Imieniny:

AferyPrawa.com

Redaktor Zdzisław Raczkowski ujawnia niekompetencje funkcjonariuszy władzy...
http://Jooble.org
Najczęściej czytane:
Najczęściej komentowane:





Pogoda
Money.pl - Kliknij po więcej
10 marca 2023
Źródło: MeteoGroup
Polskie prawo czy polskie prawie! Barwy Bezprawia

opublikowano: 23-09-2011

Co łączy twórców Walkirii i Symfonii? Mirosław Naleziński

Po rewelacyjnym i wygranym meczu Legii w Moskwie z tamtejszym Spartakiem (3:2), po powrocie na ojczyzny łono, zostało ono zamienione na mniejsze i agencyjne, czyli na mniej patetyczne, ale za to bardziej apetyczne - "czterech polskich piłkarzy skorzystało z usług panienek z agencji
towarzyskiej która mieści się w luksusowym domu w Wilanowie", w którym urzęduje ponad 20 dziewczyn, za co pobierają 350 złotych od łebka (od każdej piłkarskiej główki) za roboczogodzinę, czyli są to urzędniczki całkiem wysokiego szczebla.

Dziennikarze podali pełne dane owych piłkarzy, choć to były ich zajęcia pozazawodowe, pozasportowe i nazwiska podano bez ich zgody i takiej zgody nikt i nigdy by nie uzyskał. Czekamy na procesy wytoczone przez pokrzywdzonych, którym media naruszyły znakomite piłkarskie imiona naszych boiskowych rycerzy, którym należą się wysokie zadośćuczynienia.

Wszystkie światowe agencje (i to niezbyt sympatyczne i towarzyskie) podały pełne dane osobowe znanego francuskiego aktora, który wysikał się na wykładzinę rejsowego samolotu u wejścia do toalety. Nie pytano go o zgodę i bezczelnie naruszono jego godność osobistą, opisując ten bulwersujący incydent. Z pewnością aktor poda winnych do sądu za naruszenie jego czci i otrzyma wielkie odszkodowanie.

3 września, w cyklu "Katastrofa w przestworzach", omówiono powody katastrofy lotniczej w Szwajcarii w 2001 roku. Podano bez ogródek, że pilot nie miał kwalifikacji, że nie zdał egzaminów, że nie nadawał się do tej pracy, że linie powinny zatrudnić lepszego pilota, że on ponosi odpowiedzialność za katastrofę, że to przez niego zginęło ponad 20 osób. Wielokrotnie podawano jego pełne dane osobowe - jak mogła się czuć jego rodzina? Z pewnością naruszono jego pośmiertne dobra osobiste. Kiedy usłyszymy o procesie przed szwajcarskim sądem? Może rodzina poprosi o pomoc prawną polskiego mecenasa, który zajmuje się podobnymi sprawami w nadmotławskim grodzie?

Panna Catalina Robayo, Miss Kolumbii, podczas imprezy promującej konkurs Miss Universe w Sao Paulo, pojawiła się bez majtek - informują z ożywieniem media 7 września br. Zdjęcie, które fotograf zrobił jej podczas krzyżowania kończyn dolnych podczas kokieteryjnego wysiadywania, trafiło na okładkę gazety i wybuchł skandal - organizatorzy konkursu zagrozili jej, że kolejny taki wyskok grozi dyskwalifikacją. Sama ślicznotka zareagowała na to ze śmiechem - "Przynajmniej dowiedziałem się, jak prawidłowo należy siedzieć w Brazylii".

Jak to możliwe? Można zrobić fotkę i zamieścić ją w mediach bez zgody zainteresowanej? A może jej właśnie chodzi o rozgłos? Ale przynajmniej nie udaje głupiej i nie pozywa fotografa za naruszanie jej intymnego (trój)kącika, cieszącego się oczywiście bardzo ponętnym imieniem - może nasz mecenas przekona ją do obrony jakże poszarganego wydepilowanego pussystego dobrego imienia?

