opublikowano: 08-01-2013
Ta piramida finansowa, uważana za poprzedniczkę Amber Gold,
oszukała setki osób na ponad 300 mln zł. Klientom nie udało się odzyskać
nawet procenta zainwestowanych pieniędzy.
Około 1,4 tys. klientów WGI wciąż czeka na wyjaśnienie, co się
stało z ich pieniędzmi. Po siedmiu latach śledztwa
warszawska prokuratura skieruje wkrótce do sądu akt oskarżenia w sprawie
tego „przywłaszczenia mienia znacznej wartości”. Zastępca rzecznika
Prokuratury Okręgowej w Warszawie Katarzyna Calów-Jaszewska powiedziała
„Gazecie Polskiej Codziennie”, że zakończenie postępowania w sprawie
WGI planowane jest w tym roku i nic nie wskazuje, aby miało
być przedłużone.
– Główną przyczyną długotrwałości przebiegu procesu było
oczekiwanie na opinię biegłych z księgowości i rachunkowości
oraz konieczność weryfikacji wartości szkody poniesionej przez klientów
– wyjaśniła nam Calów-Jaszewska.
WGI jest przez wielu uważana za poprzedniczkę Amber Gold.
Afera wybuchła w kwietniu 2006 r., gdy Komisja Papierów Wartościowych
i Giełd wycofała spółce WGI Dom Maklerski licencję na działalność
maklerską. Dwa miesiące później sąd postawił firmę w stan upadłości.
Po odebraniu WGI licencji jej klienci próbowali wypłacić pieniądze, ale
odeszli z kwitkiem. Dla jednego z nich z zainwestowanego
miliona złotych syndyk odzyskał 1 proc. Większość z poszkodowanych
otrzymała jeszcze mniejszy odsetek swoich pieniędzy, niektórzy nie
dostali nawet złotówki.
– Jeżeli ktokolwiek otrzymał jakieś pieniądze, to można liczyć
je w promilach, a nie w procentach – wyjaśnia
reprezentujący część poszkodowanych mec. Robert Nogacki.
WGI inwestowała m.in. pieniądze na rynku walutowym, chwaląc się zyskami
sięgającymi kilkadziesiąt procent.
Grupa finansowa dwóch młodych ludzi bez doświadczenia, Macieja S. i Łukasza
K., wzbudziła zaufanie inwestorów dzięki pozyskaniu znanych osobistości
świata finansów oraz polityków, którym zaproponowano miejsca w radach
nadzorczych spółek.
Byli to m.in. Dariusz Rosati, Henryka Bochniarz, prof. Witold Orłowski czy
dr Bohdan Wyżnikiewicz.
Pierwsze zarzuty stawiane w tej sprawie
przedawnią się w 2015 r. Jeśli proces potrwa tak długo jak śledztwo
prokuratury, oskarżeni mogą spać spokojnie.
Tadeusz Święchowicz
Kiedy inwestorzy odkryją kolejne piramidy WGI? Jarosław Supłacz

Dla właściciela funduszu najważniejsza jest inwestycja w ...reklamy funduszu i napływ środków którymi zarządzający będą zarządzali sobie znanymi metodami.
Podstawowym ryzykiem jest to – kto, w jaki sposób i w jakim celu zarządza funduszem. Czyli innymi słowy po co właściciel funduszu założył biznes pod nazwą fundusz TFI. Intencje deklarowane przez właścicieli są oczywiście bardzo pozytywistyczne, zarządzający funduszami dzięki swojej wiedzy mają pomnażać majątek członków zakupujących jednostki uczestnictwa. Tyle oficjalna wersja biznesu.
