opublikowano: 26-10-2010
Górzyński - Dlaczego cały czas zawodzi PiStolet? Nie tylko sprawa Stokłosy...
Jerzy
Holmski - Patologiczne
dokonania Prokuratury Rejonowej w Chodzieży wreszcie ustalone. Kolejny
wielkopolski syf wskutek kontroli instancyjnej został wykryty i zdiagnozowany.
Jednak stosowane leki na syfa budzą nasze kontrowersje, bo syfilitycy nie są
izolowani i mogą nadal zarażać.
"Niechaj
ci, co zwykli mówić prawdę, nie liczą na niczyje poparcie na tym świecie."
( Monteskiusz
Charles Louis de Secondat de Montesquieu)
Wieloletnie
tuszowanie przestępstw przez śledczych z Chodzieży w Wielkopolsce, popełnionych
przez lokalnego bossa „Panka na Farmutilu” i „króla utylizacji”, byłego
senatora RP i milionera ze Śmiłowa pod Piłą, 18-go na liście najbogatszych
Polaków wg. pisma „Wprost”, a ściganego obecnie listem gończym, to
ustalenia kontroli, jaką przeprowadziła na polecenie Z-cy Prokuratora
Generalnego Jerzego Engelkinga Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu.
W
świetle przeprowadzonej weryfikacji kilkudziesięciu spraw przez poznańską
apelację okazało się, że Prokuratura Rejonowa w Chodzieży niezasadnie
umarzała postępowania przeciwko Henrykowi Stokłosie, lub wydawała
bezpodstawnie decyzje o odmowie wszczęcia śledztwa. Wydaje się nawet, że
chodzieska PR była państwowym dodatkiem do prywatnej firmy lokalnego
potentata. Takich „księciów powiatowych”, którzy podporządkowują sobie
instytucje państwowe i prywatne jest zresztą w Polsce więcej, a przecież
tylko nieliczni są ścigani, bo zadarli z większym, ponadlokalnym układem. Stąd
w kontekście zgromadzonego materiału wypływa tylko wniosek, iż w Chodzieży
żyli i działali równi i równiejsi, zgodnie z obowiązującymi zasadami w całej
Polsce, w której jedni prawom Rzeczypospolitej Polskiej podlegają, a inni nie.
Takie więc mamy w kraju prawa, jak ich stosowanie. Stąd rodzi się konieczność
oddzielenia prokuratury od Ministerstwa Sprawiedliwości i urzędu Prokuratora
Generalnego od Ministra Sprawiedliwości.
Prokuratura
Rejonowa w Chodzieży jest powszechnie znaną na tym terenie, skorumpowaną i
bezkarną jednostką państwową, której prokuratorów w imię sprawiedliwości
już dawno powinni wyaresztować funkcjonariusze z CBŚ lub CBA, albo ABW - za
poplecznictwo i matactwa - związane nie tylko ze sprawami Stokłosy, ale także
wielu innych osób. Warto tutaj wspomnieć choćby afery z udziałem prokuratorów
z oszukanymi pracownikami przez fabrykę płyt wiórowych w Czarnkowie, sprawę
Gerarda Knosowskiego z Piły, pilską aferę „Psychoobrona”, o czym pisała
„Gazeta Polska” gdzie za pomocą psychuszki załatwiano licznych rolników z
tego terenu, by przejąć za bezcen ich majątki.
Prokuratura
ta, jak i inne z Wielkopolski nieraz była negatywnym bohaterem programów;
„Sprawa dla reportera” redaktor Jaworowicz, „Interwencje”, a także
„Misji specjalnej” i innych redakcji telewizyjnych, radiowych i gazetowych
interesujących się kwestią „legalnego bezprawia” w Polsce. Polską wstrząsnęły
także reportaże o nadprodukcji wariatów przez wielkopolski wymiar
sprawiedliwości i przez usłużnych Temidzie biegłych. Psychiatria została
wykorzystana do dręczenia ludzi wespół z prokuraturą i sądami. Psychopaci w
togach i w białych kitlach wręcz stworzyli system prześladowań karnych i
psychiatrycznych niewinnych ludzi, zdrowych psychicznie. W procederze
uczestniczyło w samym regionie dziesiątki, jak nie setki osób z różnych
organów, których zbrodnicza działalność zniszczyła wielu osobom życie,
zdrowie i doprowadziła do rozpadu całe rodziny, jakie potraciły swój majątek.
Niestety,
nic nie pomagają krytyczne słowa mediów, ujawniane afery i podejmowane czynności
prawne przez pokrzywdzonych. Nic nie może wzruszyć spiżowego układu w
triumwiracie policyjno - prokuratorsko - sądowym, bo ekskrementy nadal sobie płyną
przyklejone do Titanica zwanego polską Temidą. Szajka ta ma swych
usadowionych wysoko promotorów. W Ministerstwie Sprawiedliwości udało się
nam zidentyfikować liczną grupę mataczy obojga płci, która permanentnie,
niczym zastępy androidów w orwellowskim „Ministerstwie Prawdy” fabrykują
pisma, które nijak się mają do prawdy materialnej oraz zasad prawa i
sprawiedliwości. Naczelne zasady procesowe zostały zastąpione formułką o
„braku wszelkich nieprawidłowości”, w przedmiocie różnych spraw, o których
się wypowiadają urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości, pomimo, że właśnie
pokrzywdzeni wykazują, iż niniejsze sprawy charakteryzują samymi nieprawidłowościami.
Najbardziej zapracowani ludzie z tego „teamu łgarzy”, którzy, jak słynna
pchła szachrajka kombinują i piszą pod godłem RP zupełną nieprawdę, to;
1)
Izabela Wyrzykowska
2) Ewa Żochowska
3) Bernardeta Misiewicz
4) Teresa Urbanowicz
5) Anna Kanpa
6) Halina Święcicka
7) Grażyna Kołodziejska
8) W. Kwaśna
9) Departament Skarg i Wniosków; kierowany przez dyrektorów Łukaszewicza i
Dostatniego, to twór, który jest wyłącznie powołany do tego, aby kłamać
i budzić kompletną
niewiarę w to, iż Polska może kiedyś się stać państwem prawa.
Departament ten powinien się nazywać departamentem pierdoł i
bezsensu, gdyż bezwstydnie schematycznie powielając sporządzone tysiące
listów, jakie opuszczają tę jednostkę
stanowią wielki dowód obrazy nie tylko prawa, ale także ludzkiego
rozumu.
Ci ludzie nie tylko omijają prawo, ale produkują fikcję.
MS w obecnym kształcie, to wielkie centrum pocztowe, które w
praktyce zajmuje się tuszowaniem
przestępstw funkcjonariuszy publicznych i alarmowaniem sitw o tych
ofiarach systemu, które kontestują mafię. To są po prostu wtyki układu!
10) do tego warto
dorzucić nazwisko Przemysława Kurzawy, który wydaje swoje prywatne wyroki w
imieniu Ministerstwa Sprawiedliwości bez zapoznawania się ze sprawą, zanim
została rozpatrzona przez Sąd. Wizjoner? Na dodatek tenże informuje o tym
Kancelarię Rady Ministrów. Sprawa toczy się w Sądzie Okręgowym w
przedmiocie odpowiedzialności Skarbu Państwa z art.
417 kc za niezgodne z prawem działanie funkcjonariusza państwowego, a
on już orzekł bez rozpoznania sprawy przez niezawisły sąd. Przemysław
Kurzawa bez wglądu w akta stwierdza "brak jakichkolwiek uchybień" i
przesyła takie swoje prywatne osądy w imieniu Ministerstwa do KRM i Rzecznika
Praw Obywatelskich. Takich jak on popleczników, którzy popierają łajdactwa
wymiaru sprawiedliwości, to w biurze RPO jest więcej. Na szczególne wyróżnienie
zasługują zastępca RPO Trociuk, a także specjaliści Koch i Monika Bednarek,
którzy nie tylko, że nie stwierdzają żadnych nieprawidłowości, ale na
dodatek bardzo często nie sprowadzają akt sprawy, bo takie mają nadzwyczajne
zdolności do oceny dowodów bez ich naocznego poznania. Wreszcie jak dołożymy
do tego grona licznych popleczników układu w Komendzie Głównej Policji i w
MSWiA ze słynnym na cały świat Karasiem na czele, to układa nam się wielki
międzyistytucjonalny organizm poplecznictwa państwowego. Jednym słowem jest
to jeden wielki kocioł bezprawia i fikcjokracji, w którym warzone jest danie
pod nazwą "zbrodni funkcjonariuszy publicznych bez żadnej kary" na
Narodzie Polskim.
Jednym
słowem horror i zgroza!
- Tylko tak można skomentować ten stan faktyczny.
Nie
przeszkadza nawet dzisiaj PiS-owi taki funkcjonariusz, co służył SLD niczym
wierny pies oraz ich kąsał w przeszłości. I choćby teraz działał na szkodę
PiS-u i znieważał Prezydenta RP, to żadna krzywda mu się nie dzieje, bo po
prostu ma stygmat nietykalnego urzędnika z immunitetem i należy przez to do
grona „nadludzi”, jacy prawom Rzeczypospolitej w ogóle nie podlegają.
Nie
ma więc takiego przestępstwa, aby opanowana przez żydostwo sądownicza władza
kanciarzy mogła ponieść adekwatne do swych win kary. Po prostu Żyd Żydowi
oka nie wykole choćby nie wiem co zrobił. Tych kilkanaście spraw przeciwko
funkcjonariuszom z sądów i prokuratur w Polsce jeszcze wiosny nie czynią.
Tutaj jest potrzebny wyręb "starych spróchniałych postkomunistycznych
drzew" na wielką skalę. Innej możliwości nie ma. W przeciwnym razie
stary spróchniały las wywoła gigantyczny pożar i nikt też nie jest w stanie
przewidzieć, co ten ogień strawi i jak wielkie będą szkody.
„Nasz
Dziennik” w niedawnej publikacji ujawnił więc główne cechy charakteryzujące
działalność Prokuratury Rejonowej, które nolens volens nie są niczym
nadzwyczajnym na wyspie
niesprawiedliwości, jaką jest III i IV RP, będące ciągle świątynią
kleptokracji i Mamona, kłamstwa i wszelkiego oszustwa, a także gigantycznej
korupcji. To co ustalono w Chodzieży jest po prostu wszędzie, a ci którzy
znają realia wymiaru sprawiedliwości w ogóle nie są tym zaszokowani. Tak
wygląda polskie piekło, tak działa i bulgocze polskie sądowe szambo.
