Imieniny:

AferyPrawa.com

Redaktor Zdzisław Raczkowski ujawnia niekompetencje funkcjonariuszy władzy...
http://Jooble.org
Najczęściej czytane:
Najczęściej komentowane:





Pogoda
Money.pl - Kliknij po więcej
10 marca 2023
Źródło: MeteoGroup
Polskie prawo czy polskie prawie! Barwy Bezprawia

opublikowano: 20-08-2013

Upadek legendy - miernota Władysława Bartoszewskiego

Władysław Bartoszewski jest cały czas bardzo aktywny w życiu publicznym, ale jego wizerunek osoby godnej zaufania dawno już legł w gruzach.

Człowiek, który w czasach komunistycznych był uważany za osobę odważną, myślącą niezależnie, od wielu lat jest koniunkturalistą, którego głównym celem jest goszczenie na salonach. A elity mu się odwdzięczają, umieszczając go w gronie „moralnych autorytetów”.

bartoszewski.michnik.buzi_1.jpg

Lubi wracać do swojej konspiracyjnej przeszłości, działalności w Armii Krajowej, pobytu w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz. Swoją pozycję budował na legendzie AK. Sam jednak od kilkunastu lat sprzeniewierza się ideałom, które przyświecały pokoleniu bohaterów „Kamieni na szaniec”.

Wiele osób przeżyło prawdziwy szok, gdy dowiedziało się, że w 2006 r. Bartoszewski był przeciwny przyznaniu Orderu Orła Białego gen. Augustowi Emilowi Fieldorfowi i rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu.

Bartoszewski był wtedy sekretarzem kapituły orderu, a o jego wątpliwościach opowiadała Lena Dąbkowska-Cichocka, minister w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Bartoszewski miał się wtedy obawiać, iż „precedensowa decyzja o pośmiertnym odznaczeniu obu bohaterów otworzy możliwość wywierania nacisków w sprawie kolejnych kandydatur”.

Nic dziwnego, że tak pokrętne tłumaczenia i argumenty wywołały protesty kombatantów. Nie mogli zrozumieć, jak można zgłaszać wątpliwości co do uhonorowania ludzi symboli walki z hitlerowskimi Niemcami, którzy po wojnie zostali zamordowani „w wolnej Polsce” przez komunistów.

Na szczęście nie doszło do kompromitacji kapituły, bo prezydent Lech Kaczyński nadał Ordery Orła Białego obu bohaterom bez pytania jej o zgodę. A było wielce prawdopodobne, że opinia Bartoszewskiego by zwyciężyła i to gremium (zasiadali w nim także Bronisław Geremek, Tadeusz Mazowiecki i Krzysztof Skubiszewski) wydałoby negatywną opinię na temat przyznania orderu Fieldorfowi i Pileckiemu.

Agresywny język

Takich bulwersujących wypowiedzi Bartoszewski ma na swoim koncie znacznie więcej. Dwukrotny minister spraw zagranicznych, a ostatnio główny doradca premiera Donalda Tuska w sprawach zagranicznych, zajmuje się dziś nie obroną polskich interesów, ale obrażaniem Polaków. Nie przebiera w słowach, ale tylko jeśli atakuje swoich przeciwników politycznych.

Gdy nie podobała się mu polityka zagraniczna PiS i prezydenta Lecha Kaczyńskiego, to ludzi, którzy się nią zajmowali, nazwał „dyplomatołkami”, ku uciesze medialnej gawiedzi. Były minister nie potrafił, albo nie chciał, dostrzec sukcesów polityki swoich przeciwników politycznych, to dla Bartoszewskiego było nieistotne.

Z biegiem czasu zaczął sobie coraz bardziej folgować, nie oszczędzał języka, ale obrażał już nie innych polityków, ale zwykłych Polaków. Przeciwników obecnego rządu, prezydenta nazywał wulgarnie „bydłem”. Ostatnim przykładem jego agresji słownej są ataki na uczestników obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, etykietowanie ludzi uczestniczących w uroczystościach pod pomnikiem Gloria Victis jako „motłoch”.

