Rafał Krzyształowski
Szczecinek 25.10. 2006r.
78-400 Szczecinek
Plac Wolności 10/13
Sygn.akt II K 195/06
Sąd Rejonowy w Szczecinku
Wydział Karny
Wezwany pismem w/w z dnia 18.10.2006r. do
podania nazwisk sędziów i asesorów sądowych oraz konkretnej przyczyny
ich wyłączenia spełniam swoją powinność.
Domagam się wyłączenia od powyższej sprawy jak też pozostałych
będących jeszcze w toku sądowym wszystkich sędziów i asesorów pełniących
swoje funkcje w sądach na terenie okręgu Koszalina. Przyczyny mojego
żądania znajdują się w treści pisma a także w załącznikach dołączonych
do niego.
Moje żądanie jest w pełni uzasadnione jeżeli normalni ludzie zechcą
zapoznać się ze wskazanymi im dokumentami i aktami spraw, o których w
nich mowa. Żaden sędzia z okręgu koszalińskiego jak dotąd nie wykazał
się bezstronnością przewodnicząc w moich licznych sprawach lub w
sprawach z moim udziałem. W związku z tym należy przyjąć, że każdy
następny będzie takim samym łajdakiem jak pozostali jego poprzednicy
rozstrzygający w moich sprawach na przełomie 1997/2006r.
Są to następujące osoby:
1. Katarzyna Mazurkiewicz S.S.R. w
Szczecinku - odpowiedzialna za stan prawny moich spraw o sygn. akt: I
C 463/00- pierwsza część wyroku, I C 464/00, I C 561/00 oraz za
doprowadzenie mnie do badań
psychiatrycznych i skazanie wyrokiem karnym w Sądzie Rejonowym w Białogardzie
pod sygn. akt II K 949/02.
Moje zarzuty wobec tego sędziego ująłem między
innymi w załączniku nr. będącym pismem urzędowym noszącym datę
22.08.2006r .Nie wymagają one komentarza.
Sędzia postanowiła nie odpowiadać na moje pisma
podobnie jak to uczynili inni sędziowie z jej kręgu towarzysko-
zawodowego.
2. Agnieszka Froechlich S.S.R. w
Szczecinku odpowiedzialna za stan prawny moich spraw o sygn. akt I C
463/00 - druga część wyroku I C 20/02 - w tej sprawie zostałem częściowo
pokrzywdzony ( na kwotę
1300 zł) a teraz w/w zajmuje się moimi sprawami o sygn. akt I Co 901/06,
I Co 1059/06 i I C 171/06 sabotując moje wysiłki zmierzające do wyjaśnienia
wskazanych spraw i wyegzekwowania zadośćuczynienia doznanej krzywdy.
Działania sędziego Agnieszki Froechlich są synchronizowane z działaniami
sędziego Katarzyny Mazurkiewicz i innych sędziów i prokuratorów, o których
mowa w załączniku nr 1. Vide załącznik nr 1.
3. Artur Nowak A.S.R.W.G w
Szczecinku odpowiedzialny za stan prawny mojej sprawy o sygn. akt I C
495/02 oraz sprawy z powództwa K. Gołowicza o sygn. akt I C 224/04. Jego
wyczyny opisują między innymi załącznik nr 2 stanowiący apelację
od wyroku wydanego w sprawie I C z datą 8.08.2006r. Bardziej szczegółowy
opis sądowego bandyctwa znajduje się w załączniku nr 3 będącym
moim zażaleniem/ wnioskami skierowanymi do Sądu Apelacyjnego w
Szczecinie oraz Sądu Najwyższego w Warszawie noszącym
datę 27.02.2006r. Vide załącznik nr3.
4. Joanna Chmara S.S.R. w Szczecinku odpowiedzialna
za stan prawny moich spraw o sygn. akt I C 232/02, mojej skargi o
wznowienie postępowania o sygn. akt I C 2015/04. Sędzia ten przewodniczył
również w sprawie o sygn. akt I Co 1226/05 sabotując moje wszystkie
wysiłki zmierzające do zmuszenia mojego dłużnika do wyjawienia swojego
majątku i źródeł dochodu. Jak to wszystko przebiegało opisałem w załączniku
nr 4, zatytułowanym skarga "zażalenie" wniosek noszący datę
20.04.2006r skierowany do Sądu Apelacyjnego w Szczecinie. Działanie sędziego
Joanny Chmara przeciwko moim interesom prawnym były
synchronizowane z działaniami innych sędziów i prokuratorów czego
dowiodę na podstawie faktów procesowych i rozlicznych dowodów w końcowej
części pisma. Vide załącznik nr 4.
5. Maria Liszko-Jańczyk S.S.R.
W.K.W. w Szczecinku sabotowała czynności prawne związane z wpisem
do hipoteki mojego dłużnika ( Dz. Kw.5581/05, Kw 18635). Sposób w jaki
tego dokonywał wskazany sędzia opisywałem w treści swojego zażalenia
skierowanego do Sądu Apelacyjnego w Szczecinie Wydziału Ksiąg
Wieczystych noszącego datę 2.02.2006r. Jest to załącznik nr 5.
6. Maciej Foltyniewicz S.S.R. w
Szczecinku działał z premedytacją na moją szkodę przewodnicząc w
sprawie o sygn. akt I C 20/02 w sposób opisany przeze mnie w liście
skierowanym do niego z datą 20.03.2002r stanowiący załącznik nr 6. Pan
Foltyniewicz rozpoznawał również moje rozliczne zażalenia na
postanowienia Prokuratury Rejonowej w Szczecinku dotyczące odmowy wszczęcia
dochodzenia, pozostawiając je bez rozpoznania, pomimo wskazania przeze
mnie podstaw do jego wszczęcia.
Przykładem jest protokół z posiedzenia z datą 18.12.2002r wydany pod
sygn. akt Ko 1 387/02 stanowiący załącznik nr 7.
7. Leszek Miazek Prezes S.S.R. w
Szczecinku usankcjonował przestępstwo odmawiając mi prawa do udrożnienia
koniecznego postępowania dochodzeniowego obejmującego włamania do
mojego mieszkania i kradzieży mienia. Opis znajduje się w moim piśmie
skierowanym do niego z datą 20.12.2004r stanowiący załącznik nr 8. Pan
Prezes Leszek Miazek maczał również swoje palce w zainicjowaniu mi
sprawy karnej o sygn. akt Ds. 519/02 ; II K 949/02 w wyniku czego poddano
mnie niczym nie uzasadnionym badaniom psychiatrycznym w warunkach oddziału
psychiatrycznego w Szczecinku pomimo iż nie posiadał on uprawnień do
ich przeprowadzania. Następnie doprowadził z sędzią Katarzyną
Mazurkiewicz i innymi łajdakami do skazania mnie wyrokiem karnym za
napisanie prawdy o oszustwach sądowych i prokuratorskich jakich się
dokonywało i nadal się dokonuje w tych instytucjach na terenie
Szczecinka ( Posiadam rozliczne
dowody tego bezprawia).
8. Ireneusz Góra Wiceprezes S.S.R. w
Szczecinku jest kłamcą, któremu zarzucam potwierdzenie nieprawdy w
przedmiocie braku podstaw do wyłączenia go od prowadzenia moich spraw.
Dowód w postaci niezgodnego z prawda oświadczenia Ireneusza Góry
znajduje się w aktach sprawy I C 171/06 ponadto należy stwierdzić że
w/w notorycznie i z premedytacja a także wspólnie i w porozumieniu z
Prokuraturą Rejonową w Szczecinku uniemożliwia wyjaśnienie okoliczności
związanych z rozlicznymi matactwami sądowymi, o których mowa w załączniku
nr 9. Załącznik ten stanowi jedno z moich rozlicznych pism kierowanych
do Pana Wiceprezesa, które nie doczekało się odpowiedzi. Nosi ono datę
1.09.2006r i dotyczy sprawy I C 224/04- ( R.Sk. 23/04). Pan Ireneusz Góra
jest również kłamcą, który wykorzystując moje dramatyczne położenie
życiowe zaproponował mi umycie jego samochodu zaparkowanego przed sądem
( za 20 zł) jak też znalezienie mi innych prac na terenie sądu lecz nie
dotrzymał swojego sędziowskiego słowa. To nie są wszystkie zarzuty
wobec Pana Ireneusza Góry albowiem w mieszkaniu jego krewnych Jana i
Teresy M. można na długo przed oficjalnym wydaniem sądowego wyroku
dowiedzieć się jakie zapadnie w danej sprawie rozstrzygnięcie, pomimo iż
on w niej nie przewodniczył.
