Imieniny:

AferyPrawa.com

Redaktor Zdzisław Raczkowski ujawnia niekompetencje funkcjonariuszy władzy...
http://Jooble.org
Najczęściej czytane:
Najczęściej komentowane:





Pogoda
Money.pl - Kliknij po więcej
10 marca 2023
Źródło: MeteoGroup
Polskie prawo czy polskie prawie! Barwy Bezprawia

opublikowano: 03-04-2011

Kobylański & Michnik - SĄDOWA WOJNA DWÓCH CYWILIZACJI - XVI WALNE ZEBRANIE USOPAŁ – 11-13.III.2011   - w imieniu Patriotycznego Ruchu Polski i Patriotycznego Klubu Dyskusyjnego w Nowym Jorku - uczestniczy Arkadiusz Tomaszewski.

Poniżej zamieszczamy treść wystąpienia:  

Panie Prezesie!

Szanowni zebrani!

Mam zaszczyt uczestniczyć w tym spotkaniu z upoważnienia Patriotycznego Ruchu Polski i nowojorskiego Patrio-tycznego Klubu Dyskusyjnego, solidaryzując się tym sposobem z ideami realizowanymi przez Unię Stowarzyszeń i Organizacji Polonijnych Ameryki Łacińskiej.

Tu właśnie upatrujemy matecznika myśli i działalności Polonii na rzecz naszej Ojczyzny - Polski. Nie ukrywamy, że nie tylko sercem jesteśmy tu, ale i zazdrościmy nieco warunków istnienia. My - nowojorscy Polacy musimy opędzać się nie tylko od wrogich nam instytucji ale i bronić naszych szeregów przed infiltracją obcoplemieńców, nazywających siebie Polakami. Są to w większości konfidenci wysłani w latach 80-tych do ośrodków polonijnych w celu m.in. przejmowania organizacji, jej nieruchomości a przede wszystkim prowadzenia roboty destrukcyjnej wśród Polonusów. Mimo to staramy się budzić ducha polskości i świadomość narodową wśród tych, którym mózg na galaretę przeformował socjalistyczny internacjonalizm wstydzących się swej polskości.

Z przykrością konstatujemy zjawiska rujnujące naszą Ojczyznę, realizowane przez obecne władze. Wydawało się że już nigdy nie wrócą czasy saskie, kiedy to obcy monarchowie sprzedawali wszystko na co tylko znaleźli się nabywcy.

Główną troską wszystkich ekip rządzących w Polsce, od czasów tej tzw. transformacji, jest nie dobro Kraju, lecz utrzymanie się przy władzy oczywiście z wyjątkiem PiS, któremu tak wstrętne były pierwiastki patriotyzmu w koalicjantach [Samoobrona i Liga Rodzin Polskich], że dobrowolnie zrzekł się władzy, przekazując ją w ręce swojej opozycji. Uważamy że to było zamierzone działanie. Bo, czy ktoś normalnie myślący wyobraża sobie, by premier dobrowolnie w połowie swojej kadencji, zapominając o obietnicach swoim wyborcom - oddał w ręce [rzekomego wroga] władzę?

Tak że od zmowy przy okrągłym stole, do którego nie dopuszczono Polaków, kraj nasz nierządem stoi czyli jak za czasów saskich istnieje tylko dzięki braku rządzenia.

A gdzie nie ma prawdziwego gospodarza, nie ma spójnej myśli przewodniej, wytyczającej ścieżkę ku lepszemu, tam władzę przejmują małe stokłosy, drzewieckie czy sobiesiaki, dysponujące ukradzionymi fortunami, skupiając wokół siebie tych, którzy przy fortunie mandaryna i swoją fortunę gromadzą. Na widownię wstępują zuchwali awanturnicy, posługujący się siłą bez zahamowań moralnych. Z tym, że ich siła rażenia jest uzależniona: tyle mogą „popajacować”, na ile im pozwolą ich zagraniczni mocodawcy.

Główną metodą działalności publicznej dziś w Polsce jest grabież, bezkarność, zależności i protekcje, handel prerogatywami władzy, stanowienie złodziejskich reguł oraz kradzież, obalanie, łamanie, omijanie lub korumpowanie strażników przepisów względnie pożytecznych.

