opublikowano: 02-04-2014
Kraków
04.04.2014
godz. 9 zapraszamy na proces Zygmunta Korusa - legendarnego
przywódcy protestów w Krakowie w 1968 r.
ODKŁAMYWANIE MARCA'68
Bądź SOLIDARNY ! Przyjdź
na rozprawę Zygmunta Korusa - przywódcy strajku w 1968 roku
w Krakowie (czwarte podejście).
Po wygranej apelacji
"zabawa" w bezstronny, uczciwy proces rusza (po falstartach 22.X.2013,
14.01.2014 oraz 21.02.2014) jakby jeszcze raz od nowa...
Informacje o rozprawie:
Kraków, ul. Przy Rondzie 7, pawilon D, sala D 018,
04.04. 2014 (piątek), godz. 9,00
- o zadośćuczynienie za represje wobec Zygmunta Korusa, przywódcy strajku w 1968 roku w Krakowie.
O rozprawie:
Krakowie rozpoczął się od nowa proces Zygmunta Korusa - legendarnego przywódcy protestów w Krakowie w 1968 r.
Wydarzenia
Marca 1968 r. zaliczają się do najbardziej zakłamanych w historii
Polski ostatnich dziesięcioleci. Zostały one anektowane przez
środowiska stalinowskie (tzw. „lewicę laicką”), a w
rzeczywistości ich przebieg i zasięg były inne. 22 października przed
Sądem Okręgowym w Krakowie - w składzie (wg wywieszonej wokandy):
Aleksandra Almert (Przewodnicząca) oraz sędziowie Zygmunt
Długogórski i Bogdan Jędrys - odbyła się pierwsza rozprawa
wznowionego procesu (sygn. III Ko 360/13) o zadośćuczynienie, jaki w
związku z represjami komunistycznymi wytoczył Zygmunt Korus, legendarny
przywódca protestu w Krakowie w Marcu 1968 r., obecnie
dziennikarz i szef klubu "Gazety Polskiej" w Chorzowie, nasz redakcyjny
i blogerski kolega. Zygmunta Korusa reprezentuje mecenas Zbigniew
Cichoń, senator Prawa i Sprawiedliwości, specjalizujący się w
problematyce praw człowieka. Rozprawa trwała krótko.
Prokurator obecna na sali (zob. zdjęcie poniżej) sprzeciwiła się
jawności rozprawy w szczególności argumentując, że jawna
rozprawa mogłaby zdenerwować świadków. Sąd odroczył proces
do 14 stycznia 2014 r., by móc zadecydować, czy umożliwić
dziennikarzom relacjonowanie sprawy. Sąd wskazał, że odroczenie
nastąpiło także wskutek opóźnienia rozprawy tego dnia. Do
opóźnienia przypuszczalnie przyczyniły się nadzwyczajne
środki kontrolne, jakie sąd przyjął względem przybyłej publiczności.
(M. Cysewski):
Na
rozprawie 14.01.2014 r. Sąd sprawę prewencyjnie utajnił, a
wówczas w imieniu skarżącego adwokat poprosił o zmianę
składu sędziowskiego. Jednak wniosek ten został odrzucony
postanowieniem z dn. 16.01.2014 r., w którym przewodniczący
SSO Jarosław Gaberle napisał: "Wydanie postanowienia o wyłączeniu
jawności rozprawy, niezależnie od jego oceny, nie może powodować
wyłączenia sędziów".
Wydarzenia w dn. 21.02.
2014 opisała redaktor Krystyna Górzyńska w artykule:
"Tajne przez poufne w Sądzie Okręgowym w Krakowie".
Ponowne rozpoznawanie sprawy jeszcze się nie rozpoczęło, gdyż towarzyszą jej nieoczekiwane komplikacje. Mianowicie rozprawa, wbrew konstytucyjnej gwarancji jawności zapisanej w art. 45 ust. 1, została utajniona. Publiczność i dziennikarze obywatelscy, którzy licznie stawili się na proces, z oburzeniem komentowali niewpuszczanie ich na salę rozpraw i kolejne, trzecie już odroczenie rozprawy, które miało miejsce w dniu 21 lutego. W związku z tym zwróciłam się do Rzecznika Prasowego Sądu Okręgowego z następującymi pytaniami:
-
Z jakich powodów faktycznych i na jakiej podstawie prawnej niniejszy proces ma się toczyć z wyłączeniem jawności?
-
Z jakich powodów na sali rozpraw nie mogą być obecni nawet tzw. mężowie zaufania wnioskodawcy pana Zygmunta Korusa?
-
Kto i dlaczego wydał nakaz rewidowania wnioskodawcy pana Zygmunta Korusa i jego adwokata mecenasa Zbigniewa Cichonia przed wejściem na salę rozpraw?
-
Z jakich powodów pod salą rozpraw przebywa podczas procesu liczna grupa policjantów sądowych?
W dniu 14 marca otrzymałam odpowiedź pani sędzi Beaty Górszczyk, Rzecznik Prasowej Sądu Okręgowego w Krakowie. Wyjaśniła ona, że wyłączenie jawności rozprawy nastąpiło na podstawie art. 360 § 1 pkt 1 k.p.k, ponieważ: „Zdaniem Sądu w razie przeprowadzenia rozprawy z udziałem publiczności realnym jest niebezpieczeństwo zakłócenia spokoju publicznego, gdyż uzasadnioną jest obawa wywołania różnego rodzaju ekscesów.”
