opublikowano: 26-10-2010
Chylin - w wypadku ginie pasażer cz.8 - Zablokowanie kasacji wyroku przez Prokuratora Generalnego i Rzecznika Praw Obywatelskich - z cyklu PATOLOGIE WŁADZY SĄDOWNICZEJ SIĘGAJĄ SZCZYTÓW.
Zapoznaliśmy
wcześniej czytelników z tragicznym wypadkiem samochodowy w miejscowości
Chylin -
cz.1-
bezmyślność płockiej prokurator Joanny Świętkowiak.
cz.
2 - Sąd Rejonowy w Płocku - mataczy Iwona Wiśniewska - Bartoszewska...
cz.4.
Sędzia Małgorzata Lewandowska Myczka - fałszowanie faktów
cz.5.
brak logiki w wyroku sędziów: Halina Mieszkowicz, Joanna Cieślak, Kazimierz
Domżalski - Sąd
Okręgowy w Płocku.
Wnioski kasacyjne dotyczyły prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Płocku
V Wydział Karny Odwoławczy z dnia
16 maja 2006 roku sygn. V Ka 275/06
wydanego w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej przez sędziów:
przewodnicząca SO Halina Mieszkowicz -Prezes
Sądu Okręgowego w Płocku
SO Joanna Cieślak (spr),
SR del. Kazimierz Domżalski
Podstawy
i uzasadnienie dwóch wniosków o wniesienie kasacji wyroku
Rażące naruszenia prawa przez troje sędziów w postaci poświadczenia
nieprawdy
w uzasadnieniu w /w
niezaskarżalnego wyroku miały zasadniczy wpływ na ten wyrok.
Spełniały
one wymogi prawne niezbędne do złożenia wniosku o kasację wyroku w Sądzie Najwyższym. Cytuję:
„ Kodeks Postępowania Karnego, art.523 § 1. Art. 523. (300) § 1. Kasacja może
być wniesiona tylko z powodu uchybień wymienionych w art. 439 lub innego rażącego naruszenia prawa, jeżeli mogło ono mieć
istotny wpływ na treść orzeczenia; kasacja nie może być wniesiona
wyłącznie z powodu niewspółmierności kary.”
Wyrok wraz z uzasadnieniem otrzymałem
dnia 12 czerwca
2006 roku. Ten najwyższej
rangi dokument kończący proces, nie precyzuje sam w sobie jaką karę i za co
wymierzyli sędziowie oskarżonemu. Aby się tego dowiedzieć trzeba sięgnąć
do cytuję: „ wyroku Sądu Rejonowego w
Płocku z dnia 27 września 2005 roku w sprawie II
K 196/05”. I już na początku
lektury pojawił się problemem czy ten wyrok jest dokumentem pełnoprawnym i w
kolejnym kroku dochodzenia sprawiedliwości będzie honorowany. Ja
nie apelowałem od wyroku o tej sygnaturze lecz o sygnaturze VII
K196/05
Dnia 16 czerwca 2006 roku do tego wyroku otrzymałem
postanowienie prostujące błędną sygnaturę jako oczywistą omyłkę. Omyłek
w całym procesie było wystarczająco dużo, że w wyroku prawomocnym sędziowie
mogliby sobie darować, po to aby było wiadomo jaka jest kara i za co trzeba
nosić dwa wyroki i postanowienie prostujące.
Po pierwsze wyrok Sądu Okręgowego w Płocku V Wydział Karny Odwoławczy z
dnia 16 maja 2006 roku zmieniającego
wyrok Sądu Rejonowego w Płocku z dnia 27 września 2005roku
Sygn. Akt V Ka 275/06 w
sprawie II K 196/05
Po drugie postanowienie Sądu Okręgowego w Płocku V Wydział Karny Odwoławczy z
dnia 14 czerwca 2006 roku prostujące oczywistą omyłkę pisarską
w wyroku z 16 maja 2006 roku
w sygnaturze wyroku Sądu Rejonowego w Płocku z dnia 27 września
2005 roku z
II K 196/05 na VII K 196/05.
Po trzecie zaskarżony w apelacji mojej i obrońcy wyrok Sądu Rejonowego w Płocku
VII Wydział Karny, wydany dnia 27
września 2005 roku sygn. VII K 196/05 .W wyrok ten
Sąd Okręgowy zmienił tylko w zakresie kary. Obniżył grzywnę z 3000zł
na 1500 zł., a uzasadnienie wyroku pochwalił .
Dla zrozumienia tej zagmatwanej twórczości wyrokowo - poprawkowej Sądu
Okręgowego w Płocku i pokazania, jak musieli napracować się sędziowie piszący
obydwa wyroki i uzasadnienia, aby udowodnić, że pomiędzy
zarzutami z aktu oskarżenia, a czynem za który został ukarany kierowca
istnieje logiczny związek.
Kierowca –zabójca jest oskarżony. cytuję istotne fragmenty
wyroku Sądu Rejonowego o syg. VII
K 196/05 :
„oskarżonego o to ,że w dniu 23
sierpnia 2001 roku w miejscowości Chylin gmina Mała Wieś, umyślnie
naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierując
samochodem Volkswagen Passat na prostym odcinku drogi rozwinął nadmierną prędkość, znacznie przekraczającą dopuszczalną
na tym odcinku i podczas manewru obronnego spowodowanego wyjechaniem z bocznej drogi rowerzysty, stracił panowanie nad pojazdem, wpadł w poślizg i po
zjechaniu na prawe pobocze uderzył w przydrożne drzewa, w wyniku czego śmierć
poniósł pasażer samochodu
„Volkswagen Passat” Zdzisław
Ptak to jest o przestępstwo określone
w art, 177 §
2 kk.
