opublikowano: 05-05-2015
Warszawska spółdzielnia MŁODA RODZINA oszukuje rozliczając koszty ogrzewania - niekompetencja ASR Sylwii Salach - z cyklu jak roluje się spółdzielców.
Członek Spółdzielni Mieszkaniowej
Lokatorsko
Własnościowej
MŁODA RODZINA
w Warszawie, ul. Relaksowa 37
DECYZJE PROKURATURY
REJONOWEJ WARSZAWA MOKOTÓW
PROKURATURA REJONOWA E 02.02.15./422
WARSZAWA MOKOTÓW KP WM 9276/14
02-582 WARSZAWA ul. Wiktorska 91a RSD-sz-1720/14
Komisariat
Policji Warszawa Ursynów
POSTANOWIENIE O UMORZENIU DOCHODZENIA
na podstawie art.17 § 1 pkt 2 st. asp. Iwona Pachocka
30.01.2014 r.
w
sprawie doprowadzenia w bliżej nieustalonym czasie w Warszawie przy ul.
Relaksowej 37 do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez uznaniowe
rozliczenia kosztów ogrzewania, przez Spółdzielnię Mieszkaniową
Lokatorsko-Własnościową „Młoda Rodzina”, a tym samym wprowadzając, w błąd
członków spółdzielni co do rzeczywistego stanu faktycznego
poniesienia kosztów. tj. o czyn z art.
286 § 1 kk
-
wobec braku znamion czynu zabronionego na podstawie art.17 § 1
pkt 2 kpk
ASESOR
PROKURATURY REJONOWEJ
Warszawa
Mokotów w Warszawie
Sylwia
Salach
U
Z A S A D N I E N I E
Na
podstawie art. 325e § 1 kpk Postanowienie o umorzeniu dochodzenia nie wymaga
uzasadnienia, wobec powyższego odstąpiono od jego sporządzenia.
Pełnomocnik poszkodowanej złożył skargę na
umorzenie i wnioskował o przedłożenie
uzasadnienia. W odpowiedzi
ZASTĘPCA
PROKURATORA REJONOWEGO
WARSZAWA MOKOTÓW
Ewa Prostak
W piśmie
3Ds.2365/14/III 07 kwi.2015 /162
skierowanym do Sądu Rejonowego dla Warszawa Mokotów XIZ Wydział Karny do
wiadomości Pełnomocnik poszkodowanej
Na
podstawie art. 465 § 2 kpk przedstawiam zażalenie na postanowienie
umorzenia dochodzenia z dnia.... w sprawie... wraz a aktami głównymi sprawy
celem rozpoznania zażalenia. Jednocześni
wnoszę o nieuwzględnienie zażalenia z powodów wskazanych w postanowieniu o
umorzeniu dochodzenia.
Jednocześnie
informuję, że prokurator wyraża zgodę na wykonanie przez Sąd i wydanie
stronom kserokopii z aktów dochodzenia.
Powyższe
pismo Zastępcy Prokuratora Rejonowego to odpowiedź na skargę o
umorzeniu złożoną przez pełnomocnika poszkodowanej, który postanowieniu
zarzucił:
1.obrazę prawa
materialnego , a to art.276 kk, art 276 kk w zb. z art 231 § 1 kk w zw. z art
11 § 2 kk, art.
270 § 1 kk i art. 190a § 1 kk poprzez brak rozstrzygnięć, co do
przestępstw określonych w tych przepisach, o których podawała
pokrzywdzona w swoim zawiadomieniu i zeznaniach.
2. Obrazę
przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenie, a
to art. 297 § 1
pkt
4 kpk poprzez nie wyjaśnienie okoliczności sprawy,
3. błędy w ustaleniu
faktycznych, które miały wpływ na treść orzeczenia, w szczególności
błędne przyjecie, że zachowania sprawców nie wypełnia znamion przestępstwa.
Uzasadnienie
Pokrzywdzona Mirosława
Mazurek w dniu 2.10.2014r. Złożyła
pismo w Prok. Rejonowej w Warszawie, w którym zgłasza „poświadczenie
nieprawdy” przez prezesa SMLW MR w Warszawie . W treści pisma zawiadamiająca
podnosiła o:
1. oszukiwaniu spółdzielców
przez osoby działające w imieniu Spółdzielni poprzez
świadome
zawyżanie rozliczeń mediów.