9. Waldemar Zapadka S.S.R. w Szczecinku
działając wspólnie i w porozumieniu z Prezesem Sądu Rejonowego w
Szczecinku Leszkiem Miazkiem i szefem Prokuratury Rejonowej w Szczecinku
Januszem Bugajem umorzyli sprawę karną mojego wieloletniego prześladowcy
Jarosława Paprzyckiego noszącą sygn. akt II K 195/02. Za napisanie
prawdy w pismach urzędowych o dokonanych przez tych panów przekrętach w
dniu 4.04.2003r wystąpili z wnioskiem do Prokuratury Rejonowej w Białogardzie
o ściganie mnie z urzędu za czyn objęty art. 212/1 kk podlegający
co najwyżej ściganiu z oskarżenia prywatnego. W myśl art. 213/1 kk nie
ma
przestępstwa określonego w art. 212 /1 jeżeli zarzut uczyniony
niepublicznie jest prawdziwy a takim w rzeczywistości był. Z prawnego
punktu widzenia ściganie zarzucanego mi przez Janusza Bugaja, Leszka
Miazka i Waldemara Zapadki czynu mogło podlegać wyłącznie z oskarżenia
prywatnego.
Jednak na zlecenie w/w z sprawę tą prowadzono przeciwko mnie z urzędu .
Prowadziła ją prokurator Dorota Pawlukiewicz z Prokuratury Rejonowej w
Białogardzie . Temu śledztwu nadano sygn. akt Ds. 1697/03/S. Będąc
wezwanym na przesłuchanie do Prokuratury w Białogardzie swój udział w
tym śledztwie ograniczyłem do złożenia formalnego wniosku o wyłączenie
od sprawy całego organu sądowniczego i prokuratorskiego okręgu
Koszalina i złożenia okolicznościowego dowodu postaci kasety VHS z
ponad czterogodzinnym filmem dokumentującym podstawy mojego żądania.
(Rozliczne prymitywne przekręty, oszustwa i sabotaże procesowe
dokonywane w moich wszystkich sprawach bez wyjątku przez skołtunionych
ze sobą togowców różnej maści, odpowiedzialnych za stan prawny
moich wszystkich spraw.) Ze względu na to, że mój wniosek o wyłączenie
został tradycyjnie storpedowany odmówiłem swojego udziału w śledztwie
mającym być przeprowadzonym w okręgu sądowniczym Koszalina. W związku
z tym ponownie poddano mnie niczym nieuzasadnionym badaniom
psychiatrycznym w strefie wpływu oskarżycieli, czyli w PZP Koszalinie a
następnie w PZP w Słupsku. Tradycyjnie dyspozycyjni biegli sądowi
Krzysztof Gawroński i Konrad Kiersznowski z PZP w Słupska nie byli
w stanie określić stanu mojego zdrowia psychicznego występując z
wnioskiem o poddanie mnie 6 tygodniowej obserwacji w warunkach oddziału
zamkniętego w Państwowym Szpitalu dla Psychicznie i nerwowo chorych w
Stargardzie Gdańskim. Prokurator Dorota Pawlukiewicz uznała wniosek biegłych
i starała się go szybko zrealizować. Złożyłem zażalenie na wydane
przez nią postanowienie o podaniu mnie 6 tygodniowej obserwacji
psychiatrycznej w warunkach oddziału zamkniętego w/w szpitala
wskazując
przeszkody prawne w tym również na dramatycznie trudna sytuacją rodzinną.
Sędziowie z Sądu Okręgowego w Koszalinie Ignacy Jóźwiak,
Andrzej Jaracz i Krzysztof Gawrysiak postanowili niczego nie uwzględniać.
Utrzymali zaskarżone postanowienie w mocy odmawiając również
wstrzymania wykonania tego nieludzkiego postanowienia do czasu
zabezpieczenia egzystencji mojej rodzinie na czas rozłąki - 6 tygodni. W
tym czasie żyłem z rodziną z dnia na dzień nie posiadając
wystarczających zasobów finansowych na zaspokojenie naszych podstawowych
potrzeb. Żadnego togowca to jednak nie obchodziło. Ważniejszy był ich
wspólny interes. Pani prokurator Dorota Pawlukiewicz będąc do tego
zobowiązaną formalnym wnioskiem nie dokonała oceny prawnej materiału
dowodowego znajdującego się na kasecie VHS złożonej przeze mnie do akt
śledztwa dokumentującej sędziowskie i prokuratorskie przestępstwa
dokonywane z zimną krwią na moją szkodę . Nie zobowiązała też biegłych
do zapoznania się z tym istotnym w sprawie dowodem i uwzględnienia go
przy kształtowaniu opinii sądowo psychiatrycznej o moim stanie zdrowia.
Z powodu ponawiania wniosku o dokonanie przez prokuratora prowadzącego
przeciwko mnie śledztwo oceny materiału dowodowego
zawartego na kasecie WHS jak też udostępnienia jej biegłym psychiatrom
przed moim zdiagnozowaniem nastąpił w końcu przełom. Pani prokurator
Dorota Pawlukiewicz nagle dostrzegła, że w ściganiu na zlecenie
przestępstwa objętego art. 212/1 kk nie ma interesu społecznego, więc
śledztwo umorzyła i nie musiałem poddać się prawomocnie zasądzonej
6 tygodniowej obserwacji psychiatrycznej w oddziale zamkniętym. Rzekomo
pokrzywdzeni mieli nadal otwartą drogę prawną lecz nie wnieśli
przeciwko mnie prywatnego aktu oskarżenia, co nie wynika bynajmniej z
braku środków pieniężnych na opłacenie kosztów sądowych. Zarzut
jaki mi postawiono to pomówienie o postępowanie mogące narazić moich
oskarżycieli na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu i
zajmowanego stanowiska. W tym zleconym śledztwie nie chodziło o
doprowadzenie do mojego procesu karnego, lecz o upokorzenie mnie badaniami
psychiatrycznymi w celu pozyskania stosownej do okoliczności opinii sądowo
psychiatrycznej pozwalającej ośmieszyć moje zarzuty wobec oskarżycieli
przypisaniem mi przez psychiatrów niepoczytalności. Sędzia Waldemar
Zapadka działając pod pozorami prawa utrzymywał również w mocy
postanowienia prokuratorskie o umorzeniu śledztwa wobec K. Gołowicza
pomimo wskazania bezspornych dowodów naruszenia przez niego prawa zarówno
cywilnego jak też karnego. Załącznik nr 10 jest właśnie tym
postanowieniem, które wydał Waldemar Zapadka w dniu
7.11.2001r pod sygn. akt Ko 1 209/01. W taki oto sposób zatuszowano
ewidentne przestępstwa popełnione na mojej osobie zarówno przez K. Gołowicza
jak też sędziego Katarzynę Mazurkiewicz z udziałem szczecineckiej
Prokuratury, zacierającej ślady ich popełnienia.
10. Anna Lewita-Horyd S.S.R. w
Szczecinku przyjęła opcję swoich kolegów po fachu pomagając
jawnie i bezczelnie K. Gołowiczowi i jego fałszywie zeznającym świadkom
uniknąć odpowiedzialności karnej. Pisałem o tym do tego sędziego, ale
Pani sędzia postanowiła zignorować moje dosadne pisma. Pierwsze pismo
urzędowo do w/w wystosowałem z datą 31.o1.2006r. Stanowi ono załącznik
nr 11. Jak wynika z jego treści
dobrotliwa Pani sędzia sprawę K. Gołowicza rozpoznała nawet na
KREDYT.(Natomiast nie uwzględniła żadnego z żelaznych dowodów
uzasadniających cofnięcie K. Gołowiczowi uwolnienia od
kosztów jego
fałszywego powództwa.) Nie wypadało się wyłamać Pani sędzinie. Nie
mogąc uzyskać kłopotliwej odpowiedzi od sędziego Anny Lewity-Horyd,
wystąpiłem do nie do niej po raz drugi z pismem ponaglającym o
udzielenie mi odpowiedzi. Nosi ono datę 18.10.2006r i stanowi załącznik
nr 12.
