opublikowano: 20-07-2011
Pobierz oryginalny obrazek]" class="imagefield imagefield-lightbox2 imagefield-lightbox2-200s imagefield-field_zdjecie imagecache imagecache-field_zdjecie imagecache-200s imagecache-field_zdjecie-200s lightbox-processed">
18 lipca mija 20 lat od śmierci Michała Tadeusza Falzmanna, głównego
specjalisty Najwyższej Izby Kontroli - odkrywcy największej afery finansowej
III RP. W chwili śmierci Falzmann miał zaledwie 38 lat.
Falzmann przez ostatnie 3 miesiące życia pracował jako inspektor w Najwyższej
Izbie Kontroli. Próbował przekazać władzom, działaczom politycznym i opinii
publicznej informacje o defraudacji zasobów finansowych Polski. We wtorek, 16
lipca 1991 r., skierował do Dyrektora Oddziału Okręgowego NBP w Warszawie
następujące pismo:
Działając na podstawie upoważnienia nr 01321 z dnia 27 maja 1991 Najwyższej
Izby Kontroli do przeprowadzenia kontroli w Narodowym Banku Polskim, proszę o
udostępnienie informacji, objętych tajemnicą bankową, o obrotach i stanach
środków pieniężnych (gotówkowych i bezgotówkowych) Funduszu Obsługi
Zadłużenia Zagranicznego, Warszawa, ul. Miła 2.
Tego samego dnia Anatol Lawina, dyrektor Zespołu Analiz Systemowych NIK,
przedstawił mu polecenie Prezesa NIK, prof. Waleriana Pańki, o odsunięciu go
od wszelkich czynności kontrolnych prowadzonych przez zespół, w którym
dotychczas pracował. Dwa dni później, 18 lipca 1991 r., Falzmann zmarł. Jako
przyczynę zgonu uznano zawał serca.
W kilka miesięcy po śmierci Michała Falzmanna — w przeddzień
zapowiedzianego ogłoszenia wyników swojej pracy — zginął w wypadku
samochodowym Walerian Pańko, przełożony Falzmanna, a wraz z nim Janusz
Zaporowski, ówczesny dyrektor Biura Informacyjnego Kancelarii Sejmu. Wypadek
przeżyła żona Pańki oraz kierowca urzędowej Lancii. W przeciągu kilku
miesięcy od wypadku zmarł zarówno kierowca, jak i policjanci, którzy jako
pierwsi przybyli na miejsce wypadku.
17 grudnia 1991 r. wydawca książki Via bank i FOZZ Mirosława
Dakowskiego i Jerzego Przystawy - Marcin Dybowski - został zatrzymany na 48
godzin i pobity przez policjantów, a z samochodu, którym jechali, zginęły
materiały do wspomnianej książki.
O ustaleniach jej autorów "Gazeta Wyborcza" pisała wówczas: Ale
nie o logikę tu przecież chodzi, a o stworzenie obrazu świata. Musi zostać
dowiedzione, że żyjemy w świecie zadziwiającego bezprawia i korupcji władzy.
Wizja może okazać się bardzo nośna w społeczeństwie biednym i
sfrustrowanym. Tym bardziej jest niebezpieczna.
Według aktu oskarżenia Skarb Państwa stracił z powodu afery FOZZ: 119,5 mln
USD, 9,6 mln DEM, 16,8 mln FRF, 125 mln BEF oraz 35,9 mld starych zł polskich
(3,59 mln PLN). Łączne straty wynosiły oficjalnie 334 mln nowych zł (po
kursie z 31 grudnia 1995 r. – 2,4680 PLN za 1 USD). W rzeczywistości sumy te
były jeszcze większe, bo FOZZ był tylko jednym z elementów rabunku zasobów
Polski na wielką skalę.
"Za działania FOZZ główną odpowiedzialność ponoszą komunistyczne
służby, zwłaszcza wywiad wojskowy. Działanie FOZZ byłoby jednak niemożliwe
bez przyzwolenia ministra finansów Leszka Balcerowicza, który wg dokumentów służb
miał o wszystkim wiedzieć i to aprobować" - powiedział w 2007 r. w
rozmowie z "Rzeczpospolitą" Antoni Macierewicz.
Jednym z członków rady nadzorczej FOZZ był Dariusz Rosati - późniejszy
minister spraw zagranicznych i europoseł. W listopadzie 2007 IPN podał, że
Dariusz Rosati w 1968 r. został zarejestrowany przez Departament I MSW jako
kandydat na tajnego współpracownika (kryptonim "Kajtek"), w 1976 r.
w kategorii "zabezpieczenie", a w 1978 r. jako kontakt operacyjny ps.
"Buyer".
W raporcie sporządzonym w 1992 r. przez Wydział Studiów MSW na zlecenie
premiera Jana Olszewskiego pojawiła się sugestia, że nadużycia w FOZZ były
dokonywane pod nadzorem byłych PRL-owskich służb specjalnych, w szczególności
Zarządu II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i Departamentu I MSW. Jako
tajnych współpracowników służb wskazano Grzegorza Wójtowicza i Janusza
Sawickiego. Janusz Sawicki oraz Wojciech Misiąg zostali następnie wymienieni,
jako TW na liście Macierewicza. W 2003 r. do współpracy z wywiadem wojskowym
w toku procesu przyznał się także Grzegorz Żemek.
Michałowi Falzmannowi poświęcony jest film dokumentalny J. Zalewskiego Oszołom.
Imieniem Falzmanna nazwano ulicę na wrocławskim osiedlu Poświętne. W 2009 r.
Falzmann został odznaczony pośmiertnie przez śp. prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.
Wdowa po Michale Falzmannie - Izabela Brodacka-Falzmann - jest blogerką
portalu Niezależna.pl.
Tematy
w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Komentowanie nie jest już możliwe.