodatku już raz w tej sprawie Sąd
odrzucił wniosek prokuratorski i wskazał jak powinna prokuratura postępować.
Tylko czy wilczek Ochar pojął naukę czytania i co najmniej prymitywnego
kojarzenia faktów jaką posiadają normalni ludzie?
Zarzuty jeszcze niedoszłemu, przygłupiemu a już skorumpowanemu aserowi Ocharowi zostały już raz postawione w artykule: Czas zakończyć prześladowanie dziennikarzy i blogierów publikujących w internecie.
Wypowiedzi:
„(…) prasa odgrywa istotną rolę w demokratycznym społeczeństwie. Wolność
słowa, wolność prasy, prawo do informacji stanowią najistotniejsze cechy i
gwarancje demokratycznego państwa prawnego. Okoliczności te i związane z nimi
prawa nie mają jednak charakteru absolutnego, co oznacza, iż prasa nie może
przekroczyć pewnych granic zwłaszcza dotyczących dobrego imienia i praw
innych osób. Niewątpliwie obowiązkiem prasy jest rozpowszechnianie informacji
i idei na temat wszystkich kwestii publicznie ważnych, przy czym możliwa jest
nawet pewna przesada czy wręcz prowokacja dziennikarska. Sąd Najwyższy całkowicie
podziela pogląd wielokrotnie prezentowany w licznych orzeczeniach przez
Europejski Trybunał Praw Człowieka, że swoboda wypowiedzi nie może ograniczać
się do informacji odbieranych przychylnie albo postrzeganych jako nieszkodliwe
lub obojętne, lecz odnosi się także do takich, które obrażają, oburzają
lub wprowadzają niepokój (por. orzeczenie z dnia 21 stycznia 1999 r., Fressoz
i Roire przeciwko Francji; raport Europejskiej Komisji Praw Człowieka z 13
stycznia 1998 r., skarga nr 29183/95; cyt. I. C.
Kamiński: Swoboda
wypowiedzi w orzeczeniach Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu,
Kraków 2003, s. 419 – 426).
Podkreślić należy, że godnym aprobaty jest także stanowisko Europejskiego Trybunału co do tego, że na osobach korzystających z wolności wypowiedzi, w tym na dziennikarzach ciążą obowiązki i odpowiedzialność, a treść art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności nie przyznaje wcale dziennikarzom absolutnego immunitetu zwalniającego ich z przestrzegania rygorów prawa karnego. Wspomniana Konwencja chroni prawo dziennikarzy do ujawniania informacji o sprawach stanowiących przedmiot powszechnego zainteresowania, pod warunkiem, że działają oni w dobrej wierze, dostarczają wiarygodnych i precyzyjnych wiadomości, które mają potwierdzenie w faktach oraz postępują zgodnie z etyką dziennikarską (por. orzeczenia z dnia 21 stycznia 1999 r., Fressoz i Roire przeciwko Francji, cyt. I. C. Kamiński: Swoboda wypowiedz, s. 424 – 425).
Należy wziąć też pod uwagę wyrok Trybunału
Konstytucyjnego z dnia 20 III 2006 wyrok
K 17/05 dot. ograniczenia ochrony prywatności osób pełniących funkcje
publiczne - funkcjonariusze muszą się liczyć z krytyką dziennikarską (albo
zrezygnować z publicznego stanowiska).
Widzimy, choćby na przykładzie Prezydenta, Premiera, Posłów, że ich "skóra"
musi być co najmniej bawola, żeby mogła znieść krytykę medialną.
Tak więc w żaden sposób skorumpowani sędziowie rzeszowscy i cała reszta tej "korporacyjnej mafii w togach" nie może wykorzystywać swojego stanowiska służbowego do ukrycia swej niewiedzy prawniczej czy wręcz głupoty nasyłając na dziennikarzy służących im bezmyślnie wilczków i psich funkcjonariuszy zwanych prokuratorami.
cdn. temat do dyskusji aktualnie w opracowaniu.
PS.
Redakcja przedstawiła szereg artykułów nieetyki urzędniczej organów władzy.
Zapraszamy do wypowiedzi czytelników oraz oczywiście Panią Anię.
