opublikowano: 26-10-2010
Prokuratura sanocka wszystko robi żeby zamknąć redaktora Z. Raczkowskiego i redagowane przez stowarzyszenie SOPO niezależne czasopismo internetowe AFERY PRAWA działające jak najbardziej legalnie i zarejestrowane w Irlandii. Bez wątpienia jest to kolejnym dowodem skorumpowania rzeszowskich sędziów, ponieważ z urzędu to rzeszowski sąd obligatoryjnie powinna zarejestrować stowarzyszenie i czasopismo. Jednak jak zmusić sędziów do zarejestrowania czasopisma w którym opisywane są ich własne przekręty? - logiczne że wszystko zrobią żeby ich głupota została w murach sądowych, że najchętniej zamknęliby ten cały niezrozumiały dla nich "ciemny internet" - i tu ból dla tych "bosskich" urzędników, nie da się tego zrobić - czyżby wreszcie doszło do nich, że są za malutcy na globalne media do których AFERY PRAWA zaliczają się? :-)))
Raczkowski kolejny raz nieproceduralnie został
pomówiony przez skorumpowanych sędziów rzeszowskich, w dodatku pełniących
funkcje prezesów Sądu Rejonowego w Rzeszowie. A wiadomo, jaki korupcja dotyczy
prezesów, to co mówić o zwykłych urzędnikach tego sądu? Co mówić o
sprawiedliwości, uszanowania PRAWA w tym sądzie? Zresztą w którym sądzie szanowane
jest PRAWO? - redakcja nie zna takiego. Chyba trzeba będzie jakiś konkurs ogłosić
dla czytelników za wskazanie sądu w Polsce gdzie nie jest łamane PRAWO.
Aktorami pomówienia są "jeszcze prezesi": Grzegorz Pliś,
Tomasz Mucha i sędzia Piotr Popko. To na ich prywatne zlecenie z art 226kk
niekonstytucyjne postępowanie przeciwko dziennikarzowi śledczemu Z.
Raczkowskiego za państwowe pieniądze udaje że prowadzi nie znający przepisów
prawa asesor prokuratury sanockiej Hubert Ohar - synalek znanej krośnieńskiej
skorumpowanej prokuratorskiej rodzinki - rzecznika prasowego Prokuratury
Okręgowej w Krosnie Janusza Ohara nie umiejącego odpowiedzieć proceduralnie
na pisma redakcji i jego żony też prokurator okręgowy kręcącej tym
interesem mataczeń prokuratorów krośnieńskich.
Przedstawiam poniżej śmieszne nieproceduralne zarzuty sędziów rzeszowskich: Grzegorz Pliś, Tomasz Mucha i Piotr Popko, zarzut prześladowania przez asesora od zamiatania śmieci ( patrz: ASESOR TO NIE SĘDZIA) H. Ohara i jego notatkę dowodzącą osobistego zaangażowania w sprawę.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Czy prokuratora ma
prawo oskarżyć dziennikarza z art. 226kk?!?
Jak najbardziej nie -
co potwierdza Trybunał Konstytucyjny,
a interpretacje i uzasadnienie faktów przedstawiono już w artykule: NIEKONSTYTUCYJNOŚĆ
POMÓWIENIA PRZEZ PROKURATURĘ SANOCKĄ PREZESA STOWARZYSZENIE OCHRONY PRAW
OBYWATELSKICH ZDZISŁAWA RACZKOWSKIEGO.
Kolejnym
dowodem korupcji podkarpackich sędziów i prokuratorów jest fakt postępowania
prokuratury warszawskie.
Otóż - publikuje za PAP - 31
stycznia 2007 - Śledztwo
ws. "babsztyla, który łże" umorzone Warszawska
prokuratura umorzyła śledztwo przeciw byłemu redaktorowi naczelnemu
"Super Expressu" Mariuszowi Ziomeckiemu, podejrzanemu o znieważenie
posłanki Anny Sobeckiej. Gazeta napisała o niej m.in. "Babsztyl łże".
O umorzeniu pod koniec 2006 r. śledztwa Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Południe
poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur.
Dodała, że główną podstawą umorzenia jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego
z października 2006 r. o tym, że przepis Kodeksu karnego nakazujący
prokuraturze ścigać znieważenie funkcjonariusza publicznego, które miało
miejsce poza czasem wykonywania przez niego obowiązków służbowych, jest
sprzeczny z Konstytucją.
