Imieniny:

AferyPrawa.com

Redaktor Zdzisław Raczkowski ujawnia niekompetencje funkcjonariuszy władzy...
http://Jooble.org
Najczęściej czytane:
Najczęściej komentowane:





Pogoda
Money.pl - Kliknij po więcej
10 marca 2023
Źródło: MeteoGroup
Polskie prawo czy polskie prawie! Barwy Bezprawia

opublikowano: 26-10-2010

AFERY PRAWA OSZUSTWA NOWY TARG

CHORY SYSTEM SĄDU RODZINNEGO PODSTAWĄ ŁAMANIA PRAWA PRZEZ URZĘDNIKÓW PAŃSTWOWYCH , KOLEBKĄ KORUPCJI , ZARZEWIEM NIESZCZĘŚĆ WIELU NIEWINNYCH MATEK ICH DZIECI A NAWET CAŁYCH RODZIN.

URZĘDNIK PAŃSTWOWY NA WYSOKIM STANOWISKU PRACOWAŁ W NOWYM TARGU , BYDGOSZCZY , OBECNIE W WARSZAWIE , WSZĘDZIE NADUŻYWAŁ WŁADZY I SWEGO STANOWISKA. CHĘTNIE PODEJMOWAŁ WSPÓŁPRACĘ Z DAJĄCYMI SIĘ ŁATWO KORUMPOWAĆ URZĘDNIKAMI PAŃSTWOWYMI , STRÓŻAMI I FUNKCJONARIUSZAMI (bez)PRAWIA.

Mąż Anny – świetnej nauczycielki w Nowym Targu – WYSOKI URZĘDNIK IZBY CELNEJ kilka jeszcze lat wstecz pracował w Izbie Celnej w Nowym Targu, gdzie uzurpował sobie prawo do wszystkiego i do wszystkich.... i już tam podporządkowywał sobie urzędników, wymuszając na nich wobec siebie bezwzględne posłuszeństwo i działania na swoją korzyść, m.in. na lekarzach, Wydziale Oświaty, policji gdzie szczególne posłuszeństwo (ale układ?) oferowała mu st. post. Anna Jurzec która przesłuchiwała większość świadków przefałszowując i ustawiając protokoły, oraz pisząc fałszywe notki służbowe oskarżając Annę i jej matkę. Nie wykluczone, że za takie posłuszeństwo awansowała do stopnia sierżanta. Skuteczny wpływ miał też na burmistrza m. Nowy Targ Marka Fryźlewicza, który za to że Anna zabiegała o zdrowie dziecka, ukarał ją grzywną 1000-a zł., na nieetycznych prokuratorów nowotarskich zwłaszcza Józefa Palenika i Tomasza Kumora - ten za usługi z kolei awansował na prokuratora okręgowego, na sędziach nowotarskich Wydziału Rodzinnego i Wydziału Karnego, z których szczególnie zasłużyła się Bożena Mikołajska – Dąbek, która za wszelką cenę zapragnęła skazać Annę za matczyne serce i wielką miłość do swej córki opierając się na oszczerczych i fałszywych oskarżeń WSZECHWŁADNEGO który prowadząc ponad trzyletnią KAMPANIĘ JUDASZA przeciw wzorowej matce bezustannie zabiegającej o dobro i świetlaną przyszłość swojej bardzo uzdolnionej córki przy współudziale skorumpowanych, przekupnych i ustawionych ( prze-BIEGŁYCH? ) z Instytutu Ekspertyz im. Sehna w Krakowie: Małgorzaty Kowanetz i Agnieszki Haś.

JAK TO SIĘ STAŁO ?

OTO ZARZEWIE TEJ MAKABRYCZNEJ W SKUTKACH HISTORII.

