opublikowano: 26-10-2010
MAFIJNA DROGA AWANSÓW W NAUCE - Zbigniew Dmochowski
Rozważania na temat wskaźników jakości nauki rozpocznę od problemu systemów zakłócających ścieżkę awansów naukowych w Polsce. Na wstępie rozpatrzmy problem uzyskania stopnia doktora nauk. Załóżmy ,że kandydat na doktora nauk kierowany jest przez promotora, który nie ma najlepszych notowań w Radzie Wydziału lub w Radzie Naukowej. Efektem może być mianowanie recenzentów , którzy specjalizują się w niemerytorycznym ocenianiu rozpraw naukowych i mogą w zależności od tak zwanego „zapotrzebowania „ napisać dowolną recenzję : pozytywną, negatywną lub neutralną. Tego typu nieetyczne działania na poziomie doktora nauk są w Polsce raczej rzadkie.
Znacznie częstsze przypadki tego typu dotyczą stopnia doktora habilitowanego i tytułu profesora.
W tym przypadku decydujące znaczenie ma osoba potencjalnego doktora habilitowanego lub potencjalnego profesora. Jeżeli ta osoba ma niezależnie od jej dorobku naukowego jakieś przeciwwskazania w aeropagu Komisji d/s Tytułu Naukowego i Stopni Naukowych (KTNSN), to stoi na straconej pozycji. Zawsze można dobrać tzw. „zamawianych tajnych recenzentów”, którzy realizują politykę „aeropagu czyli świecznika naukowego”, który niekiedy może mieć zalecenia również pozakrajowe. Dowody na tego typu zakłócenia w awansach naukowych w Polsce były i są na porządku dziennym. Np. fizyk eksperymentator prowadzi poważne badania w znanych laboratoriach światowych , w wyniku których potwierdza hipotezy teoretyczne innych światowych badaczy. Rozpoczyna się postępowanie kwalifikacyjne w sprawie uzyskania stopnia doktora habilitowanego nauk fizycznych. Znajduje się szybko kilku recenzentów fizyków teoretyków, którzy nie będąc kompetentni w dziedzinie fizyki eksperymentalnej , mogą spowodować np. niedopuszczenie kandydata do kolokwium habilitacyjnego poprzez odrzucenie rozprawy habilitacyjnej lub dopuszczenie do kolokwium , ale zablokowanie postępowania kwalifikacyjnego na poziomie tajnych recenzentów wyznaczonych przez KTNSN itp.
Pole do działań inkwizycyjnych w zakresie uzyskania tytułu profesora posiada jeszcze znacznie większą powierzchnię. Jak stwierdził jeden z wieloletnich tajnych recenzentów , w „aeropagu” zasiadają osoby , których kompetencje w zakresie omawianych dziedzin naukowych są znikome ,
a ich głosowania decydują o losach przyszłych doktorów habilitowanych i profesorów, co rzuca złowrogi cień na wskaźniki jakości nauki w Polsce.
Nie trzeba się więc dziwić, że naukowcy wykreowani w tego typu systemach mogą wydawać pozytywne opinie o żywności zmodyfikowanej genetycznie po przeprowadzeniu niepełnego cyklu badań nad skutkami konsumpcji tego typu żywności (producenci w USA, Kanadzie i Unii Europejskiej żądają szybkiego skierowania tej żywności na rynek, popierając to liczącymi się kwotami w milionach USD lub euro).
Nie trzeba się też dziwić, że inni naukowcy forsują mity o jakości źródeł energii elektrycznej przy wykorzystywaniu haseł ekologicznych: czysta energia – to energia z reaktorów nuklearnych i systemów gazowych, zaś brudna energia – to energia z węgla kamiennego i brunatnego. Za tymi hasłami i opiniami niektórych polskich i zagranicznych naukowców idzie praktyka likwidacji polskich kopalń węgla i próba przeorientowania się na energetykę gazową (niemiecko-rosyjską) oraz powrót do świetlanej wizji energetyki nuklearnej nowej generacji wg. patentów niemieckich
(testowanej aktualnie w Południowej Afryce).
