opublikowano: 26-10-2010
CHORY SYSTEM
SĄDU RODZINNEGO PODSTAWĄ
ŁAMANIA PRAWA
PRZEZ URZĘDNIKÓW
PAŃSTWOWYCH , KOLEBKĄ KORUPCJI
, ZARZEWIEM NIESZCZĘŚĆ
WIELU NIEWINNYCH
MATEK ICH DZIECI A NAWET
CAŁYCH RODZIN.
URZĘDNIK PAŃSTWOWY NA
WYSOKIM STANOWISKU
PRACOWAŁ W NOWYM
TARGU , BYDGOSZCZY , OBECNIE W
WARSZAWIE , WSZĘDZIE NADUŻYWAŁ WŁADZY
I SWEGO
STANOWISKA. CHĘTNIE PODEJMOWAŁ WSPÓŁPRACĘ
Z DAJĄCYMI
SIĘ ŁATWO
KORUMPOWAĆ URZĘDNIKAMI
PAŃSTWOWYMI , STRÓŻAMI I
FUNKCJONARIUSZAMI (bez)PRAWIA.
Mąż Anny – świetnej nauczycielki w Nowym Targu – WYSOKI URZĘDNIK IZBY CELNEJ kilka jeszcze lat wstecz pracował w Izbie Celnej w Nowym Targu, gdzie uzurpował sobie prawo do wszystkiego i do wszystkich.... i już tam podporządkowywał sobie urzędników, wymuszając na nich wobec siebie bezwzględne posłuszeństwo i działania na swoją korzyść, m.in. na lekarzach, Wydziale Oświaty, policji gdzie szczególne posłuszeństwo (ale układ?) oferowała mu st. post. Anna Jurzec która przesłuchiwała większość świadków przefałszowując i ustawiając protokoły, oraz pisząc fałszywe notki służbowe oskarżając Annę i jej matkę. Nie wykluczone, że za takie posłuszeństwo awansowała do stopnia sierżanta. Skuteczny wpływ miał też na burmistrza m. Nowy Targ Marka Fryźlewicza, który za to że Anna zabiegała o zdrowie dziecka, ukarał ją grzywną 1000-a zł., na nieetycznych prokuratorów nowotarskich zwłaszcza Józefa Palenika i Tomasza Kumora - ten za usługi z kolei awansował na prokuratora okręgowego, na sędziach nowotarskich Wydziału Rodzinnego i Wydziału Karnego, z których szczególnie zasłużyła się Bożena Mikołajska – Dąbek, która za wszelką cenę zapragnęła skazać Annę za matczyne serce i wielką miłość do swej córki opierając się na oszczerczych i fałszywych oskarżeń WSZECHWŁADNEGO który prowadząc ponad trzyletnią KAMPANIĘ JUDASZA przeciw wzorowej matce bezustannie zabiegającej o dobro i świetlaną przyszłość swojej bardzo uzdolnionej córki przy współudziale skorumpowanych, przekupnych i ustawionych ( prze-BIEGŁYCH? ) z Instytutu Ekspertyz im. Sehna w Krakowie: Małgorzaty Kowanetz i Agnieszki Haś.
JAK TO
SIĘ STAŁO ?
OTO ZARZEWIE
TEJ MAKABRYCZNEJ
W SKUTKACH
HISTORII.
Piękna
i młoda nauczycielka chemii z Nowego Targu wyszła za mąż za
urzędnika państwowego W. B. Urodziła im się córka, o co ON miał
pretensję i o której przyszłość wcale nie
troszczył. ON - WIELCE ZASŁUŻONY FUNKCYJNY STARAŁ SIĘ KORZYSTAĆ Z PRZYWILEJÓW
WŁADZY NIE TYLKO NA STANOWISKA W PRACY
ALE I W DOMU. Logiczne, ze jak każdy "władca" nadużywał alkoholu, wracał późno z pracy do domu, urządzał burdy szantażując
żonę i wykorzystując dobroć teściowej, domagał się przepisania na niego
mieszkania w Nowym Targu i przekazania mu wszystkich pieniędzy z konta żony i
własnego dziecka, grożąc odejściem...
Mieszkania
nie dostał, choć miał zapewniony w nim żywot, wyczyścił jednak konta
bankowe żony i dziecka i coraz rzadziej wracał do domu, później nie wracał
przez wiele dni, przebywając w niedalekim sąsiedztwie u kochanki z którą jak
się później okazało - dorobił się dziecka, o co akurat nie trudno...
Za cenę jej milczenia, za pieniądze żony,
córki i teściowej, wykupił konkubinie mieszkanie, zakupił i samochód i... opuścił
tak jak swoją żonę i córkę. Cóż, WÓDZ potrzebował ciągle nowych wrażeń.
