opublikowano: 26-10-2010
Wniosek Zbigniewa Kękusia z dnia 5 listopada 2008r. do premiera Rzeczypospolitej Polskiej, Donalda Tuska o zobowiązanie przez wzgląd na dobro wymiaru sprawiedliwości Rzeczypospolitej Polskiej - Prokuratora Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej, Zbigniewa Ćwiąkalskiego, do zgodnego z przepisami prawa konstytucyjnego rozpoznania wniosku Z, Kękusia z dnia 3 listopada 2008r. o wniesienie na podstawie art. art. 521, 524 § 1, 523 § 1, 439 § 1 Kodeksu Postępowania Karnego - kasacji na korzyść Z. Kękusia od prawomocnego, kończącego postępowanie, czyniącego go przestępcą z art. 226 § 1 i inne, sprzecznego z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 11 października 2006r. /Dziennik Ustaw nr 190 z dnia 19 października 2006r. poz. 1409/, niekonstytucyjnego, wydanego z oczywistą i rażącą obrazą prawa materialnego, skazującego Z. Kękusia za zniewagę funkcjonariuszy publicznych w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych, wyroku sędziego Sądu Rejonowego w Dębicy, Tomasza Kuczma z dnia 18 grudnia 2007r. /sygn. akt II K 451/06/.
Kraków, 5
listopada 2008r.
Zbigniew Kękuś
Szanowny
Pan
Donald
Tusk
Premier
Rzeczypospolitej Polskiej
Kancelaria
Prezesa Rady Ministrów
Dotyczy:
Wniosek o zobowiązanie – przez wzgląd na dobro wymiaru sprawiedliwości
Rzeczypospolitej Polskiej -
Prokuratora Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej, Zbigniewa Ćwiąkalskiego, do
zgodnego z przepisami prawa konstytucyjnego rozpoznania mego wniosku z dnia 3
listopada 2008r. o wniesienie – na podstawie art. art. 521, 524 § 1, 523 §
1, 439 § 1 Kodeksu Postępowania Karnego - kasacji na moją korzyść od
prawomocnego, kończącego postępowanie, czyniącego mnie przestępcą z art.
226 § 1 i inne, sprzecznego z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 11 października
2006r. /Dziennik Ustaw nr 190 z dnia 19
października 2006r. poz. 1409/, niekonstytucyjnego, wydanego z oczywistą i rażącą
obrazą prawa materialnego, skazującego mnie za zniewagę funkcjonariuszy
publicznych w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych,
wyroku sędziego Sądu Rejonowego w Dębicy, Tomasza Kuczma z dnia 18
grudnia 2007r. /sygn. akt II K 451/06/.” – Załącznik
I.
Uzasadnienie
„Z panem
Kękusiem osobiście nigdy się nie zetknęłam.
Ja czuję się pokrzywdzona.
Jeśli osoby, których sprawy prowadzę, przeczytają
takie informacje w Internecie tracą do mnie zaufanie.”
Sąd Rejonowy w Dębicy,
Wydział II Karny, sygn. akt II K 451/06, protokół z rozprawy w dniu 27
września 2007r.,
zeznanie sędzi Izabeli
Strózik –Załącznik I, 6
„Akt oskarżenia przeciwko Zbigniewowi Kękuś o
przest. z art. (…) 226 § 3 kk i
art. 212 § 2 kk w zw. z art. 12 kk /znieważenie i zniesławienie konstytucyjnego organu
Rzeczypospolitej Polskiej, tj. RPO, Andrzeja
Zoll – ZKE/
(…) Oskarżam Zbigniewa Kękusia (…) Na podstawie zgromadzonego w
sprawie materiału dowodowego, a to zeznań świadków (…) Andrzeja Zolla
(k:256-257)
Prokuratura Rejonowa
Kraków Śródmieście Wschód, sygn. akt 1 ds. 39/06/s, akt oskarżenia
prokurator R. Ridan
przeciwko Z. Kękuś z dnia 13.06.2006r. – Załącznik I, 1
„Pani Stoll błądziła, kiedyś ty nie błądził,
więc przejawiała głębokie człowieczeństwo.
To jej pozwala cię gnoić w świętym
przeświadczeniu o własnej słuszności.
Wiesz za co? Za nieludzkość. Chciałeś być uczciwy, więc nie jesteś człowiekiem.
Tego się nie wybacza, pod obcas takiego skurwysyna, co śmiał być lepszy.
Cała chwała dla byłych kanalii i byłych głupców.”
Leopold Tyrmand, „Życie towarzyskie i uczuciowe”
Sędzia Sądu
Rejonowego w Dębicy, Tomasz Kuczma wydał w dniu 18 grudnia 2007r., skazujący
mnie, niekonstytucyjny, sprzeczny z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia
11 października 2006r. /Dz. U. z 19.10.2006r./
wyrok - sygn. akt II K 451/06 - czyniąc tak z oczywistą i rażącą
obrazą prawa materialnego.
Uzasadnienie
przedstawione przeze mnie dla mego wniosku z dnia 3 listopada 2008r. do
Prokuratora Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej, adw. Zbigniewa Ćwiąkalskiego
– Załącznik I - oznacza
ostateczną porażkę państwa Wiesławy i Andrzeja Zoll oraz grupy 15 sędziów
Sądu Okręgowego w Krakowie i Sądu Apelacyjnego w Krakowie, którzy po kilku
latach obrażania moich dzieci i moich konstytucyjnych i ustawowych praw
obywatelskich – w tym znęcania się wręcz nad moim małoletnim chorym
dzieckiem - naruszeniu mojej konstytucyjnie nienaruszalnej godności
przedstawionym mi bez podania podstawy prawnej, ani jakiegokolwiek uzasadnienia
żądaniem, abym poddał się badaniom psychiatrycznym, obrażeniu mnie i zniesławieniu
zarzutem złożenia przeze mnie fałszywych zeznań, przedstawieniu mi, bez
jakiegokolwiek uzasadnienia, zarzutem agresji oraz atakowania ich, uczynili mnie
– we współpracy ze sprzyjającymi im prokuratorami i sędziami - przestępcą,
który ich znieważył
w związku z pełnionymi przez nich obowiązkami służbowymi.
