opublikowano: 07-08-2012
Strasburg: ten sam sędzia nie może orzekać na różnych etapach postępowania
Pozwalając, by na różnych etapach postępowania orzekał ten sam sędzia, Polska naruszyła prawo do rzetelnego procesu, gwarantowane przez konwencję o ochronie praw człowieka - orzekł Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Trybunał rozpatrywał sprawę Bożenny Toziczki, właścicielki gruntu, który
od wielu lat zajmowała spółdzielnia mieszkaniowa. Wybudowała na nim drogi
i parkingi. Spółdzielnia domagała się odprzedaży ziemi, powołując się
na polskie prawo, zgodnie z którym właściciel gruntu ma obowiązek sprzedać
spółdzielni zajmowaną przez nią ziemię, jeżeli ta postawiła na niej
budynki. Spółdzielnia twierdziła, że obowiązek sprzedaży odnosi się też
do innej infrastruktury niż budynki.
Toziczka skierowała sprawę do sądu. Sąd I instancji przyznał jej rację i
oddalił roszczenie spółdzielni. Sąd apelacyjny unieważnił jednak ten
wyrok i nakazał kobiecie sprzedaż gruntu. Toziczka odwołała się do Sądu
Najwyższego. Gdy okazało się, że w składzie orzekającym zasiada sędzia,
który decydował w jej sprawie w niższej instancji, kobieta uznała, że sąd
nie jest bezstronny. Skierowała więc sprawę do Europejskiego Trybunału
Praw Człowieka (ETPC). Domagała się uznania, że naruszono jej prawo do
rzetelnego procesu oraz prawo do poszanowania własności, wyrażone
odpowiednio w art. 6 par. 1 oraz art. 1 protokołu nr 1 do konwencji o
ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.
W wyroku z 24 lipca 2012 r. (sygn. 29995/08) Trybunał stwierdził, że
naruszono art. 6 par. 1 konwencji.
W uzasadnieniu przypomniał, że zaufanie do sądu ma fundamentalne znaczenie
w demokratycznym społeczeństwie. Art. 6 konwencji wymaga, aby sąd pozostawał
bezstronny. Bezstronność oznacza zaś brak uprzedzeń lub stronniczości.
Bezstronność - tłumaczył ETPC - może mieć charakter subiektywny lub
obiektywny. Domniemywa się, że sędzia jest bezstronny, dopóki nie zostanie
przedstawiony dowód przeciwny. Niekiedy trudno obalić takie domniemanie -
wskazał Trybunał. Wówczas bezstronność gwarantują wymogi obiektywne -
trzeba ustalić, czy postawa sędziego wykluczała uzasadnione wątpliwości w
tym zakresie. Należy się postawić na miejscu sędziego i ustalić, czy jego
zachowanie, niezależnie od zachowania pozostałych sędziów, uzasadnia wątpliwości
co do braku jego bezstronności.
Zdaniem ETPC ocena, czy uczestnictwo tego samego sędziego w różnych etapach
postępowania spełnia wymogi bezstronności, musi być dokonana na podstawie
konkretnej sprawy i zasad postępowania, które do takiej sprawy się odnoszą.
Istotne jest sprawdzenie, czy związek między kluczowymi kwestiami danej
sprawy w różnych stadiach postępowania jest na tyle bliski, że wzbudza wątpliwości
co do bezstronności sędziego, który w nich orzeka.
Sytuacja Polki mogła rodzić wątpliwości co do takiej bezstronności -
podkreślił Trybunał. Sędzia, który orzekał w jej sprawie w dwóch
instancjach, musiał bowiem zdecydować, czy interpretacja prawna i
zastosowane środki powinny być utrzymane w mocy czy nie. Wątpliwości
kobiety były więc obiektywnie uzasadnione - uznał ETPC.
W odniesieniu do zarzutu naruszenia prawa do poszanowania własności Trybunał
uznał, że orzeczenia polskich sądów znacznie i bezprawnie ograniczyły
prawo własności Bożenny Toziczki. Art. 1 protokołu nr 1 do konwencji nie
reguluje jednak praw jednostek.
Decyzje polskich sądów nie mogą być więc postrzegane jako nieuzasadniona
ingerencja państwa w prawo własności kobiety - stwierdził ETPC.
(PAP)
za: http://www.kancelaria.lex.pl/czytaj/-/artykul/strasburg-ten-sam-sedzia-nie-moze-orzekac-na-roznych-etapach-postepowania
Więcej:
Komentowanie nie jest już możliwe.