I choć usłużne media próbowały go usprawiedliwiać, tym razem nie dało się wmówić Polakom, że wszystko jest w porządku, bo „Bartoszewski ma prawo tak mówić”. Nawet ludzie, których trudno podejrzewać o sympatię do prawicy, nie szczędzili słów krytyki.

– To wywód pełen pogardy, wściekłości – mówił Józef Oleksy z SLD. A Witold Waszczykowski, były wiceminister spraw zagranicznych, zwraca uwagę, że Bartoszewski tak zachowuje się od lat. – Dziś mówi „motłoch, bydło, nekrofilia polityczna”. Tak wypowiada się minister o Polakach, o swoich rywalach politycznych – podkreśla Waszczykowski.

Czapką do ziemi

Władysław Bartoszewski jest przedstawiany jako znakomity dyplomata, przed którym otwierały się wszystkie drzwi. Ale jeśli ktoś pamięta wydarzenia sprzed kilkunastu lat, ma raczej inną opinię. Zwłaszcza jeśli spojrzymy na politykę wobec Niemiec.

Bartoszewski jest chwalony za to, że budował porozumienie polsko-niemieckie. Ale niestety na niemieckich warunkach. Widać to było zwłaszcza w 1995 roku. Minister zabiegał wtedy o to, aby Niemcy zaprosili Wałęsę na berlińskie obchody 50. rocznicy zakończenia II wojny światowej. „Niemieccy przyjaciele” Bartoszewskiego nie zamierzali jednak tego robić, ale żeby nie tracić tak spolegliwego sojusznika, szefa MSZ zaproszono na uroczyste posiedzenie Bundestagu i Bundesratu (28 kwietnia 1995 roku), gdzie wygłosił przemówienie. Niemcom to się bardzo opłaciło.

Bartoszewski jako pierwszy polski polityk tej rangi przeprosił Niemców za powojenne wysiedlenia. Co ciekawe, wtedy media tzw. głównego nurtu przemilczały tę część przemówienia, wiedząc, jakie to wywoła reakcje w kraju. Niemieckie media oczywiście ten fragment szczególnie uwypuklały. Bartoszewski powołał się wtedy na słowa swojego przyjaciela Jana Józefa Lipskiego, przewodniczącego Klubu Krzywego Koła i wielkiego mistrza loży masońskiej Kopernik, który powiedział w 1981 r.: „Wzięliśmy udział w pozbawieniu ojczyzny milionów ludzi…”.

W tym przemówieniu zaniżył też liczbę Polaków, którzy zginęli podczas II wojny światowej. Nie dziwi więc to, że w kolejnych latach były minister bagatelizował fałszowanie najnowszej historii przez Niemców czy też działalność Eriki Steinbach i jej Związku Wypędzonych i tym podobnych stowarzyszeń. A gdy Berlin zdecydował o budowie muzeum wypędzonych, Bartoszewski wskórał jedynie wprowadzenie niewiele znaczących korekt do statutu placówki i składu jego władz.

I nie ma się czemu dziwić, skoro jednocześnie były żołnierz AK pozwolił sobie w wywiadzie dla niemieckiej „Die Welt” na wypowiedź, że podczas okupacji bardziej bał się swoich sąsiadów, innych Polaków niż okupujących Polskę Niemców. Bo Polacy mogli go wydać za niesienie pomocy Żydom.

Co prawda potem Bartoszewski się bronił, że jego słowa wyrwano z kontekstu, że wcale nie o taki przekaz mu chodziło, nie o wybielanie Niemców, ale jego słowa poszły w świat. I doskonale pasowały do niemieckiej narracji, że Polacy są współwinni holokaustowi, że są narodem antysemitów. To zresztą pasowało też do propagandy prowadzonej przez najbardziej krzykliwe organizacje żydowskie, które obarczają Polaków współodpowiedzialnością za to, że Niemcy na polskiej ziemi mordowali Żydów.

Poseł Dorota Arciszewska-Mielewczyk, prezes Powiernictwa Polskiego, podkreśla, że minister zajmuje się przede wszystkim tłumaczeniem polityki niemieckiej Polakom, tak jakby był rzecznikiem tamtejszych władz.