Piękna i młoda nauczycielka chemii z Nowego Targu wyszła za mąż za urzędnika państwowego W. B. Urodziła im się córka, o co ON miał pretensję i o której przyszłość wcale nie troszczył. ON - WIELCE ZASŁUŻONY FUNKCYJNY STARAŁ SIĘ KORZYSTAĆ Z PRZYWILEJÓW WŁADZY NIE TYLKO NA STANOWISKA W PRACY ALE I W DOMU. Logiczne, ze jak każdy "władca" nadużywał alkoholu, wracał późno z pracy do domu, urządzał burdy szantażując żonę i wykorzystując dobroć teściowej, domagał się przepisania na niego mieszkania w Nowym Targu i przekazania mu wszystkich pieniędzy z konta żony i własnego dziecka, grożąc odejściem...
Mieszkania nie dostał, choć miał zapewniony w nim żywot, wyczyścił jednak konta bankowe żony i dziecka i coraz rzadziej wracał do domu, później nie wracał przez wiele dni, przebywając w niedalekim sąsiedztwie u kochanki z którą jak się później okazało - dorobił się dziecka, o co akurat nie trudno...
Za cenę jej milczenia, za pieniądze żony, córki i teściowej, wykupił konkubinie mieszkanie, zakupił i samochód i... opuścił tak jak swoją żonę i córkę. Cóż, WÓDZ potrzebował ciągle nowych wrażeń.
Po jakimś czasie wniósł do sądu pozew o rozwód, który rzecz jasna przegrał, dziecko pozostało pod opieką matki i jej rodziny z czym nie chciał się pogodzić ten SUPER MAN którego duma WYSOKIEGO URZĘDNIKA PAŃSTWOWEGO, została wielce urażona - przystąpił więc do "naprawczego" działania.

ZA CENĘ OBIECANYCH AWANSÓW PODPORZĄDKOWYWAŁ SOBIE URZĘDNIKÓW PAŃSTWOWYCH , OPORNYM GROZIŁ UTRATĄ STANOWISK A NAWET PRACY , ODPORNIEJSZYM GROZIŁ NAWET KIJEM BASETBAALOWYM WYWIERAJĄC NA NICH NACISK , TAK W. B. ROZPOCZĄŁ SWĄ PRZESTĘPCZĄ DZIAŁALNOŚĆ.

Pod groźbą kija basetbaalowego, utratą stanowisk, pracy i awansów nacisk wywierał na lekarzy, dyrektorów szkół, żonę i córkę, Burmistrza Miasta Nowy Targ, Wydział Oświaty, nawet na członków rodziny byłej żony, biegłych sądowych, sędziów, prokuratorów i policjantów.
WYKORZYSTUJĄC SWE STANOWISKO I POWOŁUJĄC SIĘ NA SZEROKIE ZNAJOMOŚCI U WYSOKICH WŁADZ PAŃSTWOWYCH :-)

P. Anna mogła się szczycić swą córką, gdyż było to dziecko wybitnie uzdolnione, dlatego w wieku 6-u lat dziewczynka zaczęła szkołę podstawową, osiągając zadowalające wyniki ( oceny ), uczyła się również gry na skrzypcach zyskując uznanie i stając przed wizją wielkiej kariery, postanowiła też podjąć naukę gry na pianinie, dlatego też kupiła córce ten niemały instrument, który nieużywany stoi w mieszkaniu babci w Nowym Targu.

Jedynymi problemami dziecka były NIEZRÓWNOWAŻONY SUPER TATA i przewlekła choroba, objawiająca się nawrotowymi infekcjami górnych dróg oddechowych, a przy tym wysoką temperaturą w pewnych okresach roku, dlatego też drżąca o zdrowie córki DOBRA MAMA zabiegała o indywidualne nauczanie dziecka, na co otrzymywała zgody władz, a z czym natomiast nie chciał się zgadzać ( nie-DOBRY TATA ) i o to KRUSZYŁ KOPIE, nie bacząc na dobro dziecka, ale swoje EGO – ZEMSTA .