Używając
bliskiej Panu terminologii futbolowej, rzec można, że ja ich – łącznie w
liczbie trzech niemal drużyn piłkarskich,
tj. około 30 osób - sam, w pojedynkę … rozgromiłem.
Co więcej, uczyniłem to na ich
„boisku”, tj. w ich,
profesjonalistów, nieskazitelnego charakteru autorytetów dziedzinie, dzięki
mojemu doskonałemu „wyszkoleniu technicznemu” – tj. znajomości …
jednego przepisu prawa, o którym większość z nich nie wie od 2 lat, jakie upłynęły
od jego ogłoszenia, a ci, których o nim pouczyłem, udają, że moje pismo w
tej sprawie przeczytali bez zrozumienia.
Gromiąc „armię” brutalnie, w niezgodzie z przepisami „gry” grających
ze mną osiłków, zasłużyłem w dodatku, z przyczyn zarządzonej przeze mnie
„dogrywki”, podczas której mieli – lecz z niej nie skorzystali - szansę
na dowiedzenie ich ewentualnego profesjonalizmu, na nagrodę „fair play”.
Prowadzący
– przez wzgląd na dobro wymiaru sprawiedliwości, jak ich stanowisko w
sprawie wyboru Sądu, który miał rozpoznawać sprawę karną przeciwko mnie
uzasadniło w postanowieniu z dnia 27.10.2006r. trzech sędziów Sądu Najwyższego
- przeciwko mnie sprawę
karną, jako oskarżonemu o popełnianie w latach 2003-2005, przez Internet,
przestępstw:
- Znieważania /art. 226 § 1 k.k./ i zniesławiania
/art. 212 § 2 k.k./ sędziów Sądu Okręgowego w Krakowie: SSO
Maja Rymar /Prezes Sądu Okręgowego
w Krakowie/ SSO Ewa Hańderek SSO Teresa Dyrga, SSR Agata
Wasilewska-Kawałek, SSO Agnieszka Oklejak, SSO Danuta Kłosińska,
SSR Izabela Strózik, SSO Anna Karcz-Wojnicka, SSO Jadwiga Osuch, SSO Małgorzata
Ferek, oraz sędziów Sądu Apelacyjnego w Krakowie: SSA Włodzimierz
Baran /Prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie/, SSA Jan
Kremer, SSA Maria Kuś-Trybek, SSA Anna Kowacz-Braun, SSA
Krzysztof Sobierajski.
- Znieważania /art. 226 § 3 k.k./ i zniesławiania
/art. 212 § 2 k.k./ konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej, Rzecznika Praw Obywatelskich Rzeczypospolitej
Polskiej, prof. dr hab. Andrzeja Zoll.
- Zniesławiania
/art. 212 § 2 kk/
Wiesławy Zoll
– małżonka prof. dr hab. Andrzeja Zoll, adwokat, w latach 1997 – 2004
pełnomocnik mej żony w prowadzonym przez Sąd Okręgowy w Krakowie i Sąd
Apelacyjny w Krakowie w latach 1997-2006 postępowaniu z mojego powództwa o
rozwód /sygn. akt XI CR 603/04/.
- Rozpowszechniania wiadomości z rozprawy sądowej
prowadzonej z wyłączeniem jawności /art. 241 § 2 k.k./
sędzia Sądu
Rejonowego w Dębicy, już wcześniej sprawiający wrażenie mocno …
zdezorientowanego – polecił, między innymi, wpisanie do protokołu z
rozprawy, którą prowadził w dniu 27.09.2007r., „(…)
Przewodniczący /SSR T. Kuczma – ZKE/ zarządził
postępowanie dowodowe oraz pouczył oskarżonego o przysługującym mu
prawie zadawania pytań osobom przesłuchiwanym oraz składania wyjaśnień co
do każdego dowodu (art. 386 § 2 kpk)”, mimo, że cały dzień
27.09.2007r. ja spędziłem w odległym od Dębicy o … kilkaset kilometrów
Poznaniu - SSR Tomasz Kuczma, jakby pomyliwszy strony boiska, „kropnął”,
wydając podczas rozprawy głównej w dniu 18 grudnia 2007r., skazujący mnie,
niekonstytucyjny wyrok, takiego „samobója”, że ja mogłem już tylko
radować się moim zwycięstwem.
Sądzę, że postawa sędziego Tomasza Kuczma, jego absolutna beztroska i
frywolność działania spowodowana była jego wiedzą, że „arbiter główny”
oraz „sędziowie liniowi”, pojedynku między nami, tj. Prokurator Generalny
Minister Sprawiedliwości Rzeczypospolitej Polskiej, adw. Zbigniew Ćwiąkalski
oraz pracownicy zarządzanego przez niego resortu, jak sędzia Zygmunt Długogórski
oraz Główny Specjalista w Biurze Skarg i Wniosków, Irena Kozłowska, to
stronniczy „drukarze”, którzy
z góry skazali mnie na klęskę i czynili, co w ich mocy, by osiągnąć ich
cel.
