opublikowano: 26-10-2010
WŁADZA
SPRZEDAJE POLSKĘ NA NASZYCH OCZACH
O ile można zrozumieć dobre samopoczucie władzy, która ze swej natury
nie lubi przyznawać się do błędów - tym bardziej
gdy zbliżają się wybory samorządowe i parlamentarne - o tyle znacznie
trudniej pojąć bezwolną akceptację a raczej
kompletny
brak reakcji znacznej części
naszego społeczeństwa
na katastrofalną politykę rządu. Tego rządu,
jak i zresztą poprzednich - poza krótkimi okresami sprawowania władzy
przez ekipy nielewicowe i nieliberalne.
Nie
widać żadnej głębszej refleksji na temat kondycji naszego państwa z miesiąca
na miesiąc redukującego swoje konstytucyjne
zobowiązania wobec społeczeństwa. Nie niepokoi fakt, że w
poszukiwaniu ratunku dla rosnącej jak na drożdżach dziury budżetowej rząd
gotów jest zrobić wszystko, by oddalić własną
katastrofę. Przykładem jest choćby pomysł - sprzedaży
miliona hektarów polskiej ziemi, która trafi
w obce ręce, a nie do polskiego rolnika pozbawionego gotówki i kredytów
na jej zakup. Jak zwykle u nas zarobią zagraniczni spekulanci, którzy po
wprowadzeniu przez UE w 2016 r. zasady wolnego obrotu ziemi zakupione polskie hektary
będą mogli z zyskiem odsprzedać. Odsprzedać komu tylko zechcą, i to bez
jakichkolwiek ograniczeń. Rząd nie podejmuje żadnej merytorycznej
dyskusji na temat gospodarczych czy finansowych zagrożeń, a wszelką krytykę odbija
jako "polityczny", nieuzasadniony atak.
Wroga postawa mediów
Opozycja,
za sprawą nieprzychylnej, a nawet wrogiej postawy
większości mediów, które to wraz z władzą
tworzą wspólną linię frontu, nie jest w stanie wypełniać swojej demokratycznej
funkcji w państwie, czyli obserwatora i krytyka poczynań
rządu.
Można odnieść
wrażenie,
graniczące
z pewnością, że prawdziwej opozycji,
ma nie być w ogóle. Takie jest pragnienie władzy, mediów, oligarchów, rodzimych
i obcych służb oraz wielu zaczadzonych propagandą obywateli.
Tworzy się przedziwny, niedemokratyczny model państwa,
na wzór Rosji, w którym opozycja pozbawiona jakiegokolwiek wpływu na
politykę rządu traktowana jest jako największe zagrożenie.
Bezrefleksyjność
znacznej części społeczeństwa bierze się z braku wiary w możliwość wpływu
na własne państwo. Przypomina to tę
bezradność z lat komuny. Ale nie brakuje igrzysk.
Huczne obchody 30-lecia "Solidarności", która walczyła o
wolność, dziś sprowadzają się do
akademii, koncertów i do remontu historycznej sali BHP, gdzie w końcu sierpnia 1980 r. stoczniowcy podpisali porozumienie z komunistycznym rządem.
Stoczniowcy, zwykli robotnicy pamiętający tamte dni, mają rzeczywiście
prawo do dumy ze swojej patriotycznej postawy, ale nie mają już swoich
stoczni, zakładów pracy, silnych związków
zawodowych. „Solidarnościowe” elity pogodziły się z decyzjami Unii Europejskiej. W podziale pracy dla nowych
członków UE Polska ma być krajem ludzi żyjących z handlu, usługi lokalnej
administracji. Produkcja jest zastrzeżona
dla krajów bogatszych i wpływowych.
Hipermarkety wyprowadzają zyski
Każdego
roku zagraniczne sieci hipermarketów wyprowadzają z Polski ok. 40 mld zł
zysku. Robią to bardzo umiejętnie.
Z jednej strony kupują po zawyżonych cenach towary ze
swoich krajów (wysoki koszt pomniejsza dochód, od którego
liczone są podatki, o ile w ogóle są
płacone), z drugiej zaś strony narzucają niskie ceny polskim dostawcom
towarów, decydując o poziomie cen na rynku
wewnętrznym. Dostawcom płacą, gdy
towar zostanie sprzedany, często w ratach
oraz po potrąceniu obowiązkowej opłaty za reklamę i inne wymyślone
usługi własne.
W
tym czasie "polskie" media mogą przekazać z nieukrywaną radością, w ramach tzw.
michałków gospodarczych, że
najbogatszym Francuzem... został
w tym roku Gerard Mulliez,
twórca sieci handlowej Auchan. Tylko ten jeden Francuz, któremu państwo polskie pomogło stworzyć warunki do
biznesu, posiada osobisty majątek wartości 15 mld euro. Tuż
za tym biznesmenem od międzynarodowego handlu, handlu,
który nie tworzy żadnego potencjału gospodarczego, technologicznego
ani żadnego knowhow, uplasowali się:
właściciel sieci handlowej - także wyraźnie obecnej w Polsce
- Bernard Arnault, kontrolujący sieć sklepów Carrefour, i Lihane
Bettencourt, największa akcjonariuszka sieci L’Oréal. Nie
wiadomo, jaki majątek ma Portugalczyk..., właściciel sieci Biedronka, który konsekwentnie
buduje swoje, wcale nie takie małe, sklepypawilony w powiatowych i gminnych miasteczkach
Polski, wypierając ostatnie parterowe sklepiki, które były jedynym
miejscem zatrudnienia dla właścicieli i ich rodzin. Turyści omijają już te
sklepy, zaopatrując się w Biedronce.
Nie wierzą w propagandowe hasła
Interesem
dla bogatych krajów UE jest nie tylko polski rynek - 38 mln
konsumentów, ale i to, że Polacy mogą świadczyć pracę poza swoimi
granicami. Rozwijają gospodarkę, powiększają
konsumpcję, płacą podatki i w olbrzymiej większości pozostaną w kraju zarobkowania na zawsze. Z 2 mln 200
tys.
Polaków w Wielkiej Brytanii
powróciło
do kraju tylko 60 tys., mimo kryzysu w Anglii i zapewnień
polskiego rządu o wspaniałym rozwoju naszej
gospodarki. Dziś już w propagandowe hasła nie wierzą. Mają kontakt z
Polską i nie chcą zasilić armii 1 mln. 800 tys. bezrobotnych.
Do
zniesienia ograniczeń pracy dla Polaków gotowi są już
Niemcy. Wkrótce ruszy za Odrę pół miliona
Polaków, informatyków, matematyków, inżynierów i innych specjalistów.
Dla ludzi wykształconych na polskich uczelniach praca będzie
w pierwszej kolejności. Bo naszą specjalnością w Unii, oprócz bycia
zbiorowym konsumentem produktów obcego handlu
i usług, jest dostarczanie na europejski rynek pracy młodych, wykształconych
i porządnych w zasadzie ludzi. Wychowanych w katolickich rodzinach, w
tradycyjnej jeszcze kulturze, z gruntu
uczciwych i pracowitych, ale także głęboko nieszczęśliwych, bo
pozbawionych własnych politycznych elit, które
zadbałyby o ich przyszłość w ojczystym kraju.
Wojciech Reszczyński - Nasz Dziennik
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.