Oczywiście Pani sędzia na to pismo również nie udzieliła odpowiedzi,
bo co mogłaby stwierdzić. Podobnie czynią pozostali aferzyści mający
współudział moim wielopłaszczyznowym pokrzywdzeniu czego świadectwem
są moje rozliczne pisma imienne i urzędowe kierowane do nich a
pozostawione bez jakiejkolwiek odpowiedzi. Przykładem tej skrajnej
zbiorowej arogancji jest między innymi moje pismo ponaglające skierowane
do
Wiceprezesa Sądu Rejonowego w Szczecinku Ireneusza Góry noszące datę
18.10.2006r - załącznik nr 13. Pismo do asesora sądowego A. Nowaka z
datą 29.08.2006r - załącznik nr 14. Pismo do A. Nowaka z datą
18.10.2006r "PONAGLENIE" - załącznik nr 15. Szef
Prokuratury Rejonowej w Szczecinku Janusz Bugaj również postanowił
milczeć. Niewątpliwie ma ku temu jakieś ważne powody lub nie chce się
wychylić. Mam przecież prawo zadać panu Januszowi Bugajowi 4 proste
pytania związane z zawiadomieniem o przestępstwie popełnionym na moją
szkodę przez sądowego i prokuratorskiego pupilka Krzysztofa Gołowicza.
Już najwyższy czas aby udzielić mi odpowiedzi na proste pytania zawarte
w moim piśmie urzędowym noszącym datę 24,08.2006r -załącznik nr 16.
Ciekawe też czy otrzymam odpowiedź na kolejne pismo ponaglające z
datą 18.10.2006r - załącznik nr 17. Niewątpliwie Pan Janusz
Bugaj czeka na wytyczne z Sądu Rejonowego w Szczecinku i rozstrzygnięcie
jakie zapadnie w sprawie IC 171/06 aby móc do niego dopasować wydane
przez
siebie postanowienie. Tak czyni od 1997 roku do chwili obecnej.
11. Rafał Podwieski S.S.R. w Szczecinku w
osobliwy sposób przeprowadził posiedzenie w dniu 6.10.2006r w sprawie o
sygn. akt IIK 195/06. Opis tego skandalu znajduje się w treści mojego zażalenia
skierowanego do Sądu Apelacyjnego w Szczecinie noszącego datę
11.10.2006r. Jest to załącznik nr 18. Pozostawiam to bez komentarza. Jak
widać geniusz sędziowski nie zna granic.
12. Krzysztof Jankowski S.S.R. w Szczecinku.
13. Ewa Zielińska S.S.R. w Szczecinku .
14. Maria Liszko-Jańczyk S.S.R w Szczecinku.
Tych trzech sędziów w firmowanym przez siebie postanowieniu stwierdziło
na podstawie wskazanych im rozlicznych i bezspornych dowodów matactw sądowych
i prokuratorskich, że nie ma podstaw do odsunięcia od moich spraw
szczecineckich sędziów i prokuratorów, których dotyczyły moje
dosadnie udokumentowane zarzuty. Ta perfidia zawarta jest w treści
uzasadnienia postanowienia wydanego z datą 24.05.2006r pod sygn. akt. IC
171/06. Stanowi ono załącznik nr 19. Sędziowie wydający tak cyniczne
postanowienie niewątpliwie byli ogarnięci patriotyzmem lokalnym swojego
środowiska towarzysko- zawodowego a także mocno ograniczeni
etycznie.
Żaden obiektywny i logicznie myślący sędzia nie stwierdził by
podobnych nie dorzeczności, lecz poparł by mój wniosek o wyłączenie a
także powziął by stosowne działania służbowe zobowiązujące Rzecznika
Dyscyplinarnego a nawet Prokuratura Generalnego do zbadania moich zarzutów.
Tym czasem sędziowie Maria Liszko Jańczyk, Ewa Zielińska i Krzysztof
Jankowski w specyficzny dla swojego środowiska sposób
rozpoznali mój wniosek o wyłączenie, wręczając w tej powinności Sąd
Apelacyjny w Szczecinie, do którego był skierowany. Ten fakt
jednoznacznie dowodzi, że postanowienie to zostało wyprodukowane na
zlecenie sędziów i prokuratorów, których wykluczenia się domagałem.
Dowodzi tego również treść jego uzasadnienia leżąca w rażącej
sprzeczności z faktami i wskazanym we wniosku materiałem dowodowym. Jako
ciekawostkę należy podać że sprawa o sygn. akt I C 171/06 jest
prowadzona od samego początku według receptury Katarzyny Mazurkiewicz,
Artura Nowaka i innych sędziów mających współudział wielopłaszczyznowym
pokrzywdzeniu. Receptura ta jest ujęta w załączniku nr 1, nr 2, nr 3 i
pozostałych. Żadne przepisy na które powołali się w/w sędziowie w
uzasadnieniu wydanego przez siebie postanowienia nie mogą przesądzać o
braku prawnych przesłanek do wyłączenia od moich spraw wymienionych z
imienia i nazwiska sędziów dopóki nie zostaną rzetelnie zbadane
kierowane pod ich adresem zarzuty, wypływające z przedstawionego materiału
dowodowego. Gdyby lekarz wykonujący swój zawód trwale okaleczał swoich
pacjentów czy też doprowadzał do ich śmierci natychmiast został by
pozbawiony uprawnień do prowadzenia praktyki lekarskiej i poniósł by
określone konsekwencje prawne. Ta analogia
dotyczy również sędziów i prokuratorów, których wyłączenia się
domagam.
Nikt nie może stać ponad prawem i narzucać mi swojej woli decydując
kto będzie zajmował się moimi sprawami, w sytuacji kiedy określony z
nazwiska i imienia sędzia osobiście jest zainteresowany rozstrzygnięciem
, które sam wyprodukuje na zlecenie z rażącym pogwałceniem norm prawa,
a także leżącym w rażącej sprzeczności z zebranym materiałem
dowodowym.
Chociaż w przedmiotowym postanowieniu (vide załącznik nr 19) wydający
ten dokument stwierdzili z całą stanowczością że nie zachodzą przesłanki
uzasadniające wyłączenie wskazanych sędziów, to jednak nie znajduje
to potwierdzenia w sposobie prowadzenia sprawy o sygn. akt IC 171/06, której
postanowienie dotyczy. Sędzia Agnieszka Froechlich nadal z premedytacją
gwałci przepisy prawa procesowego uniemożliwiając mi przy tym
przeprowadzenia najistotniejszych czynności dowodowych nie zbędnych
do całkowitego i rzetelnego wyjaśnienia sprawy. Tak nie postępują sędziowie
lecz wyrafinowani przestępcy, którym się wydaje że stoją ponad prawem
i mogą je brutalnie gwałcić w zamierzonym celu. Zanim odniosę się
do tego zagadnienia nieco uwagi poświęcę koszalińskim geniuszom z Sądu
Okręgowego w Koszalinie wskazując ich z nazwiska i wyczyny jakich
dokonywali w moich sprawach wspólnie i w porozumieniu z wymienionymi wcześniej
sędziami.
1. Tadeusz Szkudlarek S.S.O. w
Koszalinie.
2. Czesław Podgórny S.S.O. w Koszalinie.
3. Marian Wawrzynkowski S.S.O. w Koszalinie.
To czego dopuścili się wymienieni sędziowie działając na moją szkodę,
opisałem między innymi w swoim obszernym piśmie urzędowym noszącym
datę 5.07.2005r stanowiący załącznik nr 20. Odpowiedzią na to
pismo jest ich milczenie.
4. Mirosława Gołuńska S.S.O. w
Koszalinie.
Ten sędzia ma współudział między innymi w oddaleniu mojej zasadnej
apelacji od wyroku sygn. akt IC 463/00, wydanego przestępczymi
metodami w Sądzie Rejonowym w Szczecinku przez Katarzynę Mazurkiewicz.
(Opis
technologiczny produkcji tego wyroku znajduje się w załączniku nr 1).
Natomiast wyrok apelacyjny w tej sprawie wydany z udziałem sędziego
Mirosławy Goduńskiej zapadł w dniu 2.10.2006r pod sygn. akt I Ca
382/01- załącznik nr 21.
5. Barbara Lubner S.S.O. w Koszalinie.
Pani sędzia ma współudział w oddaleniu mojej zasadnej apelacji od
drugiej części wyroku wydanego pod sygn. akt IC 463/00 wyprodukowanego
przestępczymi metodami w Sądzie Rejonowym w Szczecinku przez Agnieszkę
Froechlich.
