opublikowano: 26-10-2010
ZUS - państwo w PAŃSTWIE - prośba o azyl przed ZUS-owskim bezprawiem. List o interwencję do redakcji i Ludwika Dorna.
Znak
ZUS: Sp5-8011291 Znak
MPiPS: DUS/053/125/3/RK/07 Znak
Kancelarii Prezydenta RP: BLO-060/19233/10-12/07/DP Znak
RPO: RPO-549484-VIII/07/MRP Wrocław,
1.03.2007 Adam
Kłykow 54-130
Wrocław Pan
Ludwik Dorn Wiceprezes
Rady Ministrów Prośba
o azyl przed
ZUS-owskim bezprawiem (list
otwarty)
Szanowny Panie Premierze
Do 26.09.2006 funkcjonariusze II Inspektoratu Miejskiego Zakładu
Ubezpieczeń Społecznych we Wrocławiu odmawiali mi świadczenia
przedemerytalnego zgodnie z obowiązującym prawem. Od 26.09.2006 (czyli
od dnia, w którym złożyłem w tej placówce zaświadczenie z
20.09.2006 z Powiatowego Urzędu Pracy we Wrocławiu, potwierdzające
6-miesięczny okres pobierania przeze mnie zasiłku dla bezrobotnych)
robią to bezprawnie, łamiąc nawet Konstytucję RP. Informowani o tym
ich zwierzchnicy wciąż nie potrafią ukrócić tej skandalicznej
samowoli. Przekonuję się na własnym przykładzie, że niemądry urzędnik
państwowy może bezkarnie, przy pomocy kruczków prawnych, uprawiając
decyzyjne kunktatorstwo, niezwykle skomplikować życie petentowi, wyrządzając
mu szkody moralne (upokorzenie), zdrowotne (niestrawność i bezsenność
na skutek stresu) oraz finansowe (zadłużanie się).
Czuję się poniekąd jak Józef K., bohater surrealistycznej
powieści „Proces” Franza Kafki. Ja też wbrew swojej woli zostałem
uwikłany w absurdalną sytuację. Tyle że w przeciwieństwie do Józefa
K. – wiem, kto (funkcjonariusze ZUS) i co („przestępstwo”
nieskorzystania na czas z promocyjnego przepisu) mi zarzuca. Jednak
podobnie jak ów literacki nieszczęśnik, od ponad 5 miesięcy nie mogę
się skutecznie obronić. Bo jak udowodnić moim bezrozumnym prześladowcom,
że białe nie jest czarne?
Ponieważ marzy mi się znalezienie w normalniejszym świecie,
uprzejmie proszę Pana Premiera o pomoc w skierowaniu mnie do szpitala
psychiatrycznego. Do czasu, gdy we wrocławskim ZUS i jego warszawskiej
centrali o moim losie przestaną decydować funkcjonariusze niezdolni do
logicznego rozumowania, obrażający moją inteligencję.
Odmawiają mi oni przyznania świadczenia przedemerytalnego, mimo
że od 26.09.2006 spełniam wszystkie prawne wymogi do jego otrzymania.
Legitymuję się m.in. ponad 40-letnim stażem pracy, podstawowym
warunkiem nabycia przeze mnie prawa do świadczenia przedemerytalnego.
Urzędnicy ZUS dyskryminują mnie tylko i wyłącznie dlatego, że
nie skorzystałem – na skutek wprowadzenia mnie w błąd podczas
czynności rejestracyjnych w Powiatowym Urzędzie Pracy we Wrocławiu
– z promocyjnego art. 2 ust. 5 pkt 2 ustawy o świadczeniach
przedemerytalnych z 30.04.2004. Przepis ten premiuje (nie represjonuje!)
bezrobotnych, którzy – tak jak ja – znaleźli sobie zatrudnienie i
na jakiś czas zawiesili pobieranie zasiłku dla bezrobotnych, by
utrzymywać się nie z pieniędzy z budżetu państwa, lecz z płacy za
pracę. Za tę aktywność zawodową mogą oni wcześniej przejść na
świadczenie przedemerytalne, z zaliczeniem im okresu zatrudnienia do
okresu pobierania zasiłku dla bezrobotnych – pod warunkiem jednak, że
złożą wniosek w ZUS w ciągu 14 dni od ustania pracy. Nieświadom
takiej szansy, przekroczyłem ten termin.
I tu zaczyna spirala absurdu: urzędnicy ZUS bezprawnie blokują
mi możliwość skorzystania z art. 2 ust. 3 pkt 3 ustawy o świadczeniach
przedemerytalnych. Bo jest on jakoby tylko dla tych bezrobotnych z
nabytym prawem do świadczenia przedemerytalnego, którzy pobierali zasiłek
dla bezrobotnych bez przerwy na pracę i którzy często nawet nie próbowali
jej szukać.
