opublikowano: 02-05-2014
Nie jest Pan sam Panie doktorze!
Dr. Zbigniew Kękuś - ekonomista, finansista i wykładowca akademicki, pracował na dyrektorskich stanowiskach w wielu międzynarodowych firmach i bankach do czasu gdy zaczął się domagać odpowiedniej opieki zdrowotnej dla swoich dzieci. Prosząc o pomoc, zadarł z tymi, którzy popisali się urzędową znieczulicą. Jego życie zmieniło się w piekło, utracił świetnie płatną pracę. Grupa prokuratorów złożyła Jemu sprawy sądowe mimo że rzekome dowody okazały się zupełnie niezwiązane z Nim, co więcej, były dowodami Jego niewinności. Sąd w Dębicy go skazał.
Dr. Zbigniew Kękuś, wobec nieskuteczności zwykłych procedur, rozpoczął strajk głodowy przed Prokuraturą Generalną. Prokurator Generalny Andrzej Seremet musiał przyznać mu rację – wyrok okazał się być bezzasadnym. Skierował kasację do Sądu Najwyższego, który także uznał skazanie za bezpodstawne. Odesłano sprawę ponownie do Sądu w Dębicy, który zamiast sprawę natychmiast umorzyć, zarządził wobec Niego badania psychiatryczne. Na podano żadnych argumentów w jaki sposób psychiatra ma stwierdzić stan psychiczny człowieka 9 lat wstecz. Dr. Zbigniew Kękuś poczuł się zagrożony tymi stalinowskimi metodami niszczenia ludzi – zwrócił się o azyl polityczny do Ambasady Norwegii.
Po interwencji poseł Anna Grodzkiej Sędzia S.R. Beata Stój dała jemu chwilę spokój aby później dwukrotnie zagrozić umieszczeniem w areszcie celem poddania badaniom. Polegało to na przesyłaniu zawiadomień informujących o posiedzeniach w sprawie wydania takich postanowień. Dr Zbigniew Kękuś (nie bezpodstawnie) obawia się o swoje życie. W krakowskim areszcie już ginęli ludzie protestujący. A jak wiemy, nazbyt często w naszym Kraju, dopiero drastycznym protestem można opamiętać niektórych urzędników wymiaru sprawiedliwości.
Znany z dwóch głodówek – przed Prokuraturą Generalną i przed Sądem Okręgowym w Krakowie, dr Zbigniew Kekuś, jest również, a może przede wszystkim, znakomitym ekspertem finansowym i ekonomicznym. Przez kilka miesięcy prowadził śledztwo dziennikarskie na temat tzw. „reprywatyzacji mienia”, które wykazało szereg nieprawidłowości ze strony urzędników rządowych, co skończyło się dla Niego utratą pracy, o czym w treści wywiadu.
17 kwietnia „Debesciak” był obecny na posiedzeniu w krakowskim sądzie. Mniej sza o szczegóły sprawy , bo trzeba by książki a nie artykułu w gazecie aby czytelnik zorientował się o co dokładnie chodzi. Zainteresowanych całą obszerną historią zapraszamy do wyszukania (po nazwisku) w internecie, gdzie zamieszczone są wszystkie opisy i dokumenty.
W Sądzie Rejonowym dla Krakowa Śródmieścia Wydział II Karny odbyło się posiedzenie w sprawie zażalenia, które dr Zbigniew Kękuś złożył na postanowienie prokuratora Prokuratury Rejonowej Kraków Śródmieście Wschód o zatrzymaniu go i doprowadzeniu pod przymusem na przesłuchanie do Komendy Miejskiej Policji w Krakowie i na badania psychiatryczne.