Produkcją pierwszej części wyroku wydanego pod sygn. akt IC 463/00
zajmowała się serdeczna przyjaciółka Agnieszki Froechlich, Katarzyna
Mazurkiewicz. Wyrok podpisany przez sędziego Barbarę Lubner zapadł w Sądzie
Okręgowym w Koszalinie w dniu 23.09.2004r pod sygn. akt I Ca 532/04. Ten
niedorzeczny wyrok firmowali również sędzia Marian Wawrzynkowski i Czesław
Podgórny. Aby dowiedzieć się jakimi metodami i technikami posługiwały
się sędziowie Katarzyna Mazurkiewicz i Agnieszka Froechlich uzyskać
dwie pasujące do siebie części wyroku zapadłego pod sygn. akt I C
463/00 wystarczy zapoznać się z treścią załączników nr 1 i nr 2 a
także wieloma innymi.
6. Zbigniew Rdesiński S.S.O. w
Koszalinie.
7. Marta Sawicka S.S.O. w Koszalinie.
Mają współudział między innymi w oddaleniu mojej zasadnej apelacji od
wyroku o syn. akt IC 464/00 wyprodukowanego przestępczymi metodami
w Sądzie Rejonowym w Szczecinku przez sędziego Katarzynę Mazurkiewicz.
Natomiast uprawomocnienie tego wyroku nastąpiło w dniu 10.07.2001r pod
sygn. I Ca 345/01 z współudziałem sędziego Mariana Wawrzynkowskiego.
Stanowi on załącznik nr 23.
8. Dariusz Jarząbek S.S.O. w Koszalinie.
Ma współudział w niedopuszczeniu do wznowienia postępowania o sygn.
akt I C 463/00, pomimo iż zachodzą wszelkie przesłanki prawne go
uznania mojej skargi na wznowienie przedmiotowego postępowania. Jako
ciekawostkę należy podać że Pan sędzia sam osobiście rozpoznał moje
zażalenie na wydane przez niego postanowienie o oddaleniu mojej skargi na
wznowienie tego postępowania. Dowód stanowi załącznik nr 24 będący
jego postanowieniem wydanym w dniu 21.06.2006r pod sygn. akt. VII Ca
123/06.
Nie przeszkadzało przy tym sędziemu że złożyłem do akt tej sprawy
formalny wniosek o wyłączenie od sprawy wszystkich sędziów z okręgu
sadowniczego Koszalina. Nie przeszkadzało mu również, że wniosłem do
akt
swoje 56 stronnicowe pismo z rozlicznymi załącznikami adresowane do
wszystkich koszalińskich sędziów z żądaniem aby się sami odsunęli
od sprawy z powodu opisanej i udokumentowanej hańby jaka na nich ciąży.
Z
oczywistych powodów koszalińscy sędziowie nie zachowali się jak ludzie
honoru, lecz jak zwyrodnialcy mający w swoich szponach nie ograniczoną władzę
i kontrolę nad swoim zbiorowym skurwysyństwem połączonym ze
skrajnym debilizmem et cetera. (Pełna dokumentacja tej patologii zawarta
jest w kilku tomowych aktach sprawy o sygn. akt VII Ca 123/o6 i C
463/00.).Moje pismo, o którym mowa nosi datę 15.09.2005r i stanowi
załącznik nr 25. Prędzej by wygłodniałą świnię odgonił od napełnionego
jadłem koryta niż zmusił szczecineckich i koszalińskich sędziów oraz
prokuratorów do zaniechania swoich bezprawnych działań wobec mojej
osoby
i zakończenia tego morderczego procederu trwającego nieustannie od początku
1997 do chwili obecnej. Jak na ironię żaden z wymienionych przeze mnie sędziów
i prokuratorów nie odczuwa potrzeby udzielania mi odpowiedzi na moje
rozliczne pisma urzędowe i imienne. Nie zamierza też ustosunkować się
do zawartych w nich zarzutów i skonfrontować z obciążającymi go
dowodami. Każda moja sprawa sądowa rozpatrywana przez
Sąd Rejonowy w Szczecinku i jak też przez Prokuraturę Rejonową w
Szczecinku ma zawsze ten sam scenariusz i reżysera w osobie sędziego
Katarzyny Mazurkiewicz. Czuwa też ona nad całokształtem wspólnego
przestępczego majstersztyku nadzorując i synchronizując działania
swoich kolegów po fachu. Jednym z rozlicznych takich przykładów jest
uprawomocnienie wyroku wydanego w Sądzie Rejonowym w Szczecinku pod sygn.
akt I C 495/02 firmowanego przez asesora Artura Nowaka. Wyrok apelacyjny
wydany w tej sprawie przez koszalińskich sędziów nosi sygn. akt VII Ca
952/04 i stanowi załącznik nr 26. Wszystkie niedorzeczności zawarte w
tym skandalicznego rozstrzygnięciu opisuje załącznik nr 20.
Jak to w ogóle możliwe aby w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej wydać
tak nie dorzeczne rozstrzygnięcie i uprawomocnić je w trzy osobowym składzie
sędziowskim?. Przecież to zbrodnia dokonana ze szczególnym okrucieństwem
na zebranym materiale dowodowym urągająca powadze urzędu jakim jest Sąd
Rzeczypospolitej Polski. Najpodlejsze jest w tym to, że taki stan rzeczy
akceptują umaczani w aferę Prezes Sądu Rejonowego w Szczecinku Leszek
Miazek, Sądu Okręgowego w Koszalinie Janusz Skibicki a także Szef
prokuratury Okręgowej w Koszalinie Jerzy Ożóg. Pomimo posiadania
pełnej wiedzy o rażących nadużyciach władzy i dokonywaniu rozlicznych
przestępstw przez sędziów i prokuratorów z ich kręgu towarzysko-
zawodowego, nie uczynili niczego w ramach swoich kompetencji służbowych
a nawet jawnie ich ochraniają. Jednym z rozlicznych przykładów
potwierdzających podniesione zarzuty stanowi moje pismo skierowane do
Prezesa Sądu Okręgowego w Koszalinie noszący datę 14.06. 2006r stanowiący
załącznik nr 27. Pan Prezes zlekceważył swoją powinność po raz
kolejny, kpiąc sobie z nawarstwionego problemu co ma swoje pełne
odzwierciedlenie w przebiegu późniejszych zdarzeń procesowych trwających
do chwili obecnej.
9. Janusz Skibicki Prezes Sądu Okręgowego w Koszalinie.
Sędzia Skibicki również nie morze orzekać w moich sprawach z opisanych
wyżej powodów jak też przynależności do grona towarzysko- zawodowego
wymienionych sędziów.
Zarzucam również sędziemu Januszowi Skibickiemu potwierdzanie nieprawdy
w dokumentach urzędowych kierowanych do wyższych instancji w związku ze
zleceniem mu zbadania moich zarzutów wobec wskazanych sędziów - jest kłamcą.
Stosowany wobec mnie na wokandach zamordyzm przedstawia również załącznik
nr 28 będący postanowieniem Sądu o oddaleniu mojego zażalenia dotyczącego
bezpodstawnego ukarania mnie grzywną wysokości 200 zł przez sędziego
Piotra Foltyniewicza - za tzw. „ciężką obrazę powagi
Sądu. Do tej powagi Sądu odnosiłem się dziesiątki razy. Między
innymi w swoim piśmie skierowanym do niego imiennie, ale on nie umiał mi
wyjaśnić, co to takiego ta powaga Sądu. Wskazane pismo nosi datę
20.03.2002r i stanowi załącznik nr 6. Czy w opisanym zachowaniu Pana sędziego
można doszukać się jakiejkolwiek powagi?.
Poza wieloma innymi bezprawnymi działaniami na moją szkodę sędzia
Maciej Foltyniewicz działając wspólnie i w porozumieniu z protokólantką
Mariolą Wagner usunęli zeznania 4 moich świadków z zapisu
komputerowego
przebiegu wokandy. Stało się to w chwilę po tym jak zeznający na moją
korzyść świadkowie opuścili salę rozpraw.
Z względu na znaczenie procesowe zeznań tych świadków Maciej
Foltyniewicz z Agnieszką Froechlich nie dopuścili do ponownego ich przesłuchania.
Rzutowało to na wynik dwuinstancyjnego rozstrzygnięcia
zapadłego w sprawie o sygn. akt IC 20/02. Czy tak wygląda powaga Sądu
?.
Dlaczego tak się dzieje od lat i nikt nie chce udzielić mi swojej
odpowiedzi na moje prozaiczne pytania?.
Dlaczego wszyscy milczą i udają, że jest wszystko w porządku ?.
Podczas toku rozprawy o sygn. akt I C 224/04 toczącej się przez prawie
dwa lata przed Sądem Rejonowym w Szczecinku asesor sądowy Artur Nowak
jeszcze bardziej szarżował stosując wobec mnie skrajny sądowy
zamordyzm popierany przez sędziów z Sądu Okręgowego w Koszalinie .