Serce kroi się na myśl, co uczyniono z naszą wyidealizowaną Polską. Już nawet pojawiły się tendencje odśrodkowe na Śląsku. Co prawda Ruch Autonomii Śląska odcina się od idei separatyzmu, obstając przy idei samorządności ale jest to tylko parawan. Jest to zły symptom, oznaczający że państwo polskie w niewystarczającym stopniu troszczy się o swych obywateli.

Wydaje się jednak na podstawie także innych symptomów, że narasta w społeczeństwie polskim odruch buntu przeciw rządzącym. Jeśli nawet Platforma Obywatelska sfałszuje wy-bory i formalnie zostanie zwycięzcą, jej czas a tym samym całej tej tzw. klasy politycznej, dobiega kresu. Jesienne wy-bory najprawdopodobniej wyłonią nową większość w postaci PO i SLD, bowiem PiS nie będzie w stanie chcieć, uczestniczyć we władzy. Co jest zrozumiałe, bo nie ma łatwiejszej i równie intratnej roli niż opozycja parlamentarna, która może cały wysiłek skierować na zajmowanie się sobą.

Kiełkuje w nas nieśmiała nadzieja, że tym razem autentyczna trzecia Solidarność, już nie da się doradcom z obozu KOR, wyprowadzić w pole i pozwolić negocjować nie polakom z nie polakami o przyszłość Polaków.

Kończąc pozdrawiam wszystkich, którym na sercu leży dobro Polski a szczególnie całą strukturę USOPAŁ, z pa-nem Janem Kobylańskim na czele, a zebranym życzę owocnych obrad, skutkujących konkretnym pożytkiem dla Polski i Polonii.

Patriotyczny Ruch Polski i Polish Patriotic Discassion Club

Nowy Jork 03.11.2011

-------------------------------------------------------------------------------------------------

SĄDOWA WOJNA DWÓCH CYWILIZACJI

Przedłużający się od kilku lat proces sądowy Jana Kobylańskiego przeciw 19 oszczercom z liberalnych mediów na początku wydawał się tylko jednym z wielu mało znaczących procesów o zniesławienie które dotychczas nie budziły wielkich emocji. Jednak proces znanego Polonusa, człowieka legendy, którego dobre imię zostało zbrukane w wyniku sterowanej medialnej nagonki Gazety Wyborczej i telewizji wywołało duży oddźwięk społeczny a nawet stał się wyrazem sądowej wojny cywilizacyjnej.

Z jednej strony cywilizacja łacińska reprezentowana przez człowieka zasad i honoru, Prezesa USOPAŁ - Jana Kobylańskiego a z drugiej strony kto? Cywilizacja fałszu, obłudy i interesu czy braku zasad. Jaką cywilizację reprezentują ci co tak w zmowie i zgodnej współpracy nawet politycznie odmiennych mediów podjęli się organizacji oszczerstwa na dużą skalę. Siła władzy medialnej oszczerców była tak przygniatająca, że wielu z nas znając realia polskiego sądownictwa, przypuszczało, że na trzeciej rozprawie oszczercy zostaną uniewinnieni, a proces, zagmatwany i zakończony bez satysfakcji dla poszkodowanego. Podobnie pewni siebie byli oskarżeni, co wyczuwało się z początkowych rozprawach procesu, gdy nie chcieli zeznawać przed Sądem a tylko wydawali oświadczenia, że potwierdzają prawdziwość swoich paszkwili. Jednak trafiła kosa na kamień, jak mówi przysłowie.

Prezes USOPAŁ okazał się człowiekiem, który nie przestraszył się potęgi liberalnych mediów i wielkości fałszywych autorytetów a oszczerców uchodzących w Polsce za nietykalnych zaciągnął na ławę oskarżonych. Takie „tuzy” mediów jak: Adam Michnik, Jarosław Gugała, Daniel Passent, ambasador Schnepf i inni plącząc się musiały odpowiadać na pytania Sądu, już bez początkowej pewności siebie i arogancji. Obnażyli swoją małość, a Adam Michnik nie był w stanie sensownie wyjaśnić pojęcia antysemityzmu z którym tak gorliwie chce walczyć.

