Imieniny:

AferyPrawa.com

Redaktor Zdzisław Raczkowski ujawnia niekompetencje funkcjonariuszy władzy...
http://Jooble.org
Najczęściej czytane:
Najczęściej komentowane:





Pogoda
Money.pl - Kliknij po więcej
10 marca 2023
Źródło: MeteoGroup
Polskie prawo czy polskie prawie! Barwy Bezprawia

opublikowano: 26-10-2010

NOWAK RUCH PRZEŁOMU NARODOWEGO

CZEKAJĄC NA ŚPIĄCYCH RYCERZY - Ruch Przełomu Narodowego

Minęła właśnie 28 rocznica wydarzeń w Stoczni Gdańskiej, dającej początek fenomenowi XX wieku - masowemu ruchowi Wielkiej Solidarności. Przy tej okazji na dzień przed wygwizdaniem „go” - podczas oficjalnych uroczystości (w Gdańsku) wypowiadał się w TV, jeden z uczestników tamtych wydarzeń - obecny marszałek Senatu B. Borusewicz. Z jego dywagacji wynikało, że strajk w Stoczni Gdańskiej był jedynym znaczącym wydarzeniem otwierającym „drogę do wolności”. Nie, nie negował że coś w tym rodzaju było i gdzie indziej wspomniał nawet choć mimochodem o wcześniejszym strajku generalnym w Lublinie2), praktycznie torującym drogę do porozumień gdańskich.

Ten lubelski strajk, dziś nie ma znaczenia, bo nie było tam doradców wiadomego autoramentu, którzy „przespawszy” lubelską okazję, „zwęszyli łatwy łup” w Gdańsku i zdążyli „wklinować się”, w kierownictwo strajku. Strajk w Stoczni Gdańskiej, organizowali jak wiadomo Gwiazdowie, Walentynowicz i kilka jeszcze osób - „doradcy” zostali tam „zdesantowani” w trakcie strajku i mianowali się doradcami, czyli faktycznymi animatorami wydarzeń. Każdy „uczony” był dla strajkujących robotników jak manna z nieba, pod warunkiem że na czele rodzącego się ruchu, zostanie postawiony jełop którym można kierować. I tak nieznane siły - uczyniły.

Fakt pozostaje faktem, że powodzenie strajków na Wybrzeżu, wynikało z tego że potrafiono wyłonić jednolite przywództwo za którym „murem” stała Polska nierządowa. Zwycięstwem, było wymuszenie na władzach PRL ustępstw i podpisanie Porozumień Sierpniowych (Szczecin - 30.08., Gdańsk - 31.08., Jastrzębie Zdr. - 3.09., Huta Katowice - 11.09. 1980). Proszę zwrócić uwagę, że pierwsze zwycięstwo odniesione zostało nie w Gdańsku lecz w Szczecinie, lecz tam nie było doradców, którzy zdeprecjonowali znaczenie tego pierwszego zwycięstwa. Postulaty w liczbie 21, stanowiące główny element Porozumień Sierpniowych ku przypomnieniu potomnym, pozwoliłem sobie załączyć poniżej.

W 9 lat po tym wydarzeniu, autorzy owych 21 postulatów, sami przejęli władzę i w sposób naturalny stali się gwarantami realizacji tych postulatów. Mijało jeszcze 18 lat, autorzy postulatów spożywali konfitury, natomiast ci, których nadzieje nadawały tym postulatom siłę, pozostali przy spleśniałych sucharach. I tak oto z dni chwały Solidarności, jak wypalone oczodoły okien, pozostały niespełnione postulaty, przez tych, którzy je wypisali na sztandarach w 1980 roku i za które polski robotnik głowy pod kule a plecy pod pałki ZOMO nadstawiał. Proszę zwrócić uwagę, wśród strajkujących na pierwszej linii nie było ani jednego przedstawiciela nacji żydowskiej - oni doradzali i mościli sobie ścieżkę do spijania „śmietanki”.