Bezpodstawnie ukarał mnie grzywnami dwa razy po 500 zł do czego się
odniosłem w swojej apelacji stanowiącej załącznik nr 2.
Podczas całego toku tej dziwacznej sprawy asesor Artur Nowak sprawiał
wrażenie adwokata Krzysztofa Gołowicza a zarazem mojego kata w jednej
osobie. Natomiast w niczym nie przypominał niezawisłego sędziego,
który ma obiektywnie orzec w sprawie.
Jak to w ogóle możliwe żeby bez zbadania moich w pełni uzasadnionych i
udokumentowanych zarzutów wobec sędziego Artura Nowaka gwałcącego z
premedytacją prawo, utrzymać w mocy jego kary grzywien?. Tak niestety się
stało. Moje dosadnie udokumentowane zażalenia na bezpodstawne dwukrotne
ukaranie mnie przez niego zostały oddalone. Tego barbarzyństwa dokonali
w dniu 4.10.2005r pod sygn. akt VII CZ 973/05 sędziowie z Sądu Okręgowego
w Koszalinie Barbara Lubner, Tadeusz Szkudlarek, Zbigniewa Rdesiński.
Postępowanie o sygn. akt IC 224/04 podobnie jak wszystkie
poprzednie było standardową farsą procesową wyreżyserowaną przez sędziego
K. Mazurkiewicz..
Asesor Artur Nowak był tak przejęty swoją misją, że z tego
wszystkiego zapomniał do czego służy kodeks postępowania cywilnego.
Dla zobrazowania jego gigantycznej hańby należy podać, że pseudo
powoda na okoliczność jego powództwa przesłuchał dopiero na ostatniej
rozprawie dopiero po ujawnieniu mu wszystkich obciążających go dowodów.
Asesor uchylał moje wszystkie pytania kierowane do powoda, aby odpowiadając
na nie mógł się bardziej obciążyć ujawniając również swoje liczne
przestępstwa dokonywane z innymi osobami na szkodę Skarbu Państwa.
Artur Nowak wiedząc, że bezpodstawnie Sąd Okręgowy w Koszalinie uwolnił
go od kosztów sądowych swojego niedorzecznego powództwa noszącego
znamiona przestępstwa odmówił mi przesłuchania go po wcześniejszym
pouczeniu go w trybie art. 304 kpc (art. 266 kpc). (Na
marginesie - tak czynili w moich sprawach wszyscy sędziowie.)
Nie można przy tym pominąć, że na ostatniej wokandzie w dniu
29.06.2006r adwokat Tadeusz Czernicki w mowie końcowej ku mojemu
zdumieniu wystąpił do asesora Artura Nowaka o zasądzenie na rzecz radcy
prawnego Andrzeja Jagoszewskiego podwójnej minimalnej stawki tytułem
zastępstwa procesowego.
Artur Nowak uczynił to instrumentalnie zasądzając na jego rzecz 2.400zł.
Dowcip polega na tym, że Andrzej Jagoszewski nie wyświadczył mi żadnej
pomocy prawnej.
Kiedy zorientowałem się, że pozostaje on w zażyłej zaprzyjaźni z
powodem i kolaboruje z jego adwokatem Tadeuszem Czernickim, działając na
moją szkodę, natychmiast wypowiedziałem mu swoje pełnomocnictwo nie
dopuszczając go w ogóle do sprawy. Jedyną rzecz jaką Andrzej
Jagoszewski zrobił "w mojej sprawie" to napisanie kilku
zdaniowego niedorzeczne pisemko w moim imieniu po tajemnie zaniesionego do
Sądu bez
konsultacji ze mną. Kiedy to przypadkowo okryłem unieważniłem je
zapisując na nim swoje dosadne uwagi. To co w tym piśmidle zawarł
Andrzej Jagoszewski leżało w rażącej sprzeczności ze stanem
faktycznym i
w żaden sposób nie nawiązywało do naszych uzgodnień.
Gdybym nie anulował tego bubla to z pewnością zostałbym po raz kolejny
wysterowany i pogrążany przez wszystkich trzech skołtunionych ze sobą
togowców.
Czy zasądzenie dla radcy prawnego Andrzeja Jagoszewskiego przez Artura
Nowaka na wniosek adwokata mojego przeciwnika procesowego Tadeusza
Czernickiego kwoty 2.400 zł nie jest wystarczającym dowodem układu
korupcyjnego?.
Na marginesie Prokuratura Rejonowa w Szczecinku odmówiła mi wszczęcie
śledztwa w tej sprawie - zaskarżyłem wydane postanowienie - sędzia
Maciej Foltyniewicz utrzymał je mocy nie dopuszczając mnie do głosu
podczas posiedzenia w sprawie rozpatrzenia mojego zażalenia na to
haniebne postanowienie prokuratorskie twierdząc, że jestem uprawniony do
składania zażaleń.
To jest norma prawna obowiązująca w okręgu sądowniczym Koszalina.
"Togowiec togowcowi łba nie urwie".
Joanna Gumińska S.S.R. W.G. w Koszalinie.
Świadomie pokrzywdziła mnie wyrokiem wydanym pod sygn. akt VGC 551/01
uznając bezzasadne powództwo materialne K. Gołowicza. Pomogła moim
oprawcom z Sądu Rejonowego w Szczecinku i Prokuratury Rejonowej w
Szczecinku utrzymać w mocy całą serię schizofrenicznych decyzji
procesowych wydanych w moich sprawach z naruszeniem zasad prawa i
doprowadzeniu do mojego skazania wyrokiem karnym wydanym w sprawie IIK
949/02.
Ustalenia jakie dokonała w sprawie o sygn. akt VGC 551/01 sędzia Joanna
Gumińska, były tak samo fałszywe i niedorzeczne jak te, które dokonali
w moich sprawach pokrewnych szczecineccy sędziowie i prokuratorzy.
Pani sędzia mając w dyspozycji oryginały faktur VAT nie zawierających
w sobie żadnych wad formalnych i prawnych a także zeznania przesłuchiwanych
przez nią świadków, będących przy dokonywaniu przeze
mnie powodowi wpłat objętych fakturami zakwestionowała te dokumenty.
Uznała fałszywe powództwo K. G. Stwierdziła, w uzasadnieniu swojego
niedorzecznego wyroku, że świadczenie czynszowe objęte jego pozwem nie
zostało przeze mnie spełnione, ponieważ jej zdaniem gdybym
zapłacił wierzycielowi należność to dodatkowo wystawiłby mi dowód
wpłaty.(Na marginesie nigdy tego nie robił.)
Hańbę sędziego Joanny Gumińskiej zmył częściowo Sąd Okręgowy
Wydział Gospodarczy.
Po wnikliwym zbadaniu moich zarzutów apelacyjnych uchylił krzywdzący
mnie wyrok, dostrzegając to czego nie chciała dostrzec moja
krzywdzicielka. Wyrok Sądu Okręgowego Wydziału Gospodarczego
zapadł w
dniu 26.02. 2003 r pod sygn. akt Ga 10/03 - załącznik nr 29.
11. Jacek Bytner A.S.R, w Koszalinie.
Ten sędzia skazał mnie za napisanie prawdy do sędziego Katarzyny
Mazurkiewicz bez zbadania zasadności moich zarzutów skierowanych pod jej
adresem. Nie dopuścił do sprawy żadnego z moich bezspornych dowodów
obciążających Katarzynę Mazurkiewicz i jej popleczników . Między
innymi kasety FHS z prawie pięciogodzinnym filmem dokumentalnym obnażającym
proceder uprawiany przez moją oskarżycielkę i jej środowisko
towarzysko zawodowe, trwający nieustannie od 1997 do chwili obecnej. Nie
dopuścił
też do sprawy dowodu z przesłuchania całej grupy wnioskowanych przeze
mnie świadków (sędziów, prokuratorów, adwokatów) odpowiedzialnych za
stan prawny moich wszystkich spraw.
Nie dopuścił do ponownego przebadania mnie przez nienależny zespół
biegłych sądowych lekarzy psychiatrów poza strefą wpływu oskarżycieli
pomimo Itaki wniosek wielokrotnie stawiałem aby móc pozyskać dowód, że
na kształt wydanej w Szczecinku opinii psychiatrycznej wpływali
zleceniodawcy badań.
