opublikowano: 10-05-2012
Naruszanie praw własności właścicieli lokalów przez spółdzielnie i sądy. PRZYJDŹ WARSZAWA 11.05.2012r. g.13.30 s.1 w Sądzie Apelacyjnym na Placu Krasińskich.Apelujemy w szczególności do Warszawiaków by
wsparli panią Barbarę swą obecnością na sali rozpraw.
BANDYTYZM SĄDÓW NIE MA GRANIC.
Dziś pani Barbara potrzebuje wsparcia
"jutro" Wy będziecie o nie zabiegać we własnych sprawach ..........
Witam Państwa
i powiadamiam że dn.11.05.2012r. o godz.13.30 w Sądzie Apelacyjnym na pl.Krasińskich w sali nr 1odbędzie się rozprawa - apelacja o ustanowienie odrębnej własności dot. lokalu mieszkalnego, w którym mieszkam wraz z rodziną od 1999 r. za wiedzą i zgodą prezesa SBM"Politechnika".
Przypomnę bieg sprawy.
Wniosłam pełny wkład budowlany na przedmiotowy lokal, inwestycja została rozliczona w 1999 r., i spółdzielnia przekazała mi klucze i mieszkanie protokołem zdawczo-odbiorczym. Ponieważ do dziś zarząd nie chce wydać mi praw do nowego mieszkania wybudowanego całkowicie z moich własnych środków, zwróciłam się do Sądu Okręgowego o ustanowienie odrębnej własności-zgodnie z ustawą.
Niestety SSO Paweł Pyzio-Wydział XXIV Cywilny SO w Warszawie zasądził ponad żądanie pozwu i po 13 latach unieważnił mi umowę inwestycyjną (nie wnosiłam o to ani ja, ani radca prawny spółdzielni Jan Rostafiński), by w konsekwencji oddalić mój pozew. Powiadomiłam ok. 30 sąsiadów, którzy mają analogiczne umowy inwestycyjne-o tym, że zdaniem Sądu te umowy są nieważne. Spółdzielcy budzą się ,że NIC nie mają.
Nie wiem kto w RP daje prawo Sędziom unieważniać umowy inwestycyjne po kilkunastu latach, choć żądanie pozwu było zupełnie inne ? Dlatego sprawę złożyłam do Prokuratury-postępowanie jest w toku.
Doradzający mi adwokaci i radcy prawni uznali za konieczne złożenie apelacji-zdaniem profesjonalistów Sędzia Sądu Okręgowego Paweł Pyzio złamał przepisy prawa.
Z faktów w mojej sprawie mieszkaniowej wynika, że to nie tylko zarząd spółdzielni chce mnie pozbawić mieszkania sfinansowanego całkowicie z moich własnych środków, ale i Sąd mu w tym najwyraźniej skutecznie dopomaga.
Naprawdę strach iść do Sądu. Przed założeniem sprawy nie miałam wprawdzie tytułu prawnego, ale miałam przynajmniej WAŻNĄ umowę inwestycyjną. Dziś moja rodzina nie ma nic.
Skorzystałam z prawa do Sądu, by dojść praw danych mi ustawą, niestety -po procesie- moją sytuację bardzo pogorszył Sędzia Sądu Okręgowego z XXIV Wydziału Cywilnego. W RP można dochodzić swoich praw przed Sądem całymi latami, niemalże bez końca-aż życia mało. Co ciekawe dla nas spółdzielców, że studenci prawa i młodzi prawnicy obserwujący przebieg naszych spraw w Sądach są zdumieni tym, w jaki sposób stosują przepisy prawa Sędziowie. Młodzi prawnicy posiadają bowiem zupełnie odmienną wiedzę o stosowaniu prawa wyniesioną z Uniwersytetów, z którą nas członków z SBM"Politechnika" błąkających się po salach sądowych w poszukiwaniu PRAWA chętnie zapoznają i wyjaśniają nam zawiłości przepisów.
Zapraszam Spółdzielców z Warszawy 11.05.2012 r. na moją apelację.
Barbara Popławska
Więcej:
Komentowanie nie jest już możliwe.