opublikowano: 26-10-2010
Jak eurodeputowany Michał Kamiński został antysemitą
Na początku trzeciej dekady lipca, londyński ‘Gauardian1), obwieścił „urbi et orbi”(miastu i światu), że deputowany do PE z ramienia PiS - Michał Kamiński2) jest rasistą, ksenofobem i antysemitą. Ta porażająca cały cywilizowany świat informacja, zbiegła się z dość niespodziewanym wyborem Kamińskiego na przewodniczącego klubu deputowanych do PE - Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), który to wybór nie przypadł do gustu brytyjskim Żydom.
Nie jest już istotne, jak skończy się afera „antysemity” Kamińskiego i czy istotnie jest antysemitą i rasistą, bo on sam jako polityk jest już na „aucie”. I chociaż M. Kamiński jest jednym z ostatnich polityków, którym można przypisać antysemityzm a którego podejrzewałem wręcz o filosemityzm, został „odstrzelony” z żydowskiego sztucera pociskiem „antysemityzm”. Wniosek z tego można wysnuć taki, że środowiska żydowskie, mogą z tej broni odstrzelić każdego polityka czy osobę publiczną. Każdego, kto im się naraził, nawet głosząc najprawdziwszą prawdę (np. o dramacie jedwabieńskich Żydów).
Casus3) Kamińskiego jest świetną ilustracją sentencji, żyjącej własnym życiem (powielanym bez podania autora lub źródła). Głosi ona: „Przed wojną antysemitą był ten, który nie lubił Żydów. Dziś antysemitą jest ten, kogo nie lubią Żydzi”.
Jednocześnie wyżej opisany przypadek, tym którzy nie wierzyli w kierowniczą rolę Żydów w Unii Europejskiej, jest przyczynkiem do weryfikacji ich dotychczasowego poglądu. Teza ta jest uprawniona o tyle o ile przyjmiemy do wiadomości, że faktyczna władza spoczywa w rękach tych, którzy decydują o obsadzie stanowisk. Żydowska „camorra” w Wielkiej Brytanii, udowodniła że w obsadzie stanowisk unijnych „trzyma rękę na pulsie” i nie dopuści do unijnych stanowisk nieŻyda lub nie filosemitę4), którzy mogą zachowywać się w pełnieniu funkcji w sposób obiektywny i nie kontynuować faworyzowania żydowskich interesów.
Polityczną „likwidację” M. Kamińskiego rozpoczął [19.07.09] rabin Barry Marcus z Centralnej Synagogi w Londynie, atakując Kamińskiego za antysemityzm, wzywając lidera brytyjskiej partii konserwatywnej Davida Camerona, by zerwał wszystkie kontakty z eurodeputowanym PiS-u z powodu jego rasistowskich i antysemickich poglądów (wg Observer”). Na forum PE, próbę dyskredytacji M.Kamińskiego podjął brytyjski eurodeputowany Edward McMillanScott. Brytyjczycy jak widać albo boją się żydowskiej mafii albo z wdzięczności za coś, strzegą żydowskich interesów. No cóż, wg Karola Dickensa [pis. ang. 1812-1870] - „Ród gałganów, ma jak wiadomo wielkie wpływy polityczne
.Aż ciśnie się pytanie, gdzie byli brytyjscy Żydzi, kiedy w „Bitwie o Anglię” w 1940 r., ważyły się losy tego państwa? To wygrana wówczas przez Brytyjczyków bitwa, sprawiła, że dziś mogą się tam szarogęsić Żydzi jak w podbitym kraju. A o byt, lub niebyt W. Brytanii, walczyło ok. 3 000 pilotów RAF w tym 151 Polaków (5%), 101 Nowozelandczyków, 94 Kanadyjczyków, 87 obywateli Czechosłowacji, 29 Belgów, 22 mieszkańców RPA, 21 Australijczyków, 14 Francuzów, 10 Irlandczyków, 7 Amerykanów, 2 Rodezyjczyków, 1 Jamajczyk i jeden Palestyńczyk (co prawda w filmie „Bitwa o Anglię” podano że ten Palestyńczyk to był Żyd - jednak wierzę encyklopedii a nie filmowcom). Zestrzelili oni 1733 samoloty wroga (Polacy 203 tj. 12% zestrzeleń). Zginęło 515 pilotów RAF w tym 29 Polaków. A ilu zginęło Żydów? Ani jeden. Ale to oni dziś mają największe prawa do okupionej krwią innych W. Brytanii.