W połowie sierpnia, po zbiorowym zabójstwie na brytyjskiej wyspie Jersey, aresztowano Polaka. Nasze media częściowo ujawniły jego dane (Damian Rz.), natomiast po wpisaniu do wyszukiwarki imienia i nazwy wyspy, można dotrzeć nie tylko do fotografii i nazwisk wszystkich ofiar zabitych przez naszego rodaka (w tym dzieci), ale także obejrzeć jego wizerunek podpisany imieniem i nazwiskiem. To jakiś skandal - zagraniczne media nie uszanowały dobrego imienia naszego Polaka?! U nas podawane są tylko inicjały, zaś poza granicami zamieszczane są dokładne i pełne dane wraz z fotkami i omówieniami.

Kulturowo należymy do tej samej Europy, ale nasze narody na tyle się różnią, że to co inni przekazują jawnym tekstem, u nas jest maskowane. Kiedy adwokaci Damiana Rz. wytoczą procesy zagranicznym mediom za naruszanie jego dobrego a polskiego imienia? Może gdański mecenas przyłączy się do tej szlachetnej obrony? A może nawet nasz minister spraw zagranicznych wespół z ministrem sprawiedliwości wystosują odpowiedni apel do zachodnich państw, aby nie podawano tam pełnych danych naszych obywateli, bowiem w Polsce jest to bardzo rzadki zwyczaj, uznawany za mało gustowny.

U nas, zdaniem tego drugiego resortu, należy ścigać krytyków, którzy opisują znacznie drobniejsze przestępstwa popełniane przez nieodpowiedzialnych rodaków, którzy mają tę przewagę, że kasują swoje portalowe konta (sądząc że zniknęły wszystkie ślady ich działalności) oraz niezwłocznie składają wszelkie możliwe doniesienia na osoby krytykujące, czego ludziska na Zachodzie nijak pojąć nie mogą...

Polski dziennikarz obywatelski opisał wyczyny trójmiejskiej pisarki (autorka "Symfonii"), która zamieszczała frywolne żarciki (o pedałach, bączkach, Bogu i dziwkach) na portalu NaszaKlasa pośród znacznie bardziej obrzydliwych i wulgarnych, wpisywanych przez naszą studencką młodzież i przez absolwentów renomowanych uczelni. Nie tylko wpisywała żenujące żarciki, ale także poszydziła sobie z przysięgi studenckiej oraz - wespół z tą inteligencją - uczestniczyła w głosowaniu, aby odebrać jemu funkcje moderatora (otrzymał tę funkcje od admina - miał kasować szczególnie ohydne dowcipy). Ponadto opisał jej zniesławienie polegające na tym, że publicznie oskarżyła go o posiadanie dwóch dodatkowych kont, z których miał ją (pod dwoma postaciami) obrażać. Będąc pewna swoich zwidów, pozwoliła sobie nawet na sfałszowanie podpisu -
zmieniła nazwisko jednej z tych dwóch postaci, na nazwisko dziennikarza, co zostało opisane przez niego w artykułach umieszczanych w internecie.

Spośród kilku opisanych powyżej naruszeń dobrego imienia, jedynie jedna sprawa trafiła przed oblicze Temidy. Która? Kto zgadnie? Otóż ta ostatnia.

Niestety, pani zapomniała o potrzebie pielęgnowania swojego dobrego imienia i zamiast oprzytomnieć, tudzież zarumienić, udała się na posterunek policji oraz do dwóch sądów, aby tam walczyć o swą zaniedbaną przez siebie godność. Farsa godna dobrej komedii!

Według mecenasa pisarki, każdy obywatel ma prawo do godności i do ochrony swego dobrego imienia, jednak to szczytne prawo nie dotyczy dziennikarza. No i dlaczego żaden prawnik nie broni dobrych imion w pozostałych przypadkach? Czyżby ten (a okazuje się, że to znajomy pisarki) miał najlepsze kwalifikacje do takiej obrony? Jest największym europejskim specjalistą? Nikt nie daje podobnych spraw do sądów, ale on idzie jak burza i daje a to do cywilnego, a to do karnego? A może podejmie się także wniesienia pozwów w pozostałych przypadkach, które jakoś zostały przeoczone przez innych wytrawnych prawników?