2. ukrywanie dokumentów będących w posiadaniu spółdzielni
3. przerobieniu protokołu
walnego zgromadzenia przez Dżennet
Kamaszewską
4. nie nadaniu biegu złożonemu do sądu gospodarczego
wnioskowi z dnia 16.10.2009r.
o ustanowienie kuratora dla wymienionej spółdzielni.
Ponadto przesłuchiwana w charakterze świadka Mirosława
Mazurek zeznała,
że jest prześladowana przez zarządzających. Wskazywała przy tym m.
in. naklejanie na drzwi do jej mieszkania plakatu
z Krajowego Rejestru Długów. Ponadto z korespondencji przedstawionej przez
pokrzywdzoną wynikało, że spółdzielnia
odcinała jej media.......a ponad to zeznała o przestępstwie stalkingu ( art.
190a § 1 kk.) w zaskarżonym postanowieniu odniesiono się jedyne do
oszustwa....
Nie zweryfikowano
okoliczności wskazywanych przez pokrzywdzoną w jej pismach, które mogą świadczyć
o oszustwie, np. nie zabezpieczeniu liczników pozwalającym na dokonywanie w
nich manipulacji i niewłaściwych ustawień, naliczaniu zużycia wody pomimo
odcięcia dopływu wody itp.
Brak jest natomiast w
ogóle rozstrzygnięcia, co do
pozostałych przestępstw.....
W sprawie, poza pokrzywdzoną, przesłuchano jedynie dwóch świadków, z których
jeden (Tomasz Szwed) (członek rady nadzorczej M.M.) zeznał,że nie orientuje
się w sprawach naliczania kosztów energii cieplnej. Natomiast Julian Mere
zeznał, że rozliczenia są prawidłowe....
Zgłosiłam do Prokuratury Warszawa Mokotów
poświadczenie nieprawdy , przez prezesa spółdzielni
w piśmie skierowanym do spółdzielców
informującym o zastosowaniu w rozliczenia kosztów ogrzewania skorygowane przez
Firmę ISTA współczynników redukcji LAF.
Zgłosiłam do ww.
Prokuratury proceder stosowany w
SMLWMR przez zorganizowaną, nieusuwalną, grupę zarządzającą, naliczania
kosztów czynszów uznaniowo.
Julian Mere i członkowie
RN powołując się na firmę ISTA wprowadzili
system rozliczeń zużycia ciepła
przy zastosowania współczynnika redukcji
LAF.
Przydzielenie współczynnika
redukcji LAF uzależnione jest od położenia w bryle budynku, a ustalone może
być wyłącznie na podstawie specjalistycznych
badań budynku i wyliczeń dokonanych przez uprawnionego specjalistę w tej
dziedzinie. Nigdy, nigdzie nie
przedstawiono wiarygodnych dokumentów, zawierających profesjonalne
wyliczenia
i innych dokumentów podpisanych
przez uprawnionego specjalistę do prawidłowego
przydzielenia poszczególnym mieszkaniom współczynnika redukcji LAF. WZ
spółdzielców 8 listopada 2001r. zatwierdziło Regulamin
rozliczania ciepła przy zastosowaniu systemu LAF, który wprowadził prezes
Julian Mere od stycznia 2002 r.
Spółdzielcy nie mieli pojęcia o zasadach działania tego
systemu, byli przekonywani przez prezesa Juliana Merego i Joannę Oszajcę, że
to jest bardzo sprawiedliwy i
korzystny dla lokatorów system uwzględniający niekorzystne położenie części
mieszkań.
Zarządzający
nieruchomością spółdzielców oszukali.
Wysokość zniżki zużycia ciepła, czyli współczynniki redukcji LA,F przyznali wg własnego
uznania, bardzo korzystnie dla
wybranych właścicieli mieszkań, całkowicie sprzecznie z zasadami
systemu na które się powoływali.
Podzielili spółdzielców na dwie grupy; dopłacających do
uprzywilejowanych i uprzywilejowanych mających
znacząco zaniżone koszty ogrzewania.
Wprowadzili
wysokość współczynnika redukcji LAF od 0,52 do 0,00 co oznaczało zniżkę
zużycia ciepła od 48% do
0.
