opublikowano: 12-01-2011
Jak się załatwia ustawy. Ryszard Kalisz i jego folwark. Bogdan Goczyński
O tym jak się w Polsce załatwia ustawy, dowiedzieliśmy się już przy okazji afery Rywina czy afery hazardowej. Słyszeliśmy o nich jedynie dlatego, że z przyczyn politycznych historie te zostały nagłośnione. Osobiście miałem okazję przyjrzeć się procederowi tworzenia prawa w trakcie tak zwanych konsultacji społecznych wcześniej w sprawie ustawy o „przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie” a obecnie przy nowelizacji ustawy o sądownictwie powszechnym.
O funkcjonowaniu polskiej demokracji, odpowiedzialności posłów za państwo i kaście wymiaru sprawiedliwości pisałem już wcześniej. Tym razem jestem świeżo pod wrażeniem manipulacji posła Ryszarda Kalisza – przewodniczącego sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Częstym zjawiskiem w tym kraju jest że ludzie powołani na urząd zaczynają go traktować bez żadnych zahamowań, jak prywatny folwark. Pan Kalisz jest prawnikiem zatem reprezentuje interesy swoich i oczywiste to było po sposobie w jaki wysłuchania były prowadzone. Wśród ponad 200 osób, które zgłosiły swoje wystąpienia, byli głownie prawnicy, w dominującej części sędziowie i prokuratorzy. Celem ich niesamowitej mobilizacji (za pieniądze podatników) było niedopuszczenie do wprowadzenia ustawy w jakiś, niewielki sposób nadwerężającej ich władzę. Z organizacji społecznych było Stowarzyszenie Przeciw Bezprawiu z Bielska-Białej i Porozumienie Rawskie w sile czterech osób. To ostatnie, mimo zgłoszenia w terminie, nie zostało dopuszczone do wystąpienia. Ja przemyciłem się prawdopodobnie tylko dlatego, że zgłosiłem się jako osoba prywatna, nie musiałem mieć pełnomocnictwa i przypuszczalnie personel nie zorientował się w moich związkach towarzysko – organizacyjnych. Pan Kalisz usiłował naprawić błąd sekretariatu, manipulując dopuszczaniem do głosu, tak abym nie miał możliwości wystąpienia. Po kilku godzinach jałowych, powtarzających się wypowiedzi, znaczna część osób zrezygnowała lub złożyła swoje teksty do protokołu, przewodniczący jednak wciąż wyczytywał ich nazwiska. Mimo, że już nie było więcej chętnych i mimo kilkukrotnego przypominania się, dla mnie miejsca wciąż nie było. Gdy chciał juz zamknąć wysłuchania, podszedłem do stołu prezydialnego, żeby wyjaśnić sprawę. Okazało się, że na liście byłem i to w bardzo wyraźnie, zaznaczony wielkim hakiem. Zrozumiałem wtedy dlaczego byłem pomijany. Bo tak się robi w Polsce ustawy.
Ostatecznie na sam koniec wystąpiłem. Tekst mojego wystąpienia złożyłem
też do protokołu i zamieszczam go poniżej. Zauważyłem, że po pierwszych
słowach sala zaczęła się budzić, bowiem to, co słyszeli różniło się
od poprzedniej retoryki z frazesami o „niezawisłości”, „niezależności”
i procedurach. Usłyszeli za to trochę prawdy o sobie, czyli o oszustwach,
fabrykowaniu oskarżeń i rozbojach. W przeciwieństwie do wcześniejszych
dyskutantów zaproponowałem też konkretne zmiany w funkcjonowaniu sądów.
Oczywiście były to zmiany w kierunku przeciwnym do tego, do czego dąży
sitwa wymiaru. W wersji z mównicy dodałem kilka szczegółów. Wspomniałem
między innymi o trudności Trybunału Konstytucyjnego z decyzją o przyjęciu
mojej skargi do rozpatrzenia i o przestępczej działalności Sądu Okręgowego
w Warszawie a konkretnie wydziału IV Cywilnego.
Bogdan Goczyński
Treść wystąpienia podczas publicznych wysłuchań przed Sejmową Komisją Sprawiedliwości i Praw Człowieka, 11 stycznia 2011r.
![]() |
Jan 11, 2011 4:25pm |
Uwagi ogólne:
To co się dzieje w tak zwianym wymiarze sprawiedliwości można nazwać jedynie terrorem sądowo-prokuratorskim. Moje uwagi na temat funkcjonowania tej instytucji pochodzą z doświadczeń ostatnich pięciu lat, od czas przyjazdu do Polski i uważnej obserwacji tego co się dzieje. Mam obszerną dokumentację na każde stwierdzenie, a znaczna część owych dokumentów jest opublikowana w Internecie na moim blogu „B.Goczynski’s blog”, w Aferach Prawa i innych portalach. Współpracuję z organizacjami obrony praw ojca, w tym z Porozumieniem Rawskim.