W ciągu ostatnich czterech lat dr Zbigniew Kękuś kilkukrotnie był kierowany na badania psychiatryczne. Grożono mu nawet dwukrotnie umieszczeniem go w areszcie celem poddania go tam badaniom sądowo - psychiatrycznym. To niesamowite jak (podobnie do kuli śniegowej ) sprawa za sprawą zdają się rozpędzać zagarniając ze sobą coraz więcej uczestników i, w miarę rozpędzania, burzyć, niszczyć coraz więcej i więcej …
Zaczęło się od „zwykłej ” sprawy rodzinnej aby po 1 0. latach zaowocować gehenną sprawiającą na przypadkowym obserwatorze – obraz sprawy nie do rozstrzygnięcia. Tak zwane „strony” robią wszystko, co mogą a czasem – czego nie powinny czynić, dla postawienia na swoim. W związku z tym następuje dalsza eskalacja wniosków, postanowień, wyroków, odwołań, kasacji … Jednak wyroki a nawet ich kasacje nie kończą tematu. Uczestnicy wytaczają kolejne „działa na wokandę” a także poza nią.
Dzisiejsza rozprawa była krótka a właściwie jakby jej nie było. Publiczność została przez sędziego poproszona o opuszczenie sali rozpraw pod groźbą wezwania policji celem wyprowadzenia. Co takiego tajnego miałoby być rozpatrywane – nie mam pojęcia. Wraz z nami wyszedł też skarżący - dr . Zbigniew Kękuś uznając ten sąd za niewłaściwy miejscowo do rozpoznania jego wniosku. Jako publiczność brali udział przedstawiciele różnych organizacji wspierających obywateli w trudnym zmaganiu się z wymiarem sprawiedliwości.
Podszedłem do jednej z osób. Pani Regina Bekier okazała się być przedstawicielką Fundacji Court Watch Polska” zajmującej się obywatelskim monitoringiem sądów.
- Co tutaj Panią sprowadza?
Regina Bekier - Zajmujemy się obserwacjami rozpraw odbywających się na terenie miasta Krakowa, zarówno w Sądzie Rejonowym, Okręgowym, jak i Apelacyjnym. Znam sprawy Pana dr Zbigniewa Kękusia bardzo dobrze. Sama też zostałam pokrzywdzona przez ten sąd. Stąd moja tutaj obecność na tej rozprawie. Jestem bardzo zainteresowana sprawą dr. Kękusia ponieważ ścigany jest za coś, czego nie zrobił. Nachodzili jego dom, rodzinę, jego mamę. Doprowadzili go skutego w kajdankach najpierw na posterunek policji, a później do Poradni Psychiatrycznej tylko dlatego, że on się bronił przed tym, co się z nim dzieje w tych sądach.
- Dziękuję za rozmowę.
Kolej na osoba, przeze mnie zagadnięta, Pan Witold Kotulski – Prezes „Śląskiego Stowarzyszenia Obrony Praw Ojca” z Katowic. Jak się dowiedziałem – jest nowa inicjatywa.
- Co więc udało się już przedsięwziąć?
Witold Kotulski - Z kolegami, (z Zarządem) uznaliśmy , że należy wesprzeć Tego Człowieka, stworzyć oddzielną komórkę w tej intencji (między innymi taką). Tworzymy ich więcej , skupiając się na indywidualnych sprawach ludzi, którym dzieje się ogromna krzywda. W przypadku dr . Zbigniewa Kękusia, jest to przykład tego, co niejeden z nas ma już za sobą i co z całą pewnością niejednego z nas jeszcze czeka. To, co stało się z nim, jako ojcem, te kłopoty rozwodowe, około rozwodowe. Potem to, co zrobiono z jego rodziną. To j est to, co j est zagrożeniem - rzeczywistością - każdego z nas, którzy wchodzą na ścieżkę sądową. Na chwilę obecną, nie wiele udało się zrobić. Powstał zalążek nowej organizacji, która nazywa się „Komitet Obrony Praw dr. Zbigniewa Kękusia przy Śląskim Stowarzyszeniu Obrony Praw Ojca w Katowicach”. Przewodzę temu stowarzyszeniu od marca br . (wcześniej pełniłem rolę wiceprezesa).
Z pozytywnych rzeczy… Ilekroć ktoś zapuka do drzwi naszego stowarzyszenia, to pierwszą rzeczą, którą mu wskazujemy jest możliwość dokonania wszystkiego, aby tylko nie wejść na drogę postępowania sądowego. Odwodzimy od rozwodów, odwodzimy od występowania do sądów w ogóle. Staramy się wskazywać drogę porozumienia, mediacji. Tak aby zażegnać konflikt. Nie tylko konflikt ale również zażegnać pokusę udania się do sądu, gdzie - z tej drogi - praktycznie nie ma odwrotu.
