opublikowano: 26-10-2010
MALBORK.
Tuszowanie zbrodni zabójstwa oraz wszczynanie śledztw w sprawie przestępstw,
których nie popełniono, to pionierskie i nowatorskie metody pracy prokuratorów
- Waldemara Zduniaka z Malborka i Artura Tomaszewskiego z Gdańska.
„Jeden tam tylko jest
porządny człowiek: prokurator; ale i ten, prawdę mówiąc świnia” *
W
ostatnim dniu stycznia 2003 r. po rzekomej awanturze w obecności kilku osób, w
tym policjanta z KPP w Malborku poniósł śmierć Piotr Łosicz. Pomimo, iż
okoliczności śmierci wskazywały na uzasadnione a wręcz oczywiste popełnienie
przestępstwa (art. 303 k.p.k.), to Prokurator Rejonowy w Malborku Waldemar
Zduniak, który osobiście dokonywał oględzin zwłok na miejscu zdarzenia
(art. 209 k.p.k.) - nie wykonał ani też nie zlecił policji wykonania czynności
nie cierpiących zwłoki. (art. 308 k.p.k.) Nie powiadomiono rodziców o śmierci
syna. Nie indagowano sąsiadów w sprawie rzekomej awantury. Zwłoki wywieziono
„po cichu” nie wykonując żadnych czynności śledczych. Z protokołów
przesłuchania świadków - morderców oraz zapisu obrazu -
zdjęć, które zostały wykonane w
kilka godzin po zdarzeniu wynika, że wezwany lekarz reanimował ofiarę
z mocno zaciśniętą pętlą na szyi. W aktach sprawy brak karty zgonu.
Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci było zadzierzgnięcie,
czyli zabójstwo.
Pomimo, że zamordowany bronił się rozpaczliwie przed śmiercią, bo inaczej
być nie mogło, to prokurator Piotr Wojciechowski sfałszował dokumenty
procesowe – (postanowienie) i stwierdził, że nic takiego miejsca nie miało.
Ojciec
ofiary od chwili, gdy z własnej inicjatywy powziął wiadomość o śmierci
syna podejrzewał, iż śmierć syna była spowodowana przestępstwem.
Jednak
w obliczu tragedii rodzinnej i osobistej musiał uwierzyć, że było to samobójstwo.
Ponieważ posiadał wiedzę oraz porażające dowody na fakt psychicznego i
fizycznego znęcania się nad synem, złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia
przestępstwa z art. 207 § 3 k.k.
Niebawem
- dzięki prokuratorowi
okręgowemu poznał prawdę o śmierci syna.
Okazało
się, że syn nie popełnił samobójstwa w wyniku znęcania się nad nim, lecz
został zamordowany w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie.
(art. 148. § 2. p.3 k.k.)
Jednak
sprawcy zbrodni zabójstwa do chwili obecnej pozostają bezkarni, bo
zleceniodawcy i wykonawcy morderstwa, to miejscowa sitwa i „święte krowy”,
które w Polsce odpowiedzialności karnej nie podlegają.
Wiele
istotnych okoliczności sprawy zostało opublikowanych na stronach internetowego
czasopisma AFERY
PRAWA, które wskazują, że prokuratura i sąd chroniąc morderców-
ochraniają jeszcze
kogoś?
W
jednej z publikacji
opisałem, jak składając w dniu 08.10.2003 r. skargę do Prokuratora Okręgowego
w Gdańsku na działalność Prokuratury Rejonowej w Malborku odniosłem
wrażenie, iż Prokurator Okręgowy w Gdańsku Pan Józef Fedosiuk zarówno
mnie, jak i sprawę z którą się zwróciłem potraktował poważnie. Natomiast
zarzut, jaki skierowałem pod adresem prokuratora Prokuratury Okręgowej w Gdańsku
Pana Artura Tomaszewskiego – prokurator okręgowy stanowczo odrzucił i
stwierdził – cyt; „
nie panie - Tomaszewski to nie…”.
Widocznie
- prokurator okręgowy, jako przełożony prokuratora Tomaszewskiego miał
ogromne zaufanie do jego uczciwości i rzetelności jako prokuratora i uznał mój
zarzut za absurdalny.
Czy
słusznie?
Przejdźmy
do faktów i przypomnijmy - 27.03.2003 r. prokurator Prokuratury Rejonowej w
Malborku Piotr Wojciechowski wydał sfałszowane postanowienie o odmowie wszczęcia
śledztwa w sprawie zgonu w dniu 31.01.2003 r. w Malborku Piotra Łosicz – Ds.
931/03.
Powyższe
postanowienie zaskarżyłem zażaleniem z dnia 14.04.2003
r. do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku za pośrednictwem Prokuratury
Rejonowej w Malborku. ( pieczęć malborskiej prokuratury)
Prokurator
Rejonowy w Malborku nie uwzględnił zażalenia i przekazał zażalenie do
prokuratora nadrzędnego, czyli okręgowego w Gdańsku.