Nigdzie nie stosuje się
tak wielkich różnic w zastosowaniu współczynnika redukcji LAF a w dodatku w
niewielkim trzypiętrowym budynku.
Żeby nie podlegać kontroli stosowania rozliczeń ciepła
przez Firmę ISTA, jeszcze w tym
samym miesiącu 29 stycznia 2002 r. zarządzający spółdzielnią wypowiedzieli umowę o współpracy
na którą ciągle się powoływali.
Uznaniowe, z naruszaniem prawa, rozliczanie mediów i
naliczanie czynszów nie ograniczało się do stosowania zniżki zużycia ciepła.
Stosowano także różny koszt
gazu, a wskazania liczników mediów drastycznie odbiegały od poprawności.
Wyłączność na kontrolowanie zużycia mediów, rozliczania
ich, ustalania wysokości czynszów poszczególnym lokalom, miała
potajemnie zatrudniana o nieograniczonych
prerogatywach Joanna Oszajca. To ona, nie księgowa, dokonywała
rozliczeń mediów oraz pozostałych składników czynszów oraz dowolnie
ustalała ich wysokość. Joanna Oszajca łączyła
zatrudnienie z członkostwem w radzie nadzorczej. Należałam do pięciu osób,
którym „przydzielano” najwyższe koszty.
Przy rozliczeniach
kosztów nie zastosowano żadnego,
z przyjętych w Polsce systemów,
lecz zarządzający spółdzielnią wprowadzili „autorski” program ,
który pozwalał na dowolne obciążanie kosztami, w tym fikcyjnymi, co
umożliwiało wykazywanie fikcyjnych zadłużeń. W raporcie obrotów
umieszczano dowolne obciążenia i zaliczki, które nie były rozliczane na
koniec roku, tylko z automatu stanowiły koszt, a następnie zadłużenie powiększone
o odsetki.
I tak przykładowo jeżeli
J. Oszajca wpisała zaliczkę na
media w wysokości 400,- zł miesięcznie,
a koszty mediów na koniec roku uznała w wysokości 200,-zł
miesięcznie, to zaliczka nie była korygowana tylko stanowiła obciążenie,
a następnie wykazana w raporcie obrotów jako zadłużenie. Rocznie zawyżone
koszty niektórych pokrzywdzonych, a szczególnie niewygodnych właścicieli
mieszkań, były naliczane w tysiącach złotych.
Kreatywna
księgowość nigdy nie była poddana
profesjonalnej kontroli, pomimo ciągłych takich żądań spółdzielców składnych
nawet w formie Uchwały WZCz. Spółdzielców zastraszaniem zmuszano do opłacania
zawyżonych kosztów.
Fikcyjne zadłużenia
przekazywano do Sądu. Ukrywano zatrudnienia.
SMLWMR
stanowi jeden trzypiętrowy budynek
wielorodzinny z 48 lokalami wybudowany za pieniądze Spółdzielców, przekazany
przez wykonawcę zarządowi spółdzielni prezesowi Julianowi Meremu i
przewodniczącemu RN Andrzejowi Stańczakowi (budowlaniec) w końcówce 1999
roku., którzy przyjęli budynek z poważnymi wadami, między innymi niedrożną
wentylacją w większości lokali. Ówczesny prezes Julian Mere działając na
znaczną szkodę materialną spółdzielców zrezygnował z wyegzekwowania od
wykonawcy usunięcia wad i poważnych usterek. Mieszkania w stanie surowym przekazywano właścicielom
od grudnia 1999r. Do połowy
roku następnego. Prace wykończeniowe właściciele na własny koszt
przeprowadzali od 2000 roku, a zamieszkiwać zaczęli od połowy 2000 r.
Spółdzielcy
po pewnym czasie zauważyli ogromne nieprawidłowości we wskazaniach liczników
mediów i ich rozliczaniu, oraz nieuzasadnione wysokie koszty. Protestowali.
Na NWZ w sprawie odwołania
członków RN; Andrzeja Stańczaka, Joanny Oszajcy, Antoniego Mukoida, w
przeprowadzonym tajnym głosowaniu , w
którym brali udział członkowi RN !, spółdzielcy odwołali ich, ale zliczająca
głosy Dzennet Kamaszewska podała nieprawdziwe wyniki. Współprowadzącym NWZ
był Andrzej Stańczak !!!, to on wydał polecenie zamknięcia zebrania.
