opublikowano: 26-10-2010
Winnym może być każdy - niekompetentny olsztyński prokurator Piotr Jasiński - z cyklu skazany za niewinność...
„Wyjątkowo
nierzetelne orzeczenie oparto na bardzo słabych dowodach, z których wyciągnięto
wnioski wybiórcze, jednostronne, bez uwzględnienia przemawiających na korzyść
oskarżonego. Można tu wręcz mówić o ciężkim naruszeniu zasad
demokratycznego państwa” - z orzeczenia Sądu Apelacyjnego.
Te dwa zdania oddają najzwięźlej to co przydarzyło się
Piotrowi.
Fakt, jest złodziejem,
recydywistą, nota bene nienajlepszym, bo ponad dziesięciokrotnie
karanym. Jest „czarną owcą”
rodziny, ale dla rodziny jest ukochanym
bratem.
Ten
koszmar zaczął się ciepłego sierpniowego dnia 1999 roku. Nic nie wskazywało
na to, że dzień ten będzie tak brzemienny w skutkach dla Piotra i całej
rodzinny.
W
jeziorze Pluszne w okolicy Olsztyna wyłowiono poćwiartowane szczątki ludzkie.
Czyta się o takich zdarzeniach w gazetach, słyszy w TV i są one tak odległe
i nierealne, że poza chwilą refleksji i empatii dla ludzi, których to
dotyczy, wraca się do swoich małych i większych problemów i życie toczy się
dalej.
Tym razem okazało się, że wydarzenie
to, nie tylko dotyczy obcych ludzi i że zmienia
życierodziny
na zawsze.
Ten
sierpniowy dzień zmienił dla Piotra i jego rodziny wszystko. Teraz jest życie
przed sierpniem 1999 i życie po sierpniu 1999 - tak przeciwstawne jak dwa
bieguny magnesu - są boleśnie i
koszmarne.
Czy ten koszmarny sen się skończy?
I okazuje się po raz n-ty, że nie dziś, więc może jutro? Może za miesiąc?
Bo przecież musi się kiedyś skończyć, inaczej nic już nie ma sensu...
Naiwne,
infantylne i idealistyczne postrzeganie „prawa” i „sprawiedliwości”
trzeba było skonfrontować z realiami „ polskiej
sprawiedliwości” i „ polskiego prawa”.
A
konfrontacja ta była brutalna...
Szczątki
ludzkie wyłowione w jeziorze Pluszne, zostały
uznane przez organy ścigania, za należące do T.S.- znajomego Piotra.
Konsekwencją tego pierwszego założenia, była następna konkluzja organów ścigania,
a mianowicie uznano, że Piotr miał związek z tym przestępstwem.
Dlaczego?
Motyw(y)?
Po pierwsze - w miejscowości Pluski (leżącej nad
jez. Pluszne) Piotr miał kolegę i bywał tam.
Po drugie - T.S miał
przelotny romans z ex- żoną
Piotra.
Po trzecie - T.S był
podejrzany o podłożenie bomby w domu przyjaciela Piotra, K.A w Suwałkach.
K.A stracił nogę w wyniku wybuchu tej bomby.
Po czwarte -
T.S zaginął w połowie kwietnia w Suwałkach.
Z
braku innych faktów policji i prokuratura w Olsztynie musieli znaleźć
"kozła ofiarnego" w osobie Piotra.
Niezrozumiałe i oburzające były dalsze działania tychże.
Najpierw organy ścigania, później Sądy wszystkich instancji w imię
prawa, łamały bezkarnie PRAWO obowiązujące w Polsce.
Stalinowska doktryna radzieckiego prokuratora generalnego – „...
Dajcie mi człowieka, a znajdę na niego paragraf...” i powiedzenie Dzierżyńskiego
– „...nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchiwani...”, te dwa cytaty
najlepiej oddają metody działania policji i prokuratury a także sądów w tej
sprawie.
Śledztwo
trwało ponad trzy lata.
