opublikowano: 26-10-2010
WRÓŻENIE Z SONDAŻY CZYLI Z FUSÓW
Biznesmeni
sądzą, że, mogą doskonale prosperować bez społeczeństwa. Jeśli społeczeństwo
doprowadzą do ubóstwa, nie ma
popytu. A jak nie ma popytu to produkcja nieopłacalna a jak nie ma
produkcji - nie ma
biznesu. Jak nie ma biznesu nie ma dochodów, czyli plajta. No, bo ileż
mogą skonsumować bogaci?
Polska
podobno przetrwała kryzys. Bynajmniej tak głoszą media
i rząd, ale prawda jest taka, że nasz kraj jest w permanentnym kryzysie z
powodu wrogich polskiemu interesowi narodowemu, ekip rządzących od 1945 roku a
już bez kamuflażu od roku 1989. Jak mógłby wyglądać kryzys w kraju,
który jest już na
dnie? Czy dochody ludności już tylko w połowie zaspokajają potrzeby
egzystencjalne społeczeństwa mogą być jeszcze niższe? Już obecny stan
generuje patologie na
tle pozyskiwania dóbr z rosnącą przestępczością w tle.
Czy ktoś mogąc żyć dostatnio będzie ryzykował konflikt z prawem
wdając się w niejasne interesy?
Przekroczenie
już i tak naciągniętej do granic wytrzymałości, granicy ubóstwa społeczeństwa
polskiego, zauważył nawet
„ten, co obalił w pojedynkę komunizm”.
Co prawda nie
wieścił on powstania zbrojnego, ale przestrzega zagrożeniem, polegającym
na tym,
że sfrustrowane takim
stanem,
społeczeństwo
polskie gremialnie ruszy do urn wyborczych i
zrobi to, co zrobić powinno. Odsunie od obfitego koryta polityków, którym
dochody rosnąc podnoszą średnią płacę a pospólstwu rzucają ochłap - 3 zł
podwyżki.
Tak,
że kryzys Polski się nie ima, bo władza się trzyma dobrze
a motłoch jeszcze nie warczy. Uroczyste podsumowanie dwulecia rządów PO miało
charakter
beatyfikacji z pozorowanym
udziałem nie oponujących - „oponentów”
politycznych
i dziennikarzy
bez możliwości
dopytywania
się. Ale społeczeństwo
polskie na taką bezczelną kpinę
z siebie - demonstrację przyzwala.
Mamy,
bowiem do czynienia z
fenomenem
politycznym na skalę wszechczasów. Pod rządami PO, „państwo sypie się”
jak zmurszały pień a notowania D. Tuska i PO wciąż bardzo
wysokie. PAP w dn 18.11.2009, opublikowała wyniki bardziej
szczegółowych ocen dwulecia rządów PO w porównaniu do rządów PiS. W
sferze ekonomicznej przybyło
bezrobocia
[36%] i
biedy [26%]; w sferze praworządności przybyło korupcji
(39%), a ubyło sprawiedliwości (o 17%.), przybyło
demokracji
(12%), ale jeszcze bardziej przybyło kłótni
w życiu publicznym (46%);
zmalało zaś zaufanie do rządzących [39%]. Autorzy sondażu zwracają
uwagę, że oceny rządów
PO są zdecydowanie gorsze niż oceny po 2 latach rządów PiS.
Mimo
to poparcie społeczne dla Tuska oscyluje wokół 60% a
PO ok. 50%. Jako że źle to wróży Polakom, niezrozumiałym jest, dlaczego
najtęższe głowy po naszej stronie „barykady” nie próbują zdiagnozować
przyczyny tego fenomenu i zaproponować antidotum na tą
chorobę (nie piszę szczepionka, - bo słowo to zostało już
zdewaluowane, choć jak słyszę
„wynaleziono” nowy zmutowany wirus świńskiej grypy i zapewne lada
dzień, zostanie rozesłany po świecie).