„Faulował”
mnie zatem Tomasz Kuczma przez cały 2007 rok, tj., po tym, gdy mu sędziowie z
Sądu Okręgowego w Rzeszowie SSO Jarosław
Szaro, SSO Mariusz Sztorc, SSR del. do SO Andrzej Borek oraz prokurator
Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie – Renata Stopińska-Witkowska wyjaśnili,
jakie ich wobec niego, związane ze mną oczekiwania, czyniąc tak z nie mniejszą
brutalnością, niż wcześniej, przez parę lat mnie i moje dzieci
„faulowali” Wiesława i Andrzej Zoll i niektórzy z wyżej wymienionej grupy
15-u sędziów.
Niestety
dla mnie i moich bliskich, „arbiter główny”, adw. Zbigniew Ćwiąkalski od
ponad 30 lat jest kolegą z pracy, tj. Katedry Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego
w Krakowie, „kapitana” i „rozgrywającego”
moich przeciwników, zaciekłego wroga mojego dziecka i mojego prześladowcy,
prof. dr hab. Andrzeja Zolla.
Według
opinii profesora UJ., Tomasza Studnickiego, A. Zoll był nawet mistrzem dla Z.
Ćwiąkalskiego we wczesnych latach jego kariery w zarządzanej wtedy przez
Kazimierza Buchałę Katedrze Prawa UJ.
Pełen
miłosierdzia dla takich, o których zwykło się mówić, że im „Pan Bóg
rozum odebrał”, tj. którzy nie tylko oczywiście i rażąco obrażają –
jak w.w. osoby – prawa bezbronnego wobec nich dziecka, ale wręcz znęcają się
nad takim, nawet gdy chore, łaskawy dla sprzymierzeńców takowych nikczemników,
postanowiłem, że skoro oni zabrali mnie, moim dzieciom, moim bliskim kilka lat
życia, czyniąc z niego „piekło”, poświęcę im jeszcze trochę czasu i
dam im szansę na rehabilitację.
Pismem z
dnia 16 maja 2008r. złożyłem w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie – przez Sąd
Rejonowy w Dębicy – „Wniosek – na podstawie art. 540 § 2
Kodeksu Postępowania Karnego, art. 544 § 1 Kodeksu Postępowania Karnego oraz
wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 11 października 2006r. – o
wznowienie postępowania karnego prowadzonego przeciwko mnie przez Sąd Rejonowy
w Dębicy do sygn. akt II K 451/06 oraz zakończonego, czyniącym mnie przestępcą
wyrokiem, wydanym przez sędziego Tomasza Kuczma w dniu 18 grudnia 2007r.”
– Załącznik I, 9.
W
uzasadnieniu dla mego w.w. wniosku
z dnia 16.05.2008r. podałem wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 11 października
2006r./Dziennik Ustaw nr 190 z
dnia 19 października 2006r. poz. 1409/:
”1. Art. 226 § 1 ustawy z
dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553, ze zm.) w
zakresie, w jakim penalizuje znieważenie funkcjonariusza publicznego lub
osoby do pomocy mu przybranej dokonane niepublicznie lub dokonane
publicznie, lecz nie podczas pełnienia czynności służbowych, jest
niezgodny z art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji
Rzeczypospolitej Polskiej.
W
uzasadnieniu do tego wyroku Trybunał Konstytucyjny podał:
„Rozstrzygnięcie
zawarte w wyroku Trybunału Konstytucyjnego oznacza, że od momentu wejścia w
życie wyroku /19
października 2006r. – ZKE/
niedopuszczalne staje się ściganie z tytułu zniewagi funkcjonariusza
publicznego dokonanej, czy to publicznie, czy niepublicznie, wyłącznie
w związku z jego czynnościami służbowymi, a nie podczas wykonywania tych
czynności.
Uzasadnienie do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 11 października
2006r. (Dz. U. z dnia 19 października 2006 r.)
Poświęcając
odzianym w sędziowskie i prokuratorskie togi łajdakom mój czas, zachowałem
się wobec nich, jak najlepszy coach /trener/.
W
myśl zasady, że „feedbeck is a gift”,
tj. że informacja zwrotna jest – bezcennym! - podarunkiem, informując ich o
w.w. wyroku Trybunału Konstytucyjnego uświadomiłem im potrzebę zmiany ich
działania oraz sposobu wykonywania przez nich obowiązków
Ponieważ ja zostałem oskarżony przez prokurator R. Ridan, a następnie
skazany przez sędziego T. Kuczma za popełnienie przestępstwa znieważenia
i/lub zniesławienia wszystkich wyżej wymienionych osób, w tym 15 sędziów,
tj. funkcjonariuszy publicznych w związku
z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych, miałem prawo oczekiwać,
że sprawiedliwy i bezstronny sędzia Tomasz Kuczma, lub którykolwiek z innych,
zapoznających się z treścią mego wniosku z dnia 16 maja 2008r. sędziów,
tj. nieskazitelnego charakteru autorytetów moralnych, sam złoży wniosek do
Prokuratora Generalnego lub Rzecznika Praw Obywatelskich o wniesienie kasacji od
skazującego mnie – na karę grzywny w kwocie 15.000,00PLZ oraz zobowiązującego
mnie do pokrycia kosztów prowadzenia przeciwko mnie sprawy w kwocie 2.122,00PLZ
- z art. 226 § 1 wyroku sędziego Tomasza Kuczma z 18.12.2007r.
Przecież
sędzia Tomasz Kuczma, skazując mnie za przestępstwo z art. 226 § 1 k.k., w
sytuacji kiedy zniewaga nie miała miejsca podczas pełnienia funkcji służbowych,
a jedynie w związku z ich pełnieniem dopuścił się oczywistej i rażącej
obrazy prawa materialnego.
W dacie orzekania przez sędziego T.