Prześladowanie rodziny polegało na tym, że nasyłał na mieszkanie rodziny policjantów, mieszkanie było inwigilowane, fałszywe notki służbowe w czym prym wiodła st. post. Anna Jurzec - nowotarska policjantka, która na zlecenie W. B. inwigilowała mieszkanie Anny w Nowym Targu.

W dn. 01.02.2005r. ok. godz. 7-ej rano, w kilka radiowozów przyjechali uzbrojeni po zęby funkcjonariusze policji nowotarskiej pod przywództwem Anną Jurzec i z bronią gotową do strzału. Po staranowaniu drzwi wejściowych do mieszkania Anny - bez wezwania do ich otwarcia, w mroźny i śnieżny dzień siłą została wywleczona w koszuli nocnej gdyż nawet nie pozwalono jej nawet się ubrać. Ledwie co jej matce udało się zarzucić na jej ramiona jesienny płaszcz jaki pierwszy wpadł jej pod rękę, choć jej i na to nie pozwalano. Zabrano ją do jednego z radiowozów i wywieziono w nieznanym jej wówczas kierunku, wyprowadzono też siłą z mieszkania jej córkę.
Dopiero na drugi dzień od samego rana przesłuchiwano ją i robiono typowe PRANIE MÓZGU - czyli zastraszanie. Po czym przesłuchiwano ją w Prokuraturze Rejonowej w Nowym Targu i ponownie w Komisariacie Policji - niemal do wieczora - i co niby przestępcę złapano?
Następnego dnia Annę zabrano do Szpitala Psychiatrycznego w Nowym Targu, gdzie usiłowano zrobić jej "numer na wariata"- typowe oszustwo skorumpowanych, niedouczonych ale "zakupionych" biegłych lekarzy psychiatrów. Opinia - typowy wzorzec z "góry" w którym zmienia się tylko nazwisko i dane adresowe osoby na której robiony jest przekręt. Po 4-ech dniach pobytu w szpitalu Annę łaskawie wypuszczono trzymając cały dzień o głodzie i chłodzie w pomieszczeniach policyjnych bez prowadzenia jakichkolwiek czynności. Akt oskarżenia oparto o bezpodstawne i fałszywe zarzuty - RZEKOME ZNĘCANIE SIĘ MATKI NAD CÓRKĄ. Cóż, papier przyjmie każdy kit, a debilizm funkcjonariuszy prokuratury niejednokrotnie opisywaliśmy.
Dziecko, którą również zabrano siłą w dn. 01.02.2005r. z mieszkania babci również wywieziono - i na dłuższy czas słuch o nim zaginął.

LOSY DZIECKA RZUCONO NA SZALĘ SKORUMPOWANEJ WAGI , TAK JAK O SZATĘ CHRYSTUSA ZDARTĄ Z NIEGO RZUCONO LOS , GDYŻ BYŁA CAŁODZIANA I NIEPODZIELNA , JAK WYRWANE BRUTALNIE SPOD OPIEKI MATKI I JEJ RODZINY DZIECKO.

Brutalnie wydarte siła dziecko spod opieki kochającej matki i jej rodziny przez SIEPACZY stało się jego kartą przetargową dla udowodnienia swej WSZECHWŁADZY i WSZECHMOCY NAD PRAWEM MATKI NAD CÓRKĄ - po to by DOKONAĆ ZEMSTY NAD SWOJĄ BYŁĄ ŻONĄ. i zrobić z matki przestępczynię.
W podobny brutalny sposób uczynili już po kilkakroć KAJFASZE - POLSAT , TVP 3 KRAKÓW , SUPER EKSPRESS , GAZETA WYBORCZA, DZIENNIK POLSKI, TYGODNIK PODHALAŃSKI I INTERNET, robiąc szum wielki wokół sprawy nie znając, a nawet nie doszukując się prawdy tylko dlatego, że skromnej i zdanej na własne siły matce, nie dano żadnych SZANS DO OBRONY I WYPOWIEDZI - uczynili z dobrej i może nieco nad opiekuńczej matki przestępczynię, wołając WINNA !, WINNA !, WINNA ! A dla usprawiedliwienia swoich sumień, otrzepując swe zbrukane krzywdą JUŻ PRZEZ NICH SKAZANEJ choć niewinnej matki wmawiali sobie jak PIŁAT „ NIE JESTEM WINIEN KRWI NIEWINNEGO „ i tak zagłuszając swe sumienia nie mogli zdecydować komu powierzyć opiekę nad wybitnie uzdolnionym dzieckiem, które należało nadal prowadzić do rozwijania swoich WYBITNYCH UZDOLNIEŃ.