.Wreszcie staje pytanie o udział naukowców w rozwoju zasobów internetowych zawierających konglomerat informacyjno-dezinformacyjny.
Szczególnie jakość polskich nauk ekonomicznych budzi poważne zastrzeżenia, gdyż z reguły rozpatruje się wskaźniki jakości gospodarek unijnych, nie biorąc pod uwagę znacznie poważniejszych osiągnięć gospodarek rozwijanych według modeli azjatyckich (południowo-koreańskich, japońskich i chińskich), z którymi związane są znacznie wyższe wskaźniki poprawy jakości życia w tych państwach. Powstaje też zasadnicza wątpliwość , czy realizowany cel ekonomii „jak niesprawiedliwie podzielić to, co w społecznym wysiłku zostało wytworzone”,
daje się pogodzić z bazą etyczno-moralną każdej dyscypliny naukowej.
Wreszcie trzeba wyjaśnić , czy fakt, że sektor strategiczny każdego państwa „ kultura, edukacja, nauka i innowacyjność narodowa”, który ma znacznie lepsze warunki do rozwoju przy modelach azjatyckich niż przy modelu unijnym, nie powinien premiować generalnie modeli azjatyckich.
Przykład mojej drogi awansu naukowego
1)
1954r. - uzyskanie dyplomu magistra inżyniera
na Wydziale Elektrycznym Politechniki Łódzkiej w specjalności Maszyny
Elektryczne,
2)
1969r. - obrona pracy doktorskiej pt „
Próba określenia optymalnych parametrów konstrukcyjnych przekładników
wielkoprądowych w świetle analizy warunków ich pracy w urządzeniach łukowych”
- Wojskowa Akademia Techniczna, Warszawa,
3)
1979r. - kolokwium habilitacyjne pt.
”Zagadnienia pomiarów wielkoprądowych w urządzeniach elektrycznych ze
szczególnym uwzględnieniem stalowniczych pieców łukowych” - Politechnika
Łódzka,
4)
1989r.- podjęcie uchwały przez Radę
Naukową Wydziału Elektrycznego Politechniki Białostockiej o przedstawieniu
wniosku w sprawie nadania mojej osobie tytułu naukowego profesora
nadzwyczajnego w zakresie nauk technicznych. W ramach przygotowania wniosku mój
dorobek został pozytywnie zaopiniowany przez następujących jawnych
recenzentów: prof.dr hab.inż. Wojciecha Fulińskiego (Politechnika Wrocławska),
prof.dr hab.inż. Zbigniewa Piotrowskiego (Politechnika Lódzka), prof.dr inż.
Eugeniusza Horoszkę
(Akademia
Górniczo-Hutnicza, Kraków)
5)
maj 1992r. - Centralna Komisja
Kwalifikacyjna do Spraw Kadr Naukowych odmówiła przedstawienia mojej osoby
do tytułu naukowego profesora nauk technicznych. W ramach działania Komisji
dorobek mój został pozytywnie zaopiniowany przez tajnego recenzenta prof.
Tadeusza Sliwińskiego (Polska Akademia Nauk, Warszawa) oraz negatywnie przez
tajnego recenzenta prof.dr Marka Jaczewskiego (Instytut Energetyki, Warszawa)
6)
sierpień 1992r. - moje wystąpienie do
Centralnej Komisji do Spraw Tytułu Naukowego i Stopni Naukowych
o ponowne rozpatrzenie wniosku,
7)
czerwiec 1993r. - Centralna Komisja do
Spraw Tytułu Naukowego i Stopni Naukowych postanowiła mój wniosek załatwić
odmownie, ponieważ nie uzyskał on wymaganego poparcia członków Sekcji Nauk
Technicznych (15 głosów – nie, 8 – tak, 5 – wstrzymujących się), a
także Prezydium Komisji (10- przeciw, 0 – za, 1 – wstrzymujący się).