Kuczma, tj. w dniu 18 grudnia 2007 r. nie było dopuszczalne ściganie z tytułu
zniewagi - art. 226 § 1 k.k. - funkcjonariusza publicznego wyłącznie w związku
z jego czynnościami służbowymi, ale nie podczas ich pełnienia
Ku mej
chwale, a ich ostatecznej klęsce nie tylko mój chwilowy, niefortunny dla
siebie samego oraz wszystkich wyżej wymienionych osób „pogromca”, sędzia
Tomasz Kuczma nie złożył wniosku o wniesienie kasacji od jego wyroku.
Mój wniosek o wznowienie postępowania prowadzonego przez SSR T. Kuczma
rozpoznawał Przewodniczący Wydziału II Karnego Sądu Okręgowego w Rzeszowie,
Jarosława Szaro.
Rozpoznawanie
trwało aż 6 miesięcy i pewnie trwałoby jeszcze kilka lat … .
Oto treść
pisma do mnie SSO Jarosława Szaro z dnia 10 października 2008r. – Załącznik
I, 7.
„Sąd Okręgowy
Wydział II Karny 35-959 Rzeszów (…) Sygn. akt II Ko 214/08. Zbigniew Kękuś
/adres – ZKE/ Sąd Okręgowy w Rzeszowie, Wydział II Karny w związku z
wnioskiem o wznowienie postępowania wyzywa Pana do uzupełnienia braków
formalnych wniosku przez złożenie i podpisania go przez adwokata i wniesienie
opłaty w wysokości 150 zł w terminie 7 dni od daty otrzymania wezwania pod
rygorem uznania wniosku za bezskuteczny. Przewodniczący Wydziału II Karnego
Jarosław Szary Sędzia Sądu Okręgowego”
Dowód:
Załącznik I, 7, Sąd
Okręgowy w Rzeszowie, Wydział II Karny, pismo Przewodniczącego Wydziału II
Karnego, SSO Jarosława Szaro z dnia 10.10.2008r.
Sędzia
Jarosław Szaro to sprytny, jak wielu, z którymi miałem okazję zapoznać się
w ciągu ostatnich 10 lat sędzia.
Nie podał:
- Daty
pisma, którym ja złożyłem mój wniosek o wznowienie postępowania, ani
daty jego doręczenia.
- Wznowienia,
jakiego postępowania, tj. w jakiej sprawie, przez jaki prowadzonego sąd,
do jakiej sygnatury akt ja zażądałem.
Treść
w.w. pisma do mnie sędziego J. Szaro dowodzi, że jakby zapomniawszy całkowicie,
że „kto pod kimś dołki kopie sam w nie wpada”, sędzia Jarosław
Szaro wpadł … „jak śliwka w
kompot”.
Postawa sędziego J. Szaro nie jest dla mnie zaskoczeniem.
Rosyjskie przysłowie mówi „Raz
złodziej, zawsze złodziej”.
Trawestując
je, można powiedzieć, że „Raz
świnia, zawsze świnia” - „Świnia”
- pot. «o
człowieku zachowującym się nieprzyzwoicie»; «o człowieku, który wyrządził
komuś krzywdę» - Słownik Języka Polskiego
Sędzia
Jarosław Szaro dopomógł prokurator Radosławie Ridan w styczniu 2007r. w
uczynieniu mnie przestępcą, zatem obecnie czyni, co w jego mocy, bym ja
takowym, uczynionym przez sędziego Tomasza Kuczma w grudniu 2007r. przestępcą
pozostawał, jak najdłużej.
Sędzia
Jarosław Szaro był tym, który jako Przewodniczący trzyosobowego składu Sądu
Okręgowego w Rzeszowie, postanowieniem z dnia 5 stycznia 2007r. – tj. wydanym
dwa miesiące po ogłoszeniu w.w. wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia
11.10.2006r. – uchylił postanowienie, wtedy jeszcze sprawiedliwego i
bezstronnego i nie zdezorientowanego sędziego Tomasza Kuczma wydane w dniu 30
listopada 2006r. – tj. … miesiąc po ogłoszeniu
w.w. wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 11.10.2006r. – o zwróceniu
akt sprawy przeciwko mnie prokurator Prokuratury Rejonowej Kraków Śródmieście
Wschód, Radosławie Ridan, celem uzupełnienia, spowodowanych oczywistą i rażącą
przez nią obrazą art. 297 § 1 Kodeksu Postępowania Karnego, istotnych braków,
prowadzonego przez nią postępowania przygotowawczego – Załącznik I, 2.
Nieskazitelnego
charakteru prokurator Radosława Ridan zaskarżyła - niespełna dwa miesiące
po ogłoszeniu w.w. wyroku Trybunału Konstytucyjnego – jednak postanowienie sędziego
T. Kuczma, a nieskazitelnego charakteru autorytet moralny, sędzia Jarosław
Szaro postanowił wtedy … ratować
panią prokurator.
Uratowawszy prokurator Radosławę Ridan w styczniu 2007 roku, obecnie sędzia
Jarosław Szaro, znowu – jak w styczniu 2007r. - chce mnie zrobić „na
szaro”.
Wzywa mnie
do uzupełnienia braków formalnych mego wniosku z dnia 16 maja 2008r. o
wznowienie postępowania karnego, tj. do tego, by wniosek ten podpisał i złożył
adwokat oraz bym ja wpłacił kwotę 150,00PLZ.
Grozi mi sędzia Jarosław, że jeśli ja nie uzupełnię tych braków, – w
terminie 7 dni od daty doręczenia mi jego, zacytowanego wyżej pisma – on
uzna ten wniosek za bezskuteczny.
A
przecież ten wniosek już w momencie, gdy ja go składałem był …
bezskuteczny i ja – osobiście zarządzając „dogrywkę” - złożyłem go
wyłącznie z przedstawionych wyżej przyczyn.