Na czas nim się wszystko wyjaśni, rodzinę zastępczą chcieli stworzyć dziecku brat i bratowa mieszkający w Krakowie, lecz z zakazu JUDASZA nie dane im było. Dziecko odesłano na kilka m-cy do SIÓSTR ZAKONNYCH, gdzie pożal się BOŻE, GEHENNA DZIECKA MIAŁA DALSZY SWÓJ BIEG po to, by po kilku miesiącach oddać dziecko W ŁAPY PRZESTĘPCY KATA I OPRAWCY , który mieszkał już w Bydgoszczy i pracował w Izbie Celnej, nadal wykorzystując swe stanowisko, dopuszczał się kolejnych przestępstw wobec własnej córki. A to: uniemożliwianie kontaktów z matką, podsłuchiwanie rozmów córki z matką, gdy matka na umówiony termin spotkania z córką i samym przyjeżdżała z Krakowa lub z Nowego Targu do dziecka.
NIEZRÓWNOWAŻONY TATA, zabierał córkę i wyjeżdżał z nią gdziekolwiek, i gdy matka była już w Bydgoszczy, wysyłał jej SMS-a informując ją że akurat wyjechał z dzieckiem. Uniemożliwił córce dalsze rozwijanie gry na skrzypcach przerywając jej naukę i zaprzepaścił grę na pianinie, zmienia córce szkoły jak rękawiczki nie zważa na chorobę dziecka. Idzie z córką do lekarza jak jest już z nią całkiem źle, rany blizny i sińce na rękach zwala na kota choć ze zdjęć wynika, że dziecko jest bite, co może mieć miejsce podczas prób telefonowania do mamy, gdyż często wyrywał dziecku komórkę z rąk.

Obecnie "tatuś" przeniósł się z dzieckiem i swoją kochanicą, zresztą kolejną, do Baniochy - wsi, gdzie razem z konkubiną pracują. Logiczne, że dziecko nie ma warunków na naukę i rozwijanie talentów muzycznych. Jednak dziecku nie wolno poskarżyć się MAMIE nawet przez telefon.

Tu należy wspomnieć że sam ojciec ostrzegał niegdyś matkę dziecka, że jeśli nie przestanie i będzie dalej walczyć o córkę, to ją straci na zawsze. Wiadomo, że dziecko ma o wiele gorsze oceny w szkole, przy czym tu muszę wspomnieć, że WYSOKI URZĘDNIK PAŃSTWOWY leczy się psychotropami już od lat studiów, na co miał nawet urlop ( na leczenie ) - tak więc jest NIEZRÓWNOWAŻONYM I NIEBEZPIECZNYM PSYCHOPATĄ.
Tak więc tylko psychopaci - prokuratorzy rejonowi w Nowym Targu - Tomasz Kumor i Józef Palenik, mogli oddać córkę w taką opiekę - nie wykluczone że pedofilską preparując papierki.

