opublikowano: 22-07-2011
Jarosław Marek Rymkiewicz przegrał proces z Agorą za mówienie prawdy o Michniku i jego brukowcu gazecie wybiórczej :-)
Jarosław Marek Rymkiewicz ma przeprosić wydawcę "Gazety Wyborczej" i wpłacić 5 tys. złotych na cel społeczny. Poszło o zeszłoroczną wypowiedź Rymkiewicza dla "Gazety Polskiej". Poeta i autor głośnych książek historycznych takich jak "Wieszanie" czy "Wielki Książę" ostro skomentował wówczas konflikt wokół krzyża przed Pałacem Prezydenckim.
Sąd uznał, że doszło do bezprawnego i zawinionego naruszenia dóbr osobistych "GW" i jej wydawcy. Rymkiewicz ma teraz przeprosić w "GP" za "nieprawdziwe i obraźliwe wypowiedzi", które "nie miały oparcia w faktach". Pozwany powinien wiedzieć, że za słowa mogą być konsekwencje - mówiła sędzia Małgorzata Sobkowicz-Suwińska.
Zgromadzeni w sali liczni zwolennicy Rymkiewicza uniemożliwili sędzi dalsze przedstawienie uzasadnienia wyroku. "Hańba" - krzyczeli, wysuwając daleko idące zarzuty wobec sądu i redaktora naczelnego "GW" Adama Michnika.
Po wyroku Rymkiewicz powiedział, że "wolność słowa będzie teraz w Polsce ograniczana". Dodał zarazem, że "Gazeta Wyborcza" nie będzie nami rządzić. Przypomniał Agorze i redaktorom "GW" - jak podkreślił - stare polskie przysłowie: "Musi to na Rusi, a w Polsce, jak kto chce". Nie zmusicie nas do milczenia; Rusi tu nie będzie! - dodał, oklaskiwany przez swych sympatyków.
Na ogłoszeniu wyroku nie było nikogo ze strony powodowej.
Przyczyną procesu była wypowiedź Rymkiewicza dla "GP" z 2010 r., gdy komentując sprawę krzyża przed Pałacem Prezydenckim, mówił: Polacy, stając przy nim, mówią, że chcą pozostać Polakami. To właśnie budzi teraz taką wściekłość, taki gniew, taką nienawiść - na przykład w redaktorach "Gazety Wyborczej", którzy pragną, żeby Polacy wreszcie przestali być Polakami. Dodał, że redaktorzy "GW" są "duchowymi spadkobiercami Komunistycznej Partii Polski". Według niego, rodzice czy dziadkowie wielu z nich byli członkami tej organizacji, która była skażona duchem "luksemburgizmu", a więc ufundowana na nienawiści do Polski i Polaków. Tych redaktorów wychowano tak, że muszą żyć w nienawiści do polskiego krzyża. Uważam, że ludzie ci są godni współczucia - polscy katolicy powinni się za nich modlić.
Agora wezwała Rymkiewicza do przeprosin za naruszenie dóbr osobistych spółki, a gdy nie odniosło to skutku, złożyła pozew. Adwokat poety mec. Sławomir Sawicki wnosił o oddalenie powództwa, twierdząc, że Rymkiewicz przedstawiał tylko dopuszczalne opinie w ramach debaty publicznej i nie przekroczył granic dozwolonej krytyki.
Rymkiewicz mówił wcześniej sądowi, że autoryzował swą wypowiedź i podpisuje się pod każdym słowem. Zwrócił tylko uwagę, że nie miał na myśli wszystkich redaktorów "GW", lecz tych, którzy założyli "GW" i nadają jej oblicze.
Ogłoszenie wyroku w sprawie Rymkiewicz Agora

Rymkiewicz skazany | Gazeta Polska VD
vod.gazetapolska.pl |
Kaczyński przegrał w sądzie, ale nie przeprosił brukowca michnika
Prezes PiS miał do 14 lipca przeprosić Agorę za nieprawdziwe i godzące w renomę firmy wypowiedzi. Nie przeprosił i zapowiada, że tego nie zrobi.
7 lipca prawomocnym wyrokiem Sąd Apelacyjny w Warszawie nakazał Kaczyńskiemu przeprosiny za porównanie Gazety Wyborczej do Trybuny Ludu z 1953 roku oraz za stwierdzenia, że Agora jest pod kontrolą postkomunistycznej oligarchii i ma związki finansowe z układem oligarchicznym.
- W tej sprawie prezes PiS Jarosław Kaczyński nie zmienił swojej oceny Gazety Wyborczej. Odrzuca też regułę, w której jednej stronie (gazecie) wolno wszystko, a drugiej (prezesowi PiS) nie wolno mieć opinii o Gazecie Wyborczej. Jest wolność słowa. Tak że w tej sprawie już nic więcej się nie wydarzy. Oczywiście Agora ma prawo wyegzekwować orzeczenie sądu na drodze egzekucyjnej – mówi Gazecie Wyborczej Adam Hofman, rzecznik PiS.
Mec. Piotr Rogowski, pełnomocnik Agory w tym sporze, zapowiada, że jeśli Kaczyński nie chce sam wykonać wyroku, to przeprosiny zostaną wymuszone w drodze egzekucji.
Tymczasem największy bezmózgowiec PO Stefan Niesiołowski ma przeprosić Jarosława Kaczyńskiego
Sąd Okręgowy w Warszawie zobowiązał (pozwanego) Stefana Niesiołowskiego do:
- publicznego przeproszenia ( powoda) Jarosława Kaczyńskiego za wypowiedzianą na antenie telewizji TVN 24 sugestię, jakoby J. Kaczyński inspirował wydanie książki Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka ( "SB a Lech Wałęsa - przyczynek do biografii") szkalującej osobę Lecha Wałęsy. Przeprosiny mają być wyemitowane jednokrotnie - po programie "Piaskiem po oczach" w którym Niesiołowski wypowiedział powyższą sugestię.
- napisania listu z przeprosinami do J. Kaczyńskiego.
Sąd zasądził też od pozwanego 10 000 złotych na rzecz Polskiej Akcji Humanitarnej oraz na rzecz powoda kwotę 2000 złotych a także obciążył Niesiołowskiego kosztami zastępstwa procesowego i kosztami procesu.
!
Kalisz: tłuste dupsko nie obraża
Trybunał zauroczony majestatem władzy
Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.eu redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
aferyprawa@gmail.com |
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.