Sukces odniesiony pod szyldem polskiego robotnika, rozlał się po kraju i był zaczynem masowego ruchu NSZZ Solidarność. Czy to te 21 postulatów miało taką magię przyciągania ludzi? Owszem ale nie tylko. Sądzę że była to kumulowana przez dziesięciolecia nadzieja, iż to my Polacy, urządzimy się sami jak to u siebie Jednak ogrom tych oczekiwań, przeraził „doradców” no i to oni nas urządzili według swoich potrzeb.
My w swej naiwności wierzyliśmy że oni czynią to dla nas, lecz owoce pokazały że to oni urządzali
się u nas jako gospodarze, „wysadzając nas z siodła”.

A przecież mówili tak pięknie.

Za każdym razem przy zmianie władzy (jak się wydaje - pozornej zmianie), od tamtego triumfalnego gestu Mazowieckiego aż po prezydenturę L. Kaczyńskiego włącznie, Polacy dawali się nabierać na ładnie brzmiące obietnice i za każdym razem doznawali zawodu. Trudno opędzić się refleksji, że kto więcej obiecywał ten dopadał do władzy, traktowanej jako trofeum wojenne. Niestety moi łatwowierni wspólbracia idą za obietnicami jak szczury za melodią czarodziejskiego fletu. Ten stan permanentnego ulegania zwodniczym mirażom, jako żywo przypomina mi sceny z filmu B. Poręby „Zmartwychwstanie”.

Polacy jak weselnicy u Poręby, zauroczeni niemal boskim brzmieniem szatańskich skrzypiec, dawali się wodzić na bezdroża demokracji, ubranym we fraki, wyperfumowanym, wystrzyżonym i wygolonym osobnikom niewiadomego pochodzenia (teraz już nie muszą golić bród ani pejsów, posiedli wszystko, nawet rozsądek Polaków). Słyszeliście o Bobie Dylanie?3) Ludziom wydaje się ze słuchają Boba Dylana ale naprawdę słuchają Abrama Zimmermana, posłannika żydowskiej synagogi.

Ta nadzieja Polaków ulokowana w Wielkiej Solidarności, została zamordowana stanem wojennym, który był tylko narzędziem, służącym zamiany dziesięciomilionowej Solidarności na jej atrapę. W moim odczuciu unicestwienie Wielkiej Solidarności jest dziełem „doradców” Wałęsy, którzy to wystraszyli się potęgi tego ogólnonarodowego ruchu i w obawie że Solidarność zacznie mówić polskim głosem zgotowali jej zgubę w konwulsjach upadającego systemu. Mniemam iż stan wojenny był skutkiem nie zagrożenia moskiewskiego a tajnego układu „Jaruzelczyków” z „doradcami” Wałęsy i miał na celu demontaż struktur Wielkiej Solidarności. Na jej miejsce zbudowano strukturę z nazwy i elewacji, łudząco podobnej do Wielkiej Solidarności (nawet ci sami ludzie odpowiednio spreparowani) ale o zupełnie innych celach i zamiarach. Nowa Solidarność, stała się „kwiatkiem do kożucha” Unii Wolności (partii żydowskiej w Polsce, a po niej schedę przejęła Platforma Obywatelska).

Od tamtych czasów „wielkiego przekrętu”, do naszego życia publicznego wkroczyła instytucja doradcy. Do dziś do władzy dopuszczani są ignoranci, którzy bez doradców są bezradni jakby obce orły im mózgi wydziobały. Im który głupszy, tym więcej doradców zatrudnia, przyznając się tym samym do swej niekompetencji. A może by tak na stanowiska wybierać doradców, wszakże oni są mądrzejsi niż ci, którym doradzają. Czas najwyższy zacząć dobierać na stanowiska ludzi, których pierwszym doradcą jest patriotyzm a drugim służba interesowi narodowemu.

I chyba w tym celu w sytuacji kolejnego zawodu i upadku nadziei, narodził się Ruch Przełomu Narodowego zarejestrowany 10 czerwca 2008, na czele którego stanął prof. J.R. Nowak. RPN pomyślany został nie jako partia polityczna a jako oddolny ruch społeczny, skupiający różne środowiska i organizacje. Co prawda jeszcze żadna inicjatywa tego typu (poza Wielką Solidarnością), nie sprostała sytuacji politycznej ale trzeba mieć nadzieję że RPNowi to się uda. Jesienią jest planowany zjazd programowy RPN dla kilku tysięcy osób w Warszawie, a no, pożyjemy zobaczymy.