Bohaterowie
tak szybko opuszczali salę zgromadzeń, że nie zdążyli zabrać kart z głosowania,
dzięki czemu zostały skopiowane. Protokół z tego WZ został podmieniony i
przypisano go osobie, która nie pisała protokołu, a z naszego budynku
wyprowadziła się. Posiadam kopię właściwego protokołu sporządzoną przez
sekretarza NWZ oraz kopie kart głosowań .
Za
prezesury Pawła Wójcika obecnego radcy prawnego, 16 października 2009 r. spółdzielcy
złożyli w Sądzie Gospodarczym Wniosek o Ustanowienie Kuratora dla SMLWMR. Do
wnioskodawców nigdy nie dotarła odpowiedź z żądaniem uzupełnieni wniosku.
Jednoroczna
prezesura Pawła Wójcika, to połączenie arogancji z ignorancją.
Paweł
Wójcik prawnik, zatrudniał do wszelkich czynności w urzędach prawników.
Jeden
z przykładów jaki zapisano w Protokole WZ „zatrudniony prawnik dostaje
comiesięczną gażę za napisanie pisma do Gminy i monitorowanie statusu pisma
w gminie” !
Paweł
Wójcik dokonał wymiany wszystkich liczników
nie powiadamiając o tym zamiarze właścicieli
mieszkań i nie spisał podczas tych czynności protokołów zużycia mediów.
Odmówił spółdzielcom przekazania tych liczników. Nie wiadomo co się z nimi
stało. Wykazywane zawsze
zawyżone zużycia
mediów przypisane do mojego lokalu spisane, kiedy? , ze zdemontowanych
liczników gwałtownie wzrosły.
Paweł
Wójcik brał udział w obciążaniu mnie zawyżonymi, nieuprawnionymi kosztami
i tworzeniu fikcyjnych długów.
Na
wymianę liczników spółdzielcy zbierali po 25 zł miesięcznie od 2003r.do
2008r. Wymiana liczników kosztowała
28 tys. zł poinformowała księgowa. Na moje pytanie gdzie się podziało
pozostałe zebrane na ten cel ok.
50 tys. zł odpowiedziała, że nie wie. Niewygodnych
spółdzielców, którzy domagali się przestrzegania prawa, a przede wszystkim
jawnych i czytelnych obciążeń kosztami,
zorganizowana, zarządzająca grupa stara się zniszczyć psychicznie i
finansowo.
Największymi
moimi prześladowcami byli Andrzej Stańczak i Paweł Wójcik,
którzy pomawiali mnie na WZ, starali się ośmieszyć, nie dopuszczali
do swobodnych wypowiedzi. Straszyli licytacją mieszkania. Paweł Wójcik
nachodził mnie późnymi wieczorami z takimi pogróżkami.
Andrzej
Stańczak i Paweł Wójcik
zdecydowali o naklejaniu na drzwiach mojego mieszkania plakatów Krajowego
Rejestru Długów, które naklejał Andrej Stańczak, przyłapałam
go na tym, mieszka piętro wyżej. Joanna Oszajca była wykonawczynią
fikcyjnych rozliczeń i obciążeń.
Andrzej
Stańczak uszkodził mój sufit, który spółdzielnia tylko częściowo naprawiła . W Prokuraturze zeznawał, że
wezwałam ekipę do naprawy sufitu oszukałam ludzi i nie zapłaciłam im.
Julian
Mere nigdy nie rozliczył budowy
garażu, co umożliwiło zajmowanie miejsc postojowych
w garażu bez poniesienia kosztów budowy, którą w całości sfinansowało dwudziestu kilku spółdzielców płacą
po 25 tys. zł. za całość inwestycji łącznie z nie wykupionymi miejscami
postojowymi. Pieniądze ze sprzedaży wolnych miejsc w garażu miały być
zwracane inwestorom.
Prezes
Julian Mere miejsca postojowe w garażu przydzielił „ na gębę”. Pozostali
właściciele mieszkań wykupili miejsca postojowe na parkingu płacąc po7 tys.
zł.