Mazur powiedziała, że posłankę powiadomiono o decyzji, informując ją o możliwościach
dochodzenia jej roszczeń z własnej inicjatywy w drodze oskarżenia prywatnego
lub w drodze cywilnej. Decyzja o umorzeniu jest prawomocna; nikt jej nie zaskarżył.
"Babsztyl łże bez wstydu" - brzmiał tytuł "Super Expressu"
z lutego 2006 r., gdy Sobecka (Narodowe Koło Parlamentarne) z trybuny sejmowej
powiedziała, że nigdy nie rezygnowała z kandydowania na Rzecznika Praw
Dziecka, choć raz wycofała swoją kandydaturę, po czym ją ponowiła,
zaprzeczając, by kiedykolwiek zamierzała rezygnować. Gazeta napisała:
"Była spikerka Radia Maryja składa w Sejmie fałszywe świadectwo".
Sobecka zawiadomiła prokuraturę o przestępstwie.
Latem 2006 r. prokuratura postawiła Ziomeckiemu zarzut z
art. 226 Kodeksu karnego. Stanowi on: "Kto znieważa funkcjonariusza
publicznego albo osobę do pomocy mu przybraną podczas lub w związku z pełnieniem
obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo
pozbawienia wolności do roku".
Liczni prawnicy uznali to za nadużycie prokuratury, gdyż - według nich -
sprawa nadawała się do ścigania nie z urzędu, ale przez samą osobę, która
poczuła się obrażona. Tak też oceniał to sam Ziomecki, dziś szef tygodnika
"Przekrój", któremu groziła kara do roku więzienia.
Sprawą zajął się m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski. Podjęliśmy
dzisiaj z urzędu tą sprawę, sięgając przy okazji do innych tego rodzaju
spraw, aby zwrócić prokuratorowi krajowemu uwagę na to, że organy
prokuratorskie nie powinny być tak bardzo wyczulone na ochronę dobrego imienia
osób publicznych, a w szczególności polityków, i rzecznik będzie w tej
sprawie występował - powiedział Kochanowski. Osoby publiczne, a w
szczególności politycy, mają inne środki do ochrony swojego dobrego imienia
i nie muszą sięgać do ochrony organów prokuratorskich i organy
prokuratorskie powinny w tym zakresie wykazać daleko idącą powściągliwość
- dodał.
11 października 2006 r. TK uznał, że prokuratura nie może być angażowana w
ściganie z urzędu znieważania funkcjonariusza publicznego, gdy został on
znieważony nie w czasie wykonywania obowiązków. TK podkreślił, że art. 226
służy głównie ochronie szeregowych funkcjonariuszy publicznych takich jak
policjanci, komornicy, strażnicy miejscy czy więzienni, których działalność
może być paraliżowana przez ubliżanie im w czasie służby. (sm)
Pozostaje jeszcze do fakt użycia urzędników i pieniędzy
państwowych do prywatnych celów. W tej sprawie należy zauważyć, że to Raczkowski
będąc na posiedzeniu jako dziennikarz
i jednocześnie osoba zaufania strony, został bezprawnie
przez skorumpowanego sędziego rzeszowskiego Popko wyproszony z sali sądowej
pod groźbą zawiadomienia policji sądowej. Jego skarga na takie potraktowanie
w tym samym dniu wniesiona do pseudo-presesa Muchy została zlekceważona.
Tak więc ewidentnie sędziowie złamali prawo, znieważyli Raczkowskiego,
a teraz chcą ukryć swoją niekompetencję prawną korumpują prokuratorów.
Logiczne, że na podstawie tych dowodów naruszenia procedury sądowej powinni
być sądzeni przez sąd dyscyplinarny.
W dodatku już raz w tej sprawie Sąd
odrzucił wniosek prokuratorski i wskazał jak powinna prokuratura postępować.
Niestety niedouczony asesorek Ohar dalej robi swoje przekrety zaczynając zabawę
od początku i
kolejny jak typowy schizofrenik w dodatku z manią prześladowczą nadal wysyła
swe powielane schematycznie pisma.
Haaa, nie ma sprawy, każdy kandydat na prokuratora czy sędziego musi być
przebadany psychiatrycznie, czy nadaje się do pełnienia tak odpowiedzialnego
stanowiska. Termin na 02.02.2007 ma już zarezerwowany, a my dopilnujemy czy
zgodnie z prawem i procedurą zostanie prawidłowo przebadany :-)
Cóż,
czeka mnie dalsza zabawa ponieważ urażony i niedouczony asesor Ohara w tej
samej sprawie chce ten sam numer powtórnie zrobić. Niestety na głupotę
prokuratorską nie wynaleziono lekarstwa...