- Wsiąka się, a konsekwencje są zawsze rujnujące. Nie tylko finansowo.
Witold Kotulski - Jeżeli ktoś wstąpi na ścieżkę sądową, to przez długie, długie lata będzie się zmagał z postępowaniami, z postanowieniami, z różnego rodzaju działaniami, które zdegradują jego rodzinę, zniszczą dzieciństwo dzieciom, zniszczą życie partnerom. W Katowicach mamy dwa wydziały sądowe rodzinne, w których nie ma żadnego mężczyzny. Tam są same kobiety!
Co więcej . To nie tylko kobiety , z całym szacunkiem do pań sędziów, ale te panie mają już „swoje” lata. Przed laty , gdy nie było komu sądzić powoływano sędziów na zasadzie kursów. Nie jeden dobrze sobie radził. Niektórzy jednak nieco odstają od tego, co obecnie j est wymagane. Jest taki zapis kodeksowy , że sędzia kieruj e się własnym doświadczeniem życiowym. Nasze sądownictwo, moim zdaniem i na bazie doświadczenia – tego z czym się spotykam - wymaga ogromnych zmian. To jest władza. Władza sądownicza, która jest stworzona po to aby wspierać Naród, budować coś… A działa destrukcyj nie. Niszczy podstawowe komórki społeczne, konfliktuje strony. Niestety , droga postępowania bardzo, bardzo się wydłuża. Jeden konflikt rodzi następny, kolejny. W efekcie, strony (kiedyś rodzina, kochające się małżeństwo) , zastanawia się - „co osiągnęliśmy”? Okazuje się najczęściej , że nic. Dzieci mają gorsze perspektywy. Dalej tkwimy w machinie sądowniczej. Na przykład ja. Mam pełnię władzy rodzicielskiej . Mam pieczę nad dwójką starszych dzieci (z trojga) i jednocześnie mam ... zakaz utrzymywania kontaktów z całą trójką, gdzie moja niepełnosprawna, niezdolna do samodzielnej egzystencji żona sprawuje nad nimi opiekę.!
- Nie rozumiem. To jakiś paradoks?
Witold Kotulski - To nie paradoks. To bałagan. Domagam się uchylenia tego zakazu od 2012 roku. Dlatego też, jako Stowarzyszenie, staramy się uświadomić ludzi, którzy się do nas zwracają - co może ich czekać. Liczne do-świadczenia uczestników tych postępowań nie pozwalają łudzić się, że cokolwiek poukładamy dla poprawy egzystowania.
Czyli – jest to droga przez mękę z finałem bardzo odległym i rujnującym?
Witold Kotulski – Właśnie!
Przychodzących do nas staramy się na tyle uświadomić, co ich czeka, aby się nie pakowali w te procedury . W związku z tym nie jesteśmy zbyt „popularni”, gdyż nie napędzamy tej koniunktury.
Dziękuję za rozmowę.
Poprosiłem o rozmowę również „przyczynę całego zamieszania” - Pana dr . Zbigniewa Kękusia aby pokazać Czytelnikom mały fragment Jego kilkunastoletnich już zmagań z systemem (nie tylko sądowym) w naszym Kraju. Na początek skupmy się na poszukiwaniu jakiś elementów nadziei, światełka w tunelu.
- Co przez te kilkanaście lat się zmieniło? Jakie są elementy pozytywne w tym, co Pan robi, co wokół Pana się dzieje? Bo są ludzie, którzy interesują się tematem, chcą pomóc. I pomagają...
Zbigniew Kękuś – Ma być o pozytywach… Pozwoli pan, że zacznę jednak od negatywów.
Bowiem rośnie skala tego, co negatywne. Pycha, buta, arogancja przedstawicieli wszystkich trzech rodzajów władzy Rzeczpospolitej Polskiej rośnie z każdym dniem. Myślę, że nie ma co do tego najmniejszej wątpliwości. Ani pan, ani pan, który łaskaw nas obsługiwać (do kelnera podającego napoje), ani panowie, z którymi będzie pan za chwilę rozmawiał.