Służby specjalne, organa ścigania oraz wymiar sprawiedliwości w naszym
postsowieckim kraju dziś „otwartym na oścież na Europę”, to jedna wielka
kloaka, z której bez przerwy wybijają stare i nowe odchody, jakie zalewają
Polskę. Smród jest tak wielki, że aż w oczy szczypie, a wielu ucieka z
Polski z klamerką na nosie, bo już ma dosyć tego draństwa i nienormalności.
Nikt w Polsce nie może się czuć bezpieczny, jak powiedział milioner
Guzowaty.
Nie
ma chyba już w naszym kraju żadnej czystej instytucji, która by była w
stanie poradzić sobie z korupcją i z powiązaniami w innych służbach?
Nawet CBA zasilone starymi policjantami wykazuje się typowo starczą niemocą.
Nikt się nie przejmuje zniewoloną niesprawiedliwości swych obywateli, którzy
podlegają starej i nowej tyranii bezprawia. To właśnie takie prokuratury jak
w działające w całej Wielkopolsce, jak napiętnowana teraz PR w Chodzieży
wyznaczają standardy „legalnego bezprawia”.
Zatem
ślepota instytucjonalna i poplecznictwo strukturalne wobec lokalnej mafii, to
zasadnicze tendencje, jakie charakteryzowały pracę organu śledczego w Chodzieży
według doniesień „Naszego Dziennika”.
Redaktor Wybranowski, piszący dla tej gazety czuje się tymi rewelacjami
oburzony, a także tym, iż Prokuratura Krajowa nie chce z powodu ujawnionych
nadużyć zastosować surowych konsekwencji wobec nonszalanckich śledczych z
Chodzieży.
Jak
już napisałem, dla znawcy przedmiotu żadna to nowina, iż jakiś organ jest
stronniczy, albo zupełnie niekompetentny, albowiem tak działa większość
polskich prokuratur wokół, których wiedzie swój leniwy żywot każda sitwa,
jaka ma miliony sposobów na terroryzowanie każdej społeczności i na załatwianie
każdego człowieka.
Nas nie dziwi ujawnione stanowisko przełożonych chodzieskiej prokuratury, iż
za stronniczość i poplecznictwo karać po prostu nie można, skoro to jest
normalna zasada obowiązująca w całym kraju! Są u nas po prostu ludzie
nietykalni i tyle. Wystarczy przytoczyć historię wielu tragicznych porwań i
morderstw oraz uwikłania się w te tragedie prokuratorów, aby pojąć skalę
nadużyć, wobec których nikt żadnych konsekwencji nie wyciąga, mimo, że były
to zdarzenia mrożące krew w żyłach. Sprawa uprowadzenia i zamordowania syna
przedsiębiorcy Olewnika, pozbawianego wolności ze szczególnym udręczeniem,
to historia pokazująca prawdę o polskich hienach politycznych, policyjnych i
prokuratorskich, w której lokalny układ władzy państwowej wraz z SLD wstąpił
był w kryminalny świat morderców. Sprawa Olewnika pokazuje nam wprost, że
Polska jest strukturą mozaiki różnych lokalnych sitw, jakie wyznaczają własne
reguły tego, kto i jak tutaj rządzi. Do spraw uprowadzenia ludzi nie chciało
się nawet „mieszać” MSWiA i Komenda Główna Policji, bo jak twierdził
Minister Kalisz „prawo mu na to nie pozwala”. Fakt, że w partii tej działali
kryminaliści, którzy byli ministrami i posłami, jak Sobotka, Jagiełło, Pęczak,
to oddaje prawdę o całym układzie rządzących.
Takim właśnie ludziom służyła mafia urzędnicza, której do dziś dnia nikt
jeszcze nie rozliczył.
Tak
jak w Chodzieży funkcjonują wszystkie instytucje zakotwiczone w lokalnych
realiach i działające w bilateralnych związkach korzyści na zasadach rączka
rączkę myje, a więc tamtejszy organ niczym się nie wyróżnia. Dlaczego więc
ktoś miałby kogoś karać z PR w Chodzieży za lojalność wobec układu? To
by była jawna niesprawiedliwość! W końcu prokuratura jest organem
politycznym i służy władzy. Poza tym tacy prokuratorzy, to bardzo dużo wiedzą
na temat całej mafii i panujących w niej obyczajów, a więc gdyby dostał od
przełożonych w szczękę jakiś prokurator, to na pewno „zakapowałby kolegów”
z zemsty lub z poczucia solidarności. Może by nawet książkę napisał o
masowych przekrętach w tej służbie? Po co tyle hałasu o nic!
Surowe
karanie funkcjonariuszy publicznych jest niewskazane, gdyż mogłoby to rozwinąć
zrolowane dotąd języki, a to przyczyniłoby się do ujawnienia, że polskie
organa śledcze, to tylko jedna wielka kupa gówna, która jest zbudowana, jak
piramida z samych wielkich czynów poplecznictwa, jakimi się wspierają
poszczególni prokuratorzy przy tuszowaniu różnych nadużyć w tej konstrukcji
„legalnego bezprawia”. Wszak polityka sprawiedliwości, to układ zależności,
który wytwarza konfiguracje subtelne i bardzo intratne, za którymi ukrywa się
brutalność i ludzka krzywda.
Ujawnione, a raczej potwierdzone wskutek kontroli instancyjnej bardzo poważne
nieprawidłowości chodzieskiej Prokuratury Rejonowej, to tylko uprzejmość
zrealizowana wobec redakcji „Naszego Dziennika”, która zaangażowała się
w śledzenie afer związanych z osobą Stokłosy. Inni i tak nie mają tyle szczęścia,
bo ich sprawami nikt się nie przejmuje, ani ksiądz, ani żaden poseł, ani też
żaden minister. Obywatele RP są niczym worek treningowy, który można dowoli
okładać, kopać, bić!
Miękka
sprawiedliwość według Zastępcy Prokuratora Generalnego, Jerzego Engelkinga,
pełniącego tę funkcję w Ministerstwie Sprawiedliwości od czasów SLD, to
zachowanie ze wszech miar polityczne. Przecież nikt nie wie; jakie będzie
jutro? Kto naprawdę będzie rządził? Kto też będzie się mógł zemścić?
Ciekawym
jest to, że w dobie transformacji, gdzie od „legalnego bezprawia” podobno
podążamy do standardów państwa prawa i sprawiedliwości, to „Ziobryzm”
czerpie pełnymi garściami z zasobów personalnych „Kalwasizmu”, mimo, że
są to na pozór odrębne obozy mentalne i ideowe oraz rzekomo różne
politycznie. No cóż „przeszłość to dziś tylko nieco dalej”, jak nauczał
Poeta Narodowy C. K. Norwid, ale dlaczego rękami przestępców ma być
naprawiana nasza Ojczyzna także dzisiaj? Tego chyba nikt zrozumieć nie
potrafi? Pewnie sam Ziobro nam tego też nie wyjaśni.
Zatem wobec prokuratorskich łotrów z Chodzieży, jako sankcję zastosowano
tylko gest dyscyplinujący. Pogrożono im po prostu z okien Ministerstwa
Sprawiedliwości gombrowiczowskim „palicem”, bo inne kary tylko przewidziano
w Polsce dla maluczkich zgodnie z reyowską zasadą; „małych złodziei
wieszają a wielkim się kłaniają”.
I
tutaj pozwalam sobie na pewną wycieczkę o charakterze cywilizacyjno-rasowym.
Jak doskonale wiemy z własnych narodowych doświadczeń, to wielkim złodziejem
jest najczęściej od niemal trzystu lat Żyd, nierzadko mafiozo, który
funkcjonuje bezkarnie ponad prawem i ma w dupie wszelką uczciwość i
poszanowanie dla życia, zdrowia i majątków innych ludzi, a zwłaszcza gojów
i akumów. Taka jest prawda, na potwierdzenie, której zapisano kilometry książek
i artykułów.
Mały złodziej, to najczęściej polskiej, albo innej narodowości goj, któremu
trafi się ukraść dwa złote na chleb lub też na inny temu podobny cel, za co
go jakiś wyżarty idiota, jak choćby pierwszy z brzegu - sędzia Jacek
Tylewicz z Poznania skaże w trybie 24 h, na jakąś bardzo surową karę. Tak!
Za dwa złote, których nawet nie ukradziono, ale rzekomo miano na tę sumę
oszukać jakąś sieć handlową. Temu służą właśnie całodobowe sądy.
Wprawdzie są od niego dużo gorsi zboczeńcy działający w strukturach „ślepej
sprawiedliwości”, prawdziwi dewiańci, sadyści nadużywający swej władzy,
którzy epatują się zajmowanym stanowiskiem.
Warto
się przyjrzeć sędziom z IV Wydziału Karno-Odwoławczego przy Sądzie Okręgowym
w Poznaniu i podległym jego kontroli instancyjnej Sądom Rejonowym w całej
Wielkopolsce. Prym tam wiodą okrutne żydówki, jak SSO Ziołecka, SSO Ziółkowska,
SSO Taberska, które słyną na cały świat ze swojej niekompetencji graniczącej
z głupotą, pierdołowatością i z bezwzględności, a także ich
„podopieczni”, tacy jak Siewierski, Wierzbicki, Jęksa, Małecki, Judejko,
Zieliński, Winkler, Marczyński, Bąk i in. tzw. „niezawiśli sędziowie”,
którzy ze swą suwerennością wznoszą się ponad wszelką prawdą i ponad światłym
rozumem. Oni i im podobni trzymają nawet w aresztach po 6 lat niewinnych ludzi.
Taberska potrafiła nawet wymierzyć za rzekomą kradzież w podłej knajpie
6-ciu zł. (słownie: sześć złotych), karę 6-ciu lat więzienia oskarżonemu
za czyn rozboju, jakiego się miał dopuścić dość nieprzytomny od alkoholu
pijaczek, którego nie lubiła lokalna policja. Widziałem tego człowieka, który
został skazany tym wyrokiem. Miał on w sobie tyle siły, która mogła
wystarczyć najwyżej do pokonania jakiegoś lichego owada. Samą kradzież
ustalono na podstawie zeznań innego alkoholika, który miał jakiegoś krewnego
w służbach mundurowych. Po prostu skazany dostał rok więzienia za każdą złotówkę
czyli sześć niedziel palmowych za sześć złotych, jak za Stalina. Warto
tutaj zaznaczyć, że z akt sprawy wynikało, że skazany był człowiekiem
postury i siły biblijnego Samsona, a w moich oczach był cienki jak słony
paluszek, którego strach było trącić, bo by się zaraz złamał na kilka części.
