Na stronie internetowej Sejmu jest już odpowiedź na interpelację
poseł Marii Nowak w sprawie osób poszkodowanych przez Getin Bank SA.
Wiceminister Finansów
twierdzi, że inwestorzy giełdowi nie zostali wprowadzeni w błąd.
Na stronie internetowej Sejmu jest już odpowiedź na interpelację poseł
Marii Nowak w sprawie osób poszkodowanych przez Getin Bank SA. Wiceminister
Finansów twierdzi, że inwestorzy giełdowi nie zostali wprowadzeni w błąd.
Jan Jączek stracił jednak ponad pół miliona złotych.
Leszek Czarnecki, główny akcjonariusz LC Corp S.A. oraz GETIN
Holding S.A., znany też jako twórca Europejskiego Funduszu Leasingowego
S.A. - pierwszej i największej firmy leasingowej w Polsce, jest posiadaczem
wielu nagród, wyróżnień i tytułów, przyznawanych za działalność
menedżerską (1998 - nagroda "The Wall Street Journal" dla
jednego z 10-ciu najlepszych menedżerów w Europie Środkowej "The
best CEO in Central Europe", 1998 - laureat światowego finału
konkursu "Young Business Achiever" w Pekinie, 2004 - "The
Financial Times" uznaje go za jedną z 25 wschodzących gwiazd
europejskiego biznesu, 2004 – tytuł "Przedsiębiorcy Roku z Europy
Wschodniej", nadany przez prestiżową uczelnię biznesową INSEAD oraz
Ministra Finansów Francji, 2005 - Nagroda Lesława A. Pagi - za osiągnięcia
i osobisty wkład w rozwój rynku usług finansowych w Polsce).
W 2005, 2006 i 2007 roku Leszek Czarnecki został wybrany Graczem Roku w
rankingu organizowanym przez polską edycję magazynu Forbes.
To wyróżnienie niewątpliwie bardzo dobrze odzwierciedla biznesową
mentalność Leszka Czarneckiego. Klienci Getin Banku, którzy w 2007 roku,
zaciągnęli kredyty na zakup akcji LC Corp., boleśnie przekonali się, jak
niebezpieczne są interesy prowadzone z Graczem Roku.
Przeczytajmy
interpelację
Poseł Marii Nowak z 21 marca 2013 r.
Interpelacja poseł Marii Nowak
Interpelacja (nr 16456) do ministra finansów w sprawie osób
poszkodowanych przez Getin Bank SA
Szanowny Panie Premierze!
Do mojego biura poselskiego zgłosiła się osoba przedstawiająca
dokumenty, które wzbudziły moje zaniepokojenie i zrodziły kilka pytań.
Pierwszy z dokumentów to umowa kredytowa zawarta 13 czerwca 2007 r. z
Getin Bankiem SA z przeznaczeniem na zakup akcji LC Corp SA.
Wartość kredytu na zakup akcji LC Corp SA udzielonego przez Getin Bank SA wynosiła
20 mln zł. Osoba podpisująca wskazaną umowę pozostawała na
emeryturze i miała miesięczne przychody z tego tytułu rzędu 1700 zł.
Bank udzielający kredytu nie poinformował o ryzyku finansowym, jakie
osoba ta
bierze na siebie. Można przypuszczać, że gdyby tak się stało – znając
stopień ryzyka – umowy kredytowej by nie podpisała.
W związku z powyższym moje pytania:
1. Czy KNF i nadzór bankowy, a także Prawo bankowe dopuszczają podobne
sytuacje, gdy kredytobiorca uzyskuje wysoki kredyt, nie posiadając
zdolności kredytowej do jego obsługi?
2. Czy KPWiG i KNF dopuszczają sytuacje, w których bank (Getin Bank) udziela
kredytu na zakup akcji firmy (LC Corp), pomimo że właścicielem obu
(Getin Bank i LC Corp) jest ta sama osoba? Czy KPWiG lub KNF nie widzą w tej
sytuacji żadnych zagrożeń, konfliktów interesów i potencjalnych
negatywnych skutków dla stabilności rynku finansowego w Polsce?
3. Czy wg KPWiG lub KNF sytuacja, w której Getin Bank udzielał znacznych
kredytów na zakup akcji LC Corp, mogła mieć wpływ na cenę
emisyjną LC Corp, a także na cenę akcji na rynku po emisji?
Z wyrazami szacunku
Poseł Maria Nowak
Przyjrzyjmy się bliżej sprzedaży akcji LC Corp przez Leszka Czarneckiego.