Myślę, że stajemy się państwem coraz bardziej bezprawnym. Jest stare porzekadło, że ryba psuje się od głowy. Tak to niestety jest w naszym przypadku. Ta głowa, z którą j a mam do czynienia to jest między innymi prokurator generalny Andrzej Seremet, to j est przede wszystkim rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz, która powinna bronić moich praw i praw dzieci również tych panów, o których będzie za chwilę… I to są te negatywy, o których już nie będzie. Teraz pozytywy . I widzi pan, … No i … Nie mam wyjścia! Znowu muszę wrócić do tych panów...
- Ja pana przepraszam! Widzę, że Pan jest niepoprawny! Ponieważ ma pan tak horrendalnie problemy z wymiarem prawa, z ludźmi i systemem a wciąż Pan zbacza ze ścieżki ratowania siebie i wciąż pan mówi o Crulic'u..
Zbigniew Kękuś – Świętej Pamięci..
- albo o Broll'u
Zbigniew Kękuś – Biedak siedzi w szpitalu psychiatrycznym, tak …
- albo o innych ludziach jak obecnie. Bardzo proszę niech Pan opowie czytelnikom o sobie.
Zbigniew Kękuś – Jeśli ja mówię o biednym Krystianie Broll’ u, którego umieszczono w szpitalu psychiatrycznym na 6 tygodni na obserwację, a jest tam już ósmy rok, jeśli ja mówię o tym, jak potraktował krakowski wymiar sprawiedliwości ś. p. Claudiu Crulic’ a, to tylko dlatego, że jestem świadom tego, o czym wspomniałem wcześniej – rosnącego w Polsce bezprawia. Ja mówię o Broll’ u, o ś. p. Crulic’ u ale też pozwoliłem sobie wspomnieć o tych właśnie panach, którzy mówią o Kękusiu. Są to panowie ze Śląskiego Stowarzyszenia Obrony Praw Ojca w Katowicach. Poznawszy moją sytuację powołali „Komitet Obrony Praw dr . Zbigniewa Kękusia” przy swoim Stowarzyszeniu
- O! To jednak trzyma się Pan oczekiwanego klimatu. To jest pozytywne wydarzenie.
Zbigniew Kękuś – „Demokratyczne Państwo Prawne” to regułka wymyślona przez ustawodawcę. Nasi przedstawiciele prawa to głoszą, temu ślubują. Jeżeli się pan zgłosi do instytucji wymiaru sprawiedliwości i poprosi o pomoc to „pokazują gest”, którego j a oczywiście nie pokażę (czytelnicy się domyślą). I mówią - „Kękuś – nie! Tobie nie pomogę, bo to, śmo, owo … ”. Prokurator Dariusz Furdzik z Prokuratury Rejonowej Kraków Śródmieście Zachód wydał w dniu 3 marca 201 4 r . postanowienia o zatrzymaniu mnie w dniu 6 marca 201 4 r . przez policję i doprowadzeniu pod przymusem na posterunek i na badania psychiatryczne.
- Debeściak, z całą pewnością nie powstał ani nie istnieje aby pełnić funkcje interwencyjne. Poprosiłem o rozmowę, ponieważ mamy ambicję pokazywać, że MOŻNA. Można godzić się z przedmiotowym traktowaniem obywatela przez, nazwijmy to, procedury – dobrze już wypraktykowane ścieżki dla „krnąbrnych”, ludzi nie godzących się z bezdusznymi wyrokami.
Zbigniew Kękuś - A gdy za bardzo " podskakujemy" (czytaj : pytamy o podstawę takiego traktowania) , to się z nas robi przestępców, bo jakiś tuman mściwy poczuje się obrażony na tyle, że dochodzi do wniosku, iż trzeba człowieka zniszczyć. Mając za sobą wiele lat pracy na uczelni a później w polskich przedstawicielstwach firm zagranicznych, dziś jestem dziadem, muszę żebrać o pomoc, cieszę się jak mi ktoś z drugiego końca Krakowa dzwoni, że może mi pożyczyć stówkę to mknę na nogach aby jakoś przeżyć. Ale chcę zachować pogodę ducha.