Całe to niietyczne postępowanie zostało zaskarżone.
Sanok
01.02.2007rr PROKURATURA
REJONOWA w Sanoku do wiadomości: Wiesław Klaczak sygn. akt. I Ds
393/06 S SKARGA - zarzuty na naruszenie przepisów
prawa.
ZAWIADOMIENIE W związku ze
stronniczym i nieproceduralnym działaniem Prokuratury Rejonowej w Sanoku Dnia 18.01.2007r dziennikarz i Prezes Ogólnopolskiego Ruchu Ochrony Praw Obywatelskich i Walki z Korupcją Oddział w Sanoku Zdzisław Raczkowski otrzymał wezwanie do stawienia się w dniu 02.02.2007r - jako osoba podejrzana (przy czym nie przedstawiono mu zarzutów, jak też podstawy prawnej takiego działania)- na badania psychiatryczne do Poradni Zdrowia Psychicznego w Sanoku. Z numeru akt można się domyśleć, że
chodzi o społeczną wieloosobową działalność m.in. Z. Raczkowskiego
piętnującą na stronach czasopisma stowarzyszenia AFERY PRAWA nieetykę
urzędników i funkcjonariuszy państwowych. Bezsprzecznie taka społeczna
działalność jest zgodna z art.54 Konstytucji RP (wolność słowa i
wypowiedzi) Za to postanowienie asesora H. Ohara
i postawienie zarzutów z art. 226§1kk dziennikarzowi
Z. Raczkowskiemu jest dowodem jego nieznajomości
przepisów prawnych, naruszeniem nie tylko przepisów prawa, ale i
konstytucyjnych praw obywatelskich bezpodstawnie oskarżonego.
Mianowicie, Trybunał Konstytucyjny WYROKIEM Sygn. akt P 3/06 (zał.1)
orzekł:, że art. 226 § 1 ustawy z dnia 6 czerwca
1997 r. - Kodeks karny w zakresie, w jakim penalizuje znieważenie
funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej dokonane
niepublicznie lub dokonane publicznie, lecz nie podczas pełnienia czynności
służbowych, jest niezgodny z art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3
Konstytucji. Niedopuszczalne
staje się ściganie z tytułu zniewagi funkcjonariusza publicznego
dokonanej, czy to publicznie, czy niepublicznie, wyłącznie w związku z
jego czynnościami służbowymi, a nie podczas wykonywania tych czynności.
Itd. Należy też zwrócić uwagę na kolejny zasadniczy błąd proceduralny prokuratury: bezpodstawnie pomówiony jest wprawdzie jednym z redaktorów czasopisma stowarzyszenia, ale artykuły pisze kilkunastu dziennikarzy i osób współpracujących ze stowarzyszeniem. Jednak asesor H. Ohar w żaden sposób nie udowodnił że to nie np. Z. Wilk napisał artykuł o nieetyce rzeszowskich sędziów. A tak dla informacji prokuratury wyjaśniam, że artykuły dot. interwencji stowarzyszenia są wspólnie omawiane i pisane, tak więc zarzut postawiony Raczkowskiemu jest chybiony i świadczy tylko o stronniczym i nieetycznym postępowaniu w prokuraturze sanockiej. Kolejnym trzecim istotnym dowodem
nieetyki w tym postępowaniu jest fakt, że Sąd Rejonowy Wydział Karny w
Sanoku postanowieniem z dnia 11.01.2007r sygn. akt.II Kp 181/06 już
raz odrzucił wniosek prokuratorski o
przeprowadzenie badań psychiatrycznych Zdzisława Raczkowskiego. (zał.2)
Tak więc prześladowcze działanie asesora H. Ohara ma wyraźnie
korupcyjny charakter i jest już przestępstwem tego funkcjonariusza, który
naraża Skarb Państwa – czyli całe pracujące społeczeństwo -
na dodatkowe straty i koszty.
Abstrakcyjne, nielogiczne i niedozwolone z punktu widzenia prawa jest oczekiwanie prokuratury, że Sąd w tej samej sprawie
wyda całkowicie inny wyrok. Sąd zresztą w uzasadnieniu
swojego postanowienia wskazał drogę postępowania prokuraturze, bez prześladowania
działalności dziennikarza śledczego Z. Raczkowskiego.