W
ramach działania Komisji dorobek mój został negatywnie zaopiniowany przez
tajnego recenzenta prof. Zbigniewa Cioka (Politechnika Warszawska).
8)
lipiec 1993r. - złożenie przeze mnie
skargi do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie na decyzję
Centralnej Komisji do Spraw Tytułu Naukowego i Stopni Naukowych z czerwca
1993r. w przedmiocie odmowy przedstawienia mojej osoby do tytułu
naukowego
profesora nauk technicznych.
9)
maj 1995r. - Naczelny Sąd Administracyjny
odrzucił moją skargę na decyzję Centralnej Komisji do Spraw Tytułu
Naukowego i Stopni Naukowych z
czerwca 1993r. w przedmiocie odmowy przedstawienia mojej osoby do tytułu
naukowego profesora nauk technicznych.
W
uzasadnieniu Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że Rada Naukowa
Wydziału Elektrycznego Politechniki Białostockiej podjęła w dniu 12 października
1989r. uchwałę o przedstawieniu wniosku w sprawie nadania mojej osobie tytułu
naukowego profesora , a zatem przed dniem 27 maja 1990r. doszło do wszczęcia
postępowania w sprawie nadania tytułu naukowego. Na mocy art. 2 ustawy z
dnia 24 maja 1990r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania
administracyjnego (Dz.U. Nr. 34 poz.201) do sądu administracyjnego można
zaskarżyć tylko te decyzje, które – w sprawach nie podlegających przed
27 maja 1990r. kognicji tego sądu – zostały wydane w postępowaniu wszczętym
po dniu wejścia w życie tej ustawy. Uwzględniając te uwarunkowania ,
Naczelny Sąd Administracyjny uznał moją skargę za niedopuszczalną i
odrzucił ją na podstawie art. 207 par.6 kpa.
Oceniając
warunki dopuszczalności skargi, sąd nie mógł uwzględnić poglądu mojego
pełnomocnika skarżącego o wioskach dla oceny prawa do sądu , wynikającego
z prawa międzynarodowego.
Normy
prawa międzynarodowego mogą znaleźć bezpośrednie zastosowanie w postępowaniu
przed polskim sądem administracyjnym tylko wówczas , gdy regulują kwestie w
ogóle nie uregulowane w pozytywnym prawie krajowym.
Zbigniew Dmochowski
%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%
ZOLL:
SŁOWA
PAPIESKIE BYŁY OSTRZEŻENIEM DLA „RADIA MARIA”
Warszawa (DT/KNA)
Przewodniczący „Centrum Jana Pawła II” w Krakowie, Andrzej Zoll, ocenił warszawskie wypowiedzi Papieża, że duchowni powinni być ekspertami w duszpasterstwie , ale nie w polityce, jako nowe ostrzeżenie dla radiowego nadawcy „Radio Maria”.Ma on nadzieję, że po odwiedzinach Benedykta XVI , znalezione będzie rozwiązanie tego pytania, powiedział Zoll do dziennikarzy.
Dotąd wcześniej były stosowane środki natury optycznej. To, że dotąd nie zastosowano wyraźniejszych środków przeciw ultra-konserwatywnemu”Radio Maria” , tłumaczył Zoll także religijnymi programami nadawcy. Jeśli chodzi o duchowe pytania audycje były na dobrym poziomie. Z tego powodu Radio popierała niemała liczba biskupów, które według własnych informacji posiada około 4 miliony stałych słuchaczy. Polityczne „wstawki” były jednak pewnym „specjalnie dużym problemem”, tak Zoll. Nadawca jest wprawdzie „radiem z wieloma katolickimi treściami, ale ja sądzę, że nie jest to żadne katolickie radio”.
Nadawca jest krytykowany za coraz znowu rozszerzające się treści wrogie obcym, antysemickie i europosceptyczne. Także o Benedykcie XVI znalazło „Radio Maria” krytyczne słowa.