Sprawę prowadziła słynąca z przekrętów i przerabiania protokołów z rozpraw sądowych majacząca Bożena Mikołajka – Dąbek. Powinna zacząć leczenie psychiatryczne od siebie, a nie wypisywać bzdury z udziałem prze-biegłych z Instytutu Ekspertyz im. Sehna w Krakowie Małgorzaty Kowanetz i Agnieszki Haś, które przez ok. 40-tu minut przed rozprawą, na sali rozpraw uzgadniały wyrok, a w czasie zeznań nie potrafiły odpowiedzieć na pytania oskarżonej Anny.
Przygłupia Agnieszka Haś jedynie co w kółko powtarzała: TO PANI JEST OSKARŻONA, TO PRZECIW PANI TOCZY SIĘ ROZPRAWA , TO I PRZECIW PANI ZOSTAŁA WYDANA TA OPINIA - co właśnie jest jaskrawym dowodem ustawienia całej sprawy pod kątem skazania kogokolwiek - OT TAK SOBIE DLA KAPRYSU z głupoty, braku odpowiedzialności, niekompetencji biegłych lekarzy i jeszcze kilkunastu powodów - ponieważ PRZESTĘPCZA DZIAŁALNOŚĆ ORGANÓW WŁADZY CIERPI PRZEDE WSZYSTKICH NA OTĘPIENIE UMYSŁOWE.

Na dzień 09.09.08r. przygotowaliśmy do akt sprawy pisma i uwagi dla sędziów i ostatecznie P. Anna została uniewinniona od bzdurnych zarzutów.

JEDNAK LOS DZIECKA POMIMO UNIEWINNIENIA MATKI OD ZARZUTÓW PROKURATORSKICH W OPARCIU O SPREPAROWANE I BEZPODSTAWNE OSKARŻENIA POZOSTAJE W RĘKACH NIEKOMPETENTNYCH SĘDZIÓW.

Od długiego już czasu p. Anna za pomocą Sądu Rejonowego w Nakle n. Notecią (gdyż W. B. pracował w Urzędzie Celnym w Bydgoszczy) szukała możliwości ustalenia kontaktów z córką, lecz nadaremnie. Dlatego zmuszona była sprawę tą wycofać i wniosła na to miejsce wniosek o przekazanie córki pod opiekę matki, oraz wniosek o zabezpieczenie dziecka przed ewentualnym wywiezieniem przez W. B. za granice kraju lub skutecznego ukrycia córki przed matką. Jednak stronnicza i niedouczona sędzia Sądu Rejonowego Anna Pochylczuk kolejny raz wniosek o przyznanie dziecka pod opiekę matki przedłuża w nieskonczoność utrudniając tym życie dziecku i jej matce. Sprawa znalazła się w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy, a ojciec przeniósł się do pracy w Warszawie wraz ze swą konkubiną zabierając z sobą dziecko.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy w składzie Przewodniczący SSO Ireneusz Płowaś, SSO Katarzyna Chajęcka i SSO Urszula Manuszewska zbadał sprawę i skierował ją do Nakła i ponownego rozpatrzenia. Dla SSR Anny Pochylczuk postanowienie 3-ech sędziów okręgowych nie ma znaczenia, bo przecież już raz postanowiła tak jak chciał ojciec i teraz nie może wycofać się ze swej stronniczej decyzji.

Ponieważ skierowałem kilka pism do wyższych instytucji i czekam na odpowiedzi na nie, oświadczam – TO JESZCZE NIE NA TYM KONIEC !

Dziennikarz AP walczący z WILKAMI.

Polecam sprawy poruszane w działach:
SĄDY PROKURATURA ADWOKATURA
POLITYKA PRAWO INTERWENCJE - sprawy czytelników

Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA

"AFERY PRAWA"
Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com
redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI
ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA

uwagi i wnioski proszę wysyłać na adres: afery@poczta.fm - Polska
redakcja@aferyprawa.com
Dziękujemy za przysłane teksty opinie i informacje.

WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.

zdzichu

Komentarze internautów:

Komentowanie nie jest już możliwe.