Wymiar sprawiedliwości wymaga kompleksowej reformy w kierunku społecznej kontroli nad sądownictwem i prokuraturą. W tej chwili stał się on organizacją przestępczą, gdzie regularnie fabrykuje się oskarżenia, dokonuje się oszustw w celu przejmowania majątków, skłóca się ludzi i rozbija rodziny. Przykładów jest bez liku na moim blogu a także w Aferach Prawa. Większość spraw w sądach jest wynikiem świadomych prowokacji i oszustw wymiaru sprawiedliwości. Nie są to odizolowane przypadki ale zorganizowana działalność z pełnym poparciem Ministerstwa Sprawiedliwości i Krajowej Rady Sądownictwa.
Jakakolwiek próba reformy jest skazana na niepowodzenie przy obecnej obsadzie wymiaru sprawiedliwości. Proponowane zmiany są tworzone nie z myślą o sprawiedliwości i sprawności działania ale w celu poszerzania zakresu władzy obecnej kasty.
Żeby wymiar sprawiedliwości zaczął działać, należałoby zwolnić całość obecnej kadry wraz z personelem pomocniczym i rozpocząć nowy nabór z zakazem obejmowania stanowisk przez osoby związane poprzednio z tą instytucją.
Obecnie w Trybunale Konstytucyjnym jest skarga na eliminację reprezentacji obywatelskiej z orzekania w sprawach karnych. Uwzględnienie tej skargi może spowodować potrzebę reorganizacji całego sądownictwa. Może w związku z tym lepiej byłoby wstrzymać się z obecną nowelizacją i przygotować kompleksową reformę z uwzględnieniem doświadczeń państw, gdzie wymiar sprawiedliwości cieszy się społecznym uznaniem.
Uwagi szczegółowe
Sposób przygotowania ustawy.
Na wstępie projektu jest zapewnienie Prezesa Rady Ministrów o zgodności projektu z prawem Unii Europejskiej. Ewidentnie zabrakło tam stwierdzenia zgodności z Konstytucją RP a w stosunku do projektu mam szereg wątpliwości natury konstytucyjnej.
Uwaga do punktu 1. „Sądy wykonują również inne zadania z zakresu ochrony prawnej”
Sądy powinny służyć do wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych i od rozstrzygania sporów w sprawach cywilnych. Inne sprawy powinny być włączone z ich kompetencji. Obecnie sądy przejmują de-facto władzę administracyjną. Jest to sprzeczne z zasadą podziału władzy i podmiotowości społeczeństwa. Uważam, że zakres spraw w sądach powinien być ściśle ograniczony do wymienionych wyżej. Należy podkreślić, że obecna władza sądowa nie ma legitymacji demokratycznej i nie powinna ingerować niepotrzebnie w sfery przewidziane dla innych władz.
W kwestii innych zadań dla sądów, mam uwagę na temat tytułów własności.
Uważam, że należy oddzielić kwestię rejestru tytułów własności od sądów, w celu eliminacji korupcji do jakiej prowadzi nadmiar władzy. W tej chwili bardzo łatwo jest przejąć czyjąś nieruchomość poprzez manipulacje sądowe. W Internecie jest mój artykuł pod tytułem „Iluzoryczne prawo własności”, z konkretnym przykładem. Chodzi o sztuczne zadłużanie ofiary oszustwa żeby w zamian za owe długi przejąć majątek. Oszustwa tego typu są dokonywane z udziałem sądów i są możliwe dzięki pełnej władzy sądów nad rejestrami własności.
Tytuł własności powinien być w posiadaniu właściciela a jedynie jego duplikat w rejestrze państwowym. Przekazanie tytułu własności byłoby równoznaczne z przekazaniem samej własności. Powinno to uniemożliwić obecne nadużycia.
Sędziowie w komisjach wyborczych.
Przewodniczenie sędziów z urzędu w wojewódzkich i powiatowych komisjach wyborczych jest niekonstytucyjne. Narusza to trójpodział władzy. Komisje wyborcze nie są częścią władzy sądowniczej. Należałoby rozważyć nawet zakaz zasiadania sędziów w komisjach wyborczych ze względu na kumulację władzy.
Do punktu 2. „Art. 3. §. 1.