RPN mając za sobą znaczne poparcie społeczne, mógłby uczestniczyć w debacie politycznej i realizować swój program „budowy Polski”, nie będąc partią polityczną. Wg inicjatorów, jest to ruch mający skupić wszystkich myślących i czujących po polsku, zarówno bezpartyjnych, jak i członków różnych partii. To ma być organizacja masowa a nie wodzowska (kadrowa).

RPN ocenia że jego „recepta” na Polskę, jest najbliższa programu PiS, jednak pod warunkiem że ten w sprawach zasadniczych, zdobędzie się na dookreślenie swego stanowiska. Moim zdaniem „pisowski furer” nie będzie zapewne tolerował konkurencji na obszarze „katolickonarodowym”, który po rozbiciu LPR i Samoobrony uważa za swój rewir. Ponadto zaznaczone w nazwie „piętno” (...Narodowego), jak płachta na byka działa na kreującego się na neopiłsudczyka, J. Kaczyńskiego [który jak wiadomo miał się na pieńku z ND-cją]. Prof. J. R. Nowak i jego sztab, powinni być gotowi na ataki nie tylko ze strony jawnych wrogów polskości ale może najniebezpieczniejszych ataków ze strony ideologicznych „krewniaków”. PiS ma własne, wypróbowane na LPR i Samoobronie metody topienia sojuszników. Więc wcale nie zdziwię się, gdy któregoś dnia „gruchnie” wieść iż ktoś z kierownictwa RPN, zgwałcił trzy prostytutki. I zanim się wyjaśni, że chodzi o kierownictwo BBN a nie RPN, to ten ostatni zostanie rozdziobany przez sępy z GW, Wprost, Dziennika i Rzeczypospolitej. I to jest zagrożenie pierworodne.

Tych zagrożeń czyha na założycieli RPN, znacznie więcej. Grupa inicjatywna RPN to ludzie z reguły wykształceni o wysokim morale i kulturze [w odróżnieniu od „profesorów” hc typu Bartoszewski lub Wałęsa] ale nie obznajomionych z plugawymi metodami działania „warsztatu politycznego”. Ludzie ci dystansujący się od obowiązującej u nas „bijatyki politycznej” a właściwie bijatyki partyjnej, do czego mogą być prowokowani i przymuszani, mogą wnieść nową jakość do naszego życia publicznego. RPN nie powinien dać się wciągnąć w kłótnie międzypartyjne, typu „...a wy sprzedaliście most pontonowy na rowie melioracyjnym”. RPN powinien swą postawą wykazywać że jest organizmem wyższej kategorii niż partyjni „wyjce”.

Kolejnym wyzwaniem dla RPN rangi fundamentalnej, jest wyrwanie Polaków z marazmu beznadziejności i przekonania ich, że mogą jeszcze coś dla siebie uratować, jeśli tylko „zechcą chcieć”. Część z pewnością nie da temu wiary i nadal pozostanie „taplać się w goryczy zalewającej ich żółci” ale może niektórzy, jeszcze z siebie resztki nadziei wykrzeszą. Jest na to szansa, jeśli ci, którzy będą ten płomyk nadziei rozpalać, swym zaangażowaniem w sprawy Polski, uczciwością, szlachetnością i bezinteresowną służbą idei narodowo-katolickiej, będą dawać przykład tym, których chcą pozyskać.

Kolejnym zagrożeniem dla nadziei związanych z powstaniem RPN, to napływ „otowych” już „liderów”, którzy „nigdzie się nie załapali”, gotowych przewodzić, kierować ale tylko kierować. Do tej grupy należy też zakwalifikować „każdego trzeciego”, który pojawia się nie wiadomo skąd z polskim nazwiskiem, tam, „gdzie dwóch Polaków spotyka się w imię Polski”. Pojawia się z całą gamą pomysłów i usiłuje przejąć kierownictwo nad tymi dwoma (po to by później rozbijać od wewnątrz każdą inicjatywę). W tej grupie też mogą pojawiać się „bezinteresowni doradcy” (jak w 1989 r w Gdańsku). Należy pamiętać, że „doradca nie doradza lecz sobie dogadza”. Bezinteresowna rada, ma postać darowizny a uszczęśliwiony obdarowany, zapłaci za ten dar w dwójnasób, tylko nieco później.

