opublikowano: 26-10-2010
ZAPIS RABOWANIA POLSKI PRZEZ ŻYDÓW ZA RZĄDÓW AWS I UW - czyli rządów Jerzego Buzka i Leszka Barcerowicza (dzisiaj ci złodzieje działają w PO).
Poniżej
przedostatni odcinek
relacji z niszczenia gospodarki polskiej przez ekipy rządzące Polską od
1989
r. W artykule tym korzystam z danych zawartych w
artykule dr Ryszarda
Ślązaka „Powikłana
prywatyzacja” zamieszczonym w nr 1/10 2009 dwumiesięcznika
„Realia”
Apogeum
wyprzedaży
31.10.1997
r. rządy w Polsce objęła koalicja
AWS-UW. Na czele
gabinetu stanął Jerzy Buzek
(AWS), ale kluczowe resorty
gospodarcze (i nie tylko) objęli bądź funkcjonariusze UW,
bądź ludzie z
AWS, których poglądy na gospodarkę (a raczej
wykańczanie polskiej gospodarki) mieli tożsame z partią Bronisława Geremka.
Tak więc wicepremierem i jednocześnie
ministrem finansów został Leszek Balcerowicz - w gabinecie Tadeusza
Mazowieckiego pogromca przedsiębiorstw państwowych. Urząd
ten pełnił do czerwca
2001 r., kiedy to UW - ku rozpaczy Mariana Krzaklewskiego
opuściła
koalicję. Był on faktycznym dyktatorem gospodarki. W procederze
wyprzedaży
majątku narodowego zaciekle pomagał
mu
minister skarbu państwa Emil Wąsacz AWS, zdymisjonowany dopiero 16.08.2000 r.,
na cztery miesiące zastąpiony
przez Andrzeja
Chronowskiego a od
28.02.2001 r.
funkcję tę objęła Aldona Kamela-Sowińska.
Zapewniała ona publicznie,
że do końca
kadencji rządu nie pozostanie w
Polsce ani jeden zakład państwowy. Wprawdzie zapowiedzi
nie spełniła,
ale starała się bardzo usilnie. W każdym razie rządy Buzka stanowią apogeum
wyprzedaży (z reguły za bezcen) majątku narodowego,
zaś rok 2000 jej
szczyt.
W
roku 1999 majątek Skarbu Państwa
(w tym państwowe
zasoby własności rolnej)
wyceniono na 159 mld zł (ok. 41 mld USD).
Wartość samych przedsiębiorstw i banków
państwowych i jednoosobowych
spółek Skarbu Państwa oraz udziałów i akcji
państwa w różnych podmiotach
gospodarczych wynosiła ok. 137 mld zł (ok. 35 mld USD). Przyjęto wtedy [teoretycznie], że
część majątku państwowego
służąca zadaniom publicznym nie będzie
prywatyzowana. Jego wartość oszacowano na ok. 21 mld złotych.
Tylko
w roku 2000 „sprywatyzowano” poprzez
sprzedaż: Polski
Koncern Naftowy S.A,
Telekomunikację Polską S.A, Bank Handlowy w Warszawie S.A,
Bank PBK
S.A., Bank Pekao
S.A, Orbis S.A. Nadto
rozpoczęto przygotowania do prywatyzacji głównych sektorów gospodarki:
energetyki, hutnictwa,
cukrownictwa, górnictwa węgla
kamiennego, a nawet przemysłu obronnego. Forsowano też przyśpieszenie
prywatyzacji bezpośredniej, czyli sprzedaży całkowitej. W tym samym
roku
rozpoczęto sprzedaż 9 spółek w ramach prywatyzacji
pośredniej, tzw. kapitałowej, czyli udziałów i
akcji w spółkach Skarbu
Państwa wcześniej powstałych w ramach komercjalizacji. W grupie tych 9
spółek
były: Zespól
Elektrociepłowni Wrocławskich
Kongeneracja S.A, Elektrociepłownie
Warszawskie S.A, Polskie Linie Lotnicze LOT SA, Elektrociepłownia im. T
Kościuszki S.A, Zakłady Farmaceutyczne
Polfarma S.A, Szczecińskie Zakłady
Nawozów
Fosforowych
„Superfosfat” S.A, Kieleckie Zakłady
Przemysłu Wapienniczego S.A, Zakłady Gipsowe Dolina Nidy oraz
Opoczno
S.A. W 3 innych spółkach nastąpiła warunkowa sprzedaż
akcji tj. w Elektrociepłowni Wybrzeże S.A, w Górnośląskim
Zakładzie
Energetycznym
S.A i w Śląskiej
Spółce Cukrowej S.A.
