opublikowano: 26-10-2010
WYRAŹNIE ŚMIERDZĄCA SPRAWA - tajemnicza śmierć generała Jurija Iwanowa, wiceszefa GRU - z cyklu fakty i mity z bytu władzy Rosyji :-)
Z
Wiktorem Suworowem rozmawia Antoni Zambrowski:
Co pan sądzi o tragicznej śmierci wiceszefa GRU, generała Jurija Iwanowa?
Nie
mam żadnych bezpośrednich informacji na ten temat, stało się to tysiące
kilometrów od miejsca, gdzie aktualnie mieszkam. Niemniej informacja
przekazywana nam w mediach jest zdumiewająca. Człowiek na stanowisku zastępcy
szefa GRU idzie się kąpać i tonie! To zupełnie nieprawdopodobne. Gdzie była
jego ochrona?! Kojarzy mi się z tym sprawa Wiktora Buta, rosyjskiego handlarza
bronią zatrzymanego na żądanie USA w Tajlandii. Działalność handlowa w
zakresie dostaw najnowszej rosyjskiej broni nie może się odbywać bez wiedzy i
zgody Sztabu Generalnego i GRU. Zatrzymanie Wiktora Buta wywołało olbrzymi
skandal i zaczęto szukać winowajców. W związku z tym uznano , że trzeba
"ukręcić głowę" tej sprawie i znaleźć kozła ofiarnego. Nie mam
oczywiście żadnych dokumentów na ten temat, ale wystarczy zwyczajna logika,
by powiązać te dwa wydarzenia: śmierć wiceszefa GRU oraz aresztowanie Buta.
Znaleziono winowajcę, ale on, niestety, też utonął...
Czy jest to normalne, że wiceszef GRU
jedzie za granicę i posługuje się dokumentami na swoje nazwisko?
To się nie mieści w głowie! To świadczy, że Rosja jest w stanie głębokiego
upadku. Obserwujemy rozpad całego aparatu państwowego. Wyobraźmy sobie
sytuację, że leci samolot, a z jego silnika wysypują się różne elementy.
Ten przykład pokazuje, co się dzieje właśnie w Rosji. W tej sytuacji niczemu
się nie dziwię, nawet najbardziej niewiarygodnym sytuacjom, do których niewątpliwie
należy śmierć wiceszefa GRU.
Czy można przypuszczać, że gen.
Iwanow padł ofiarą wojny między FSB a GRU?
Powtarzam, że wiem tylko tyle, ile podaje prasa. Posiadam jednak pewne doświadczenia
z czasów, gdy byłem funkcjonariuszem GRU. Wtedy KGB (poprzednik FSB - red.) i
GRU były śmiertelnymi wrogami. Obecnie ta wojna sięga zenitu, ponieważ zniknął
organ nadrzędny, jakim było za czasów ZSRR Biuro Polityczne KC KPZR. KGB
podzielono na części. Wyodrębniono z niego FSB, czyli tajną policję, FSR,
czyli dawny I Główny Zarząd KGB, oraz Federalną Służbę Ochrony. Poszczególne
służby walczą, by przejąć funkcje innych - konkurencyjnych służb
specjalnych. Poza tym służby pełnią funkcję opiekunów różnych
dochodowych gałęzi gospodarki, jak przemysł naftowy czy zbrojeniowy. Ropa,
czyli Gazprom - to dziedzina, którą opiekuje się Putin. Ponieważ poszczególne
gałęzie mogą przynieść miliardy dolarów dochodu, specsłużby gotowe są
pozabijać się w walce o te dochody.
Ludzie stojący na czele służb mają olbrzymie majątki ulokowane poza
granicami Rosji - na Zachodzie. Są tam ich pałace, jachty, zamki, wille i to
uzależnia rządzącą elitę Rosji od Zachodu. Należy natomiast obawiać się
powiązań elit rosyjskich ze światem przestępczym oraz przestępczej mentalności
władców Rosji. Macki organizacji przestępczych powiązanych z władzami Rosji
sięgają wielu krajów na świecie. Przede wszystkim dotyczy to przemysłu
zbrojeniowego, który wbrew pozorom nie jest przemysłem państwowym. W istocie
jest to prywatny interes władców Rosji i o to toczy się zażarta walka.
Obecnie nie ma żadnego organu regulującego pracę służb, a Putinowi nie zależy
na ograniczeniu władzy FSB. Poszczególne służby toczą ze sobą wojny
feudalne, ich kierownictwo walczy ze sobą o wpływy. Wcale bym się nie zdziwił,
gdyby okazało się, że to FSB stoi za śmiercią gen. Iwanowa. Nie jest to
zresztą pierwszy wypadek skrytobójczej śmierci rosyjskiego generała. Był
gen. Rochlin, który szykował zamach stanu. Zamordowano go w jego własnym
domu. Był gen. Lebiedź, którego załatwiono poprzez katastrofę lotniczą.
Byli i inni generałowie, którzy zeszli z tego świata w dziwnych okolicznościach.
Takie tragiczne śmierci to nie wyjątek, lecz obowiązująca reguła.
Są hipotezy, że Iwanowa zamordowano
w Rosji i za granicę wywieziono już trupa. Czy to nie jest zbyt fantastyczna
supozycja?
Dziś możliwe jest wszystko. Ale bardziej realna jest hipoteza, że ofiara
poczuła swąd i usiłowała uciec za granicę. Czujne służby udaremniły jej
ucieczkę. Generał wiedział zbyt wiele, więc wytoczenie mu procesu groziło
ujawnieniem wielu tajemnic. A martwi nie mówią. Najlepszym wyjściem jest
naturalna śmierć przez utonięcie.
Gen. Iwanow odpowiadał m.in.
za operacje wywiadowcze na terenie Polski. Czy mógł wiedzieć zbyt wiele o
okolicznościach katastrofy smoleńskiej, a może i maczać w niej palce?
Stosunek Rosji do śledztwa w sprawie smoleńskiej katastrofy nasuwa obawy, że
nie wszystko tu jest, jak należy. Gdyby Rosja była zainteresowana ujawnieniem
prawdziwych przyczyn tragedii, to zachowywałaby się zupełnie inaczej. Sprawa
jest wyraźnie śmierdząca i GRU mogło maczać w tym palce.
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.