W prokuraturze okręgowej do akcji wkroczył prokurator Prokuratury Okręgowej w
Gdańsku mgr Artur Tomaszewski.
Występując
w roli prokuratora nadrzędnego prokurator Artur Tomaszewski miał dwie możliwości,
które byłyby zgodne z prawem.
- przychylić się do zażalenia i wówczas byłby organem rozstrzygającym.
– nie przychylić się do zażalenia i skierować sprawę do sądu.
Prokurator Artur Tomaszewski stanął jednak w rozkroku.
![]() |
![]() |
Jak wynika z pisma adresowanego do Sądu Rejonowego w Malborku pan prokurator nieźle namieszał. Bowiem powinien wiedzieć, że zeznania świadków oraz wyjaśnienia podejrzanych są integralną i nierozłączną częścią procesu karnego. Zatem wyłączając do odrębnego postępowania sprawę o czyn z art.233 k.k. prokurator przekroczył swoje uprawnienia i tym samym dopuścił się popełnienia czynu zabronionego, którego znamiona określa art. 231 k.k.
![]() |
Ale,
co my tu widzimy?
Prokurator
Artur Tomaszewski, to nie taki „zwykły” prokurator, - bo Kierownik Działu
Nadzoru Instancyjnego. Zapewne z tego powodu Prokurator Okręgowy w Gdańsku tak
stanowczo odrzucił mój zarzut pod adresem prokuratora Tomaszewskiego.
Widocznie wykluczał możliwość, aby prokurator pełniący funkcję kierownika
komórki organizacyjnej dopuści się rażącego naruszenia prawa. Zwłaszcza,
że prokurator Artur Tomaszewski, jako zwierzchnik prokuratorów zatrudnionych w
„swojej” komórce - do rozpoznania zażalenia powinien wyznaczyć innego
prokuratora i dopiero na jego wniosek mógł zlecić Prokuratorowi Rejonowemu
wykonanie pewnych czynności, ale na pewno nie rozmnażanie spraw.
Bardziej
sensowne, a nawet wskazane byłoby zobowiązać Prokuratora Rejonowego w
Malborku, aby wyjaśnił –na czym polegała istota zadzierzgnięcia,
jeżeli śmierć mojego syna nastąpiła po awanturze w której uczestniczyło
kilka osób, a które to osoby zeznały, że syn się powiesił?
Szczególnie,
że prokurator powinien wiedzieć, iż wszczynanie śledztwa o składanie fałszywych
zeznań przeciwko osobą, które miały prawo kłamać, jak „bure suki” i
nic im za to nie grozi, to głupota i ignorancja dla obowiązującego prawa.
Wynika to wprost z art.299 § 1 k.p.k. w związku z art.71 k.p.k. i oznacza, że podejrzany nie może wystąpić w innej roli procesowej, a zwłaszcza w charakterze świadka we własnej sprawie, ponieważ stoją temu na przeszkodzie gwarancje związane ze statusem podejrzanego. Obowiązujące prawo daje podejrzanemu wiele uprawnień w tym prawo odmowy złożenia wyjaśnień, a gdy zdecyduje się je składać, nie musi mówić prawdy. Prokurator powinien również wiedzieć, że prawo karne nie przewiduje żadnej sankcji za złożenie nieprawdziwych wyjaśnień. Oraz, że w takiej i tylko takiej roli (podejrzanych), mając na uwadze okoliczności śmierci mojego syna mogli wystąpić uczestnicy rzekomej awantury.
![]() |
W
ten oto sposób narodziła się nowa sprawa Ds.1335/03 w sprawie śmierci w dniu
31.01.2003 r. mojego syna Piotra.
Prokurator
Waldemar Zduniak miał niezłą frajdę z decyzji Prokuratury Okręgowej w Gdańsku
i niezwłocznie wszczął śledztwo.
Efekt
końcowy takiego śledztwa jest łatwy do przewidzenia, ale będziemy o tym pisać,
bo było naprawdę ciekawie.
Kończąc,
informuję czytelników, że wszystkie niżej zamieszczone artykuły, to zasługa
bohatera niniejszej publikacji Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Gdańsku –
Artura Tomaszewskiego oraz Prokuratora Rejonowego w Malborku Waldemara Zduniaka.
cdn.
*
Mikołaj Wasiljewicz Gogol (1809 - 1852)
ojciec
zamordowanego syna,
Lech Łosicz
"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli
być wolni."
Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Pieniądze
dla miłościwie panującej władzy, a rodzicom walka o sprawiedliwość i
ustalenie prawdy.
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com
Stowarzyszenia Ochrony Praw Obywatelskich Zespół redakcyjny: Zdzisław Raczkowski, Witold Ligezowski, Małgorzata Madziar, Krzysztof Maciąg, Zygfryd Wilk, Bogdan Goczyński, Zygmunt Jan Prusiński oraz wielu sympatyków SOPO |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.