opublikowano: 21-11-2011
Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu: Polska narusza prawo do swobody wypowiedzi
Dziennikarz Andrzej Marek, skazany przez polski sąd za napisanie tekstu obrażającego urzędnika z Polic, poskarżył się Trybunałowi Praw Człowieka. Ten zasugerował stronom ugodę, której termin mijał wczoraj. Marek zdecydował się na ugodę, ale stanowiska nie zajął polski rząd. Według nieoficjalnych informacji będzie zabiegać w Strasburgu o przedłużenie terminu. Jeśli doszłoby do ugody, Marek dostałby od rządu półtora tysiąca euro zadośćuczynienia.
– Wtedy też sprawa zostanie zakończona. Tradycyjna rozprawa już się nie odbędzie – wyjaśnia dr Ireneusz Kamiński, ekspert prawny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Dodaje, że byłby to prawdziwy przełom w sprawach, które dotyczą ograniczania wolności słowa.
Sugestie trybunału
Cała historia rozpoczęła się w 2002 roku. Wtedy Marek napisał tekst, którym obraził bohatera tekstu – urzędnika z Polic. Sąd skazał dziennikarza na 3 miesiące więzienia w zawieszeniu, jeżeli ten nie przeprosi urzędnika. Andrzej Marek odmówił i poszedł do aresztu. Ukaranie dziennikarza wzbudziło dyskusję na temat wolności słowa i prawa do krytyki oraz wywołało liczne protesty w środowisku dziennikarskim. Sprawa trafiła do Strasburga, a ten 22 września tego roku wysłał do stron pismo, w którym zaproponował zawarcie ugody. Trybunał stwierdził jednocześnie, że według niego Polska naruszyła wolność słowa.
– To dla rządu czytelna sugestia, jak może zakończyć się ta sprawa, gdyby doszło do rozprawy – komentuje dr Kamiński. Zwykle trybunał jest bardzo liberalny i opowiada się po stronie dziennikarzy. By nie rozpatrywać po raz kolejny podobnej sprawy, zaproponował więc stronom skorzystanie z nowej procedury.
– Możliwość zawarcia ugody to bardzo dobry pomysł. Rozwiązywanie konfliktów w ten sposób może się okazać prostsze, szybsze i jednocześnie satysfakcjonujące dla obu stron – komentuje dr Kamiński. Dodaje, że stosowanie tej procedury odciążyłoby także trybunał. Dziś leży tam 160 tys. skarg.
Opinia trybunału znacznie różni się od polskiego orzecznictwa. W naszym kraju sądy surowo karzą dziennikarzy i internautów, którzy zbyt swobodnie wypowiadają się na temat urzędników. Przykładem sprawa Łukasza Kasprowicza, który komentował na blogu działania burmistrz Mosiny. Nie zostawił na niej suchej nitki. Co więcej, nazwał ją „tapirowanym kundlem” i „esbeckim pomiotem”. Sąd Rejonowy w Poznaniu skazał blogera na 10 miesięcy ograniczenia wolności, 300 godzin prac społecznych, grzywnę i zakaz wykonywania zawodu dziennikarza.
– Wydaje mi się, że ta tradycja będzie musiała ulec zmianie – komentuje prof. Marian Filar, specjalista od prawa karnego. Dodaje, że najwyższy czas, by dać mediom w naszym kraju możliwość realnego kontrolowania organów władzy i administracji, co jest ich podstawowym zadaniem.
Granice wolności słowa
Specjaliści zaznaczają, że sugestia trybunału w Strasburgu
nie oznacza, że dziennikarze czy internauci w imię wolności słowa mogą
napisać wszystko. Teksty powinny być przede wszystkim rzetelne, a informacje
sprawdzone. Autor krytycznego tekstu powinien także unikać znieważających i
wulgarnych sformułowań, które są przejawem jedynie złośliwości, nie
odgrywają natomiast informacyjnej roli. Innym ograniczeniem są także
tajemnice państwowe.
– Pozwolenie dziennikarzom na ujawnianie, że np. nasze państwo kupiło od
innego rakietę, byłoby oczywiście przesadą – dodaje Filar.
TYMCZASEM
za pisanie o przestępstwach komornika wadowickiego Artura Urbanowicza red.
Zdzisław Raczkowski został przez niego oskarżony z art.212kk - czyli zniesławił
komornika??? :-)
Jak pisząc prawdę można kogoś zniesławiać czy pomawiać?
Wezwanie na dzień 22 listopada 2011r godz.14.40 sala 212 w Sądzie Rejonowym w
Wadowicach ul. Żwirki i Wigury 9.
ZAPRASZAMY MEDIA I ZAINTERESOWANYCH - MY TAM BĘDZIEMY.
Zobacz tekst: Zawiadomienie
o przestępstwie wprowadzenia w błąd organów władzy sądowniczej przez
wadowickiego komornika sądowego Artura Urbanowicza. któremu już wcześniej zostały
przedstawione zarzuty w artykułach: Krajowa
Rada Komornicza - prezes Andrzej Kulągowski i dyr. Iwona Karpiuk Suchecka
olewają zawiadomienie o przestępstwach komornika wadowickiego Artura
Urbanowicza - gdzie udokumentowano fakty
skali przekrętów komornika i brak reakcji Krajowej Rady Komorniczej na
zawiadomienie o oszustwach wierzycieli i dłużników przez komornika.
Tymczasem Urząd Skarbowy ściga i karze obywateli za groszowe pomyłki w
rozliczeniu podatku, a w sędziowie robią sprawę gówniarzowi za usiłowanie
ukradzenia złotówki z wózka zakupowego... cyrk w tekście: Oszustwa
i przestępstwa Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w Wadowicach –
Artura Urbanowicza – nagłośniono fakt, zawiadomienia Okręgowej
Prokuratury w Krakowie.
Dlaczego prokuratura nie ściga funkcjonariusza którego etyka jest jak szambo?
Czy dlatego, że to szambo wycieka właśnie z sądów i prokuratur?
Więcej:
W dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
Komentowanie nie jest już możliwe.