opublikowano: 09-10-2014
O wymiarze sprawiedliwości w Polsce wg Gazety Wyborczej i fundacji Court Watch - sądy sprawiedliwe chociaż nierychliwe?
czyli jest dobrze – sądy są sprawiedliwe, choć jeszcze zbyt wolne...
Motto:
A,
ja myśle, że panowie
duza
by już mogli mieć,
ino
oni nie chcom chcieć!
1.
GW (3 października 2014 r.) na 8 stronie donosi:
Równe traktowanie stron, wyroki zrozumiałe, ale rozprawy opóźniane bez usprawiedliwienia – to wynik badania sądów z punktu widzenia ich klientów.
Badania od czterech lat
robi fundacja Court Watch. Wolontariusze
obserwatorzy wielokrotnie przychodzą do tego samego sądu (najwięcej
obserwacji w jednym sądzie to 441), obserwują rozprawy, rozmawiają z
klientami, sędziami, sprawdzali dostępność sekretariatów,
toalet, warunki oczekiwania na rozprawę itd.
Samych rozpraw i posiedzeń obserwowano 5537, w 147 sądach: 104 w
rejonowych, 31 w okręgowych i 6 w apelacyjnych, a także w Sądzie
Najwyższym, wojewódzkich i Naczelnym Sądzie Administracyjnym.
Wniosek ogólny jest podobny jak w zeszłym roku: mimo że
zaufanie do sądów w Polsce jest niskie – 42 proc.
– to wolontariusze, którzy badali działanie sądu w
praktyce, bezstronność sędziowską oceniają nieźle. W 98 proc.
przypadków sędzia równo traktował obie strony,
tylko w 3 proc. zachował się niekulturalnie (jednak to o 1 proc. więcej
niż w monitoringu zeszłorocznym), 85 proc. ustnie wygłoszonych
uzasadnień wyroków było zrozumiałych. Gorzej jest z
organizacją pracy: aż 52 proc. rozpraw nie odbyło się punktualnie, a za
zwłokę przeproszono i wyjaśniono jej przyczyny oczekującym tylko w 22
proc. przypadków.
http://wyborcza.pl/1,75478,16744000,Raport_Court_Watch_o_polskich_sadach__Sprawiedliwe_.html#ixzz3FFtUP1Rk
2.
Tymczasem:
W 2013 r. do sądów wpłynie 16 mln spraw, czyli
aż o 2 mln więcej niż rok wcześniej – szacuje
„Rz”. To przyrost czterokrotnie szybszy niż w
poprzednich latach. (…)
Dla obywatela tak gwałtowny wzrost liczby spraw oznacza
wciąż wydłużający się proces. Średni czas trwania w Polsce procesu
gospodarczego to prawie dwa lata, a w niektórych sądach, np.
warszawskich, ponad trzy.
(Agata Łukasiewicz, Lawina spraw w sądach,
Rzeczpospolita 2.10.2013)
3.
Liczby nie kłamią, proszę
Państwa.
Kategoryczne stwierdzenie, że 98% polskich sędziów
równo traktuje obie strony sporu, a wyroki są zrozumiałe w
85%, zostało sformułowane w oparciu o… 0,035%
spraw zawisłych przed polskimi sądami w 2013 roku.
0,035%!!!
To tak, jakby ze wszystkich mieszkańców Warszawy zupełnie przypadkowo wybrać 600 osób i na ich podstawie wysnuć wnioski o całej reszcie.
4.
30 września 2014 roku w
sali konferencyjnej im. J. Turowicza w siedzibie Fundacji
im. Stefana Batorego, ul. Sapieżyńska 10a w Warszawie
odbyła się KONFERENCJA PODSUMOWUJĄCĄ IV CYKL
OBYWATELSKIEGO MONITORINGU SĄDÓW 2013/2014 pt.
„Czy połowa osób musi wyjść z sądu niezadowolona? Sprawiedliwość
proceduralna a realia polskiego sądownictwa”.
W konferencji udział wzięli:
Dr Małgorzata Niesiobędzka –
adiunkt w Instytucie Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego,
ekspert w zakresie sprawiedliwości proceduralnej;
SSO Maciej Strączyński – prezes
Stowarzyszenia Sędziów Polskich IUSTITIA;
SSO Ewa Waszkiewicz – prezes
Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych;
SSO Waldemar Żurek – rzecznik
prasowy Krajowej Rady Sądownictwa, wiceprezes zarządu Stowarzyszenia
Sędziów THEMIS.
I ani jednego
przedstawiciela tzw. strony społecznej.
- Masz, Cyganie, świadki?
- Mam żonę i dziatki!
5.
Na
„burzliwą” dyskusję po wystąpieniu w/w
osób organizatorzy przewidzieli aż… godzinę.
Od 14.30 do 15.30!
Kto nie wierzy, niech sprawdzi tu:
https://courtwatch.pl/konferencja-2014/
6.
„Raport” fundacji Court Watch niczego nie dowodzi. Ilość bowiem spraw obserwowanych przez wolontariuszy nie pozwala na sformułowanie ani jednego wniosku o charakterze ogólnym.