Tak działają fikcjokraci, gdzie rozbrat dowodów sądowych z faktycznymi, jest
tak duży, jak pomiędzy holenderską depresją a najwyższymi szczytami Himalajów.
Te różnice miar stosowane przy ocenie czynów popełnionych przez Żydów i
gojów warto zapamiętać, aby wiedzieć, jakie jest prawdziwe status quo
w Polsce, a w szczególności w działającej tutaj Temidzie, która chyba rządzi
się Talmudem, a nie prawami ustanowionymi w Rzeczypospolitej. Taki jest właśnie
Ziobrostan system obowiązującego prawa i sprawiedliwości według Miszny i
Gewary, w którym bandyci w togach sądzą ludzi z problemami życiowymi, jakie
wytworzyło im nieludzkie postjudeobolszewickie „pierdolone państewko” jak
je nazywa cyniczny J. Urban.
Inni
publicyści nazywają nasz kraj PRL-bis, lub niepodległą III albo Trzecią i Pół,
lub też niespełnioną IV RP, w której
żywioły eSBeckie biorą górę nad sprawiedliwymi.
Ciągle więc Żyd ciśnie Polaka, tak jak kiedyś w interesie Moskwy, tak też
dziś w imię imperium z Brukseli. Kwaśniewski krzyczał; „wczoraj Moskwa dziś
Bruksela”, a więc należy to tłumaczyć; od niewoli do niewoli, od braku
suwerenności do braku suwerenności. Niewątpliwie
w naszym państwie mamy w obecnych czasach do czynienia z identyczną
nadreprezentacją w różnych jego strukturach, jak w latach 1945 do 1956 r. Żydów
ci u nas dostatek. Dlatego w życiu publicznym obowiązuje cywilizacja żydowska,
a nie łacińska. Dobro jest pomieszane ze złem, jak w starym Babilonie.
To
jest stan niebezpieczny dla Narodu Polskiego i państwa, z którego młode
pokolenie ciurkiem emigruje szukając normalności. Tyle ogólnej refleksji nad
naszym obrzydliwym losem z przyczyny żydowskiej. Jednak wielu nie chce tego
problemu tak rozpoznawać.
Pytaniem
retorycznym jest tylko; komu się naraził Stokłosa, że jest dziś tak prześladowany?
Czy jakiejś ważnej mafii nie zapłacił haraczu? Czy raczej się komuś
postawił? Pewnie po latach dowiemy się całej prawdy. Stokłosa nie jest jakąś
wyjątkową bestią, bo podobnych do niego ludzi jest dużo więcej. Do dziś
działają sobie podobni książęta powiatowi, którzy robią dokładnie to, co
chcą i nikt się tym nie przejmuje. Tak samo jak kiedyś Stokłosa, są oni również
dziś bezkarni i robią swoje, bez zważania na prawo i sprawiedliwość.
Wracając
do ocenianej negatywnie działalności Prokuratury Rejonowej w Chodzieży, której
organy nadrzędne poczyniły wiele wytyków, ale nie stwierdziły, iżby należało
zastosować jakieś szczególne konsekwencje względem autorów ujawnionych
nieprawidłowości.
Efekt
tych ustaleń został zrealizowany wobec tej jednostki przez równie śmierdzącą
i skorumpowaną Prokuraturę Apelacyjną w Poznaniu, gdzie rzecznikiem
dyscyplinarnym jest prokurator Romuald Grzybek, który spalił dowody operacyjne
obciążające kidnaperów w głośnej sprawie uprowadzenia córki Marszałka
Andrzeja Kerna. Poznańska apelacja mataczyła w sprawie wyzysku w Biedronkach i
w kwestii bankructwa Banku Staropolskiego oraz w tysiącu innych mniejszych
spraw, gdzie poodwracano statusy osobom z pokrzywdzonych na oskarżonych wbrew
zgromadzonym faktom i dowodom oraz wszelkiej logice. Niewątpliwie rezultat tych
ustaleń odsłaniających nieprawość chodzieskiej prokuratury był spowodowany
dociekaniami „Naszego Dziennika” w sprawie H. Stokłosy. Innej możliwości
nie ma, aby sitwa dokonała takiej wolty. Prawdopodobnie i tak wiele z wstrząsających
dowodów zostało po prostu ukrytych przed opinią publiczną, by nie bulwersować
tym nikogo poza ściśle tajnym gronem spiskowców.
Jak wszyscy pamiętamy to Stokłosę osłaniał również Zca Komendanta Głownego
Policji, gen. W. Jarczewski z Leszna, były wicekomendant Komendy Wojewódzkiej
w Poznaniu, a zdaniem J. Urbana także L. Dorn, druch i promotor Jarczewskiego
„przyjaciela domu Stokłosów”.
Według Tygodnika „NIE” Dorn był również gościem znanego czerwonego
biznesmena i senatora ze Śmiłowa na rok przed aferą Jarczewskigate, gdy wyszło
na jaw, iż Jarczewski dążył do zatuszowania przestępstw Stokłosy i próbował
się z CBŚ pozbyć się inspektora Marca, który śledził różne polityczne
układy.
Afera Jarczewskigate, gwoli przypomnienia, wymiotła całe kierownictwo Komendy
Głównej Policji i prawie całe MSWiA, w którym pozostał tylko ze starego składu
Minister „Wieśmak”.
„Wieśmak”,
to milicjant z Gorzowa - Podsekretarz Stanu, Marek Surmacz, któremu jak wiemy również
bardzo się spodobał system prewencji wymyślony przez W. Jarczewskiego. System
ten polegał na tym, że policjanci zajmują się przede wszystkim nękaniem
uczciwych obywateli Rzeczypospolitej poprzez częste legitymowanie i
mandatowanie za kompletne bzdury, co zostało także drogą zarządzenia
wydanego przez KGP zakordowane. Dziś to szaleństwo zaskarżył i mocno
skrytykował obecny RPO dr Janusz Kochanowski.
Zatem
wedle tego systemu miało być tak, że o jakości policjanta i przydatności
jego do służby w Policji miały decydować kryteria; ilu ów policjant w ciągu
dnia wyłapie obywateli do „czynności legitymowania” i ile z nich wciśnie
mandatów za wątpliwe czyny, które nawet trudno było zakwalifikować za
drobne wykroczenia. Stąd zamiast walki z dotkliwą przestępczością, to byliśmy
świadkami pobicia lekarki i nauczycielki przez policjantów z powodu „znieważenia”
chuliganów i funkcjonariuszy publicznych w Dzierżoniowie, jaki to kit próbowali
nam wcisnąć przełożeni tych agresywnych dewiantów. Byliśmy także świadkami
zamordowania motocyklisty w Chodlu, którego policja pomyliła z faktycznymi
przestępcami, co w Polsce nie jest już od lat rzadkością.
Osobiście
pamiętam sam sytuację, gdy mandatem próbował mnie karać policjant za to, iż
spieszyłem się z żoną na porodówkę, albowiem pękł jej pęcherz i biegłem
z nią na rękach na skróty przez trawnik, gdyż w ten sposób skróciłem
sobie drogę o jakieś 700 m. On nie rozróżniał tego czym jest interes
trawnika od interesu życia i zdrowia dwóch istot w tym momencie. On chciał
prowadzić dokuczliwe procedury i legitymować i karać. Zresztą nie o
policyjnych neandertalczykach mieliśmy tutaj rozmawiać, a o sprawie Stokłosy
i jego parasolu ochronnym w organach ścigania, który oprócz chodzieskiej
Prokuratury Rejonowej rozpościerał również Jarczewski, jaki przez całe życie
specjalizował się w intrygach i w szykanach wobec tych, co krytykowali mafię
i złośliwość policji.
Taki był właśnie Jarczewski, który wielkim złodziejom się kłaniał, a
niewinnych ścigał niczym NKWD swoich „wrogów ludu” i „zaplutych karłów
reakcji”.
Trzeba
przyznać, że nienajlepiej to świadczy o PiSuarach i ich talentach w budowaniu
zespołów personalnych, że dali się podejść złotoustemu blagierowi i byłemu
ZOMOwcowi, którego pomysły rodem z czasów wojny były z entuzjazmem
akceptowane przez polityków.
Poparcie
metod Jarczewskiego przez PiSowców, tylko potwierdza, że ludzie Kaczyńskiego
są kompletnie oderwani od rzeczywistości i popierają brutalne i chamskie
rozwiązania, jak w czasach jakiejś okupacji. Regułę tę potwierdzają choćby
rezultaty tej polityki, dzięki której wielu wartościowych młodych ludzi
odeszło i to w tysiącach osób, gdy poznali kulturę tej „firmy” od środka,
w jakiej ciągle rządzą chłopi małorolni, latawice i eSBecy oraz ZOMOwcy, którzy
służbę sobie przedkładają nad służbę społeczeństwu.
Nie
ma co zresztą wchodzić w tak głęboką analizę patologii i skretynienia
obecnej władzy, bo celem tej publikacji jest tylko refleksja nad zbrodnią i
karą śmierdzącej od korupcji chodzieskiej Prokuratury Rejonowej i jej
zwierzchników z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, której liderzy jeszcze pamiętają
Cyrankiewicza i jemu też zawdzięczają swe stanowiska i kariery. Posiłkując
się publikacją „ND” pozwalamy sobie jedynie na uzupełniającą analizę
prawno-karną podanych informacji oraz na nieco głębszą zadumę nad obecnymi
i przyszłymi losami Rzeczypospoliej Polskiej, w kontekście tego; co napisał
red. Wojciech Wybranowski.
Oto
nasz dalszy komentarz do publikacji „Naszego Rydzyka”, jak żartobliwie
nazywa się „ND”,
albo inaczej mówiąc; co zobaczyliśmy naszym wścibskim redakcyjnym okiem, łypiącym
spod powieki „Afer prawa”, pochylającym się nad materiałem prasowym
rzeczonego „Naszego Dziennika”, rozbierając każdą informację na
madejowym łożu naszej analizy.
W
zasadzie uzupełnimy, to, czego red. Wojciech Wybranowski nie zauważył, a
raczej powiedzieć nie chciał lub też rzec nie mógł, bo przeszkadza w tym po
prostu polityka i obawa odwetu ze strony wielkopolskiego policyjnego żydostwa,
albo brak doświadczenia w ocenie działalności śledczych. Zatem tak ja
oceniam owe doniesienia „ND”;
David
Copperfild, jako wielki iluminator i prestidigitator jest ciągle największym
patronem polskiego wymiaru sprawiedliwości, a raczej jak specjaliści twierdzą,
to nie tyle polskiego, co „judejskiego i talmudycznego w Polsce, któremu
szczególnie pobłaża rządzący żydopis, dążący do zbudowania Judeopolonii.