Ale
wracając
do naszej
epidemii
politycznego
uwiądu
zdrowego rozsądku, na
zakończenie obchodów dwulecia rządów
PO, premier
Tusk zapowiedział
starania o taką zmianę konstytucji, aby wyeliminować Prezydenta jako znaczącego
cokolwiek organu
władzy i ustanowienia
systemu
kanclerskiego, jak w Niemczech (D. Tusk chyba zakochał się w Niemcach
- no cóż, jakby nie protestować duch dziadka, żyje w potomku).
Ta
ostatnia propozycja może
mieć charakter problemu zastępczego
mającego odciągnąć uwagę opinii społecznej od
spraw o wiele ważniejszych, o których obowiązuje zmowa milczenia, a
także i tych mniejszych - afer zawinionych przez
polityków
PO z pełną
świadomością
jej niedorzeczności [na zasadzie: kolego
z PiS, zgódź
się to ja cię wykastruję]. Ale może to być coś poważniejszego,
propozycja dla PiS, która
wydaje się niedorzeczna. Jej treścią może być oddanie prezydentury za zgodę
na zmianę konstytucji. Być może ta
„propozycja nie do przyjęcia” ma trzecie dno i przez zmianę konstytucji
umożliwi PO oczyszczenia sceny politycznej z
PSL a być może i SLD. Tak by wynikało z podziału zadań między PiS i
PO.
PiS
zniszczył Samoobronę i LPR a drugi kontrahent - PO ma to zrobić z pozostałymi
(przez manipulacje systemami liczenia głosów i inne machinacje wyborcze).
Notowania
partii politycznych i polityków wskazują, że Tusk może ten zamiar zrealizować
przy niespodziewanym poparciu PiS. I wówczas spełni się sen naszych odwiecznych
wrogów - system dwupartyjny z reprezentujących obce interesy
dwoma partiami u władzy, bez możliwości trzeciego
wyjścia.
Staniemy wówczas przed wyborem między dwoma wrogimi
nam klikami. Takim scenariuszem, zainteresowane są zarówno PO jak i
PiS. I nie ma znaczenia dla takiej alternatywy opór pasożytniczego,
koalicyjnego PSL, PiS ma więcej „szabel” niż PSL i SLD razem wzięte.
Skoro
jednak nikt mądrzejszy nie pokusił się o diagnozę choroby
III RP (uwiąd ducha), spróbuję ja tą lukę wypełnić.
Obserwując
wyniki sondaży opinii publicznej na okoliczność poparcia partii politycznych,
zauważyłem pewną prawidłowość.
Kiedy poparcie dla PO spada, poparcie dla PiS winno rosnąć ale ono
wbrew logice także proporcjonalnie spada.
I odwrotnie, kiedy poparcie dla PiS rośnie, rośnie także poparcie dla PO.
Szukając
związku fluktuacji takich wyników
poparcia dwóch
największych
partii
politycznych
w Polsce, wnioskuję
że
jedynym
tego powodem jest obawa - przed jednymi i drugimi. Wyborcy
obawiając się powrotu do władzy PiS, „rzucają się” w
stronę PO upatrując w niej obronę przed PiS. I „vice versa”,
wzrost notowań PO w części społeczeństwa budzi lęk i szukają obrony w
PiS, zaś spadek notowań PO uspokaja ich
i jako że nie kochają także PiS, wycofują swoją sympatię.
Niestety ludzie na ogół w PO i PiS,
widzą dwa różne podmioty polityczne, chociaż
i jedni drudzy są pogrobowcami niesławnego AWS i różnią się jedynie
personalnie.
Wyciągam
z tego wniosek, że dopóki będzie istniała PO, będzie
ona racją istnienia PiS i odwrotnie. System polityczny
w Polsce, dzisiaj wspiera się na dwóch filarach: - PO i PiS. Gdyby
zdemontować jeden z nich, konstrukcja by się zawaliła.
PO dysponując większością sejmową, służbami specjalnymi,
wymiarem sprawiedliwości, policją,
administracją - jest dzisiaj nie do „ugryzienia” ale gdyby zabrać
jej „podpórkę” padnie na zbity pysk.
