opublikowano: 26-10-2010
Do więzienia (lub psychiatryka) za słowo, czyli dalej na topie artykuł 212 kodeksu karnego!
Do końca listopada 2009 roku, kiedy to Prezydent Lech Kaczyński podpisał nowelizację kodeksu karnego na podstawie art. 212 tego kodeksu skazano 1069 osób, w tym 241 dostało karę pozbawienia wolności przez okres 12 lat obowiązywania tego haniebnego prawa antypolskiego, antykonstytucyjnego i antycywilizacyjnego.
Za sprawą listopadowej nowelizacji pozbawienie wolności będzie możliwe już tylko w przypadku zniesławienia za pomocą środków masowego komunikowania, a wymiar najwyższej kary został zmniejszony z dwóch lat do roku. Co za rozkosz.
Dziwne że Prezydent uczestniczył w balu dziennikarzy w Warszawie tego roku skoro podpisał wstyd demokracji czyli karanie za to, co człowiek myśli wypowiadając swoje myśli ustnie lub pisemnie.
Balowanie dziennikarzy bądź co bądź ze swoim po części represjonistą lub jak kto woli przyzwalającego na represjonowanie dziennikarzy i nie tylko, to niewątpliwy objaw syndromu sztokholmskiego typowego dla masowych ofiar przestępstw, które zostały spowodowane represjami całego narodu przez juntę wojskową Jaruzelskiego.
Błędem jest interpretowanie grubej kreski na zasadzie chrześcijańskiego miłosierdzia którego większość nie rozumie, a kościół nie tłumaczy bo jest zajęty odzyskiwaniem nieruchomości będąc w zmowie ze złodziejami własności prywatnej przy okrągłym stole z kantami.
Panowie hierarchowie - nie biesiaduje się z przestępcami do czasu, gdy oni nie dokonają zadośćuczynienia i naprawienia krzywdy ofiarom. Czy zapomniano o tej doktrynie? Czy może zbrodniarze totalitarni mający po sto wyroków śmierci (mordów doktrynalnych) na Polakach i katolikach kupili sobie odpust grzechów i teraz w majestacie szacownych obywateli i parafian utrwalają juntę urzędniczą w Polsce za kilka tysięcy złotych miesięcznie z budżetu państwa ?
Totalitarne złodziejstwo naszych czasów i wszelakie bezprawie w rzekomych aktach prawnych w Dekrecie o reformie rolnej i Dekrecie Bieruta nie wspomnę nigdy nie mogą i nie będą wyznacznikami stosowania prawa w Rzeczpospolitej.
Mordowaniem ludzi i rabowaniem ich własności danej od Boga, a nie od bolszewika czy faszysty oraz stosowaniem terroru policyjno-prokuratorsko-sądowego w stosunku do upominających się o swoje prawa ust nam nikt nie zatka.
Czyżby Kościół zapomniał o potomkach swych fundatorów w Polsce i wielopokoleniowych rodzinach patriotów i żołnierzy którzy wiele ziem otrzymali od Króla za obronę Kościoła i Rzeczpospolitej?
Za garść srebrników jesteśmy oddani pod panowanie zbrodniarzy totalitarnych stale sprawujących władzę w mojej ukochanej Ojczyźnie.
Zakończę ten wątek stwierdzeniem, że tolerowanie krzywdy ludzkiej jest największym złem.
Kodeks karny to najczęściej nowelizowana ustawa. Nie ma zatem zrozumiałych względów parafowanie kodeksu karnego, zwłaszcza gdy Prezydent Kaczyński sam był ofiarą stosowania artykułu 212 k.k. i z tego też powodu był sądzony w sprawie Kaczyński – Wachowski za nazwanie Wachowskiego wielokrotnym przestępcą tak samo jak ja nazwałem swego oprawcę kierując pisma do konstytucyjnych organów państwa.