Nie sposób
na kilku stronach opisać sprawę, w której jest 12 tomów akt.
●●●
W
telegraficznym skrócie:
Śledztwo
najpierw było prowadzone w Olsztynie przez
prokuratora Piotra Jasińskiego.
Prok. P.Jasiński założył, a później
fałszując dokumenty i ukrywając dowody,
„udowodnił”, że znalezione w jeziorze Pluszne szczątki ludzkie,
należą do zaginionego T.S.
I tak, w czasie śledztwa usunięto prawe podudzie, które gdyby należało do
T.S, posiadałoby tatuaż. Następnie usunięto część dokumentacji fotograficznej i sfałszowano
dokumentację z oględzin i autopsji, aby wykazać, iż w jeziorze Pluszne
znaleziono jedno podudzie – lewe, czyli to bez tatuażu.
Prokuratura podczas śledztwa zleciła
badanie DNA śladów śliny
z taśm, którymi oklejone były worki foliowe z rozkawałkowanymi szczątkami
i porównanie ich z profilami DNA podejrzanych, m. in. mojego brata. Badanie DNA
wykazało, iż ślina należała do kobiety. Wszyscy podejrzani to byli mężczyźni.
Prokuratura nie kiwnęła nawet palcem w bucie, aby wyjaśnić, kim była ta
zamieszana w morderstwo kobieta, a żadna
kobieta nigdy nie była podejrzana w tym śledztwie!
Wykonano też
badanie porównawcze DNA poszczególnych części szczątków NN, aby wykazać,
iż pochodzą od jednej ofiary, a także
badanie porównawcze DNA
domniemanej matki i NN. To badanie nie dało też odpowiedzi, czy jest to syn
badanej kobiety.
Natomiast w
powyżej wspomnianych dwóch badaniach DNA
- NN profile DNA
różnią się na jednym alelu, a przecież miały być profilami
genetycznymi tych samych szczątków, więc powinny być identyczne.
Nie porównano,
a przynajmniej nie ma w aktach sprawy takich dokumentów -
uzębienia NN z uzębieniem T.S, natomiast wyrwano wpisy dentystyczne w
więziennej książeczce zdrowia – jest na to dowód w aktach !.
W celu „identyfikacji” prok. P.Jasiński zlecił
badanie antropologiczne, a po odtworzeniu wyglądu twarzy znalezionej czaszki,
kiedy nie przypominała nawet zaginionego T.S, zlecił następną opinię
antropologiczną. Tym razem pani
antropolog „aluzju paniała” i superprojekcja,
pomimo „drobnych pomyłek” – jak to, że dowodowa czaszka miała tyłozgryz,
a T.S prawidłowy zgryz, a „superprojekcja”
to był taki bardziej „superkit”, jasny nawet dla laika,
antropolog kategorycznie zaopiniowała, że dowodowa czaszka należy do T.S.
Do przeprowadzenia badań antropologicznych, czaszka musi
być zmaserowana, (usunięta tkanka
miękka). Po maseracji okazało się, że NN miał stary postrzał w żuchwę (
miejsce to opisał medyk sądowy i antropolog przed maseracją, jako brak zęba,
zębodół zarośnięty).To była niespodzianka dla prokuratora P.Jasińskiego.
Najpierw prawe podudzie bez tatuażu, którego się pozbyto, żeby udowodnić, iż
szczątki należą do T.S, a teraz
stary postrzał w żuchwę.
Po
przepytaniu rodziny i znajomych T.S, czy był postrzelony w przeszłości i
otrzymaniu negatywnej odpowiedzi, prokurator Jasiński, a po przejęciu śledztwa
prokurator Tomasz Kamiński a gdy tego odsunięto niespodziewanie od śledztwa (
o tym więcej w dalszej części) jego następca prokurator Krzysztof
Wojdakowski, przy pomocy absurdalnych zeznań medyka "udowodnił" !,
że postrzał ten został oddany w chwili śmierci ofiary,!!!