Urzędnicy ZUS uważają zatem, że ustawodawca chciał, abym jak
najszybciej brał większe pieniądze z kasy państwa. Dlatego postanowił
mnie przymusić do niezwłocznego przejścia z zasiłku dla bezrobotnych
na świadczenie przedemerytalne – pod sankcją jego całkowitej utraty
w razie zwlekania ze skorzystaniem z tej hojności.
Interpretacyjny absurd potęguje fakt, że – znów wedle urzędników
ZUS – bezrobotni na nieprzerwanym zasiłku dla bezrobotnych mają 30
dni na złożenie wniosku w ZUS i na dodatek możliwość przywrócenia
terminu, ja natomiast w „nagrodę” za aktywność zawodową nie dość,
że dostałem tylko 14 dni na złożenie wniosku, to jeszcze bez szansy
na przywrócenie terminu (choćby na podstawie art. 58 Kodeksu postępowania
administracyjnego).
Inteligentne to, czy raczej debilne (w medycznym tego pojęcia
znaczeniu)?
Najbardziej kompromituje urzędników ZUS umysłowa niemożność
zrozumienia sensu słów „co najmniej” w art. 2 ust. 3 ustawy o świadczeniach
przedemerytalnych: „Świadczenie przedemerytalne przysługuje (…) po
upływie co najmniej 6 miesięcy pobierania zasiłku dla
bezrobotnych”. Kto z tych urzędników pierwszy – i kiedy –
wpadnie na to, że „co najmniej” znaczy nie tylko: po upływie 6
miesięcy pobierania zasiłku dla bezrobotnych z wliczeniem okresu
zatrudnienia, ale także: po upływie 6 miesięcy pobierania zasiłku
dla bezrobotnych w ciągu całego drugiego półrocza jego rzeczywistego
otrzymywania?
Zdumiewa fakt, że na oficjalnej stronie internetowej ZUS (www.zus.pl),
w dziale: „Bieżące wyjaśnienia komórek merytorycznych ZUS”,
znajduje się plik „Zasady przyznawania i wypłacania świadczeń
przedemerytalnych przez ZUS”, prawdopodobne główne źródło
debilnej interpretacji ustawy o świadczeniach przedemerytalnych przez
urzędników odmawiających mi prawa do świadczenia przedemerytalnego.
Autorką błędnej wykładni spornego fragmentu art. 2 ustawy o świadczeniach
przedemerytalnych (zawężonej do ust. 5 pkt 2, bez uwzględnienia ust.
3 pkt 3 w kontekście słów „co najmniej”) jest Pani Krystyna
Padzik. Podejrzewam, że analizujący moją sprawę funkcjonariusze ZUS
nie silą się na jakąkolwiek refleksję. Poprzestają na uznawaniu wykładni
Pani Padzik za dogmat nie do podważenia.
Szokuje nieumiejętność rozwiązania przez funkcjonariuszy ZUS
prostego ćwiczenia z logiki: „zinterpretuj art. 2 ustawy o świadczeniach
przedemerytalnych tak, aby interpretacja ta nie była sprzeczna z art.
32 Konstytucji RP”. Wolą się kompromitować stwierdzaniem na piśmie,
że nie mają uprawnień do badania zgodności ustawy o świadczeniach
przedemerytalnych z Konstytucją RP. Tego nie trzeba badać, bo ustawa o
świadczeniach przedemerytalnych jest – w moim przekonaniu – zgodna
z Konstytucją RP i nie wymaga rozpatrzenia przez Trybunał
Konstytucyjny. Sprzeczna z Konstytucją RP jest owa debilna
interpretacja ustawy o świadczeniach przedemerytalnych, dlatego – uważam
– powinno tu raczej interweniować Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej,
nadzorujące działalność ZUS.
A już szczytem biurokratycznej głupoty jest ostatnia decyzja
ZUS w mojej sprawie, ta z 8.02.2007 – umarzająca, jako
„bezprzedmiotowe”, postępowanie w sprawie mojego drugiego wniosku o
świadczenie przedemerytalne z 26.09.2006, złożonego na podstawie art.
2 ust. 3 pkt 3 ustawy o świadczeniach przedemerytalnych. Decyzję tę
uzasadniono… umorzeniem – dodam: na moją prośbę – przedłużającego
się postępowania sądowego w sprawie mojego pierwszego wniosku z
5.06.2006, złożonego na podstawie art. 2 ust. 5 pkt 2 tejże ustawy.
Dlaczego zrezygnowałem z czekania – jak mnie powiadomiono w sądzie
– co najmniej półtora roku(!) na rozprawę apelacyjną? Ponieważ w
przypadku pierwszego wniosku z 5.06.2006 mogłem liczyć nie tyle na
prawo (przekroczyłem przecież 14-dniowy termin), co ewentualnie tylko
na sprawiedliwość (czyli na wzięcie pod uwagę okoliczności
wprowadzenia mnie w błąd przez urzędniczkę PUP, którą nie ja tam
zatrudniałem i nie ja wyznaczałem do załatwiania mojej sprawy).