- Dziś sąd wyznaczył Panu obrońcę z urzędu, wyprosił nas, publiczność, w tym obserwatorów Fundacji Court Watch Polska , z sali rozpraw. Zauważyłem, że poradził Pan sobie znakomicie z sytuacją a przy okazji zadbał Pan o to abyśmy nie musieli wyjść lub zostać wyprowadzeni. Wyszliśmy z sali sądowej dopiero wówczas, gdy Pan oświadczył o niewłaściwości tego sądu dla procedowania a więc, kiedy Pan o tym zadecydował a nie sędzie, którego (nawet groźby) nie poderwały publiczności z ław.
Zbigniew Kękuś- Uczestniczył pan dziś zdarzeniach w Sądzie Rejonowym dla Krakowa Śródmieścia. Czyżbyśmy uczestniczyli w tym samym posiedzeniu? Ja dzisiaj przegrałem! Okazało się, że rację ma prokurator, który w sposób oczywisty , rażący i nie budzący najmniejszej wątpliwości naruszył prawo. Naruszają prawo sędziowie, naruszaj ą prokuratorzy nawet w tych najbardziej podstawowych jego wątkach. 27 lutego złożyłem wniosek o jego wyłączenie. On wydał postanowienie – o zatrzymaniu mnie przez Policję w dniu 6 marca i doprowadzeniu pod przymusem na przesłuchanie oraz na badania psychiatryczne - w dniu 3 marca, wtedy gdy był wyłączony , ponieważ mój wniosek był rozpatrzony
w dniu 5 marca. Okazuje się, że to oczywiste, rażące naruszenie prawa zostało uznane przez sędziego na dzisiejszej rozprawie za działanie zgodne z prawem. Stąd ja przed chwilą zażartowałem pytając czy uczestniczyliśmy w tej samej rozprawie. O tym rozmawiamy. O skali nieprawdopodobnej hucpy, nieprawdopodobnego bezprawia, z jakim mamy na co dzień we wszystkich dziedzinach życia do czynienia.
- Formalnie może tak, ale moralnie, według mojej oceny, Pan dzisiaj nie przegrał. Po raz kolejny pozwolę sobie zwrócić uwagę, że ma Pan niesamowitą umiejętność zachowania pola widzenia nie tylko własnej niedoli ale i innych w podobnym położeniu. Dziś zadbał Pan również o godność dla ludzi, którzy Pana wspierają. Pańska postawa zostawia Panu pole do dalszych działań zarówno piętnowania jak i dochodzenia sprawiedliwości.
Zbigniew Kękuś - Daj mi Boże, jako że jesteśmy przed Świętami, zatem - daj mi Boże, aby nie okazało się, że jutro albo w Wielką Sobotę czy zaraz po Świętach zapukają znowu funkcjonariusze policji z wydziału kryminalnego w Krakowie i mnie zawiozą do psychiatryka bo tak zdecyduje prokurator . Nie bez przyczyny mówię często o ferajnie. Ja jestem przez funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości traktowany tak, jak życzy sobie tego były Rzecznik Praw Obywatelskich prof . Andrzej Zoll. Tak, jak traktował przez wiele lat mojego syna. Następnie mnie zrobił przestępcą.
A ponieważ nie udało się jemu w tej pierwszej sprawie, to bardzo szybko razem z małżonką złożyli kolejne zawiadomienie, co skutkowało (między innymi) tym, w dniu dzisiejszym, posiedzeniem.
Jestem osobą asertywną, a asertywność jak wiadomo, to " łagodna pewność siebie" , co jest poczytywane przez moich przeciwników jako niepoczytalność. Nie mam problemów z tym aby sędziemu czy też rzecznikowi praw obywatelskich powiedzieć, że jest tumanem mściwym. Stąd jestem niepoczytalny, stąd jestem niezrównoważony, stąd jestem chory psychicznie, stąd wymagam, wbrew pana opinii, wyznaczenia mi obrońcy z urzędu, i tak dalej, i tak dalej. To jest właśnie działalność ferajny.