Żeby nie zanudzać czytającego, na zakończenie muszę napisać, kiedy ja - Polak, katolik, zgorzkniały po tylu zawodach, które zgotowali mi szatańscy grajkowie, głuchy na obleśne obiecanki kłamliwych polityków, mógłbym jeszcze raz podnieść głowę jak obywatel w swojej Ojczyźnie a nie tępo patrzeć w ziemię jak niewolnik. Kiedy inni, moi współbracia tkwiący w letargu pod urokiem szatańskiej melodii, mogliby otworzyć oczy. Jest tylko jeden sposób. Doprowadzić do jak najszerszego kręgu osób katalog konkretnych propozycji ustrojowych, politycznych, ekonomicznych, edukacyjnych itp., które będą celem działalności Ruchu Przełomu Narodowego. No i niestety, nie ma innej rady. Trzeba wziąć w ręce czarodziejskie skrzypce i grać tą melodię jak tylko można najbardziej słodko, głośno i bez przerwy. Grać melodię anielską, szczerą, odważną i naszą, nie zagłuszać konkurencyjnych grajków tupaniem a jakością muzyki. Tak już w obowiązującej dziś zmutowanej demokracji jest, kto ładniej gra ten wygrywa wybory.

Bardzo bym chciał, aby melodia RPN była najpiękniejsza.

Oto postulaty strajkujących w 1980 roku, które po 28 latach warto przypomnieć o co walczono i które z tych postulatów zrealizowano. Tomasz Koziej - 2008.09.04

1. Zalegalizowanie niezależnych od partii i pracodawców związków zawodowych.

2. Zagwarantowanie prawa do strajku.

3. Przestrzeganie zagwarantowanej w Konstytucji PRL wolności słowa, druku i publikacji.

4. Przywrócenie do poprzednich praw ludzi zwolnionych z pracy po strajkach w 1970 i 1976 i studentów wydalonych z uczelni za przekonania, zniesienie represji za przekonania.

5. Podanie w środkach masowego przekazu informacji o utworzeniu MKS oraz opublikowanie jego żądań.

6. Podjęcie realnych działań wyprowadzających kraj z kryzysu.

7. Wypłacenie strajkującym zarobków za strajk, jak za urlop wypoczynkowy, z funduszu Centralnej Rady Związków Zawodowych (CRZZ).

8. Podniesienie zasadniczej płacy o 2 tys. zł.

9. Zagwarantowanie wzrostu płac równolegle do wzrostu cen.

10. Realizowanie pełnego zaopatrzenia rynku. Eksport wyłącznie nadwyżek.

11. Zniesienie cen komercyjnych oraz sprzedaży za dewizy w tzw. eksporcie wewnętrznym.

12. Wprowadzenie zasady doboru kadry kierowniczej na zasadach kwalifikacji, a nie przynależności partyjnej oraz zniesienie przywilejów Milicji Obywatelskiej, Służby Bezpieczeństwa i aparatu partyjnego.

13. Wprowadzenie bonów żywnościowych na mięso.

14. Obniżenie wieku emerytalnego, dla kobiet do 50 lat, dla mężczyzn do 55, lub zapewnienie emerytur po przepracowaniu w PRL 30 lat dla kobiet i 35 dla mężczyzn.

15. Zrównanie rent i emerytur starego portfela.

16. Poprawienie warunków pracy służby zdrowia.

17. Zapewnienie odpowiedniej ilości miejsc w żłobkach i przedszkolach.

18. Wprowadzenie płatnych urlopów macierzyńskich przez 3 lata.

19. Skrócenie czasu oczekiwania na mieszkania.

20. Podniesienie diety z 40 do 100 złotych i dodatku za rozłąkę.

21. Wprowadzenie wszystkich sobót wolnych od pracy.

=======================

1. W Tatrach jest za Kościeliskami taka turnia, czyli skała, którą nazywają Pisana. Mówią o niej górale, że tam w głębi leży wojsko uśpione, a to wojsko kiedyś się zbudzi. Wszyscy leżą, głowy mają oparte o siodła, na sobie zbroje, a brody po pas. To polskie wojsko. Przyjdzie czas, że ci rycerze się pobudzą i pójdą walczyć za wiarę i Ojczyznę. Będzie wtedy okrutna wojna. Zacznie się gdzieś daleko, ale skończy się tutaj, koło Zakopanego, na żelaznym mostku w Kuźnicach. Co prawda niektórzy twierdzą że w Pisanej tylko czeka jedna chorągiew a hufiec walny śpi pod Giewontem, ale jak jest, nikt nie wie. – Baśń „O śpiących rycerzach.”