Jan Kobylański mimo już dojrzałego wieku wykazał się niezwykłą zdolnością organizacyjną. Sprawnie z Urugwaju kierując swoimi świadkami i oskarżycielską stroną procesu sądowego. Pomogło mu w tym wielu życzliwych Polaków: Prof. Robert Nowak wydał potężną książkę „Potępiany za Patriotyzm”, w której przedstawiając szeroko ilustrowany i udokumentowany życiorys Jana Kobylańskiego i demaskując fałszywość oskarżeń prasowych.

W rozprawach brali udział sympatyzujący prawdzie posłowie i senatorzy. Powstał społeczny Ruch Poparcia Jana Kobylańskiego w obronie jego imienia i walki z Antypolonizmem. Wielu patriotów w Polsce uważało za przyzwoitość pojawić się wśród publiczności na rozprawie i dać wyraz poparcia Prezesowi USOPAŁ. Zainteresowanie społeczne tym procesem i ciągła obecność na sali Sądu znaczącej publiczności, nawet do 100 osób, w tym senatorzy, posłowie i znane osobistości oraz pikiety społecznego poparcia sympatyków Kobylańskiego przed budynkiem Sądu, podniosła na tyle rangę procesu, że wyrok nie mógł być już wydany pośpiesznie i na zlecenie.

Wszyscy wiedzą, że jest oczekiwany z napięciem przez szerokie warstwy społeczne i będzie podlegał szerokiej analizie. Wyrok skazujący byłby ciosem w te pseudo-elity, które od dziesiątków lat manipulują życiem politycznym Polski, działając na jej szkodę. Wyrażał to stale towarzyszący na pikietach transparent JAN KOBYLAŃSKI WALCZY Z ANTY-POLONIZMEM. Ten proces przeciwko 19 oszczercom a później proces przeciwko szefowi MSZ Radkowi Sikorskiemu stał się dla Polaków symbolem walki zakłamanych zwolenników Okrągłego Stołu z Narodem Polskim. Naród czuje się oszukany i okradziony przez obecne elity władzy. Ich przedstawicielami są oszczercy z liberalnych polskojęzycznych mediów, więc wyrok w tym procesie, jest dla wielu z nas ważną odpowiedzią na pytanie, jaka będzie Polska? Dla wielu środowisk jest to bardzo ważna odpowiedź. Interesująca jest przypuszczalna geneza zorganizowanego ataku na Jana Kobylańskiego.

Celem jak można sądzić było wyeliminowanie z życia politycznego znanego Polaka, który dał dowód, że potrafił zjednoczyć Polonię Ameryki Łacińskiej - i na podobny sposób mógłby zjednoczyć patriotyczne siły narodowe w Polsce. Trzeba przyznać, że to im się udało. Zastosowano metodę wyjętą z gangsterskich filmów, gdzie przewagę zdobywa najbrutalniejszy mafiozo i człowiek bez zasad. Być może jest normą świata przestępczego za którą ląduje się na krześle elektrycznym a nie norma zasad społecznych w demokratycznym państwie.

Przestraszono się, że po podjęciu współpracy z Moskalem z Kongresu Polonii Amerykańskiej jego oddziaływanie może mieć wpływ na Polskę i odebrać władzę siłom okrągłostołowym, uzdrowić patologiczną demokrację w Kraju, gdzie rządzą obce etnicznie środowiska, nie utożsamiające się z narodem i państwem polskim. Te elity w rzeczywistości nie mają legitymacji do rządzenia naszym krajem a władzę zdobyły oszustwem i wyrachowaną socjotechniką wyborczą. To co sami nie zauważyliśmy w kraju, widziane jest ostrzej z zewnątrz, nawet z tak dalekiego Urugwaju.

Dlatego atak medialny na Jana Kobylańskiego był zmasowany i przebiegle sterowany. Rozpoczęła go Gazeta Wyborcza wysyłając na swój koszt do Urugwaju pod przykrywką młodego red. Mikołaja Lizuta, który udając studenta w cza-sie godzinnej rozmowy przy obiedzie na koszt Kobylańskie-go, rozmawiał swobodnie o latynoskiej Polonii, popijając dobrej jakości urugwajskie wino gospodarza. Być może wino to tak poruszyło wodze fantazji młodego redaktora Lizuta, że do życiorysu 20-letniego wówczas Jana Kobylańskiego - chłopaka który w 1943 r. złapany przy okazji ulicznej łapanki przez gestapo, został osadzony w obozie koncentracyjnym i w nich był do końca wojny - zrobił wpływowego szmalcownika i żydożercę.