Sędziowie tworzą samorząd sędziowski”. Mam poważne wątpliwości co do konstytucyjności tego zapisu. Samorząd sędziowski to bardzo dziwny pomysł. Sądy są organami władzy i tworzenie wspomnianego samorządu postawi je w całkowitej izolacji od społeczeństwa. Samorządy powinny być dla obywateli a nie dla zrzeszania przedstawicieli władzy. Warto zwrócić uwagę, że Konstytucja wprost zabrania przynależności sędziów do związków zawodowych i partii politycznych. Pomysł samorządu jest próbą obejścia tego zakazu. Obecnie zakaz ten jest obchodzony przez stowarzyszenie Justitia i Stowarzyszenie Sędziów Sądów Rodzinnych. Stowarzyszenia te jawnie naruszają konstytucję.
Kwestia biegłych sądowych.
Sprawa ta w ogóle nie została ujęta w nowelizacji a jest to sprawa niesłychanie istotna z punktu widzenia rzetelności orzekania. W tej chwili sędziowie mają monopol na powoływanie biegłych a lista biegłych jest ustalana przez prezesa sądu okręgowego. Stwarza to olbrzymie możliwości korupcyjne. Fabrykowanie oskarżeń i ustawianie spraw jest normą w polskich sądach i mają w tym udział biegli. Potwierdza to raport Transparency International z czerwca 2007r. W Internecie jest też sporo informacji z opisami konkretnych przypadków. Dzisiaj bez trudu można załatwić fałszywą obdukcję, opinię psychologa czy psychiatry. O oszustwach biegłych była przeze mnie informowana prokuratura i sądy ale bez reakcji. Przykładem jest chociażby psycholog Ewa Maroczkaniec z listy sądu Okręgowego w Gliwicach, która specjalizuje się wystawianiu opinii psychologicznych osób, z którymi nigdy nie miała kontaktu. Nic mi nie wiadomo o jej talentach pozazmysłowych. Prokuratura była informowana o sprawie już w 2007r, ale odmówiła wszczęcia śledztwa a fałszywe opinie tej pani nadal są podstawą wyroków sądowych. Ta sytuacja nie jest wyjątkiem ale raczej normą w polskim sądownictwie.
Biegli powinni być mianowani przez instytucje niezależne od wymiaru sprawiedliwości, na przykład przez stowarzyszenia zawodowe. Obecnie ze względu na uzależnienie biegłych od sądów, wydają oni często opinie zbieżne z oczekiwaniami sędziów i prokuratorów. Poza tym strony w procesie powinny mieć swobodę w wyborze biegłego. Obecnie taką możliwość ma jedynie sąd i prokuratura, co stwarza olbrzymie pole do nadużyć włącznie z fabrykowaniem oskarżeń. Biegli psychiatrzy są regularnie wykorzystywani w celu zamykania zdrowych ludzi w zakładach psychiatrycznych. Te rzeczy opisuję również w moim blogu. Wystarczy pisać w wyszukiwarkę internetową hasło „numer na wariata”.
Przykładem olbrzymich nadużyć są ośrodki RODK. Pokazuje to z detalami raport z ubiegłego roku sponsorowany przez Fundację Batorego. Jak do tej pory nic mi nie wiadomo o zmianach w funkcjonowaniu tych ośrodków. Przypuszczam, że wiejski sołtys byłby w stanie wydać znacznie lepszą i obiektywną opinię i byłby lepszym sędzią niż psychologowie z RODK i sędziowie rodzinni.
Uwagi na temat sądów rodzinnych.
Sądownictwo rodzinne wymaga reformy. Proponowana reforma administracyjna polegająca na włączeniu wydziałów rodzinnych do cywilnych niczego nie zmieni, tak długo, jak sędziami będą ci sami ludzie o zdegenerowanej moralności. Znam wiele spraw rodzinnych i wniosek jaki nasuwa mi się na podstawie ich analizy jest taki, że priorytetem dla sądu jest rozbicie rodziny. Sądy rodzinne w tym procederze współpracują z sądami karnymi i rozwodowymi. Częstym pretekstem do rozbijania rodzin jest oskarżenie o przemoc w rodzinie. Oskarżenia te często są fabrykowane z pomocą prokuratury i biegłych. Przy owych sfabrykowanych oskarżeniach w sprawach karnych sędziowie ściśle współpracują z prokuraturą lub wprost przejmują jej rolę. Logika i rozsądek nie mają tam miejsca. W moim przypadku, który nie jest wyjątkiem, nie pomogło poddanie się badaniu wariografem i wykazanie sprzeczności oskarżenia. Sposób prowadzenia sprawy wskazywał, że wyrok był z góry zdecydowany a to co się działo na sali sądowej to był cyrk.
Dzieci zostały ode mnie odizolowane i nie mogę się z nimi nawet spotkać już od ponad pięciu lat. Przez pierwsze dwa lata nie były nawet posyłane do szkoły, żebym nie pojechał tam i nie zabrał ich do domu. Przez kilka miesięcy mieszkały w kawalerce w bloku wśród drobnych pijaczków, wraz z matką, która pozorowała ukrywanie się przede mną. W tym czasie czekał na nie ich wygodny dom rodzinny dom rodzinny pod Warszawą, z ogrodem i przestrzenią do zabaw. Do ten zbudowałem specjalnie dla rodziny. Gdy zaczęły chodzić do szkoły i chciałem się z nimi spotkać wzywano na mnie policję. Zachowanie się wymiaru sprawiedliwości w mojej sprawie jest typowe.