Wskazać należy, że art. Art. 540 § 2 Kodeksu Postępowania Karnego, na który
ja się powołałem w mym w.w. wniosku o wznowienie postępowania z dnia
16.05.2008r. stanowi:
„Postępowanie
wznawia się na korzyść oskarżonego, jeżeli w wyniku orzeczenia Trybunału
Konstytucyjnego stracił moc lub uległ zmianie przepis prawny będący podstawą
skazania lub warunkowego umorzenia.”
Przeciętnie
inteligentny człowiek, ze zrozumieniem przeczytawszy wyżej wymieniony przepis,
będzie wiedział, że dotyczy on takiej sytuacji, kiedy … po wydaniu wyroku (!!!) w sprawie karnej zostaje wydane
orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, na mocy którego traci moc bądź ulega
zmianie przepis prawny będący podstawą skazania lub warunkowego umorzenia
postępowania.
W
przypadku sprawy karnej przeciwko mnie, wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia
11 października 2008r. wszedł w życie z dniem jego ogłoszenia w Dzienniku
Ustaw, tj. w dniu 19 października 2006 r., a więc dwa miesiące przed wydaniem
wyroku w sprawie przeciwko mnie, tj. – przypomnę – w dniu 18 grudnia 2007r.
Z
tej przyczyny sędzia Tomasz Kuczma, wydając jego, czyniący mnie przestępcą,
skazujący mnie wyrok z dnia 18 grudnia 2007r. dopuścił się oczywistej i rażącej
obrazy prawa materialnego.
Z całą
pewnością wie o tym Przewodniczący Wydziału II Karnego Sądu Okręgowego w
Rzeszowie, Jarosław Szaro – jeśli nie wie, niech się, przez wzgląd na
dobro wymiaru sprawiedliwości, natychmiast poda do dymisji – a jego wezwanie
dla mnie z dnia 10.10.2008r. do usunięcia braków formalnych mego wniosku z 16
maja 2008r. niczym innym nie jest,
jak oczywistą … „grą
na czas”.
Podobnie,
jak było nią dedykowanie 5 miesięcy na wysłanie mi w.w. wezwania.
W mym wniosku do Prokuratora Generalnego z dnia 3.11.2008r. – Załącznik
I – podaję kilka przykładów, ilustrujących więcej, niż
ekspresowe działanie funkcjonariuszy publicznych, w innych sytuacjach, tj.
wtedy, gdy ratować trzeba „swojego”.
Pragnąc,
bym ja pozostawał przestępcą jak najdłużej, sędzia Jarosław Szaro, sam,
osobiście wykreował … siebie na przestępcę, tj. „wpadł,
jak śliwka w kompot”.
Z całą pewnością, powiadomiony przeze mnie o wyroku Trybunału
Konstytucyjnego z dnia 11 października 2006r., dwa lata później, tj. w dniu
10 października 2008r., nie zgłaszając wniosku o wniesienie kasacji od skazującego
mnie wyroku sędziego Tomasza Kuczma z dnia 18 grudnia 2007r., wydanego z
oczywistą i rażącą obrazą prawa materialnego, Przewodniczący Wydziału II
Karnego Sądu Okręgowego w Rzeszowie, nieskazitelnego charakteru autorytet
moralny, sędzia Tomasz Szaro popełnił przestępstwo niedopełnienia obowiązków
i działania na szkodę mojego interesu prywatnego – art. 231 § 1 kk.
Sędzia
Jarosław Szaro prowadzi ze mną „grę
na czas”, ponieważ jemu nie doskwiera mój status przestępcy.
Sędzia Jarosław zamierza poczekać
najpewniej, aż mój wniosek o wznowienie postępowania złoży adwokat, a ja wpłacę
150,00PLZ, odczeka następnych kilka miesięcy, a następnie poinformuje mnie,
że … mój wniosek jest bezskuteczny, używając w tym celu uzasadnienia,
jakie ja sam przedstawiłem wyżej.
Ma sędzia Jarosław być może nadzieję, że jako przestępca stracę znowu
– jak straciłem w 2006 roku jako, wtedy „zaledwie” oskarżony – w tym
czasie pracę i jego oraz jego osobowościowym klonom problem ze mną sam się
rozwiąże.
Rozczaruję sędziego Jarosława.
Z przedstawionych wyżej przyczyn nie będę prosił adwokata o złożenie
wniosku, jak wyżej, ani nie wpłacę 150,00PLZ.
Po co miałbym to robić, skoro bez uiszczenia jakiekolwiek opłaty kolejny raz
dowiodłem jakie moralne i merytoryczne kwalifikacje do wykonywania zawodu sędziego
posiadają zaangażowani w sprawy przeciwko mnie funkcjonariusze publiczni – a
raczej oni sami dowiedli … braku takowych.
