opublikowano: 20-02-2011
Warszawa,
20 marca 2006 r.
..../2006/KH/22376/AB
OPINIA
PRAWNA HELSIŃSKIEJ
FUNDACJI PRAW CZŁOWIEKA
w sprawie Zbigniewa T. Kurłowicza
skazanego
wyrokiem Sądu Rejonowego w Białymstoku
rozpatrywanej
przez Sąd Okręgowy w Białymstoku
Wydział
VIII Karny Odwoławczy (sygn. akt III K 1658/05)
I. UWAGI WSTĘPNE
1. Amicus Curiae - „opinia przyjaciela
sądu”, to znana w praktyce sądów zagranicznych i w kilkudziesięciu
sprawach także w Polsce, forma wyrażania przez organizacje pozarządowe opinii
prawnej w postępowaniach sądowych, w przypadkach, gdy w związku z celami działalności
danej organizacji zachodzi taka potrzeba. „Opinia przyjaciela sądu” ma na
celu przedstawienie szczególnego poglądu organizacji społecznej na sprawę
rozpatrywaną przed sądem, któremu taka opinia jest przedstawiana. „Opinia
przyjaciela sądu” pomaga sądowi w kompleksowym rozpoznaniu sprawy, z uwzględnieniem
argumentów oraz poglądów, które niekoniecznie mogą być przedstawione przez
strony w postępowaniu.
II. INTERES PRAWNY HELSIŃSKIEJ
FUNDACJI PRAW CZŁOWIEKA
2.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka jest organizacją pozarządową, której
statutowym celem jest ochrona praw człowieka, w tym ich przestrzeganie przez
organy władzy publicznej w Polsce. Szczególnym przedmiotem zainteresowania
Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka są gwarancje wolności słowa oraz
wypowiedzi. Nasz głos w niniejszej sprawie jest podyktowany głównie naszym
zaniepokojeniem o gwarancje wolności słowa w Polsce. Wyrażamy nadzieję, że
nasza „opinia przyjaciela sądu”, jeżeli zostanie uwzględniona przez Sąd
Okręgowy w Białymstoku, przyczyni się szerszemu interesowi publicznemu w
postaci zapewnienia nieskrępowanej debaty publicznej nad różnymi kwestiami, a
więc będzie sprzyjała urzeczywistnieniu wolności słowa w Polsce.
III.
STAN FAKTYCZNY
3.
Zbigniew T. Kurłowicz został oskarżony przez oskarżyciela prywatnego
Krzysztofa Chowańca o popełnienie przestępstwa z art. 212 § 1 k.k., tj. o
przestępstwo pomówienia go o takie postępowanie i właściwości, które mogą
poniżyć go w opinii publicznej i narazić na utratę zaufania potrzebnego dla
zajmowanego przez niego stanowiska Dyrektora Zespołu Szkół Ogólnokształcących
w Knyszynie i wykonywanego zawodu nauczyciela. Pomówienie miało polegać na
tym, że w czasie XIX sesji Rady Miejskiej w Knyszynie, w dniu 28 lutego 2005 r.
postawił ww. nieprawdziwe zarzuty w zakresie kierowania Zespołem Szkół Ogólnokształcących
w Knyszynie, nie powołując jednocześnie okoliczności potwierdzających te
zarzuty. Ponadto został oskarżony o przestępstwo pomówienia Krzysztofa Chowańca
o możliwość popełnienia przez niego przestępstw określonych w art. 191§1
k.k. oraz 218§1 k.k. (sygn. akt III K 1658/05).