Jak sprzedawano akcje LC Corp i dlaczego inwestorzy tracili oszczędności
życia?
Większościowym akcjonariuszem
LC
Corp S.A. jest dr Leszek Czarnecki, kontrolujący również m.in.
grupę finansową GETIN Holding S.A.
LC Corp SA jest spółką holdingową działającą w branży
deweloperskiej. Kontroluje grupę spółek deweloperskich, realizujących
inwestycje mieszkaniowe i komercyjne w największych polskich miastach Znana
jest przede wszystkim z zakończonej w 2007 roku budowy komercyjnego centrum
pod nazwą Arkady Wrocławskie oraz planów budowy drapacza chmur Sky Tower.
Spółka weszła na giełdę w czerwcu 2007 roku. Jej akcje są notowane od
29 czerwca.
Okoliczności sprzedaży akcji LC Corp. są uważane za wysoce
kontrowersyjne.
Była to jedna z największych ofert w historii warszawskiej giełdy. Akcje
cieszyły się ogromnym powodzeniem. Zlecenia drobnych inwestorów
zredukowano o około 99%. Drobni inwestorzy chcieli kupić akcje za ponad
11,3 mld zł. Pieniądze miały pochodzić z ogromnej akcji kredytowej
przygotowanej przez krakowski Dom Maklerski IDM we współpracy z Getin
Bankiem. Getin Bank zawarł z inwestorami umowy na około 10 mld zł.
Oferowany kredyt mógł nawet 99 razy przekroczyć wkład własny
kredytobiorcy. Bank i Biuro Maklerskie wg niektórych szacunków zarobiły
na tych transakcjach około 25 mln złotych.
LC Corp zebrał w ofercie publicznej około 370 mln zł. Inwestorzy
jednak ponieśli straty.
Debiut na warszawskiej giełdzie okazał się niewypałem. Akcje rozpoczęły
giełdową karierę kursem zaledwie 10 groszy wyższym od ceny emisyjnej
6,50 zł. Rozczarowanie akcjonariuszy szybko przeistoczyło się w
decyzje o sprzedaży walorów. Poskutkowało to spadkiem notowań , które
wyniosły 6,06 zł na koniec sesji - prawie 7 proc. mniej niż cena. Aby
inwestorom zwróciły się koszty zaciągniętych kredytów - tj. prowizja i
odsetki -
kurs
dewelopera musiałby wzrosnąć co najmniej o 10 proc.
Niektórzy inwestorzy wpadli w panikę i sprzedawali akcje w pośpiechu, by
jak najszybciej zwrócić wykorzystaną część kredytu. Potem było już
tylko gorzej. Oto wykres pokazujący notowania spółki od debiutu do dnia
dzisiejszego.
Dzisiejsza cena akcji kształtuje się na poziomie zbliżonym do 1,30 zł.
Akcje okazały się zatem radykalnie przeszacowane, na co wpływ miała bez
wątpienia potężna akcja kredytowa Getin Banku, realizowana wspólnie z DM
IDM SA.
Porozmawiajmy z jednym z poszkodowanych inwestorów, który stracił wspólnie
ze swoją prawie 80-letnią mamą ponad 500 tysięcy złotych.
Rozmowa z Janem Jączkiem
W jaki sposób przekonywano Pana do nabycia akcji LC Corp? Kto
namawiał i jakie argumenty przedstawiał?
Od 15 grudnia 2008 r. do dziś przed Sądem Okręgowym w Katowicach, sygn.
akt II C 718/12 toczy się sprawa z powództwa Jączek przeciwko Getin Bank
SA, o unieważnienie umowy kredytowej.
W tej sprawie czterech świadków, również pokrzywdzonych przez Getin Bank
SA (w takich samych okolicznościach), złożyło obszerne zeznania,
wskazując jakie
techniki
oszukańcze i manipulacyjne zastosowali oszuści z Getin Banku SA i z Domu
Maklerskiego IDM, by bezprawnie przejąć środki pieniężne znacznej wartości
klientów tego banku.
Sugerowano, że cena będzie wynosiła ok. 5 PLN, tymczasem dopiero po
podpisaniu kredytu otrzymaliśmy informację, że cena wyniesie 6,50 PLN/za
akcję, to jest 30 procent wyżej niż nam wcześniej obiecano. Nie można
było się wycofać się z podpisania umowy - po otrzymaniu wiedzy , że
akcja będzie wynosiła 6,50 PLN. Szczegółowo zeznali to przed Sądem świadkowie,
powtórzyli te zeznania również w Prokuraturze.