Andrzej
Stańczak wykupił miejsce nr 15 na
parkingu. Za prezesury Stanisława Ptasznika zajął miejsce w garażu bez
zwracania inwestorom kosztu budowy.
Składniki
opłat za miejsce postojowe w garażu naliczane właścicielom są w większości
bezprawne. Jest również pozycja opłaty na fundusz remontowy. Zapytałam
na piśmie gdzie są pieniądze potrącane na fundusz remontowy
garażu. Bez odpowiedzi. To
samowola J. Oszajcy. Tylko właściciele są upoważnieni do ustalania kosztów
i usług dotyczące wyłączne ich własności. Spółdzielnia nie
płaci właścicielom garażu za wynajmowane w nim pomieszczenia
gospodarskie i czerpie energię elektryczną
do prac gospodarczych z licznika garażu. Spółdzielnia zawłaszcza dochód
należny właścicielom z wynajmu miejsc postojowych w garażu, który
powinien być przeznaczony na należne opłaty.
W
2012 r. na ciągłe prośby Spółdzielców zatrudniono firmę zarządzającą.
O wyborze firmy INTACTO zdecydowała
RN. Jak się później
okazało firma niezwykle kosztowna, której szef Andrzej Olszewski natychmiast
zatrudnił J.Oszajcę w celu kontynuowania wszystkich nieprawidłowości a sam
zajął się wyłącznie straszeniem i terrorem przymuszać Spółdzielców do płacenia
zawyżonych kosztów, uznaniowych czynszów, fikcyjnych długów. Firma INTACTO
nie przedkłada swoim pracodawcom szczegółowego rozliczenia rocznego z ich
funduszy, ogranicza się tylko do informacji ogólnych. Roczne, tylko ogólnikowe
sprawozdania finansowe, wykazują kilkudziesięciotysięczne zadłużenia a
jednocześnie nadwyżkę dochodów nad wydatkami. Nikogo to nie dziwi!
Wszelkie
pisma spółdzielców w sprawach licznych nieprawidłowości
w naliczaniu kosztów wskazań liczników, kwestionowanie, także
na WZ , stosowania uznaniowo współczynnika
redukcji LAF, pozostają bez odpowiedzi i korekty.
Prezes
Julian Mere wraz z zarządcą Andrzejem Olszewskim co jakiś czas proponują spółdzielcom
większy „skok na kasę”.
1.Usiłowali
spółdzielców nakłonić do zaciągnięcia
kredytu, za pośrednictwem zarządcy, w wysokości ok. 200 tys. zł na
zamontowanie na dachu baterii słonecznych,
dzięki którym latem koszt ciepłej wody zmniejszyłby się o połowę.!
Licencjonowany zarządca Andrzej Olszewski na WZ przekonywał spółdzielców,
że ocieplenie budynku jest nieopłacalne.
2.Ww.
usiłowali uzyskać zgodę właścicieli trzypiętrowej nieruchomości o 48
lokalach na nadbudowanie 40 mieszkań i zamienienie trzypiętrowego
budynku na blok posadowiony na parkingu. Korzyścią dla właścicieli
nieruchomości miała być darmowa elewacja Przygotowali rysuneczki, bajeczki. Nie
podali inwestora i skąd kapitał. Wyglądało na to, że to spółdzielnia
miała być inwestorem. A kapitał
? - pewnie kredyt.
Jestem bardzo uciążliwym
spółdzielcą, który nie tylko wykazuje nieuprawnione koszty i łamanie
prawa, ale jeszcze informuje o tym pocztą elektroniczną spółdzielców.
W odwecie i próbą ostatecznego zastraszenia
mnie było między innymi 1.08.2013r. całkowite wyłączenie mi wody ciepłej i zimnej.
Prezes Julian Mere poinformował
mnie „ jak nie będzie pani miała wody, to będzie nauczka” . W rozliczeniu
mediów miałam nadpłatę, ZANIŻONĄ
, w wysokości 953.34 zł.
Sąd zasądził mi
odszkodowanie. Julian Mere zawsze informuje
spółdzielców na WZ, że wszystkie sprawy sądowe będą rozpatrzone
pomyślnie dla spółdzielni a zasądzone odszkodowanie dla mnie to pomyłka sądu,
która zostanie zmieniona.