Należy też zwrócić prokuraturze uwagę, że opinia wystawiona
Raczkowskiego przez biegłego A. Ferenca nie może być dowodem w sprawie,
ponieważ ten lekarz został aresztowany za fałszowanie opinii
psychiatrycznych m.in. na polecenie prokuratorów. Bez wątpienia w nagłośnieniu
i wykryciu jego przestępstw ma udział stowarzyszenie OROPOiWzK Oddział
w Sanoku. Zresztą czytając wypracowanie Ferenca każda inteligentna
osoba zauważy że nie przedstawiono tam żadnych dowodów medycznych, ani
psychiatrycznych (np. wyników testów) uzasadniających teorię biegłych.
Tak więc z punktu widzenia medycznego jak też prawnego nie spełnione są
warunki niezbędne i wymagane prawne dla opinii psychiatrycznej. Z
uzasadnienia biegłych wprost wynika, że każda osoba walcząca o swoje
dobra, aktywna politycznie – w tym Prezydent i Premier Kaczyńscy, jak
też Minister Ziobro, oraz wielu polityków cierpią na te same zaburzenia
co Raczkowski. Tak więc kto jest „normalny”?
Logiczne, że na podstawie przedstawionych dowodów naruszenia
procedury sądowej opisanych w czasopiśmie stowarzyszenia - to sędziowie
powinni być sądzeni przez sąd dyscyplinarny, a wniosek powinna wnieść
prokuratura. W tej sprawie należy zauważyć, że to Raczkowski będąc na posiedzeniu sądu w Rzeszowie jako dziennikarz i jednocześnie osoba zaufania strony, został bezprawnie przez sędziego rzeszowskiego P. Popko wbrew art. 361 kpk wyproszony z sali sądowej pod groźbą wyrzucenia przez policję sądową. Jego skarga na takie potraktowanie w tym samym dniu wniesiona do prezesa T. Muchy została zlekceważona. Tak więc ewidentnie sędziowie złamali prawo i znieważyli Raczkowskiego. Zwłaszcza, że otrzymali pismo informacyjne z prośbą o wyjaśnienie i sprostowanie postawionych im zarzutów w artykule zamieszczonym na stronach stowarzyszenia.
Należy też zbadać, czy asesor H. Ohar przy tych dowodach jego
nieetyki nie powinien być poddany szczegółowym badaniom psychiatrycznym
oraz czy jego wiedza prawna nie powinna być zweryfikowana. Logiczne, że
prawo nie powinno szkodzić obywatelom, a funkcjonariusz powinien stać na
jego straży. Złapany na przestępstwie – jak w tym przypadku -
natychmiastowo powinien być zawieszony w możliwościach wykonywania tak
odpowiedzialnej pracy. Załączniki: Prezes OROPOiWzK W-ce Prezes OROPOiWzK |
Jak postąpi
prokuratura sanocka to na pewno napiszemy.
Tu dla nie douczych prokuratorów podkarpackich mamy kolejny przykład, jak
prawidłowo powinien zachować się prokurator gdy urzędnik wykorzystuje swoje
stanowisko dla prywaty:
3 lutego Prezydent
Oświęcimia oskarżony o podwójne oszustwo
Zdaniem prokuratury, prezydent Oświęcimia zapłacił
adwokatowi za prywatną sprawę pieniędzmi z kasy miasta. A potem
jeszcze próbował wyłudzić tę kwotę od Skarbu Państwa - pisze
"Dziennik Polski".
Już drugi w ostatnim czasie akt oskarżenia przeciwko Januszowi M.,
urzędującemu prezydentowi Oświęcimia, wpłynął do sądu. Tym razem oskarżony
jest o "doprowadzenie Miasta Oświęcim do niekorzystnego rozporządzenia
mieniem w celu uzyskania korzyści majątkowej", czyli - oszustwo.
Zdaniem Prokuratury Rejonowej w Suchej Beskidzkiej, prezydent próbował
oszukać również Skarb Państwa.
Według ustaleń śledztwa, 5 grudnia 2005 r. Janusz M. zawarł umowę o zastępstwo
procesowe ze znanym adwokatem z Bielska-Białej, Januszem Gałkowskim
(senatorem PiS w obecnej kadencji). Mecenas miał reprezentować
prezydenta w sprawie karnej przeciwko Jackowi P., mężowi skarbniczki
miasta Oświęcim, wyrzuconej ze stanowiska przez Janusza M. w atmosferze
skandalu.