Po jakimś czasie wniósł
do sądu pozew o rozwód, który rzecz jasna przegrał, dziecko pozostało pod
opieką matki i jej rodziny z czym nie chciał się pogodzić ten SUPER MAN
którego duma WYSOKIEGO
URZĘDNIKA PAŃSTWOWEGO,
została wielce urażona - przystąpił więc do "naprawczego" działania.
ZA
CENĘ OBIECANYCH
AWANSÓW PODPORZĄDKOWYWAŁ
SOBIE URZĘDNIKÓW
PAŃSTWOWYCH , OPORNYM GROZIŁ
UTRATĄ STANOWISK
A NAWET
PRACY , ODPORNIEJSZYM GROZIŁ
NAWET KIJEM
BASETBAALOWYM WYWIERAJĄC
NA NICH
NACISK , TAK W. B. ROZPOCZĄŁ SWĄ PRZESTĘPCZĄ
DZIAŁALNOŚĆ.
Pod groźbą kija basetbaalowego, utratą
stanowisk, pracy i awansów nacisk wywierał na lekarzy, dyrektorów szkół, żonę
i córkę, Burmistrza Miasta Nowy Targ, Wydział Oświaty, nawet na członków
rodziny byłej żony, biegłych sądowych, sędziów, prokuratorów i
policjantów.
WYKORZYSTUJĄC SWE
STANOWISKO I POWOŁUJĄC
SIĘ NA
SZEROKIE ZNAJOMOŚCI
U WYSOKICH
WŁADZ PAŃSTWOWYCH :-)
P. Anna mogła się szczycić swą córką, gdyż było to dziecko wybitnie uzdolnione, dlatego w wieku 6-u lat
dziewczynka zaczęła szkołę podstawową, osiągając zadowalające wyniki (
oceny ), uczyła się również gry na skrzypcach zyskując uznanie i stając
przed wizją wielkiej kariery, postanowiła też podjąć naukę gry na
pianinie, dlatego też kupiła córce ten niemały instrument, który nieużywany
stoi w mieszkaniu babci w Nowym Targu.
Jedynymi problemami dziecka były NIEZRÓWNOWAŻONY
SUPER TATA i przewlekła
choroba, objawiająca się nawrotowymi infekcjami górnych dróg oddechowych, a
przy tym wysoką temperaturą w pewnych okresach roku, dlatego też drżąca o
zdrowie córki DOBRA MAMA zabiegała
o indywidualne nauczanie dziecka, na co otrzymywała zgody władz, a z czym
natomiast nie chciał się zgadzać ( nie-DOBRY
TATA ) i o to KRUSZYŁ KOPIE,
nie bacząc na dobro dziecka, ale swoje EGO – ZEMSTA .
Prześladowanie rodziny polegało na tym,
że nasyłał na mieszkanie rodziny policjantów, mieszkanie było inwigilowane, fałszywe
notki służbowe w czym prym wiodła st. post. Anna Jurzec - nowotarska
policjantka, która na zlecenie W. B. inwigilowała mieszkanie Anny w
Nowym Targu.
W dn. 01.02.2005r. ok. godz. 7-ej rano, w kilka radiowozów
przyjechali uzbrojeni po zęby funkcjonariusze policji nowotarskiej pod przywództwem
Anną Jurzec i z bronią gotową do strzału. Po
staranowaniu drzwi wejściowych do mieszkania Anny - bez wezwania do ich
otwarcia, w mroźny i śnieżny dzień siłą została wywleczona w koszuli nocnej gdyż
nawet nie pozwalono jej
nawet się ubrać. Ledwie co jej matce udało się zarzucić na jej ramiona
jesienny płaszcz jaki pierwszy wpadł jej pod rękę, choć jej i na to nie
pozwalano. Zabrano ją do jednego
z radiowozów i wywieziono w nieznanym jej wówczas kierunku, wyprowadzono też
siłą z mieszkania jej córkę.
Dopiero na
drugi dzień od samego rana przesłuchiwano ją i robiono typowe PRANIE MÓZGU -
czyli zastraszanie. Po czym przesłuchiwano ją w Prokuraturze Rejonowej w Nowym
Targu i ponownie w Komisariacie Policji - niemal do wieczora - i co niby
przestępcę złapano?