~tolek
14-10-2012 / 15:12
Autor tekstu czyli Wojciech Wiercioch - wujek dziecka i brat Anny B. Wystaczy o nim poczytać w internecie a jeszcze lepiej zobaczyć go na żywo aby wyrobić sobie zdanie o nim. Żałosny pajac i nikt więcej.
~zam
28-06-2011 / 12:12
Mam co do tego tekstu spostrzeżenia natury technicznej, które sprawiają że wiarygodność takich doniesień w moim odbiorze jest niewielka. Otóż: ze stylu wnoszę że Autor bardzo mocno, ekstremalnie (!!!), angażuje się emocjonalnie i przez to traci w omich oczach - postronnego, przez to nieco chyba bardziej obektywnego, ale zainteresowanego odbiorcy - dużo na wiarygodności. Dla osoby nie z zewnątrz tak rozpoczęta relacja jest niewiele warta - emocje wzięły górę i przez to reszty już szkoda czytać bo będzie jednostaronna tendencyjna, protokołem użalania się a nie wiarygodnym i przez to wartościowym obiektywnym wyłożeniem argumentów. Nawet jeśli wdalszej części takstu tak było ! czytelnik nie dotrwa do tego miejsca. Początkowa niska wiarygodność zniechęca do czytania reszty. Tym bardziej że oprócz emocji można dalej "już tylko " znaleźć przeemocjonalizowany styl oparty na słowach apsolutyzującyh tj: wszyscy i wszystko, każdy, żaden, nikt, nigdy, itd co tylko ugruntowuje czytelnika o jednosronności, tendencyjność i widzeniu nie dalej niż pozwalają wąske klapki na oczach w spojrzeni na problem. Szkoda bo sprawa - o ile była by przedstawiona neutralnie - jest ciekawa. Tylko, na ile wiarygodna? Tę wiarygodność dalej podkopuje podwanie ocen bez uprzedniego podania faktów na których one bazują. Moja "dobra rada" - najpierw fakty potem opinie interpretacje i oceny!!!! No i ten tendencyjny ocenny styl: "podporządkowywał sobie urzędników, wymuszając" - jak ja mam w to uwierzyć jeśli nie wiarygodność już na wstępie zniszczona? Po co mam czytać coś co wydaje mi się mało wiarydne, i wynikające tylko z czyiś emocji. Ja bym chciał najpierw poznać ich grund - a potem sam wyciągnąć moje wnioski, i zostać przekonanym przez to albo nie do tego że emocje autra mają swoją legitymację w faktach. Jeszcze raz: podawnie opinii, interpretacji, domniemań, własnych sądów, przyklejanie etykietek w postaci "WYSOKI URZĘDNIK IZBY ... jeszcze ..., gdzie uzurpował ... do wszystkiego i do wszystkich." przd faktami oddzielonymi mocno od nich staje się w moim odbiorze tak tendencyjne, tak mocno przerysowne, tak wykrzywione w krzywym zwierciadle emocji, i to tak mocnych emocji, że wydaje się być mało wiarydodne, nie wystarczająclo wartościowe, niewiele rzeczowe, powykrzywiane i przesadzone, ..., aby czytać do końca. Autor sam podkłada sobie nogę, dokonstruuje swoją wiarydodność, tak mocno się emocjonalizując. Przez to przestarzeliwuje cel jakim - jak mniemam - miało być poinformowanie o nadużyciach w systemie sądowniczym nakreślenia ogromu ich skali i skierownie soczewki opinii publicznej na kilka nazwisk miejsc itd związanych z dziejącymi się niesprawiedliwościami. Proszę fakty fakty fakty - już na samym początku - mniej emocji, więcej powściągliwości, obiektywizmu, a własne opinie interpretacje, etykietki, absolutyzujące słowa, dopiero, jeśli w ogóle potrzebne, na końcu, a już przynajmniej po faktach z których one wynikają - inaczej "opinie przed faktami" czytelnik w najgorszym wypadku może nawet zinterpretować jako zamierzoną manipulację informacją i pełnym zamiaru i złej woli budowaniem fałszywego obrazu w wyobraźni odbiorcy. Pzdrwm