Dlatego tez w tym celu syjonistyczne siepactwo spod znaku Miszny i Gewary jest
bardzo potrzebne w obecnych trybunałach do rozprawienia się z Narodem Polskim”.
(cytat; z „Gazety Wolnej Polski i Czystej Krwi”).
Mniejsza o opinię „Gazety”, lecz dużo ważniejsze są nasze spostrzeżenia,
które w przedmiocie działania Temidy potwierdzają tylko, że rzeczy istniejące,
jako fakty i dowody dla polskich prokuratur i sądów nie istnieją, a występująca
fikcja wypełnia śmierdzącą działalność tych służb, które specjalizują
się niczym na Kubie w dwóch kwestiach; w przestępstwie znieważania
funkcjonariuszy publicznych, najczęściej w relacji do krytyków władzy i w
wysyłaniu na obserwacje psychiatryczne „podejrzanych” i fałszywie oskarżonych,
dzięki zmowie sędziów i prokuratorów z „psychiatrycznymi łowcami skór”,
jacy wypełniają ich wolę i rozkazy bez żadnych skrupułów.
To, że PiS pomimo zapowiedzi, jest szczególnie liberalny dla sędziów i
prokuratorów, to potwierdzają tylko jego decyzje lustracyjne, które szczególnie
oszczędzają środowiska prokuratorskie, sędziowskie i adwokackie, w których
trzon stanowią ludzie i ich potomkowie ze stalinowskiej informacji wojskowej i
z aparatu przymusu. Nie ulega najmniejszej kwestii, iż są to środowiska
niezmiernie zeżydzone, a przez to wrogie cywilizacji łacińskiej. Rozprawa z
nimi, to najważniejsze zadanie dla Narodu Polskiego, jeśli kiedykolwiek chcemy
mieć wolną i sprawiedliwą Polskę, a także pragniemy odbudować cywilizację
łacińską w życiu publicznym, bez której nie warto żyć. Cywilizacja żydowska
to system dla kurew, oszustów i złodziei, bo w niej ani za grosz nie ma
niczego wzniosłego i szlachetnego. Handlowa religia Żydów dostrzega tylko
interes, a nie racje, które powodują, że ludzkość ma inne cele niźli tylko
eksploatacja dóbr ziemskich kosztem dostępu do nich innych ludzi. Czegóż się
zresztą spodziewać po nacji tych, co zamordowali samego Chrystusa? To przecież
Żydzi przez całe wieki żyli z handlu ludźmi, z handlu opium, nierządu, z
lichwy i z wielu innych przestępstw.
Wątek
rasowy i cywilizacyjny w tej dziedzinie musi zostać ujawniony i rozliczony
rzetelnie, gdyż kwestia uprzywilejowanej sprawiedliwości dla Żydów w Polsce,
a wyjątkowej represyjności dla polskich gojów i akumów powinny zostać
wszechstronnie wyjaśnione. Rozpoznanie rasowe jest także konieczne w innych służbach,
które stosują różne miary ocen dla tych samych spraw. Osiągnąć to można
dzięki ustawie o ujawnieniu narodowości. Propozycję legislacyjną w tej
dziedzinie wystarczy poznać i poprzeć w ramach Komitetu Referendalnego, którego
celem jest zbadanie podejrzeń o żydowską nadreprezentację w polskiej
administracji, prokuraturze i sądach, a także w innych służbach, które
decydują o kształcie polskiego życia publicznego i sprawiedliwości. To nie
jest tylko problem krwi, ale także psychiki, która jest różna od chrześcijańskiej
duchowości.
Nie
jest to nic przesadzonego, jeśli mówimy o żydowskiej nadreprezentacji w państwie,
bo w końcu sami Żydzi w swoich publikacjach ratingowych chwalą się tym przed
całym światem, że w polskim Parlamencie działa prawie 300 ich pobratymców.
Propozycja
lustracji narodowościowej została opublikowana na stronie „Raportu Nowaka”
pod następującym adresem internetowym: http://raportnowaka.pl/news.php?typ=news&id=289
Natomiast
nad faktycznymi przyczynami braku lustracji sędziów i prokuratorów debatuje
poseł Zbigniew Nowak na stronie: http://raportnowaka.pl/news.php?typ=news&id=299
Forumowicze
zaś przedstawiają nadużycia organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości.
Postawiony
problem przez „ND” – choćby na przykładzie PR w Chodzieży - wskazuje w
całej jaskrawości na to, że mamy do czynienia z prawami dla równych i równiejszych,
co ewidentnie stoi w kolizji z zasadami określonymi w Ustawie Zasadniczej;
Art. 2. Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym,
urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.
Art. 7. Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa.
Art. 9. Rzeczpospolita Polska przestrzega wiążącego ją prawa międzynarodowego.
Art. 32. 1.
Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego
traktowania przez władze publiczne. 2.
Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub
gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Art. 44. Bieg przedawnienia w stosunku do przestępstw, nie ściganych z
przyczyn politycznych, popełnionych przez funkcjonariuszy publicznych lub na
ich zlecenie, ulega zawieszeniu do czasu ustania tych przyczyn.
Art. 45. 1.
Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez
nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły
sąd.
Art. 83. Każdy ma obowiązek przestrzegania prawa Rzeczypospolitej Polskiej.
Przypadek
prokuratury w Chodzieży w Wielkopolsce, która podlega kontroli kontrowersyjnej
Prokuratury Okręgowej, którą kieruje znany Żyd Krzysztof Grześkowiak ze Środy
Wlkp. nie jest niczym nadzwyczajnym. Prokuratura Okręgowa jest oskarżana przez
Wielkopolan o liczne nadużycia, które wypełniają znamiona przestępstw ciągłych
przeciwko polskim kodeksom i Konstytucji RP.
Żydzi z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu w ogóle nie stosują prawa zgodnie z
jego funkcją i literą. Są butni i sadystyczni. Swoich przeciwników
procesowych zawsze wysyłają do psychiatryków, czym po prostu czy chce czy nie
chce będzie się musiał osobiście zająć Zbigniew Ziobro, bo inaczej odpowie
za poplecznictwo z powodu przestępstw układu penalizowanych na podstawie art.
189 § 2 kk w zw. z 207 § 2 kk oraz innymi popełnionymi w związku z
torturowaniem psychicznym ludzi i pozbawianiem ich wolności ze szczególnym udręczeniem.
O
tym, że Żydzi mają szczególne inklinacje do fikcjokracji już dawno wykazali
w swych opracowaniach zarówno prof. Jacek Bartyzel, jak i ks. prof. Waldemar
Chrostowski. Wykład na ten temat autorstwa ks. Prof. W. Chrostowskiego warto
posłuchać – jest dostępny w internecie na stronie „O
dialogu z Żydami” http://www.polonica.net/wyklady_wywiady.htm
Po
zapoznaniu się z nim poznajemy prawdziwą duszę żydowską, która jest zupełnie
niezrozumiała dla chrześcijan. Szczery dialog z żydami osnuty na prawdzie
jest po prostu niemożliwy, bo Żydzi kierują się zupełnie inną logiką i
nie mają żadnej empatii dla drugiego człowieka. Dla Żydów konkretne fakty i
dowody całkowicie obalające lansowane przez nich tezy są pozbawione wartości.
W ich przekonaniu, jeśli prezentowane fakty i dowody przeczą głoszonym przez
nich teoriom, to tym gorzej dla prezentowanych faktów i dowodów. Żyd jak coś
sobie w wbije w swój zakuty semicki łeb, to nie ma już takiej energii, która
by tę skorupę rozbiła. Dlatego Żyd działa wyłącznie jak czołg, który
miażdży wszystko pod swymi gąsienicami, aby swój imperialny cel osiągnąć.
Tak wygląda ich pragmatyka i koegzystencja z innymi narodami. Od wieków byli
oceniani jako osobnicy obcy naszej cywilizacji oraz innych narodów, na których
szkodę postępowali.
Niestety,
ale Żyd, to także paranoik, a ich cywilizacja, to kłamstwo i fikcjokracja
brylująca w sferze ich zbiorowych urojeń i upiornych utopii. To przez żydów
powstał nikczemny i ludobójczy komunizm oraz za ich sprawą narodził się
monetaryzm, który stworzył kult fałszywego kapitalizmu poprzez podniesienie
znaczenia wartości pieniądza. Źródłem niesprawiedliwości na świecie jest
żydostwo, które nie uznaje żadnych praw innych ludzi, poza nimi. Dlatego żaden
obżarty poseł draśnięty za młodu scyzorykiem nie zrozumie pokrzywdzonego człowieka
i bólu niesprawiedliwości.
Żyda
bardzo często nawet nie zmienia przyjęcie sakramentu Chrztu św. i
uczestnictwo we Mszy św., bo Żyd najczęściej działa na zewnątrz, a jest
niezdolny do żadnych wewnętrznych i szczerych przeżyć. Jeden z francuskich
filozofów napisał, że „Żyd to nie jest człowiek”. Żydzi natomiast uważają,
iż są nadludźmi i dlatego jako „nadczłowieki” wymierzają sobie inną
sprawiedliwość, a gojom też całkiem inną. W tym tkwi fenomen niestosowania
prawa w Polsce przez żydostan, który przeniknął do kluczowych stanowisk
organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Dlatego zmiana standardów w
pracy Temidy jest niezwykle trudna, albowiem semicka skłonność do oszukiwania
gojów i znana im mściwość jest po prostu wielką kłodą, jaka uniemożliwia
normalny marsz polskiemu społeczeństwu ku wolności i dobrobytowi. Żyd nie
akceptuje szlachetnych reguł cywilizacji łacińskiej i zawsze w sposób
stronniczy swymi rozbieganymi oczami kombinuje jak tu wyjść na swoje.
Obiektywizm w postępowaniu jest rzeczą dla Żyda nieosiągalną, tak samo jak
szacunek do innych ludzi. To Żydzi w Polsce namnożyli praw, których nie jest
w stanie ogarnąć żadna głowa i dlatego Żyd, gdy założy togę, to może po
prostu orzec wszystko, bo jego zdaniem „wszystko jest prawne” o czym
decyduje Żyd za pomocą swej władzy. Uczynione Żydom wytyki przez ich przełożonych,
to prawie rewolucja w ich obyczajach. Stad nie dziwmy się ani J. Engelkingowi,
ani też Prokuratorom Krajowym, którzy na co dzień bronią większej
niesprawiedliwości niż ta, którą ujawnił „Nasz Dziennik”.
