opublikowano: 26-10-2010
Prawo niejednakowe dla wszystkich?

34 lata temu ciężko pobity i skopany przez milicjantów wylądowałem w szpitalu. Popękane wnętrzności, odbita wątroba, rozlane zapalenie otrzewnej. 46. godzin po operacji w stanie krytycznym, ale jak widać przeżyłem. Później 3 lata procesów, ale WYGRAŁEM!?, jeden z milicjantów (biło i kopało trzech) dostał 2 lata. (Najniższy wymiar jaki przewidywał ten artykuł). Wyrok natychmiast uprawomocniono, żeby mi zamknąć dalszą drogę do odwołania. Ale wygrałem. Tylko koledzy milicjanta zostali na wolności. I znów szykany, profilaktycznie w ciągu roku 18 razy zamykany na 48 godzin w areszcie i profilaktycznie bity. Ale wygrałem!
Nie wytrzymałem, wyjechałem za granicę i nie wróciłem. Po przyjeździe do Niemiec bardzo szybko (około 7-tygodni) uznany za uciekiniera politycznego. O ironio losu! Nigdy nie należałem do żadnych organizacji politycznych i słowo polityka było mi wtedy obce. 9 lat nie przyjeżdżałem do Polski. Pierwszy raz po upadku komuny. Co mogę powiedzieć? Nic się nie zmieniło. Zabrali mi(milicja) dali po (policja) i wszystko jest po dawnemu. Żadnej kontroli, żadnego sprawdzania kto chce to do policji, bo to państwo w państwie. Gdy złapią podpitego na rowerze szum na całą Polskę.
Gdy dzielni chłopcy z policji coś narozrabiają wycisza się
to do maksimum. Blisko 4 lata temu w Bobrowiczkach koło Sławna (na trasie
Szczecin-Gdańsk) policjant za wszelką cenę próbował wymusić na mnie zapłacenie
mandatu. Gdy odmówiłem zaczęły się groźby, straszenie aresztowaniem mnie
i mojej żony z paromiesięczną córeczką. Podpisanie i przyjęcie mandatu w
Polsce jest równoznaczne z przyznaniem się do winy.
Odmówiłem.
Gdy policjant Miklasiński zobaczył, że mam obywatelstwo niemieckie (mam
dwa obywatelstwa) mandat wzrósł ze 100 do 200zł. Znów odmówiłem.
Sprawa
wylądowała przed sądem grodzkim, gdzie po kilku kolejnych rozprawach i
dalszych groźbach ze strony policjanta, w tym (kur... i inne przekleństwa słane
na korytarzu w sądzie) w obecności osób trzecich zostałem uniewinniony!
I
znów wygrałem?
Już podczas rozprawy zapytałem sędziego jak mam potraktować te bluzgi słane na korytarzu. Ale sędzia cofnęła to pytanie jako nie mające nic wspólnego ze sprawą, a mi kazała wpisać w akta, że jestem agresywny i atakuję w ten sposób świadka (policjanta). Ale wygrałem. Następnie odwołałem się do sądu cywilnego w Sławnie o zwrot poniesionych kosztów i do prokuratury w Sławnie powiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Ale prokuratura odrzuciła mój wniosek. W sądzie w Sławnie groźby karalne w wykonaniu policjanta Miklasińskiego (czuł się tak bezkarny że się przed sądem tego nie zaparł) oraz słanie kur... i innych słów powszechnie uznanych za obelżywe to nie przestępstwo.
Nie mówiąc o groźbach karalnych to jest art.190§1k.k.
Jestem ciekaw ile osób ten sam policjant wysłał do sądu lub ukarał
mandatami za takie postępowanie. Ale wygrałem!?
W sądzie cywilnym natomiast
po wniesieniu podstawowej opłaty w wysokości 850zł moją sprawę odrzucił
sędzia Wiśniewski. (Na chwile przed ogłoszeniem wyroku weszła do niego sędzia
Gruszczyńska, która wcześniej odrzucała wszystkie moje skargi i wnioski).
Dodatkowo sędzia Wiśniewski przysądził mi
wspaniałomyślnie dodatkowo 2400zł kosztów. Ale wygrałem!?
Cała sprawa do tej pory kosztowała mnie ponad 20000 zł, jeden przejazd Essen-Sławno-Essen to 2000km. Ale wygrałem!? Znów wygrałem. Historia się lubi powtarzać...
Pozostawiam to do przemyślenia.
Komentarze i odpowiedzi mile widziane
tyszkam@arcor.de Polecam sprawy poruszane w działach:SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE - sprawy czytelników
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.