4. Zbigniew T. Kurłowicz jest przewodniczącym
Rady Miasta Knyszyn. W związku z koniecznością podjęcia decyzji co do losów
Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Knyszynie – jego rozwiązania i
rozbicia organizacyjnego na poszczególne szkoły lub też jego utrzymania w
obecnej formie – dnia 30 grudnia 2004 r. na sesji Rady Miejskiej nie podjęto
uchwały o wystąpieniu do Podlaskiego Kuratora Oświaty w Białymstoku z
wnioskiem o wydanie pozytywnej opinii na dalsze funkcjonowanie ZSO w Knyszynie,
zgodną ze stanowiskiem w tej sprawie Zbigniew T. Kurłowicza. Decyzja ta
wzbudziła wielkie kontrowersje w środowisku lokalnym, powodując szereg
dyskusji w tym temacie w różnych gremiach lokalnych. Jedną z nich była
ponowna debata na temat ww. kwestii na zwołanej dn. 28 lutego 2005 r. sesji
rady Miasta, w czasie której Zbigniew T. Kurłowicz został zobowiązany przez
postronnych względem radnych uczestników sesji (m.in. Dyrektora Z.S.O. Z.Ch.)
do przedstawienia argumentów za podjęciem przez Radę Miasta grudniowej
decyzji. W odpowiedzi na to wezwanie, oraz zgodnie z wiążącymi go regulacjami
dot. Organizacji i zasad funkcjonowania organów samorządowych, Zbigniew T. Kurłowicz
przedstawił szesnaście tez, przemawiających, jego zdaniem oraz zdaniem
podejmujących grudniową uchwałę radnych, za koniecznością rozwiązania ZSO
w Knyszynie. Dotyczyły one, w opinii prelegenta, nieprawidłowości w
funkcjonowaniu ZSO, wynikających z jego niewłaściwego zarządzania przez
dyrekcję ZSO, a mających przemawiać za koniecznością odejścia od formuły
organizacyjnej zespołu szkół, jako przysparzającej trudności w jego zarządzaniu
i finansowaniu.
4. Dyrektor ZSO Krzysztof Chowański uznał fakt
przedstawienia ww. zarzutów jako celowe działanie zniesławiające wymierzone
w jego osobę, a motywowane jedynie osobistymi urazami i skierował prywatny akt
oskarżenia do Sądu Rejonowego w Białymstoku.
5. W toku postępowania Zbigniew T. Kurłowicz
powoływał się na istotę swojej funkcji samorządowej jako radnego (wyrażonej
w wielu przepisach prawnych), uprawniającej, a nawet zobowiązującej go do
przekazywania na forum publicznym - w toku obrad organu samorządowego, którego
jest członkiem - własnych, a przede wszystkim zgłaszanych mu przez obywateli
opinii, skarg i głosów krytycznych na temat funkcjonowania organów władz
publicznych oraz osób pełniących funkcje publiczne na terenie gminy. Oskarżyciel
publiczny skupił się zaś na postępowaniu dowodowym co do prawdziwości czy
też fałszywości przedstawionych przez oskarżonego na sesji Rady Miasta
Knyszyn w dniu 28 lutego 2005 r. argumentów. Również oskarżony powoływał
się na dowody (głównie z dokumentów) na prawdziwość stawianych przez
siebie tez. Oświadczył także, że wyartykułowane przez niego zarzuty nie były
powodowane pobudkami personalnych animozji wobec osoby Z.Ch., ale były
skierowane do niego jako Dyrektora Z.S.O. i przez to osoby odpowiedzialnej za
jego prawidłowe funkcjonowanie.
6. Dnia 2 grudnia 2005 r. Sąd Rejonowy w Białymstoku
uznał winnym Zbigniewa T. Kurłowicza popełnienia przestępstwa z art. 212§1
k.k. poprzez przedstawienie nieprawdziwych zarzutów dotyczących wykonywania
przez Krzysztofa Chowańca obowiązków Dyrektora i nauczyciela ZSO w Knyszynie,
tj. przestępstwa pomówienia go o takie postępowanie, które może poniżyć
go w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego do
wykonywania zawodu nauczyciela. Sąd potępił niskie pobudki, dla których działał
przewodniczący Rady Miasta, gdyż, zdaniem sądu, kierowały nim motywy
osobistej niechęci, która skłoniła go do wykorzystania zaistniałej sytuacji
do „usunięcia” Krzysztofa Chowańca z zajmowanego stanowiska dyrektora.