Czyżby zachodni adwokaci, którzy tylko czatują na okazję, aby zdobyć sławę i kasę na prostych potknięciach "zniesławiaczy", świadomie przepuszczali takie okazje - jedną za drugą? I dlaczego ten znakomity polski prawnik nie dopatrzył się, że jego mandantka naruszyła godność dziennikarza, pomawiając go publicznie o posiadanie dwóch lewych kont oraz fałszując jego podpis? Cóż za hipokryzja tej pary - powołują się na prawo do godności (oczywiście pisarki) a zapominają o tym prawie wobec indagowanej osoby. Takimi głupotami zajmują się polskie sądy, kiedy to podobne sprawy poza Polską nie są w ogóle rozpatrywane.

No i całkowitym brakiem profesjonalizmu i przyzwoitości wykazują się polscy prawnicy, którzy zamiast bronić poszkodowanego (zniesławianego)
dziennikarza, to właśnie jego skazują na podstawie fałszywych zeznań pisarki! Owo podejście polskiej Temidy do zagadnienia sprawiedliwości, to
zaiste osobny skandal i kompromitacja! Ciekawe, kiedy Temida przejrzy na swoje zawiązane opaską oczy i skaże winną pisarkę, która po popełnieniu swoich czynów udała się do sądów, aby osądziły dziennikarza? Pieniacka postawa doktoryzującej się damy jest porażająca - nie pojmie nieszczęsna niewiasta, że krzywdę wyrządziła nie tylko niewinnej osobie, ale że czyni także sobie krzywdę, kiedy ciągle - jak w malignie - powtarza swoje wyuczone na pamięć idiotyzmy dowodzące, że dziennikarz miał dodatkowe konto (z kłamstwa, że miał także drugie - wycofała się, czego przemęczony nawałem prac albo przymulony sąd po prostu... nie dostrzegł; ponadto fałszerstwo pisarki sędzia uznał za omyłkę, co kompromituje tego urzędnika sądowego).

Oczywiście, że nie można tolerować obrażania całkiem niewinnych ludzi, ale jeśli ktokolwiek zniesławia w internecie inną osobę, fałszuje jej podpis, idzie do sądów walczyć o swoje (przecież wątpliwe) tzw. dobre imię i żąda przeprosin za czyny niepopełnione, to czy można sobie wyobrazić większy skandal w polskim wymiarze sprawiedliwości, jeśli wyrok skazujący wydany jest na osobę walczącą z patologią w internecie i kiedy Temida staje po stronie osoby popełniającej przewiny? Czy w internetowej przestępczości został już popełniony tego typu błąd, czy to jest pierwszy? I kiedy Sąd Okręgowy w Gdańsku przyzna się do pomyłki sadowej, unieważni wyrok i przeprosi dziennikarza? Kto w końcu zbada tę sprawę kompromitującą naszą Temidę?

1 września 2011, podczas uroczystości na Westerplatte, kiedy przemawiał premier, pewien nasz marynarz walczył z ziewaniem, na wizji w tle. Czynił to albo ze wzruszenia (że jest w kompanii honorowej), albo z senności (zmęczony ćwiczeniami). Pewnie niewielu to zauważyło, jednak późnym wieczorem, w programie specjalizującym się w ukazywaniu i komentowaniu wszelkich wpadek, dokładnie ukazano tę walkę, niemiłosierni ciągnąc łacha z tego biedaka, co obejrzały miliony telewidzów. Było to skandaliczne zachowanie dziennikarzy redagujących ten program - to ewidentne naruszenie dobrego imienia polskiego marynarza. Co byłoby, gdyby wskutek tej krytyki, nasz wilk morski targnąłby
się na swoje życie? Kto za to by odpowiadał? Gdzie poczucie przyzwoitości? Gdzie są prawnicy zatrudniani przecież w znanej telestacji i gdzie fachowcy od etyki polskich mediów?

3 września br. telewizja zaserwowała nam kolejną wersje zamachu na Hitlera. Tym razem w głównej roli wystąpił Tom Cruise (jako Claus von Stauffenberg). Można dostrzec podstawowy błąd, który popełnił pan Claus, dokonując zamachu w Wilczym Szańcu koło Kętrzyna. Otóż po wybuchu powinien podbiec niby to na ratunek, a w rzeczywistości by sprawdzić, czy jego precyzyjnie obmyślony plan dał stuprocentowy efekt. Albo zobaczyłby, że Hitler nie żyje i byłby pewien jego śmierci, albo dokończyłby dzieła, ryzykując swoim życiem i poprawiając błąd swego partactwa. Niestety, zgubiła go pycha - był złudnie pewien, że zabił niejakiego Adolfa i poleciał samolotem do Berlina, rozgłaszając nieprawdziwą informację (ale według niego była to najprawdziwsza prawda), że wódz Trzeciej Rzeszy nie żyje. Przez jego butę oraz partactwo zginęły setki Niemców po pokazowych procesach.