2. Strajki miały miejsce w dniach 8 - 24 lipca 1980 i objęły 91 zakładów w Lublinie. Zapoczątkowały erę Solidarności. Strajki rozpoczęły się w Państwowych Zakładach Lotniczych w Świdniku.

3. Bob Dylan - wł. Robert Allen Zimmerman (Zushe ben Avraham) - żydowski piosenkarz, kompozytor, pisarz i poeta rezydujący w USA, potomek ukraińskich i litewskich żydów. W dzieciństwie przeszedł profesjonalny trening muzyczny u kantora w lokalnej synagodze. Nagradzany Grammami, Oscarami i Nagrodą Pulitzera, kilkakrotnie nominowany (przez nieznane sily) do Nagrody Nobla.

-------------------------------------------------------------------------------------------------

KOMUNA MA SIĘ DOBRZE

I warto o tym pamiętać, nigdy nie została obalona - zmieniono tylko dekorację - komuna, ma się nie tylko dobrze, ale wręcz świetnie, i to praktycznie na wszystkich "frontach", przede wszystkim ciągle jest w Polsce u władzy. Ciągle też "zachodzi w głowę", jak tu jeszcze raz, po raz już któryś oszukać Polaków, za kogo się tym razem podszyć i przebrać kogo udawać aby społeczeństwo w dalszym ciągu bo kompletnie zdezorientowane?

Ba, mamy takie czasy że niektórych komunistów nie można już - a już na pewno nie wypada - określać słowem komunista, zdrajca czy po prostu zgodnie z prawdą: pachołek Kremla. Dlaczego? Bo można mieć sprawę w sądzie, i ponieść z tego tytułu wysokie koszty, nawet istnieje ryzyko wylądowania w więzieniu.

Są w Polsce "święte, czerwone krowy", wręcz całe stada na czele z "byczkiem" antynarodowym, "naszym" Adasiem. Ojciec Michnika całe swoje życie spędził w komunistycznej partii, matka to autorka komunistycznych podręczników do nauki historii, brat Michnika to komunistyczny zbrodniarz ukrywający się w Szwecji, i tylko sam "nasz" Adaś okazał się takim "wyrodnym synkiem", nie pasującym to tej stalinowskiej rodzinki.

"Nasz" Adaś z komuną tylko walczył, podobnie jak Kuroń, a ostatnio dowiedzieliśmy się, że "nasz", najdroższy Bronisław - z 16-letnim stażem w partii - był też tylko wybitnym - może nawet najwybitniejszym: antykomunistą!

Do tego grona - ma się rozumieć, zalicza się "nasz" ukochany Lechu, były prezydent - też co prawda komunistyczny agent i donosiciel, ale któż by dzisiaj zwracał uwagę na takie szczegóły [na pewno nie radni z Zielonej Góry...], ważne jest tylko to, że w pojedynkę obalił komunę.

Co prawda, "obaleni komuniści" ciągle są pilnie poszukiwani, ale może w końcu kiedyś, chociaż jeden gdzieś się znajdzie? Gdy człowiek słucha tego typu propagandowej papki z polskojęzycznych "szczekaczek" - i nie ma znaczenia czy to z państwowych czy z prywatnych, to szczery podziw budzi wygwizdanie kolejnego "naszego" przebierańca Bogdana Borusewicza - ciągle jeszcze obecnego marszałka Senatu (przeciwnika lustracji i wszystko jasne...) na obchodach podpisania umów sierpniowych.