Następnego dnia Annę zabrano do Szpitala Psychiatrycznego w Nowym Targu, gdzie usiłowano
zrobić jej "numer na wariata"- typowe oszustwo skorumpowanych,
niedouczonych ale "zakupionych" biegłych lekarzy psychiatrów. Opinia
- typowy wzorzec z "góry" w którym zmienia się tylko nazwisko i
dane adresowe osoby na której robiony jest przekręt. Po 4-ech dniach pobytu w
szpitalu Annę łaskawie wypuszczono trzymając cały dzień o głodzie i chłodzie w
pomieszczeniach policyjnych bez prowadzenia jakichkolwiek czynności. Akt oskarżenia
oparto o bezpodstawne i fałszywe zarzuty - RZEKOME
ZNĘCANIE
SIĘ MATKI
NAD CÓRKĄ. Cóż, papier
przyjmie każdy kit, a debilizm funkcjonariuszy prokuratury niejednokrotnie
opisywaliśmy.
Dziecko, którą również zabrano siłą w dn. 01.02.2005r. z mieszkania babci również
wywieziono - i na dłuższy czas słuch o nim zaginął.
LOSY DZIECKA RZUCONO
NA SZALĘ
SKORUMPOWANEJ WAGI , TAK
JAK O SZATĘ CHRYSTUSA
ZDARTĄ Z
NIEGO RZUCONO
LOS , GDYŻ BYŁA
CAŁODZIANA I
NIEPODZIELNA , JAK WYRWANE
BRUTALNIE SPOD OPIEKI MATKI I
JEJ RODZINY
DZIECKO.
Brutalnie wydarte siła dziecko spod opieki kochającej matki i jej
rodziny przez SIEPACZY stało
się jego kartą przetargową dla udowodnienia swej WSZECHWŁADZY i
WSZECHMOCY NAD
PRAWEM MATKI
NAD CÓRKĄ - po to
by DOKONAĆ ZEMSTY
NAD SWOJĄ
BYŁĄ ŻONĄ. i zrobić z matki przestępczynię.
W podobny brutalny sposób uczynili już po kilkakroć
KAJFASZE - POLSAT , TVP 3 KRAKÓW , SUPER EKSPRESS
, GAZETA WYBORCZA, DZIENNIK
POLSKI, TYGODNIK PODHALAŃSKI
I INTERNET, robiąc szum wielki wokół
sprawy nie znając, a nawet nie doszukując się prawdy tylko dlatego, że
skromnej i zdanej na własne siły matce, nie dano żadnych SZANS
DO OBRONY
I WYPOWIEDZI - uczynili z dobrej i może nieco nad opiekuńczej matki
przestępczynię, wołając WINNA !, WINNA !, WINNA ! A dla usprawiedliwienia
swoich sumień, otrzepując swe zbrukane krzywdą JUŻ
PRZEZ NICH
SKAZANEJ choć niewinnej
matki wmawiali sobie jak
PIŁAT „ NIE JESTEM
WINIEN KRWI
NIEWINNEGO „ i tak zagłuszając swe sumienia nie mogli zdecydować
komu powierzyć opiekę nad wybitnie uzdolnionym dzieckiem, które należało
nadal prowadzić do rozwijania swoich WYBITNYCH
UZDOLNIEŃ.
Na
czas nim się wszystko wyjaśni, rodzinę zastępczą chcieli stworzyć dziecku
brat i bratowa mieszkający w Krakowie, lecz z zakazu
JUDASZA nie dane im było.
Dziecko odesłano na kilka m-cy do SIÓSTR
ZAKONNYCH, gdzie pożal się BOŻE, GEHENNA
DZIECKA MIAŁA
DALSZY SWÓJ
BIEG po to, by po kilku miesiącach oddać dziecko W
ŁAPY PRZESTĘPCY
KATA I
OPRAWCY , który mieszkał już w Bydgoszczy i pracował w Izbie Celnej,
nadal wykorzystując swe stanowisko, dopuszczał się kolejnych przestępstw
wobec własnej córki.
A to: uniemożliwianie kontaktów z matką, podsłuchiwanie rozmów córki
z matką, gdy matka na umówiony termin spotkania z córką i samym przyjeżdżała
z Krakowa lub z Nowego Targu do dziecka.
NIEZRÓWNOWAŻONY
TATA, zabierał córkę i wyjeżdżał z nią gdziekolwiek, i gdy matka była już w Bydgoszczy, wysyłał jej
SMS-a informując ją że akurat wyjechał z dzieckiem. Uniemożliwił córce
dalsze rozwijanie gry na skrzypcach przerywając jej naukę i zaprzepaścił
grę na pianinie, zmienia córce szkoły jak rękawiczki nie zważa na chorobę
dziecka. Idzie z córką do lekarza jak jest już z nią całkiem źle, rany blizny i sińce
na rękach zwala na kota choć ze zdjęć wynika, że dziecko jest bite, co może mieć miejsce
podczas prób
telefonowania do mamy, gdyż często
wyrywał dziecku komórkę z rąk.