Jako "zleceniodawca" został w umowie wpisany "Urząd
Miasta Oświęcim". - Występując w imieniu urzędu, Janusz M.
zobowiązał miasto do zapłaty adwokatowi kwoty 2 590 zł za zastępstwo
procesowe, pokrycie kosztów dojazdów oraz kosztów sądowych
i skarbowych. Równocześnie M. udzielił adwokatowi pełnomocnictwa jako
osoba prywatna - opisuje Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka krakowskiej
Prokuratury Okręgowej. W istocie bowiem proces karny Jacka P., którego
dotyczyła umowa, toczył się w wyniku wniesienia do sądu prywatnego
aktu oskarżenia przez Janusza M. Prezydent oskarżył w nim męża
skarbniczki o zniesławienie.
Zdaniem prokuratury, zawierając w imieniu miasta wspomnianą umowę
z mecenasem, Janusz M. przekroczył swe uprawnienia i w celu osiągnięcia
korzyści majątkowej doprowadził Oświęcim do niekorzystnego rozporządzenia
mieniem (sprawił, że adwokat otrzymał pieniądze w prywatnej sprawie
M. z miejskiej kasy). Drugie przestępstwo prezydenta miało,
w opinii śledczych, polegać na domaganiu się od sądu zwrotu kosztów
procesowych opłaconych już przez miasto.
Zarzuty
jeszcze niedoszłemu, przygłupiemu a już skorumpowanemu aserowi H. Ocharowi
zostały już raz postawione w artykule: Czas
zakończyć prześladowanie dziennikarzy i blogierów publikujących w
internecie.
Logiczne, że redakcja ma dużą więcej faktów dokumentujących
prokuratorską nieetykę... cdn.
Kolejne
strony dokumentujące nieodpowiedzialne zachowania funkcjonariuszy władzy:
Sędziowie
- oszuści. W tym dziale przedstawiamy medialne dowody łamania prawa przez sędziów
- czyli oszustwa "boskich sędziów". Udowodnione naruszania procedury
sądowej, zastraszania świadków, stosowania pozaproceduralnych nacisków na
poszkodowanych i inne ich nieetyczne zachowania. Czas spuścić ich "z
nieba na ziemię" :-)
Prokuratorzy do zwolnienia od razu - dowody debilizmu prawnego i
prokuratorskiego funkcjonariuszy którzy jakimś cudem podobno ukończyli
prawo...
SKORUMPOWANI
SĘDZIOWIE I PROKURATORZY - czyli nie tylko pijackie wpadki
"boskiej władzy" , którzy w końcu spadli na ziemię...:-)
Oszustwa
polityków - przekręty i wpadki znanych "mniej lub więcej" polityków,
czyli urzędników państwowych oszukujących i pasożytujących na narodzie -
stale uzupełniany cykl: POLITYKA WłADZA PIENIąDZ
Policyjne
afery - handel tajnymi informacjami ze śledztw, narkotykami, wymuszenia
policyjne, pijani policjanci, policjanci terroryzujący własną rodzinę i świadków...
oszustwa
komornicze - pasożytów społeczeństwa, często typowych chamów i nieuków,
którzy oszukują właścicieli firm, poszkodowanych i wierzycieli oraz w dupie
mają obowiązujące PRAWO
UDOKUMENTOWANE
FAKTY POMYŁEK LEKARSKICH
Krytyka
wyroków sądowych nie jest godzeniem w niezawisłość sędziowską. Nadmiar
prawa prowadzi do patologii w zarządzaniu państwem - Profesor Bronisław
Ziemianin
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
A dla odreagowania
sympatyczne linki dla poszkodowanych przez schorowane organy sprawiedliwości :-))
10
przykazań dla młodych adeptów prawa, czyli jak działa głupota prawników +
modlitwa...
"walczący
z wilkami, szeryf z Bieszczad czyli z impotentnymi organami (nie)sprawiedliwości?"
takie sobie dywagacje Z. Raczkowskiego
Wilk
Zygfryd - CZARNA BIESZCZADZKA RZECZYWISTOŚĆ...
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com
Stowarzyszenia Ochrony Praw Obywatelskich Zespół redakcyjny: Zdzisław Raczkowski, Witold Ligezowski, Janusz Górzyński, Zygmunt Jan Prusiński, Mariusz Pogorzelec, Zygfryd Wilk, Grzegorz Bentkowski i SOPO |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.