Co łączy znanego Stauffenberga z nieco mniej znaną autorką "Symfonii"? Oboje byli pewni, że mają rację, że żadna inna prawda się nie liczy, że ich dowody są stuprocentowe, że każdy, kto uważa inaczej - nie ma racji. Ani on, ani ona, nie dopuszczali innej opcji - tak byli zacietrzewieni przez swoje przekonania o najprawdziwszej prawdzie, która okazała się rzekomą prawdą, czyli... kłamstwem. Ów odważny niemiecki partacz nie przekonał żadnego sędziego w Rzeszy do swoich racji i niemal do ostatniego tchnienia wierzył, że zabił Hitlera, natomiast polska pisarka przekonała do swych zwidów gdańskiego sędziego i jest to bodaj jedyna różnica (jest i druga - Polka od niemal tysiąca dni żyje w fałszywym przekonaniu i nikt nie może wyprowadzić ją z błędu, zaś Niemcowi znacznie szybciej i drastyczniej wyjaśniono popełniony przez niego błąd); ponadto jej się również w głowie nie mieści, że nie ma racji i że dziennikarz nie miał dwóch dodatkowych kont.

Mirosław Naleziński
Więcej:

"Ile ugra mecenas na kłamstwie swej klientki?" - Mirosław Naleziński
Jutro świat powinien być lepszy niż dzisiaj... Mirosław Naleziński
Gdańsk - odpowiedź z Sądu Apelacyjnego i riposta Mirosława Nalezińskiego
Konfabulantek ci u nas dostatek  Mirosław Naleziński, Gdynia
Dodupne prawo Mirosław Naleziński
Niezawisły znad Wisły Mirosław Naleziński 
Polska Temida ma w nosie nie tylko godność zwykłego obywatela, ale tamże ma również swoją cześć. Mirosław Naleziński
Takiego państwa nie szanują uczciwi obywatele, oszuści zaś sobie je chwalą... czyli numer "pseudotaksówkarza" Mirosław Naleziński
Holenderka i Polka w depresji - Mirosław Naleziński 
Kto Pippie szlak w końcu przetrze? Mirosław Naleziński
Dlaczego admini nie kasują menelskich tekstów? Mirosław Naleziński
Na ospałą Temidę - Mirosław Naleziński
Cukier ośmiesza polski naród - rząd dał "cukrową gorzką plamę". Mirosław Naleziński "Ujawnienie menelstwa po francusku, norwesku i po polsku" - Mirosław Naleziński W Polsce Temida nie jest aż taka głupia - Mirosław Naleziński Kolankiewiczowskie rozwa
Cukier ośmiesza polski naród - rząd dał "cukrową gorzką plamę". Mirosław Naleziński
"Ujawnienie menelstwa po francusku, norwesku i po polsku" - Mirosław Naleziński
W Polsce Temida nie jest aż taka głupia - Mirosław Naleziński
Kolankiewiczowskie rozważania na temat etyki – teoria i praktyka M. Naleziński
Panie Prezesie Sądu Okręgowego w Gdańsku, czy nie wie Pan, że  „Winę należy udowodnić”? - Mirosław Naleziński
Dobra firma usługowa, jeśli spaprze robotę, to ją niezwłocznie poprawia. Ale nie polscy sędziowie będący na usługach społeczeństwa ! Mirosław Naleziński
Czy w Unii można opisywać osoby udzielające się w mediach? Mirosław Naleziński
Coraz więcej nazwisk w internecie  Mirosław Naleziński
Zniesławianie osób (nie)publicznych Mirosław Naleziński
Co łączy Wenezuelę i Gdańsk? Mirosław Naleziński
Amerykańskie i polskie ujawnianie danych Mirosław Naleziński, Gdynia
Policję należy informować  Mirosław Naleziński, Gdynia
Polska cenzura ponad oszustwami Mirosław Naleziński
Media w Polsce i na świecie - grudniowy cykl krytyczno-informacyjny Mirosława Nalezińskiego 
Media w Polsce i na świecie - listopadowy cykl krytyczno-informacyjny Mirosława Nalezińskiego 
Stalkowanie i obsesje Jak już ktoś Temidzie wskaże ciebie palcem, to masz latami ciągnące się procesy. Mirosław Naleziński
Internetowe znieważenie i sądowe błędy - Mirosław Naleziński, Gdynia

Komentarze internautów:

Komentowanie nie jest już możliwe.