Aby wykazać moje zadłużenie
spreparowali mi zużycie ciepła, pomimo drastycznych moich oszczędności, w
jednym sezonie moich oszczędności, w wysokości 54,89 GJ 54,89 GL x 97,6782 zł
= 5.363 zł - tyle miało kosztować ogrzewanie mojego mieszkania w jednym
sezonie, to znaczy w ciągu sześciu miesięcy grzewczych.
Ilość i koszt ogrzewania w jednym miesiącu– 9,148 GJ ; 30 = 0,3049 GJ na
dobę. Koszt ogrzewania mojego mieszkania przez miesiąc grzewczy wynosił
893,83 zł . -
5.363,- zł : 12 = 446.92 zł/ m-c.
To jest koszt ogrzewania dużego wolno
stojącego domu. Kwestionowałam to zużycie ciepła w wielu pismach
skierowanych do prezesa i zarządcy.
Zastosowano
przydzielony przez A. Mukoida i J.Oszajcę współczynnik redukcji LAF w wysokości
0,78 co zmniejszyło kwotę do 4.564, zł W każdym miesiącu przebywam u
rodziny od kilku do kilkunastu dni. Pod moją nieobecność liczniki
zawsze naliczały zużycie wody i
zużycie ciepła przy zakręconych wszystkich kaloryferach. Takie zjawiska
zachodzą wtedy , gdy ktoś w sąsiedztwie blokuje wskazania
liczników, wtedy to zużycie naliczają
liczniki sąsiednie. Jeżeli stosuje się do blokady magnes wytwarza się pole
magnetyczne, które można zmierzyć odpowiednimi czytnikami. Moje liczne pisma
w sprawie gigantycznych nieprawidłowości w rozliczaniu moich mediów
skierowane do zarządy i zarządcy pozostały
bez odpowiedzi i wymaganych działań prawnych.
Moi bezpośredni sąsiedzi
; piętro wyżej Andrzej S.
lok. 47 wykazywał za okres
pięciu lat 102,196 GJ a sąsiadka obok lok. 46
przez pięć lat 34,246 GJ.
Wszystkie mieszkania
mają porównywalną powierzchnię.
Wobec braku wymaganych
prawem reakcji ze strony prezesa i zarządcy zgłosiłam konieczność kontroli
instalacji grzewczych do Okręgowego Urzędu Miar. W pierwszym terminie prezes wydelegował do tej kontroli
nieuprawnioną osobę .
Pracownicy OUM
zrezygnowali z przeprowadzenia kontroli. W drugim terminie
30 grudnia 2013r. uzgodnionym wcześniej,
na pracowników OUM oczekiwał mocno zdenerwowany zarządca Andrzej
Olszewski, który oświadczył, że nie posiada klucza do biura spółdzielni i
nie posiada prostego klucza do szafek z licznikami. W tej sytuacji dwaj
pracownicy OUM stwierdzili, że nie mogą skontrolować instalacji, sprawdzili
tylko w mojej szafce czy liczniki są
zamontowane prawidłowo. Miałam kluczyk,
który pasuje do wszystkich szafek. Ku mojemu dalszemu zdziwieniu oświadczyli,
że nie ma potrzeby ani obowiązku spisana na tę okoliczność protokołu.
Administrator odjechał samochodem a pracownicy OUM skierowali si e do METRA
Po jakimś czasie okazało
się, że Spółdzielnia dysponuje PROTOKOŁEM
KONTROLI NR 0UM-WN-243/2013 DATOWANEGO
30.12.2013r.Podpisany przez 1.. WIESLAW GOSK nr legitymacji 100 upoważnienie a
dnia 30 grudnia 2013r. - przewodniczący zespołu
2.PIOTR KOZŁOWSKI
nr legitymacji 52, upoważnienie z dnia 30 grudnia 2013r. - członek
zespołu. Oraz podpisem Andrzeja Olszewskiego.
Protokół nie zawierał
badań o które wnioskowałam, tylko opis techniczny moich liczników.- oraz
nieprawdziwy zapis, że organ kontrolny nie powiadomił kontrolowanego ? (kto
miał być tym kontrolowanym ?) o zamiarze kontroli …..