Oddajmy
zatem głos redaktorowi Wybranowskiemu w kwestii patologicznej działalności
chodzieskiej Prokuratury, aby uzmysłowić sobie istniejący stan rzeczy;
„Prawie
jedna trzecia spraw kierowanych przeciwko Henrykowi Stokłosie do Prokuratury
Rejonowej w Chodzieży była bezpodstawnie i przedwcześnie umarzana lub kończyła
się odmową wszczęcia postępowania - to wyniki kontroli, jakiej
przeprowadzenie w chodzieskiej prokuraturze zlecił zastępca prokuratora
generalnego Jerzy Engelking po marcowej publikacji "Naszego
Dziennika". W 6 z 19 takich spraw wykryto poważne uchybienia, a w dwóch
przypadkach nakazano natychmiastowe ponowne wszczęcie postępowania. Wszystko
wskazuje jednak na to, że chodziescy prokuratorzy, którzy już dawno utracili
zaufanie lokalnej społeczności, nie poniosą żadnej odpowiedzialności za
swoje błędy.
- Zbadano 27 spraw, w tym 16 zakończonych postanowieniem o umorzeniu postępowania
i 11 zakończonych postanowieniem o odmowie wszczęcia postępowania. Wśród
tych spraw było 19 zainicjowanych zawiadomieniami dotyczącymi działalności
Henryka Stokłosy lub jego współpracowników oraz 8 zawiadomień skierowanych
przez Henryka Stokłosę lub jego pełnomocników - poinformowała nas Edyta Żyła
z Biura Prasowego Ministerstwa Sprawiedliwości.
W marcu na łamach
"Naszego Dziennika" jako pierwsi ujawniliśmy fakt zaskakującej życzliwości
chodzieskiej prokuratury rejonowej wobec byłego senatora
i lokalnego przedsiębiorcy, obecnie poszukiwanego listem gończym Henryka Stokłosy.
Przedstawiliśmy wówczas szeroki opis kilku poważnie wyglądających spraw, którymi
lokalna społeczność usiłowała zainteresować wymiar sprawiedliwości w
Chodzieży. Jednak w każdym niemal przypadku, gdy sprawa dotyczyła Stokłosy, tamtejsi śledczy odmawiali wszczęcia
postępowania lub też czym prędzej, wbrew zebranym dowodom - umarzali je.
Mieszkańcy Piły, Kaczor, Śmiłowa uważają, że chodziescy prokuratorzy
wykazywali się nadzwyczajną wręcz życzliwością wobec wpływowego
"Pana na Śmiłowie".
Po naszej
publikacji prokurator Jerzy Engelking, zastępca prokuratora generalnego, wydał
postanowienie o przeprowadzeniu kontroli w chodzieskiej prokuraturze rejonowej.
Lustracją wszystkich postępowań prowadzonych w Chodzieży, a związanych ze
Stokłosą zajęła się Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu. Wyniki są szokujące
i potwierdzają nasze informacje. Prawie jedna trzecia spraw zgłoszonych w
Prokuraturze Rejonowej w Chodzieży była umarzana lub kończyła się odmową
wszczęcia postępowania bezpodstawnie i bez wykonania wszystkich wymaganych
przepisami czynności.
- Spośród 19 spraw dotyczących Henryka Stokłosy lub jego współpracowników
w 6 dopatrzono się
uchybień polegających głównie na tym, że postanowienia o umorzeniu nie były
trafne lub były co najmniej przedwczesne - stwierdziła Edyta Żyła.
2 kwietnia 2006 roku pracownicy Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska w
Pile chcieli przeprowadzić kontrolę na polach należących do przedsiębiorstwa
Farmutil w Śmiłowie, będącego własnością Stokłosy. Sprawa miała związek
z sygnałami o znalezieniu w okolicy olbrzymich obszarów, na których
nielegalnie zakopano padłe zwierzęta. Ochrona i pracownicy Stokłosy odmówili
jednak wpuszczenia kontrolerów na teren zakładu. Powiadomiona o zajściu Prokuratura Rejonowa w Chodzieży umorzyła
postępowanie w tej sprawie. W uzasadnieniu decyzji kuriozalnie poinformowała, że Stokłosa
miał prawo tak postąpić, ponieważ nie został powiadomiony o terminie i
czasie kontroli (sic!). Kontrolerzy z Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu decyzję
swoich chodzieskich kolegów uznali za bezpodstawną.
- Nie było trafne
umorzenie postępowania w sprawie udaremnienia inspektorom WIOŚ przeprowadzenia
kontroli w zakresie ochrony środowiska, gdyż uprawnienia inspektorów do
nieskrępowanego wstępu na teren działki mają oparcie w przepisach rangi
ustawowej. Dlatego też postępowanie w tej sprawie będzie
kontynuowane - poinformowano nas w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Wcześniej, w dniach
8-10 sierpnia 2005 roku, kontrolerzy WIOŚ nie otrzymali prawa wstępu na teren
przedsiębiorstw należących do Stokłosy. Urzędnicy usłyszeli groźby
karalne. Mimo to
chodzieska prokuratura dwukrotnie umorzyła postępowanie w tej sprawie. Decyzję
o umorzeniu uchylił dopiero Sąd Rejonowy w Chodzieży. Dziś kontrolerzy mówią
stanowczo - decyzje o umorzeniu postępowania w tej sprawie były błędne.
Stokłosa bierze jeńców
Równie
skandalicznie wygląda sprawa umorzenia przez chodzieską prokuraturę postępowania
w sprawie bezprawnego pozbawienia wolności przez pracowników Stokłosy
grupy mieszkańców okolicznych miejscowości, zatrudnionych u byłego senatora
i podejrzewanych przez niego o kradzieże. W
nocy z 22 na 23 września 1998 roku grupa ochroniarzy zamknęła w pomieszczeniu
gospodarczym kilkoro pracowników. Zatrzymani byli bici i straszeni, grożono im
pozbawieniem życia w przypadku nieprzyznania się do kradzieży.
Zawiadomiona o porwaniu i bezprawnym przetrzymywaniu Prokuratura Rejonowa w
Chodzieży umorzyła postępowanie (sic!). Niemal natychmiast interweniowała w tej sprawie Prokuratura Okręgowa
w Poznaniu, nakazując wszczęcie postępowania. Jednak chodziescy śledczy
zlekceważyli decyzję przełożonych i ponownie postępowanie umorzyli.
Interweniował Sąd Rejonowy w Chodzieży, który podobnie jak poznańska "okręgówka"
nakazał wszczęcie postępowania. Jak można się było spodziewać -
chodziescy prokuratorzy ponownie umorzyli postępowanie. Również i w tym
przypadku decyzją prokuratora Jerzego Engelkinga będzie ono wszczęte
ponownie.
- Stokłosa był
traktowany jak udzielny pan na tych ziemiach, chroniony przez instytucje państwowe
i wymiar sprawiedliwości - wyznają z goryczą mieszkańcy Śmiłowa w rozmowie
z "Naszym Dziennikiem".
Wyciekają ścieki, wyciekają dane...
Równie bezzasadne
zdaniem prokuratorów z
Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu było umorzenie przez chodzieskich śledczych
postępowania "w sprawie spowodowania na terenie Zelgniewa zniszczeń w
znacznych rozmiarach w świecie roślinnym i zwierzęcym poprzez niezgodne z
warunkami zezwolenia deszczowania gruntów rolnych ściekami pochodzącymi z
Zetpezet sp. z o.o. w Pile i ZPR Farmutil HS".
Bez wykonania podstawowych czynności sprawdzających Prokuratura Rejonowa w
Chodzieży umorzyła również postępowanie w sprawie bezprawnego udostępnienia
Henrykowi Stokłosie w 2004 roku w Śmiłowie danych osobowych wpisanych na
listy uczestników lokalnego referendum w sprawie uchylenia uchwały Rady Gminy
Kaczory. Prokurator Engelking w tym przypadku również nakazał wykonanie
czynności uzupełniających.
Błędy są, odpowiedzialności nie ma?
Wyniki
kontroli w Prokuraturze Rejonowej w Chodzieży są szokujące. Potwierdzają, że
tamtejszy wymiar sprawiedliwości, "chroniąc" Stokłosę, utracił
zaufanie społeczne. Jedna trzecia bezprawnie umorzonych postępowań przeciwko
wpływowemu przedsiębiorcy, dziś podejrzewanemu o korumpowanie urzędników państwowych,
może budzić uzasadnione podejrzenia, czy błędne decyzje prokuratorów
rzeczywiście były spowodowane wyłącznie zwykłym, przypadkowym błędem i
nieudolnością.
Mimo tego
prokuratorzy nie poniosą żadnych sankcji. Prokuratura Krajowa nie zgadza się
też z twierdzeniem, że postępowania dotyczące Stokłosy i podległych mu
pracowników były prowadzone tendencyjnie. I jako dowód przytacza fakt, iż sprawy kierowane przez Stokłosę
do tamtejszej prokuratury również kończyły się umorzeniami lub odmową
wszczęcia postępowania.
/Wojciech Wybranowski/
Nasze
wnioski końcowe w przedmiocie artykułu pana red. W. Wybranowskiego.
Podejmujemy się tego w kontekście doskonałej znajomości działalności
wielkopolskich organów ścigania w tym Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu, a
także Prokuratury Krajowej. Jest to konieczne, aby wykazać, że organy te są
zbędne, gdyż przy tej obsadzie nie przestrzegają żadnych standardów.
Problem „polskiego (żydowskiego) bezprawia”, to przede wszystkim sprawa (nie)stosowania
prawa zgodnie z jego funkcją.
To
także pilna potrzeba kasacji złych praw. Jeśli te zmiany nie nastąpią, to
rzecz jasna możemy zapomnieć o państwie prawym i sprawiedliwym. Przynajmniej
na razie i przy tym składzie RM.
Przeanalizujmy
zatem raz jeszcze tekst opublikowany w „ND”.
Wybranowski
podaje, że „Prawie jedna trzecia spraw kierowanych przeciwko Henrykowi
Stokłosie do Prokuratury Rejonowej w Chodzieży była bezpodstawnie i przedwcześnie
umarzana lub kończyła się odmową wszczęcia postępowania”
W naszym przekonaniu poznańska apelacja musiała się pomylić jeszcze o 2/3.
Ze znanych nam spraw nie było jeszcze takiej w Wielkopolsce, w której
prokuratorzy, by nie oszukali i nie skłamali. W naszej opinii kłamią w 100%.