7. Dnia 28 grudnia 2005 r. Zbigniew T. Kurłowicz
złożył apelację od wyroku. W apelacji powołał się na naruszenie przepisów
prawa procesowego, błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę
orzeczenia oraz obrazę przepisów prawa materialnego, głównie przepisów
Konstytucji RP, kodeksu karnego oraz Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i
Podstawowych Wolności.
IV. OCENA PRAWNA
8. Co do zasady celem „opinii przyjaciela sądu”
przedstawianej przez organizacje pozarządowe jest odniesienie się do ogólnych
zasad, które mogą znaleźć zastosowanie w sprawie. W związku z powyższym,
Helsińska Fundacja Praw Człowieka nie odnosi się w niniejszej „opinii
przyjaciela sądu” do stanu faktycznego sprawy Z. Kurłowicza. Zadaniem bowiem
„przyjaciela sądu” nie jest opowiadanie się za stanem faktycznym, czy
przedstawianie nowych dowodów lub okoliczności wskazujących na popełnienie
przestępstwa lub niewinność oskarżonego. W sprawach dotyczących tak wrażliwych
kwestii jak wolność słowa, zadaniem „przyjaciela sądu” jest jedynie
przedstawienie opinii co do ogólnych zasad, które mogą pomóc sądowi w jej
rozpatrzeniu, zwrócić uwagę na różne aspekty sprawy, które mogły nie
zostać podkreślone czy wzięte pod uwagę we wcześniejszych etapach postępowania.
9. Zdaniem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, wyrok
Sądu Rejonowego w Białymstoku skazujący Zbigniewa T. Kurłowicza na podstawie
art. 212 § 1 k.k. wzbudza poważne wątpliwości co do jego zgodności z
gwarancjami wolności słowa wyrażonymi art. 54 ust. 1 Konstytucji RP oraz art.
10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, a także stawia pytanie o rozumienie
i interpretację konstytuującej ustrój Rzeczypospolitej Polskiej idei samorządności
oraz przestrzeganie wyrażającej ją przepisów prawa.
10. W opinii Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka
kluczowym dla sprawy jest rozważenie, jakie relacje zachodzą pomiędzy
odpowiedzialnością za przestępstwo zniesławienia a wykonywaniem przez
przedstawiciela wspólnoty samorządowej gminy, jakim jest radny, uprawnień i
obowiązków wynikających z jego funkcji społecznej, określonych przepisami
prawa. Ponadto pojawia się kwestia charakteru sankcji karnych za przestępstwo
zniesławienia, a w szczególności stosunku odpowiedzialności karnej do innych
dopuszczalnych środków prawnych, będących reakcją na zachowania nie mieszczące
się w granicach norm prawnych czy moralnych.
11. Zdaniem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka
zachowanie Zbigniewa Kurłowicza na sesji Rady Miasta dnia 28 lutego 2005r., będące
przedmiotem zarzutów jego adwersarza procesowego nie było niczym innym jak
tylko realizacją jego uprawnień, czy może raczej obowiązków wynikających z
pełnionej przez niego funkcji radnego w gminie Knyszyn. Zgodnie bowiem z art.
23 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym (Dz.U. z 2001 r., Nr 142 poz. 1591)
radny obowiązany jest kierować się dobrem wspólnoty samorządowej gminy.
Radny utrzymuje stałą więź z mieszkańcami oraz ich organizacjami, a w
szczególności przyjmuje zgłaszane przez mieszkańców gminy postulaty i
przedstawia je organom gminy do rozpatrzenia, nie jest jednak związany
instrukcjami wyborców. Z przytoczonego przepisu wynika zatem, że jako radny,
Z. Kurłowicz miał ustawowy obowiązek zgłoszenia na forum Rady Miasta
docierających do niego od miejscowej społeczności sygnałów i zastrzeżeń
dotyczących funkcjonowania szkoły i sposobu zarządzania nią. Dodatkowo był
on zobowiązany przez Klub Radnych do przedstawienia na sesji Rady Miasta i
poddania pod dyskusję pewnych zagadnień odnośnie funkcjonowania szkoły i jej
prowadzenia przez dyrektora.