A za to został ukarany, cytuję -
„ORZEKA: Oskarżonego Zdzisława K w
ramach zarzucanego mu czynu uznaje za winnego tego, że w dniu 23sierpnia
2001 roku w miejscowości Chylin gmina Mała Wieś, kierując
samochodem marki Volkswagen Passat na drodze numer 62 relacji Płock -
Warszawa nieumyślnie naruszył
zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, iż zastosował nieprawidłową technikę jazdy samochodem polegającą
na podjęciu zbyt gwałtownego manewru skrętu w prawo-celem powrotu na
prawy pas ruchu w stosunku do istniejących warunków jazdy, w wyniku czego
stracił panowanie nad kierowanym przez siebie pojazdem, który wpadł w poślizg,
a następnie zjechał na prawe pobocze drogi i uderzył w rosnące z prawej
strony drzewa, na skutek czego obrażeń wewnętrznych klatki piersiowej powodujących
krwotok wewnętrzny oraz amputacji urazowej kończyny prawej górnej skutkujących
zgonem na miejscu zdarzenia, doznał pasażer pojazdu Zdzisław Ptak, to jest
popełnienia występku określonego
w art, 177 §
2 kk .”
Po lekturze tego dokumentu nie widzę żadnego związku pomiędzy aktem oskarżenia z 2001 roku, a tym za co kierowca Zdzisław K został ukarany w 2006 roku. Pomiędzy tym pierwszym, a tym drugim istnieje przepaść, nasuwająca porównanie, „gdzie Rzym, a gdzie Krym”.
Współgrają z tą ekwilibrystyką
urągającą zdrowemu rozsądkowi wszystkie rażące
naruszenia prawa przez funkcjonariuszy publicznych w latach 2001-2005. Miały one istotny wpływ na wydanie wszystkich
wyroków z tych lat na podstawie sfałszowanych przez nich okoliczności
i przyczyn zabójstwa na korzyść
kierowcy Zdzisława K.
Rażącym naruszeniem prawa przez
troje sędziów były poświadczenia nieprawdy w uzasadnieniu prawomocnego wyroku z dnia 16 maja 2006 roku i miały
zasadniczy wpływ na ten wyrok zamykający proces.
Każde uzasadnienie wyroku, jest dokumentem prawnym najwyższej rangi i poświadczenie
w nim nieprawdy uderza w podstawy państwa prawa i krzywdzi zawsze jedną ze
stron procesu. Uzasadnienie wyroku nie spadło z nieba na stół sądu odwoławczego
tylko jest rezultatem analizy oraz oceny dowodów zgromadzonych w aktach sprawy
i to co w nim napisano decydowało jaki jest wyrok.
Oto niektóre poświadczenia nieprawdy w
uzasadnieniu wyroku z dnia 16 maja 2006 roku sygn. V
Ka 275/06 mające
znaczenie prawne:
1.Bezczelne kłamstwo trzech sędziów z Prezesem Sądu Okręgowego w Płocku
na czele wykluczyło kontakt rozbitego samochodu z przewróconymi i okaleczonymi
drzewami. Podważa ono udokumentowane fakty, że Zdzisław Ptak został zabity w
wyniku uderzeń rozpędzonego samochodu w drzewa .Ale także świadczy jak
dalece pogubili się sędziowie w zapale wykpienia zabójcy od kary. gdyż ten
kontakt samochodu z drzewami figuruje w akcie oskarżenia Figuruje również w
wyroku sygn. VII
K 196/05 w którym obniżyli tylko wysokość grzywny z 3000 zł do 1500 zł ,a poza
tym w pełni zaaprobowali
2.Potwierdzenie nieprawdy , że jedyną przyczyną wypadku i zabójstwa
była nieprawidłowa technika jazdy kierowcy. Wszystkie dowody materialne
potwierdzają ogromne, karalne przekroczenie
dopuszczalnej prędkości
jazdy kierowcy. Poświadcza to akt oskarżenia i pierwszy wyrok w procesie
z dnia 6 maja 2002 roku
sygn. VII K 1074/01.
3 Kłamstwo,
że kierowca wraz ze świadkami naocznymi natychmiast udzielił swej
ofierze pierwszej pomocy. Pierwszą pomocą przy urwanej ręce było zatamowanie
krwotoku o czym wie każde dziecko. Troje sędziów z prezesem Sądu
Okręgowego na czele udaje ,że tego nie wie. Dowody jednoznacznie
wskazują, iż krwotok został zatamowany po ok. ośmiu minutach. Ci sędziowie
udają, że nie wiedzą, iż osiem
minut to nie to samo co natychmiast.