– Nie mamy natomiast wsparcia od Władysława Bartoszewskiego. Przecież minister polskiego rządu powinien działać w interesie polskich obywateli – mówi pani poseł. I dodaje, że to wsparcie rządu byłoby pomocne choćby po to, aby skutecznie walczyć z niemieckimi roszczeniami majątkowymi, bronić interesów Polonii w Niemczech czy też przeciwdziałać fałszowaniu przez Niemcy historii.

Arciszewska-Mielewczyk wskazuje, że obecne władze poniosły wiele porażek w swojej niemieckiej polityce. Jest to polityka uległości, zadowalania się nic nie znaczącymi gestami.

– Minister Bartoszewski jako sukces Polski uznał to, że Erika Steinbach nie znajdzie się w radzie muzeum wypędzonych. Tylko że to nic nie znaczy, bo przecież koncepcja muzeum, jego wymowa pozostały takie, jak chciała przewodnicząca Związku Wypędzonych – tłumaczy prezes Powiernictwa Polskiego.

Pojednanie w jedną stronę

Przez tzw. salon Władysław Bartoszewski traktowany jest również jako jeden z symboli pojednania polsko-żydowskiego. Jednak w świetle faktów jego rola w budowaniu dobrych relacji między Polakami a Żydami jest wysoce dyskusyjna, by nie powiedzieć wprost – szkodliwa.

Ksiądz profesor Waldemar Chrostowski, który jeszcze w latach 80. XX wieku był jedną z pierwszych osób, która organizowała dialog polsko-żydowski, zalicza Bartoszewskiego do grona liberalnych katolików, którzy uważają, że polska strona powinna uznawać wszystkie postulaty podnoszone przez stronę żydowską.

To dlatego Bartoszewski jako szef Międzynarodowej Rady Państwowego Muzeum w Oświęcimiu poparł decyzję o usunięciu w grudniu 1997 r. krzyży z terenu byłego niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau (Rada nad tym nie głosowała).

Ksiądz profesor wspomina, że początkowo Rada, w której również zasiadał, starała się szanować wrażliwość polską i żydowską, uczciwie też dyskutowano o wszystkich problemach.

– Zmieniło się to w połowie lat 90., gdy do Rady został dokooptowany Władysław Bartoszewski, który na jej posiedzeniach reprezentował w zasadzie żydowski punkt widzenia – relacjonuje ks. prof. Waldemar Chrostowski.

Wybitny biblista nie kryje, że przeciwstawiał się takiemu kierowaniu Radą przez Bartoszewskiego. W efekcie po jednym z posiedzeń Rady, gdy ks. prof. Chrostowski zakwestionował sens kierowania tym gremium przez Bartoszewskiego, przez kilkanaście miesięcy nie zwoływano jej posiedzeń.

A w 2000 roku miejsce ks. prof. Waldemara Chrostowskiego zajął ks. Michał Czajkowski, podobnie jak Bartoszewski niekryjący swojego filosemityzmu. Później przyznał się, że był długoletnim tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa.

W utożsamianiu się z żydowskim punktem widzenia Władysław Bartoszewski przekraczał rozsądne granice. Podczas wizyty w Izraelu w 1999 roku ówczesny szef polskiej dyplomacji przepraszał Żydów za rzekomy „antysemityzm polskich ciemniaków” żyjących na prowincji, czyli polski minister dopuścił się za granicą publicznej krytyki własnego Narodu.

Jednocześnie nie protestował przeciwko oczernianiu Polski i Polaków w Izraelu. Tak było choćby w 2000 roku, gdy na forum Knesetu padały oskarżenia wobec Polaków o antysemityzm i wspieranie Niemców w mordowaniu Żydów. Bartoszewski to wszystko zbył milczeniem.

Co znamienne, minister Bartoszewski zamiast bronić Polaków za granicą, gorliwie zajął się walką z niektórymi polonijnymi działaczami.

Na jego celowniku znalazł się m.in. prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej Edward Moskal. Przy pomocy polskich służb dyplomatycznych w USA Władysław Bartoszewski podważał pozycję prezesa Moskala, a oskarżenia o szkodzenie Polsce i rzekomy antysemityzm były na porządku dziennym.