Co zatem przyświecało Prezydentowi że tę haniebną ustawę podpisał? Tak naprawdę nie dowiemy się a jeżeli już to będzie to oświadczenie „w stylu zostałem zmuszony sytuacją”. Ja dotknięty osobiście takim artykułem nigdy bym nie podpisał nowelizacji kodeksu karnego lub zgłosił jego nowelizację uwzględniając wyeliminowanie totalitarnych paragrafów których jest niestety w tym kodeksie więcej.
U władzy szybko zapomina się o problemach innych osób, ale również i swoich tak jak poseł Czarnecki zapomniał że kiedyś miał przyjaciół co mu w biedzie pomagali, a teraz on ich nie chce znać - przepraszam nie przypomina sobie o nikim kto mu w życiu wielokrotnie pomagał Podobnie jak Prezydent, który zapomniał o swojej sprawie z Wachowskim bo jest teraz Prezydentem.
Niech przykład Ministra Ziobry będzie dla niego ostrzeżeniem - tak samo ja staram się ostrzec naszego Prezydenta R.P. przed bezprawiem i zapaścią cywilizacyjną spowodowaną stosowaniem praw totalitarnych w Polsce, które mogą być użyte przeciwko niemu również i po zakończeniu kadencji jako forma represji za jego opinie.
Czy chcemy żeby przemoc była używana w stosunku dla ludzi myślących zgodnie z ich logiką myślenia lub w stosunku do tych którzy myślą inaczej i z którymi się nie zgadzamy? To zależy czyj sposób myślenia jest obecnie modny, ważny, decyzyjny, opiniotwórczy i kto ma większość w społeczeństwie to może nam narzucić swoją wolę myślenia.
Otóż nikt nie ma prawa narzucić nam swej woli i doktryny myślenia. Ani stosem, ani gilotyną, ani strzałem w tył głowy, ani więzieniem nie może wymóc na nas właściwego sobie tylko lub doktrynalnego sposobu myślenia i zmusić nas do wyrażania opinii innych osób lub danej doktryny.
Prawo wolnej woli, opinii więc myślenia mamy dane w posagu od Boga i nie pierwszy lepszy wyznawca oszukańczej teorii społecznej będzie nam ją narzucał więzieniem lub innymi represjami. Jestem gotów pójść do więzienia, ponieważ nie wyrzeknę się posagu danego mi od Boga. Palenie książek i niszczenie innych form myślowych człowieka sprowadza nas do roli zezwierzęcenia, gdy tymczasem wolą Boga jesteśmy jemu podobni więc i myślący tak jak i On.
To nie On wymyślił więzienia i zakłady psychiatryczne dla człowieka za myślenie, wyrażanie swej woli, opinii. Czyżby chciał nas karać za coś co nam dał z premedytacją? Kto tutaj w końcu jest przestępcą - Bóg czy totalitarni zbrodniarze ze swymi kryminalnymi prawami? Dla mnie odpowiedź na to pytanie nie stanowi nawet chwili zawahania a dla szacownych czytelników?
Otóż wolną wolę, czym jest także myślenie, a co za tym idzie mowa i czynności ruchowe umożliwiające mówienie, malowanie i pisanie, otrzymaliśmy wraz z prawem własności i prawem do rodziny od Boga a nie od funkcjonariusza który stara się wyszarpać nam te pierwotne prawa z gardła mówiąc: „nie będzie pierwszy lepszy warchoł nas tutaj pouczał i wyrażał opinii o nas; do celi z nim, kara musi być”.
Prezesowi Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Naczelnej Rady Adwokackiej w osobie niejakiego Jerzego Naumanna wyjaśnia że: „Odpowiedzialność karna za słowo mogłaby być zniesiona, gdybyśmy mieli dziennikarstwo powszechne, hołdujące wysokim standardom etyki zawodowej. Dopiero zaczynamy wypracowywać taki poziom” (Dziennikarstwo, art. Oliwii Dusińskiej). Należy zauważyć że ów prezes bezprawnie uzurpuje sobie prawo do wypracowywania właściwych standardów innej korporacji zawodowej. Jako adwokat ma on swój interes w tym żeby było jak najwięcej absurdów prawnych wtedy może się on wykazać swoją elokwencją i wspaniałym rzemiosłem ściemy, broniąc dziennikarza w procesie karnym i dbając oczywiście o swój portfel.