Do zatamowania krwotoku zabójca nie przyłożył ręki przez osiem minut. Nawet
nie udostępnił służbowego telefonu komórkowego do wezwania pogotowia
ratunkowego przez co i lekarską pomoc opóźnił. W aktach sprawy które ci sędziowie
skrupulatnie czytali są dowody, że krwotok zatamował świadek naoczny
4.Poświadczyli nieprawdę twierdząc, że biegły Piotr Ż obliczył prawidłowo prędkość pojazdu w czasie wypadku. Uzasadnili tym że obliczane prędkości przez obu biegłych są zbliżone 113-117 i 122,9. Przyznaję, że te liczby są zbliżone, lecz jest zasadnicze ale. Sędziowie nie dostrzegli takich drobiazgów, że Piotr Ż. zaniżył prędkość uderzenia samochodu w pierwsze drzewo o trzydzieści procent w stosunku do swojego poprzednika, a Wedanty L skrócił drogę znaczenia śladów samochodu 0 jedną trzecią i przez to zaniżył prędkość. W aktach znajdują się następujące wyniki ich obliczeń: Piotr Ż. Prędkość początkowa 113- 117 km/h, uderzenia w pierwsze drzewo 61,5 km/h Wedanty L, Prędkość początkowa 22,9 km/h, uderzenia w pierwsze drzewo 87,8 km/h. Na podstawie tych samych odkształceń samochodu Piotr Ż. zmniejszył prędkość uderzenia w pierwsze drzewo z 87,8 km/h do 61,5 km/h .To ta prędkość decydowała o tragicznych skutkach wypadku. Ponadto sędziowie uznali za nie istotne zaniżenie prędkości uderzenia samochodu w pierwsze drzewo przez obu biegłych specjalistów o prędkość wynikającą z energii kinetycznej zużytej na niszczenie drzewostanu. A faktycznie prędkość uderzenia samochodu w pierwsze drzewo wyniosła ok. 132 km/h,. a prędkość przy której kierowca spowodował wypadek ok. 184 km/h . Nonszalancja tych trojga sędziów ( także czworga rejonowych), znawców prawa, z jaką skwitowali jako bez znaczenia właściwe obliczenie prędkości w wypadku drogowym w którym zabito człowieka, jest skandaliczna.
Rażącym
naruszeniem prawa przez troje sędziów jest także;
5 Nie dostrzeżenie
podczas skrupulatnego analizowania akt sprawy stwierdzenie biegłego Wenantego L.
że gdyby samochód poruszał się z prędkością dopuszczalną 90 km/h do
wypadku w ogóle by nie doszło bo samochód zatrzymałby się 9,05 metra przed
drzewami (karta 61v),a obliczenia (karta
60). To jest niepodważalny dowód z
2001 roku że przyczyną wypadku była nadmierna prędkość jazdy kierowcy .
Nie został przez troje sędziów wykorzystany
jako najważniejszy, po świadkach naocznych dowód
w sprawie. A nie wykorzystanie go we wszystkich poprzednich
procesach potwierdza zmowę
proceduralno dowodową dla
uchronienia zabójcy od kary adekwatnej do popełnionego przestępstwa.
6.Stronnicza ocena wartości dowodowej materiałów. Sąd wprost zbagatelizował prawny nakaz karania za nieudzielanie pierwszej pomocy stwierdzeniem, że takiego zarzutu ,nie ma w akcie oskarżenia, nie przeszkodziło to sędziom ukarania kierowcy za nieprawidłową technikę jazdy chociaż takiego zarzutu w akcie oskarżenia także nie ma.
W normalnym procesie, wyrok wydany na podstawie tak dużej ilości dowodów
fałszujących okoliczności oraz przyczyn zabójstwa zakwestionowałby oskarżyciel
publiczny. To on z mocy prawa wystąpiłby z wnioskiem o kasację wyroku do Sądu
Najwyższego.
W VII Wydziale Karnym Sądu Rejonowego w Płocku takiego oskarżyciela nie było.
Ośmioro
prokuratorów choć w togach prokuratorskich działało jako obrońcy. Zaś występujący
w rozprawach odwoławczych dalszych troje prokuratorów
okręgowych wnioskowało niezmiennie oddalanie moich apelacji. Nie byłem
zaskoczony, że o kasację wyroku, wspartego żenującym uzasadnieniem, żaden z
prokuratorów nie wystąpił.
Równocześnie nie mogłem milcząco zaakceptować tego prawomocnego
wyroku realnie grzywny 1500 złotych z następujących powodów. Ta
grzywna została wyznaczona za zabicie człowieka
przez zawodowego kierowcę, a nie dzikiego zwierzęcia przez kłusownika
i świadczy o tym jak kilkoro sędziów i kilkunastu prokuratorów wyceniło
ludzkie życie w nierzetelnym pięcioletnim procesie. Po drodze od dnia zabójstwa
fałszowanie dokumentów i występki funkcjonariuszy publicznych urabiały grunt
pod taki wyrok. I wreszcie kpiny z aktualnego prawa karnego i z naturalnych praw
funkcjonujących od ukształtowania się globu ziemskiego, zwieńczyły
uzasadnienie tego prawomocnego wyroku, że nie szaleńcza prędkość lecz
abstrakcyjna nieprawidłowa technika jazdy kierowcy doprowadziła
do dewastacji drzewostanu, zniszczenia samochodu w 75 % i zabicia pasażera
samochodu. Wszystko co działo się w tym prostym dowodowo, a zmanipulowanym
procesie jest niebezpieczne społecznie i szkodzi konstytucyjnemu wymiarowi
sprawiedliwości
Tych haniebnych
kłamstw najważniejszej sędzi w Płocku i jej zespołu oraz dowodów
materialnych na to, że przyczyną wypadku była szaleńcza prędkość jazdy
nie zauważyli w decyzjach oddalających moje wnioski kasacyjne z dnia 23
czerwca 2006 roku Prokurator Generalny i Rzecznik Praw Obywatelskich.
Dlatego do obu bo nie miałem do nich zaufania, gdyż już w latach
2002-2003 obaj czyli władza wykonawcza i konstytucyjny obrońca obywateli,
uznali te same do dziś aktualne moje zarzuty o fałszerstwa za nieprawdziwe i
zmyślone. Miałem nadzieję, że przynajmniej w jednej z tych instytucji coś się zmieniło
od roku 2002 Podstawowym czynnikiem który zmusił mnie do takiego działania
jest dyskryminacja prawna.