12. Zatem jako przewodniczący Rady Miejskiej, oskarżony
miał nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek ustawowy kontroli i poddawania
ocenie działania Dyrektora Szkoły. W ramach tych uprawnień nie tylko mógł,
ale powinien wypowiadać się na temat sposobu prowadzenia Szkoły znajdującej
się na terenie gminy Knyszyn. Należy to bowiem, zdaniem Helsińskiej Fundacji
Praw Człowieka, do istoty społeczno-politycznej funkcji przedstawiciela uchwałodawczej
władzy samorządowej w regionie, jakim jest radny. Wolność słowa rozumiana
tu jako wolność wyrażania na forum organu, do którego jest się powołanym,
własnych sądów i opinii w aktualnych, choć często drażliwych kwestiach
jest immanentną cechą wykonywanego zawodu. Swoisty zamach na ten nieodłączny
aspekt społeczno – politycznej funkcji przedstawicieli władz ustawo- lub
uchwałodawczych w dążeniu do bezwarunkowej jednomyślności tych gremiów
stawia pod znakiem zapytania jej sensowność, a - co za tym idzie – potrzebę
istnienia.
13. Z dyspozycji przytoczonego wyżej przepisu
oraz idei władzy ustawodawczej w demokratycznym państwie prawnym (co dotyczy
także samorządu terytorialnego) wynika ponadto jasno, że poza ciążącymi na
radnym obowiązkami sygnalizowania zgłoszonym mu przez miejscową społeczność
uwag i zastrzeżeń co do działalności miejscowych organów władzy publicznej
oraz osób pełniących funkcje publiczne, przysługuje radnemu także niewątpliwe
prawo wyrażania w toku prac organu, którego jest członkiem własnych opinii i
spostrzeżeń w tej kwestii. Ustawodawca nie zobowiązuje bowiem radnego do
przestrzegania ewentualnych instrukcji danych mu przez wyborców, ale pozostawia
ocenę zjawisk i problemów społecznych w gminie jego własnej ocenie, co ma
skutkować w konsekwencji wyłonieniu w demokratycznej procedurze głosowania,
stanowiska najszerzej reprezentowanego i poddania go realizacji przez władzę
wykonawczą. Tak też wypowiada się Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 czerwca
2003 r.: „Zadaniem krytyki jest wzbogacenie wiedzy i świadomości
(...) aczkolwiek opinie krytyczne mają charakter wartościujący a nawet osądzający”.
Tak pomyślana procedura zakłada z konieczności istnienie gwarancji
swobodnego i nieskrępowanego wyrażania własnych poglądów i spostrzeżeń na
temat wszelkich zjawisk życia wspólnoty samorządowej.
14. Ten mechanizm władzy demokratycznej, będący
emanacją idei wolności słowa i przekonań demokratycznie wybranych do
sprawowania władzy przedstawicieli społeczeństwa został, w przekonaniu Helsińskiej
Fundacji Praw Człowieka, zakwestionowany przez Sąd Rejonowy w Białymstoku
wyrokiem z dnia 2 grudnia 2005 r.
15. Tymczasem wydawałoby się, że nad
pryncypialnymi zasadami demokratycznego państwa prawnego o wielowiekowej
tradycji konstytucyjnej nie należy już dyskutować, a tym bardziej –
sankcjonować ich naruszenia orzeczeniami sądów. Za tym też przemawia
utrwalona linia orzecznictwa w tym zakresie, w tym w szczególności wyrok Sądy
Najwyższego, Izby Karnej z dnia 23 maja 2002 r.(V KKN 435/2000):
„Prawnopubliczny
charakter tego organu, a także przyjęty w ustawie o samorządzie terytorialnym
tryb podejmowania przez niego decyzji zakłada, że staje się on forum ścierania
różnego rodzaju stanowisk i racji, które następnie, w formie głosowania,
zostają przyjęte lub też odrzucone. Słowem: uczestniczenie w działalności
tego właśnie podstawowego terytorialnego organu władzy implicite zakłada
potrzebę publicznego ujawniania swoich poglądów co do kierunku i sposobu załatwiania
spraw będących przedmiotem rozważań takiej rady. SN zwraca jednak uwagę na
to, że szczególne forum tej wypowiedzi przez fakt uczestniczenia tego radnego
w zespole kompetentnym do podejmowania takich decyzji sprawiają, że miał on
uprawnienia publicznoprawne do stawiania takich wniosków (...)”.