Wprawdzie wielu czytelników stale dziwi się i prosi o wykasowanie jej postów,
ale Redakcja sama korzystając z prawa swobodnej wypowiedzi nie zamierza
skorzystać ze swoich możliwości. Dobrze wiemy, że wykasowywanie przez schizofrenicznych
prokuratorów artykułów Raczkowskiego na jednym portalu powodowało że
pojawiały się na kilku innych. Redakcja nie zamierza się zniżać do poziomu
miernoty prokuratorskiej ponieważ zdaje sobie sprawę, że zablokowanie jednego
konta Ani da jej satysfakcję i spowodowało przysyłanie komentarzy z innego
konta itd. Nie ma też czasu na dziecinną zabawę w wykasowywanie postów
osób chorych psychicznych, jak robią to np. w onecie i tego typu portalach.
Zresztą jak widać, wielu czytelników z własnej woli broni ostro
Raczkowskiego nie przebierając w słowach. Panowie - to prośba - wykażcie swoją wyższość i
inteligencje i nie popisujcie się głupotą. Naprawdę, nie wszyscy Żydzi są
zdemoralizowani, podobnie jak nie wszyscy Polacy są pijani. Bądźmy
odpowiedzialni i dorośli, tak żeby dyskusje odbywały się bez wzajemnej
agresji a dotyczyły poruszanych tematów i co najwyżej winnych
funkcjonariuszy.
Oni zasługują na powiedzenie im prawdy :-)))
Kolejne
strony dokumentujące nieodpowiedzialne zachowania funkcjonariuszy władzy:
Sędziowie
- oszuści. W tym dziale przedstawiamy medialne dowody łamania prawa przez sędziów
- czyli oszustwa "boskich sędziów". Udowodnione naruszania procedury
sądowej, zastraszania świadków, stosowania pozaproceduralnych nacisków na
poszkodowanych i inne ich nieetyczne zachowania. Czas spuścić ich "z
nieba na ziemię" :-)
Prokuratorzy do zwolnienia od razu - dowody debilizmu prawnego i
prokuratorskiego funkcjonariuszy którzy jakimś cudem podobno ukończyli
prawo...
SKORUMPOWANI
SĘDZIOWIE I PROKURATORZY - czyli nie tylko pijackie wpadki
"boskiej władzy" , którzy w końcu spadli na ziemię...:-)
Oszustwa
polityków - przekręty i wpadki znanych "mniej lub więcej" polityków,
czyli urzędników państwowych oszukujących i pasożytujących na narodzie -
stale uzupełniany cykl: POLITYKA WłADZA PIENIąDZ
Policyjne
afery - handel tajnymi informacjami ze śledztw, narkotykami, wymuszenia
policyjne, pijani policjanci, policjanci terroryzujący własną rodzinę i świadków...
oszustwa
komornicze - pasożytów społeczeństwa, często typowych chamów i nieuków,
którzy oszukują właścicieli firm, poszkodowanych i wierzycieli oraz w dupie
mają obowiązujące PRAWO
UDOKUMENTOWANE
FAKTY POMYŁEK LEKARSKICH
Krytyka
wyroków sądowych nie jest godzeniem w niezawisłość sędziowską. Nadmiar
prawa prowadzi do patologii w zarządzaniu państwem - Profesor Bronisław
Ziemianin
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
A dla odreagowania
sympatyczne linki dla poszkodowanych przez schorowane organy sprawiedliwości :-))
10
przykazań dla młodych adeptów prawa, czyli jak działa głupota prawników +
modlitwa...
"walczący
z wilkami, szeryf z Bieszczad czyli z impotentnymi organami (nie)sprawiedliwości?"
takie sobie dywagacje Z. Raczkowskiego
Wilk
Zygfryd - CZARNA BIESZCZADZKA RZECZYWISTOŚĆ...
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com
Stowarzyszenia Ochrony Praw Obywatelskich Zespół redakcyjny: Zdzisław Raczkowski, Witold Ligezowski, Janusz Górzyński, Zygmunt Jan Prusiński, Mariusz Pogorzelec, Zygfryd Wilk, Grzegorz Bentkowski i SOPO |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.