TVN 24 podała, że w I półroczu
2009 r. w Wielkiej Brytanii nastąpił
niepokojący
wzrost
ilości
incydentów antysemickich.
Pomysł, a tym bardziej realizacja (jako przejaw determinacji) takich wystąpień,
nie rodzi się bez przyczyny, to „szarogęsienie się” w trzewiach innych
narodów, wywołuje na całym świecie to
samo uczucie - antysemityzm. Nawet powszechny poza Europą antyamerykanizm, przy
antysemityzmie to „mały pikuś”. Włażenie z unurzanymi w gnoju buciorami
w sprawy
innych
narodów,
to
specjalność
Żydów. A to zapewne skończy się
kolejnym holocaustem. Nie będzie przebacz.
Antysemityzm M.Kamińskiego
polegał na tym, że w 2001 r.,
kiedy „półżyd”5)
Kwaśniewski, przepraszał Żydów w imieniu Polaków, za popełnienie zbrodni w
Jedwabnem [10 VII 1941] Kamiński jako
poseł Ziemi Łomżyńskiej
prowadził
akcję przeciwko uznaniu
Polaków
za winnych
zbrodni
na Żydach.
Dziś
M. Kamiński cały w dąsach, jak chłopczyk przyłapany na sikaniu do doniczki
nauczycielki, tłumaczy się i kaja. Wypiera się wszystkiego, nawet tego, czego
jako Polak wypierać się
nie powinien. Zamiast
jak „facet z jajami”
postawić się londyńskiemu
menelowi i odpowiedzieć atakiem. Udowodnić mu „czarno na białym” że
facet nie ma pojęcia co to jest antysemityzm, zachowuje się jak mięczak którego
stać tylko na usprawiedliwienia. Ale cóż może udowodnić absolwent liceum -
Kamiński, który otarł się jedynie o Uniwersytet Warszawski, rabinowi mającemu
za sobą ze dwa fakultety. Niestety takie postawy atakowanych nawet niesłusznie
gojów, rozzuchwalają ekstremistów żydowskich.
Według Anny Bikont z „Gazety Wyborczej”, na którą
powołuje się brytyjski tygodnik, w marcu 2001 roku Kamiński był w Jedwabnym,
gdzie wziął udział w spotkaniu około stu osób i zaproponował napisanie
otwartego listu przeciwnego przeproszeniu Żydów i wyrażeniu skruchy z powodu
mordu, dopóki dogłębne dochodzenie nie wyjaśni jego okoliczności. W świetle
tych donosów antysemityzm Kamińskiego wygląda dość mizernie.
Kamiński wyjaśnia: „w tym czasie mówiłem tylko to, iż
należy ukarać sprawców mordu, ale nie trzeba odpowiedzialnością za niego
obciążać całego narodu. Byłem zwolennikiem przeprosin”. No i
wszystko jasne. Polski eurodeputowany M.Kamiński uznał, że to my Polacy tą
zbrodnię zaplanowaliśmy i zrealizowaliśmy a dziś za ten ohydny czyn powinniśmy
przeprosić tych którzy tego się domagają. Na widok takiego osobnika płaszczącego
się przed „żydowskimi decydentami”,
śliniącego się na
sam widok mycki, mogą normalnego człowieka dopaść mdłości. A Kamiński wie komu czapkować
(Jak mówił
towarzysz Lenin,
kadry decydują o wszystkim).
Nie ma więc znaczenia, czy M.Kamiński w swych
wypowiedziach zawarł choć ziarno antysemityzmu. Jednym bowiem
przypina się łatkę antysemity i dotyka ich surowa ręka sprawiedliwości
Żydowskiej a innych nie. Coś w tym jest.