Minister
Skarbu sprzedawał też udziały i akcje 24
spółek Skarbu
Państwa oraz rozpoczął
sprzedaż akcji i udziałów w 80 nowych
spółkach, w 32 wznowił sprzedaż
akcji i udziałów,
jak również wznowił
procesy upadłościowe. W 2000 roku
całkowicie sprywatyzowano 35 spółek i w 12 rozpoczęto
sprzedaż. Z
niepełnych danych wynika, że podczas 20 lat prywatyzacji
wpływy finansowe wyniosły zaledwie 94,54 mld zł, w tym ze
sprzedaży
banków 22,52 mld zł. Ryszard Ślązak pisze: „W
żadnych materiałach sejmowych nie
można było znaleźć danych o wpływach dewizowych z tej prywatyzacji, o dokonanych
wpłatach dewizowych z
zagranicy za nabywany zakład czy za nabywane akcje lub
udziały. Nie ma też
wykazu sprywatyzowanych czy
przekształconych w spółki zakładów,
komu zostały sprzedane, jakie
uzyskano za nie należności, czy były wpłaty dewizowe za ich nabycie
przesyłane
z zagranicy oraz jakie poniesiono koszty w trakcie sprzedaży czy
przekształcania danego zakładu”.
Ziemia
i grunty pod młotek
Na
początku
przekształceń
własnościowych w rękach państwa znajdowało się 3.352.631 ha ziemi, z
czego
większość przeznaczono do sprzedaży,
względnie do dzierżawy - często nawet na
okres ponad 20 lat. Dotąd sprzedano 1,8 mln ha gruntów. W
2003 r. na podstawie 150 tys umów wydzierżawiono 2,4 mln
ha gruntów, tj. około 70 proc. ówczesnego
zasobu, a obecnie
wydzierżawionych jest 1,8 mln ha W zasobach
państwowych pozostało jeszcze 1,1 mln ha. Obecnie
porządkuje się ewidencję
gruntów znajdujących się w dyspozycji wojewodów i
starostów gospodarujących
gruntami Skarbu
Państwa. Inne grunty, jako
samorządowe, pozostają
w dyspozycji
wójta, starosty i marszałka województwa.
Grunty
i ziemia niedzierżawiona i niesprzedana oraz
położona wewnątrz aglomeracji miejskich, czy w nieistniejących już
okręgach
przemysłowych, stanowi przedmiot usilnych
zabiegów spekulantów, głównie
zagranicznych, w celu ich odrolnienia. Odrolnienie ma objąć
grunty bez względu
na klasę
ziemi, choć powinno obejmować tylko grunty
klasy V i VI, jako niemal nieużytki rolne. Dr Ślązak
zauważa: „Powtarza
się sytuacja z okresu panowania ziemskiej doktryny przeniesionej ze
Związku
Sowieckiego, że ziemia nie była czynnikiem ekonomicznym, nie miała w
ogóle
ceny. Według tej zasady rozwój
przestrzenny
Warszawy pchano na żyzne
tereny
rolnicze Służewca i Ursynowa, zamiast na piaski Młocin czy w kierunku
Otwockim”.
Brak
ustalenia ceny gruntów w okresie intensywnej
prywatyzacji od
początku lat
dziewięćdziesiątych spowodował, że
wielu prywatnych nabywców zakładów państwowych, natychmiast
dzieliło je na mniejsze działki i wnosiło aportem
po parokrotnie wyższej cenie do innych nowo powstałych podmiotów czy
nawet zbywało. Usługi doradcze, opiniodawcze dokonywały
firmy czy nowo tworzone obce spółki, które
kapitał zdobywały dopiero
realizując zamówienia na tzw. doradztwo. Zyski pochodzące z
tych zamówień
transferowano, po zamianie krajowych środków płatniczych na
waluty obce
zagranicę.
Wzrost
zainteresowania
wszelkiego rodzaju gruntami
wystąpił
głównie w okresie przygotowawczym do naszego członkostwa
w Unii Europejskiej. Rozparcelowywano grunty kółek rolniczych
oraz państwowych gospodarstw rolnych po ich likwidacji. Z drugiej
strony - reprywatyzację
i zwrot ziemi przedwojennym właścicielom przewlekano w
nieskończoność,
aby nie reaktywować historycznej warstwy ziemian.
Narodziny
nowej oligarchii
Tzw.
prywatyzacja służyła dwóm
grupom beneficjentów.