Zgodzę się, że nie można nikogo pomawiać. Ale od tego są sądy cywilne, a nie karne. Została wyrządzona szkoda to należy tę szkodę naprawić. I do naprawienia szkody służą obecnie pieniądze a nie lochy lub jak kto woli kazamaty. Ale sądy w Polsce zasądzają znikome kwoty więc lepiej jest jak będzie przemoc i więzienie w wykonaniu rzekomego państwa prawa.
Terror wydziału karnego każdy odczuje dotkliwie z dożywotnią gwarancją, że nigdy nie powie lub napisze coś złego na władzę. Zakład psychiatryczny także może być użyty do terroru społeczeństwa i dziennikarzy, tylko uwaga - Zachód nie lubi tego typu wymuszania zmian myślowych w człowieku i lepiej przyjmuje krótkie wyroki więzienia co dla dziennikarzy lub innych myślących inaczej jest najczęściej połączone z utratą pracy i z nazewnictwem „dziennikarza przestępcy” dając mu niezwłocznie utratę wiarygodności w jego działaniu „forever”.
Wyobraźmy sobie że ci co dostali wyroki z art. 212 k.k. założą stowarzyszenie i znowu idą siedzieć jako zorganizowana grupa przestępcza, a prezes stowarzyszenia na dodatek dostaje karę za sprawstwo kierownicze.
Polska jest regularnie skazywana przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasbourgu. Czy sędziowie Trybunału Konstytucyjnego wiedzą o tym, stwierdzając że artykuł 212 k.k. jest zgodny z Ustawą zasadniczą ?
Umowy międzynarodowe należy wykonywać, a jeżeli nie ma się takiego zamiaru to należy się wypisać z organizacji w tym Rady Europy i Unii Europejskiej.
Orzeczenia Trybunału w Strasbourgu są elementami prawa o charakterze międzynarodowym i wydających wyroki w Polsce niezgodne z prawem międzynarodowym należy karać więzieniem, a w konsekwencji utratą pracy.
Tak samo jak dziennikarz i każdy inny obywatel ma odpowiadać karnie za naruszenie ustawy, tak sędzia, prokurator i policjant który wykonywał stronniczo czynności dowodowe też musi odpowiadać karnie na tej samej zasadzie za niezgodne z prawem międzynarodowym wydawanie wyroków i uczestnictwo w nich.
Brak odpowiedzialności wszystkich uczestników postępowań za treści wyroków niezgodnych z umowami międzynarodowymi jest bezpośrednim naruszeniem Konstytucji RP i działaniem na szkodę Rzeczpospolitej Polskiej spychającym nas na dno cywilizacji.
Akceptacja odpowiedzialności będzie wypełnieniem przestrzegania prawa przez wszystkich uczestników postępowań sądowych, a nie tylko tych naznaczonych-sądzonych do eliminacji w majestacie rzekomego państwa prawnego.
Umożliwi także wszystkim „świętym” i bezkarnym przestrzeganie Konstytucji RP których ona dotyczy w równym stopniu ich jak nas. Szczególnie polecam im art. 2 (Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.), art. 9 (Rzeczpospolita Polska przestrzega wiążącego ją prawa międzynarodowego.), a w szczególności art. 32 (pkt. 1 (Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.) pkt. 2 (Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.).
Poruszając powyższe artykuły ustawy zasadniczej, a nie np. art 54, pragnę zwrócić uwagę wszystkim myślącym, w tym sporej rzeszy dziennikarzy, że skoro za wypowiadanie, pisanie, malowanie swoich myśli idzie się do więzienia, to na pewno za łamanie umów międzynarodowych przez sędziów w tym także z Trybunału Konstytucyjnego i działanie na szkodę Rzeczpospolitej Polskiej powinno się iść siedzieć na co najmniej na kilka lat, aby zrozumieć sens wolności słowa oraz prawa międzynarodowego i zapisów Konstytucji RP.