Postanowienie o poddaniu mnie przymusowe 6 tygodniowej obserwacji w
Oddziale Psychiatrycznym w Szczecinku osobiście firmował szef
prokuratury w Szczecinku Janusz Bugaj pomimo iż on nie prowadził on
przeciwko mnie postępowania śledczego. (Jak się później okazało
szpital w którym mnie diagnozowano nie posiadał uprawnień do
przeprowadzania takich badań.)
Do tego skandalu obszerniej odniosłem się między innymi w załączniku
nr 1 będącym moim pismem urzędowym napisanym do mojej krzywdzicielki sędziego
Katarzyny Mazurkiewicz.
Na marginesie podaję, że w/w do dnia dzisiejszego nie ustosunkowała się
do moich zarzutów. Czyżby nie miała czasu ?.
Bogdan Lewandowski S.S.O. W.K w Koszalinie.
Andrzej Jaracz S.S.O. W.K w Koszalinie
Renata Rzepecka-Gawrysiak S.S.O. W.K w Koszalinie.
W/w uprawomocnili krzywdzący mnie wyrok karny wydany przez asesora Jacka
Bytnera w Sądzie Rejonowym w Białogardzie w dniu 6.04.2oo6r pod sygn.
akt IIK 949/02 .
Dowód stanowi załącznik nr. 3o - wyrok apelacyjny S.O. W.K. w
Koszalinie sygn akt V Ka 820/03.
Na uwagę zasługuje fakt, że w uprawomocnianiu tego wyroku brała
osobisty udział sędzia Renata Rzepecka-Gawrysiak - Zastępca Rzecznika
Dyscyplinarnego w Koszalinie pomimo tego, że nosił on jaskrawe znamiona
przestępstwa. Wskazuje na to jednoznacznie zebrany w sprawie materiał
dowodowy. Czy można przyjąć za prawdę, że listy napisane przeze mnie
do sędziego K. Mazurkiewicz mógłby odebrać w jej imieniu
niezatrudniony jeszcze wówczas w Sądzie Rejonowym w Szczecinku stażysta,
po czym przez nie uwagę otworzyć jeden z nich a następnie doręczyć go
osobiście adresatce?. W drugiej wersji ten dwu płciowy stażysta Tomasz
-Małgosia mój otwarty list miałby zanieść do Sekretariatu Wydziału
Cywilnego i położyć go na jednej z półek na korespondencję znajdującą
się z głębi tego pomieszczenia.
Kierowniczka Sekretariatu Wydziału Cywilnego Sądu Rejonowego w
Szczecinku Jolanta Sawczak zeznała, że ten otwarty list przyniósł do
sekretariatu stażysta Tomasz Skoczylas i położył na jednej z półek -
ona osobiście przekazywała go Katarzynie Mazurkiewicz.
Natomiast Kierowniczka Sekretariatu Prezesa Sądu Danuta Roś-Szukalska
zeznała, że list przez nieuwagę otworzyła stażystka Małgosia i osobiście
zaniosła go adresatce.
Odszukany i wezwany na rozprawę w charakterze świadka stażysta Tomasz
Skoczylas potwierdził, że faktycznie otworzył jeden z moich listów
przeznaczonych dla K. Mazurkiewicz i jej otwarty przez siebie list
osobiście doręczył. Jednak z pisma Prezesa Sądu Rejonowego w
Szczecinku przesłanego do Sądu
Rejonowego w Szczecinku jednoznacznie wynika, że w okresie kiedy miałby
być otwarty jeden z moich litów stanowiących podstawę aktu oskarżenia
ani wcześnie Sąd Rejonowy w Szczecinku u siebie żadnych stażystów nie
zatrudniał.
Pomimo formalnego wniosku o ściganie wszystkich świadków fałszywie
zeznających w mojej sprawie karnej takiej czynności nie przeprowadzono
pomimo iż zeznawali oni po wcześniejszym pouczeniu w trybie art. 233/1
pociągającym za sobą skutki karne za składanie fałszywych zeznań.
Biorąc udział w farsie procesowej o sygn. akt II K 949/02 ciągle wierzyłem,
że istnieją jakieś granice ludzkiej przyzwoitości, których żaden
szanujący się sędzia nie będzie w stanie przekroczyć. Tkwiłem w
wielkim błędzie. To nic, że mnie skazano za napisanie udokumentowanej
prawdy, bo ona jest ponad czasowo i nie da się jej zniszczyć łajdackimi
metodami. W imieniu Rzeczpospolitej Polskiej pozbawiono mnie i moją
rodzinę wszelkich dóbr i skazano na zatracenie. W tym nieludzkim
procederze czynny udział biorą również prokuratorzy:
1. Janusz Bugaj - Szef Prokuratury
Rejonowej w Szczecinku.
2. Iwona Bugaj - Prokurator Prokuratury
Rejonowej w Szczecinku
3. Bogumiła Okoniewska - asesor Prokuratury
Rejonowej w Szczecinku
4. Artur Pietraszkiewicz - asesor
Prokuratury Rejonowej w Szczecinku
5. Anna Balik - prokurator Prokuratury
Rejonowej w Szczecinku (przeniosła się do Warszawy.)
6. Jerzy Sajchta - Wice/Szef Prokuratury
Rejonowej w Szczecinku
Ta lista nie zamyka się na tych nazwiskach. Ci
wskazani prokuratorzy mają największy udział w nagonce na moją osobę
przez 10 lat byłem bezbronnym człowiekiem narażonym na nieludzkie
szykany i pozbawiony
wszystkich ludzkich praw. Dwukrotnie w różnych przedziałach czasowych
utraciłem bezprawnie dach nad głową, mienie środki pieniężne i
niczego nie pozwolono mi dowieść na płaszczyźnie prawnej. W
konsekwencji
pozbawiono mnie również możliwości prowadzenia działalności
gospodarczej skazując na dożywotnią wegetację. Winni mojego
pokrzywdzenia byli skutecznie chronieni przed możliwością poniesienia
konsekwencji karnych i cywilnych zarówno przez szczecineckich sędziów
jak tez miejscowych prokuratorów i niektórych policjantów. Między
innymi starszego sztabowego Jarosława Woźnego i sierżanta Grzegorza
Grondysa, będącego dzisiaj Komendantem Straży Miejskiej w Szczecinku.
W tym procedurze maczali swoje palce również przydzieleni mi do pomocy w
sprawie obrońcy z urzędu, których nazwisk nie warto nawet wymieniać.
Aby dowiedzieć się kim są te osoby wystarczy zapoznać się z treścią
załącznika nr 1 - aktami sprawy I C 463/oo. I C 495/00 VII Ca
123/06. Te akta znajdują się w tutejszym Sądzie. Niezwykłych obrońców
z urzędu miałem również w sprawie karnej o sygn. akt II K 949/02
przeprowadzonej w Sądzie Rejonowym w Białogardzie.
Rola mojego obrońcy w sprawie karnej ograniczała się do statystowania w
procesie i pozostawienia wolnego pola dla moich oskarżycieli i składu sędziowskiego.
Gdyby na miejscu mojego adwokata posadził manekina, to
kto wie, czy nie było by to lepszym, tańszym i uczciwszym rozwiązaniem
problemu doprowadzenia do mojego bezwarunkowego skazania. Tylko faszyści
i komuniści mogli by wykazać się takimi osiągnięciami jak w przypadku
rozstrzygnięć w moich sprawach wydanych przez szczecineckich i koszalińskich
naginaczy prawa. Rola każdego z nich była inna, ale mieli i nadal mają
wspólny cel, do którego nieustannie zmierzają. To do czego chcą
doprowadzić zawarte jest w załączniku nr 31 - będący protokołem
przesłuchania Beaty N. w związku ze sprawą karną jej konkubina Jarosława
P. (Ds. 2525/2001). Co prawda sprawa przeciwko Jarosławowi P. trafiła na
wokandę, ale warunkowo ją umorzono nie dopuszczając do procedur
dowodowych ze względu na jego przestępcze powiązania z
"wymiarem sprawiedliwości". W tym postępowaniu zafałszowano
nawet stenogram nagranej przez B. N.rozmowy z Jarosławem P. eliminując z
niego wszystkie treści związane z osobą Prezesa Sądu Rejonowego w
Szczecinku Pana Leszka Miazka, a także wszystkie inne związane z urzędnikami
miejscowej prokuratury i policji. Czy załącznik nr 1 nie jest
przekonywującym dowodem świadczącym o tym, że zachodzą wszelkie przesłanki
uzasadniające wyłączenie od prowadzenia moich wszystkich spraw Sądy i
Prokuratury Okręgu Koszalina?.
