opublikowano: 13-02-2015
Tylko dzięki sędzi Annie Piskozub ze Strzyżowa można ukraść drogę gminną a działki prywatne przerobić na konieczny dojazd dla wielu rodzin. Dlaczego Burmistrz Mariusz Kawa nie interweniuje?
Nie ma dnia aby Redakcja AFER PRAWA nie spotkała się z bezprawiem sądowym wynikłym z niekompetencją, stronniczością czy po prostu z głupotą sędziowską. Poniżej przedstawiamy kolejny dowód działania układów czyli tzw. sitwy urzędniczo-sądowej w Strzyżowie woj. Podkarpackie.
We wsi Dobrzechowa drogą gminną od ponad 100 lat można było dojechać w
pole i do kilkunastu gospodarstw. Nagle w 2010r okazało się, że właściciel
pola która ta droga dzieliła po środku postawił pozbyć się uciążliwości
i zakazać przejazdu. W tym celu przy swoich granicach na wjeździe i wyjeździe
postawił bramy i założył kłódki. Zaczął się protest osób którzy
zostali pozbawieni możliwości dojazdu do swoich domów i został wniesiony do
sądu wniosek o ustalenie drogi koniecznej. Sąd nie miał wyjścia i wyrokiem
prawomocnym z dnia 19.09.2010r sygn. akt. I.Ns.51/10 zabezpieczył
przejazd i przechód do działek nakazując pozwanym otwarcie bram.
Co robią pozwani? - zastraszają a nawet potrafili pobić te osoby które
chcą zgodnie z orzeczeniem sądowym przejechać gminną drogą drwiąc sobie z
wyroku sądowego. Organizują samowolę budowlaną - objazd poza granicami
swojej posiadłości po terenach sąsiednich działek - i co ciekawe bez żadnych
uzgodnień, pozwoleń i dokumentacji załatwią sobie zjazd z drogi wojewódzkiej
Strzyżów-Krosno.
Takie postępowanie pozwanych spowodowało sporo spraw sądowych toczących się do dnia dzisiejszego i narażających poszkodowanych uczestników na duże koszty sądowe, jak też koszty opinii geodezyjnych celem ustalenia granic. rozgraniczenie zasiedzenie nadzór budowlany
Co robi sędzia A. Piskozub? - postanowienie z dnia 12.05.2014r zmienia swoje prawomocne postanowienie o ustanowieniu drogi koniecznej na wniosek pozwanych, ponieważ uczestnicy mogą już tą "dziką" droga którą mogą dojechać do swoich domów - czyli "przyklepuje" bezprawne działania zabierające bezprawnie teren pod drogę gminną osobom "trzecim" bez żadnych spłat i odszkodowań.
Co robi Burmistrz Strzyżowa M. Kawa ? - nic, pomimo że do jego kompetencji i zadań należy zabezpieczenie dojazdu mieszkańcom, budowa i utrzymanie dróg oraz wykup niezbędnych terenów woli "schować głowę w piasek" i udawać że nie ma sprawy pomimo wielu monitów osób poszkodowanych takich postępowaniem.
Od dawna piszemy, że w Sądzie Rejonowy w Strzyżowie pracują niekompetentni sędziowie tzw. "odpady prawnicze" i jest tam "pralnia wyroków" dla sądów z Krosna, Sanoka i Rzeszowa. Ten piąty rok trwający spór poszkodowanych o prawo do dojazdu jest kolejnym dowodem.
Kiedy to sądowe szambo strzyżowskie zostanie zlikwidowane?!?
AP
Więcej o sądowym chlewie w Strzyżowie:
Komentowanie nie jest już możliwe.