Wystąpienie
o kasację wyroku sporządzone i
podpisane przeze mnie nie byłoby przyjęte z mocy prawa przez Sąd Najwyższy, a żaden
lokalny adwokat nie podpisałby się pod tym co w kasacji chciałbym napisać,
gdyż przegrałby każdy proces w Płocku i nie mógłby w tej profesji zarobić
na chleb.
Reakcja Prokuratora Generalnego.
Wniosek do Prokuratora Generalnego o wniesienie kasacji wyroku we własnym
imieniu obszernie uzasadniłem i wysłałem dnia
23 czerwca 2006 roku.
Pismem Prokuratury Krajowej z
dnia 8 grudnia 2006 roku, które otrzymałem dnia
19 grudnia 2006 roku, zostałem
poinformowany, że Prokurator Generalny nie wniesie kasacji wobec braku ku temu
podstaw prawnych.
Odmowę podpisał p.o. ZASTĘPCY DYREKTORA Biura
Postępowania Sądowego Zbigniew Siejbik prokurator Prokuratury Apelacyjnej w
Warszawie oddelegowany do Ministerstwa Sprawiedliwości oraz uzasadnił artykułem
.523 § 1.kpk.
Cytuję: „Ewentualne popełnienie przez pracowników wymiaru sprawiedliwości
przestępstw w trakcie postępowania karnego jest co najmniej gołosłowne
i opiera się na kwestionowaniu przez Pana opinii biegłych na podstawie których
zostało wydane orzeczenie.”
W reakcji na gołosłowność
zarzutów przedstawionych we wniosku kasacyjnym
Napisałem, że podstawę prawną mojego wniosku kasacyjnego jest podkreślone
zdanie z Kodeksu Postępowania Karnego, art.523 § 1.Cytuję „ Art. 523. (300) § 1. Kasacja może
być wniesiona tylko z powodu uchybień wymienionych w art. 439 lub
innego rażącego naruszenia prawa, jeżeli mogło ono mieć istotny wpływ na
treść orzeczenia; kasacja nie może być wniesiona wyłącznie z
powodu niewspółmierności kary.”
W aktach sprawy znajduje się kilkadziesiąt konkretnych dowodów spełniających
to kryterium rażącego naruszenia
prawa które miały istotny wpływ na treść tego orzeczenia. Numery
kart na których ich szukać kilkakrotnie wskazałem na piśmie w oświadczeniach
i trzech apelacjach.
Natomiast popełnione przez autorów
wyroku prawomocnego z dnia 16 maja 2006 roku dokładnie opisałem i udowodniłem.
W
moim
wniosku o
kasację istotą są wszystkie rażące
naruszenia prawa , a niby kara, realnie w postaci grzywny 1500 zł jest
tylko tłem..”
Zarzuciłem decyzji odmownej że wg niej art.523 § 1 jest martwy.
Dla mnie sprawa jest nadzwyczaj poważna ,a brakuje w decyzji odmownej upoważnienia
Decydenta. Dlatego Zwracam się do Pana Prokuratora
Generalnego o autoryzację całego dokumentu lub negację.
W normalnym rzetelnym procesie
o kasacje wyroku opartego na takich absurdach logicznych, fizycznych
i kompromitujących wymiar
sprawiedliwości ocenach dowodów występują z własnej inicjatywy prokuratorzy
szczebla okręgowego, a nie pokrzywdzony laik.
Pismem Prokuratury Krajowej z dnia
9 stycznia 2007 roku , który otrzymałem dnia
17 stycznia 2007 roku,
podpisanym
ponownie przez p.o. ZASTĘPCY
DYREKTORA Biura Postępowania
Sądowego roku zostałem poinformowany że:
1) Prokurator Generalny otrzymał w ubiegłym roku takich
pism ponad 8000 i jest niemożliwe by zajmował się kasacjami.
2) od decyzji odmownej wniesienia kasacji z dnia 8 grudnia
2006 roku nie przysługuje żaden tryb odwoławczy,
3) decyzja odmowna nie ma walorów prawomocności,
4) decyzja odmowna może być w każdej chwili zmieniona
przed upływem 6-ciu miesięcy od uprawomocnienia wyroku , (podkreślam
iż w moim przypadku upłynął 6-cio miesięczny
termin dnia 12 stycznia 2007 roku),
5) nawet uznanie wszystkich moich zarzutów nie uprawnia do
wniesienia kasacji, jeśli przyjmiemy. iż kasacja nie może kwestionować wymiaru kary
6) treść art.523 §1 nie jest martwa, jest materialną
podstawą do kierowania kasacji,
7) skarga kasacyjna jest skuteczna, tylko gdy wykaże , że „rażące
naruszenie prawa”
mogło mieć wpływ na treść
wyroku, a ja tego nie wykazałem,
8) gdyby uznać moje rozumowanie za poprane należałoby w
każdym przypadku uchylenia zaskarżonego wyroku
wszczynać postępowanie karne przeciwko
sędziom orzekającym (Tradycyjne
uogólnienie zamiast konkretu. Nie wszystkim
tylko przestępcom)
9) dalsza korespondencja w tej sprawie pozostanie bez
odpowiedzi .
W/w zaprzeczającymi sobie wzajemnie
stwierdzeniami prokuratorski decydent celowo zablokował dotarcie z tym pokrętnym
procesem do Sądu Najwyższego, aby nie dopuścić do oficjalnego potępienia
funkcjonariuszy publicznych ,przestępców procesowych, którzy sfałszowali
okoliczności i przyczyny zabójstwa człowieka i
uniemożliwić powrót do normalnego obiektywnego procesu..