Jeśli jest inaczej to dlaczego żaden sędzia i prokurator do dnia
dzisiejszego nie udzielił mi odpowiedzi na list otwarty noszący datę
12.10.2004r?. Załącznik nr 32.
Gdzie są odpowiedzi na moje prozaiczne pytania?.
Czas pokazał ile są warte wasze " ustalenia procesowe" i
hurtowo wydane w moich sprawach wszelkiej maści decyzje procesowe, ale wy
skorumpowani sędziowie i prokuratorzy nadal utrzymujecie je w mocy,
odmawiając mi prawa do wznowienia postępowań, w których ewidentnie
zostałem przez was pokrzywdzony. Czy nie pokazałem wam tego palcem?.
Żadne przepisy na które się powołujecie,
odmawiając mi odsunięcia was od prowadzenia moich dalszych spraw nie mogą
mieć zastosowania, ze względu na hańbę mojego wielopłaszczyznowego
pokrzywdzenia dokonanego przez was wspólnie i w porozumieniu pod pozorami
prawa. Sędzia który nie może dostrzec swojej rozległej hańby odmawiając
przy tym skrzywdzonemu przez siebie prawa do odsunięcia go od jego spraw,
powinien być napiętnowany publicznie i pozbawiony dożywotnio prawa do
pełnienia jakichkolwiek funkcji służbowej, związanej z wymiarem
sprawiedliwości. Nikt nie ma prawa powierzać więcej do rozpoznawania
moich spraw przestępcom, którzy mają również pełną kontrolę nad
moimi środkami zaskarżania ich niedorzecznych rozstrzygnięć
procesowych, skarg i zażaleń, ponieważ ich los jest z góry przesądzony.
Temat ten przerabiam przez 10 lat.
Wielokrotnie występowałem z pismami urzędowymi, procesowymi i
apelacjami pokazując szanownym sędziom ich zbrodnie przeciwko logice
dowodowej i prawu na które się cynicznie powoływali wydając
schizofreniczne osądy w moich sprawach, ale Ci łajdacy kwitowali to
stwierdzeniami, że nie dopatrzyli się żadnych uchybień procesowych czy
też naruszeń prawa.
Wskazane im dowody mieli za nic pomimo, iż były niepodważalne.
Czy tak postępują sędziowie?.
Czy można podważać coś co jest niepodważalne w taki cyniczny sposób?.
To jest reguła i sposób na utrzymywanie w mocy wyroków i postanowień
prokuratorskich, których nie sposób zrozumieć a jeszcze trudniej
zaakceptować z powodu ich schizofrenicznych uzasadnień.
Ten cały sądowo - prokuratorski cyrk opisuje załącznik nr 33,będący
moim pismem procesowym złożonym do postępowania o sygn. akt II Kp
473/05, noszące datę 19.09.2005r. Aby być bardziej dosadnym do swojego
pisma wkomponowałem nawet dokumenty w miniaturowej postaci, wierząc że
to nie pozwoli sędziemu zakpić z faktów i mojego zasadnego zażalenia.
Niestety SSR WK w Koszalinie postanowił utrzymać w mocy
prokuratorskie brednie uzupełniając je własnymi. Tym nieszczęsnym sędzią
jest Pani Sylwia Wróbel. Natomiast postanowienie, które wydała w mojej
sprawie z datą 27.09.2005r/ II Kp 473/05 stanowi załącznik nr 33. Po
przeczytaniu tego postanowienia wszystkie osoby, które się z nim zapoznały
stwierdziły jednomyślnie, że pani Sylwia Wróbel wymaga
natychmiastowego leczenia psychiatrycznego w chronicznym zamkniętym
oddziale psychiatrycznym, ordynowanym przez najwybitniejszych specjalistów
w tej dziedzinie. Najzabawniejszym w tym obłędzie jest to że pani
Sylwia Wróbel nie raczyła nawet zauważyć mojego pisma procesowego z
datą 27.09.2005r (Załącznika nr. 34).
Proszę spojrzeć na protokół rozprawy z dnia 27.09. 2005r będącym załącznikiem
nr 35. Pani sędzina miała jeszcze w dyspozycji trzy obszerne kasety VHS,
które dosadnie dokumentowały zbrodnicze działania
przeciwko mnie i prawu śmietanki towarzysko - zawodowej z Sądu
Rejonowego w Szczecinku, z Prokuratury Rejonowej w Szczecinku, miejscowej
Policji, z Sądu Okręgowego w Koszalinie, nie pomijając w tym
udziału pojebańców z urzędu, jakich mi przydzielono do pomocy w
sprawie - na moją zgubę. Oczywiście za lojalność wobec sędziów i
mojego przeciwnika procesowego K. Gołowicza, byli hojnie wynagradzani z
funduszy Skarbu Państwa otrzymując pod stołem kopertowe łapówki.
Jeden z tych Judaszy otrzymał za swoje usługi podwójne wynagrodzenie,
chociaż niczego nie zrobił w mojej sprawie. (Kiedy zorientowałem że
zamierza
mnie wystawić na ostrzał wypowiedziałem mu swoje pełnomocnictwo i w ogóle
nie dopuściłem do sprawy. To skurwysyństwo opisałem w swojej apelacji
od wyroku zapadłego w SR w Szczecinku w dniu 12.07.2006r, pod sygn. akt I
C 224/04. - Załącznik nr 2.
Najperfidniejsze w tym wszystkim jest to, że w żaden sposób nie udało
mi się odsunąć notorycznych przestępców od zajmowania się moimi
sprawami.
Jednym z rozlicznych przykładów mojej bezsilności jest moje pismo
skierowane do Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku noszące datę
9.05.2005r.
Jest to zażalenie z wnioskiem o odsunięcie od sprawy wszystkie
prokuratury z Okręgu Koszalina stanowiące załącznik nr 36. Dokument
ten opisuje moją rozległą krzywdę popartą licznymi dowodami, które
zostały
zignorowane i okpione przez przestępców w białych kołnierzykach z kręgu
koszalińskiej Temidy. Dzisiaj dysponuję przerozmaitymi środkami
dowodowymi, które dobitniej obnażają cały ten morderczy proceder i
właściwie je wykorzystam w swoim czasie pokazując społeczeństwu, kto
decyduje o ich losie działając w imieniu Państwa na ich szkodę.
Wy sędziowie i prokuratorzy ze Szczecinka i Koszalina nie tylko
powinniście być odsunięci od prowadzenia moich spraw, lecz całkowicie
pozbawieni możliwości kupczenia sprawiedliwością - a nawet być
utylizowani.
W środowisku złodziei i prostytutek jest więcej moralności niż w was
samych, bo ci ludzie mają w sobie jakieś zasady a wy jesteście z nich
całkowicie wyjałowieni i zakłamani. Jesteście w stanie wspólnie i w
porozumieniu ze sobą zgnoić każdego sięgając nawet po środki
psychiatryczne, ale ze mną się wam to więcej nie uda.
Dzisiaj jest mi już wszystko jedno jakie będzie jutro. Przez 10 lat żyłem
w niekończącym się koszmarze jaki mi zafundowaliście wspólnie i w
porozumieniu ze sobą, więc czas to rozliczyć jednym sposobem jaki mi
pozostał w dyspozycji.
Mam już dosyć waszych naciąganych przepisów i paragrafów.
Myślicie sobie, ż stoicie ponad prawem i wszystko wam wolno robić
bezkarnie?
Tak było do tej pory, ale ja postaram się to zmienić dla dobra całego
społeczeństwa.
Pozbawiliście mnie wszystkiego skazując na zatracenie, ale ja potrafię
dostosować się do waszej gry bez zasad, do której zostałem przez was
wciągnięty wbrew swojej woli. Ja mały człowieczek z nikąd,
zdeptany i zaszczuty przez was, przyjąłem wasze perfidie wezwanie do
nierównej walki o prawdę i zamierzam po sobie pozostawić przynajmniej
trwały ślad na pobojowisku, który będzie spędzał wam sen z powiek do
końca waszych dni.
Nie lękajcie się o swoje nędzne życie czy też zdrowie, bo ja nie należę
do ludzi, którzy by chcieli w tak prymitywny sposób rozliczyć się z
wami za doznane od was krzywdy i wyrządzone zło. Mam przygotowany
bardziej ambitny scenariusz, który zrealizuje społeczeństwo i
instytucje pełniące nadzór nad pracą sądów i prokuratur.
Po które akta moich spraw lub z moim udziałem by nie sięgnął, to w każdych
z nich znajdują się dowody dokonywanych przez was sędziowie
prymitywnych matactw i innych nadużyć prawa w celu mojego pokrzywdzenia.