Pieszczoszek
salonów Europy - Jerzy Buzek6),
jeszcze jako premier wydał oświadczenie,
którego „antysemickie” fragmenty
przytaczam: „(...) Mord w Jedwabnem
nie został popełniony ani w imieniu narodu, ani w imieniu państwa polskiego.
Polska była wówczas krajem okupowanym. (...). Nie zgodzimy się jednak na to,
by przypadek Jedwabnego służył do upowszechniania fałszywych tez o polskiej
współodpowiedzialności za holocaust i o wrodzonym polskim antysemityzmie”.
Polska
„statua wolności” (ze względu na pusty środek) - Lech Wałęsa, nie pozostaje w tyle i „antysemituje” na całego.
Poniżej przytaczam fragmenty
jego wypowiedzi nt awantury o
Jedwabne. Oto jego słowa: „(...) Są
nieudacznicy żydowscy i inni, którzy rozdrapują rany, którzy tylko z tego żyją,
pisząc książki i podburzając te narody, które tyle ucierpiały. To jest
ohydne i z tym powinniśmy dawno już skończyć. To była wojna, Polska była
wtedy, jak pani wie, pod zaborem niemieckim, nie
tylko zresztą, pod sowieckim też. I
dlatego trzeba przede wszystkim uderzać w tych,
którzy wojnę spowodowali, uderzać w tych, którzy mieli informacje,
nawet od pana Karskiego7),
jak pani pamięta, a Żydom nie pomogli. (...) Ja przepraszałem jako prezydent.
Wiele razy to robiliśmy. A jeszcze ani jeden Żyd nie przeprosił Polaków,
chociaż tu też działy się różne ciekawe rzeczy, też byli
zbrodniarze po stronie żydowskiej. (...). Nie, na tej książce [”Sąsiedzi”
Grossa] Żyd chce zarobić, podburzając.
Przeraża mnie [mord w Jedwabnem], tylko że ci, którzy zapłacili, ci, którzy są skrzywdzeni, są już po tamtej stronie. A dzisiaj
gra się tym w ohydny sposób, zmuszając
porządnych ludzi, by na kolana padali
za łajdaków. To jest wstyd, to jest hańba! Przecież to były
specyficzne warunki, które nam stworzono.
Polska się przeciwstawiła hitleryzmowi a Stany, Wielka Brytania,
Francja co zrobiły? Zostawiły nas samych. A dzisiaj przeprosiły nas za to?”
No, to czym jest nasz antysemityzm? Jądrem i istotą
naszego „antysemityzmu” jest brak akceptacji i oburzenie na zgody na
bezczelność Żydów prześcigających się w
opluwaniu Polaków i nazywaniu nas antysemitami. Praktycznie polski
antysemityzm, jest tylko samoobroną a każdy ma prawo bronić się. Jestem anty
- wszystkim bezczelnym kłamcom, oszustom, obłudnikom, egoistom, niewdzięcznikom,
podstępnym kreaturom, krwiopijcom itd. a, że to wśród Żydów jest ich najwięcej,
to już nie moja wina. Po raz pierwszy zdałem sobie sprawę że Żydzi to
naród
wrogi
Polakom
i przeklęty
przez
inne
nacje (wybrany do zagłady), kiedy od premier Izraela usłyszałem, że
jestem antysemitą i tą wredną przypadłość wyssałem z mlekiem matki. - A
to, co wyssałem z mlekiem mojej Matki - to jest święte.
Zresztą antysemityzmu jako odmiany rasizmu nie trzeba
wysysać z mlekiem matki. Jest to naturalny odruch bezwarunkowy, że człowiek
ma większe zaufanie do osobnika tego samego gatunku, narodu, rasy a nie ma
zaufania (często uzasadnionego) do osobników innych gatunków, narodów czy
ras. W sposób naturalny większym zaufaniem darzymy członków swojego
plemienia (wspólnoty kulturowej) aniżeli członków innego plemienia (narodu,
obcej kultury wyrosłej na innych wartościach), tym bardziej jeśli dali
podstawy do braku zaufania.