Jak na razie, jeszcze ludzkość nie wymyśliła
takiej broni, która penetruje kość ( tutaj żuchwy) a nie zostawia śladu
wlotu i uszkodzeń na tkance miękkiej. Miejsce postrzału jest opisane w
dokumentach 3 razy- dwa razy przez medyka i raz przez antropolaga, tkanka miękka
na żuchwie zachowana – brak zęba 6-, zębodół zarośnięty!
Pomimo fałszowania
akt i usuwania dokumentów wskazujących, iż znalezione szczątki nie należą
do T.S, nie
usunięto w całości tych dokumentów, które wskazują, iż szczątki
należały do NN a nie T.S i są one w aktach. Np.video i protokoły oględzin
wskazują, że znaleziono jedno
podudzie,( wpłynęły one na Dziennik Podawczy 3 m.ce po sporządzeniu, już po
otrzymaniu przez prok. Jasińskiego - I
badania antropologicznego i części DNA!))
I tak protokół
autopsji, protokół pobrania mat. DNA, protokoły daktyloskopii podają, iż
znaleziono dwa podudzia. Medyk sądowy składając zeznania rok po znalezieniu
szczątków, zeznał, odświeżając pamięć zdjęciami z miejsca znalezienia,
że w jeziorze znaleziono dwa podudzia! Nie ma oczywiście tych zdjęć obecnie
w aktach sprawy!
Co do protokołu autopsji, gdzie medyk opisuje również
badanie dwóch podudzi, medyk zeznał, iż przepisywał protokół i popełnił
techniczną pomyłkę przy przepisywaniu, bo dysponuje dużą ilością szczątków
i przepisując wstawił tam ( 8 razy!!!) podudzia - w liczbie mnogiej.! Miejmy
nadzieję, że przy dysponowaniu tak dużą ilością szczątków, badał
rzeczywiście te znalezione nad jeziorem Pluszne.! Nie wyjaśnił natomiast,
dlaczego również na protokole pobrania materiału do badań DNA , podczas tej
autopsji, pobrał, jak wynika z
dokumentów - fragment owłosionej skóry lewego podudzia, fragment górnej
nasady prawej kości piszczelowej.
Co do
zeznania, „sprostował” w następnym twierdząc, że składa to zeznanie również
odświeżając swoją pamięć zdjęciami wykonanymi podczas znalezienia szczątków,
ale tym razem jest tylko jedno podudzie, co więcej pamięta wyraźnie -
chociaż jest to już dwa lata po znalezieniu szczątków – że sam układał
szczątki – aby fotograf zrobił te zdjęcia.
Ten
sam medyk “pomylił” się jeszcze kilka razy. I tak podczas autopsji
stwierdził, że ciało NN, zostało rozkawałkowane przy użyciu siekiery lub
topora. Pod koniec śledztwa, kiedy prokuratura miała zeznanie świadka, że
jeden z domniemanych zabójców szedł do lasu z piłą – medyk zmienił
zdanie i stwierdził, że rozkawałkowano ofiarę piłą. A przecież każdy,
kto kiedykolwiek używał tych narzędzi, wie, że pozostawiają one zupełnie
inne ślady na przecinanym materiale, a więc i na kości i nie może być mowy,
aby pomylić charakterystyczne ślady cięcia piłą ze śladami po cięciu
siekierą czy toporem! Nie trzeba być biegłym sądowym!
Dodać
trzeba, że prokuratura miała do dyspozycji piłę, która podobno była użyta
do rozkawałkowania i nie przeprowadziła badań mechanoskopowych, aby wykazyć,
że ślady na kościach szczątków, są śladami tej piły. Byłby
to jedyny materialny dowód, że zabójstwo zostało dokonane w Pluskach, jeżeli
scenariusz prokuratury był prawdziwy.
Fałszywe
ustalenia prokuratury w Olsztynie, że znalezione szczątki, to szczątki T.S,
pozwoliły kontynuować śledztwo, teraz już w sprawie nie morderstwa NN, ale morderstwa
T.S.