Zamiast
zatem uczynić zadość zacytowanemu wyżej wezwaniu dla mnie sędziego Jarosława
Szaro z dnia 10.10.2008r. i prosić
adwokata, by złożył w moim imieniu wniosek o wznowienie sprawy karnej
przeciwko mnie, zakończonej prawomocnym wyrokiem sędziego Sądu Rejonowego w Dębicy,
Tomasza Kuczma z dnia 18.12.2007r., osiągnąwszy dzięki sędziemu J. Szaro mój
ostateczny cel, udowodniwszy, że czyniłem – grając fair - wszystko, co w
mej mocy, by dać funkcjonariuszom publicznym, zaangażowanym w sprawę
przeciwko mnie szansę na przekonanie Ministra Sprawiedliwości, że rzeczywiście
są nieskazitelnego charakteru autorytetami moralnymi oraz, że to oni nie
chcieli – jak wielokrotnie wcześniej – skorzystać z danej im przeze mnie
szansy, złożyłem pismem z dnia 3 listopada 2008r. wniosek do Prokuratora
Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej, adw. Zbigniewa Ćwiąkalskiego: Załącznik I: „O
wniesienie – na podstawie art. art. 521, 524 § 1, 523 § 1, 439 § 1 Kodeksu
Postępowania Karnego oraz przez wzgląd na dobro wymiaru sprawiedliwości
Rzeczypospolitej Polskiej - przez Prokuratora Generalnego Rzeczypospolitej
Polskiej, kasacji na moją korzyść od prawomocnego, kończącego postępowanie,
czyniącego mnie przestępcą z art. 226 § 1 i inne, sprzecznego z wyrokiem
Trybunału Konstytucyjnego z dnia 11 października 2006r. /Dziennik Ustaw nr
190 z dnia 19 października 2006r. poz. 1409/, niekonstytucyjnego wyroku
sędziego Sądu Rejonowego w Dębicy, Tomasza Kuczma z dnia 18 grudnia 2007r.
/sygn. akt II K 451/06/.”
Szanowny
Panie,
Uzasadnienie,
jakie przedstawiłem dla mego wniosku z dnia 3 listopada 2008r. /Załącznik
I/ nie może budzić najmniejszych wątpliwości.
W dodatku Prokurator Generalny Rzeczypospolitej Polskiej Minister Sprawiedliwości,
adw. Zbigniew Ćwiąkalski przechwala się w gazetach i czasopismach, mówiąc o
sobie:
„Jestem po prostu fachowcem wynajętym do
przeprowadzenia konkretnych działań porządkujących i reformujących wymiar
sprawiedliwości”
„Nie chcę być kolejnym szeryfem” , wywiad ze Zbigniewem Ćwiąkalskim,
ministrem sprawiedliwości, prokuratorem generalnym Rzeczypospolitej Polskiej,
„Fakt”, 27.03.2008r. s. 2-3
„Jestem fachowcem, nie politykiem.”
„Nie jestem politykiem”
, rozmowa ze Zbigniewem Ćwiąkalskim, ministrem sprawiedliwości,
prokuratorem generalnym Rzeczypospolitej Polskiej
„Wprost”, nr 27, 6 lipca 2008r., s. 26
Nie mogę
być jednak pewny bezstronności, sprawiedliwości i niezawisłości Prokuratora
Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej, Zbigniewa Ćwiąkalskiego.
Jak wspomniałem wcześniej, on
sam, kolega z pracy prof. Andrzeja Zolla, oraz podlegli mu pracownicy
Ministerstwa Sprawiedliwości przez ponad rok kibicowali przecież
funkcjonariuszom publicznym oraz Wiesławie i Andrzejowi Zoll, którzy
postanowili uczynić mnie przestępcą wbrew prawu polskiemu i europejskiemu,
tj. „za słowa” i zezwolili na wydanie w sprawie przeciwko mnie
niekonstytucyjnego wyroku.
Po tym, gdy już w sprawie przeciwko mnie wydany został skazujący mnie wyrok,
jesienią 2008 roku, Główny Specjalista w Biurze Skarg i Wniosków
Ministerstwa Sprawiedliwości, Irena Kozłowska poinformowała mnie w odpowiedzi
na jedno z moich pism, że ja … lżę pracowników resortu.
Nie wyjaśniła jednak Irena Kozłowska, których pracowników resortu ja lżę,
ani którymi z użytych przeze mnie wobec nich określeń ja ich lżę.
Co też
stało się ze Zbigniewem Ćwiąkalskim w ciągu kilkudziesięciu lat obcowania
przez niego z nieskazitelnego charakteru autorytetami moralnymi i Andrzejem Zoll
… ?
Jego wstąpienie w bardzo młodym wieku – 22 lata - do Polskiej Zjednoczonej
Partii Robotniczej, w taki sposób uzasadnia obecnie Zbigniew Ćwiąkalski:
„W
1972 roku wstąpił /Zbigniew
Ćwiąkalski – ZKE/
do partii. Dlaczego?
– Uważałem, że może uda nam się coś zmienić,
coś naprawić.”
Igor Janke, „Minister z innego Krakowa”, w: Rzeczpospolita, 12.01.2008,
http://www.rp.pl/artykul/2,83244.html
Po
trzydziestu sześciu latach, jakie upłynęły, gdy Zbigniew Ćwiakalski chciał
„coś
zmienić, coś naprawić”,
ja od kilku już miesięcy daję mu szansę, żeby … coś zmienił, coś
naprawił, tj. dopomógł mi w pozbyciu się w sprzeczności z prawem
konstytucyjnym nałożonego na mnie statusu, piętna przestępcy, a jemu,
Ministrowi … Sprawiedliwości … przeszła ochota na zmianę i naprawę, tego
co pracownicy jego resortu, za jego rządów zepsuli.
Szanowny Panie,
Niech Pan będzie, uprzejmie proszę, łaskaw odpowiedzieć na moje, niniejszym
złożone pismo.
Dotychczas jedynym następstwem słanych przeze mnie do Pana wniosków, było
uczynienie przez Pana – być może pana Zbigniewa Ćwiąkalskiego była to
inicjatywa - w odpowiedzi na mój
wniosek, dotyczący działań Ministra Sprawiedliwości, Zbigniewa Ćwiąkalskiego
Pana pełnomocnikiem do Pana, Premiera Rzeczypospolitej Polskiej
kontaktów ze mną, Prokuratora Rejonowego Prokuratury Rejonowej Kraków
Śródmieście Wschód, Krystyny Kowalczyk, która wcześniej dopomogła
prokurator Radosławie Ridan w uczynieniu mnie przestępcą, a obecnie w żenujący
wręcz sposób chroni i broni Andrzeja Zolla, wyjaśniając mi, że bez
komentarza pozostawia używane przeze mnie - jak najbardziej uprawnione
zachowaniem A. Zolla - określenie „zollicacja
prawa” oraz oszustki, adw. Wiesławy Zoll, wyjaśniając mi, że adw.