Po przeprowadzeniu własnego śledztwa, posiadam wiedzę, że pracownicy
Getin Banku SA i Domu Maklerskiego IDM działali w zmowie przestępczej,
stosując różne oszukańcze techniki, m. in. powoływano się na
przeprowadzoną kilka tygodni wcześnie emisję akcji Getin Noble Bank SA,
gdzie inwestorom początkowo dano zarobić. Rozpowszechniano różne
nieprawdziwe (jak po czasie się okazało) informacje, m.in. że kto
zainwestuje w kupno tych akcji zrobi dill życia.
Czy Bank udzielił Pana Mamie kredytu zgodnie z prawem bankowym?
Moja mama w chwili zawierania kredytu miała emeryturę w wysokości ok.
1700 zł, a udzielono jej kredytu w wysokości 20 mln zł. W oczywisty sposób
nie posiadała zdolności kredytowej do spłacania takiego kredytu.
W protokole z inspekcji przeprowadzonej w Getin Banku SA w Katowicach przez
funkcjonariuszy (KOMISJĘ) z Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego, z
dnia 20 grudnia 2007 r., stwierdzono szereg naruszeń prawa przez
przedstawicieli Getin Bank SA podczas akcji kredytowej, związanej z
udzieleniem kredytów na zakup akcji LC Corp. SA, cytuję:
"Uwagi budziły w szczególności:
- obowiązujące zasady wyliczania zdolności kredytowej, niezgodne z
postanowieniami art. 70 ust. 1 ustawy Prawo bankowe,
- przejściowa zmiana wewnętrznych limitów koncentracji wierzytelności
w okresie kredytowania zakupu akcji,
- naruszenie przez Bank postanowień art. 79a ust. 4 pkt 1 ustawy Prawo
bankowe,
- brak środków pieniężnych na finansowanie przez Bank akcji
kredytowej, związanej z udzieleniem kredytów na zakup akcji LC Corp,
- przejściowe obniżenie współczynnika wypłacalności poniżej normy
ostrożnościowej, określonej przepisami art. 128 ust 1 pkt 3 ustawy Prawo
bankowe (...)".
Muszę też dodać, że powyższy protokół prokuratorzy, którzy zajmowali
się tą sprawą, ukrywali przede mną od 28 listopada 2008 r. (data złożenia
zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa) do 18 stycznia 2013 r., gdzie
udostępniono mi go po raz pierwszy w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach.
Ile pieniędzy łącznie Państwo straciliście?
Dnia 13 czerwca 2007 r. "zainwestowaliśmy" kwotę 326 592, 82 PLN
( na dzień dzisiejszy uwzględniając odsetki ustawowe jest to kwota ponad
500 tysięcy PLN). Następnie Getin Bank SA potrącił kwotę ponad 48 tysięcy
PLN prowizji za udzielenie na kilka dni fikcyjnego i jedynie na papierze
kredytu w kwocie 20 milionów PLN.
Po redukcji otrzymaliśmy kredyt na akcje w wysokości 99 tysięcy złotych.
Od czerwca 2007 r. do grudnia 2008 r. . (data złożenia pozwu do Sądu) spłacaliśmy
kredyt po ok. 800 PLN miesięcznie (łącznie kilkanaście tysięcy PLN). Od
kwietnia 2009 r. do 30 sierpnia 2011 r. (data śmierci mojej mamy), komornik
ograbiał moją mamę po ok.500 PLN miesięcznie (łącznie ponad 14 tysięcy
PLN).
Bezpośrednio na skutek zadawania Michalinie Jączek ogromnego bólu,
cierpienia psychicznego i silnego stresu przez skorumpowanych
funkcjonariuszy oraz nieludzkiego postępowania przez Getin Bank SA, moja
mama doznała udaru mózgu i w dniu 30 sierpnia 2011 r. zmarła.
Jak Pan się ustosunkuje do wypowiedzi Wiceministra Kowalczyka w
odpowiedzi na interpelację poseł Marii Nowak, że byliście Państwo
informowani o orientacyjnej cenie emisyjnej za akcje 6,50 zł?
Byliśmy informowani o cenie około 5 zł za akcję. Bezpośrednio na skutek
udzielenia klientom przez Getin Bank SA, wirtualnego i tylko na papierze
kredytu w kwocie ok. 10 mld złotych cenę emisyjną ustalono na 6,5 za akcję
LC Corp., to jest najwyższą cenę jaka była podana w Prospekcie
Emisyjnym. Dodać należy, że w Prospekcie Emisyjnym LC Corp. świadomie
i celowo „pominięto” fakt, że Getin Bank SA będzie udzielał kredytów
na zakup tych akcji, w sposób rażąco sprzeczny z prawem, łamiąc szereg
przepisów Ustawy Prawo Bankowe i innych.