Dzisiaj już na pewno wiemy, że wszyscy trzej przewodniczący, zarówo z Gdańska, ze Szczecina jak i z Jastrzębia, byli komunistycznymi agentami. A te gwizdy dla Borusewicza, to jest ta malutka iskierka nadziei, że mimo tego totalnego "bombardowania" i ciągłego "szumu" medialnego, są jeszcze ludzie, którzy się nie pogubili i nie dali totalnie się ogłupić.

Milionerami w Polsce mogli zostać tylko wysoko postawieni komuniści albo komunistyczna agentura, dzięki państwowym, "złodziejskim" kontraktom, w myśl zasady: "pierwszy milion trzeba ukraść". Teraz już wiemy, że to nawet żaden wstyd kraść, a raczej powód do dumy, że było się tak "zaradnym". Nie powiedziano, i nie mówi się tylko o tym: komu te miliony ukradziono?

Sztandarowych przykładów komuszej i agenturalnej zaradności są w Polsce tysiące. Choćby Jerzy Urban, w tym kontekście taka mała refleksja: czy Joseph Goebbels mógłby po przegranej wojnie przez Hitlera robić w Niemczech karierę? Oczywiście, że nie. A Jerzy Urban - minister propagandy od komunistycznego dyktatora Jaruzelskiego, po "obaleniu" komunistów nie tylko zrobił karierę, ale w dalszym ciągu jest całkiem popularny.

Przykładem takiej bardziej współczesnej "zaradności" jest choćby komunistyczny agent i kapuś, a obecnie szef zespołu doradców premiera Michał Boni. Premier Tusk stwierdził że zatrudnia byłych komunistycznych agentów [najczęściej z WSI] w ramach rehabilitacji, aby odpracowali swoje dawne winy. Jakże szlachetnego mamy premiera, jakież ludzkie panisko, nieprawdaż?

Nie trudno też domyśleć się, że ci "szlachetni" agenci wykonują swoją pracę społecznie, podobnie jak wcześniej, ze "szlachetnych" pobudek kapowali i donosili.

Mamy rok 2008 i ciągle z tą samą agenturalną klaką u władzy, nie tyle jest źle, ale gorzej, bo dużo bardziej perfidnie. W obecnej rzeczywistości, reprezentantami "obalonej" komuny jest rząd Platformy Obywatelskiej, z takimi "aktorami" z "Nocnej Zmiany" jak: Tusk, Niesiołowski, Pawlak i wielu, wielu innych.

O lustracji czy dekomunizacji mowy nie ma, o tym się już nawet nie mówi. Społeczeństwu wmówiono, że jest to partia prawicowa, a nawet - o zgrozo - antykomunistyczna. I skoro, wszystkie główne postkomunistyczne i liberalne "szczekaczki" tak informują, to niewątpliwie tak musi być...

Co rząd Platformy zrobił dla Polski, jakie ma konkretne osiągnięcia? Otóż, nie zrobił nic, nic pozytywnego. Natomiast, cały czas ma miejsce świadome, celowe i z premedytacją niszczenie państwa. Ten rząd nawiązuje do najgorszych tradycji z najbardziej czarnych i mrocznych dziejów I Rzeczypospolitej: anarchii, bałaganu, złodziejstwa, sobiepaństwa, zdrady i bardziej współczesnego nam antypolonizmu - nie wiadomo czego więcej?

Cóż pozostało z obietnic wyborczych PO, gdzie jest ta obiecywana naprawa państwa? Gdzie jest to tanie państwo, o którym tyle Donald Tusk przed wyborami miał do powiedzenia? Czy rzeczywiście "tanie państwo" polega na tym, że tnie się fundusze na IPN? Dlatego, że instytucja ta odkłamuje zakłamaną historię Polski? Tnie się fundusze na CBA? Dlatego, że skutecznie walczy z przestępczością zorganizowaną?

Zupełnie niezrozumiała z punktu widzenia interesów Polski jest likwidacja polskich placówek kulturalnych w wielu krajach, które od lat służyły Polsce i Polonii. Cięcia już zatwierdzonych funduszy dla ojców redemptorystów z ośrodka toruńskiego, tylko dlatego, że wiernie i uczciwie służą Bogu i Polsce. Postkomunistycznym przebierańcom (czytaj syjonistów - St. Fiut), ta szkoła w Toruniu "ością w gardle" staje, a uczciwa informacja to jak święcona woda na biesa. Dlatego tak boli...