„Formalna zgodność danego zachowania się z
obowiązującym prawem, a przede wszystkim działanie podjęte w ramach przysługujących
danej osobie, z mocy obowiązujących przepisów prawa, kompetencji, jeżeli nie
zachodzą dodatkowe szczególne warunki uzasadniające uznanie zachowania
takiego za kryminalnie bezprawne, jest wystarczającą przesłanką umorzenia
postępowania lub uniewinnienia oskarżonego w zależności od stadium
procesu”
Ponadto także:
„inaczej należy traktować wolność słowa w
sferze prywatnej, inaczej zaś w sferze życia publicznego. W tej ostatniej,
zakres wolności słowa musi być szerszy, a osoby uczestniczące w życiu
publicznym muszą liczyć się z krytyką, gdyż świadomie i w sposób
nieunikniony wystawiają swe słowa i działania na reakcje społeczeństwa.
Krytyka jako wkład w formę debaty publicznej a zarazem kontroli osób sprawujących
stanowiska publiczne jest niezbędna w demokratycznym państwie prawa” (SN
w wyroku z dn. 28 sierpnia 2003r.)
16. Analogiczną tezę wypowiedział Sąd Najwyższy w
wyroku z dnia 05 marca 1997 r. (IV KKN 68/96),
analizując bardzo podobny do tu omawianego stan faktyczny, z tą różnicą, że
przedmiotem krytyki w wypowiedzi oskarżonego były działania nie dyrektora
szkoły, lecz radnego:
„Stawianie
w dobrej wierze w stosunku do kandydata na radnego zarzutów, polegających na
wyrażeniu we właściwej formie negatywnej oceny działalności kandydata i
jego osoby, nie wypełnia znamion przestępstwa zniesławienia z art. 178 § 1
k.k. Sąd Najwyższy, wydając taki wyrok, miał na względzie pogląd będący
reasumpcją powyższych stwierdzeń i rozważań, że stawianie w dobrej wierze
w stosunku do kandydata na radnego zarzutów, polegających na wyrażeniu we właściwej
formie negatywnej oceny działalności kandydata i jego osoby, nie wypełnia
znamion przestępstwa zniesławienia z art. 178 § 1 k.k. (...)”
17. Analizując poszczególne
stany faktyczne w sprawach o zniesławienie, będące przedmiotem analizy i
orzecznictwa sądów, samoistnie nasuwa się refleksja co do dużego podobieństwa
w problematyce relacji prawa osoby pełniącej funkcje publiczne do nieskrępowanej
krytyki a prawem obywatela do wniesienia skargi na działanie administracji
publicznej oraz prawem dziennikarza do korzystania z wolności słowa. W obu
przypadkach bowiem podkreśla się, że nadmierne ograniczenia dla wolności słowa
(w tym odpowiedzialność karna za zniesławienie, czy nadmiernie restrykcyjna
ochrona dóbr osobistych) powodować mogą tzw. „mrożący skutek”. Podkreślić
należy, że zjawisko to jako konsekwencja odpowiedzialności karnej za zniesławienie
wiąże się nie tylko z groźbą wymierzenia kary, lecz przede wszystkim z groźbą
wszczęcia postępowania karnego wobec dziennikarzy. Już bowiem samo wszczęcie
postępowania karnego, nawet bez rzeczywistego zamiaru doprowadzenia do ukarania
dziennikarza, wpływa odstraszająco na wykonywanie przez dziennikarzy swojego
zawodu. Należy także wskazać, iż istnienie odpowiedzialności karnej za
przestępstwo zniesławienia wywiera „mrożący skutek” na publikowanie
przez dziennikarzy informacji o osobach publicznych, ale także o
funkcjonariuszach publicznych, w szczególności w związku z kwestiami będącymi
przedmiotem publicznego zainteresowania.