Dziękuję za rozmowę.
Minister Finansów po stronie Gracza Roku 2007
Szanowna Pani Marszałek!
Odpowiadając na interpelację pani poseł Marii Nowak z dnia 15 marca
br. przesłaną przez pana
Marka
Kuchcińskiego, wicemarszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, przy piśmie
z dnia 12 kwietnia br., znak: SPS-023-16456/13, w sprawie osób
poszkodowanych przez Getin Bank
SA, uprzejmie przedstawiam następujące wyjaśnienia przygotowane po
uzyskaniu stanowiska Komisji Nadzoru Finansowego.
Odnosząc się do podnoszonych przez panią poseł zagadnień, należy
wskazać, że kwestie dotyczące udzielania przez banki kredytów określają
przepisy ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe (t.j. Dz. U. z
2012 r. poz. 1376). Zgodnie z art. 70 ww. ustawy bank uzależnia
przyznanie kredytu od zdolności kredytowej kredytobiorcy. Przez zdolność
kredytową rozumie się zdolność do spłaty zaciągniętego kredytu
wraz z odsetkami w terminach określonych w umowie.
Kredytobiorca jest obowiązany przedłożyć na żądanie banku dokumenty i informacje
niezbędne do dokonania oceny tej zdolności. Ponadto zgodnie z ust. 2
tego artykułu osobie fizycznej, prawnej lub jednostce organizacyjnej niemającej osobowości
prawnej, o ile posiada zdolność prawną, które nie mają zdolności kredytowej,
bank może udzielić kredytu pod warunkiem m.in. ustanowienia szczególnego
sposobu zabezpieczenia spłaty kredytu. Zawieranie poszczególnych umów
kredytowych należy zatem do indywidualnych decyzji każdego banku, który
poza oceną sytuacji finansowej kredytobiorcy dokonuje również oceny przedstawionego
przez niego zabezpieczenia.
Zwrócić należy ponadto uwagę na brzmienie art. 138 ust. 7 ustawy Prawo bankowe,
określającego jedną z zasad nadzoru bankowego, która wskazuje, że
środki podejmowane w ramach nadzoru nie mogą naruszać umów zawartych
przez bank.
Wskazać trzeba również, że obowiązujące przepisy prawa pozostawiają
bankom swobodę wyboru kontrahentów, z którymi współpracują, a także
swobodę
w zakresie kredytowania określonych przez kredytobiorców celów, na które
kredyt ma być przeznaczony. Co do zasady, banki mogą udzielać kredytów
na dowolny cel, jeśli nie jest to sprzeczne z przepisami prawa.
Z wyjaśnień przedstawionych przez Komisję Nadzoru Finansowego wynika, że kwestia
udzielania przez Getin Noble Bank SA kredytów na zakup akcji LC Corp SA
(dalej spółka) była przedmiotem czynności kontrolnych ze strony organu nadzoru
w zakresie wynikającym z realizowanych celów nadzoru i posiadanych przez
Komisję Nadzoru Finansowego kompetencji, określonych w przepisach ustawy
Prawo bankowe. W wyniku dokonanych ustaleń do banku skierowano zalecenia
poinspekcyjne.
Analizując ówczesną sytuację na rynku finansowym, organ nadzoru w
czerwcu 2008 r. skierował także do prezesów banków pismo wskazujące
na niekorzystne zjawiska w działalności kredytowej banków. W pismach
tych wskazywał na potrzebę podjęcia przez banki działań mających
na celu poprawę procesu identyfikacji i akceptacji ryzyka.
Odnosząc się do kwestii ceny emisyjnej akcji sprzedawanych w ramach publicznej
oferty, wyjaśnić należy, iż cena ta ustalana jest w oparciu o różnorodne
czynniki, które w ocenie zarządu emitenta pozwolą na przeprowadzenie
oferty w zamierzony sposób, tj. skutkujący sprzedażą określonej
liczby akcji i/lub
pozyskaniem określonego kapitału. Zwrócić jednak należy uwagę, że
cena emisyjna, jako jeden z istotnych elementów, jest brana pod uwagę
przez
inwestorów przed podjęciem decyzji o zakupie akcji. Z tego też względu,
jak się wydaje, powinna być ona dla nich stosunkowo atrakcyjna.