To kwestionowane rozliczenie CO
ostatecznie wycenione na 4.564, 09 zł opłaciłam w zawyżonej wysokości w kwocie 2.801 zł
: 6 m-cy = 466,70 466, 7 : 12 m-cy = 233,- zł
4.564,- zł – 2.801,50 =
1.762,59 zł i tę kwestionowaną różnicę jednoosobowy zarząd – Julian Mere oraz zarządca
nieruchomości Andrzej Olszewski nr
licencji 12269 przekazali do Sądu jako zadłużenie nr sprawy II Nc
29005/14 .
Rozliczenie moich kosztów za ten rok było około czterech tysięcy zawyżone.
Oraz drugie „zadłużenie” nr sprawy II Nc 342114/14
to bliżej nieokreślone odsetki, oraz brak opłaty czynszu za kwiecień.
2013r. Dokonałam tej opłaty czynszu jak zwykle elektronicznie, ale pominęłam
zapis „oplata czynszu za..” Sąd
połączył obie sprawy. Dwukrotnie zażądał udokumentowania
zadłużeń, oraz na wniosek mojego pełnomocnika konfrontacji z
rozliczeniami mediów i ogrzewania moich najbliższych sąsiadów, lok
nr 46,47, 43.
Spółdzielnia nie dostarczyła żadnych żądanych dokumentów.
Jako dokument zadłużenia
dostarczyła opisywany przeze mnie raport obrotów, w którym jako zadłużenie
widnieje między innymi, koszt wykup gruntu a
poniżej zakup działki i obsługa prawna.
Spółdzielnia zakupiła jedną działkę.
Powtarzający się koszt za miejsce postojowe (parking) który mnie nie
dotyczy.
Joanna Oszajca twórczyni
tych jawnie sfałszowanych dokumentów rachunkowych,
skierowanych do Sądu, jest pewna bezkarności i bezprawia, które mają
spowodować zasądzenia mi fikcyjnych zadłużeń i skrzywdzić.
Musze wrócić do
fikcyjnego zadłużenia spreparowanego przez ówczesnego prezesa Pawła Wójcika
i Joannę Oszajcę, które przekazał do Sądu Paweł Wójcik, wtedy jeszcze nie
był radcą prawnym, podał się za przedstawiciela nieistniejącej kancelarii
prawnej. Oczywiście spółdzielnia nie przedstawiła żadnych wiarygodnych i źródłowych
udokumentowań zadłużenia.
Powołano biegłego, który
miał zbadać prawidłowość rozliczeń ciepła w systemie LAF. Biegłym był
mgr inż. Janusz Słyk rzeczoznawca budowlany o specjalności instalacji
sanitariatów. Wtedy osiemdziesięciotrzyletni schorowany staruszek. Nie
wszystkich osiemdziesięciolatków można nazywać staruszkami. Biegły miał
trudności z utrzymaniem pozycji pionowej. Sędzia zachęcała, żeby
zeznania składał siedząc. Ten „biegły” pojęcia nie miał o ciepłownictwie
ani o systemie LAF. Obszedł w moim towarzystwie budynek dookoła, wymierzył w
moim mieszkaniu wszystkie kaloryfery, długość, szerokość, wysokość. Różnią się tylko szerokością. Na pożegnanie udzielił
mi rady ”niech się pani nie da tym oszustom”
Jednak po spotkaniu z
ówczesnym prezesem Antonim
Mukoidem, przewodniczącym RN Andrzejem Stańczakiem i Joanną Oszajcą napisał
opinię pod ich dyktando, że wszystko jest prawidłowo. Przepisał z internetu
jakieś teoretyczne wyliczenia, nie mające
żadnego związku z sytuacją w naszej spółdzielni. Sprawdziłam.
Natomiast nie skonfrontował umieszczenie w bryle budynku poszczególnych lokali
z przyznanym współczynnikiem redukcji LAF, co było elementarną czynnością,
o której powinien wiedzieć każdy myślący logicznie człowiek, niekoniecznie
biegły. Sąd wydał haniebny wyrok zasądzając
mi fikcyjne, nieudokumentowane zadłużenie.
Nigdy nie zalegałam
ani jednego miesiąca z opłatą czynszu. Kwestionuje jego składniki i wysokość.
Mirosława Mazurek
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
Komentowanie nie jest już możliwe.