Inni redaktorzy liberalnych mediów, tak posłusznie rozwinęli swoje wyobraźnie, oczywiście nadążając za Gazetą Wyborczą, że licząc na bezkarność wymyślali kolejne absurdalne ale medialnie chwytliwe oskarżenia. Władza państwowa zaś, ustami swojego przedstawiciela, zagroziła Listem Gończym - gdyby Jan Kobylański ośmielił się przekroczyć polską granicę. Za tym poszły następne represje, pozbawienie tytułu honorowego konsula, umieszczenie na czarnej liście Ministerstwa Spraw zagranicznych polonijnej organizacji USOPAŁ [Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej], zakaz kontaktowania się dyplomatów ambasad polskich z Janem Kobylańskim, a w Polsce wszyto w podświadomość społeczną miano szmalcownika i człowieka podejrzanego.

Z postaci która mogła być wzorcem osobowym dla Polaków: człowieka który osiągnął w wyniku swojej pracy sukces materialny, który mimo, że żyje na Obczyźnie daje przykład bezinteresownej miłości do Kraju i bezpośrednio jest nim zainteresowany zrobiono antywzorzec. Z cowieka pełnego mądrości i filozofii życiowej, której wielu z nas chciałoby się uczyć i naśladować, zrobiono postać godną pogardy. Od świętości do nicości jest tylko jeden krok i ten krok Gazeta Wyborcza i jej najemnicy z nadmiarem przekroczyła. Byli pewni bezkarności i buty. Każdy z tych 19 oszczerców otrzymał nader obfitą zapłatę. Zapłatę tę dano nie w przysłowiowych srebrnikach ale w złocie i platynie.

Gdy popatrzy się na listę 19 oskarżonych o zniesławienie, to widać jak wszyscy zostali wyróżnieni. Stali się tuzami polskojęzycznych mediów, redaktorami naczelnymi gazet i stacji radiowych, wysokopłatnymi prezenterami telewizyjny-mi, ambasadorami państwa polskiego za granicą, i wpływowymi redaktorami opiniotwórczych gazet. Każdy z nich sam w sobie stał się medialną instytucją, bo wykonał tak ważną robotę, eliminując Jana Kobylańskiego. Aż do dzisiaj ktoś o nich dba, aby byli na medialnym świeczniku, pieniędzy i sławy. Być może gdyby nie ich łajdackie zlecenie, dzisiaj Prezydentem Polski byłby już kolejną kadencję Jan Kobylański a Polakom żyło by się dostatnie i z godnością. Nie musielibyśmy wyjeżdżać po chleb za granicę a każdy z nas uwłaszczony, byłby współwłaścicielem Polski. A tak media są tylko polskojęzyczne, gospodarka i banki w obcych rękach, 3 miliony jak za zaborów poszukuje gorzkiego chleba za granicą a niby polski rząd słucha wytycznych Unii Europejskiej jak przedtem zaleceń Moskwy. Gorliwie wypełnia tylko te dyrektywy które szkodzą Narodowi Polskiemu a za nagrodę dostają Unijne stanowiska.

