opublikowano: 26-10-2010
Jak rządzić krajem, którym rządzi mafia?
Kryminalizacja życia gospodarczego i politycznego w Polsce
przybiera dotąd niespotykane rozmiary. W ostatnich dwóch latach aktywność
mafii sięgnęła zenitu. Mafia nie tylko rozwija „klasyczne”
interesy w sferze hazardu, prania brudnych pieniędzy czy w nieruchomościach,
ale sięga po majątki swych wcześniejszych ofiar.
Obecnie monitorujemy jedną z takich spraw. Osoba bez cienia wątpliwości ściśle
związana z kręgami mafijnymi (wcześniej – Wojskowymi Służb
Informacyjnymi) egzekwuje „legalnie” przed Sądem Rejonowym w Piasecznie
rzekomy dług od spadkobierców osoby … zamordowanej przez mafię. Sprawa
morderstwa, jak można było się spodziewać znając życie, została szybko
umorzona przez prokuraturę warszawską, a mordercy pozostają nadal są
bezkarni. A.K. podobno udzielił kilkuset tysięcznej pożyczki bossowi
mafijnemu K.B, a teraz domaga się pieniędzy od spadkobierców człowieka, który
prawdopodobnie pod szantażem zmuszony został do podpisania weksla, mającego
gwarantować zwrot tej pożyczki. Boss jest ścigany listem gończym i od
kilku lat przebywa za granicą, a więc … A.K. ma trudności z
wyegzekwowaniem długu (sic!). I takie bajeczki bez żenady są przyjmowane w
polskim wymiarze sprawiedliwości.
Problem jest znacznie szerszy. Przez wiele lat czynniki oficjalne w Polsce
dementowały fakt istnienia układu mafijnego, jakkolwiek miały o nim
wystarczające rozeznanie. Rozwodzono się szeroko nad wpływami mafii
rosyjskiej czy czeczeńskiej, prezentując sielankowy pod tym względem obraz
naszego państwa.
To bierna postawa władz (w tym zwłaszcza administracji rządowej, służb
specjalnych i wymiaru sprawiedliwości) stanowiła de facto zasadniczy czynnik
rozprzestrzeniania się działalności mafijnej, wzmagając przeświadczenie o
jej bezkarności. Znane są przypadki, kiedy mafia była nawet wykorzystywana
do represjonowania osób niewygodnych politycznie. Dobrym streszczeniem
takiego rozeznania sytuacji w Polsce może być lakoniczne stwierdzenie
Zbigniewa Wassermana: w Polsce fatalnie funkcjonuje układ władz. Patologia
polega na zawłaszczeniu przez określoną grupę takich instytucji jak
prokuratura, służby specjalne, organy finansowe...W Polsce to nie są
instytucje państwowe. To są instytucje ludzi władzy. One chronią tę władzę…
Jednak problem nie polega tylko na tym, by wreszcie całkiem obnażyć przykrą,
lecz prawdziwą stronę polskiej rzeczywistości. Jego istota kryje się w
tym, że ta prawda była od wielu lat i jest dzisiaj dobrze znana wszystkim
posłom i senatorom, kierownictwom wszystkich partii politycznych, wysokim
funkcjonariuszom administracji państwowej i przedstawicielom świata biznesu.
Była i jest znana również wielu naukowcom, zwłaszcza ekonomistom,
politologom i socjologom, a także licznym dziennikarzom i prezenterom
telewizyjnym. Innymi słowy, opisany przez Wassermana stan rzeczy był
powszechnie znany i biernie akceptowany w kręgach władzy i środowisk
opiniotwórczych, a nawet – skrycie wspierany. I tak jest nadal.
Kluczem do podobnych jak wspomniana na początku „tajemniczych historii”
jest kwestia poradzenia sobie ze skomplikowanym splotem okoliczności
historycznych. Jest to splot funkcjonowania szeroko rozgałęzionych układów
mafijnych, które ukształtowały się w tyglu tzw. transformacji ustrojowej,
zdobywając - dzięki prywatyzacji i osłabieniu kontroli nad majątkiem
publicznym szeroką - (i zarazem ukrytą w półcieniu) przestrzeń polityczną
i biznesową.