Wielu z nich powinno zobaczyć z bliska miejsca męczeństwa wielu Polaków, jak na ul. Rakowieckiej i ul. Koszykowej w Warszawie, dla których jedyną winą był brak akceptacji sposobu myślenia zbrodniarzy totalitarnych. Ale cóż, każdy sobie kroi prawo na swój strój.
Na razie idę do więzienia, mimo że zwróciłem się do Prezydenta RP o zastosowanie swych konstytucyjnych uprawnień.
Jeżeli nie zachoruję na wirus samobójczy w więzieniu lub nie dotknie mnie inny nieszczęśliwy wypadek jak np. połamanie palców, wyrwanie języka, trepanacja czaszki metodami tradycyjnymi lub inne z tych kategorii to obiecuję, że w dalszym ciągu postaram się myśleć i wyrażać moje myśli pisaniem, mową lub innymi zmysłami.
Żaden zbrodniarz totalitarny nie zmusi mnie przemocą do zmiany i odrzucenia daru danego mi od Boga to znaczy myślenia, a tym samym wyrażania mojej woli i opinii w mojej sprawie !
Ja tu sobie o poważnych sprawach, a tu karnawał cały rok, więc hulaj dusza prawa nie ma a bal popaprańców i przebierańców trwa.
Solidarny ze wszystkimi skazanymi z art 212 k.k. dedykuję artykuł m.in. Panu Klaudiuszowi Wesołkowi, jako imperialista zaplutych karłów reakcji.
Idę siedzieć za sprawę i nie zapłacę ani złotówki nikomu za moje myśli, moje opinie w mojej sprawie, ponieważ są one moją własnością i zastrzegłem sobie wszelkie prawa do nich. Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby, więc ja darów od Boga nie będę się wyrzekał dla pierwszego lepszego totalitarnego kacyka i dla kogokolwiek.
Rafał Gawroński
Prezes Stowarzyszenia Ziemiańskiego w Polsce.
E-mail:
rafal-gawronski@wp.plAutor zastrzega sobie wszelkie prawa do tej publikacji.
X K 1679/08 Elbląg 29.07.2009r Sąd Okręgowy w Elblągu za pośrednictwem Sądu Rejonowego w Elblągu Oskarżony: Rafał Gawroński Apelacja oskarżonego Rafała Gawrońskiego od wyroku Sądu Rejonowego w Elblągu z dnia 30.06.2009r sygn. akt X K 1679/08 Zaskarżam powyższy wyrok w całości Orzeczeniu zarzucam Naruszenie prawa – art. 212 KK poprzez:
uznanie, że treść pism miała charakter obraźliwy dla oskarżyciela podczas gdy w uzasadnieniu orzeczenia nie wykazano że pisma kierowane przez oskarżonego a zawiadamiające o popełnieniu przestępstw nie miały na celu wyjaśnienia spraw a wyłącznie pomówienie oskarżyciela / nie rozpoznanie istoty sprawy /, Naruszenie procedury – zasady swobodnej oceny dowodów poprzez uznanie za udowodnione faktów co do istnienia których nie przeprowadzano dowodów, w szczególności dotyczy to powiązania, bez przeprowadzenia dowodu, osoby oskarżonego z prowadzeniem strony internetowej i z umieszczaniem na tej stronie materiałów będących podstawą oskarżenia, Składając zarzuty wnoszę o zmianę zaskarżonego orzeczenia i uniewinnienie oskarżonego, Ewentualnie wnoszę o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Elblągu do ponownego rozpoznania. Uzasadnienie Zaskarżonym orzeczeniem Sąd Rejonowy skazał oskarżonego za szereg czynów z art. 212 KK na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz orzekł o obowiązkach oskarżonego i kosztach. Z orzeczeniem nie można się zgodzić. Orzeczenie narusza prawo. Oskarżony rzeczywiście formułował pisma kierując je do organów państwowych w tym do konstytucyjnych organów ochrony prawnej. W sprawie nie przeprowadzono żadnego postępowania, z którego wynikałoby związanie osoby oskarżonego z prowadzeniem strony internetowej www.rafzen.pl oraz z