Słuchając kolejnych rozpraw i robiąc notatki zastanawiałem się jak można na zamówienie tak kłamać i dyskredytować szanowanego przez Polaków człowieka. Kłamać tak bezczelnie nawet w Sądzie, że sala się oburzała a w zamian stronniczy sędzia Żak - wyprosił publiczność z sali. W toku wyjaśnień Schnepfa, Lizuta, Michnika zaczęły wypływać sprawy - etnicznego pochodzenia oskarżonych, chęci zemsty za holokaust ich krewnych. Jakby sugerowali że Jan Kobylański miał wpływ na wojny światowe lub zasygnalizowanie, że wszyscy oskarżeni stanowią jeden klan etniczny, który z natury jest bezkarny, i sędzia powinien o tym wiedzieć. Odczuwa się przez cały czas, że na procesie tym, ciąży cień idola różowych liberałów Bronisława Geremka. On to wymyślił, zdefiniował i zalegalizował - pojęcie „faktu prasowego”, czyli informacji medialnej, która jest wyrachowanym wymysłem. Zdemoralizował tym dziennikarzy i ich szefów. Dał im polityczne prawo do urzędowego kłamstwa. A dzisiaj okazuje się że IPN wykazuje jego związki z komunistycznymi służbami. Tak mnie to zastanowiło, że przeczytałem opasły tom z dziejów czasów rzymskich ‘ich narodu’ pt. „Rzym i Jerozolima„ i wtedy zrozumiałem, że na Sali sądowej rozstrzyga się wojna dwóch filozofii: europejskiej cywilizacji Łacińskiej z obcą nam cywilizacją Żydowską, w której dla władzy i pieniędzy można zrobić wszystko: zdradzać kraj w którym żyją, współplemieńców, krzywoprzysięgać czy ogłaszać wyroki wg zasady kto sędziego wyżej przekupi. Robić największe podłości o ile to da korzyści, władzę i pieniądze. Występujący świadkowie strony oskarżonych postępują niezgodnie z polskim zwyczajem sądowym. Świadek ma przedstawić dowody, co widział, z kim mówił a świadek Jurkowska stawia poważnie rozbudowane zarzuty a uzasadnia je tym, że to słyszała, ale nie wie od kogo, i powołuje się na dokument którego nie ma, albo go w ogóle nie było. Czyli świadek nie przedstawia dowodów lecz plotki a Wysoki Sąd gorliwie to zapisuje do protokołu. 
Czemu to
ma służyć, jakiemu dochodzeniu do prawdy? 

Gdyby tego świadka
zaprzysiężyć jaka wtedy byłaby wartość plotki pod przysięgą? Pełno w tym procesie jest procedur które zadziwiają, czy chodzi o prawdę, czy chodzi o zagmatwanie procesu aż do przedawnienia po 6 latach a może chodzi o manipulację której celu jeszcze nie możemy rozpoznać. Pouczające jest obserwowanie równolegle procesu cywilnego Jana Kobylańskiego przeciwko Radkowi Sikorskiemu, który go zniesławił nazywając publicznie „typem spod ciemnej gwiazdy”. Na procesie 19-tu w Sądzie Rejonowym Michał Lizut, jako oskarżony nie przyznaje się, że został przez Gazetę Wyborczą wysłany jako agent do Urugwaju z zadaniem znalezienia haka na Kobylańskiego. Sugeruje, że to była własna inicjatywa i pieniądze. Na procesie Radka Sikorskiego w Sądzie Okręgowym jako świadek obrony mówi, że za pieniądze Gazety Wyborczej i pod przybranym nazwiskiem udawał studenta i naciągał Jana Kobylańskiego na zwierzenia. Która wersja jest prawdziwa z Sądu Rejonowego czy z Sądu Okręgowego. Jak można się zgodzić na takiego świadka, takie zeznania w Sądzie Okręgowym powinny być wycofane jako niewiarygodne. On nie może być świadkiem. Po kilkunastu już sesjach sądowych widać, że młody wiekiem Sędzia Żak gimnastykuje się jak tu wybrnąć z wyrokiem. Nie chce się narazić mającej wpływ na władzę „elicie”, siedzącej na ławie oskarżonych, bo może mu złamać karierę gdy ogłosi wyrok sprawiedliwy. Jednocześnie ta elita może go wywyższyć, gdy wbrew prawdzie ich uwolni czy uniewinni. Sadzę, że sędzia kalkuluje jak postąpić. W cywilizacji Łacińskiej było by to proste, są dowody na winę oskarżonych w leżących w aktach sprawy oryginałach gazet i telewizyjnych nagraniach i zależnie od skruchy i możliwości naprawienia win powinien wydać wyrok skazujący. W cywilizacji żydowskiej na wyrok ma główny wpływ kalkulacja i geszeft. Dowody i sprawiedliwość to kwestia swobodnego uznania sędziego. Proces sądowy odbywa się w Polsce, obowiązuje polskie prawo i polskie racje społeczne, więc mamy prawo oczekiwać takiego wyroku.

Po lekturze wyżej wy
-mienionego tomiska już nie mam tej pewności, bo nie wiem czy ktoś nie kalkuluje. Również kompromisu w pogodzeniu tych dwóch cywilizacji nie widzę. Odczuwalny na Sali Sądowej podział na MY i ONI świadczy, że pochodzimy z rożnych światów, gdzie pojęcie dobra i zła mają odmienne definicje.