Przez załatwianie wniosku o kasację
wyroku od
dnia 23 czerwca 2006 roku do dnia 17 stycznia 2007 roku, w którym poinformował mnie,
że decyzja odmowna jest niezaskarżalna
upłynęło 6 miesięcy i 24 dni . W międzyczasie dnia
12 stycznia 2007 roku minął
termin złożenia wniosku kasacyjnego w Sądzie Najwyższym. Pewnie dla
pokazania co potrafi. tegoż 17
stycznia 2007 poinstruował mnie iż decyzja
odmowna może być w każdej chwili zmieniona przed upływem 6-ciu miesięcy od
daty uprawomocnienia się wyroku.
Obydwa prokuratorskie elaboraty potwierdziły niezmienną, niechlubną
rolę jaką odegrali prokuratorzy w płockim procesie w latach 2001-2007.
Reakcja
Rzecznika Praw Obywatelskich.
Wniosek do Rzecznika Praw Obywatelskich
o wniesienie kasacji wyroku we własnym imieniu obszernie uzasadniłem i
wysłałem dnia 23 czerwca 2006 roku.
W celu załatwienia wniosku kasacyjnego Rzecznik Praw Obywatelskich
zwrócił się o przysłanie akt sprawy do Sądu Rejonowego W Płocku
VII Wydział Karny o czym mnie poinformował kopią pisma z dnia 28 lipca 2006
roku. Byłem przekonany, że tym razem wniosek zostanie rozpatrzony sprawnie i
oceniony obiektywnie w oparciu o obowiązujące prawo.
Tymczasem z następnego odpisu pisma do Sądu Rejonowego W Płocku z
dnia 27 grudnia 2006 roku, które otrzymałem 9
stycznia 2007 roku dowiedziałem się że Rzecznik dotąd
akt sprawy nie otrzymał. Zorientowałem się natychmiast, że moje działania
dotarcia z
procesem do Sądu Najwyższego są przedmiotem manipulacji Sądu Rejonowego, sędziów
autorów prawomocnego wyroku, trzech szczebli prokuratur od rejonowej do
apelacyjnej tym razem działającej jako krajowa i Rzecznika Praw Obywatelskich.
Wspólnie pokazali mi, że mój wniosek kasacyjny trafi do kosza bo na to zasługuje,
gdyż nadepnął na odciski tym którzy w zmowie proceduralno - dowodowej mogą
wszystko. Jedni sfałszowali fakty ze zdarzenia w Chylnie , inni dokumenty, inni
zastosowali ekwilibrystykę prawną pasującą do faktów z dnia wypadku ,a
kolejni decydowali co i w jaki sposób zablokować.
Wiedząc, że kasacji nie będzie, niezwłocznie bo dnia
10 stycznia 2007 roku,
wysłałem Rzecznikowi Praw Obywatelskich krążek
CD-Rom z kserokopiami dokumentów
procesowych z akt sprawy, aby miał wgląd do dowodów źródłowych oraz
poprosiłem o potraktowanie wniosku kasacyjnego jako skargi na
funkcjonariuszy publicznych występujących w całym procesie imiennie
wymienionych w CD-Romie.
Pismem Rzecznika z dnia 5 lutego 2007 roku, które otrzymałem 14 lutego
2007 roku, opracowanym
przez „Zespół Prawa Karnego podpisanym mgr. Piotr Czyrko
Główny Specjalista, zostałem poinformowany, iż Rzecznik nie znalazł
podstaw do wniesienia kasacji. Stwierdził, że kasacja nie może być wniesiona
wyłącznie z powodu niewspółmierności kary. Przytoczył fragment art. 523 § 1 kpk w którym zamiast wyrazu
LUB napisał ORAZ przez co zmienił całkowicie wymóg jakim ten artykuł
warunkuje przyjęcie wniosku kasacyjnego. Cytuję cały artykuł :
„ Art. 523. (300) §
1. Kasacja może być wniesiona tylko z powodu uchybień wymienionych w art. 439
LUB innego
rażącego naruszenia prawa, jeżeli mogło ono mieć istotny wpływ na treść
orzeczenia; kasacja nie może być wniesiona wyłącznie z powodu niewspółmierności
kary.”
W tej decyzji odmownej o aktach sądowych
nie ma ani jednego słowa czy je otrzymał. Rzecznik pominął milczeniem również
kwestię przedawnienia.
Dnia 16 lutego 2007 roku pismem skierowanym do rąk własnych poprosiłem
Rzecznika Praw Obywatelskich o osobistą akceptację lub negację treści tego
pisma, gdyż jego uzasadnienie jest
nierzetelne, nijak nie pasuje do materiałów w aktach sprawy i niezgodne z
prawem karnym. Napisałem, że nie jestem zaskoczony wkładem w niedopuszczenie
do kasacji wyroku i w konsekwencji ujawnienia fałszerstw procesowych na drodze
sądowej przez Przewodniczącą Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Płocku sędzię
Iwonę Wiśniewską Bartoszewską, autorkę pierwszego wyroku z
dnia 6 maja 2002 roku i uzasadnienia puszczającego celowo proces w przysłowiowe
MALINY, która nie udostępniła akt przez ponad pięć miesięcy.
W zaistniałej sytuacji poprosiłem
o informację czy podejmie działanie
,w związku ze skargą z 10 stycznia 2007 roku.