Identycznie się zachowuje Prokuratura Krajowa, a Ziobro udaje, że tego
problemu nie dostrzega. Poza tym są dowody na to, że wielu z nich uczestniczy
w sabatach okultystycznych i satanistycznych, ale tym nie chce się zajmować żadna
służba w Polsce, bo tą zabawą kieruje znany mason stojący na czele
stowarzyszenia „Gnossis”.
„W 6 z 19 takich spraw wykryto poważne uchybienia, a w dwóch przypadkach
nakazano natychmiastowe ponowne wszczęcie postępowania.”
Szkoda, że
nie powiedział Wybranowski czego to dotyczyło? Żyła w swych wypowiedziach
uprawiała kabalistykę, a unikała ważnych konkretów. Niestety ani
prokuratura, ani pan redaktor nie wymienili, jakie dokładnie przepisy ominęli
śledczy z Chodzieży oraz jakie fakty i dowody. Podane okoliczności
przedstawiają problem bardzo ogólnie, bez żadnej wnikliwości.
Prawie
jedna trzecia spraw zgłoszonych w Prokuraturze Rejonowej w Chodzieży była
umarzana lub kończyła się odmową wszczęcia postępowania bezpodstawnie i
bez wykonania wszystkich wymaganych przepisami czynności.
Moja
uwaga jest taka, że w Wielkopolsce nigdy prokuratury nie wykonują wszystkich
czynności, ale realizują wyłącznie z góry założoną koncepcję. Fakty i
dowody dopasowuje się do teorii, jaka im pasuje do zaplanowanego rozstrzygnięcia.
To taki żydowski sposób na ichniejszą „obiektywizację”. Co Żyd
postanowi, to jest obiektywne, a co goj kwestionuje, to ich zdaniem dowód urojeń
lub pieniactwa. Jak Żydy postanowią, to 2 + 2 = 22, a skoro goj twierdzi, że
4, to są jego „subiektywne odczucia, które nie mogą mieć wpływu na treść
rozstrzygnięcia”.
„Nie
było trafne umorzenie postępowania w sprawie udaremnienia inspektorom WIOŚ
przeprowadzenia kontroli w zakresie ochrony środowiska, gdyż uprawnienia
inspektorów do nieskrępowanego wstępu na teren działki mają oparcie w
przepisach rangi ustawowej. Dlatego też postępowanie w tej sprawie będzie
kontynuowane - poinformowano nas w Ministerstwie Sprawiedliwości”.
Ciekawe,
że tej samej argumentacji nie podzielają Żydzi w poznańskiej apelacji w
innych sprawach, zwłaszcza, gdy dotyczy to łamania praw pacjentów i przepisów
komorniczych, także mających moc ustawowych i precyzyjnych regulacji? Widać,
że przepisy znają, ale ich świadomie nie stosują. Jak widać przekonują się
tylko wówczas do działań zgodnych z prawem, gdy dostają rozkaz z
Ministerstwa Sprawiedliwości, by w miarę rzetelnie rozpoznać sprawę, która
i tak jest powszechnie znana opinii publicznej.
Normalnie, to prokuratorzy M. Tabor, Zdzisława Woźniak, H. Jarczyńska wypisują
bzdury, jak dziesięciolatkowie, którzy mają nie tylko problem z myśleniem,
ale także z pisaniem zgodnie z zasadami ortografii i gramatyki, a zrozumienie
prawa przez nich odpowiada temu, co im powiedzą na kacu ich zwierzchnicy.
Wcześniej,
w dniach 8-10 sierpnia 2005 roku, kontrolerzy WIOŚ nie otrzymali prawa wstępu
na teren przedsiębiorstw należących do Stokłosy. Urzędnicy usłyszeli groźby
karalne.
Gdyby
groźby takie usłyszeli od Kowalskiego, to rzecz jasna Kowalski siedziałby w
więzieniu nawet wówczas, gdyby ich nie wypowiedział. Swoją drogą skoro
inspektorzy żyją i chodzili ze skargami do sądów, to znaczy, że się nimi
nie przejęli, a więc nie istniało nawet poczucie subiektywnej obawy spełnienia
groźby. Zatem ten zarzut powinien sam upaść w świetle tego dowodu. Była to
po prostu zwykła pyskówka pomiędzy stronami. Zastosowanie powinny mieć tylko
przepisy, które traktują o zmuszaniu urzędników do zaniechania prawnej
czynności w postaci przeprowadzenia kontroli. Skoro zlecenie kontroli było
wystawione prawidłowo, to znaczy, że organ ten miał prawny obowiązek
przeprowadzenia czynności określonych w zleceniu. Zatem przestępstwo na
podstawie art. 225 kk jest prawdopodobne, a więc śledczy z Chodzieży popełnili
czyny kryminalne na podstawie art. 231 kk w zw. 239 kk, gdyż pominęli istotne
okoliczności dowodowe i dopuścili się oczywistej i rażącej obrazy prawa,
aby ukręcić łęb sprawie. Stąd organy nadrzędne mają obowiązek
przeprowadzić postępowanie dyscyplinarne wobec nich, a także dokonać
prawno-karnej oceny ich czynów.
/Stokłosa bierze jeńców/
W nocy z 22 na 23 września 1998 roku grupa ochroniarzy zamknęła w
pomieszczeniu gospodarczym kilkoro pracowników. Zatrzymani byli bici i
straszeni, grożono im pozbawieniem życia w przypadku nieprzyznania się do
kradzieży. Zawiadomiona o porwaniu i bezprawnym przetrzymywaniu Prokuratura
Rejonowa w Chodzieży umorzyła postępowanie.
W
tej kwestii proponowałbym dokładniej sprawdzić inne wątki, gdyż te działania
trącą po prostu starymi eSBeckimi metodami, które realizowali strażnicy,
niewykluczone, iż o milicyjno-policyjnej przeszłości. Warto więc sprawdzić,
czy byli to pracownicy ochrony Stokłosy i faktycznie w ten sposób działali na
jego polecenie? Czy może raczej były to wybryki firmy ochroniarskiej, która
miała kontrakt na ochronę majątku i osób należących do Farmutilu i
odpowiadała za utracone mienie? Mogła to być wyłącznie ich inicjatywa.
Często się zdarza w Polsce w podobnych przypadkach, że to właśnie ochrona
kradnie, a potem fabrykuje dowody i oskarża niewinnych. Osobiście proponowałbym
Wybranowskiemu podrążyć ten temat, aby wyjaśnić niniejszą kwestię.
Nic bowiem nie potwierdza, że Stokłosa był jakimś potworem, który przypiekał
osobiście swoich pracowników żywym ogniem, jak Kuklinowski Kmicica. Z tymi jeńcami,
to przesada, zwłaszcza, że nikt nie prześladuje dobrych pracowników.
Skoro uczestniczyli w tym czynie ochraniarze, to w pierwszej kolejności powinni
oni odpowiadać za bezprawny czyn, a kwestię Stokłosy należałoby tylko
oceniać w przedmiocie rzekomego zlecenia przeprowadzenia bezprawnych czynności
z użyciem siły.
Żaden ochraniarz nie ma prawa wykonywać przestępczych poleceń, a więc ich
odpowiedzialność karna jest tutaj pewna i prokuratura winna ich za to ścigać.
Jeśli dowody potwierdzały fakt pozbawienia wolności, zastosowanej przemocy
psychicznej i fizycznej, to znaczy, że faktycznie śledczy dopuścili się
przestępstw penalizowanych na identycznych zasadach, jak w kwestii opisanej
powyżej, a więc art. 231 kk w zw. 239 kk.
W Polsce prokuratura jak ma podejrzanego, to zwykle przypisuje tej osobie wiele
innych czynów, które nigdy nie miały miejsca naprawdę. Zasada ‘bij słabszego
do upadłego’ nie ma żadnego umocowania w polskiej procedurze karnej.
Wyciekają
ścieki, wyciekają dane...
Równie bezzasadne zdaniem prokuratorów z Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu
było umorzenie przez chodzieskich śledczych postępowania "w sprawie
spowodowania na terenie Zelgniewa zniszczeń w znacznych rozmiarach w świecie
roślinnym i zwierzęcym poprzez niezgodne z warunkami zezwolenia deszczowania
gruntów rolnych ściekami pochodzącymi z Zetpezet sp. z o.o. w Pile i ZPR
Farmutil HS".
Fakt
ten potwierdza tylko ostentacyjne niedopełnienie obowiązków przez
chodzieskich prokuratorów w kontekście oczywistych i obiektywnych dowodów
powszechnie znanych i potwierdzonych przez wielu świadków.
Szkodzie ekologicznej prokuratorzy zaprzeczyć nie mogli, zwłaszcza, że była
ona szkodą o dużych rozmiarach. Stąd niespornym jest, że rzeczona
Prokuratura Rejonowa zaniechała czynności w sprawie posiadając niesporne
dowody, a więc śledczy powinni być ścigani na podstawie art. 231 kk w związku
z art. 239 kk, i in., chyba, że przyniosą dowód z opinii biegłych sądowych
okulistów, iż od dawna są niewidomi, albo też psychiatrzy potwierdzą ich
upośledzenie umysłowe, albo inną przyczynę ograniczająca możliwości posługiwania
się rozumem w sprawie. Tertium non datur – trzeciej możliwości nie ma. Albo
są chorzy, albo są przestępcami?
Warto tutaj zbadać wszystkie wątki korupcyjne, albowiem tuszowanie sprawy
oczywistej pod względem dowodowym, gdzie szkody ekologiczne były niewątpliwe,
to musiało się to łączyć z jakimiś korzyściami. Brak postępowania w tej
sprawie przeciwko prokuratorom z Chodzieży potwierdza jedynie chorobę systemu
i przestępcze inklinacje Prokuratury Krajowej, która nie dopełnia obowiązku
ścigania nadużycia władzy i poplecznictwa chodzieskich śledczych w stosunku
do Stokłosy. Jeśli tą sprawą nie zamierza się zająć prokuratura, to
powinni to zrobić funkcjonariusze z CBA, a także powinni parlamentarzyści
powołać komisję śledczą do spraw bezprawia w Polsce, bo obecne enuncjacje
osób odpowiedzialnych za stosowanie prawa w Polsce kompromitują je zupełnie.
Powściągliwość Engelkinga i Prokuratury Krajowej jest w kontekście
niniejszej sprawy po prostu porażająca. Powinien co najmniej interweniować
Premier RP, bo zmiana standardów jest konieczna, chyba, że Pan Kaczyński jest
zdania, iż opakowanie polityczne pod nazwą PiS już się wypaliło?