Obecnie "tatuś" przeniósł się z dzieckiem i swoją kochanicą, zresztą kolejną, do Baniochy - wsi, gdzie razem z konkubiną pracują. Logiczne, że dziecko nie ma warunków na naukę i rozwijanie talentów muzycznych. Jednak dziecku nie wolno poskarżyć się MAMIE nawet przez telefon.
Tu należy wspomnieć że sam ojciec ostrzegał
niegdyś matkę dziecka, że jeśli nie przestanie i będzie dalej
walczyć o córkę, to ją straci na zawsze. Wiadomo, że dziecko ma o
wiele gorsze oceny w szkole, przy czym tu muszę wspomnieć, że WYSOKI URZĘDNIK
PAŃSTWOWY leczy się psychotropami już od lat studiów, na co miał nawet
urlop ( na leczenie ) - tak więc jest NIEZRÓWNOWAŻONYM I
NIEBEZPIECZNYM PSYCHOPATĄ.
Tak więc tylko psychopaci - prokuratorzy rejonowi w Nowym Targu - Tomasz Kumor
i Józef Palenik, mogli oddać córkę w taką opiekę - nie wykluczone że
pedofilską preparując papierki.
Sprawę
prowadziła słynąca z przekrętów i przerabiania protokołów z rozpraw sądowych
majacząca Bożena Mikołajka
– Dąbek. Powinna zacząć leczenie psychiatryczne od siebie, a nie wypisywać
bzdury z udziałem prze-biegłych z Instytutu Ekspertyz im. Sehna w Krakowie
Małgorzaty Kowanetz i Agnieszki Haś, które przez ok. 40-tu minut przed rozprawą, na sali
rozpraw uzgadniały wyrok, a w czasie zeznań nie potrafiły odpowiedzieć na pytania oskarżonej
Anny.
Przygłupia Agnieszka
Haś jedynie co w kółko powtarzała: TO
PANI JEST
OSKARŻONA, TO PRZECIW PANI
TOCZY SIĘ
ROZPRAWA , TO I
PRZECIW PANI
ZOSTAŁA WYDANA
TA OPINIA - co właśnie
jest jaskrawym dowodem ustawienia całej sprawy pod kątem skazania kogokolwiek
- OT TAK
SOBIE DLA
KAPRYSU z głupoty, braku
odpowiedzialności, niekompetencji biegłych lekarzy i jeszcze kilkunastu powodów
- ponieważ PRZESTĘPCZA DZIAŁALNOŚĆ ORGANÓW WŁADZY CIERPI
PRZEDE WSZYSTKICH NA OTĘPIENIE UMYSŁOWE.
Na dzień 09.09.08r. przygotowaliśmy do akt sprawy pisma i uwagi dla sędziów i ostatecznie P. Anna została uniewinniona od bzdurnych zarzutów.
JEDNAK LOS DZIECKA POMIMO UNIEWINNIENIA MATKI OD ZARZUTÓW PROKURATORSKICH W OPARCIU O SPREPAROWANE I BEZPODSTAWNE OSKARŻENIA POZOSTAJE W RĘKACH NIEKOMPETENTNYCH SĘDZIÓW.
Od długiego już czasu p. Anna za pomocą
Sądu Rejonowego w Nakle n. Notecią (gdyż W. B. pracował w Urzędzie Celnym w
Bydgoszczy) szukała możliwości ustalenia kontaktów z córką, lecz
nadaremnie. Dlatego zmuszona była sprawę tą wycofać i wniosła na
to miejsce wniosek o przekazanie córki pod opiekę matki, oraz wniosek o
zabezpieczenie dziecka przed ewentualnym wywiezieniem przez W. B. za granice
kraju lub skutecznego ukrycia córki przed matką. Jednak stronnicza i
niedouczona sędzia Sądu
Rejonowego Anna Pochylczuk kolejny raz wniosek o przyznanie
dziecka pod opiekę matki przedłuża w nieskonczoność utrudniając tym życie
dziecku i jej matce. Sprawa znalazła się w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy, a
ojciec przeniósł się do pracy w Warszawie wraz ze swą konkubiną zabierając
z sobą dziecko.
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy w składzie
Przewodniczący SSO Ireneusz Płowaś, SSO Katarzyna Chajęcka i SSO Urszula
Manuszewska zbadał sprawę i skierował ją do Nakła i ponownego
rozpatrzenia. Dla SSR Anny Pochylczuk postanowienie
3-ech sędziów okręgowych nie ma znaczenia, bo przecież już raz postanowiła
tak jak chciał ojciec i teraz nie może wycofać się ze swej stronniczej
decyzji.
Ponieważ
skierowałem kilka pism do wyższych instytucji i czekam na odpowiedzi na nie, oświadczam
– TO JESZCZE
NIE NA
TYM KONIEC !
Dziennikarz
AP walczący
z WILKAMI.
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.