Natomiast stan toalet, dostępność sądów dla niepełnosprawnych, aczkolwiek istotne, pozostają bez wpływu na postrzeganie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w Polsce.
7.
Tymczasem
zaufanie do sądów oscyluje wokół 40%. W tym
kontekście „raport” fundacji Court Watch wydaje się
być jedynie zabiegiem pijarowskim.
Natomiast wyniki obserwacji to tylko przejaw znanej skądinąd zasady
Heisenberga.
Obserwator
wpływa na obiekt obserwowany, zaburzając jego funkcjonowanie.
Czasem i mnie się zdarza uczestniczyć w rozprawie w charakterze
obserwatora.
I faktycznie zachowanie składu
orzekającego jest wtedy w miarę poprawne.
Sama świadomość, że nazwisko sędziego, który
nawet niezbyt rażąco naruszył procedurę, będzie znane publicznie,
działa dyscyplinująco.
W takim ujęciu akcja monitoringu sądów, prowadzona przez
fundację Court Watch ma sens. Bo, jeśli
wierzyć wolontariuszom, w 5426 sprawach sędzia równo
traktował obie strony.
Ale wyciąganie z tego jakichkolwiek dalej idących
wniosków jest nieuzasadnione.
Ba, ewidentnie szkodzi państwu, skrywając stan faktyczny
na następne lata.
8.
Z ponad dwudziestoletniego
doświadczenia wiem jednak, że rzadko kiedy sędzia na sali zachowuje się
stronniczo w stosunku do którejś ze stron. Czasem bywa nawet
uprzedzająco grzeczny.
Wobec przegranego.
Bo problem naszych sądów polega mniej na
naruszaniu procedury, bardziej natomiast na poziomie merytorycznym
orzeczeń.
Wiele zła w tej materii zrobiły pierwsze lata III RP, gdy z wielu
dostojnych ust słychać było: wyroków sądowych
się nie komentuje.
To, że dzisiaj wyrok sądowy potrafi zaskoczyć nawet
najbardziej doświadczonego prawnika jest właśnie wynikiem
przyzwolenia na bylejakość orzeczniczą lat 1990-tych
(teraz bywa jeszcze gorzej) i ograniczanie możliwości
wzruszenia prawomocnego wyroku choćby był w oczywisty sposób
idiotyczny.
Rzymskie dura lex, sed lex
w RP zostało zamienione w zasadę nienaruszalności
wyroków sądowych bez względu na ich poziom
merytoryczny w imię…
No właśnie, w imię czego?
Sprawiedliwości na pewno nie, skoro niewzruszalne w
praktyce okazują się również wyroki z gruntu niesprawiedliwe.
Pewności obrotu gospodarczego?
Przecież zaprzeczeniem jej jest przewlekłość postępowań,
pozwalających dłużnikowi na spokojne wyzbycie się majątku i to czasem
kilka lat przed wizytą komornika.
9.
Czy ma rację europoseł Janusz
Wojciechowski, gdy twierdzi, że polscy
sędziowie cierpią na „syndrom boga”?
Bóg przecież nie dyskutuje ze swoim
stworzeniem, tylko generuje rzeczywistość taką, na jaką ma ochotę.
W opozycji do boga trwa jedynie szatan.
Tylko szatan, zwany dla niepoznaki pieniaczem, może więc
negować boską wolę sędziego zawartą w wyroku!
Faktycznie, tylko przy takim założeniu można zrozumieć opór
przed weryfikacją nawet największej bzdury!
10.
W słynnym filmie Milosza
Formana Lot nad kukułczym gniazdem
McMurphy
(Jack Nicholson) usiłuje w pewnym momencie wyrwać postument z
osadzonymi w nim kranami, wyważyć za jego pomocą okno i wyjść na
wolność. Nie daje jednak rady, co budzi powszechną wesołość innych
pacjentów.
– Ale przynajmniej próbowałem!
– mówi.
Trzeba czasu, aby jego pomysł zrealizował inny pacjent, wódz
Bromden.
11.
Na razie ciągle jeszcze
próbujemy.
Pierwszy efekt, jaki już został osiągnięty, to brak
uśmiechów pozostałych
„pacjentów”, gdy próba
okazuje się nieudana.
Ale duch wodza
Bromdena czuwa nad nami i lada moment ktoś wywali okno.
To tylko kwestia czasu, i raczej niezbyt odległego.
Bo przecież my, Naród, możemy wszystko.
Byleby się chciało chcieć….
Za: http://3obieg.pl/jest-dobrze-sady-sa-sprawiedliwe-choc-jeszcze-zbyt-wolne
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo Internetowe redagowane jest przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
uwagi i wnioski proszę wysyłać
na adres: |
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ
WYPOWIEDZI I SWOBODA
WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54
KONSTYTUCJI
RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw
mogą być
ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w
demokratycznym państwie
dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony
środowiska,
zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych
osób.
Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
1 - Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów
oraz
pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2 - Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz
koncesjonowanie
prasy są zakazane.
Komentowanie nie jest już możliwe.