Wiesława Zoll … nie krzywdziła mnie, gdy jej kłamstwami, oszustwami, poświadczeniami
nieprawdy obrażała mnie i zniesławiała, prezentując mnie jako – między
innymi – oszusta i dyskredytując jako ojca składającego fałszywe zeznania,
sama powołując się w tym celu w wydanym przez nią dokumencie, tj. piśmie
procesowym na nigdy – od 2001 roku do
dnia złożenia przeze mnie niniejszego pisma - nie okazane przez nią zaświadczenia.
Wskazać należy, że jeśli Prokurator Generalny Rzeczypospolitej Polskiej,
Zbigniew Ćwiąkalski nie wniesie kasacji na moją korzyść od prawomocnego,
skazującego mnie z art. 226 § 1 Kodeksu Karnego, tj. za znieważenie
funkcjonariusza publicznego w związku z pełnionymi przez niego obowiązkami służbowymi,
niekonstytucyjnego, sprzecznego z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, wydanego
z oczywistą i rażącą obrazą prawa materialnego, wyroku sędziego Tomasza
Kuczma z dnia 18 grudnia 2007r., jego zaniechaniem wypełni znamiona czynu
zabronionego, określonego artykułem 231 § 1 Kodeksu Karnego, tj. popełni
przestępstwo niedopełnienia jego obowiązków i działania na szkodę mojego i
mej rodziny interesu prywatnego.
Oznaczać to będzie, że w Radzie
Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej zasiada najzwyklejszy przestępca, koleś sędziów
jak Tomasz Kuczma i Jarosław Szaro – i prokuratorów – jak Radosława Ridan
i Jacek Żak – którzy uczynili mnie przestępcą z oczywistą i rażącą
obrazą prawa materialnego, skazując mnie w dodatku, za czyny, których
sprawcami były … inne osoby.
Dla kilku tuzinów nieskazitelnego charakteru autorytetów moralnych, wcześniej
zaangażowanych w czynienie mnie przestępcą, a obecnie zainteresowanych, bym w
statusie takowego trwał jak najdłużej, to
jednak najpewniej nie wart uwagi … niuans.
W
najgorszym – dla mnie, bo w ich mniemaniu najpewniej najlepszym - razie, to
przecież ja, jako przestępca, znowu stracę pracę i moje dzieci, moi bliscy
znowu przeżywać będą dramat, jak w listopadzie 2006 roku, gdy Zarząd ING
Banku Śląskiego wyjaśnił mi, po zwolnieniu mnie z pracy z przyczyn wydanego
przeciwko mnie przez prokurator Radosławę Ridan aktu oskarżenia, w odpowiedzi
na mą prośbę do Prezesa Banku, Brunona Bartkiewicza, bym mógł kontynuować
pracę w Banku, że: „Pana działania są niezgodne z istniejącą
w Banku polityką Compliance i przyjętymi zasadami rekrutacji pracowników,
które nie pozwalają na zatrudnianie osób, których postępowanie nawet w
najmniejszym stopniu nie odpowiada normom prawnym.
/ ING
Bank Śląski, pismo Wiceprezesa Zarządu ING Banku Śląskiego S.A. z dnia 7
grudnia 2006r./
Myślał by kto … .
Niedługo potem osoby, które zwalniały mnie z ING Banku Śląskiego S.A.
– w tym Brunon Bartkiewicz - dowiedli, jakie to z nich, następne ...
nieskazitelne charaktery, „których
postępowanie nawet w najmniejszym stopniu nie odpowiada normom prawnym” …
.
Mają nieskazitelnego charakteru autorytety moralne swoje, doskonale sprawdzone
wieloletnią praktyką, co do ich skuteczności sposoby, metody, taktyki
niszczenia ludzi.
Panu prof. Andrzejowi Zoll, z zapisanej na najczarniejszych kartach historii
Polski przeszłości zostało najpewniej ogłaszanie swego przeciwnika chorym
psychicznie, a następnie czynienie go przestępcą.
Aż strach pomyśleć, jakie kolejne pan profesor będzie miał wobec mnie
zamiary, gdy oto okazuje się, że jego plany wobec mnie lec muszą w gruzach, w
związku z wnioskiem o wniesienie kasacji na moją korzyść od skazującego
mnie wyroku sędziego T. Kuczma, który – w związku z obowiązującym w
Polsce prawem konstytucyjnym - złożyć musi
nieskazitelnego charakteru fachowiec Prokurator Generalny Rzeczypospolitej
Polskiej, Zbigniew Ćwiąkalski.
Szanowny
Panie,
W okresie ferii bożonarodzeniowo-noworocznych 2005 roku, w dniu 28 grudnia
2005r., prowadząca postępowanie przygotowawcze przeciwko mnie prokurator
Prokuratury Rejonowej Kraków Śródmieście Wschód, Radosława Ridan wysłała
do mych dzieci – nie mieszkamy razem – umundurowanego policjanta z
poleceniem wręczenia im wezwania dla mnie do stawiennictwa w Prokuraturze.
Trzeba było widzieć miny moich synów, gdy mi to wezwanie przekazywali na …
dzień przed witaniem Nowego Roku.
Święta Bożego Narodzenia 2006 roku moje dzieci spędziły, przeżywając
razem ze mną dramat wyrzucenia mnie pracy w ING Banku Śląskim S.A. w trzecim
dniu po jej tam przeze mnie podjęciu, w związku z wydanym przez prokurator R.