„Partia i mafia, bliźnięta bracia”
Nawiązujemy tutaj do znanego wiersza rosyjskiego futurysty Władimira
Majakowskiego, w którym stawiał on znak równości między partią
bolszewicką i Leninem („Partia i Lenin bliźniacy bracia”). Dzięki tej
metaforze staje się bardziej wyraziste stwierdzenie, że system rządów
komunistycznych w Polsce (i w innych krajach zdominowanych przez Związek
Sowiecki) od zarania był w istocie rzeczy systemem mafijnym. Zdajemy sobie
sprawę, że to spostrzeżenie dla wielu krytycznie myślących ludzi wydaje
się banalne. Pojawia się nie po raz pierwszy i dotąd nie wywoływało
kontrowersji. Znajdujemy je zapiskach Gustawa Herlinga Grudzińskiego, któremu
przecież nie można odmówić wiedzy, doświadczenia i przenikliwości. W
„Dziennikach pisanych nocą” z 19 stycznia 1987 roku zanotował on :
„oto mieszkam od trzydziestu przeszło lat na południu Włoch, ocieram się
codziennie o działalność mafii, lubię czytać jej pisarskiego znawcę
Leonardo Sciascię […] Bo najgłębszą istota mafii jest właśnie
bezprawie i w tym sensie uważam mafijność za główną cechę sowietyzmu i
jego demoludowych pochodnych, cała zaś resztę na kostium „ideologiczny”
na benefis profitariuszy i ofiar bezprawia. Dokładnym „ideologicznym”
odpowiednikiem Nomenklatury sowieckiej jest w mafii sycylijskiej Honorata
Socjeta, Czcigodne Stowarzyszenie”.
Dwie kwestie pozostają niejasne. Pierwszą z nich jest opór przeciw takiemu
postawieniu sprawy, nie tylko ze strony ludzi uzależnionych od układów
agenturalno-mafijnych i ich sympatyków, ale również ze strony wielu krytyków
postkomunizmu. Drugą kwestią jest bagatelizowania społeczno-ekonomicznych
konsekwencji takiego stanowiska.
U źródeł przekonania, iż rządów komunistycznych nie można utożsamiać
z rządami mafijnymi leży mocno zakorzenione w Polsce przeświadczenie, że zło
tkwi głównie w ideologiach. Jedynie na marginesie zauważa się, że
ideologie muszą one oferować korzyści ekonomiczne i społeczne dla masy
potencjalnych zwolenników (dla awansu materialnego i społecznego). Jednak w
odniesieniu – konkretnie – do komunizmu i liberalizmu takie przekonanie
nie jest dostatecznie przemyślane, jeśli uwzględni się ich prymitywizm
ideowy z jednej strony, oraz szerokie spożytkowanie marginesu społecznego z
drugiej. Richard Pipes, któremu nie można odmówić znajomości rzeczy,
twierdzi, że system komunistyczny stanowił głównie sposób zdobywania
korzyści ekonomicznych.
Paradoksalnie, dwuletnie osiągnięcia rządu Jarosława Kaczyńskiego nie
polegały na przeprowadzeniu dekomunizacji, lecz na podcinaniu i osłabianiu
układu mafijnego. Już wcześniej, wśród czynników sprzyjających
zaprzepaszczonemu później sukcesowi wyborczemu Prawa i Sprawiedliwości
znalazły się (obnażone w trakcie tzw. afery Rywina) walki wewnątrz
mafijne. Dzisiaj nie ulega wątpliwości fakt, że osłabienie układu
agenturalno-mafijnego pośrednio uderzyło w jego kruchą,
socjalistyczno-liberalną fasadę ideologiczną, a obecny kryzys ekonomiczny
spowodował znaczne pęknięcia i rysy.
Pozbawiona odniesień historycznych walka z układem mafijnym przeniosła
punkt ciężkości z „rozliczenia z przeszłością” na teraźniejszość,
co wytrąciło podstawowy argument przeciwników koalicji PIS, Samoobrony i
LPR, trafiając do szerokiej części opinii społecznej, słabo zorientowanej
w meandrach historii. Trafiło i zostało zaakceptowane przez społeczność
europejską, w tym również ciała Unii Europejskiej.
Mówiąc lakonicznie: walki z mafią nie daje się okiełznać za pomocą
sofistyki odwołującej się do praw człowieka.
Jasne, że obecne układy mafijne w Polsce nie są prostą kontynuacją rządów
komunistycznych i nie składają się wyłącznie z osób o proweniencji
komunistycznej. Wskutek wielu przetasowań, o których tutaj nie ma co
wspominać, komunistyczne doświadczenia „gangsterskie” zostały rozwinięte
(szczególnie w biznesie i polityce). Układom mafijnym podporządkowana została
znaczna część przestępczości pospolitej. Zdołały one także narzucić
kontrolę części tworzonych po 1989 roku partii politycznych oraz
zaktywizować część antykomunistycznej opozycji.