Nadto podała, że: 1/ „W dniu 21 lutego 2014 r. na rozprawie, wnioskodawca złożył wniosek o odroczenie rozprawy celem przedstawienia na piśmie swojego stanowiska co do udziału w rozprawie mężów zaufania i Sąd uwzględnił jego wniosek”; 2/ „Sąd zwrócił się do Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie o zabezpieczenie sali rozpraw, natomiast sposób jej zabezpieczenia, metody i środki zabezpieczenia należą do kompetencji Policji”.
Powyższe wyjaśnienia nie są wystarczające. Nawet gdyby przyjąć, że prowadzenie rozprawy z udziałem publiczności może stwarzać niebezpieczeństwo wywołania jakowychś ekscesów, to kompletnie niezrozumiałe jest, z jakich powodów niemożliwe jest obserwowanie procesu nawet przez tzw. mężów zaufania.
Art. 361 § 1 kpk stanowi, że: „W razie wyłączenia jawności mogą być obecne na rozprawie, oprócz osób biorących udział w postępowaniu, po dwie osoby wskazane przez oskarżyciela publicznego, oskarżyciela posiłkowego, oskarżyciela prywatnego i oskarżonego. Jeżeli jest kilku oskarżycieli lub oskarżonych, każdy z nich może żądać po-zostawienia na sali rozpraw po jednej osobie”.
Możliwość ta jest wyłączona tylko w przypadku obawy ujawnienia przez „osoby wskazane” informacji niejawnych o klauzuli tajności „tajne” lub „ściśle tajne” (art. 361 § 2 kpk).
A zatem, skoro proces został utajniony wyłącznie z powodu obawy o niewłaściwe zachowanie publiczności, a nie z powodu nadania sprawie klauzuli tajności, bo w tym znaczeniu proces nie jest tajny, to nie zachodzą podstawy do zakazu uczestnictwa podczas rozprawy dwóch obserwatorów – „mężów zaufania” pana Zygmunta. Korusa.
Bulwersujące są też inne okoliczności w tej sprawie.
Czy w Sądzie Okręgowym w Krakowie „rządzi” Policja?
Przed wejściem na salę rozpraw w dniu 21 lutego policja zrewidowała Zygmunta Korusa i jego pełnomocnika adwokata Zbigniewa Cichonia, byłego senatora PiS. Mecenasowi Cichoniowi nakazano odnieść telefony do depozytu.
Rzecznik prasowa Sądu Okręgowego nie odpowiedziała na pytanie, kto wydał nakazy rewizji. Stwierdziła jedynie, że: „sposób zabezpieczenia rozprawy, metody i środki zabezpieczenia należą do kompetencji Policji”. Wydaje się w najwyższym stopniu zaskakujące, że policja z własnej inicjatywy dokonuje interpretacji celu utajnienia rozprawy (żąda oddania telefonów, które mogłyby służyć do nagrywania, gdy celem wyłączenia jawności – zgodnie z postanowieniem sądu – jest tylko „uniemożliwienie ekscesów”), a nadto posuwa się do szykan w postaci rewizji szanowanego mecenasa, a także wnioskodawcy, pokrzywdzonego wcześniejszymi represjami politycznymi.
Poprosiłam pana Zygmunta Korusa o skomentowanie dotychczasowego przebiegu rozprawy. Otrzymałam mail następującej treści:
„Nie mogę skomentować zaistniałej sytuacji, ponieważ podczas rozprawy 21 lutego b.r. sędziowie zabronili mi oraz mojemu adwokatowi wypowiadania się o przebiegu rozprawy pod karą grzywny”.
Czyżbyśmy powracali stopniowo do niechlubnej tradycji „procesów kiblowych”? W Krakowie, mieście o pięknych, wielowiekowych tradycjach kształcenia prawników „zdolnych krzewić w społeczeństwie zasady dobra publicznego, porządku i sprawiedliwości”?
Tekst ukazał się na łamach ogólnopolskiego tygodnika „Warszawska Gazeta” nr 13 (28.03 – 03.04.2014).
http://pressmix.eu/index.php/
http://rebeliantka.prawynurt.
http://www.youtube.com/watch?
Zobacz też poprzednie rozprawy Z. Korusa w Krakowie:
http://www.youtube.com/watch?
http://www.youtube.com/watch?
xxxxx Zygmunt Korus - krytyk sztuki, Chorzów. http://naszeblogi.pl/blog/42 Zygmunt Korus (r. 1948) pochodzi spod Dęba Bartka, z Zagnańska na Kielecczyźnie. Absolwent AGH (inżynieria ekonomiczna) i UJ (historia sztuki) w Krakowie. Dziennikarz, krytyk sztuki. Organizator wystaw, plenerów, sympozjów literackich. Współpracownik radia (felietony, słuchowiska) i telewizji (audycje o plastyce). Pomysłodawca i współzałożyciel miesięcznika „Integracje” (1978) i redaktor prowadzący pismo „Sound&Vision” (2001). Opozycjonista, podczas rozruchów marcowych w 1968 r. przywódca Międzyuczelnianego Komitetu Strajkowego, więziony i skazany wyrokiem sądu, później z tzw. wilczym biletem dziennikarz represjonowany za przekonania (areszt 1982). Organizator niezależnych mityngów poetyckich „Pomówmy o wartościach” (Chorzów 1980, 81, 82). Rzecznik prasowy śląskiej „Solidarności”, z jej ramienia kurator spektaklu „Tragedia Romantyczna Dziady-Kordian” (Katowice, Spodek 1981). Członek byłego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich do chwili jego rozwiązania w stanie wojennym. W 40. rocznicę Marca 1968 odznaczony, z rekomendacji prezesa IPN-u, śp. Janusza Kurtyki, przez Prezydenta Rzeczypospolitej, śp. Lecha Kaczyńskiego - Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Komentowanie nie jest już możliwe.