18. Podobne wnioski można
wyprowadzić w odniesieniu do obywatelskiego prawa do składania skargi na działalność
organów władzy publicznej. Jeżeli bowiem złożenie skargi skutkować może
odpowiedzialnością karną za zniesławienie, to obywatele mogą wtedy czuć się
pod presją powstrzymywania się od krytyki. W konsekwencji ucierpi na tym
interes publiczny, gdyż w wyniku skargi nie podjęte zostaną działania wyjaśniające
czy kontrolne i dochodzić może w dalszym ciągu do nadużyć czy niewłaściwego
funkcjonowania administracji.
19. Tak też wypowiada się
Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 grudnia 1996r. (III KKN 98/96):
„Podniesienie
przez obywatela w skardze skierowanej do władz zarzutów przeciwko
funkcjonariuszom państwowym nie stanowi przestępstwa zniesławienia, nawet jeżeli
mogą one poniżyć osoby których dotyczą lub narazić na utratę zaufania
potrzebnego do wykonywania zawodu lub prowadzenia określonej działalności.
Pisanie i kierowanie do odpowiednich organów skarg i wniosków jest bowiem
uprawnieniem jednostki subiektywnie broniącej swoich praw, niezależnie od tego
czy jej roszczenia są słuszne, a także niezależnie od tego, czy potrafi ona
udowodnić swoje twierdzenia”.
20.
W. Kulesza w glosie[1]
do powyższego orzeczenia stwierdza w szczególności, że znamiona kontratypu
tzw. skargi obywatelskiej spełnione są wówczas gdy wniesienie skargi następuje
na podstawie prawnej stwarzającej uprawnienie obywatela dla obrony określonego
prawa, a stawiający zarzuty działa w celu obrony swego prawa lub też prawa
innej osoby oraz, że forma zarzutu stawianego w treści skargi
funkcjonariuszowi publicznemu nie może być znieważająca. [...] Wykracza
jednakże poza granice kontratypu drastyczna forma, nie mająca związku z treścią,
a przez to nieadekwatna do merytorycznej zawartości zarzutu podniesionego w
skardze. [...] Istotną jest także wyrażona teza, że prawdziwość zarzutu
nie należy [..] do znamion kontratypu skargi obywatelskiej.
21.
Podobnie wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13 grudnia 1994 r. (WR
207/94):
„Wyrażenie przez radnego, na sesji rady gminy i w
ramach porządku jej obrad, krytycznej oceny zawodowej przydatności kandydata
do objęcia stanowiska w urzędzie gminy, mieści się w granicach uprawnień i
obowiązków wynikających z przepisów ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie
terytorialnym i z tego powodu nie stanowi przestępstwa określonego w art. 178
para. 1 k.k., bez względu na to czy zachodzą warunki przewidziane w art. 179
k.k.”.
22. Lech
Gardocki komentując powyższe orzeczenie stwierdził[2],
iż w istocie można je uznać za swego rodzaju kontynuację linii
orzecznictwa zapoczątkowanej przez SN w okresie międzywojennym w szczególności
poprzez orzeczenie z 1934 r. w sprawie o sygn. akt ZO IK 185/1934, w którym SN
stwierdził, że pewne wypowiedzi stanowiące realizację uprawnień lub
wykonywania obowiązków nie mogą, jako mające charakter działań prawnych,
być traktowane jako zniesławienie. Do wypowiedzi tego rodzaju SN zaliczył
m.in. oświadczenia składane w uzasadnieniu lub obronie praw (skargi sądowe,
odpowiedzi na zarzuty procesowe, zażalenia, doniesienia pokrzywdzonych o przestępstwie).
23.
Ponadto w wyroku z dnia 18 grudnia 2000 r. (IV KKN 331/2000), Sąd Najwyższy
uznał, iż nie stanowią przestępstwa zniesławienia różnego rodzaju
wypowiedzi dokonywane w ramach przysługujących jednostce uprawnień, między
innymi oświadczenia składane w uzasadnieniu lub w obronie praw (np. skargi sądowe,
odpowiedzi na zarzuty procesowe, zażalenia, doniesienia pokrzywdzonych o przestępstwie).