W odpowiedzi otrzymałem Pismo Rzecznika Praw Obywatelskich z dnia z dnia
20 marca 2007 roku informujące, że
skargę na funkcjonariuszy publicznych Rzecznik badał w 2003 roku i moje
zarzuty już wówczas nie potwierdziły
się. Jako dowody podał trzy pisma z 6.10.2003 r, 16.12.2003 r
i 10.03.2004 r. skierowane
do mnie z których ma wynikać skrupulatność z jaką były badane wówczas
moje zarzuty.
Dnia 2 kwietnia 2007 roku w liście Rzecznika Praw Obywatelskich
opisałem stronniczość i poświadczenia nieprawdy
w uzasadnieniach pism z dn.
5.02.2007, 20.03.2007 i nawiązałem do takich samych działań Rzecznika w
latach 2003-2004 W ostatnim piśmie
z dnia 20 marca 2007 roku podpisanym przez Dyrektora Zespołu Pana Dariusza
Zbroję nie ma ani słowa ustosunkowania się do moich zarzutów pod adresem żenującego
uzasadnienia decyzji odmownej z dnia 5.02.07 r i brak odpowiedzi na dwa z trzech
zadanych przeze mnie pytań. Dlatego potwierdzam, że pominięte milczeniem
zarzuty są nadal aktualne. Zaś nowym elementem jest nawiązanie do decyzji
Rzecznika z lat 2003 i 2004 jako dowodów na to, że funkcjonariusze publiczni wówczas
także działali rzetelnie, a ja oskarżam zawsze niesłusznie.
Nawiązanie
do ustaleń Rzecznika z 6 października 2003 roku po zbadaniu akt
prokuratorskich w Mławie o sygn.2169 / 02.
Prawdą
jest jedynie to, iż pismami z dni 6.10.2003, 16.12.2003 i 10.03.2004 zostałem
poinformowany, że Rzecznik nie podejmie sprawy bo zarzuty moje wobec
funkcjonariuszy publicznych są bezpodstawne. Ponieważ w żadnym z tych pism
nie podano ani jednego konkretnego dowodu, że piszę nieprawdę lecz powielano
dosłownie teksty prokuratora z Mławy osłaniające fałszerzy,
reagowałem na nie polemicznie. Moje stanowisko przedstawiłem w dwóch
pismach z dnia 16.10.2003. i z dnia 15.03.2004 roku. W odpowiedzi Rzecznik
postraszył mnie w piśmie z 16.12.2003 r. że moje dalsze pretensje pozostaną
bez biegu. Na to potraktowanie mnie jak natarczywego petenta do pisma
z dnia 06.01.2004 roku załączyłem dwadzieścia trzy dowody z akt
sprawy potwierdzające fałszowanie okoliczności
przyczyn zabójstwa przez trzech policjantów, biegłego drogowca,
prokuratora i sędzię. Każdy z tych 23 dowodów był opatrzony odręcznymi
moimi komentarzami w czasie przygotowywania oświadczeń i wniosków
procesowych. Wszystko co w/w pismach wówczas napisałem również dziś
potwierdzam. Ponieważ pismo z dnia 6 stycznia 2004 wraz z 23-ma dowodami zostały
mi zwrócone na moją prośbę, załączam do niniejszego, to pismo ówczesne.
Wyspecyfikowane w nim 23 dowody znajdują się na przesłanym Rzecznikowi
dn.10.01.2007 CD-Romie.
Te 23 dowody i treści zawarte w moich ówczesnych
pismach Rzecznik uznał za niewiarygodne, a
prokuratorskie akta z Mławy o sygn. 2169/02 za wyrocznię prawdy
udokumentowanej świadczącej o tym, że oskarżani przeze mnie policjanci,
prokurator, sędzia i biegły drogowiec to osoby nieskazitelne. A fakty są następujące.
Akta mławskie sygn. 2169/02 powstały w wyniku mojej skargi złożonej w trybie administracyjnym do Ministra Sprawiedliwości dnia 2 kwietnia
2002 roku trzy dni po drugiej rozprawie sądowej pierwszego procesu. Wtedy
pojawiły się dokumenty sądowe potwierdzające,
że sędzia Iwona Wiśniewska
Bartoszewska wszelkimi dostępnymi jej środkami
wspiera sfałszowane przez prokurator Joannę Świętkowiak przyczyny i
okoliczności zdarzenia w Chylinie. Na tory procesowe tę skargę skierowała
prokuratura płocka i osłaniając swoją koleżankę wraz z płockimi sędziami
puścili proces w przysłowiowe
maliny.
Działając
ręka w rękę jak spółka z
nieograniczoną nieodpowiedzialnością mająca do dyspozycji całą otoczkę
procesową zwaną ogonem przy sądowym w tym spolegliwych biegłych,
manipulowali prostym dowodowo procesem przez pięć lat. W tym czasie było
osiem wyroków kilkakrotne przesłuchiwanie tych samych świadków bezczelne
mataczenie i zakończyli swoja działalność sukcesem w postaci zablokowania
procesu w obrębie Płocka na szczeblu Sądu Okręgowego.
Wracając
do akt, prokurator z Mławy analizował w 2002 roku akta śledztwa sygn.
2Ds-2241/01 i akta z pierwszego procesu sygn. VII K 1074/01.To w tych aktach
znajdowały się wówczas i leżą do dziś materialne dowody źródłowe świadczące
o przestępstwach procesowych, w tym owe 23 przesłane przeze mnie Rzecznikowi.