●●●
Piotr
stał się jednym z głównych
podejrzanych ponieważ wg. prokuratora miał motyw – zemsta „rogacza” na
kochanku ex-żony, a także bywał w Pluskach w
pobliżu miejsca znalezienia szczątków.
Po
11 m-cach śledztwa w Olsztynie, przekazano je do Prokuratury w Białymstoku,
ponieważ T.S pochodził z Suwałk i większość świadków też z stamtąd.
Prokurator
Tomasz Kamiński z
Prokuratury Okręgowej w Białymstoku i podkom. Adam Mickiewicz z Wydz.IX CBS
KGP, też w Białymstoku, przesłuchiwali
osobiście kluczowych świadków w tej sprawie. Z akt sprawy wynika
niezbicie, że przytoczone powyżej powiedzenie
towarzysza Dzierżynskiego, to była aktywnie stosowana metoda przez
prokuratora Kamińskiego i podkom. Mickiewicza. Współpodejrzani i świadkowie
byli straszeni, obiecywano im zwolnienie z aresztu, odczytywano im „protokoły”
zeznań innych osób i nakłaniano do potwierdzenia, przesłuchiwano osoby, które
były pod wpływem leków psychotropowych, a także osoby, które uznane były
wyrokami sądowymi, za chore psychicznie, a zeznania te były podczas procesu
podstawą ustaleń sądu.
A przecież są odpowiednie przepisy k.p.k
regulujące przesłuchiwanie świadków i współpodejrzanych.
Cel
uświęcał środki – po fałszywym udowodnieniu, iż znalezione szczątki
należące do T.S – celem było „udowodnienie”, że „wytypowani czy też
wylosowani” sprawcy, a wśród
nich Piotr - zamordowali T.S.
Prokurator T.Kamiński z podk. A.Mickiewiczem, metodami wspomnianymi powyżej
„zebrali gross materiału dowodowego” wskazującego na winę Piotra i innych
podejrzanych.
Kiedy
już wszystko miał zapięte na ostatni guzik, niespodziewanie prokurator T.Kamiński
został odsunięty od śledztwa, a później zwolniony z prokuratury w Białymstoku. Śledztwo
przejął Prokurator K.Wojdakowski i to on napisał akt oskarżenia i był oskarżycielem
podczas rozprawy.
Działania Prokuratorów Piotra
Jasińskiego, Tomasza Kamińskiego i Krzysztofa Wojdakowskiego są nie
tylko naganne w świetle prawa, bulwersujące i oburzające moralnie i
etycznie, ale
również wskazują jednoznacznie,
iż jak powiedział w wywiadzie dla
tygodnika „Wprost”
RPO dr, Janusz Kochanowski: „...wymiar sprawiedliwości w Polsce nie
funkcjonuje...
układa mi się to w logiczny ciąg
bandyckich przejawów działalności państwa...
Wyć mi się chce...”
tygodnik
Wprost 4 maja 2008 nr.18 str. 34-35
Powyżej wspomniany wywiad
dotyczył m.in. sprawy Krzysztofa Olewnika. Wiąże się również z postępowaniem
wyjaśniającym, prowadzonym przez Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku w sprawie
Prokuratora Piotra Jasińskiego i jego roli w śledztwie w sprawie Krzysztofa
Olewnika.
Dzięki walce o sprawiedliwość
Państwa Olewników i zmianie kierownictwa w Ministerstwie Sprawiedliwości,
zarzuty moje dotyczące działań prokuraratora Piotra Jasińskiego w sprawie
mojego brata nabierają innych rozmiarów. Już nie są absurdem jak nazwał je
Sąd meriti w tej sprawie.
Nie podlega dyskusji, iż sprawa
Piotra - pospolitego złodzieja i recydywisty, nie jest ani atrakcyjna ani „sexy”,
tak dla prasy jak i dla wymiaru sprawiedliwości.. Nie zmienia to
fundamentalnego faktu, zagwarantowanego Konstytucją RP, „...iż wszyscy
są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze
publiczne...”