umieszczaniem na tejże stronie wymienionych pism. Sąd Rejonowy a priori założył po pierwsze, że oskarżony jest autorem strony internetowej, po wtóre, iż oskarżony umieszczał na tej stronie pisma. Tymczasem oskarżony wyłącznie przyznał, że kierował pisma do organów państwowych we własnej sprawie, co nie jest jednak tożsame z tworzeniem strony internetowej lub umieszczaniem na niej materiałów. Przypisanie oskarżonemu autorstwa strony i umieszczania na niej pism nastąpiło wyłącznie na podstawie oświadczenia oskarżyciela i bez przeprowadzenia jakiegokolwiek dowodu w postaci ustalenia administratora strony i przesłuchania go jako świadka. Wydaje się więc, że oskarżyciel z góry został przez Sąd "obdarzony" dużą jeśli by nie rzecz nieograniczoną dozą zaufania w tym zakresie. Oczywiście narusza to naczelne zasady procesu karnego wedle których przed przypisaniem winy należy udowodnić popełnienia czynu kwalifikowanego jako zabroniony poprzez przedstawienie dowodów. W przypadku oskarżonego takie zakwalifikowanie nastąpiło na podstawie domniemania niż dowodu.Oskarżony kierował szereg pism do organów państwowych wyłącznie w swej własnej sprawie. Jest to okoliczność bezsporna. Każdemu z obywateli przysługuje prawo zwracania się do organów władz we własnych sprawach. Korzystanie z tego prawa nie może być ograniczane ani też kwalifikowane jako przestępstwo. Z wyroku SN 2007.07.12 IV KK 75/07 wynika, że Nie stanowi zniesławienia zarzut podniesiony w toku procesu sądowego, pod warunkiem że działanie sprawcy zmierza do obrony własnego interesu w sprawie oraz zarzut postawiony jest we właściwej formie i nie zamierza wyłącznie do poniżenia osoby, której został postawiony. Pisma oskarżonego miały wyłącznie taki charakter. Wymienione orzeczenie tworzy pewnego rodzaju formę „domniemania” bezkarności podnoszonych zarzutów w przypadku prowadzenia postępowań oraz gdy broniony jest interes oskarżonego. Wynika stąd, że aby przypisać oskarżonemu zniesławienie opisane w tezie domniemanie braku zniesławienia musi zostać obalone wykazaniem, iż wyłącznym celem takiego działania było poniżenie osoby wobec której zarzut został podniesiony. W niniejszej sprawie Sąd Rejonowy nie przeprowadził żadnego postępowania zmierzającego do ustalenia wymienionych powyżej przesłanek. Tymczasem już z samej treści pism wynika, że ich wyłącznym celem było zainicjowanie postępowań przez organy państwowe, których efektem będzie wykluczenie nieprawidłowości i przestępstw popełnianych w trakcie prowadzonego z udziałem oskarżonego postępowania egzekucyjnego / I Co 1533/99 SR w Elblągu / oraz innych postępowań w tym podatkowych dotyczących decyzji wydawanych z rażącym naruszeniem prawa z udziałem oskarżyciela. Znów jak w przypadku powyżej opisywanych zarzutów Sąd Rejonowy nie rozpoznał istoty sprawy nie odnosząc się w uzasadnieniu orzeczenia w żaden sposób do kwestii związanej z interpretacją prawa dokonaną przez Sąd Najwyższy. Na marginesie tylko podnieść należy, że sam sposób prowadzenia postępowania wskazuje, że Sąd Rejonowy posiada pewne problemy z uznawaniem innych niż sam Sąd Rejonowy autorytetów, w szczególności autorytetu Sądu Najwyższego / wyrok IV KK 75/07 /, autorytetu Parlamentu Europejskiego i Rady / dyrektywa 95/46/WE , i wielu innych zaczynając od Konstytucji RP a kończąc na Konwencji Praw Człowieka i Trybunale Konstytucyjnym. Sąd Rejonowy w zakresie