Dlaczego wybudowanie kilometra autostrady w Polsce (przeliczając z euro) kosztuje 11 mln, a w Niemczech tylko 7 mln? Konkretnie, na czym ma polegać to przyspieszenie budowy autostrad? Zresztą, całkiem oficjalnie mówi się o zastąpieniu autostrad drogami ekspresowymi. Na jakim etapie, jest np. budowa obwodnicy wokół Augustowa? A na czym polega to zapowiadane przyspieszenie budowy stadionów - to najlepiej było widać w Warszawie.

Sztandarowe hasło postkomunistycznej Platformy: "walki z korupcją" - polega na ściganiu jednej osoby, byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Poseł Ziobro, gdy sprawował swoją funkcję, naruszył wiele komunistycznych układów. Dlatego teraz, trzeba mu pokazać "gdzie raki zimują", a zarazem musi być "ostrzeżeniem i przestrogą" dla innych śmiałków, gdyby przyszła im do głowy chęć naprawy państwa.

Jeśli po najbliższych wyborach - miejmy nadzieję - przegranych przez Platformę, obecny minister sprawiedliwości Ćwiąkalski nie stanie przed sądem za przestępstwa kryminalne [głównie: konserwowanie i wspomaganie układów mafijnych], to będzie to jeden z największych skandali w kraju.

Przykład rodziny Olewników jest najlepszym symbolem "sprawiedliwości" pod rządami Platformy, czyli m.in. zawodowe awanse prokuratorów najbardziej mataczących przy tej sprawie. Brak rozwikłania jakiejkolwiek afery, układy mafijne z wielką polityką w tle [cała Polska oglądała to na oczy] - afera węglowa, paliwowa, i inne.

A nawet ciągnąca się już latami afera piłkarska ma na celu: obrzydzić własne państwo - głośno nikt tego nie powie, ale o to głównie chodzi. Prezes PZPN jest w tym układzie figurą nie do ruszenia, nigdy o niczym nic nie wie, niczego nie słyszy, "co złego to nie on", o wszystkim dowiaduje się ostatni, "chodząca niewinność" jak Platforma...

Gdzie są te masowe powroty polskich emigrantów - jak na razie to wiemy, że wrócił Krauze i Stokłosa (dostarczony do kraju w kajdankach). Rozkradanie służby zdrowia czyli uskutecznianie "reform" Beaty Sawickiej - czy to jest ten zapowiadany bezpłatny dostęp do opieki medycznej? Podatek liniowy? Gdzie są ulgi prorodzinne? Gdzie jest likwidacja ponad 200 opłat urzędowych?

Przy tej okazji, czym jest tzw. nowa "opłata energooszczędna", jeśli nie kolejnym tego typu nonsensem, kolejną opłatą urzędową? I tak dalej, i tym podobnie, etc...

Jeszcze nigdy u władzy w Polsce, nie było tylu kłamców i oszustów, mówiących jedno a robiących coś zupełnie, ale to zupełnie innego. Obecny rząd Tuska działa jak oddelegowana agenda niemieckiego rządu na Polskę, gdzie interes Niemiec zawsze przekładany jest ponad interes Polski.

W domu obecnego premiera Tuska - w latach jego młodości, mówiło się po niemiecku. Kto wie, czy to m.in. dlatego dla dorosłego Tuska stwierdzenia: "polskość to nienormalność" są jak najbardziej normalne?

Ci ludzie mają realną władzę, po uczynkach ich oceniajmy, nie po tym co mówią...

Krzysztof Wojciechowski - Ottawa,

W dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA

Polecam sprawy poruszane w działach:
SĄDY PROKURATURA ADWOKATURA
POLITYKA PRAWO INTERWENCJE - sprawy czytelników

"AFERY PRAWA"
Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com
redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI
ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA

uwagi i wnioski proszę wysyłać na adres: afery@poczta.fm - Polska
redakcja@aferyprawa.com
Dziękujemy za przysłane teksty opinie i informacje.

WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.

zdzichu

Komentarze internautów:

Komentowanie nie jest już możliwe.