W sprawie Krzysztofa Olewnika Prokuratorowi Piotrowi Jasińskiemu
zarzuca się umorzenie wątku udziału Eugeniusza D. ps. „Gienek” w
porwaniu. Prokuratorowi. Zarzuca mu
się też pozwolenie Grzegorzowi K. na zapoznanie się z aktami sprawy dot.
porwania Krzysztofa Olewnika i inne dotyczące
pomijania zgłaszanych dowodów przez rodzinę.
W
sprawie Piotra zarzucam Prokuratorowi Piotrowi Jasińskiemu fałszowanie
dokumentów śledztwa i w konsekwencji fałszywe ustalenie, iż dowodowe szczątki
należą do T.S, co pozwoliło prokuratorowi
P.Jasińskiemu rozpocząć i kontynuować śledztwo przeciwko Piotrowi i
innym.
Prokurator Piotr Jasiński swoimi oburzającymi działaniami w tym śledztwie, rozpoczął
swego rodzaju reakcję łańcuchową w tej sprawie. Prokuratorzy, którzy przejęli
tę sprawę w białostockiej prokuraturze bezkrytycznie kontynuowali śledztwo,
nie w celu wyjaśnienia losów T.S, czy też losów człowieka, którego szczątki
znaleziono w jeziorze Pluszne, ale aby udowodnić tezę i ustalenia prokuratora
Piotra Jasińskiego, iż w jeziorze Pluszne znaleziono szczątki T.S,
a Piotr
i inni, są winni jego zabójstwa.
Sprawa
Piotra na równi ze sprawą Krzysztofa Olewnika powinna być wyjaśniona. W obu
wypadkach „wymiar sprawiedliwości” zawiódł .
Jak dotąd wezwanie
w preambule Konstytucji: „...
Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą
stosowali, wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności
człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi, a
poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej
Polskiej...”
Pozostało tak dla rodziny Państwa Olewników jak i
dla mojego brata i mojej rodziny szlachetnym wezwaniem, zignorowanym
przez wymiar sprawiedliwości.
Tak jak rodzina Państwa Olewników, tak i mój brat i
moja rodzina dalej jesteśmy „...pomni
gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były
w naszej Ojczyźnie łamane,,,,” Preambuła Konstytucja PR.
Rodzina Państwa Olewników straciła Krzysztofa i przez
siedem lat „wymiar sprawiedliwości” i różni hohsztaplerzy, często powiązani
z władzami, wodzą ich za nos, wyciągają pieniądze a winni dalej są
bezkarni. Piotr dalej odsiaduje wyrok dożywotniego więzienia, za zabójstwo,
którego nie było!
„..pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a
działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność, w
poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem,...” (
preambuła Konstytucji RP)
Jak na razie są to tylko papierowe deklaracje.
Należy
również dodać, że analizując
akta sprawy natknęłam się na notatkę służbową Prokuratora Tomasza Kamińskiego
do funkcjonariusza Policji Mickiewicza polecającą znalezienie grobu T.S - NN i
zorientowania się w procedurze ekshumacji.
W środowisku przestępczym w Suwałkach były pogłoski, że Prokurator T.Kamiński
chce ekshumować szczątki, uznane za szczątki T.S.. Powyższa notatka
potwierdza te pogłoski. W krótkim czasie po sporządzeniu tej notatki
Prokurator Tomasz Kamiński został odsunięty od śledztwa.
Czyżby dlatego, iż powziął podejrzenia co do ustaleń
identyfikacyjnych znalezionych szczątków, przez Prokuratora Piotra Jasińskiego?
Te fakty, również wzmacniają zarzuty co do uczciwości i etyki zawodowej prokuratora Piotra Jasińskiego i wymagają wyjaśnienia.
AP
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.