ochrony przed pomówieniami tworzy własną wizję świata, abstrakcyjną do cywilizowanych standardów europejskich. Uznaje w szczególności, że najlepszą ochronę nieskazitelnych obywateli RP przed pomówieniami gwarantuje orzekanie kar więzienia. Orzeczenie kary pozbawienia wolności czyni na gruncie niniejszej sprawy zasadnym powrót do dyskusji dotyczącej stosowania przepisu art. 212 KK. Powstaje pytanie czy zasadne jest aby odpowiedzią aparatu państwowego i sankcją udzielaną oskarżonemu / przy założeniu winy, co oskarżony kwestionuje / na słowa wyrażone na piśmie, mogło być orzeczenie więzienia? Zauważyć należy, że według doktryny konstytucyjnej zadaniem Państwa jest reagowanie na wszelkie formy ewentualnego naruszenia prawa przy czym reakcja winna być ekwiwalentna. Nadmierna punitywność reakcji aparatu państwowego może być niekonstytucyjna jako naruszająca zasady ekwiwalentności kary do czynu. Mówiąc wprost pisma skierowane do konstytucyjnych organów państwa są karane więzieniem. W krańcowym więc wypadku efektem wyrażania przez oskarżonego poglądów może być skierowanie przeciw oskarżonemu całego aparatu przemocy Państwa z użyciem siły fizycznej włącznie. Zdecydowanie stwierdzić należy, że doszło do naruszenia zasad ekwiwalentności. Sąd Rejonowy stanął więc na stanowisku, że za wyrażanie opinii w pismach i wyrażanie poglądów, odpowiednim ekwiwalentem jest użycie siły. Podkreślić należy, że forma pisemna jest jedną z podstawowych form komunikowanie się obywatela z władzami państwowymi. Odebranie tego prawa / na okres zawieszenia kary / godzi w podstawy zasad demokratycznego państwa prawnego. Jest to dalekie od demokratycznych standardów i uwłacza elementarnym zasadom sprawiedliwości. W prostej linii wyklucza to komunikowanie się z władzami, zwłaszcza zaś krytykę i wyrażanie opinii co do osób zajmujących stanowiska publiczne. Urzędnik każdej rangi, nawet wydając decyzje z rażącym naruszeniem prawa może liczyć na to, że każda odmienna od jego stanowiska opinia ukarana będzie więzieniem, więc tym samym może liczyć na bezgraniczny spokój, umożliwiając mu dowolną interpretację przepisów w prowadzonych sprawach. Co do wydawania decyzji z rażącym naruszeniem prawa, podnieść należy że i taki zarzut został przez Sąd uznany jako element pomówienia / pkt. VI wyroku/. Tymczasem istnieją prawomocne decyzje podatkowe w których udział miał oskarżyciel co do których Samorządowe Kolegium Odwoławcze stwierdziło, że zostały one wydane z rażącym naruszeniem prawa. Wnioski dowodowe w tym zakresie zostały przez Sąd oczywiście odrzucone co już samo w sobie jest elementem świadczącym o stronniczości w tego typu sprawach. Zarzut stronniczości wynika również z tego, że oskarżyciel powoływał się na zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 231 KK, które dotyczyło sędziego prowadzącego sprawę. Tym samym sędzia orzekał w sprawie bezpośrednio go dotyczącej naruszenie art. 40 § 1 ust. 1 kpk – „Sędzia jest z mocy prawa wyłączony od udziału w sprawie, jeżeli sprawa dotyczy tego sędziego bezpośrednio”.
|
KTO I W JAKIM STYLU OGRANICZA DEMOKRACJĘ? Waldemar Korczyński
Ścigani za pomówienie czyli artykuł 212kk Proces o durnia
Dziennikarze są stale skazywani za zniesławienie. Trybunał Konstytucyjny udaje że bada, czy przepisy kk. dot. zniesławienia są zgodne z konstytucją RP.
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.