Bez wykonania podstawowych czynności sprawdzających Prokuratura Rejonowa w
Chodzieży umorzyła również postępowanie w
sprawie bezprawnego udostępnienia Henrykowi Stokłosie w 2004 roku w Śmiłowie
danych osobowych wpisanych na listy uczestników lokalnego referendum w sprawie
uchylenia uchwały Rady Gminy Kaczory.
Prokurator Engelking w tym przypadku również nakazał wykonanie czynności
uzupełniających.
Komentarz
może być tylko oczywisty, że śledczy
z Chodzieży nie dopełnili obowiązku w przedmiocie właściwej oceny
niespornych dowodów i dopuścili się poplecznictwa realizując czyn oczywistej
rażącej obrazy prawa. Stąd jest to kolejne i oczywiste przestępstwo śledczych,
a szef tej prokuratury wraz z szefem prokuratury nadrzędnej powinni siedzieć,
jeśli nie w areszcie, to na pewno na zielonej trawce. dopóki dopóty sąd w
sprawie nie orzeknie o ich winie i karze.
Błędy są,
odpowiedzialności nie ma?
Prokuratura
Krajowa nie zgadza się też z twierdzeniem, że postępowania dotyczące Stokłosy
i podległych mu pracowników były prowadzone tendencyjnie.
I jako dowód przytacza fakt,
iż sprawy kierowane przez Stokłosę do tamtejszej prokuratury również kończyły
się umorzeniami lub odmową wszczęcia postępowania.
Trzeba przyznać, że ten komentarz Prokuratury Krajowej potwierdza tylko, iż
na najwyższych stanowiskach w państwie polskim mogą zasiadać nieskrępowani
w swej głupocie osobnicy. Jeśli Prezydent i Premier czytają gazety w Polsce
to oznacza, że zezwalają na to, aby osoby skompromitowane i nieodpowiedzialne
wypowiadały się w sprawach, które kompromitują Rzeczypospolitą i działające
w niej służby i instytucje.
Jeśli
o obiektywizmie chodzieskiej Prokuratury Rejonowej mają świadczyć jej decyzje
o tym, że umarza ona śledztwa tak samo pokrzywdzonym skutkami porwania, uwięzienia
i pobicia, jak sprawcom tych czynów, to ja Panowie Kaczyńscy stwierdzam, że w
najbliższym Waszym otoczeniu działają osobnicy, którzy musieli co najmniej
nie tak dawno zejść z drzew, albo wszyscy z nich upadli na głowę skacząc na
nią do basenu bez wody.
Osobiście
uważam, że organy naszego państwa działają skandalicznie, a same wygłaszane
poglądy przez urzędników państwowych tylko potwierdzają ich niejasne powiązania
od samego dołu do góry, a także mierne możliwości umysłowe w zakresie
oceny czynów i przestrzegania zasad, które miały decydować o „rewolucji
moralnej” w Polsce, jaką miał przeprowadzić PiS i obiecywał w swej
kampanii parlamentarnej.
SMUTNA
REFLEKSJA KOŃCOWA:
Na
pytania; dlaczego stoimy ciągle w martwym punkcie i dlaczego zawodzi PiStolet?
To odpowiedzieć w tej kwestii należy – wprost, iż obecna władza nie odwołuje
się w ogóle do swego suwerena i nie wzywa do pomocy Narodu Polskiego, aby w życiu
publicznym przywrócić uniwersalne wartości oraz upragniony ład – prawo i
sprawiedliwość. Dlatego społeczeństwo realizuje swoje, a władza swoje. Władza,
jak widać cały czas sięga do zasobów dawnych służb, na których chce
zbudować swe kadry, jakie mają urzeczywistnić „rewolucję moralną”. Jest
to po prostu niemożliwe do urzeczywistnienia, gdyż mamy w tym środowisku do
czynienia z powszechną gangreną, jaka potrafi tylko działać w interesie
sitwy, a nigdy społeczeństwa. Zgniłe jabłko nigdy nie będzie dobre!
Ostatnio
znów zbulwersowała Polskę wiadomość, najpierw, że Premier słusznie odwołał
Podsekretarza Stanu Marka Surmacza, ale za to powołał na to stanowisko
nadkomisarza dr Z. Rau ze słynącego z korupcji Poznania. Jak widać, nic go
nie nauczyła przygoda z Waldemarem Jarczewskim. Okazuje się, że nowy kandydat
na wiceministra, to dawny eSBecki donosiciel, a do tego współautor tragicznej
ustawy o świadku koronnym, która pozwala w oparciu o pomówienia trzymać
niewinne osoby w aresztach i nawet w ten sposób je skazywać. Na dodatek,
ustawa ta jest wykorzystywana przez różnych nadużywających władzy
prokuratorów do realizowania własnych biznesów. Taka jest prawda o wartości
tych legislacyjnych bubli. Po prostu nie wolno wyposażać w groźne narzędzia
ludzi niebezpiecznych i pozbawionych skrupułów, którzy działają zupełnie
poza kontrolą społeczną.
Korzyść ze zmian dziś jest taka, że proponują eSBola w miejsce „Wieśmaka”!
Jak widać piosenkę towarzyszy Hanki Szapiro można śpiewać przez wszystkie
pokolenia zmieniając tylko nazwę partii, przy której działają eSBole. Dziś
tę piosenkę powinniśmy śpiewać według słów; „nieodłączne siostry
dwie PiS i SB” i do tego na starą nutę.
Poszanowanie praw obywatelskich w Polsce, a także własności, życia i zdrowia
przez urzędników, to rzecz jasna tylko miraże. Nic nie wskazuje na to, aby władza
i parlamentarzyści rozumieli, czego faktycznie oczekuje polskie społeczeństwo
od swoich przedstawicieli.
Hasło
roku: NARODZIE POLSKI MUSIMY ODZYSKAĆ NASZ KRAJ!
/Jest
to materiał prasowy z cyklu struktury i postaci działające w mafii
wielkopolskiej i jej warszawscy poplecznicy. Część I układy i prokuratury
Wielkopolski/
Po słowie
myśli kilka z krótkimi rozważaniami o przyszłości
„Każdy
naród ma tylu Żydów, na ilu zasłużył”
Adolf Nowaczyński – pisarz 1921
De
Judaeis et Saracenis
(O Żydach i Saracenach; dop. autora), Innocenty III zabrania dopuszczania Żydów
do stanowisk publicznych: "Zabraniamy Żydom dostępu do stanowisk
publicznych, ponieważ wyzyskują stworzone sobie możliwości do pokazania
zawziętej wrogości wobec chrześcijan...".
Mahomet (571-632 n.e.), według Koranu, l. Sura, str. 178: "Nie
przestawaj w odkrywaniu oszustw dzieci Izraela. Oszustami bowiem są oni z małymi
wyjątkami."
Jezus
Chrystus (
0-33 n.e.), Biblia Święta; wydawca: Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo
Biblijne, Warszawa 1959: "Wyście z ojca diabła i pożądliwości ojca
waszego czynić chcecie; on ci był mężobójcą od początku i w prawdzie nie
został, bo w nim prawdy nie masz: gdy mówi kłamstwo, z swego własnego mówi,
iż jest kłamcą i ojcem kłamstwa" (patrz Moj. 3,4; 1 Jan 3,8).
Tacyt
(ok.55-120 n.e.): "Prawa żydowskie stoją w sprzeczności do praw
wszystkich innych narodów. Pogardzanym jest u nich wszystko, co dla nas jest święte
i odwrotnie: miłe jest wszystko, co w nas obrzydzenie wzbudza. Żyją ściśle
zespoleni, wspierając się nawzajem, nienawidząc natomiast obcych i rozkładając
ich."
***
Jak pamiętamy,
to w niedalekiej w końcu przeszłości, wręcz na naszych oczach doszło do
oburzenia, ze strony wpływowych środowisk żydowskich, które skrytykowały
inicjatywę prof. Macieja Giertycha z powodu wydania przez niego dziełka, o
charakterze popularyzatorskim, sporządzonego o w oparciu o wielką myśl naukową
i historiozoficzną oraz stanowiącego zwartą syntezę prac poświęconych
cywilizacjom i ich komparatystyce, zrealizowanych przez genialnego odkrywcę
prof. Feliksa Konecznego.
Nasi Czytelnicy doskonale wiedzą, że dziełko to zostało opatrzone przez
prof. Macieja Giertycha tytułem; „Wojna cywilizacji w Europie” i jest dostępne
na naszych internetowych stronach naszego czasopisma pod adresem /index2.php?p=teksty/show&dzial=artykuly&id=1355
Oczywiście poprawne politycznie; Kancelaria Prezydenta RP i MZS kierowane przez
Panią Fotygę potępiły na zamówienie Izraela geniusz F. Konecznego i promocję
jego dorobku naukowego, jakiej się podjął Eurodeputowany M. Giertych na forum
PE.
Po tym żenującym zachowaniu, można tylko postawić (nie)ciekawe pytanie; czy
przy tym poziomie merytorycznym i słabej erudycji urzędników w Polsce, to,
gdy ktoś naprawdę silny na arenie międzynarodowej i bardzo wpływowy zażąda
potępienia Marii Skłodowskiej-Curie lub Mikołaja Kopernika, to także w
poczuciu swej gorliwości i serwilizmu wobec obcych kreujących standardy
poprawności politycznej, to także do powtórki z takiego gestu dojdzie?
W dziełku pt. „Wojna cywilizacji w Europie” jest mowa o tym, że Żydzi
zawsze oszczędzają swoich niezależnie od tego co zrobili i po której strony
barykady działali. Tak było z oprawcami stalinowskimi, jak S. Morel i jemu
podobnymi oraz z mordercami sądowymi z czasów PRL. Żaden z nich nie
odpowiedział karnie za swe czyny, bo Żydy do tego nie dopuściły, a IPN tak
prowadzi postępowania, aby zbrodniarze mogli umrzeć śmiercią naturalną.
Natomiast sędzia, który wydał wyroki karne w sprawie Adama Michnika,
Frasyniuka i innych Żydów został szybko pozbawiony decyzją Sądu
Apelacyjnego w Poznaniu emerytury za przekroczenie uprawnień oraz został
wydalony ze służby sędziowskiej w Polsce i to dożywotnio.
Jeśli
przyjrzymy się nawet procesowi w Norymbergii, to zobaczymy, że Żydów takich
jak feldmarszałek Milch czy kat Warszawy, morderca tysięcy cywilów na Litwie
i założyciel obozu w Auschwitz Erich von dem Bach Żelewski i in., którzy
działali na rzecz III Rzeszy, to nie posadzono na ławie oskarżonych, jako
zbrodniarzy wojennych, a jedynie składali zeznania w charakterze świadków.
