opublikowano: 05-01-2013
Goczyński przepadł w więziennych
lochach. Nikt go nie widział od 17 grudnia. Krystyna Górzyńska

Ta sytuacja zaczyna jawić się coraz bardziej groźnie. Nie
wiadomo, gdzie jest Goczyński.
Ani adwokatka, ani nikt z bliskich i znajomych nie widział go od 17 grudnia.
Kilkukrotnie już informowałam, że w poniedziałek 17 grudnia 2012 roku
(tydzień przed Świętami Bożego Narodzenia) aresztowano znanego blogera
i dziennikarza obywatelskiego, Bogdana Goczyńskiego. Do tej pory przebywał
w areszcie w Warszawie na ul. Rakowieckiej 37. Wczoraj wywieziono go w
niewiadomym kierunku. Przez prawie 3 tygodnie adwokatce nie udało się uzyskać
widzenia z Goczyńskim. To samo dotyczy członków jego rodziny.
Co to jest? Chiny, Korea?
Uniemożliwianie widzenia z adwokatem
Nazajutrz po zatrzymaniu Bogdana Goczyńskiego rodzina ustanowiła adwokata.
Mecenas Anna Sadowska bezzwłocznie wystąpiła o widzenie z aresztowanym.
Niestety, do dnia dzisiejszego spotkanie nie odbyło się.
To nienormalna sytuacja. Tworzone są przeszkody, które nie są uzasadnione
ani prawnie, ani faktycznie.
Przede wszystkim Goczyńskiego zaaresztowano na 2 miesiące z wysoce
niewiarygodnych powodów, o czym pisałam m.in. tutaj,
tutaj
i tutaj.
Goczyński został prywatnie oskarżony przez byłą żonę z kontrowersyjnego
Art. 212 kk o zniesławienie. Przypomnijmy, że o usunięcie tego artykułu z
kodeksu zabiega od dawna opinia publiczna i Fundacja Helsińska (zob. kampania
społeczna „Wykreśl
212 kk”). W dniu 22 listopada 2012 roku RPO prof. Irena Lipowicz złożyła
skargę konstytucyjną w sprawie art. 212 kk, domagając się jego
zmiany w postaci usunięcia kary pozbawienia wolności za pomówienie.
Mimo to, w dniu 26 października br. Sąd w Tarnowskich Górach, który
prowadzi postępowanie sygn. II K 649/11 przeciwko B. Goczyńskiemu z
prywatnego oskarżenia mediator sądowej B. Gaworek-Goczyńskiej, wydał
Postanowienie o aresztowaniu go na 2 miesiące. Powodem ma być niestawianie
się przez oskarżonego na rozprawy. Pomijając fakt, czy Goczyński otrzymywał
wezwania na rozprawy, czy też nie, oczywistym jest niestosowanie się przez Sąd
do zasady ultima ratio, nakazującej w pierwszej kolejności przymusowo
doprowadzić oskarżonego do Sądu, a dopiero, gdyby to okazało się niemożliwe,
pozwalającej zastosować areszt.
Z wysokim prawdopodobieństwem duży udział w wydaniu Postanowienia o
aresztowaniu Bogdana Goczyńskiego ma Policja, która już w pierwszej połowie
ubiegłego roku twierdziła, że Goczyński ukrywa się przed wymiarem
sprawiedliwości, co nie miało miejsca, a co spowodowało, że został
zaaresztowany i spędził w zamknięciu prawie 30 dni. Wówczas zatrzymano go
do budzącej wielkie wątpliwości sprawy Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli
sygn. III K 1309/07, w której jest oskarżany o niepłacenie alimentów
w wysokości 7.000 zł na 2 córki bliźniaczki (obecnie 13-letnie), mimo, że
od 7 lat pozostaje bez pracy i jest poważnie chory, a wysokość zasądzonych
alimentów nie pozostaje w żadnej relacji do uzasadnionych potrzeb dzieci,
ani realiów ekonomicznych w Polsce.
W przypadku Bogdana Goczyńskiego twierdzenie, że nie można go przymusowo
doprowadzić do Sądu jest całkowicie bezpodstawne. Goczyński stale
przebywa w swoim domu pod znanym Policji i Sądowi adresem i nikt nie ma żadnych
trudności, aby się z nim skontaktować. Goczyński jest znanym blogerem i
dziennikarzem, zaangażowanym w rozmaite działania publiczne. O tym, że
Policja doskonale wie, co robi, świadczy m.in. fakt zatrzymania go na terenie
Sądu podczas licytacji należącego do niego mieszkania z wniosku
egzekucyjnego jego eks-małżonki o 7 tysięcy złotych alimentów na dwójkę
dzieci. Dodać też należy, że była żona konsekwentnie uniemożliwia Goczyńskiemu
kontakt z dziećmi, co władze akceptują, pomimo wielu interwencji blogera,
także w ostatnim czasie.
W jaki sposób uniemożliwiono Goczyńskiemu kontakt z adwokatką?
Areszt Śledczy Warszawa Mokotów odrzucił możliwość spotkania się B.
Goczyńskiego z adwokat Sadowską, gdyż Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach
przesłał zezwolenie na widzenie faksem. Areszt zażądał oryginału
zezwolenia, o co pani mecenas natychmiast wystąpiła
Jeszcze w dniu wczorajszym adwokat Sadowską informowano, że areszt nie
posiada oryginału zezwolenia. Wobec powyższego zatelefonowałam do Sądu w
Tarnowskich Górach, aby wyjaśnić, co jest przyczyną opóźnień. W II
Wydziale Karnym wyrażono zdziwienie wobec tego faktu i powiadomiono mnie, że
ustalają w mokotowskim areszcie, co stało się z dokumentem zezwolenia.
Jednocześnie nawiązałam kontakt z rzeczniczką prasową Aresztu, panią
Anetą Hernik, która wyraziła ubolewanie z powodu opóźnień powstałych po
stronie Zakładu Karnego i zadeklarowała, że ich więcej nie będzie.
O godzinie 14.46 otrzymałam wiadomość e-mail, podpisaną przez dyrektora
podpułkownika Bogdana Kornatowskiego, że Bogdan Goczyński od wczoraj nie
przebywa już w areszcie śledczym na Mokotowie.
Nie sposób nie mieć wobec powyższych okoliczności wrażenia, że - mówiąc
językiem potocznym - wymiar sprawiedliwości kpi sobie z praw procesowych
Bogdana Goczyńskiego i okazuje lekceważenie opinii publicznej.
Do tej chwili nie wiadomo, gdzie został przewieziony B. Goczyński, jaki jest
jego stan zdrowia, ani też, kiedy będzie mógł się zobaczyć z adwokatem i
rodziną.
Rozprawa jest zaplanowana na dzień 28 stycznia. Gdyby Goczyński został
przetransportowany do Tarnowskich Gór, będzie to oznaczało stworzenie
kolejnych poważnych utrudnień w jego możliwości dokonania ustaleń z
adwokatem oraz widzeń z bratem z Warszawy. Sprawę II K 649/11 prowadzi sędzia
Marcin Kulikowski.
Sądownictwo w sposób ewidentny znęca się nad chorym Bogdanem Goczyńskim.
Ja to odbieram jako działanie bezprawne i okrutne.
Więcej o sprawach Bogdana:
Polecam sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo Internetowe redagowane jest przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
uwagi i wnioski proszę wysyłać na adres: |
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA
WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI
RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być
ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie
dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska,
zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób.
Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
1 - Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz
pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2 - Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie
prasy są zakazane.
Komentowanie nie jest już możliwe.