opublikowano: 07-08-2012
Tusk jest patronem systemu synekur (m.in. Amber Gold) i przywilejów, politycy w Polsce rządzą się jak mafia na Sycylii. Zdzisław Krasnodębski
Liczy się dobro rodziny, a nie reguły moralne - stwierdził w wywiadzie dla "Faktu" prof. Zdzisław Krasnodębski. Zdaniem socjologa polska opinia publiczna reaguje szokiem i oburzeniem na taśmy, ale nie prowadzi to do żadnych zmian systemowych.
- Patologia zaczyna się, gdy przestają się liczyć kryteria merytoryczne, a sieci kontaktów i znajomości przekształcają się w zamknięte struktury, gdy nikt z zewnątrz nie ma szans, bez względu na kompetencje. Negatywne zjawiska występują wszędzie, ale w pewnych krajach – jak np. w Polsce – gdzie nie ma przejrzystości i jednoznacznych reguł, przybierają one systemowy charakter – powiedział Krasnodębski.
Jego zdaniem w Polsce "nieformalne sieci, nepotyzm i kolesiostwo są nadzwyczaj rozwinięte". Jak zaznacza, dotyka to wszystkich tych, którzy są u władzy, a szczególnie jest to widoczne w przypadku PSL-u i PO.
Na te doniesienia opinia publiczna reaguje szokiem i
oburzeniem, jednak nie prowadzi to do jakichkolwiek zmian
systemowych.
– Wiele mechanizmów kontrolnych zostało wyłączonych
– stwierdził socjolog.
Jak zaznaczył, Donald Tusk jest patronem "systemu
synekur i przywilejów", a jego sposób rządzenia
opiera się na tym, że "oligarchia platformowa zastąpiła
i wchłonęła postkomunistyczną".
– Polska zawsze będzie bardziej podobna do Sycylii niż
przejrzystej Skandynawii. (…) Sycylia i Kalabria przez
lata też się w pewnym stopniu rozwijały i modernizowały
– więc i Polska może się zmieniać, może następować
taka półmodernizacja i wzrost dobrobytu, mimo korupcji,
nepotyzmu i struktur mafijnych – stwierdził Krasnodębski.
Więcej na ten temat w "Fakcie".
Współudział w działalności
parabanku Amber Gold miał syn Tuska.
Michał Tusk przyznał, że współpracował z liniami OLT
Express, których udziałowcem był właśnie Amber Gold i,
że w ubiegłym tygodniu dostał zapłatę za jedną z
faktur. Plichta zapowiedział, że będzie weryfikował te
informacje. Zapowiedział również oddzielną konferencję
prasową poświęconą współpracy z Michałem Tuskiem.
"Po konferencji prezesa Ambera współpraca M. Tuska z OLT wygląda jeszcze bardziej dwuznacznie" - napisał po zakończeniu spotkania z dziennikarzami dziennikarz "Rzeczpospolitej" Michał Szułdrzyński.
Michał Tusk, który w dzisiejszej rozmowie z
"Gazetą Wyborczą" podał, ile zarabia z tytułu
pracy dla Portu Lotniczego Gdańsk, ujawnił też, że
współpracował z kontrowersyjną spółką OLT
Express.
- Pokusa była ogromna. Powstawał duży przewoźnik,
do tego z główną bazą w Gdańsku. To byłą też
szansa dla portu, a także dla mnie ze względu na doświadczenie
i dodatkowy zarobek - twierdzi. Tłumaczy też, że w spółce
miał zajmować się analizą ruchu lotniczego oraz obsługą
prasową, za co miał dostawać "5500 złotych
miesięcznie plus VAT".
Co ciekawe, za ostatnią z faktur, spółka zapłaciła
Tuskowi po bankructwie.
- Miałem podpisaną umowę akurat z jedną z tych spółek
z grupy OLT, która upadłości jeszcze nie ogłosiła.
Pierwszy raz w życiu byłem autentycznie wkurzony, że
dostałem przelew. Stało się dla mnie oczywiste, że w
sytuacji, w której OLT nie ma na nic pieniędzy, ktoś
to wykorzysta przeciwko mnie - ocenił w rozmowie z
"Gazetą".
Cały wywiad w trójmiejskim dodatku do "Gazety Wyborczej".
Upadek OLT Express, kłopoty Amber Gold to wielka piramida... PO?
Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła bardzo wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.
Działalność spółki wzbudziła wątpliwości Komisji Nadzoru Finansowego, która wpisała ją na "czarną listę" ostrzeżeń. KNF wskazywała, że powodem są obawy, czy w Amber Gold bez licencji nie są wykonywane czynności bankowe. Wtedy też, firma poinformowała, że złożyła do Sądu Okręgowego w Warszawie pozew przeciw KNF o ochronę dóbr osobistych.
Firma argumentowała, że nigdy nie otrzymała od KNF informacji, określających konkretne zastrzeżenia względem niej. KNF wyjaśniła, że umieściła Amber Gold na liście ostrzeżeń publicznych, ponieważ ma wątpliwości, czy spółka nie wykonuje czynności bankowych bez licencji.
O Amber Gold zrobiło się głośno kilka tygodni
temu, kiedy problemy finansowe zgłosiły tanie linie
lotnicze OLT Express. Spółka była ich głównym udziałowcem.
W minionym tygodniu spółka poinformowała, że
wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze OLT Express.
Powodem - jak informował Amber Gold - było
zablokowanie przychodów ze sprzedaży biletów OLT
przez operatora
Zgodnie z informacjami podawanymi przez OLT Express,
od kwietnia do czerwca z jego usług skorzystało ponad
320 tys. pasażerów. OLT Express zatrudniał 800 osób:
m.in. personel pokładowy, mechaników, obsługę
samolotów, pracowników administracji, obsługi
Firma powstała w 2011 r. w wyniku przejęcia przez fundusz kapitałowy Amber Gold większościowych udziałów w dwóch polskich liniach lotniczych: OLT Jetair oraz Yes Airways. OLT Jetair oferowała loty krajowe i zagraniczne przy wykorzystaniu samolotów turbośmigłowych o regionalnym zasięgu. Yes Airways była zaś linią czarterową, która latała samolotami typu Airbus A320.
OLT Express Poland złożył wniosek o upadłość we wtorek 31 lipca. Kilka dni wcześniej, 27 lipca, wniosek o upadłość ugodową złożyła firma OLT Express Regional.
(Onet/Gazeta Wyborcza/PAP, GK)
PS.
- Dziesiątego dnia miesiąca wygasła moja lokata. Zgodnie z regulaminem pieniądze miały wpłynąć na konto w ciągu dwóch dni. Od tygodnia bezskutecznie oczekuję na zwrot zainwestowanych środków - mówił jeden z klientów...
Teraz wiecie gdzie są Wasze pieniądze z Amber Gold? Przeniesione do spółki Gold Tusk!
Więcej:
Komentowanie nie jest już możliwe.