Na moim blogu opisałem sprawę z cyklu „Numer na zły adres”. Chodzi o oszustwo dla przejmowania majątków. Robi się to poprzez zakładanie sprawy i wysyłanie zawiadomienie do pozwanego na zły adres, tak aby rozprawa odbyła się zaocznie a wyrok z góry ustalony. Sędzią w tym przypadku był Adam Skowron z Tarnowskich Gór jednak, było to koordynowane z Sądem Okręgowym w Warszawie. O sprawie była informowana Krajowa Rada Sądownictwa, jednak odmówiła interwencji.
Służby sądowe mają do dyspozycji bojówkarzy, którzy być może są też informatorami policyjnymi. Służą oni między innymi do egzekwowania owych lewych wyroków sądowych. Znam jednego takiego osobiście. Zostałem przez niego pobity i wylądowałem w szpitalu dla szycia ran. Jest to Marek Kleta z Tarnowskich Gór. Pozuje on za wolontariusza pomagającego samotnym matkom. Nie sądzę żeby był wyjątkiem.
Ukrytym celem działania sądów rodzinnych jest niszczenie spójności społeczeństwa i podstaw finansowych funkcjonowania rodzin. Wskutek sfabrykowanych oskarżeń i oszustw dla wyłudzenia pieniędzy, musiałem pięć lat temu zrezygnować z pracy i straciłem zdrowie. Do zawodu już nie wróciłem.
Ławnicy.
W tej chwili funkcjonowanie ławników jest tak zorganizowane, żeby ich zdyskredytować. Są oni wyznaczani przez prezesów sądów, co jest zaprzeczeniem niezawisłości. Poza tym, w długim procesie na każdej rozprawie potrafi być inny skład ławników. Tam gdzie ławnicy jeszcze są, ich dobór jest taki, że są to zwykle emeryci motywowani wynagrodzeniem za udział w sprawach. Dlatego są podporządkowani sędziom. Jest to kpina z prawa do sądu i sytuacja kompletnie niekonstytucyjna. W sprawach karnych w sądach rejonowych ławnicy zostali formalnie wyeliminowani i to jest podstawą wspomnianej wcześniej skargi konstytucyjnej.
Obywatele cywilni orzekający w sądach, powinni być wybierani przez instytucje pozasądowe, dla zapewnienia bezstronności procesów. W tej chwili wymiar sprawiedliwości stanowi klan o silnych powiązaniach rodzinnych i towarzyskich. Jest to klan o potężnej władzy poza jakąkolwiek kontrolą społeczną. Według mnie należałoby zreformować sposób mianowania sędziów. Powinno tego dokonywać ciało pozasądowe pochodzące z demokratycznego wyboru przy bardzo ostrych wymaganiach natury moralnej i intelektualnej w stosunku do kandydatów. Obecnie zapis konstytucyjny w sprawie Krajowej Rady Sądownictwa jest taki, że gwarantuje sędziom monopol władzy.
Głównym warunkiem rzetelności i niezawisłości sądów jest jednak autentyczny udział obywatel w orzekaniu, najlepiej na zasadzie ławy przysięgłych.
Kasta oszustów.
Przyglądając się funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości i szerzej strukturom aparatu władzy, odnoszę wrażenie, że opanowane zostały one przez kastę ludzi, którzy manipulacje i oszustwa mają we krwi a jednocześnie stanowią zwartą grupę będącą w izolacji od reszty społeczeństwa.
Konsultacje.
Zadziwiająca jest lista instytucji i organizacji przewidzianych do konsultacji na końcu projektu tej ustawy. Są to organizacje czysto prawnicze, a przecież ustawa ma służyć nie prawnikom ale przede wszystkim całemu społeczeństwu. Dobrze przynajmniej stało się, że jest wysłuchanie publiczne w tej sprawie.
Przykład oszustwa
Na koniec chciałby załączyć do protokołu dokument pokazujący jak się fabrykuje oskarżenia i sztucznie zadłuża ludzi dla przejęcia majątku. Jest to oszustwo z rodzaju „Numer na bitą żonę”.Bogdan Goczyński
Linki do artykułów związanych z powyższym tekstem.
Cyrk w cyrku czyli komisja inżynierii społecznej i jej szef.
Ukryte cele kasty szwindlerów. Jak działa demokratyczne państwo.
Komentowanie nie jest już możliwe.