Racja jednak jest po NASZEJ stronie i nie możemy od-puścić ewentualnego fałszywego wyroku, bo taki wyrok byłby skazaniem nas wszystkich. ONI nie mają racji - i powinni przegrać.

Dlatego obecność nasza na Sali Sądowej i przed budynkiem Sądu musi być trwale zaznaczona, bo jako suweren - Naród patrzymy na ręce elitom i też ich osądzamy.

Jan G. Grudniewski
 
prug@chello.pl

PS.
Zjazd Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej odbywał się w stolicy Urugwaju Montevideo i położonym nieopodal Punta del Este. Na zjazd przyjechał poseł Bogusław Kowalski oraz czterech senatorów: prof. Ryszard Bender, Czesław Ryszka, Waldemar Kraska i Zbigniew Cichoń.
 – Jednym z obowiązków parlamentarzystów jest kontakt z Polonią na całym świecie, w tym w Ameryce Południowej – uzasadnia poseł Bogusław Kowalski.
Wyjazdem nie jest zachwycony marszałek senatu Bogdan Borusewicz. Radosław Sikorski wydał w lutym 2008 roku pisemny zakaz kontaktów ambasadorów z Janem Kobylańskim.


Problem w tym, że członkowie USOPAŁ są oskarżani o ksenofobię i
antysemityzm. Na stronie internetowej unii Warszawę określa się mianem „tajnej stolicy żydostwa w Europie”, a polityków, dziennikarzy i hierarchów Kościoła nazywa się m.in. „komuszymi pociotkami”, zwłaszcza że Prezes Jan Kobylański jest znanym przedsiębiorcą, działaczem charytatywnym i sponsorem Radia Maryja. Pełnił funkcję honorowego konsula Polski w Urugwaju.
Otrzymał kilka wysokich polskich odznaczeń państwowych. Kilka lat temu „Gazeta Wyborcza” i „Rzeczpospolita” oskarżyły go jednak o sfałszowanie zaświadczenia o pobycie w obozie koncentracyjnym i denuncjację Żydów w czasie II wojny światowej. „Gazeta Wyborcza” przytaczała też jego słowa, że w Polsce „panoszą się Żydzi”, którzy „wleźli do rządu, sejmu, biznesu, a nawet do Episkopatu”.
haa, w końcu przecież sama GW to typowa żydo-gadzinówka :-)

Więcej informacji w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA

Komentarze internautów:

Komentowanie nie jest już możliwe.

~Dobro
19-04-2011 / 17:27
Odważny Polak Pan Jan Kobylański bezpośrednio wprowadza do Ojczyzny wyższą kulturę demokracji. Polska Demokracja Cyfrowa 18 kwietnia 2011, jako pierwsza na Świecie pokazała dwie strony demokracji: awers i rewers. Płytkiej demokracji zagraża Tsunami, więc rozsądek nakazuje, iż należy iść w górę. Pozdrawiam Redaktora i Czytelników A P Zapraszam na strony Polska Demokracja Cyfrowa
~Polak
06-04-2011 / 18:31
Jak długo będziemy we własnym Kraju tylko WYROBNIKAMI i "CIEMNĄ MASĄ" ??? Obuć się,obuć Narodzie mój , dopóki jeszcze masz siłę pójść w bój !!! Powstańmy by przestał już dręczyć nas WRÓG !!! Powstańmy by Ojciec ,Dziad ,i Pradziad w mogile w spokoju spoczywać mógł !!! Filmy które powinny dać każdemu do myślenia . Jeśli czujesz że masz jeszcze siły i hart ducha ,zadzwoń ,i organizujmy się , ale tak na poważnie , a nie ( a... to i tak nic z tego ) . Mój nr. tel. 514747273 www.youtube.com/watch?v=4-P1zA0Ew4U&feature=BF&list=PL0BE70BDBB1199E >>>www.youtube.com/watch?v=6vLUfu8KlzM&feature=relmfu >>>www.youtube.com/watch?v=Dsok8aEoxxc >>www.youtube.com/watch?v=Ga4oE3xC9ak&feature=related > Prześlij dalej .
~Peter
06-04-2011 / 18:16
Kobylański powinien zmiażdżyć przybłędy... stać Go na to.