Podobna teza została wyrażona w wyroku Sądu Najwyższego z dnia z dnia 23
maja 2002 r. (V KKN 435/2000).
24. Należy także wyraźnie podkreślić, że również
w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw
Człowieka nie budzi wątpliwości, że wolność debaty politycznej jest
rdzeniem koncepcji demokratycznego społeczeństwa. Szukając granic
dopuszczalnej krytyki Trybunał wielokrotnie podkreślał, że są one szersze w
stosunku do polityków i ich działań publicznych, niż wobec osób prywatnych.
Nie powinno to, zdaniem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, pozostać bez
echa w praktyce sądów polskich, orzekających w sprawach o zniesławienie.
25. W kontekście rozważań
związanych z istnieniem wolnej i nieskrępowanej debaty publicznej, Europejski
Trybunał Praw Człowieka stwierdził, iż odpowiedzialność karna może zniechęcić
dziennikarzy od dokonywania krytyki oraz powstrzymać prasę od wykonywania jej
funkcji jako dostarczyciela informacji oraz strażnika interesu publicznego
(wyrok z dnia 8 lipca 1986 r. w sprawie Lingens przeciwko Austrii, skarga
nr 9815/82, § 44).
26. Dokonując analizy powyższych
orzeczeń sądowych oraz tez doktryny je komentujących, należy z całą mocą
podkreślić, że istotą przypadku, będącego przedmiotem niniejszych rozważań
jest publicznoprawny charakter funkcji oskarżonego i zarzucany mu czyn, jako
dokonany na sesji Rady Miasta, nie może być traktowany inaczej jak tylko jako
działanie w ramach tej funkcji i przez to całkowicie legitymowane prawnie.
Stąd obszerne uzasadnienie Sądu Rejonowego w Białymstoku
dotyczące niemal w całości kwestii dowodowej na prawdziwość lub też fałszywość
zarzutów postawionych przez oskarżonego na ww. sesji Rady Miasta co do
nieprawidłowości funkcjonowania szkoły i osób za to odpowiedzialnych wydają
się świadczyć o niezrozumieniu istoty problemu w tej sprawie. Kwestia prawdy
materialnej, ujawniona częstokroć w takich wypadkach dopiero wskutek
podobnych sygnałów i interwencji nie ma bowiem kluczowego znaczenia w sprawie.
Nie jest bowiem celem osób pełniących funkcje publiczne udowadnianie zaistniałych
z całą pewnością nieprawidłowości czy patologii w określonych środowiskach
czy sytuacjach, co oznaczałoby w istocie przejmowanie roli organów ścigania
oraz organów wymiaru sprawiedliwości, ale sygnalizowanie zachodzących
podejrzeń i obaw, własnych lub zgłoszonych przez społeczeństwo. Oznacza to
nic innego, jak tylko troskę o dobro ogólne i interes publiczny. Nie można
wymagać od przedstawiciela wspólnoty samorządowej gminy, jakim jest radny,
aby w przypadku każdej kierowanej do niego przez społeczność uwagi oraz każdej
własnej refleksji kierował się przesłanką prawdziwości obiektywnej
stawianych zarzutów, gdyż w sposób nadmierny krępowałoby to możliwość
korzystania z ustawowego prawa do wypowiadania swoich poglądów, co stanowi
istotę sprawowanej przez niego funkcji. Prawdziwość jest bowiem kategorią
obiektywną, natomiast możliwość skierowania skargi siłą rzeczy opiera się
na przesłankach subiektywnych, które nie zawsze muszą odpowiadać prawdzie.
Potwierdza tę tezę glosa W. Kuleszy, w której stwierdza on wyraźnie,
że prawdziwość zarzutu nie należy [..] do znamion kontratypu skargi
obywatelskiej.