Tak więc konflikty na tle rasowym, są zjawiskiem
naturalnym a z naturą nikt nie wygrał i nie wygra. Kiedy narzucona światu
globalizacja, uczyni z kuli ziemskiej wielką Wieżę Babel8),
rasizm rozleje się po całej naszej planecie jak parząca lawa. Nie pomoże ani
penalizacja9)
antysemityzmu, ani transparenty na stadionach „Stop rasizmowi” czy
„Antysemityzmowi mówimy - nie” (aluzja do filmu „Miś”).
Przypadek M. Kamińskiego pokazuje że jeśli jakiś
polityk nie podoba się Żydom, natychmiast wytaczana jest „armata
antysemityzmu”, którą przy pomocy usłużnych mediów ubija
się
politycznie
pojedynczą osobę, łatwiej niż muchę. Wytypowany do odstrzału
osobnik zostaje nim mianowany antysemitą i jest to proces nieodwracalny. Jak
taki „Observer”10) albo Gazeta Wyborcza napiszą o tym, to świat
już wie że facet jest „trędowaty”. Bo ci „obserwatorzy”, widzą
wszystko to, czego nie dostrzegają inni. A jak już napiszą to czego nie
dostrzegli inni to odwołania o tego nie ma nawet do trybunału haskiego.
Przecież całe pokolenia Żydów w „pocie czoła” nie po to harowało,
wzbudzając, umacniając, podsycając i wykorzystując - antysemityzm, aby teraz
ktokolwiek śmiał kwestionować ustalenia „strażników ciemności”. Nie ma
więc powodu, odmawiać Żydom antysemityzmu, skoro jest im on niezbędny do
egzystencji.
Edmund Wysocki - 27.07.2009
1) The Guardian - dziennik brytyjski o poglądach liberalno-lewicowych, zbliżony
do Partii Pracy, wydawany przez Guardian News & Media
2) Michał Tomasz Kamiński (ur. 28 marca 1972 w Warszawie) – polski
polityk, poseł na Sejm III i IV kadencji, deputowany do Parlamentu
Euro-pejskiego, były rzecznik prasowy prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Po-siada
wykształcenie średnie, ukończył XLIX Liceum Ogólnokształcące w Warszawie.
3) Casus- w systemach prawnych oznacza przypadek szczególny, nie
skodyfikowany.
4) filosemityzm (gr. phileín ‘lubić’ + Semita – łc. Sem)
przyjacielski stosunek do Żydów, sprzyjanie, pomaganie służba ich sprawie.
5) A. Kwaśniewski, matka - Polka z d. Kwaśniewska, ojcem Żyd o nazwisku
Stolzman, ukrywający się w czasie okupacji w rodzinie Kwaśniew-skich.
6) Jerzy Karol Buzek (ur 1940 w Śmiłowicach na Zaolziu), protestant -
polityk, profesor nauk technicznych, poseł na Sejm III kadencji oraz pre-mier
rządu RP ...
7)
Jan Karski - właściwie Jan Kozielewski (ur. 1914 r. w Łodzi, zm. 13
lipca 2000 r. w Waszyngtonie) prawdopodobnie Żyd, wychowany w ro-dzinie
katolickiej. Kurier, świadek Holokaustu. Jesienią 1942 roku jako kurier udał
się Wielkiej Brytanii, jako naoczny świadek z eksterminacji Żydów i przekazał
informacje o strukturze, organizacji i funkcjonowaniu Państwa Podziemnego w
okupowanej Polsce.
8)
Wieża Babel - wg biblijnej Księgi Rodzaju, wieża, jaką zaczęto wznosić
w ziemi Szinear w Babilonie (po hebrajsku
Babel) z zamiarem, by sięgnęła nieba. Rozgniewany zuchwałością
budowniczych Bóg sprawił, że zaczęli mówić różnymi językami i nie mogąc
się porozumieć, musieli przerwać budowę.
9)
Penalizacja [od łac. poena - kara] to uznanie przez ustawodawcę okreś-lonego
czynu za czyn zabroniony (przestępstwo), wykroczenie lub delikt dyscyplinarny.
10) „The Observer” - brytyjski tygodnik o poglądach liberalno-lewico-wych,
zbliżony do Partii Pracy, ukazujący się w niedzielę.
Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.