To w nich znajdowały się wówczas i leżą do dziś dowody na wspólne
sfałszowanie przez biegłego drogowca i prokuratora daty opracowania pierwszej
opinii drogowej przez jej dwumiesięczne antydatowanie dla wypełnienia luki w
dowodach na rowerzystę jako sprawcę wypadku
- Leży postanowienie prokurator Joanny Świętkowiak o zasięgnięciu
opinii-powołanie biegłego z dnia 18.paxdziernika.2001
roku, karta 51, przesłanie akt
przez prokurator Joannę Świętkowiak biegłemu Wenantemu L.
z dnia 19 października 2001
roku, karta 52, postanowienie
prokurator Joanny Świętkowiak o zasięgnięciu opinii-powołanie biegłego, z
dnia 23 listopada 2001 roku, karta
79. To w nich leży precyzyjna data pracowania z pierwszej opinii
drogowej Wenantego L. Biegłego
Sądowego d/s Techniki Motoryzacyjnej i Ruchu
Drogowego Sądu Okręgowego w
Płocku, karta 61 cytuję po raz kolejny „Włocławek , dnia Środa, Wrzesień
26, 2001 rok.
Kserokopie
tych dowodów znajdują się na krążku CD-Rom. Te dowody Prokurator z Mławy
widział i przemilczał w imię solidarności zawodowej z fałszerzami. Podczas ówczesnej analizy materiałów
prokurator z Mławy nie zauważył także tych 23-ech dowodów opisanych przeze
mnie świadczących o sfałszowaniu
okoliczności i przyczyn zabójstwa człowieka. Natomiast poprzedni Rzecznik
Praw Obywatelskich nie zadał sobie trudu sprawdzenia dowodów u źródeł w sądzie,
w aktach sprawy” bo zabójstwo człowieka to zbyt błahe wydarzenie. Ówczesny
Rzecznik zamknął sprawę poświadczeniem nieprawdy, powielił bezkrytycznie kłamstwa
prokuratora z Mławy bo dowody na fałszerstwa są. Jednobrzmiącymi
stwierdzeniami, że nie ma dowodów na żadne przekroczenia prawa
obaj zachęcili kilkunastu prokuratorów i sędziów do solidarnego pięcioletniego
mataczenia procesem. Na kolejne zarzuty o nierzetelnym procesie oświadczali, że
niezależny od żadnej władzy Rzecznik Praw
Obywatelskich badał dowody i żadnych nieprawidłowości nie stwierdził.
Nawiązanie do ustaleń
Rzecznika
z analizy akt o sygn. VIIK 196 / 05 str 1 i 2
Stwierdzam po raz drugi , że Rzecznik
Praw Obywatelskich poświadcza nieprawdę.
W wyroku o sygn VIIK 196 / 05
nie ma nic o tym, że UMYŚLNIE, nie ma nic o NADMIERNEJ
PRĘDKOŚCI ZNACZNIE PRZEKRACZAJĄCEJ
DOPUSZCZALNĄ, nie ma nic o MANEWRZE OBRONNYM
i nie ma nic o ROWERZYŚCIE. Udowodniłem to w moim piśmie z dnia 16
lutego 2007 Jeśli te dowody nie są dostrzegane to na w/w CD-Romie są
kserokopie wszystkich ośmiu wyroków w tym sygn. VIIK 196 /
05 oraz pełne uzasadniania wszystkich wyroków.
To dopiero tutaj po mozolnych pięcioletnich mataczeniach prokuratorów i
sędziów wirtualny rowerzysta został zastąpiony także wbrew materialnym
dowodom. abstrakcyjną i absurdalną
nieprawidłową techniką jazdy. Na absurdalną i abstrakcyjną są dowody
materialne w postaci zniszczenia samochodu w 75 procentach, przewróconych i
okaleczonych drzew oraz zeznań świadków naoczny świadczących o olbrzymiej
prędkości samochodu.
W zestawieniu z niedostarczeniem na czas akt sprawy przez sąd
nielogiczne jest kolejne stwierdzenie Rzecznika Praw Obywatelskich cytuję
„ Po zbadaniu akt omawianej sprawy Rzecznik Praw Obywatelskich nie znalazł
podstaw do wniesienia kasacji od wyroku Sądu Okręgowego w Płocku z dnia 16
maja 2006 r.sygn.akt V Ka 275 / 06”. Rzecznik gdyby chciał, a w świetle
oczywistych dowodów i jako instytucja działająca w obronie obywateli przeciw
nadużyciom trój władzy powinien chcieć, nie mógł o kasację wystąpić bo
akta otrzymał dopiero 22 stycznia 2007 roku. Zgodnie z faktami
to Sąd Rejonowy W Płocku nie dostarczył na czas akt
sprawy pomimo dwukrotnej uprzejmej prośby Rzecznika i zablokował
przez to stronie pokrzywdzonej dostęp do gwarantowanej w kpk instytucji
kasacji wyroku.
Kolejne stwierdzenie przepisane dosłownie
z elaboratu prokuratora z Mławy, że moje określenie iż śmierć Zdzisława
Ptaka była wynikiem okrutnego zabójstwa nie ma odzwierciedlenia w
zgromadzonym materiale dowodowym, jest również poświadczeniem nieprawdy. Jest
dowodem, że Rzecznik nie zna akt
sprawy mimo, że posiada CD-Rom na którym są dowody. Czym wobec tego jak nie
okrutnym zabójstwem jest ówczesne zdarzenie.
