opublikowano: 30-03-2011
Schetyna i jego tajna instrukcja naprawy wizerunku Platformy Obywatelskiej w internecie...
Oto
sekret ataku Platformy Obywatelskiej w internecie.
Stoi za nim tajna instrukcja firmowana nazwiskiem szefa MSWiA Grzegorza Schetyny.
Wynika z niej, że wicepremier polecił działaczom młodzieżówki wpisywać na
internetowych forach pozytywne komentarze o Platformie. Do instrukcji o
tworzeniu przez Młodych Demokratów grup do spraw monitoringu internetu dotarł
„Fakt”.
Dziennikarze podali się za młodych działaczy partii i zadzwonili do koordynującego
akcję Dariusza Słodkowskiego. To zastępca sekretarza generalnego młodzieżówki
Platformy.
Szczegółowe informacje obiecał wysłać pocztą elektroniczną.
I wysłał. „Młodzi Demokraci, sekretarz generalny PO Grzegorz Schetyna
zwrócił się do nas z prośbą o utworzenie grupy ds. monitoringu sieci. Nie
muszę chyba tłumaczyć jak wiele dla Stowarzyszenia znaczy prośba z tej
strony” – czytamy w instrukcji.
Dalej padają szczegóły: „Praca grupy miałaby polegać na dodawaniu na
kilkunastu największych polskich portalach (WP, Onet, Gazeta, Dziennik,
Interia) komentarzy życzliwych PO”.
Działacze mieliby na to poświęcić około 30 minut dziennie. A na koniec w
instrukcji pada jeszcze prośba o zachowanie najwyższego stopnia dyskrecji. Co
na to organizatorzy „dywersyjnej” akcji w internecie? Dariusz Słodkowski,
pytany o nią przez dziennikarzy, wił się jak piskorz. „Jest to gruba
przesada. Przecież to byłaby propaganda” – mówił o akcji.
Gdy
dziennikarze przytoczyli mu treść dokumentu, był bardzo zmieszany.
„Uczciwie przyznaję, że ten tekst jest podkoloryzowany. My nigdy nie
podpieralibyśmy się postacią wicepremiera Schetyny” – przekonywał.
Wicepremier Schetyna odcina się od tej akcji. „Nigdy w życiu nie wydawałem
takich dyspozycji. Jeśli ktoś użył mojego nazwiska, to wyciągnę wobec
niego konsekwencje” – mówi.
Jakiś czas temu Polskę obiegła informacja, że posłowie PiS codziennie dostają SMS-y z oceną telewizyjnych materiałów. Tak, by sami nie musieli zastanawiać się, czy pokazano ich w pozytywnym świetle.Potem – za sprawą DZIENNIKA – wyszło na jaw, że parlamentarzyści PO dzień w dzień dostawali propagandowe instrukcje, przygotowane za pieniądze podatników przez Centrum Informacyjne Rządu. Mieli tam napisane czarno na białym, jak mają komentować w imieniu partii bieżące wydarzenia polityczne.
Zła wiadomość dla PO. Polacy już nie wierzą...
Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Komentowanie nie jest już możliwe.