Ten ostatni, z wyżej wymienionych, również zeznawał w sprawie przeciwko
Frankowi – komendantowi obozu w Oświęcimiu - przed sądem w Polsce, jako świadek,
wypożyczony do tego celu przez Amerykanów. Żelewski był osobiście
odpowiedzialny za eksterminację i wymordowanie 250 000 Warszawiaków w czasie
Powstania Warszawskiego, ale za ten czyn, jako zbrodniarz wojenny nie
odpowiedział nigdy.
Stąd warto zadać pytanie retoryczne; czy Żydzi są w stanie wprowadzić w
Polsce Prawo i Sprawiedliwość, skoro stosują różne miary sądów?
Jeśli
zamierzają wprowadzić zasady prawa i sprawiedliwości, to zapytajmy najpierw o
jakie prawo tutaj chodzi i na jakich zasadach cywilizacyjnych ma być oparte?
Kogo też w oparciu o nie chcą sądzić? I jaką miarą sądzić będą?
Czy również wszystkich obywateli czy tylko niektórych?
Anomalia historyczne i ideowy
mysz-masz w III i IV RP
Lider PiS, a
zarazem Premier RP - Jarosław Kaczyński uważa Józefa Piłsudskiego za największego
polityka polskiego XX wieku, jak wynika z jego wywiadów.
Natomiast Aleksander Kwaśniewski nie ujawniał swych personalnych ideałów i
obdarzał wieloma najwyższymi laurami Jacka Kuronia i innych trockistowców, a
nawet stalinowców. Dziadek J. Kuronia, to był PPS-owski bojowiec i
komunistyczny watażka, który napadał na dyliżanse i kasy pancerne w
fabrykach. Doszło nawet do takiej sytuacji, w której dziadek Kuronia napadł
na fabrykę, w której dyrektorem był dziadek M. Giertycha – Franciszek
Giertych. Doszło pomiędzy nimi podobno do prawdziwej wymiany ognia.
Kuroń i KOR byli zwolennikami IV Międzynarodówki i zamierzali wywołać
rewolucję trockistowską na wzór bolszewicki w całych demoludach, gdyż uważali,
że powstały niepotrzebnie państwa narodowe i wraz z nimi kapitalizm państwowy.
To się im bardzo nie podobało i dlatego za to siedzieli w PRL-owskich więzieniach.
Byli więc wrogami polskiej państwowości nawet w pojałtańskiej wersji. Stąd
dziwić powinno tylko obywateli III RP, jakież to są wielkie zasługi dla
niepodległego państwa, których się Kwaśniewski dopatrzył honorując
Kuronia i jemu podobnych polityków?
Jak wiemy Józef
Piłsudski zadawał się z żydowską Narodową Wolą i wraz z bojowcami z tej
organizacji uczestniczył w zamachu na cara życie Aleksandra II, a więc
podnosił w swej bucie rękę na autorytet władzy i pomazańca bożego.
Za to został zesłany na Sybir, gdzie był izolowany od aktywnego życia
politycznego w Imperium Romanowów. Ponadto Piłsudski, Sławek i inni
„bojowcy” z PPS-u, którzy później byli liderami sanacji w II RP, to także,
jakby nie patrzeć kryminaliści naruszający porządek prawny ówczesnych państw.
Dopuszczali się w tamtych czasach napadów rabunkowych na pociągi pocztowe. Słynna
jest ich akcja w Bezdanach, gdzie dokonali spektakularnego rabunku, w której
także doszło do śmiertelnych ofiar. Zatem złodzieje i mordercy.Kto jednak ośmieliłby
się ich w taki sposób oceniać?
Czy zatem wyżej opisani bohaterowie powinni stanąć za swe czyny przed sądami
karnymi w Polsce? Czy Z. Ziobro osądziłby ich w trybie 24 godzin i czy miałby
dla nich jakieś względy?
To są pytania fundamentalne, także w przedmiocie tego; jaką miarą
oceniać historię?
Jak oceniać sympatie polityczne wśród ludzi; którzy sami się plączą pomiędzy
dzisiejszym legalizmem, a ówczesnym terroryzmem?
Czy poglądy dzisiejszych zwycięzców politycznych na Klio są konsekwentne,
logiczne oraz spójne w kontekście tego co realizują dzisiaj?
W tej dychotomii trudno odnaleźć wszelką prawdę i filozoficzny sens, jaki by
miał wykładnię inną prócz tej, że zwycięzcy mają zawsze rację.
Może istnieje jeszcze inna, lecz bardzo zakonspirowana?
Czy rozumiecie Państwo ten PiS?
PRAWO I SPRAWIEDLIWOŚĆ DZIŚ PROWADZI NAS
– wstań i wysłuchaj hymnu PiS http://www.youtube.com/watch?v=h0iJlqtQSEU
„Kto
jest z nami ten nie jest przeciwko nam, ale kto jest przeciwko nam też jest z
nami, tylko jeszcze tego nie wie”
Ludwik Dorn były Wicepremier i Minister MSWiA. Obecny Marszałek Sejmu RP
A
TAK NA SERIO, TO JAKIE JEST TWOJE ZDANIE NASZ CZYTELNIKU O OBECNYM STATUS QUO?
CO
MYŚLISZ O STANDARDACH PRAWNYCH W KRAJU PRAWA I SPRAWIEDLIWOŚCI? ZNASZ LI TEN
KRAJ?
Lektura uzupełniająca zalecana przez „AFERY PRAWA” - kto przeciwko nam konspiruje oraz kto nam wyznacza standardy życia publicznego?
„Kto
czyta nie błądzi!”
Inicjatywa
działań prawnych przeciwko wolnomularstwu została podjęta w dniu 19 października
1999 r.
W
tym dniu został złożony w Urzędzie Ochrony Państwa - Delegatura w Poznaniu
wniosek o wszczęcie postępowania w sprawie działalności na terenie Poznania
loży wolnomularskiej "Świątynia Hymnu Jedności". Masoneria
programowo działa przeciwko niepodległości Polski, a więc zachodzi obawa
realizowania przestępstwa penalizowanego na podstawie art. 127 kk i 128 kk. /index2.php?p=teksty/show&dzial=artykuly&id=884
Jak
zgotowano krzyż Narodowi Polskiemu Materiał otrzymany - Akcja "Bóg Honor
Ojczyzna" /index2.php?p=teksty/show&dzial=&id=309
Więźniowie polityczni w III i IV RP http://www.kontrateksty.pl/index.php?action=show&type=news&newsgroup=18&id=2413
Ks.
Michael Crowdy i Ks. Kenneth
Novak „Tajemnica Izraela na tle historii” /Powinieneś to przeczytać, by
wiedzieć kto jest naprawdę żydem w ujęciu teologicznym/.
http://www.objawienia.pl/sub/text/zydzi.htm
Jan Lucjan Wyciślak
JESZYWAS CHACHMEJ http://zaprasza.net/a_y.php?=&category_id=&mid=16274&search=
Ks. dr. Stanislaw Krajski Szkice
o masonerii i poganstwie http://www.polonica.net/Masoneriapoganstwo.htm
MAFIE
I PRZESTĘPCZOŚĆ ŻYDOWSKA W POLSCE I NA ŚWIECIE
Polecamy ogląd „słowiańskiego” bandyty z Wołomina Michala Gruszczynskego
zamordowanego przez policje. (Czyżby za dużo wiedział?) http://wiadomosci.onet.pl/1500809,11,item.html
Tomasz Etter: „Zaraza
Kainowa” Pierwsza mafia żydowska w Polsce http://www.wojslawice.fabryka.pl/dziejow/kainowa.html
Stanisław Kowalski - Żydzi chrzczeni http://www.naszawitryna.pl/ksiazki_111.html
Stanisław Didier: Rola
neofitów w dziejach Polski http://www.polonica.net/rola_neofitow_w_dziejach_Polski.htm
Jakub Lejbowicz Frank (1726-1791)
http://www.konflikty.pl/artykul-nowozytnosc-439.html
ŻYDOWSKIE POCHODZENIE NAZWISKA KRYGOWSKI? http://www.e-lipinki.pl/krygowski/krygowski09.html
Mafie żydowskie w II Rzeczypospolitej – „Żydzi przestańcie kłamać” http://tworca.org/rozdzial00.html
Sylwester Latkowski - Mafia żydowska w III RP http://www.latkowski.com/aktualnosci/prawdziwa_mafia/id,524
- 524
Dr Dariusz Ratajczak: DON SZYMON De SZURMIEJO Mafia żydowska w USA
http://www.wandea.org.pl/gangi.html
Dr Dariusz Ratajczak: ŻYDZI
A HANDEL NIEWOLNIKAMI
http://www.starwon.com.au/~korey/Ratajczak/zydzi_a_handel_niewolnikami.htm
Henry Ford: Mafia żydowska w USA i na świecie – „Międzynarodowy Żyd”
http://www.polonica.net/Miedzynarodowy_zyd_Henry_Ford.htm
ŻYDOWSKI TERRORYZM I HIPOKRYZJA http://homepage.interaccess.com/~netpol/POLISH/public/teror.html
S. Latkowski – Prawdziwa mafia http://www.latkowski.com/aktualnosci/prawdziwa_mafia/
TEMATY
NIEBEZPIECZNE
I BARDZO NIEBEZPIECZNE
Globalna
mafia Shoah-biznesu
http://www.opcja.pop.pl/numer23/23rat.html
http://www.starwon.com.au/~korey/Ratajczak/rewizjonizm_holokaustu_a_polacy.htm
http://www.starwon.com.au/~korey/Ratajczak/miliony.htm
http://www.papurec.org/
Dariusz
Ratajczak: Rewizjonizm
holocaustu a Polacy http://www.patriota.pl/?id=58
Norman
G. Finkelstein; PRZEDSIĘBIORSTWO
HOLOKAUST http://www.polonica.net/Przedsiebiorstwo_Holokaust.htm
Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad oświadczył, że holokaust to nic innego jak rozmyślnie "sfabrykowany mit". http://prawica.net/index.php?q=node/2096
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com
Stowarzyszenia Ochrony Praw Obywatelskich Zespół redakcyjny: Zdzisław Raczkowski, Witold Ligezowski, Małgorzata Madziar, Krzysztof Maciąg, Zygfryd Wilk, Bogdan Goczyński, Zygmunt Jan Prusiński oraz wielu sympatyków SOPO |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.