Jedynym
kandydatem do nihilacji pozostaje PiS. PiS właśnie reklamuje się powołaniem
„gabinetu cieni” nazwanym szumnie Zespołem Pracy Państwowej, który ma
przygotować tą
partię do przejęcia władzy w Polsce. Myślę że jest to mrzonka
niemożliwa do realizacji w przewidywalnej przyszłości, nad czym boleć
Polakom nawet nie wypada, jako że, nie
o Polskę PiS-owi chodzi, chodzi o władzę. Owszem, kilka
propaństwowych pomysłów PiS-u może się podobać, ale generalnie
Polsce w zasadzie obojętne jest, która mafia rządzi - i tak każda z
nich ma charakter antynarodowy i antypaństwowy
(tylko mniej lub bardziej zamaskowany). Wobec tego
eliminacja z życia politycznego Prawa i Sprawiedliwości, nie tylko nie jest ze
szkodą dla Polski a wręcz ratunkiem. Jaka niechęć do PiS panuje,
niech świadczy los M. Jurka, któremu ciągnący się za nim „swąd”,
pisowskiego dworzanina,
uniemożliwia mu polityczny rozwój i powszechniejszą akceptację.
„Osierocona”
PO, straciłaby grunt pod nogami, bo antypisowski elektorat odwróciłby się do
niej tyłem, jako że zagrożenia
PiS-em już nie byłoby. Elektorat PiS, szukałby
a może i
znalazłby, właściwego reprezentanta swojej woli politycznej.
I wcale nie jest wykluczone, że na tym gruncie, wyrosłyby nowe liczące się
siły polityczne.
Zatem
przyczyną naszej niemocy jest, zrealizowany przez wrogie narodowi polskiemu gremia,
plany skłócenia Polaków
na tle karczemnej kłótni dwóch zbójeckich koterii, przejęcia i
utrzymania władzy przez, wzajemnie wymieniające się
ekipy i zabranie Polakom, możliwości rozsądnego wyboru władzy. Mnie osobiście
nie odpowiada obłędne miotanie się „od Annasza do Kajfasza”, bez
możliwości innego wyboru.
Aby
nie spełniły się knowania Tuska i zamach na Polskę Jarosława Kaczyńskiego,
jedynym wyjściem jest wyborcza egzekucja
PiS. Że nie będzie nas już nikt bronił? O naiwności! To nie tylko
PiS, ale wszyscy politycy twierdzą, że nas bronią a tymczasem „w praniu”,
okazuje się, że nie broni nas nikt, a każdy „obrońca”
ma tysiąc ważnych powodów by nie stanąć po naszej stronie.
Powiadają
niektórzy, że wśród dworzan PiS, są też porządni ludzie i prawdziwi
Polacy. Niestety nie widzę ich, bo gdyby tacy tam byli, to już PiS należałby
do historii. Może kiedyś
byli i porządnymi ludźmi i patriotami, ale dziś, mamona wygrała z
ideologią a oni takim sposobem zeszli do katakumb polityki.
Tak
więc to, co napisałem niech przeanalizują mądrzejsze niż moja - głowy,
niechaj orzekną ile miałem racji a jeśli jej nie miałem niechaj objawią
receptę na przyszłość Polski w postaci apelu „bracia Polacy, postępujcie
tak a tak”.
PS.
Prosimy Państwa
komentujących artykuły o wypowiedzi merytoryczne odnoszące się do treści
tych artykułów. Komentarze nie mające związku z artykułem, pomówienia i
bezpodstawne oskarżenia psują opinię "Afer Prawa" i szkodzą nam
wszystkim.
Tak samo wulgarne i agresywne wypowiedzi. To nie jest próba ograniczania
swobody wypowiadania się, ale zamiar uporządkowania dyskusji na tematy, które
poruszane są w artykułach naszych autorów.
Redakcja "AFER PRAWA"
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.