27. Helsińska Fundacja Praw
Człowieka od pewnego czasu podejmuje działania mające na celu zniesienie w
Polsce odpowiedzialności karnej za zniesławienie. W szczególności, w sprawie
Mariana Maciejewskiego, skazanego wyrokiem Sądu Okręgowego w Opolu z dnia 22 lutego
2005 r. (sygn. akt VII Ka 948/04), złożyliśmy skargę konstytucyjną na
niezgodność art. 212 § 2 k.k. z art. 54 ust. 1 Konstytucji RP (sygn. akt SK
43/05). Helsińska Fundacja Praw Człowieka przystąpiła także do postępowania
w sprawie Grzegorza Bolesty skazanego wyrokiem Sądu Rejonowego w Kamiennej Górze
dnia 21 września 2005 r. (sygn. akt VI Ko 628/05) na mocy art. 212 k.k. Helsińska
Fundacja Praw Człowieka uważa, że powyższy przepis jest rażąco
niezgodny z art. 54 ust. 1 Konstytucji RP, ponieważ: (i) wywiera
„mrożący skutek” (chilling effect) na korzystanie przez
dziennikarzy z wolności słowa, (ii)
w celu zwolnienia się z odpowiedzialności karnej dziennikarz musi udowodnić
prawdziwość swoich wypowiedzi, podczas gdy według standardów Europejskiego
Trybunału Praw Człowieka konieczne jest zachowanie przez dziennikarza rzetelności
zawodowej w pozyskiwaniu informacji; (iii) ustanawia rażąco nieproporcjonalne kary (do 2 lat pozbawienia
wolności) w stosunku do realizowanego interesu, oraz (iv) możliwe jest osiągnięcie interesu w postaci ochrony reputacji
mniej uciążliwymi metodami, a mianowicie drogą powództwa cywilnego.
28. Należy także nadmienić,
że powyższa kwestia jest przedmiotem szczególnego zainteresowania nie tylko
Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, ale jawi się jako problematyczna
szerszemu kręgowi w środowisku stosującym prawo, o czym świadczy fakt, że
obecnie w Trybunale Konstytucyjnym znajdują się dwa pytania prawne sądów
krajowych dotyczące zgodności art. 212§2 k.k. z art. 54 ust. 1 Konstytucji, a
także fakt, że oprócz skierowanej przez Fundację skargi konstytucyjnej w
sprawie Mariana Maciejewskiego, zostały już zarejestrowane dwie kolejne skargi
konstytucyjne dotyczące tej samej kwestii. Świadczyć to musi niewątpliwie o
niebagatelności tego problemu z punktu widzenia konstytucyjnie zagwarantowanej
ochrony praw człowieka w Rzeczypospolitej Polskiej.
29. W związku z powyższymi działaniami, każde
wykorzystanie przez sądy krajowe przepisów dotyczących odpowiedzialności
karnej za zniesławienie, budzi nasze wątpliwości także pod względem
konstytucyjnym. Naszym zdaniem istnieje cały szereg środków prawnych, za
pomocą których można dochodzić ochrony reputacji jednostki. Przede
wszystkim, najlepsze możliwości w tym względzie stwarzają przepisy o
ochronie dóbr osobistych zawarte w kodeksie cywilnym.
V.
WNIOSKI
33. Helsińska Fundacja
Praw Człowieka wyraża opinię, że w wyżej przedstawionych okolicznościach
skazanie Zbigniewa T. Kurłowicza na podstawie art. 212§1 k.k. pozbawione jest
podstaw prawnych, o czym świadczyć ma powyższa argumentacja. Sprowadza się
ona przede wszystkim do uwagi na temat wolności wyrażania własnych sądów i
opinii przez radnego w sprawach, będących przedmiotem debaty publicznej na
forum ścierania się różnych postaw i poglądów, jakim jest sesja Rady
Miasta. Wszelako jednak Helsińska Fundacja Praw Człowieka apeluje o rozważenie
kierowania podobnych tu przedstawionej spraw, raczej na drogę postępowania
cywilnego niż karnego.
Opinia
została przygotowana przez Dagmarę Król oraz Adama Bodnara
Opinię
zweryfikował oraz zaakceptował:
________________________________
prof.
Andrzej Rzepliński
Komentowanie nie jest już możliwe.