Należy domagać się aktywnych, nie okazjonalnych i przejrzystych akcji władz
przeciwko układom agenturalno-mafijnym. To powinien być podstawowy probierz
oceny ich działalności. Układy mafijne są zjawiskiem amoralnym i
szkodliwym dla rozwoju społecznego i gospodarczego. Przez wiele lat władze
bagatelizowały działalność mafii w Polsce, kryły tę działalność,
oficjalnie zaprzeczały istnieniu układów mafijnych. Gra pozorów musi się
wreszcie skończyć.
Jaka jest polska mafia?
Z wypowiedzi rządowych i dziennikarskich (coraz rzadszych) wynika, że
istniejący układ agenturalno-mafijny w Polsce władze wyobrażają sobie
jako swoisty pluralizm mafijny, czy raczej archipelag mafijnych wysepek położonych
w różnych miejscach gospodarki. Razi przy tym przypadkowość (a więc i
powierzchowność) dociekań nad powiązaniami mafijnymi z polityka i
biznesem, co skutkuje skierowaniem zainteresowania publiczności w
niekoniecznie najbardziej pożądane strony. I tak na przykład fragment mafii
w nieruchomościach pozostaje całkowicie nietknięty, podobnie jak fragment
mafii bankowej.
Niepokoi zwłaszcza indywidualizowanie przestępstw mafijnych. Mimo
postrzegania ich w kategoriach przestępczości zorganizowanej, niewiele uwagi
poświęca się zwalczaniu struktur mafijnych. Często uwaga koncentrowana
jest na traktowanych jednostkowo przestępcach i na „nieudolności” organów
sprawiedliwości . Poważne obawy budzi wyraźne ostatnio przesuniecie akcentu
od przestępczości mafijnej do przestępczości korupcyjnej (między którymi
w obecnych warunkach istnieją silne związki).
Czas już powiedzieć, że mafia – genetycznie, jako mutacja rządów
komunistycznych, a zarazem jako współczesna praktyka przestępczości
zorganizowanej na wielką skalę - jest jednym organizmem. Różne mogą być
„rodziny”, z których się składa, ale jest zawsze jednolitą,
hierarchiczną strukturą (co nie wyklucza konfliktów wewnątrz mafijnych).
Taki punkt widzenia winien dotrzeć jak najszybciej do opinii społecznej i
stanowić istotny czynnik umożliwiający przejrzystość życia politycznego,
a może szerzej – także intelektualnego i ekonomicznego. Pozwoli to na
ujawnianie stosunków mafijnych i dzięki temu może przyczynić się do
uzdrowienia życia społecznego w znacznie większym stopniu, niż jest to możliwe
obecnie.
Działalność mafijna ma niebagatelny wpływ na sytuację społeczno-gospodarczą
i polityczną kraju. Stanowi jaskrawe naruszenie demokratycznego charakteru państwa
oraz wprowadza do życia społeczno-gospodarczego silny czynnik represyjności.
Charakterystyczne dla działań mafijnych „wysysanie krwi” z obiegu
gospodarczego niszczy gospodarkę. Osłabia i zniekształca polityczne i
gospodarcze stosunki zewnętrzne.
Najpoważniejszą i zarazem najbardziej drażliwą sprawą jest uwolnienie
systemu politycznego z wpływów mafijnych. Chodzi o przejrzystość działalności
partii politycznych, o jasne kryteria i zasady delegalizacji partii,
organizacji społecznych i związków zawodowych stanowiących ekspozytury
mafii, o ograniczenie immunitetów osobom powiązanym z mafią. Nie jest to wyłącznie
zagadnienie efektywności czy skuteczności środków prawnych wobec osób, którym
udowodniono działania przestępcze. Oczyszczenie życia publicznego z układów
mafijnych musi sięgać do strategicznych elementów struktury mafijnej.
Paradoksalnie, niejako przewidując taki bieg spraw, już dzisiaj w środowiskach
podatnych na wpływy mafijne prowadzona jest kontrakcja: w postaci zarzutów o
groźbie naruszania swobód obywatelskich oraz zasad „demokratycznego państwa
prawa”. Tymczasem naruszanie tych swobód i zasad wkracza kuchennymi
drzwiami jako mafijne bezprawie.
(aby przeczytać cały artykuł pobierz plik)
K. R.
Europejski Monitor Ekonomiczny
Prosimy Państwa
komentujących artykuły o wypowiedzi merytoryczne odnoszące się do treści
tych artykułów. Komentarze nie mające związku z artykułem, pomówienia i
bezpodstawne oskarżenia psują opinię "Afer Prawa" i szkodzą nam
wszystkim.
Tak samo wulgarne i agresywne wypowiedzi. To nie jest próba ograniczania
swobody wypowiadania się, ale zamiar uporządkowania dyskusji na tematy, które
poruszane są w artykułach naszych autorów.
Redakcja "AFER PRAWA"
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.