Edward Moskal mówił wtedy, że ta kampania przypomniała mu podobne działania, jakie prowadzili komuniści. Gdy list z wyrazami poparcia dla Moskala wysłał Jan Kobylański, przywódca Polonii w Ameryce Południowej, minister Bartoszewski doprowadził do odwołania go ze stanowiska polskiego konsula honorowego w Urugwaju.

Krzysztof Losz

Więcej:

Pomysł dla PO i Ministerstwa Finansów gdzie znaleźć oszczędności w kwocie 126mln zł - wypuścić aresztowanych za zadłużenia alimentacyjne - rządy Tuska w liczbach...
Wiemy na co kasę wydaje Platforma Tuska - nie dla polepszenia bytu obywateli...
TUSK SPRZEDAWCZYKU ZROBIŁEŚ Z NAS NIEWOLNIKÓW - ELITY III RP. RODOWÓD - CZĘŚĆ XI
Prawdziwy życiorys Donalda Tuska i nie tylko...
Euro - żydowski przekręt wszech czasów do którego chcą dołączyć marionetki z Polski - pajac Tusk i pachołek Rostowski ? 
WYWIAD z P. Grodeckim, który domaga się odtajnienia notatek z rozmów Tusk-Putin
WIOSNA LUDÓW POD HASŁEM ODWOŁAĆ TUSKA I JEGO RZĄD 26.03.2013r. strajk generalny na Górnym Śląsku i NIE TYLKO...
ZATRUTE PIENIĄDZE czyli Brukselska klęska Donalda Tuska
Tusk i jego ekipa załatwili nas Polaków strategicznie!!
Miał być boom, a jest fala upadłości firm pod patronatem Platformy i Donalda Tuska.
Pan Premier Tusk w „białych rękawiczkach”?  Edward Kormański
Do wszystkich Polaków, Prezydenta Komorowskiego, Premiera Donalda Tuska, byłych ministrów rolnictwa oraz polityków, którzy głosowali na TAK podczas wdrażania wszelakich ustaw związanych z GMO.
2012.09.03 Zaproszenie Zbigniewa Kękusia dla premiera Donalda Tuska na posiedzenie Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia w dniu 6 września 2012 r
Co NALEŻY do obowiązków Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta i za co mu płacimy - z cyklu fakty i hity Tuskolandii
800 miliardów, bilion, trzy biliony - różne kwoty padają, gdy mowa o zadłużeniu polskiego państwa - z cyklu afery Tuskolandii...
Media boją się poruszania tematu Tuska i jego syna Michała w związku z aferą Amber Gold.
Tusk jest patronem systemu synekur (m.in. Amber Gold) i przywilejów, politycy w Polsce rządzą się jak mafia na Sycylii. Zdzisław Krasnodębski
ODSUNĄĆ OD WŁADZY DONALDA TUSKA I JEGO ZŁODZIEJSKĄ EKIPĘ

Tematy  w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA

Polecam sprawy poruszane w działach:
SĄDY  PROKURATURA ADWOKATURA
POLITYKA PRAWO INTERWENCJE - sprawy czytelników

"AFERY PRAWA" 
Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com
redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA

    uwagi i wnioski proszę wysyłać na adres: afery@poczta.fm  - Polska
aferyprawa@gmail.com
Dziękujemy za przysłane teksty opinie i informacje. 

WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.

Komentarze internautów:

Komentowanie nie jest już możliwe.