~Gina
05-01-2015 / 06:04
I like to party, not look aretlcis up online. You made it happen. dyecfplk.com [url=wocswsbbhq.com]wocswsbbhq[/url] [link=lcivabbkj.com]lcivabbkj[/link]
~Jenay
04-01-2015 / 21:00
I feel so much happier now I unarnstded all this. Thanks! mocrixcpn.com [url=fzrhhfhugq.com]fzrhhfhugq[/url] [link=eqsdyvuw.com]eqsdyvuw[/link]
~Evgenii
25-12-2014 / 08:16
The forum is a brgtiher" rel="nofollow">cwwkoypgj.com">brgtiher place thanks to your posts. Thanks!
~Emel
23-12-2014 / 21:38
and my sweet DR LOVE was amazing" rel="nofollow">ydiszcntglz.com"> sneakipg to you last nite u have a fukin sexy but dirty voice hope i didnt scare u to much, i know ive scared Graham a few times i just get very agresive when im turned on lol love ya xxxxxx
~Isu
20-12-2014 / 19:10
oooooh, way to make my love for red pants multiply times one hdunred. stunning. and warm.. which makes you look more stunning since it's hard to look so chic & keep warm at the same time!
~Lyda
20-12-2014 / 03:51
Ma che8re Rosa, repose toi bien et pedrns soin de toi, la sante9 est tellement pre9cieuse. J'espe8re que tu vas vite aller mieux, pour partager avec nous tes de9licieuses photos et recettes. Et puis meame si tu ne publies pas aussi souvent que tu veux, ton blog regorge de jolies recettes et de photos magnifiques, on n'a vraiment pas de quoi s'ennuyer :-) Et pour le message je te le renvoie sur facebook. Tre8s bon week-end, grosses bises
~Mirnal
29-06-2014 / 00:04
Otrzymałem prawomocne i niezaskarżalne postanowienie SO w Gdańsku Wydział V Karny Odwoławczy z 23 kwietnia 2014, z którego wynika, że subiektywne odczucie przykrości pisarki M. Chomuszko nie może być przesłanką do prowadzenia procesu o czyn z art. 212 par. 2 Kk - sąd nie dopatrzył się znamion czynu zabronionego z mojej strony. Sąd stwierdził, że "oświadczenia oskarżonego prywatnego wyrażały prawo do krytyki wobec określonych twierdzeń oskarżycielki prywatnej". To po kiego ta ogólnie szanowana i podziwiana dama dała sprawę do Temidy? Nie miała co robić w wolnym czasie? Mogłaby więcej książek napisać i być przydatniejsza naszej Ojczyźnie. Nadmieniam o tym, bowiem pisarka życzyła sobie w sądzie (na piśmie), aby publikować wyroki dotyczące jej sprawy. Niestety, sąd nie chciał zająć się fałszerstwem podpisu pisarki oraz jej wieloletnim pomówieniem, że pisałem jako jakiś nieznany mi - a dość obrzydliwie piszący nt. pisarki - J. Kawalec.
~Mirnal
20-11-2013 / 15:09
Nie tylko ten wyrok VIIIK155/10 jest dla mnie korzystny, ale także postanowienie VIIIK2/13 SR w Gdańsku Południe (z października 2013) całkowicie sponiwierało szanowną pisarkę - ciekawe, co jeszcze ta pani wespół ze swoim adwokatem wymyśli?
~wyrok uniewinniający
19-03-2012 / 19:31
na początku grudnia zapadł wyrok uniewinniający mirnala - pisarka ma ponieść koszty swego pieniactwa. żaden artykuł mirnala nie został uznany za pomówienie szlachetnej księgowej.
~nndqychjn
15-03-2012 / 09:29