Natomiast w przypadku drugiego wniosku z 26.09.2006 jest za mną i
prawo, i sprawiedliwość – przeciwko mnie natomiast są nieudolni
funkcjonariusze ZUS.
Nieudolni tak bardzo, że sami wpadli w pułapkę konstytucyjną.
Nie mam żadnych wątpliwości, że wciąż odmawiając mi przyznania
należnego świadczenia przedemerytalnego gwałcą oni zwłaszcza art.
32 Konstytucji RP –gwarantujący mi równość wobec prawa, równe
traktowanie przez urzędy publiczne i niedyskryminowanie z jakiekolwiek
przyczyny, a już zwłaszcza z powodu podjęcia pracy i zawieszenia
pobierania zasiłku dla bezrobotnych na ponad 8 miesięcy. Naruszają też
kilka innych fragmentów ustawy zasadniczej: art. 2 (o RP jako państwie
prawnym urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej), art.
7 (o obowiązku działania organów władzy publicznej na podstawie i w
granicach prawa), art. 8 (o Konstytucji jako najwyższym prawie RP i
przepisach Konstytucji stosowanych bezpośrednio – w przypadkach, gdy
występują wątpliwości interpretacyjne przepisów ustaw zwykłych)
oraz art. 67 (gdzie zapisano, że obywatele pozostający bez pracy nie z
własnej woli i nie mający innych środków utrzymania mają prawo do
zabezpieczenia społecznego). Łamią zatem art. 17 ust. 2 ustawy o
pracownikach urzędów państwowych, zobowiązujący ich w szczególności
właśnie do przestrzegania Konstytucji RP.
Czy w ZUS o moim losie muszą decydować funkcjonariusze bez
dostatecznych kwalifikacji intelektualnych i etycznych do sprawowania
kierowniczych funkcji (nikczemność i arogancja tych ludzi w postępowaniu
wobec mnie jest zatrważająca)? Kiedy przestaną oni szykanować mnie różnymi
sztuczkami formalnymi, a zajmą się meritum sprawy? Czy Ministerstwo
Pracy i Polityki Społecznej, w ramach nadzoru nad ZUS, zareaguje w końcu
zgodnie ze swoimi kompetencjami i ukróci tę spiralę absurdu? Czy w państwie
prawnym nie ma siły na urzędników państwowych, robiących sobie
kpiny z Konstytucji RP i gwałcących moje podstawowe prawa
obywatelskie?
Póki co, urzędnicy ZUS czują się bezkarni w swojej samowoli.
Tymczasem 15 marca kończy się mi zasiłek dla bezrobotnych i wkrótce
nie będę miał za co żyć. Już jestem poważnie zadłużony z powodu
ponad 5-miesięcznego, antykonstytucyjnego kunktatorstwa decyzyjnego członka
Zarządu ZUS, Pani Wandy Pretkiel, dyrektora Oddziału ZUS we Wrocławiu,
Pana Antoniego Malaki, zastępcy kierownika II Inspektoratu Miejskiego
ZUS we Wrocławiu, Pani Anny Kapucińskiej oraz kierownika samodzielnego
referatu przyznawania emerytur i rent II Inspektoratu Miejskiego ZUS we
Wrocławiu, Pani Danuty Marciniszyn. Ich bezprawie – moim kosztem! –
trwa… Z
poważaniem –Adam Kłykow
Otrzymują:
1. Kancelaria Prezydenta RP, Pani Zastępca Dyrektora Biura Listów
i Opinii Obywatelskich Grażyna Wereszczyńska.
2. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, Pani Radca Ministra
Maria Janiszewska-Wyszyńska.
3. Trybunał Konstytucyjny, Pan Tomasz Anuszewski.
4. Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, Pan Radca Marek Ryszard
Przystolik.
5. Prokuratura Krajowa, Biuro Spraw Konstytucyjnych.
6. Prokuratura Rejonowa Wrocław Fabryczna.
7. Prezes ZUS, Pani Aleksandra Wiktorow.
8. Członek Zarządu ZUS, Pani Wanda Pretkiel.
9. Dyrektor Oddziału ZUS we Wrocławiu, Pan Antoni Malaka.
10. Zastępca Kierownika II Inspektoratu Miejskiego ZUS we Wrocławiu,
Pani Anna Kapucińska.
11. Kierownik Samodzielnego Referatu Przyznawania Emerytur i Rent
II Inspektoratu Miejskiego ZUS we Wrocławiu, Pani Danuta Marciniszyn. |
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com
Stowarzyszenia Ochrony Praw Obywatelskich Zespół redakcyjny: Zdzisław Raczkowski, Witold Ligezowski, Małgorzata Madziar, Zygfryd Wilk, Bogdan Goczyński, Zygmunt Jan Prusiński i sympatycy SOPO |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.