Literatura
Zoll: Papstliche Worte waren Warnung an „Radio Maria”, Die Tagespost, 30. Mai 2006 (Nr. 64)
Tłumaczył z jęz. niemieckiego- Zbigniew Dmochowski
AKTUALNOŚCI:
APEL WAWELSKI zdrajców!
W dniu ŚWIĘTA NIEPODLEGŁOŚCI ( 11 listopada 2002r.) z Zamku Królewskiego na Wawelu grupa zdrajców -intelektualistów, złożona z osób duchownych i świeckich, „zaapelowała do wszystkich Polaków o poparcie idei zjednoczonej Europy i o głosowanie za wejściem Polski do Unii Europejskiej”.
Inicjatorami tak zwanego Apelu Wawelskiego byli: ksiądz biskup Tadeusz PIERONEK (rektor Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie), profesor Franciszek ZIEJKA (rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie), profesor Jacek WOZNIAKOWSKI i profesor Andrzej ZOLL.
Kpiąc sobie z prawdziwych Polaków bp Pieronek powiedział : „ Mam nadzieję , że spełnimy swój obywatelski obowiązek i obowiązek wynikający z sumienia”. Tymczasem , to co proponuje bp Pieronek, znany wśród kleryków i studentów z powiedzenia „jeśli nie BRUKSELA , to WLADYWOSTOK”, jest to nakłanianie Polaków do wejścia na drogę przygotowaną przez Unię Europejską , czyli drogę wiodącą do „ TECHNOKRATYCZNEGO FASZYZMU”.
Bp Pieronek powinien przed organizowaniem apelu zdrajców - intelektualistów w pobliżu grobów polskich królów, wnikliwie przestudiować książkę pt „SUMIENIE PRAWE”, zawierającą homilię OJCA ŚWIĘTEGO JANA Pawła II ze Skoczowa (1995r.) i kazanie KARDYNAŁA STEFANA WYSZYŃSKIEGO z Warszawy (1981r.), kandydata na ołtarze, wydaną w tym roku przez INSTYTUT PRYMASOWSKI KARDYNAŁA STEFANA WYSZYŃSKIEGO, , ze wstępem KARDYNAŁA JOZEFA GLEMPA PRYMASA POLSKI. W książce tej bp Pieronek szczególną uwagę powinien zwrócić na : sumienie własne biskupie, biskupie sumienie zawodowe, biskupie sumienie narodowe i biskupie sumienie obywatelsko-polityczne. Bp Pieronek znalazłby tam ostrzeżenie księdza Prymasa Tysiąclecia na temat TARGOWICY oraz przypomnienie, że „ DOBRO RZECZYPOSPOLITEJ JEST DOBREM NAJWYŻSZYM”, miejsce kapłana jest „WŚRÓD NĘDZY”, a każdego uczciwego człowieka przy „ PRAWYM SUMIENIU I DOBREJ WOLI”.
Gdyby bp Pieronek kierował się zaleceniem JANA PAWŁA II , że „ istnieje potężny nakaz sumienia ludzkości, aby szukać PRAWDY i to całej PRAWDY, by pełnić DOBRO i nigdy go nie porzucić” , nie podjąłby apelu o wchodzenie do Unii Europejskiej, która nie zna pojęcia RODZINY, zwalcza poprzez swój dorobek prawny NORMALNA RODZINNE, zastępując ją „alternatywnymi rodzinami”, konsumentami i „zasobami ludzkimi”.