- Te dwie podstawowe sprawy zdążyły już przez lata obróść kilkudziesięcioma procedurami, z którymi się Pan boryka. Jak Pan ocenia skuteczność własnych działań?
Zbigniew Kękuś - No dobrze.
Powiem o dwóch. Nie sprzedano mojego mieszkania bo przez 16 dni głodowałem pod Sądem Okręgowym w Krakowie. Miało być pozytywnie – więc jest. To jedna z dwu wygranych przeze mnie spraw. Druga - Prokurator Generalny wniósł kasację od skazującego mnie wyroku po tym jak przez 12 dni prowadziłem protest głodowy pod Prokuraturą Generalną. Nasi przeciwnicy , a za naszych przeciwników należy uznać przedstawicieli (z nielicznymi wyjątkami) wszystkich trzech rodzajów władzy , którzy są doskonale ze sobą pożenieni, są doskonale zorganizowani i atakują nas stadnie. Do tego jeszcze z pracodawcami (mnie wyrzucono z pracy).
My natomiast jesteśmy rozproszeni. Gdzieś tam działaj ą panowie w Katowicach, my tutaj w Krakowie. Nie możemy dalej działać indywidualnie. Musimy wreszcie się zorganizować!
Przykład Broll’ a w Rybniku.
Z do dzisiaj nie ustalonych przyczyn siedzi już 8 lat w psychiatryku. Broni go jego kolega ale nie ma siły przebicia. Przez lata zmagań z wymiarem sprawiedliwości miałem okazję poznać wielu ludzi o poglądach bardzo podobnych do moich i mających podobne do moich doświadczenia. Istnieje potrzeba organizowania się takich jak my – ofiar . Znam przykłady ludzi, którzy próbowali jeszcze wyżej „podskoczyć” niż ja, byli oni jeszcze bardziej brutalnie potraktowani. Przykładem pan Goczyński, który wyszedł z doskonałą ideą – póki co niewykonalną – ale myślę, że w tym jest przyszłość. Mam na myśli sąd obywatelski. Żeby wreszcie przeciwstawić się tej absolutnej bezkarności i samowoli sędziów.
Odnośnie panów obok nas ze Stowarzyszenia z Katowic. . . Byli łaskawi i na tyle wspaniałomyślni dla mnie, że założyli „Komitet Obrony Praw dr . Zbigniewa Kę-kusia”. Maj ą za sobą tyle tych do-świadczeń i tragedii. . . Trzeba też ich posłuchać, z czym oni sami się borykaj ą od lat. I z czym do nich przychodzą ojcowie, z których nie jeden skończył tak jak (na dziś) ja. Na koniec podam jeszcze trzeci akcent nadziei, całkiem świeży - jest nim fakt, że „Debeściak” zainteresował się naszym losem. Nie wątpię (skoro nas znalazł) , że nie tylko akcyjnie.
Dziękują Panu za rozmowę. Życzę powodzenia w dochodzeniu sprawiedliwości.
Piotr Mądry
Debeściak nr 14 – kwiecień 2014 – region Kraków
Opublikowano za zgodą redakcji.
Sprawa dla ABW - dr Zbigniew Kękuś demaskuje "reprywatyzację" Tuska
![]() |
[2014.04.07. Powołano "Komitet Obrony Praw dr. Zbigniewa Kękusia przy Śląskim Stowarzyszeniu Obrony Praw Ojca w Katowicach"] | 488 Kb | 0 Pobieranie |
![]() |
[Piotr Mądry - Debeściak nr 14 – kwiecień 2014 – region Kraków] | 1821 Kb | 0 Pobieranie |
Prokurator Dariusz Furdzik kontra Dr Zbigniew Kekuś
Prześladowanie Zbigniewa Kękusia - z ostatniej chwili - 21:00 - 23.03.2014
http://3obieg.pl/sad-w-debicy-nie-zaaresztowal-kekusia-czy-jest-przelom
http://3obieg.pl/czy-sejmowa-komisja-sprawiedliwosci-wyslucha-zbigniewa-kekusi
Tematy
w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
Komentowanie nie jest już możliwe.