Może się jednak zdarzyć, że konkretny fundusz ma swoje drugie dno. W przypadku funduszy, które inwestują w spółki niepubliczne i aktywa nie notowane na rynku (w tym papiery dłużne) można mieć uzasadnione obawy co do wyceny portfela. Jak wiadomo w takich transakcjach są konkretne podmioty/osoby sprzedające aktywa vs uczestnicy funduszu (którzy transakcji nawet nie znają). Prawda jest taka, że wycena oparta na zdyskontowanych przepływach pieniężnych (metoda DCF) jest dobra do uzasadnienia praktycznie każdego projektu. W oparciu o taki model wiele spółek może być księgowane jako aktywa o wysokiej wartości, jednak w praktyce zarządzający funduszem nie jest w stanie znaleźć kupca ...za ułamek wyceny jaką wykazuje w portfelu. Nawet taka rzeczywistość potrafi nie wpłynąć na zarządzającego funduszem by dokonał przeceny aktywów – zawsze może uważać, że ten biznes czeka dynamiczny rozwój na co wskazuje ...wycena DCF.
Zarządzający funduszem jak wiadomo nie ma szczególnej zachęty by wykazywać spadek wartości aktywów – uczestnicy funduszy patrzą wszakże na wyceny jednostek uczestnictwa podawane przez TFI. Jeśli wycena rośnie to i wkłady uczestników mają szanse rosnąć. Dla właściciela funduszu najważniejsza jest inwestycja w ...reklamy funduszu i napływ środków którymi zarządzający będą zarządzali sobie znanymi metodami.
Ryzyko związane z zarządzaniem powierzonymi środkami nie ogranicza się tylko do wyceny aktywów, jest znacznie więcej ryzyk tam gdzie pojawiają się środki do zainwestowania. Załóżmy, że właściciel funduszu jest akcjonariuszami spółek lub posiadaczem wierzytelności na które trudno znaleźć kupca. W takiej sytuacji istnieje ryzyko, że fundusz odkupi jakże „cenne aktywa” od właściciela funduszu lub od spółek z nim zaprzyjaźnionych...
Wiele funduszy napompowanych jest sztucznymi wycenami aktywów, co oczywiście dotyczy nie tylko rynku polskiego. Taka jest natura rynków kapitałowych, zarządzający funduszami, którzy umyślnie lub bezmyślnie stracili pieniądze muszą pokazywać zyski, mimo że daną spółkę jaką posiadają w aktywach byliby w stanie sprzedać np. za 20% tego co wykazują. Podanie prawdziwej wartości napompowanego funduszu oznaczałoby jego zamknięcie, a wcześniej kolejki przed okienkami gdzie umarzana są jednostki uczestnictwa.
Pytaniem jest ile balonów unosi się w powietrzu. Czy jest to 1% wśród funduszy, czy może 5-10%. To trudno oszacować. Duzi inwestorzy mają w tym przypadku znacznie lepsze rozeznanie, dysponują większą liczbą informacji z rynku, wiedzą w co dany fundusz inwestuje i od kogo nabywa aktywa. Duzi inwestorzy bardzo często dają sygnał innym uczestnikom rynku, gdyż jako pierwsi wycofują się z napompowanych balonów, zarówno w postaci umorzenia jednostek (jeśli posiadali) ale także poprzez zaniechanie projektów z balonowymi funduszami. Najzwyczajniej trzeba przyglądać się rynkowi i czuwać.
Idea budowania piramid jest wiecznie żywa i wcale nie zakończyła się wraz z upadkiem funduszy Madoffa czy WGI (Warszawska Grupa Inwestycyjna). Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że na miejsce jednej upadłej piramidy powstają dwie nowe, zapewne zobaczymy wkrótce więcej nowożytnych piramid, które odsłonią swoje konstrukcje...
http://znak.nowyekran.pl/post/30629,kiedy-inwestorzy-odkryja-kolejne-piramidy-wgi
Polecam sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo Internetowe redagowane jest przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
uwagi i wnioski proszę wysyłać na adres: |
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA
WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI
RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być
ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie
dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska,
zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób.
Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
1 - Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz
pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2 - Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie
prasy są zakazane.
Komentowanie nie jest już możliwe.