Ridan aktem oskarżenia przeciwko mnie.
Święta Bożego Narodzenia 2007 upłynęły mnie i moim synom oraz moim bliskim
na oczekiwaniu na wyrok sędziego Tomasza Kuczma.
Jak się dowiedziałem po złożeniu w styczniu 2008r. wniosku o jego wyłączenie,
wydał takowy skazujący mnie, jakkolwiek niekonstytucyjny, wydany w oczywistą
i rażącą obrazą prawa materialnego w dniu 18 grudnia 2007r.
Nie uważa Pan, że czas najwyższy zakończyć
tę farsę i zapewnić mnie, moim dzieciom i moim bliskim wreszcie spokojne Święta
2008 roku?
Z tej także
przyczyny, że wyżej wymienione osoby, tj. adw. Wiesława Zoll, prof. dr hab.
Andrzej Zoll oraz piętnaścioro nieskazitelnego charakteru autorytetów
moralnych, sędziów Sądu Okręgowego w Krakowie i Sądu Apelacyjnego w
Krakowie, doprawdy nie mogą czuć się pokrzywdzone określeniami użytymi
przeze mnie dla opisania ich – przez lata całe - zachowań.
Prokurator Radosława Ridan zarzuciła mi w wydanym przez nią w dniu 13 czerwca
2006 roku przeciwko mnie akcie oskarżenia, że ja wielu z nich znieważyłem użytym
wobec nich określeniem „niedouczony”.
A czyż „douczeni” są, tj. posiadają kwalifikacje merytoryczne do
wykonywania zawodu sędziego, adwokata, czy też choćby świadczenia usługi
eksperta prawnego – jak prof. A. Zoll dla „Gazety Wyborczej” - prawnicy,
którzy pozwolili na skazanie mnie w dniu 18
grudnia 2007r. z tytułu popełnienia czynu, którego ściganie było
niedopuszczalne od dnia 19 października
2006r., gdy w Dzienniku Ustaw ogłoszono wyrok Trybunału
Konstytucyjnego, w którego
sentencji Trybunał orzekł, że artykuł 226 § 1 w zakresie, w jakim
penalizuje znieważenie funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy
mu przybranej dokonane niepublicznie lub dokonane publicznie, lecz nie
podczas pełnienia czynności służbowych, jest niezgodny z art. 54 ust. 1 w
związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej?
Oczywiście,
że są niedouczeni.
Wszyscy, cała 17-ka oraz liczne grono ich sprzymierzeńców, w tym Przewodniczący
Wydziału II Karnego Sądu Okręgowego w Rzeszowie, który chciał mnie zrobić „na
szaro” i sam wpadł, „jak śliwka
w kompot”.
Tak samo, jak są
wśród nich zdemoralizowani posiadaną przez nich władzą, w tym zagwarantowaną
im konstytucyjnie niezawisłością /art. 178 Konstytucji RP/ nieusuwalnością
/art. 180 Konstytucji RP/ zwyrodnialcy, okrutni dla mojego małoletniego
chorego, bezbronnego wobec nich dziecka, kłamcy, oszuści i schowani za innych
funkcjonariuszy publicznych, ich osobowościowe klony, tchórze oraz sprzymierzeńcy
takowych.
Być może drażni ich treść moich,
opisujących ich zachowania pism, używanych przeze mnie, najbardziej
adekwatnych do ich zachowań określeń.
Nie
moja to jednak wina, że sami nie potrafili zbudować relacji ze mną, opartych
na wzajemnym szacunku, jaki ja im wszystkim przez kilka lat - całkowicie niezasłużenie
w nadziei, że się ode mnie czegoś nauczą – okazywałem.
Wnoszę,
przez wzgląd na dobro wymiaru sprawiedliwości Rzeczypospolitej Polskiej bardzo
uprzejmie proszę, jak na wstępie oraz by na niniejszym złożone pismo nie
odpowiadała pani Krysia z Prokuratury Rejonowej Kraków Śródmieście Wschód,
która już raz dopomogła w uczynieniu mnie przestępcą.
Z poważaniem,
Zbigniew Kękuś
P.S. Życzliwa mi osoba przekonywała mnie ostatnio, bym doprowadził do zamknięcia
będących przyczyną moich problemów stron internetowych, prezentujących
elektroniczne wersje pism, składanych przeze mnie w różnych instytucjach
wymiaru sprawiedliwości, przekonując mnie, bym wierzył w sprawiedliwość sądu.
Sądzę, że fakty przedstawione przeze mnie w niniejszym piśmie oraz w Załączniku
I do niego oraz poświadczające wiarygodność przedstawionych przeze
mnie informacji dokumenty, przekonującym
są argumentem, że zamknięcie tych stron, sygnałem będzie dla mych prześladowców,
„zielonym” dla nich „światłem” dla ostatecznego dobicia mnie.
W przedstawionym w niniejszym piśmie, właściwym dla całkowicie pozbawionych
klasy cwaniaczków, w sprzeczności z przepisami obowiązującego prawa,
prymitywnym, opartym na środowiskowej solidarności „stylu”.
Załączniki:
I.
Wniosek Z. Kękuś z dnia
3 listopada 2006r. do Prokuratora Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej,
Zbigniewa Ćwiąkalskiego
[1][1] „Robert Mazurek: „Jak się właściwie należy do pana zwracać? Panie doktorze, rzeczniku, ministrze? Janusz Kochanowski, Rzecznik Praw Obywatelskich: „Po prostu ekscelencjo.” /„Kochanowski: Jestem organem konstytucyjnym”, wywiad Roberta Mazurka z RPO, Januszem Kochanowskim, Dziennik, 19-20.01.2008r. s. 24, 25.
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.