Z kolei prof. Ziejka , rektor zasłużonego UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO obłudnie „apeluje do wszystkich Polaków, zwłaszcza tych , którzy są niezdecydowani, aby głosowali w referendum ( które nadal nie jest obligatoryjne) za wejściem do Unii Europejskiej”. Prof. Ziejka obawia się, że „ci, którzy z patriotycznych sloganów uczynili swój sztandar, nie usłuchają”. Szkoda, że rektor prof. Ziejka opowiada się po stronie infantylnej propagandy prounijnej , opłacanej przez Unię Europejską i budżet Polaków, a nie po stronie tych , którzy zachowują ostrożność wobec osób sprzedających dobro wspólne Polaków za srebrniki judaszowe, otrzymywane w ramach tak zwanego dobra wspólnego Unii Europejskiej (głównie Niemców, Francuzów i Anglików). Szkoda też, że Jego Magnificencja nie przypomina wymienionym państwom Unii Europejskiej o długu w wysokości rzędu 450 miliardów euro lub USD, jaki te państwa nadal nie zwróciły POLSKIM RODZINOM za działania ludobójcze wobec członków tych rodzin i zaniechania realizacji zobowiązań sojuszniczych wobec Polski podczas II wojny światowej.
Prof. Jacek WOŹNIAKOWSKI proponuje dodać do pojęcia apelu (wawelskiego) pojęcie pobudka- jak u Wyspiańskiego. Właściwie to dodatkowe pojęcie jest sensowne, gdyż apel może stanowić pobudkę dla tych prawdziwych Polaków, którzy niezależnie od tytułów profesorskich inicjatorów apelu ocenią jednakową miarą wszystkich zdrajców i „alternatywnych Polaków” przemieszczając ich z szacownych urzędów na wysypisko odpadów, gromadzące ludzi o NIEPRAWYCH SUMIENIACH. Natomiast wzmianki prof. Woźniakowskiego o „ wyborze cywilizacji, szansach w historii i gestach samobójczych” świadczą o próbach dalszego kalania przez niego „gniazd polskich orłów”.
Czwarty profesor - inicjator apelu wawelskiego Andrzej ZOLL kpi sobie z polskiego społeczeństwa, gdy mówi „ o podjęciu historycznej decyzji, w której chyba po raz pierwszy głos każdego Polaka będzie ważył tak wiele”. Jako były rzecznik PRAW OBYWATELSKICH zdaje sobie sprawę, jak niewiele zrobił w kierunku zachowania praw obywatelskich takich grup społecznych w Polsce, jak BIEDNI i BEZDOMNI ( ci ostatni nazywani są w Unii Europejskiej ludźmi z marginesu społecznego lub z wyłączeń społecznych). A jest to znacząca grupa Polaków, którzy swą biedę i brak praw w społeczeństwie zawdzięczają wyzyskowi realizowanemu przez państwa członkowskie Unii Europejskiej w stosunku do państw kandydatów.
Na zakończenie trzeba powiedzieć, że zbiór nazwisk „szacownych zdrajców”, powstający w wyniku „apelu wawelskiego”, będzie bardzo przydatny dla dyplomantów i doktorantów , badających historię zdrady Polski na przełomie wieków XX i XXI.
Projekt opracował: em.prof.Politechniki Białostockiej dr hab.inż.
Zbigniew DMOCHOWSKI
Warszawa, dnia 19 listopada 2002r.
Od
redakcji.
Mafijna kariera awansów ujawnia się zwłaszcza w korporacjach prawniczych. Tam
tylko będąc w "mafijnej rodzinie" i przyjmując "mafijne zobowiązania"
możesz zostać sędzią, adwokatem prokuratorem... Nie liczy się wiedza -
gotowe wypełnione testy są dawane "swoim" - swoim rodzinnym następcom,
a PRAWO jest tylko dla naiwnych - czyli dla plebsu... stąd tyle miernoty
prawniczej, wszelkich idiotów i schizofreników...
Za to Raczkowski ma z czego się naśmiewać :-)
Podobne tematy znajdziesz w dziale:
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia
i wiele innych w kolejnych działach czasopisma "AFERY PRAWA":
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com Redaktor Naczelny: mgr inż. ZDZISŁAW RACZKOWSKI |
|
WSZYSTKICH SĘDZIÓW INFORMUJĘ ŻE
PROWADZENIE STRON PUBLICYSTYCZNYCH
JEST W ZGODZIE z Art. 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
1 - Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz
pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2 - Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie
prasy są zakazane.
ponadto
Art. 31.3
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i
praw.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.