~marek777
22-08-2013 / 09:22
*** www.marek777pl.tl >>>POLSKA fikcja trwania. POLSKA filozofia społeczna. "Konia NIE zrobić w konia ?! ( w prokuraturze, sądzie, na policji, w urzędzie ... a nawet w SEJMIE !!! i przez RZĄD !!!) to KAŻDY dzień stracony !! malarz - alpinista kominów elektrociepłowni Donald TUSK - a rzucił Obywatelom Rzeczpospolitej Polski groźbę i wyzwanie : cit. " ... NIE oddam Polski bez walki !! ..." patrz : www.youtube.com/watch?v=T7rrKNRuCas; www.youtube.com/watch?v=KO9jApqttXI ; >> TUSK-a realizuje Doktrynę APELU BERMANA z kwietnia 1945 roku > APEL do ŻYDÓW ... likwidacja biologiczna Polaków ...
~marek777
22-08-2013 / 08:55
*** *** Bartoszewski był moim "klientem" w Jaworzu ... BEŁKOTAŁ on i bełkotali jego kolesie ... KOMOROWSKI, Niesiołowski, Geremek i INNI ... Po 1989 roku dorwali sie do władzy .... *>> TAK ... dopóki "BOLEK" miał "winogrona" (suflerów, klakierów i kibiców) wokół siebie. To "kuśtykał jako TAKO" po SALONACH. Osobnik z klasą posiadający Godność, Honor i Człowieczeństwo NIE pozwoliłby sobie na KPINĘ (To NIE był docelowy temat kombinacji operacyjnej) zrobienie BALONA z 40 milionowego Narodu ... rzecz w tym, że POLACY już DAWNO stracili SWOJĄ "klasę" ... a utwierdzają TYLKO swoje ponad 1000 LETNIE NIEchlujstwo i patriotyczną HIPOKRYZJĘ ... Wałęsa vel "BOLEK" jest tego najlepszym przykładem ... dla celów operacyjnych (epoka szukania "wroga ludu" - > oparta na doktrynie z kwietniowego w 1945 roku APELU BERMANA) na miarę swojego intelektu (mniej niż "0") bełkotał i bełkoce ... trafił na podatny grunt ... BRACIA Polacy bowiem w ramach przekory do władzy "gomułkowską drogę" do SOCJALIZMU - określają mianem KOMUNIZMU ... w TEN wyświechtany FRAZES dał się "ZŁAPAĆ" Edward GIEREK .... który przejął stery po dramatycznych wydarzeniach grudnia 1970 roku ... ogłosił bowiem ZAKOŃCZENIE "BUDOWY Podstaw Komunizmu" ... tak jak wcześniej Władysław GOMUŁKA "zagalopował się" z "zakończeniem budowy podstaw demokracji" ... Polskie STAROPOLSKIE NIECHLUJSTWO spowodowało, że do dnia dzisiejszego Żadne KONFABULACJE i insynuacje urojeń własnych polskich włodarzy NIE mają pokrycia materialnego ... a prymitywy takie jak KOMOROWSKI, TUSK, ROSTOWSKI .... i INNI ŻERUJĄ na naiwności tych którzy jeszcze posiadają resztki wiary ... chyba w CYD ... bo nawet ... CUD nad Wisłą którym tak się upajają patriotyczni HIPOKRYCI Nie był cudem ... bitwa pod Wiedniem ... też NIE była cudem (tam święcił się historyczny tryumf "pracy operacyjnej" POLSKEGO *** KONTRWYWIADU*** POLACY przemycili do obozu tureckiego ... WÓDĘ !! i ... spili ... janczarów ... SKUTEK >> "pracy operacyjnej" >> wszyscy ZNAMY ... a J. Sobieski uganiał się ... za .... i przegwizdał na kilka pokoleń EFEKT ZWYCIĘSTWA ... miał GEST ... tego GESTU NIE miał i NIE ma "BOLEK" vel Wałęsa ... z chama zrobiono pana . ... i stało sie ... jak NIE było .... TAK i NIE ma ... II JAPONII ... NIE ma zielonej wyspy ... PROSTE jak ŚWIŃSKI ogon ... prędzej na wierzbie ulęgnął się gruszki ... Jeszcze POLSKA NIE zginęła ...
~Czorny
21-08-2013 / 15:56
Im bardziej familia z Wybiórczej go promowała a ten się łasił na kadzenie, tym bardziej powodował moje zniesmaczenie i obrzydzenie. Poza tym, wciąż niejasna jest kwestia zwolnienia z Auschwitz. A czy walczył? nie walczył, pisał. Palma odbiła a korzyści politycznych realnych dla Polski żadnych.