Dwaj naoczni świadkowie widzieli pędzący z
bardzo dużą prędkością samochód,
uderzenia w drzewa, zniszczenia samochodu, zniszczenia drzewostanu i tryskającą
krew z urwanej ręki pasażera. Nie widzieli, żadnego rowerzysty, żadnego
dziecka i o nich nie słyszeli, (karty 30 i 32). Natychmiast po wyjściu z
rozbitego samochodu zawodowy kierowca cały i zdrowy powiedział tylko
„ przecież nie jechałem szybko”, (karta 312). Pasażer jeszcze żył
i krwawił z urwanej w łokciu ręki. Kierowca nie wezwał sam Pogotowia
Ratunkowego mimo, że posiadał sprawny służbowy telefon komórkowy. Nie udostępnił
tego telefonu żadnemu z obu świadków
naocznych do wezwania tegoż pogotowia .Nie zatamował
intensywnego krwotoku z przedramienia ręki pasażera mimo, że był
przeszkolony w zakładzie pracy w udzielaniu pierwszej pomocy ofiarom wypadków
i wiedział, iż o powodzeniu akcji ratowniczej decydowały sekundy. Krwotok
zatamował obcy człowiek jeden z w/w świadków
po uprzednim powiadomieniu pogotowia z telefonu stacjonarnego odległego
ok. 50 metrów od rozbitego samochodu co trwało ok 8 minut .Kierowca w tym
czasie szukał numerów telefonów do swojego kolegi i znajomych policjantów.
Tego co do mnie Panowie od Rzecznika Praw Obywatelskich napisali w
pismach z dnia 5 lutego 2007 roku i z dnia 20 marca 2007 roku nie przyjmuję do
wiadomości jako stanowiska organu działającego
w obronie normalnych obywateli przed nadużywaniem władzy przez prokuratorów i
sędziów. Zbyt wiele jest w tym materiale niedorzeczności niespójności,
braku logiki i bezkrytycznego bez sprawdzenia u źródeł powtarzania
kłamstw prokuratorskich. Odnoszę wrażenie, że jest to wypadek przy
pracy na taśmie produkcyjnej, gdzie
jedna sprawa goni następną i nie ma obiektywnych możliwości korzystania ze
wszystkich uprawnień wynikających z ustawy z dnia 15 lipca 1987 r. o Rzeczniku
Praw Obywatelskich.
Oczekuję przeanalizowania przez
Panów od Rzecznika treści obu pism gdyż prawdopodobnie zostały podpisane w
ciemno i zastąpienie ich treścią opartą na dokumentach źródłowych
wykorzystując przesłany CD-Rom.
Nie może być tak, że cwaniacy procesowi uniemożliwią dostęp ze sprawą
do wyższej instancji sądowej gwarantującej ,że ostateczny wyrok
zostanie wydany w oparciu o dowody materialne nie kolidujące z Kodeksem Postępowania
Karnego i poziomem wiedzy dwudziestego pierwszego wieku, Wiem, że wniesienie
kasacji jest niemożliwe ,ale ustawa z dnia 15 lipca 2001 roku daje inne możliwości
działania Rzecznikowi Praw Obywatelskich.
Aktualnie
nie ma dla mnie żadnego znaczenia informacja
dlaczego sąd nie przysłał we właściwym czasie akt sprawy, jest mi obojętne
co napiszą i nie oczekuję informacji w tej sprawie. Natomiast proszę o
odpowiedź na pytania:
1. Czy dotarł mój wniosek-skarga z dnia 10 stycznia 2007 r wraz z materiałami
na CD-Romie.
2. Czy podejmie Pan Rzecznik działania
w związku ze skargą w p.1
Z braku odpowiedzi
na zadane pytania dnia 12 czerwca
2007 roku. porosiłem o zwrot moich wszystkich pism i CD-Rom, lub ich kopii poświadczonych,
że były czytane w Urzędzie Rzecznika Praw Obywatelskich .Napisałem, że brak
odpowiedzi też jest odpowiedzią Konstytucyjnego organu jaki Pan reprezentuje.
Jak nie ma argumentów
merytorycznych to najprościej
udawać piątą władzę i pokazać na co ją stać Jestem obywatelem wolnego
kraju a nie petentem Pańskiego Urzędu. Załatwił Pan mój problem osoby
pokrzywdzonej przez prokuratorów i sędziów tak samo jak władza wykonawcza
pogardliwym milczeniem. Pisałem do Pana i posłałem materiały na CD-Romie nie
po to aby w archiwum robiły sztuczny tłok. Proszę o poświadczenie wszystkich
pięciu pozycji jako znanych
Rzecznikowi i ich odesłanie na mój adres. Uzupełnię nimi przygotowany dla
Sejmu RP materiał źródłowy o pracy RPO.
Nie wiem czy opisane materiały otrzymam, czy Rzecznik podejmie nowe
działania w sprawie, gdyż dnia 13 czerwca 2007 roku otrzymałem list od
Rzecznika Praw Obywatelskich datowany 8.06.2007. (obydwa pisma minęły się na
poczcie). W piśmie tym zostałem poinformowany, że cyt. „Rzecznik
ponownie zwróci się o nadesłanie akt sprawy Prokuratury Rejonowej w Mławie o
sygnaturze Ds. 2169/02 oraz akt sprawy Sądu Rejonowego W Płocku o sygn.
VII K
196/05 i dokona ich ponownej analizy. O stanowisku Rzecznika oraz ewentualnych
działaniach zostanie Pan poinformowany w
następnej korespondencji.”
cdn.
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
I PODOBNE TEMATY w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com
Stowarzyszenia Ochrony Praw Obywatelskich Zespół redakcyjny: Zdzisław Raczkowski, Witold Ligezowski, Małgorzata Madziar, Krzysztof Maciąg, Zygfryd Wilk, Bogdan Goczyński, Zygmunt Jan Prusiński oraz wielu sympatyków SOPO |
|
WSZYSTKICH PRAWNIKÓW INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.