Chociaż setki razy wytykałem wam wasze pasożytowanie społeczne, to
mimo tego nie zaniechaliście swoich zbrodniczych wobec mnie i prawa działań,
lecz jeszcze bardziej wzmagaliście swoją zbiorową aktywność.
To co uczyniła mi sędzia Katarzyna Mazurkiewicz z innymi aferzystami
opisałem w załączniku nr 1. Pomimo przeciwności losu jakimś cudem udało
mi się wydębić od was dwa pozytywne dla siebie wyroki sądowe zasądzające
na moją rzecz od K. Gołowicza namiastkę zadośćuczynienia. A przez
kilka lat za waszą sprawą niemożliwym stało się cokolwiek od niego
wyegzekwować.
Pan Gołowicz postanowił ze szczecineckimi sędziami i prokuratorami nie
dopuścić do egzekucji mojej wierzytelności, co ma swoje
odzwierciedlenie między innymi w toku sprawy I C 224/04. Vide załącznik
nr 2. Uzupełnia go załącznik nr 3.
Pan Artur Nowak bardzo się starał uznać to chore i niedorzeczne powództwo,
ale na przeszkodzie stanęła moja drobiazgowość procesowa a także
dociekliwość.
W tym samym czasie sędzia Joanna Chmara uniemożliwiała przeprowadzenie
postępowania o wyjawienie majątku przez mojego dłużnika K. Gołowicza.
Vide załącznik nr4.
Podobnie rzecz się miała w Wydziale Ksiąg Wieczystych. Vide załącznik
nr 5.
Należało wszelkie czynności prawne spowalniać ze względu na to że sędzia
Artur Nowak pracował w pocie czoła żeby za wszelką cenę doprowadzić
do kompensacji naszych rzekomych wzajemnych zadłużeń. W tym też czasie
Komornik Sądowy prze Sądzie Rejonowym w Szczecinku Krystyna Pietrak,
symulowała, że stara się skutecznie przeprowadzić egzekucję mojej
należności od Gołowicza. Pani co prawda zajęła prawa mojego do czynszu
dzierżawnych z wynajmowanych przez niego pomieszczeń, ale zobowiązani
do wykonania zajęcia należności czynszowych komornikowi nie
przekazywali, bo byli skutecznie chronieni.
Pouczony przez Komornika Sądowego o moim prawie do odszkodowania,
zgodnie ze swoimi uprawnieniami wniosłem do Sądu Rejonowego w Szczecinku
stosowny pozew przeciwko dłużnikom . Sprawa przez wiele
miesięcy czekała na udrożnienie tj. do czasu kiedy mój dłużnik wpłacił
komornikowi całą moją należność. Na termin rozprawy o sygn. akt I C
171/06 nie przybył żaden pozwany. Stawił się natomiast adwokat T.
Czernicki i dwie inne osoby reprezentujące jednego z pozwanych, ale ich
na salę sądową nie wezwano. Nie stawił się również świadek K. Gołowicza
pomimo prawidłowego powiadomienia. Nie będę opisywał pierwszych dwóch
wokand ze względu na to, że jakoś tam w miarę poprawnie one przebiegały.
Skupię uwagę na ostatniej.
Ta ostatnia wokanda to istny cyrk, którego nie da się słowami opisać.
Pani Agnieszka Froechlich wbrew mojemu wnioskowi nie nakazała pozwanym
zeznawać pojedynczo w obawie, że pozostali nie będą wiedzieć co
zeznawali ich poprzednicy. Przecież to ewidentne działanie na moją
szkodę. Jako pierwsze należy podnieść że nie jest żadną tajemnicą
gdzie od ponad półtora roku przebywa mój dłużnik i komu pozwani
pomimo zajęcia komorniczego przekazywali należności czynszowe. Sędzia
Agnieszka
Froechlich też to wiedziała. Dlatego nie dopuściła do sprawy mojego
wniosku o oddzielenie przesłuchania pozwanych w sprawie i dopuszczeniu po
przeprowadzeniu tej czynności, dowodu z przesłuchania Jolanty
Jabłońskiej. Sprawa ta toczyła się pod dyktando przewodniczącej, która
nie dopuściła do ważnych ustaleń uchylając też moje
najistotniejsze pytania. Oddaliła również wszystkie moje zasadne
wnioski dowodowe
pomagając w ten sposób pozwanym i G. porozumieć się kwestiami jego
zeznań do czego będzie zobowiązany w dniu 31.10.o ile się stawi na
wokandę.
Jako ciekawostkę podaję, że protokół z ostatniej wokandy został
mocno ocenzurowany i nie ma tego co najistotniejsze dla oceny zasadności
mojego powództwa. Na Szczególną uwagę zasługuje jeszcze jeden fakt.
Zajęcie moich praw z egzekucji komorniczej od dłużnika K.i przekazanie
całej zajętej kwoty Z.G.M T.B.S sp. z.o.o. w Szczecinku i to na krótki
czas przed dokonaniem wpłaty całej należności do kasy komornika przez
jego konkubinę Jolantę J. Niewątpliwie w tym procederze udział brała
Jolanta J. Jak na ironię to nie koniec
tych sądowych matactw z udziałem ZGM-u w Szczecinku i komornika.
Otóż po zajęciu moich praw przez Komornika Sądowego niezwłocznie w
zakreślonym mi terminie złożyłem zażalenie na czynności komornika w
tut.sądzie informując go o swoim kroku. Sąd tradycyjnie przewlekał z
wprowadzeniem sprawy na wokandę zostawiając czas komornikowi do
przekazania ZGM należności objętej zażaleniem na zajęcie moich praw.
Nie będę przedstawiał wszystkich dokumentów związanych z bezprawnym
działaniem Komornika Sądowego, skupiając uwagę na wyłuszczeniu
najbardziej kompromitujących wymiar sprawiedliwości faktów.
Po zajęciu mojej wierzytelności przez komornika Pani Agnieszka
Froechlich blokowała moją skargę na jego czynności zostawiając mu
kolejny czas na bezprawne działania. Komornik mimo posiadanej wiedzy nie
zaniechał swoich bezprawnych działań zaspakajając moimi pieniędzmi z
egzekucji od K. ZGM w Szczecinku. Po przekazaniu pieniędzy z mojej
wierzytelności ZGM- owi komornik wydał postanowienie o umorzeniu
egzekucji wobec mojej osoby, w skutek całkowitego zaspokojenia roszczeń
wierzyciela. Za kilka dni Komornik uchylił wydane przez siebie
postanowienie stwierdzając w jego uzasadnieniu, że mam nadal dług wobec
ZGM na kwotę ponad 2.000 zł.
Aby było jeszcze śmieszniej komornik pani Krystyna Pietrak nie dopuszcza
mnie do akt abym nie mógł zorientować się w stanie faktycznym mojego
rzekomego zadłużenia. Przedkładam odpowiedź komornika na moje pismo z
dnia 3.11.2006r Jest to załącznik nr 37.
Jak wynika z jego treści pomimo tego, że egzekucja umorzona w skutek całkowitego
zaspokojenia wierzyciela, nadal jestem obciążony kwotą 1.893,20 zł na
rzecz ZGM- u (Wcześniej miało to być ponad 2.000 zł).
Natomiast w drugim wariancie, co wynika z pisma ZUS- u, moje zadłużenie
wobec ZGM-u (pomimo wpłacenia przez komornika całej należności
wierzycielowi) dług mój wynosi jeszcze 5.485,81 zł. i już podlega
potrąceniom z mojej renty.
Dowód stanowi pismo w/w z datą 14.11.2006r - załącznik nr 38.
Jako ciekawostkę podaję, że na powyższym dokumencie znajduje się imię
i nazwisko mojego syna Grzegorza Krzyształowskiego, który nie ma żadnej
renty. Wynika to choćby z treści pisma ZUS-u / załącznik nr 38.
Jak to w ogóle możliwe aby rzekomym długiem Grzegorza Krzyształowskiego
w wysokości 5.485,81 zł obciążać rentę jego ojca Rafała Krzyształowskiego
i taki numer przechodzi w Z.U.S.?.
Czy wy nie jesteście całkowicie pojebani?.
Trzeba was leczyć psychiatrycznie w warunkach oddziału zamkniętego i to
w takim, gdzie leczy się najcięższe przypadki psychiatryczne.
Z poważaniem
rafał krzyształowski
Załączniki jak ujęto w treści pisma - 38 sztuk.
|
Komentowanie nie jest już możliwe.