Według Komisji Nadzoru Finansowego nie jest możliwe określenie, jaki konkretnie
wpływ na ustalenie ceny emisyjnej akcji spółki miał fakt udzielania
przez banki (oprócz Getin Noble Bank SA był to również Bank BPH SA)
kredytów na zakup przedmiotowych akcji z zastosowaniem dźwigni finansowej.
Zwrócić natomiast należy uwagę, że zgodnie z przewidywanym
harmonogramem oferty określonym w prospekcie emisyjnym spółka w dniu
11 czerwca 2007 r. podała do publicznej wiadomości cenę orientacyjną, po
której przyjmowane będą zapisy w transzy detalicznej, ustalając ją na
poziomie 6,50 zł.
Przyjmowanie zapisów na akcje odbywało się w dniach od 12 do 18 czerwca 2007
r., a więc inwestorzy zainteresowani nabyciem akcji spółki już znali
orientacyjną cenę ich nabycia. Ostatecznie w dniu 18 czerwca 2007 r., również
zgodnie z przewidywanym harmonogramem oferty, zarząd spółki poinformował
o ustaleniu ceny akcji oferowanych (ceny emisyjnej) na poziomie 6,50 zł,
a więc takim samym jak podana przed rozpoczęciem zapisów transzy
detalicznej cena orientacyjna. Fakt udzielania kredytów na zakup akcji
spółki nie wpłynął na zmianę ostatecznej ceny emisyjnej w
stosunku do ceny orientacyjnej podanej przed rozpoczęciem zapisów na
akcje spółki. Nie miał on również bezpośredniego wpływu na kształtowanie
ceny akcji spółki w obrocie na rynku giełdowym, ponieważ cena ta
kształtowana jest popytem i podażą ze strony inwestorów zamierzających
dokonać zbycia posiadanych akcji lub ich nabycia.
Konkluzje końcowe
Jak widać, Wiceminister Kowalczyk w ogóle nie odpowiedział na kluczowe
pytania posłanki Marii Nowak, o to, czy Getin Bank SA mógł bezprawnie wpływać
na cenę emisyjną akcji LC Corp.
A więc uzupełnijmy wypowiedź Ministra.
Getin Bank, w którym akcjonariuszem większościowym jest Leszek Czarnecki,
miał interes w tym, aby cena emisyjna akcji spółki LC Corp ( także należącej
w większości do L. Czarneckiego) była jak najwyższa.
Zarząd i pracownicy Getin Banku oraz sowicie wynagradzanego Domu
Maklerskiego IDM SA (posiadającego rachunek w Getin Banku) rozkręcili potężną
akcję kredytową, która w oczywisty sposób wpłynęła na cenę emisyjną
akcji.
Getin Bank udzielał kredytów w wysokości od 5 mln do 80 mln złotych -
wbrew prawu bankowemu - klientom nie posiadającym zdolności do ich spłaty
z osiąganych dochodów i bez odpowiedniego do podejmowanego ryzyka
zabezpieczenia. Wysoka kwota udzielonych kredytów (prawie 10 mld złotych)
nie była związana z pieniężnym, własnym bądź obcym, źródłem
finansowania działalności Banku.
Tzw. lewar, czyli relacja wysokości kredytu do wysokości środków
klienta na rachunku inwestycyjnym w domu maklerskim wynosiła nawet 99.
Bank nie musiał przelewać środków z kredytów na konto DM IDM, gdyż
znajdowało się ono w tym samym Banku.
Te czysto papierowe transakcje służyły wyłącznie do nakręcania
sztucznego popytu na akcje i windowania ceny emisyjnej, a także uzyskiwania
wysokich dodatkowych przychodów z prowizji od kredytów udzielonych „na
papierze” oraz odsetek.
Klienci, którzy zaciągnęli kredyty, nie tylko tracili własne oszczędności,
które ulokowali na rachunkach inwestycyjnych, ale także popadali w niespłacalne
zadłużenia z tytułu zaciągniętych kredytów, których nie byli w stanie
obsługiwać, ponieważ zostały przyznane bez uwzględnienia ich realnej
zdolności kredytowej, wbrew prawu bankowemu.
Magazyn Forbes ma rację, Leszek Czarnecki był istotnie kluczowym
biznesowym graczem w 2007 roku. Osiągnął spektakularny „sukces”,
szkoda tylko, że ze szkodą swoich klientów i łamiąc przy tym wiele
przepisów prawa.
Niezrozumiałe jest, dlaczego Ministerstwo Finansów to toleruje. Absolutnie
niewystarczające jest poniższe stanowisko Ministra:
Komentowanie nie jest już możliwe.