Pierwszą stanowiły firmy i
koncerny zagraniczne, które nabywały nie
tylko poszczególne zakłady, ale całe branże i rynki zbytu po cenach
śmiesznie niskich. Przejmowały one polskie podmioty gospodarcze,
a następnie
likwidowały - bądź uruchamiały produkcję
półfabrykatów - stanowiących uzupełnienie produkcji
zakładów umieszczonych w
krajach macierzystych.
O kulisach tej
prywatyzacji oraz branych przy tej okazji łapówkach
znakomicie pisał kilka lat
temu prof.
Kazimierz Poznański w
dwóch książkach, „Wielki przekręt”
i „Obłęd reform”.
Druga
grupa, to „rodzime elity” polityczne,
które
podjęły samouwłaszczenie,
zapominając o
obowiązku wyrównania krzywd pokoleniu
które odbudowywało Polskę ze zniszczeń
wojennych i zostało
pozbawione jakiejkolwiek własności. A jest
to pokolenie odchodzące.
Dr
Ślązak tak komentuje ten proces: „Naiwna,
liberalna wiara w samoregulującą się gospodarkę rynkową i preferencje wobec
cudzoziemszczyzny sprawiły, że
majątek narodowy
przechodził w obce ręce a nie w ręce własnych pracowitych obywateli,
zwłaszcza
indywidualnych
rolników,
którzy powinni nabyć na
paroletnich warunkach kredytowych większość
gruntów rolnych, jakimi państwo dysponowało od
momentu przemian. Łatwość
nabywania od państwa ziemi rolnej nawet na długoletnie dzierżawy czy
też
gruntów po zakładowych,
spowodowała szybkie
własnościowe rozwarstwienie się społeczeństwa, co
sprzyjało powstawaniu
nowej klasy posiadaczy i nowych już regionalnych struktur oligarchicznych, nawet
oligarchii rolnej. Aktywność
w pozyskiwaniu ziemi od państwa przejawiały
głównie te siły, które dysponowały wiedzą i
przygotowywały się pod
przyszłe uzyskiwanie korzyści z unijno-narodowych dopłat okresu
członkowskiego. Te
przyszłe zapoczątkowane w roku
2004 narodowo-unijne
dopłaty
powierzchniowe do gruntów rolnych, utrwaliły
podział struktury w
rolnictwie, na większościową
liczebnie
drobnicę gospodarstw do 20 ha stanowiącą około 76 proc.
ogółu
gospodarstw rolnych i drugą część oligarchiczną od 300 ha aż do 12.400 ha
stanowiącą ok. 20 proc. obszaru rolnego”.
Nowi
władcy Państwa Polskiego nie zapomnieli
również o pomocy dla nabywców naszego majątku
narodowego w sektorach
pozarolniczych. Przejawiała się ona w zwolnieniach
podatkowych sięgających nawet 10 lat. Była to innego
rodzaju dotacja i
to dla firm cudzoziemskich. Inną formą dotacji były kredyty
preferencyjne oraz
pomoc uzyskiwana z
funduszy przedakcesyjnych
rozdzielanych przez państwo.
Trzeba
też pamiętać o dopłatach powierzchniowych dla rolnictwa,
już w niemałym
stopniu opanowanym przez zagranicznych
właścicieli. Wreszcie, po aneksji Polski do UE, obcy kapitał w rolnictwie czy
w innych dziedzinach
gospodarki korzysta z najprzeróżniejszych funduszy unijnych,
skorzystanie
z których jest uwarunkowane udziałem budżetu państwa w
granicach 25-50 proc.
CDN
Zbigniew
Lipiński, Myśl Polska Nr
14
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA"
Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com
redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków
z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA
SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI
ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA
uwagi i wnioski
proszę wysyłać na adres: afery@poczta.fm
- Polska
redakcja@aferyprawa.com
Dziękujemy za przysłane
teksty opinie i informacje.
WSZYSTKICH
INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH
POGLĄDÓW JEST
ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
Trzeba też pamiętać o dopłatach powierzchniowych dla rolnictwa, już w niemałym stopniu opanowanym przez zagranicznych właścicieli. Wreszcie, po aneksji Polski do UE, obcy kapitał w rolnictwie czy w innych dziedzinach gospodarki korzysta z najprzeróżniejszych funduszy unijnych, skorzystanie z których jest uwarunkowane udziałem budżetu państwa w granicach 25-50 proc.
CDN
Polecam sprawy poruszane w działach:






Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI
ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA
uwagi i wnioski
proszę wysyłać na adres: afery@poczta.fm
- Polska
redakcja@aferyprawa.com
Dziękujemy za przysłane
teksty opinie i informacje.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.